Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Mamy wieści- Tosia nie ma refluksu! czułam że ph metria jest bezsensu.... obejrzałam fotki- super urodzinowe i nie tylko! Antałek- Twój brzuch wygląda jakby już miał zdecydowanie dość :-) na kiedy w końcu masz zaplanowane cc? Iwka- bardzo ładne zdjęcia Ani! sesja tak dla Waszej przyjemności czy to dla tej agencji która się odezwała? silie- w życiu bym nie powiedziała, że Patryś waży 12kg! w cale nie wygląda, musi być dość długi, czy nie? gosik ale Ci zazdroszczę wyjścia ojojojoj....mnie się nie prędko przytrafi..choć możliwe, że będąc już w Polsce będzie się to działo częściej bo raz będzie z kim dwa będzie miał kto się Tosią zatroszczyć :-D cieszę się że Kornelito mimo złej formy jest w dobrym zdrowiu. i niech zęby wyjdą i dadzą chłopakowi i Tobie spokój! mrufka nie zrozum mnie źle, ale wg mnie Wasz gastrolog ma rację....plus czy przy takiej częstotliwości wymiotów,oprócz samego stresu Synka, nie uszkadza się od kwasów żołądkowych jego przełyk, krtań, czy nawet ząbki...? Rozumiem Cię doskonale, że nie chcesz go narażać na te straszne badania...ale...jeden czy dwa dni badań i Mały może być wolny od codziennego wymiotowania i jego konsekwencji. życzę Ci siły w decyzjach ...urodzinki minęły nam bardzo przyjemnie :-D kolejna tura gości w sobotę. tort wyszedł smaczny (lepszy byłby z bitą śmietaną ale mój m nie lubi), sam biszkopt przepyszny! wrzucę fotki w środę (jutro pediatra szczepienie zakupy i ginekolog dla mnie). aa i jeszcze jak mnie dziś Tosia rozwaliła! po przebudzeniu wzięliśmy ją jak zwykle między nas do łóżka, a ona zbliżyła się do mnie i ni z tego ni z owego...dała mi buziaka w usta!! i to kilka razy!! szok! mój kochany malutki miś kolorowy :-D (nota bene musiała podpatrzeć to u mnie i m bo my jej w usta buzi nie dajemy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
Justi Cesarkę mam zaplanowaną na 3 stycznia. Liczę dni bo mój brzuch ma faktycznie już dość ;) Cudowne uczucie kiedy nasze maleństwo tak kochane i słodziutkie daje buziaczka ;-)))))) Moja Mili całuśnica codziennie by się całowała ;-)))))) i uwielbia się przytulać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi ja też chyba bym się już zdecydowała na te badania, ale gastrologa mamy prywatnego i ona nie da nam skierowania do szpitala bo nie może, a pediatra nie chce dać dopóki nie wykluczymy alergii i nietolerancji laktozy :( więc ja nie mam nic do gadania zdaniem pediatry wymioty tak niesystematyczne jak u nas (od kilku w ciągu dnia do jednych w tygodniu) nie przemawiają jej za refluksem tylko raczej za jakąś alergią, chyba jest w tym sens, ale może się mylę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Przede wszystkim, zdrówka życzymy z Tadziem wszystkim przeziębionym maluchom. Pogoda jest tak zmienna, że nic dziwnego, że dzieci łapią. Tak czytam jak piszecie o przerwie między jedynkami i dochodzę do wniosku, że chyba faktycznie każde albo prawie każde dziecko ma diastemę, bo mój Tadzio też ją ma. A ja tak jak Wy myślałam, że to takie wyjątkowe :D Justi, dobrze, że macie już za sobą całe te badania i szpital. Najważniejsze, że już wiecie, ze to nie serduszko ! W każdym razie ogromnie Ci współczuję, wyobrażam sobie, co przeszłaś :( Piszesz, że Tosia mówi na siebie "Ta" - nieźle, mój syn nawet palcem na siebie nie wskaże, jak go pytamy "gdzie jest Tadziu" choć wszystkich innych ładnie pokazuje i bardzo wiele rzeczy też już rozpoznaje. I gratuluję