Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Gosik,twoja historia z oknem nie mniej emocjonująca od mojej ;)Ja takich historii miałam więcej,łącznie z topieniem się i kilka razy też cud się stał,że w ogóle przeżyłam i cała i zdrowa jestem. Iwka,ja taką historię z wózkiem miałam ale z młodszym bratem,przejeżdżałam przez próg domu i też przez przypadek wózek mi się przewrócił i on na buzię upadł,ale się wtedy bałam rodziców!Jak mama to zobaczyła to ja uciekłam gdzieś,schowałam się bo bałam się kary.Ale wtedy 8 lat miałam ;) Ale Kuba wczoraj wciągnął tego dużego chrupka kukurydzianego,5 minut mu to zajęło ale akurat był głodny.Jak nie jest głodny to nie kręci go takie gryzienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny. Gosik nie byliśmy na zajęciach, sami poszliśmy. Dzis tez byliśmy. Mieliśmy jechać nad jezioro ale taki skwar ze poszliśmy na basen. M ma urlop to sobie chodzimy. Miał pare dni wolnego a jutro idzie na noc i znów wolne do soboty. Idzie do pracy za kasę w trakcie trwania urlopu. Nigdzie nie pojechaliśmy to sobie dorobi. Dobrze płaca a ze ja na bezpłatnym wychowawczym to sie przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak miałam z 12 lat to u mnie w bloku wypadla przez okno kilkumiesieczna dziewczyna. Niestety zmarła. Dobrze znałam ta rodzine bo często u nich przesiedzialam. Teraz strasznie sie denerwuje jak ktoś do okna z Krystianem podchodzi. Nawet zamkniętego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam forumowe mamy :) MIja właśnie dwutygodniowy urlop mojego M więc wracam do "żywych" i do pisania na forum, mało co nadrobiłam bo tylko tę stronę, później więcej doczytam :) Dwa tygodnie minęły jak z bicza trzasł, urlop nad morzem super udany :) My zadowoleni i pewnie Natalka też, potrzebowałam takiej odskoczni od dnia codziennego. Byliśmy też na kilka dni u mojej mamy, zawsze lepiej u niej niż u nas jak są takie upały bo jednak domek lepiej trzyma chłód a tu na czwartym piętrze w bloku to jakaś masakra, wentylator chodzi a skwar okropny :( I Natalce tam się bardzo podoba. Mam nadzieję że się nie rozreguluje i powróci do snu w łóżeczku. Nadal budzi sie kilkakrotnie na picie i smoka z krzykiem, mam wciąż nadzieję że to się uspokoi. Całkowicie zrezygnowaliśmy z cyca i jedziemy na mm, Natalka bardzo lubi Bebiko, zagęszczam kleikiem, oczywiście są coraz nowsze obiadki i słoikowe i robione również przeze mnie własnoręcznie ale z jedzeniem tu gorzej za co winię pogodę.... próbuję też znaleźć jakąś odpowiednia kaszkę dla Natalki ale sama nie wiem jaką wybrać a w podrzędnych sklepach tylko bardzo okrojony wybór :( Natalka coraz bardziej r***liwa, powoli pełza ale do raczkowania jeszcze typowego się nie garnie ale za to wczoraj pięknie sama usiadła ! Jestem z niej ogromnie dumna :) W tym tygodniu pneumokoki, zobaczymy ile Mała waży, jest już mały "klocek" ale na pewno za wiele nie waży bo wygląda szczupławo hmmmmm za to ja moje drogie boję sie wejść na wagę bo odstawienie piersi juz widzę że równa sie u mnie z tyciem, nie mogę już tak podjadać jak wtedy kiedy karmiłam, boczki wychodzą, brzuszek również buuuuuu :( Byłam do tej pory na dwóch rozmowach w sprawie pracy, o jednej pisałam ale podziękowano mi ostatecznie i nic z tego nie wyszło, teraz w czwartek byłam na drugiej, tak się na nią cieszyłam, denerwowałam, stresowałam i chyba wszystko spaliłam :(:(:( jestem juz pewna że nic z tego nie będzie ehhhh , cóż, szukam dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koliberek, super cwiczenia, dzieki za link!!! Misia, witaj po ppwrocie! Nie odwiedziliscie trojmkasta ostatecznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj 1,5 godziny usypiania i w nocy 3 godziny snu tylko. Wysiadły mi ręce i kolana. Zębów brak. Napiszę coś więcej jak złapię kontakt z rzeczywistością... