Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pknpknki

czy wasze matki tez rozgadywaly wasze tajemnice po rodzinie i znajomych?

Polecane posty

Jak już mówiłam, mama jest ok, ale ojcu zupełnie na mnie nie zależy. Ciągle słyszę : "a twoja siostra X to wcale się nie musi uczyć, a tak dobrze jej idzie, ona to ciągle stypendium dostawała, ona taka kochana, jesteśmy z niej dumni". Nigdy nie usłyszałam czegoś takiego. Ostatnio dowiedziałam się, że mój ojciec nie zna nawet mojej daty urodzenia ani numeru telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak miałam 24 lata to byłam niezłą gówniarą mimo dobrej pracy i studiów Jeszcze mnie ciągnęło na całonocne imprezy Myślę, że moi rodzice mieli głęboki żal, ze ominęło ich młodzieńcze imprezowanie, bo jak przychodziły wakacje to wyjeżdżali SAMI Nigdy nie byliśmy na wspólnych wakacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to przyznac
@ kobieta - chyba wlasnie w tym problem, mlodsze ma wszystko w dupie, tylko zeby sie o kase wyklocic i tak po cichu (wiem ze to obrzydliwe) czekam az ich oleja i beda na mnie liczyc , bo juz wspominali, ze mysleli, zeby do mnie sie wprowadzic) a ja powiem NIE (chociaz pewnie nie powiem) w szkole bylam rezolutnym,smialym dzieckiem to to we mnie zgasili teraz boje sie poprosic o awans, o podwyzke, boje sie wyklocac z niemila baba w sklepie etc - troche boje sie przez to miec dzieci nie chce im zrobic takiej krzywdy A teraz najlepsze - oni sa przekonani, ze sa fantastycznymi rodzicami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosssssss
mi to teraz najbardziej zal mojego 11-letniego brata, dla odmiany jego nianczy jak niemowlaka, nawet włosy mu myje bo uzanala ze on sam zle to zrobi :/ ja mam 27 lat i swoją córkę mam zamiar wychowywać zupełnie inaczej , mam nadzieje że mi się to uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to przyznac
@ kobieta - chyba wlasnie w tym problem, mlodsze ma wszystko w dupie, tylko zeby sie o kase wyklocic i tak po cichu (wiem ze to obrzydliwe) czekam az ich oleja i beda na mnie liczyc , bo juz wspominali, ze mysleli, zeby do mnie sie wprowadzic) a ja powiem NIE (chociaz pewnie nie powiem) w szkole bylam rezolutnym,smialym dzieckiem to to we mnie zgasili teraz boje sie poprosic o awans, o podwyzke, boje sie wyklocac z niemila baba w sklepie etc - troche boje sie przez to miec dzieci nie chce im zrobic takiej krzywdy A teraz najlepsze - oni sa przekonani, ze sa fantastycznymi rodzicami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to przyznac
kobieta - moi nadal powtarzaja zebym czekala z dziecmi, ze za wszesnie - chyba maja uraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale wtedy były inne czasy z rodzeniem dzieci. Dziś babki czekają nie wiem po co do 40stki, wtedy 30 latki miały urodzone już wszystkie swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam taką sytuację jak rozpoczełam współżycie matka prosto z mostu zapytała się czy to robię i powiedziałam, że tak ale błagałam żeby nikomu nie mówiła. Powiedziała ojcu i bratu (na cholere bratu?) i właśnie od brata mi się oberwało, że sie puszczam nie szanuje, że jego dziewczyna mu nie daje i on ją bardzo za to szanuje itp czułam się jak dziwka. Po może 2 latach mamusia mi się, żali jaki to mój braciszek biedny bo taki religijny a ksiądz mu rozgrzeszenia nie dał bo sex przed slubem uprawia. A ja z moim pierwszym partnerem jestem do dziś nigdy sie nie puszczałam za to zawsze byłam wyzywana od dziwek i ku,rw jak wróciłam 5 minut po czasie bo na pewno w krzakach z kimś siedziałam i to było nawet w czasie kiedy sex był dla mnie obcym słowem do dziś zastanawiam się skąd jej sie to brało? Najzabawniejsze było zawsze na zakupach jak prosiłam o jakąś nową bluzkę matka mówiła, że nie ma pieniędzy po czym w sklepie obok kupowała drogą rzecz dla mojego brata a ja cieszyłam się jak dostawałam paczkę z używanymi ciuchami po kuzynce nawet bieliznę, staniki miałam po babci takie na szerokich na ramkach kilka rozmiarów za duże. Dziś to już bez znaczenia matka nie żyje od 3 lat ja jestem mężatka i spodziewam się dziecka ale jak piszecie o swoich problemach to szybko mi się tamte czasy przypomniały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to przyznac
Milka a masz kontakt z bratem? mysle, ze przez rodzicow moje stosunki z rodzenstwem sa dosc chlodne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam kontakt z bratem ale nadajemy na różnych falach jak mu powiedziałam, że w wieku nie całych 26 lat spodziewam się dziecka to był tekst"nie dziwi mnie to" tak jak by to było moje 5 dziecko a nie pierwsze i wiele takich sytuacji było wpierdala się strasznie w moje życie i krytykuje na każdym kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie myślę, że jedyną fajną rzeczą z młodości z rodzicami było to, że byłam bardzo chuda :D, bo ważyłam 10 kg mniej niż obecnie. Wtedy myślałam, że mam dobry metabolizm. A teraz wiem, że po prostu nie dojadałam, bo gotowała byle gówno, zwykle same zupki, a mięso było ze 2 razy w miesiącu, ale tak je przyrządzała, że nie mogłam tego jeść :D Poza tym nie chodziłam na pizze, fast foody, nie kupowałam słodyczy, bo nigdy nie miałam kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to przyznac