dojścia do pionu, pierwszych kroczków i buziaków (zazdroszczę) :) Iwka, sesja Ani super :) Sama robiłaś te zdjęcia? Jeśli tak, to respekt ;) Pytałaś o kwestie nocnikowe. My po prostu zapewniamy Tadziowi nasze towarzystwo obok i sporo zabawek w zasięgu i to wystarcza, żeby trochę posiedział. Gosik, witaj w domu :) Któraś z dziewczyn sugerowała, że może by Kornelowi podrasować troszkę odporność. My jak mały zachorował dostaliśmy taki lek Neosine chyba się nazywał i on był właśnie m. in. na podniesienie odporności i chyba zadziałał, bo od tamtej pory nie chorujemy (ja też go dostałam, tylko w dorosłej formie). A po Twoich opisach tortu mam chodzę po domu i szukam czegoś słodkiego :D Mrufka, gratuluję pierwszych kroczków :) To teraz się dopiero zacznie ;) Pytałaś o zabezpieczenia szuflad. Ja wypróbowałam kilka rodzajów i te typowo na szuflady w ogóle się nie sprawdziły, bo są niewygodne i odpadają szybko. Napiszę więcej na mail, bo tu nie wkleję linków, a jak powszechnie wiadomo, przykłady są najlepszymi przykładami ;) Jak już wydziergasz to cudo dla Tymka to koniecznie wrzuć fotkę :) Nela, my nadal chodzimy na dość długie spacery, młody uwielbia spać podczas spacerów. Więc zwykle z 2 godziny chodzimy. Assiula, fakt, Krystianek to jest Twoja mała kopia :) Fajnie tak widzieć w dziecku siebie lub partnera. My jakoś się nie możemy na razie dopatrzeć wielkiego podobieństwa. Tylko oczy na 100% mały ma po teściu. Piszesz o drugim dziecku. Mój mąż to sobie początkowo roił, że on by chciał trójkę! Ja mu wyraźnie powiedziałam, że gwarantuję mu 2 porody, a jak się w tym wyrobi z trójką, to jego zysk ;) Ale odkąd Tadzio tak się budzi w nocy, to napomykanie nawet o drugim jakoś ucichło :D Acha, jak będziesz biła swojego M żelazkiem, to może niech wcześniej wystygnie, tak na wszelki wypadek ;) A prezent mikołajkowy fajowy i widać, że Krystianek zachwycony:) Koliberek, Tobie też gratuluję pierwszych samodzielnych kroczków. Niedługo już wszystkie dzieciaczki nasze będą śmigać. Już by się fajnie razem pobawiły, gdybyśmy się kiedyś spotkały. Co do tortu, to ja go nie robiłam sama. A obsypany został wiórkami czekoladowymi, miały chyba imitować futerko :) Dorka, kubusiowy tort Kuby bardzo ładny. A to zdjęcie z prezentem rewelacja, szczególnie ten murzyn (tfu - afroamerykanin) zerkający na Kubę z zazdrością ;) Antałek, Mikolenka cudna ;) A Twój brzuszek już rzeczywiście pokaźny, natomiast Ty kwitniesz :) Silje, ja też nie widzę, żeby Twój Patryś wyglądał na pulchnego. A spojrzenie ma po prostu rozbrajające :) Jak tu czegokolwiek odmówić, jak dziecko tak na Ciebie patrzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję wszystkich pierwszych kroczków :) Ania również ma przerwę między jedynkami i chyba faktycznie nie znam malucha, który by nie miał... Wprowadziłam cytrusy niedawno. Najpierw nie smakowały. A teraz mandarynki Młoda wciąga jak nic :) Cieszę się, bo uczulenia brak, a to jednak naturalna wit. C, w sezonie zimowym jak znalazł. justi - tych przymeblowych również, dobry start :) teraz to już z górki :) koszmar prawdziwy z tym szpitalem, całe szczęście, że pobyt nie trwał dłużej... rtg robili tak jak w pl z przywiązywaniem do deski, czy mają u was bardziej ludzkie metody? Ja to w koszmarach sennych będę do końca życia widziała Anię na tej desce :( :( Dzięki za info o sklepie z bucikami. Trafiłam na niego w CH Targówek, niestety ceny bucików przekraczały mój budżet i nawet nie pytałam o rozmiar. W