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Mamuśki!;) W weekend z racji tego, że wróciła teściowa było pełno gości a Lenie się bardzo podobało to noszenie przez każdego, śmiała się w głos. Misia- fajnie, że udały się wakacje:) Opaleni?:) Moją sunie prawie zagryzł duży psiak co mamy na podwórku..Tak się bałam, jest poturbowana i poraniona.Ktoś kto nie ma zwierzaka w domu to trudno mu zrozumieć jak człowiek może się do niego przywiązać.Jest wtedy jak członek rodziny. Lenka zjadła i znowu smacznie śpi a ja mam czas na kawe (pije jej stanowczo za dużo). Zębów nadal brak, a przez ten upał mała wczoraj tak płakała i nie chciała spać.Skwar leje się z nieba :( Ale bardzo szybko mijają wakacje, już praktycznie sierpień:/ Gosik- noo historia mrożąca krew w żyłach..Dzieci mają naprawdę wyobraźnię bez granic, 2-letni synek mojej znajomej włączył piekarnik i wszedł do środka, całe szczęście że szybko się zorientowała ale rączki już miał czerwone. Assiula- bardzo ładnie Ci w tej fryzurze:) Też z miłą chęcią zetnę włosy bo już nie chcę mieć długich, ale za rok mamy ślub kościelny i z czegoś tą fryzurę zrobić mi musi więc musze poczekać. Świetna sprawa z tym basenem, musimy i my z Lenką się wybrać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i ja po weekendzie wczoraj cały dzień nad zalewem ale krzyś nóżki nie zamoczył bo dla mnie była bardzo brudna woda. Ale julka nie wytrzymała siedząc w tym bajorku. Kupiłam kubki niekapki z aventy lovi i jakiś najtańszy z rosmana a krzyś nie chce z nich pić tylko ze szklanki lub łyżeczką gdzie przy tym zawsze musi się pooblewać a wczoraj podałam mu picie z butelki po kubusiu (wodzie tam też jest niekapek) a on odrazu się do niej przyssał i tak więc butelki poszły w odstaw i jest butelka za 2 zł. A jak myślicie czy można by dawać kubusia marchew jabłko banan bo narazie kupuje bobofrut ale się zastanawiam czy można by się przerzucić na kubusie ??? Mój zębów nadal brak ale dziąsła ma bardzo nabrzmiałe. I okresu dalej nie mam pomimo że karmie już tylko raz w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doti987 oj to podnosisz mnie na duchu tym brakiem okresu:) dzis kupuje test ..w sumie nie mam powodów zeby bac sie ciazy...ale nic nie wiadomo. ach a dzis taka piekna pogodna szkoda ze na wakacjach nie jestem..coz wszytsko przez tego mojego partnera.. a co do soczkow to jak czytalam sklad to chyba leon a nie kubus m lepszy sklad .juz nie pamietalm. ja mu kupuje zwykle soczki kubus itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! Tosia śpi więc coś skrobnę o ile wcześniej się nie obudzi oczywiście wyprodukowałyście 11str podczas mojej nieobecności, dżizas..! wyjątkowo z Was płodne mamuśki ;-D i z góry przepraszam,że nie nadrobiłam (i raczej nie nadrobię) wszystkich wpisów. napiszę w wielkim skrócie co i jak