wiecie co? chyba powinni zafundowac nam terapie, albo przynajmniej porzadne wczasy na odstresowanie moje rodzenstwo jest OK ale nie znam ich zbyt dobrze, nie spedzamy czasu, nie tesknimi z obcymi, czyli niespokrewnionymi, ludzmi mam lepszy kontakt a co do poczatku tego watku - przy niektorzych jazdach wypowiedzi nt miesiaczki chybanie wydaja sie juz takie straszne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak spóźniłam się na pociąg do domu ze szkoły, to nigdy nie miałam za co kupić sobie żarcia, a w brzuchu kiszki marsza grały. A następny pociąg za 2 godz ! :o Chodziłam wtedy do takiej jednej znajomej mojej babki, pożyczałam od niej kasę na jakies bułki, a babcia potem jej oddawała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to przyznac
ja pozyczalam po znajomych po 20 gr na bulke pare razy, udawalam, ze chodze na obiady w szkole a kase zatrzymywalam dla siebie i to byl moj caly budzet (ok 50 zl)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Frankie no może koło 30 miały już 10letnie dzieci, ale kompletnie nie umiały ich wychować Gdyby nie wpadki to pewnie nie miałby dzieci w tym wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to przyznac
kiedys osoby, ktore powiedzialy otwarcie - nie chce miec dzieci- przeganiano z woda swiecona, moze jestesmy produktaki ludzi, ktorzy nie chcieli miec potomstwa a czuli presje? dzis jesli nie chcesz rodzic to wszyscy to akceptuja, badz prawie wszyscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieta Ja nie skłaniałabym się tu aż tak bardzo w stronę wieku. Może i w niektórych przypadkach ma znaczenie, ale nie u wszystkich. Przecież są i 35-letnie kobity niezabezpieczone finansowo i głupio wychowujące dzieci! Młoda matka to nie zawsze zła matka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja matka całe życie się odchudzała przez to ja też często chodziłam głodna bo jej zdaniem byłam za gruba nie mogłam nosić spódniczek czy krótkich spodenek bo było mi widać "fałdy" na studia na tydzień dostawałam 20zł z czego 0zł musiałam przeznaczyć na pociąg kombinowałam jak się dało nawet brat mnie finansowo wspomagał bo wiedział jaka ona jest wobec mnie, mimo to jej wychowanie i tak nas poróżniło. Pierwszy raz pociągiem jechałam chyba jakoś po 18tych urodzinach i to tylko dlatego, że brat ją namówił bo twierdziła, że jako dziewczyna sobie nie poradze. Mojego chłopaka który jawnie jej się stawiał nienawidziła próbowała nas rozdzielić gdy dowiedziałą się, że jest chory chodziła po ludziach z naszej wsi i płakała, że ona nie chce żebym ja za niego za mąż wychodziła bo on chory. Wiele rzeczy wyszło dopiero po jej śmierci gdy ludzie podchodzili do mnie i pytali jak mój maz bo matka tak przeżywała jego chorobę. Ciągle wspomagała mojego (7lat starszego) brata i mojej sąsiadce powiedziała, ze ja sobie poradze a jamu trzweba pomóc oj książke można by pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja np byłam zaplanowanym i wyczekiwanym dzieckiem, poczętym 2 lata po ślubie. Mam mnóstwo zdjęć z wczesnego dzieciństwa, na których tatuś i mamusia wpatrzeni są we mnie jak w obrazek. Ale później jakos stracili do mnie te ciepłe uczucia, sama nawet nie wiem, kiedy to nastąpiło ... A zawsze byłam grzecznym, spokojnym dzieckiem, w szkole same 5. Ale jednak ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to przyznac
frankie - ja jestem 2 lata po slubie ale to nie zmienia faktu, ze mogli na nich wywierac presje - znajomi, rodzina, sama nie wiem keidys mi ojciec powiedzial, ze mogli mnie wyskrobac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frankie u mnie podobnie byłam 7 lat po moim bracie wiem, że w tym czasie matka miała kilka poronień i bardzo się o mnie starali więc co się stało później ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milka współczuję zachowania mamusi! Ty dostawałaś chociaż te 20 zl na miesiąc, a ja dostawałam 2 zł dziennie! (pon-pt) jako studentka :o A w liceum nie dawali mi ani grosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to przyznac
przesadzil wtedyl, raz w zlosci to powiedzial (przynioslam 2) potem chyba mu bylo glupio, dawno to bylo a do dzis pamietam w sumie kontakt z ojcem mam praktycznie zadne, matka nas niejako laczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to przyznac
a zeby wyjasnic - z zewnatrz jestem zupelnie normalna, moja rodzina jest normalna, wszystko jest normalne, jak z obrazka chyba sie napije dzis przez te wspominki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Wam, że do dziś ta chujowa młodość jakoś rzutuje na moje życie. Np ciuchy-mam obsesje na ich punkcie. Ciągle wydaje mi się, że mam ich za mało, albo że źle w nich wyglądam i kupuję nowe. Kiedy mam w jakimś miesiącu więcej pieniędzy, to nie potrafię nic odłożyć, tylko pierwsze co to lecę do sklepu i kupuję jakis ciuch. Na córce też nie oszczędzam, 2-3 razy w roku jedziemy na mega zakupy ciuchowe ;) ale w jej wypadku jeszcze się trochę ograniczam, bo szybko ze wszystkiego wyrasta. Ale dbam, by nigdy niczego jej nie brakowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie przykro mi to czytać. Mam nadzieje dziewczyny że mimo trudnego dzieciństwa będziecie teraz asertywne i pewne siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×