efekcie zakupiłam zimówki w Smyku na przecenie (nie wiem czy jeszcze jest, ale była wcześniejsza wyprzedaż obuwia -50%) za 60 zł (pierwotnie kosztowały 139zł). I właśnie rozmiar 20 :) Wzięłam bez Ani z myślą, że ewentualnie zwrócę, ale okazały się dobre. Do tego są rozpinane na trzy rzepy, na baranku całe i mają miękką podeszwę :) Czyli takie jak chciałam. No i nie są różowe :) Pierwsze spacery planujemy jak będzie mrozek, bo Ania nie daje się prowadzić za rączkę, a na pewno się wyłoży nie raz. Kurteczkę zimową mamy jedną, więc wolałabym, aby pozostała czysta na Święta ;) przypomniało mmi się jeszcze, że pisałaś kiedyś o skarpetkach z absem, że trudno w fr kupić. W pl kupisz bez problemu, płaciłam 10zl za 5 par. Są też rajstopki z absem, po 7,5 płaciłam. W ogóle, to polecam golarkę do odzieży. Te rajstopki dziecięce się tak suplą paskudnie, że potem nawet po praniu są jak brudne, bo te supełki się jakoś nie dopierają. A po goleniu, nówka sztuka :) phoney - zdjęcia były robione w agencji na ich potrzeby, ale prawa autorskie mają rodzice. Wszystkie pozostałe, wcześniejsze zdjęcia robiłam ja :) Te są obrabiane komputerowo (np. sepia i światło w tle jest dodane), ja nie potrafię tego robić. Potrafię "wykrzesać" jakiś efekt tylko bezpośrednio z aparatu. Stara szkoła, kiedy to zdjęcia były na kliszy i nie trzaskało się bezmyślnie 30 szt., tylko 3 szt. i musiały być dobre ;) assiula - ja na pierwszą gwiazdkę po ślubie dostałam odkurzacz :-D Myślałam, że M rurą będę waliła i patrzyła, czy równo puchnie :-D A tak poważnie, to przykro mi się zrobiło, że sprowadza mnie do roli sprzątaczki i to zaraz po ślubie. Ale on chyba zupełnie inaczej temat rozumiał, bo tłumaczył, że to właśnie po to, żebym miała łatwiej i szybciej i nie spędzała tyle czasu na sprzątaniu. Tak więc przestępstwo zostało wybaczone ;) mrufka - no lipa z tymi wymiotami :( chyba nie masz wyjścia, tylko postępować zgodnie z zaleceniami pediatry... Chyba, że może zmienić pediatrę...? Też kupiłam włóczkę, miałam plan zrobić Ani kamizelkę ala tunika, bo nie mogłam kupić nigdzie. Ale chyba na 18tkę dopiero zrobię, bo wieczorem padam na ryjek. Myślę tylko o łóżku i to już od 20tej. koliberek - moja też protestuje. Chociaż najczęściej próbuje wymuszać, głównie branie na ręce i jak nie chcę jej dać telefonu komórkowego albo pilota. Na szczęście u nas kończy się wyciem. I to takim artystycznym, bez łez. Ale gdzieś słyszałam, że rzucanko na podłogę plus wymachy kończynami mieszczą się w widełkach normy dla tego wieku ;) Podobno przechodzi to około 15 miesiąca. I wraca w okolicach 2 lat. Z tego co twierdzi siostra M, bunt 2-latka może się przedłużać do lat 6, nazwy się tylko zmieniają, tyle lat ma jej starsza pociecha :-P U nas też Święta z podwójną imprezą, bo w pierwszy dzień Świąt mamy rocznicę ślubu. "12 lat minęło, jak jeden dzień..." ;) szczególnie ostatni rok ;) gosik - ło matko! Ale przeżycia miałaś! Chociaż odreagujesz sobie na wieczornym wypadzie :) Ja to nie mam o czym marzyć... I to długo :( Młody od zębów katar może mieć. Koleżanki córa 3 tyg. miała. I już ją antybiotykiem chcieli faszerować. Cieszę się, że biszkopt się udał :) Mam parę takich sprawdzonych przepisów, co zawsze się udają i można je modyfikować. Na Święta będę piekła taki piernik przekładany powidłami i masą z kaszy mannej. Robi się go ok. tydzień wcześniej i sobie leży. I nasiąka. Jest obłędny. Zapach waniliowej masy z kaszy mannej z korzeniami z przypraw miesza