u nas ogólnie ja: przestałam karmić piersią całkowicie jakieś dwa tygodnie i kilka dni temu- efekt: jajniki od razu ruszyły (jakby tylko wyczekiwały skubańce jedne tego momentu..) i jestem pewna owulacji. także pod koniec tego tyg spodziewam się miesiączki. zobaczymy co się będzie działo. podobnie jak niektóre z Was, odczuwałam spory dyskomfort podczas owulki plus pod koniec pojawiło się lekko brunatne plamienie. mam nadzieję, że to nic złego. a samo przestanie karmienia poszło gładziutko, bez żadnych bóli piersi uf uf ogólnie Tosia: siedzi już pięknie samodzielnie i rozrabia chwytając i sięgając po każdą rzecz w promieniu 50cm. sama nie siada ( w dalszym ciągu próbuje "robić brzuszki"..) ani nie raczkuje (nawet nie próbuje). widziałam, że niektóre z Was się tym martwią. ja nie będę się tym przejmować dopóki widzę że Tosia wspaniale pod każdym innym względem się rozwija.ponadto ani ja ani moja siostra (ani jej starsza córka..) nie raczkowałyśmy tylko jak to określa moja mama- wstałyśmy i poszłyśmy (siostra to nawet nie umiała siedzieć sama a zaczęła chodzić he he :-)) dodam że żadna z nas nie ma dysleksji dysgrafii ani innych tym podobnych ustrojstw, żadna nie cierpi na chorobę lokomocyjną (raczej na jej przeciwieństwo bo uwielbiamy podróżować ;-)). zębów brak. dolne wyglądają jakby już tuż tuż miały się ku wyjściu ale nic. ponadto Tosia zaczęła dotykać miejsca górnych jedynek więc coś czuję że pewnego pięknego (?) dnia wszystko wylezie na raz :-/ aha i nauczyła się córcia bić brawo. ale ma radochę kiedy uda jej się klasnąć he he :-) i gada jak najęta, i krzyczy na potęgę (zwłaszcza jak wyczai że jest echo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pobyt w PL: wróciliśmy wszyscy wczoraj. było CUDOWNIE!! trochę się bałam przed wyjazdem czy nie będziemy mieli siebie dość z rodzicami po tygodniu, ale nie! czułam się tak jakbym nigdy stamtąd nie wyjeżdżała. z tą różnicą, że tym razem wyjeżdżać wcale nie chciałam. najchętniej zostałabym do końca wakacji, albo chociaż 2tyg dłużej. wtedy mogłabym powiedzieć, że faktycznie wypoczęłam. próbowałam nawet przebookować datę powrotu na tydz później ale poraziła mnie cena (drugi raz tyle co bilet) więc powiedziałam no way. ogólnie Tosia spędzała czas z dziadkami, moja rola ograniczała się do kąpania małej i czuwania nad nią w nocy :-D wyjeżdżaliśmy sobie też na wycieczki z cyklu poznaj swój kraj ( a przynajmniej jego 50km od miejsca zamieszkania ;-)) córcia była baardzo grzeczna, jeszcze bardziej pogodna, zero płaczu mnóstwo uśmiechów nawet dla obcych jej twarzy (których nie brakowało jak można się domyśleć). spotykałam się też z moimi psiapsiółami. najczęściej zabierałam Tosię z sobą, po czym wracałyśmy na kąpiel, Mała szła lulu a mama w tan (co prawda bezalkoholowy bo samochodem i od 23.00 traciłam kontakt z rzeczywistością po nieciekawych nocach ale co tam ;-)) bref: TAKIE ŻYCIE MATKI TO MI SIĘ PODOBA! mieliśmy też cały tydzień poważnych rozmów z M bo oświadczyłam mu że nie wracam...jeszcze kontynuujemy negocjacje związkowe. a z miłych rzeczy byliśmy urodzinowo M w SPA. ach masażyk przedni był :-)no ale jak to mówią wszystko co dobre szybko się kończy i tym sposobem od wczoraj kiszę się w 35stopniach we francuskim mieszkaniu (klima dopiero jutro będzie instalowana) titucha tanimi liniami nie leciałam, ale wydaje mi się, że co do pokarmów i płynów dla Małej to nie ma problemu (ani znaczenia jakimi liniami lecisz). tyle że mają być w ilości wystarczającej na podróż (czyli np zgrzewka mm w płynie na 2godz lotu już by raczej nie przeszła, ani próba przemycenia dla siebie butelki coca coli pod pretekstem że to dla małej ;-)) regulacje mogą się różnić przy przewozie wózka (czy płatny czy gratis) i pierszeńswtie wejścia na pokład. matki z dzieckiem nie mogą również zajmować niektórych miejsc (np przy wyjściu awaryjnym). myślę że te ostatnie informacje powinnaś zweryfikować, a co do jedzenia dla Lusi to bym się tym nie przejmowała (dla przykładu wczoraj bez problemu przeszłam przez ochronę z butelką soku gerbera, słoiczkiem owoców, 500ml mm w kartonie, 100ml wody w butelce Tosi i 500ml butelką olejku do podcierania pupy Małej...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...w wielkim skrócie to by było na tyle :-) miłego dnia dziewczynki, zmykam kończyć tłumaczenie póki Tosia jeszcze mruży oczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki Dawno nie pisałam bo miałam gości przez tamten cały tydzień a weekend byliśmy nad jeziorem tzn. (u teściów) na jedno wychodzi. Przez te upały nad jeziorem wczoraj był Ludż na ludziu i ludziem poganiał... tragedia, nawet nie było gdzie koca położyć. Ale ja nauczona doświadczeniem poszłam w stroju - sukienkę - myk na wózek, Tośkę w majtkach i kapeluszu pod pachę i do wody :) wózek został byle gdzie. Nogi Malutka pomoczyła i tyle kąpieli a i popływała na materacu leżąc na brzuchu. Z moich obserwacji jednak wynika, że jest jeszcze za mała na takie rozrywki. bo szału nie było widać w oczach. Basen to chyba co innego bo w jeziorze temperatura wody taka średnia i Dzieci pluskały wodą w oczy itp. także na razie nie będziemy korzystać z takich atrakcji. A leżenie na kocyku kończyło się łapkami w piachu i potem ciężko było się go pozbyć. Rozwojowo Tosia bez zmian, nie chce siadać, pełza coraz szybciej, zaraz bierzemy się za ćwiczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny. Wieki nie pisałam, ale udało mi się nadrobić. Assiula - chyba już za późno na odpowiedź na Twoje pytanie o krzesełko, bo widzę, że kupiłaś już takie samo. Z naszym mieliśmy mały problem, bo po kilku dniach od zakupu pękła nam ceratka z tyłu. Ale zareklamowałam i mają nam przysłać nowe obicie. Poza tym jak na razie sprawdza się bardzo dobrze, choć przy tych ekstremalnych upałach muszę kłaść pieluszki, bo mały się poci. A mam pytanie co do basenu, nie było Krystiankowi za zimno? Jaka była temperatura wody? Bo ja bym bardzo chętnie Tadka wzięła, ale się właśnie tego obawiam. Silje - ja też nie mam jeszcze okresu. I bardzo mnie to cieszy :) Ale ja karmię nadal regularnie, więc to pewnie dlatego. Iwka - na problem z wiecznie brudną podłogą polecam gorąco mop parowy. Myje się super, tłucze bakterie, a nie trzeba chemii używać. U nas z nowości to Tadzik nagle niespodziewanie zaczął mówić MAMA ! Pewnego dnia po prostu zaczął mnie wołać w nocy i teraz jak tylko jest mu źle, przebudzi się w nocy, uderzy się itp. to zaraz jest ma-ma, ma-ma-maaaaa :) Wrażenie za pierwszym razem było nie do opisania. Aż mnie żołądek rozbolał ze wzruszenia i przejęcia. I nadal nie mogę przywyknąć, że mnie syn woła. W 100% pierwszy raz