się super. Ale jest też na proszku niestety. Jakby, co to podeślę przepis :) dorka - no fakt, jak się za długo ubija, to się śmietana może zważyć. Mniejsze prawdopodobieństwo jest, jak jest bardz mocno schłodzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszku do pieczenia ja zawsze daje duzo mniej niz w przpisach albo wcale. Trudno mi pojac ze na jedno ciasto zalecaja 2 lyzeczki proszku... przeciez to chemia jest. I Justi ma racje- jak jest duzo to piecze w jezyk. A ja bylam w klinice Ambroziaka. Poddalam sie kilku magicznym zabiegom na buzie :) Oj dawno moja buzia nie zaznala tyle dobrego, hehe :) Dzis wygladam kiepawo, ale podobno jutro bede kwitnac :) Tak w ogole to pojechalam tam zamknac sobie naczynka na udach - ale okazalo sie, ze trzeba to zrobic inaczej i naczynek mi nie zamkna. No ale skoro juz tam bylam, to zapytalam, czy moga mi cos zrobic z twarza. Full wypas. Polecam. Rano mlodemu lapalam mocz. Jeja 2,5 godziny z nim siedzialam! Na ostatnia chwile dojechalismy do ambulatorium, by oddac do analizy. Juso gryzienie w reke to u nas ciagniecie za wlosy. Choc ostatnio w chwilach zlosci woli mnie za wlosy pociagnac albo podrapac mi twarz. Calowanie super. My tez mlodego w usta nie calujemy :) a on jak sie przymila to tak fajnie otwiera usta i przybliza twarz do mojej glowy i tak nie bardzo wie co dalej :) Mamy problemy ze spaniem. Rozregulowal sie mlody totalnie... nie wiem czy spie 4 godziny na dobe przez niego i prsez napady kaszlu, ktore mnie mecza. Ajjjj, ide wieszac pranie i spac. Na kanaoie spie zeby nie budzic mlodego w sypialni. Iwka ja ostatnio tez na Targowku bylam :) Powiem wam, ze dom to dom. Kocham to miasto. A moje mieszkanie - jeja, cudnie mi w nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej,obejrzałam zdjęcia i tak : Assiula,Krystian dostał super autko.Sama o takim myślałam dla młodego,bo też uwielbia samochody małe i duże ale miejsca brak ;( Zagraciliśmy się totalnie,głównie zabawkami właśnie.Na urodziny dostał dużą wywrotkę z klockami,oparł się i chciał tak jeździć po pokoju i oczywiście upadł łobuziak mały ;) Antałek,widać brzuch faktycznie się obniżył.Jejku,jak sobie przypomnę,jak ja się męczyłam pod koniec na spacerach,M mnie pod ramię prowadzał jak staruszkę. Iwka,zdjęcia naprawdę ładne no i ładny zawsze ładnie wychodzi na zdjęciach (czyli Ania) Phoney,tort oryginalny nie powiem ;) A Tadzio jaką ma bujną fryzurę :) A nie zauważyłam,,że ten gość patrzy na kubusia haha. Monia,Tadzio ma hipnotyzujące spojrzenie,widać że bystry chłopak. Silie,Patryś widać sobie już doskonale radzi na dwóch nóżkach.Mój nadal raczkuje i narazie nie ma zamiaru tego zmieniać,przynajmniej nic tego nie zapowiada w najbliższym czasie.Cóż,na butach oszczędzę ;) ;) Mrufka,widzę że Tymek ma w domu prawdziwy raj,tyle miejsca że może szaleć do woli ;)Współczuję problemów z ulewaniem. Ja myślę,że może być coś na rzeczy z tym mlekiem,tzn.laktozą. Nie wiem,któraś z Was pisała o gryzieniu a ja już dawno miałam ruszyć ten temat,bo moje dziecko to jakiś potworek dosłownie.Zachowuje się jak szczenię,no dziś znowu ugryzł mnie tak,że zawyłam z bólu i M aż podskoczył.Zazwyczaj gryzie w nogę ale jak go przytulam to też w ramię i wszędzie,gdzie może.Dziąsła z przodu go nie swędzą,bo 8 zębów jest.Mało tego,drapie i szczypie.Moja twarz i szyja są w krwiakach,zabraniam mu ale skubaniec tylko ma ubaw z tego.Dodatkowo drapie też ścianę,matę i inne rzeczy.I nie wiem,jak on to robi,bo paznokcie obcinamy na bieżąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dodałam zdjęcie,na którym widać jak młody się uśmiecha.Ile razy widzi aparat robi taką minę,jakby chciał pochwalić się zębami(chyba,że chce pogryźć fotografującego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mamusie. W końcu coś skrobne. Niestety nie jestem na bieżąco. Troszkę podczytywałam ale na odp czasu brak. Najpierw napisze co u nas. Noce TTTTTTTTRRRRRRRRRRRAAAAAAAAAGGGGGGGGGEEEEEEEDDDDDDDIIIIIIIIAAAAAAA!! Już zwątpiłam że cokolwiek się poprawi, jak wcześniej pisałam tydzień ładnie synek spał, ale wszystko wróciło do normy. Teraz na szczęście dziadek troszkę z nim siedzi i go bawi, bo obudził się o 23 i do tej pory nie chce spać. Od nowego roku odstawiam Igora od piersi bez dwóch zdań. Iwka też mam tą golarkę do ciuchów, naprawdę super sprawa. Roczek wyprawiamy 28 grudnia, tort zamawiamy. U nas Mikołaj też już był, Igor dostał jak na razie sanki i samochód na akumulator. Z racji tego że nie dosięga do gazu to M razem z ojcem mają frajdę bo sadzają Małego do samochodu a sami kierują pilotem. Igor na razie zainteresowanie takie sobie ale za to chłopy mają frajdę jak dzieci. Co do pomarańczy, co za bzdura że roczne dziecko ważąc 13 kg jest za duże. Pfffffff głupota!!! Mój waży 12,5 i jest wszystko z nim wporządku. Na początku też się martwiłam a teraz nie zawracam sobie głupotami głowy. Antałek Milenka śliczna, jak na nią patrze taką pucie to widze mojego Igora. A brzuszek na prawde pokażny :) już niedługo :) Sile Patryk waży 12 kg? Chyba w uszach bo nic po nim nie widać:) Iwka sesja cudowna, Ania to urodzona modeleczka :) Justi dobrze że już macie to za sobą, pobyt musiał być okropny ale na szczęście Tosia nie będzie tego pamiętała. Co do spacerów, ostatnio nie wychodziliśmy, Mały był na antybiotyku. Zapalenie ucha i gardła. Masakra. Taraz wychodzimy na góra godzine bo Igor wcale nie chce siedziec w wózku tylko na rękach a ja nie mam zamiaru go nosić. W dalszym ciągu nie chodzi, nawet za jedną rączke nie chce. Od razu siada. Pewnie jeszcze poczekamy na pierwsze kroki. Co do okazywania złości. Igor zrobił się okropny, wszystko chce dotknąć a jak mu nie dam np. noża to jest taka histeria że ho ho. I to nie jest płacz tylko ryk. Czasami już nie mam do niego siły. Choinke ubieramy w sobote ale jeszcze nie wiem czy żywą czy sztuczną. Chyba raczej ubierzemy sztuczną jeszcze w tym roku bo Mały wszystko pożera. Przywiąże ją do klamek od okien i grzejnika a bombki powiesze wyżej. Zobaczymy co to będzie. Pewnie będzie wszystko chciał ściągać, a na dodatek mamy wszystkie bobki szklane. Przepraszam że tak bez ładu i składu no ale wiecie już taka godziny że człowiek nie bardzo jaży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuba doti znowu nie chce mi się coś otworzyć. Phonej tort super a Tadzio jaki elegant :) Jak Wam śpi w nocy? Jest poprawa ? Monika Tadek jakie ma mądre spojrzenie. Jak by miała więcej niż roczek. Jejku ale to zleciało. Niedawno wszystkie leżałyśmy na porodówkach a tu już rok czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i widzicie, wczoraj byliśmy pierwszy raz na dworzu od jakiegoś czasu a dzisiaj Mały ma już katar. W nocy nie mógł spać bo cały czas mu tam chrobotało, jest niewyspany i marudny a ja razem z nim. Boję sie że znowu skończy się na antybiotyku. A jak widzi ten katarek od odkurzacza to wpada w histerie. Wysłałam dwa zdjęcia Igora na naszą pocztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