chyba poczułam się mamą właśnie w tej chwili :) Kilka dni później zaczął też mówić ba-ba jak widzi moją mamę. Czekamy na ta-ta :) Prócz tego mały pełza jak szalony, siada, dźwiga się do stawania, a jak się go postawi to stoi, choć chybotliwie. Zębów nadal brak. Pozdrawiamy serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JEDNA KRESKA:) zrobilam test :)to tylko czekamy na okres...nigdy wiecej sexu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pho -ney ale super z tym mama:)) ale mowi to nie przpadkiem ?tylko wie ze mama to mama a baba to baba? jeej niedawno jeszcze w brzuchach siedzialy a teraz juz np moj stoi przy mebach i probuje chodzic przy nich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silie Gratuluję wyniku testu gosik Nie dotarliśmy do trójmiasta ale może.... kolejnym razem ;) Kochana a gdzie Ty sie wybierasz za granicę ? Bo nie mogę przez to moje dziecie nadrobić wpisów a widzę że coś sie u Ciebie dzieje.... Ogólnie opaleni a raczej przypieczeni bo ogólnie należymy bo "białych" ludków z M i palimy się na raczki a piecze zawsze niemiłosiernie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terlikula też byłam z Małą nad jeziorem akurat w niedzielę ale nawet jej do wody nie zabierałam bo rzeczywiście juz wiem ze szału w związku z takimi atrakcjami w jej oczach nie widać a kiedy woda jest zimna to ją to przeraża pho ney gratuluję "mama" i wiem co to znaczy, mam to za sobą, czytałam że to "mama" to niby jeszcze nie świadome hmmmm ale ja tak myślę że Natalka wie co mówi ;) kiedy woła mama... mama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki:) Ostatno mało się udzielam ale czytam w miarę na bieżąco. Doba ostatnimi czasy jest dla mnie za krotka. W domu jestem około 17 a czasem nawet i po więc staram się w 100% spędzać czas z Majuliną. Wieczorem jestem taka padnięta że marzę tylko o poduszce. W pracy u mnie takie wariatkowo - dosłownie- że szok. No ale nie będę przynudzać. Weekend mieliśmy super udany, spędziliśmy na działce. Kupiliśmy basen taki wielgaśny że sami pół dnia się pluskaliśmy a i Majulina zachwycona. Wody po szyję i spacerowała tak trzymana za rączki he he. Także polecam basen rewelacja nawet taki pompowany. Ach mówię Wam cóż to była za radość. Powiem Wam szczerze że ja jak wchodziłam to woda wydawała mi się za zimna ale dla mojego dziecka to był raj na ziemi A i przypomniało mi się wczoraj jak moja córcia wczoraj zassała loda hehe. Dałam jej tak na próbę a jej tak posmakowało że całą długość łóżka przeszła sama (oczywiście trzymając się kanapy) i jak się dostała to puścić nie chciała a jak zabrałam to histeria niesamowita. Czy Wasze maluszki też tak histeryzują jak im coś zabieracie? bo szczerze mówiąc zaczynam się martwić. Justi cieszę się że wakacje w PL się udały Terli, Assiula fryzurki rewelacja. A i Terli odważna jesteś bo jak dla mnie to diametralna zmiana - oczywiście na plus. Ja jeśli chodzi o włosy to od kilku lat mam prawie identyczną fryzurę, ale też muszę coś pomyśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia Ja Tosi zamoczyłam tylko paluszek u nogi, a materac był suchy na którym pływała, żeby nie było, że chcę dziecko przeziębić ;) a poza tym to w piątek byłyśmy u lekarza z kaszlem niewiadomego pochodzenia, więc dmucham na zimne. Chciałam, żeby zobaczyła jak się dzieci pluskają. Dziś w końcu poznałam mamę do wspólnych spacerów :) mam niezłe oko co do wieku dziecka bo chłopczyk (Krystian) jest z 11 grudnia a Tosia z 5 i jak się okazało ja wyszłam ze szptala, a Emilka przyszła na moje miejsce :) bo leżałyśmy w tym samym pokoju z tą samą Karoliną. Jaki ten świat mały. Obserwowałam Ją już od dłuższego czasu ale nie miałam okazji podejść a dziś wspólne zakupy w Biedronce i dalej już wspólny spacer :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