no brzuch faktycznie mi się obniżył już chyba ze 2 tyg temu, strasznie mi ciąży, ale oddychania mi to nie ułatwiło, jeszcze 2 tyg zostało, koszmar, najdłuższe 2 tyg mojego życia chyba ;/ siedzieć mi się nie chce, idę leżeć, powiedziałam M że to ostatnia ciąża mojego życia, żeby się napatrzył ile wlezie ciekawa jestem jak Iwka będzie przechodziła drugą ciążę, mam nadzieję że lepiej niż ja, dla mnie 3 trymestr to jedna wielka masakra, zaczęłam już puchnąć (na razie dłonie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej też wrzuciłam foty odezwę się później bo lecę dalej prasować póki Tosia chrapie Justi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
Justi Tosia jest przesłodka ;-) śliczny miała tort ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenka ma katar już 3 tydzień właśnie od zęba!;/ Jak byliśmy z małą u lekarza, to osłuchała i oskrzela były czyste i prawdopodobnie to zapalenie gardła i ucha też było od zęba..Najgorzej jak wychodzi kilka na raz. U nas na spacerze podobnie, bo jesteśmy tylko godzine.Mała nie chce siedzieć w wózku a w tych butkach nie za bardzo umie chodzić. Ma rozmiar 22 bo mniejsze nie chciały zasunąć się na łydce. A te troche są za duże.I po godzinie spaceru już grymasi. Antałek-brzuszek już spory:) A Milenka jest słodka:) Justi- Tosia super:) Najgorsza ta rurka ale teraz badanie jest już tylko niemiłym wspomnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka- chyba Ty pytałaś o nocniczek. Lenka chętnie siada na nocniczek, a najbardziej lubi jak nocnik śpiewa po polsku i bije brawo. :) Ma uchwyt na papier i spłuczkę i przyklejone są oczy i uśmiech co jeszcze bardziej przyciąga uwagę małej. Czy Wasze maluchy lubią nosić rękawiczki? Lenka ich nie znosi, zdejmuje od razu a te na sznureczku to oderwała i wyrzuca z wózka, i łapki jej marzną a jak przykrywam kocem to się odkrywa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nela, u nas z rekawiczkami to samo! Zdejmuje rekami lub zebami i wyrzuca. A jak moja mama mu zalozyla na sznureczku to wyrzuca i wyrzuca i wyrzuca... jakies dziwne te rekawiczki, sie przyczepily :) Bylismy dzis u lekarza na ogolnym przegladzie i mlody mierzy 79cm i wazy 10,2kg. Doktor potwierdzil, ze zebole ida z kazdej strony doslownie. Mlody u lekarzy jest mega grzeczny, sookojny, zaciekawiony- pozwala sie badac, zagladac sobie w uszy, chetnie otwiera buzie by zajrzec mu do gardla :) zagaduje nawet lekarza. Justi tort wyglada rewelacyjnie! Swietnie to wyszlo! Tosia piekna, jeja z tymi rurkami zdjecie az lapie za serce... Mikolaj superowy, ale to chyba nie Tosia ;)) Pysia Igor jaki dumny z auta! :) Oraz jeja jaki ty masz tam porzadek! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech...miałam tyle naodpowiadać i nie dam rady... po pierwsze dziękuję w im Tosi za komplementy :-) pysia zdjęcie Igora w bryce mega fantastyczne! i w ogóle - jaka wypasiona fura! dorka zdjęcie mi się nie otworzyło :-( oj i współczuję podgryzacza! moja to przy Kubie pikuś jest (nawet jeśli wczoraj ugryzła w złości drzwi od szafki bo się o nie uderzyła 8-/ ) nie mam bladego pojęcia co bym zrobiła z takim zachowaniem. oprócz tłumaczenia że nie wolno nic innego mi do głowy nie przychodzi (choć u mnie to nie działa, jeszcze przynajmniej) antałek skoro Ci tak ciężko to wcale Ci się nie dziwię, że odliczasz dni do cc. a jeśli bobo zdecyduje się wyjść wcześniej? jak w ogóle będzie miał synek na imię?? iwka nie zwróciłam uwago na ceny w bartku i wiedziałam że i tak nic ta nie kupimy. Ale wiesz- zawsze możesz kobitek wypytać o co chcesz a gdzie "spieniężysz" tę wiedzę to już Twoja sprawa :-) i znam doskonale ciasto które opisałaś! ale mi się przypomniało dzieciństwo! moja ciocia je namiętnie piekła dawno dawno temu kiedy jeszcze miała czas :-D jest przepyszne mniaaam! gosik cieszę się że z Kornelem wszystko OK. wiem co czujesz wracając do swojego miasta. dla mnie najgorsze były pierwsze godziny po powrocie z PL. ale Ty to dwardziak jesteś i widać, że bardzo dobrze się w Londynie odnalazłaś. podziwiam. mnie się to tutaj nie udało nela współczuję choróbska :-( coś czuję, że Tośka od razu po przyjeździe coś załapie :-/ słuchajcie- (pysia wybacz) Tośka zaczyna wreszcie przesypiać noce! ale tak od deski do deski, bez żadnej pobudki! o matko, oby to tylko trwało i trwało (możliwe, że dlatego że zęby na razie odpuściły)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorka, kuba prezentuje swoje uzebienie wspanie! :) mozna sie przestraszyc, wyglada to jak ostrzezenie przed ukaszeniem, hehe. Co do oduczania gryzienia, szczypania itp- nie nalezy krzyczec, piszczec itp- to powoduje, ze dziecko jest zainteresowane nietypowa, czy nawet smieszna dla dziecka reakcja rodzica i zacheca do tego, by dzialanie powtorzyc. Lepej jest natychmiast np po ugryzieniu przerwac zabawe czy inna aktywnosc, ktora sie w danej chwili wykonywalo, spokojnym ale zdecydowanym tonem powoedziec*****kazac "nie wolno, to boli" i mowa ciala na kilka/kilkanascie sekund "odwrocic sie" - tak jakby stracic zainteresowanie dzieckiem. Dla niego utrata zaineresowania to kara i zaczyna rozumiec bezposrednie polaczenie przyczyna (ugryzienie) - skutek (mama nie chce sie bawic) - czyli ze gryzienie sie nie oplaca. Po tych kilku, kilkunawtu sekundach wracamy do przerwanej aktywnosci jak gdyby nigdy nic, z usmiechem itp. U nas to dziala na ciagniecie za wlosy- mlody lubi moje wlosy i bawi sie nimi duuuzo delikatniej, ostrozniej. Ale lubi sobie od czasu do czasu matke tak z zaskoczenia wytarmosic za czupryne. Koliberek - w odniesieniu do akcji z wymuszaniem - u nas jest to tez temat na czasie. Zwlaszcza sprzety elektroniczne - jak mu nie dam kompa czy telefonu to dla niego najwieksza tragedia/ porazka osobista. Kladzie sie na podlodze i od razu ryk i taka zlosc. Nie moge przy nim nic zrobic na kompie czy napisac smsa... Ale wystarczy ze zaczne sie z nim bawic czyms innym, odwracam uwage i zaraz jest ok. No chyba, ze jest zmeczony, wtedy nic nie jest ok :) a jesli do tego dochodza zeby to juz w ogole wszystkoe jest bardzo NIE-OK. A ja mam kolejna bezsenna noc sponsorowana przes paskudny kaszel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łączę się w bólu ze wszystkimi nie śpiącymi po nocach ( i staram się nie gryźć palców z zazdrości, gdy czytam wpis Justi) ;) Niestety, nasze oduczanie Tadzia od nocnych pobudek ostatnio przybrało nieciekawą formę. Od kilku nocy znów się częściej budził a co gorsze, nie chce się dać mężowi uśpić. Tz. wieczorne usypianie odbywa się szybko i bez problemu, ale później jak się młody obudzi w nocy to ryczy tak, jakby go ze skóry obdzierali, rzuca się, bije, drapie i szczypie, tak jakby M był jego najgorszym wrogiem. Dziś np. obudził się ok. 23 i ryczał tak przez 1,5 godziny. Mąż już był bliski załamania, a ja w pokoju obok myślałam, że zwariuję. (Najdziwniejsze, że w dzień Tadek przepada za tatą a i rano jak się tylko