silie - no to zarzuć jakąś fotkę stojącego Patrysia :) Moja to jak się ją postawi chwilę postoi, ale trzeba trzymać, bo kolanka jeszcze wiotkie. Za to w foteliku do karmienia już ładnie siedzi na prostych pleckach. Tak więc po wypłacie kupujemy nowy mebelek :) Dzisiaj przez moment stała na czworaka i się bujała w przód i w tył. Pamiętam, że Assiuli Krystian tak robił i potem zaczął raczkować, więc jest szansa, że Młoda przestanie "mopować" po podłodze. Misia - super, że urlop się udał :) A jak Natalka reagowała na kąpiel w morzu? Nie zjadała piasku? Assiula - my wczoraj byliśmy z Anią w zoo :) Spodziewałam się większego entuzjazmu prawdę mówiąc... Najlepszy okazał się ukwiał w akwarium, niektóre rybki, małpy i... kury... No kurde, żeby kury oglądać, to mogliśmy do dziadków wpaść za darmo, a nie po 20 zeta od łebka... No ale lody zjedliśmy, Ania trochę też. Ogólnie było fajnie. Dzisiaj M poszedł z Anią również na basen. Pierwszy raz. Entuzjazm był średni. Ale myślę, że po prostu dużo osób było, hałas i w ogóle. Generalnie myślę, że można uznać próbę za udaną :) Ja obserwowałam rodzinkę z galerii, bo w kostium to się publicznie nie rozbiorę. Już nawet powywalałam wszystkie. Szkoda, bo mogłoby być fajnie. koliberek - ja znam te ćwiczenia, właśnie z tej stronki trochę ćwiczymy sobie :) Chyba nawet wklejałam kiedyś linka :) A jak u Was, ćwiczyliście już coś? Dzisiejsza noc - koszmar... Skończyło się Pedicetamolem i Młoda zasnęła 30 minut później. No ale to już 3cia była, więc obudziła się o 6tej, zjadła i jeszcze kimnęła do 7ej. Generalnie ledwie żyję dzisiaj. Wypiłam dwie kawy i red bulla. Teraz dla odmiany mi się spać nie chce. Dzisiaj Ania zasnęła "w locie". Więc nie wiem, o co kaman... :-/ Może to ten upał??? Dobrze, że piszecie, że zębów u was brak. Bo już się martwiłam trochę. Wrzucę zaraz nowe zdjątka, nareszcie Ania z uśmiechem :) I dwa filmiki. Na jednym widać do czego moje dziecię jest zdolne. Bałagan w 5 sekund robi. Wlezie wszędzie. Wczoraj musiałam odsuwać stół, bo nie dało rady jej wyjąć. Dobrze, że nie wlazła dalej, bo trzeba by było narożnik w kuchni odsuwać! Wszystko jest ciekawsze niż zabawki... Na przykład opakowania z rajstopami albo wszelakie torebki foliowe gdzieś tam zagubione. Na drugim widać, jakiego tempa już Ania nabrała w tym "mopowaniu". Na wabika posłużyła gazeta. Tylko trochę jej kreacja wyjściowa przeszkadzała, którą zbeszcześciła okrutnie wycierając podłogę ;) Nie myślcie, że ona się tymi rzeczami bawi na co dzień, to na potrzeby "roli" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pho- ney z krzesełka jestem zadowolona bo na lezaczku juz sie mojego nie dało karmić. A woda miała 31 stopni. W domu lubi sie kąpać w ciepłej wodzie ale nie było mu zimno. Krystian mówi mamama jak jest zmęczony ale tak nieświadomie jeszcze. Agnieszka jak mojemu coś dam spróbować a mu posmakuje tez histeria jak mu nie dam wiecej. Dlatego teraz staram sie mu nic nie dawać mojego. Ostatnio na arbuza tak sie rozkrzyczal bo dałam spróbować. Ugotowalam mu wczoraj zupke z fasolki szparagowej bo mi tesciowa przywiozla a juz mu dawalam wczesbiej to nie bardzo mu odpowiadała. Wczoraj sama sprobowalam a ten jak zobaczył ze coś jem to tez chciał i moja łóżeczka zjadł pare łyzeczek. Płaczu pózniej nie było jak wiecej nie dałam ale jak zobaczy ze coś jem to tez chce. Iwka my mówiliśmy, ze robi sprezynke. Tylko Krystian pelzal jedynie do tylu, pózniej sprezynke i do przodu raczkowac zaczął. Krystian zaczął stawać w łóżeczku swoim i przy lezaczku. Lezaczek wynosze do sypialni i tylko do usypiania służy. Wczoraj zalapal ze przy lozku można stanąć. Teraz to jest dopiero jazda. Moj wizytę w zoo przespal. Na basenie byliśmy dwa razy. Pierwszy raz było kilka osób i bawił sie swietnie a za drugim było sporo ludzi i juz mniej mu sie podobało. W strój dwuczesciowy tez sie nie ubiore. Brzuch musi być zasłonięty. U nas zabawki leżą praktycznie nieużywane. Wszystko jest ciekawsze. No i u nas za zeby sie nie zanosi chyba bo marudzenia na szczęście brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula - ja byłam przekonana, że Krystian ma już zęby jakieś... Ładnie stoi na takich prostych nóżkach :) No ja to kostiumem nie przykryję tego co najgorsze niestety :( Mam mocno popękane naczynka na nogach i d*psko wielkie. Ach...! Nie dogodzi człowiekowi... justi - witaj z powrotem :) Na forum oczywiście ;) Fajnie, że wyjazd się udał, no i "odpoczęłaś" od Tosi trochę. To też jest czasem potrzebne. Dobrze, że dzisiaj chłodniej, bo ten upał dawał się Ani we znaki. Wczoraj 2 godziny woziliśmy ją autem, żeby pospała. Klima na maksa, ale i tak nie dawała rady i jakoś bardzo zimno nie było. Acha! Kupiłam te chrupki kukurydziane długie :) 1,5 zeta. Radość-bezcenna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka Natalka była najzwyczajniej wszystkim "zdziwiona", niekiedy wydaje mi się że jest troszkę "nieśmiała" i do piasku sie nie zabierała. W morzu tylko oczywiście nóżki też były zanurzone i okropny krzyk ;) Justi Super że urlop w PL udany, ehhhh ja tu niby rodzinkę mam ale słabo garną się do takiej pomocy jaką tobie tu zaserwowano :) fajnie że odpoczęłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszecie o krzesełkach, my już od jakiegoś czasu używamy, zakupiliśmy Apollo sun i tu pokrowiec na krzesełko jest materiałowy ale jaki który można przetrzeć i przede wszystkim wyprać w pralce, właśnie dziś prałam bo już nie wymagał tego zdecydowanie, wszystko ładnie schodzi a oczywiście całe krzesełko można przetrzeć i jest git, jestem z tego zakupu zadowolona ale to taki "kolos" i ogólnie jeszcze Natalka jest taka w nim ... mała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka Natalka też nie raczkuje, jedynie pełza do tyłu i "buja" się na pozycji do raczkowania, dość długo to juz trwa i ani ruszy do przodu.... sama nie wiem dlaczego i kiedy zacznie, niekiedy zastanawiam się czy jej złej powierzchni nie serwuje ale myślę że jak by chciała to by poszła. Raz jest na dywanie, raz na kocu , raz na kołderce na podłodze i tylko wciąż się kula i pełza do tyłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×