obudził to od razu się do niego garnął z uśmiechem). Ale jak już zasnął to obudził się już potem tylko raz koło 4.30 i dospał do 7. Karmię nadal konsekwentnie tylko 1 raz. Więc sukcesy mamy, tylko jakim kosztem. Co do gryzienia, to też mieliśmy przez kilka tyg. taką fazę, że trzeba było uważać, żeby nie zaliczyć ugryzienia w kolano czy ramię, ale na szczęście przeszło. Co ciekawe, mały nigdy mnie nie gryzie podczas karmienia, a obawiałam sie o to, ma przecież 8 zębów. Raz mu się chyba tylko zdarzyło jak był przeziębiony. Za to niestety szczypie, niekiedy bardzo boleśnie i drapie. I lubi wsadzić palec w oko. A Gosik ma rację co do oduczania. Justi, też mi się bardzo podoba Twój tort :) Aż mnie coś zakuło jak zobaczyłam zdjęcie Twojej Tosi z rurką i tymi plastrami :( Mała bidulka. Dobrze, że małe dzieci nie pamiętają. Ciebie widać tylko z profilu, ale mam wrażenie, że córa jest do Ciebie bardzo podobna? A co z czółkiem Tosi, bo pisałaś kiedyś że sobie rozdrapała to znamię i ze będziecie z tym do lekarza szli? Iwka, u nas też mandarynki robią furorę :) Nela, my jakoś nie mamy problemu rękawiczkowego, Tadzik nie protestuje i nie próbuje ściągać. Pysia, Twojemu Igorkowi jak widzę zazdrośc**prezentu z kolei blondynka z dużym biustem ;) A fury to mu pozazdrościł nawet mój mąż ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech zapeszyłam wczoraj, dziś już się Tosia przebudziła z płaczem. ale dopiero ok 6.00 więc nie najgorzej. chyba zębole powracają,bo wyglądało jakby coś ją bolało. phoney paradoksalnie rozdrapany kaszak, jakby teraz się zmniejszył, pochodziła kilka dni w plasterku na czole, w tym przede wszystkim na noc i strupek się wygoił... sam kaszak oczywiście nadal jest widoczny (można zobaczyć łatwo na zdjęciach). tak tak, byliśmy u chirurga plastycznego za namową pediatry. 45minut opóźnienia u lekarza, 5minut samej wizyty i 60EUR z portfelu frruuu..! (gdyby nie zwracali nam kasy z prywatnego ubezpieczenia za to, podrzuciłabym ten rachunek naszej p. doktor..). Koleś powiedział to co już wiedzieliśmy, że lepiej poczekać bo raz jest nie aż tak duży, dwa jest tylko jeden, trzy może sam zniknąć w ciągu 2lat, cztery zabieg usuwania w przypadku Małej byłby w znieczuleniu ogólnym. damy sobie z tym spokój na razie. ach wczoraj zaliczyliśmy pierwszą w życiu Tosi wizytę u fryzjera. Pod nożyczki poszła grzywka, która wchodziła już w oczka (a że Tosia ma cieniutkie włoski i lepkie łapki, spineczka się u nas nie sprawdziła)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam drogie koleżanki Daaaawno nie pisałam, nie podczytywałam, chyba za szybko ten czas lec***Praca, dom, praca i tak w kółko, żadnego dnia wolnego. Mamy za sobą pierwszy rok ! Super uczucie. Impreza zaliczona, zdjęcia wstawię :) Natalka nadal nie chodzi samodzielnie ale dostała wiele fajnych zabawek i jeździk okazuje się być bardzo pomocny w nauce chodzenia :) Mówi mama, daj i śliczne Aha! Dziś byłyśmy na szczepieniu, przeszła to okropnie, strasznie płakała, krzyczała... masakra :( a ja tylko na chwilkę wyrwałam się z pracy na moment szczepienia i bardzo żałowałam że dnia wolnego nie wzięłam bo nie mogłam jej od siebie odkleić tak się tuliła i płakała :( Mam pytanie: Co teraz wasze pociechy jadają ? Proszę o przykładowe menu bo Moja Gwiazda to jednak Mały niejadek :( Okazało się dziś że waży niecałe 10 kg, lekarz twierdzi że jest ok ale.... ona bardzo mało je :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misia moja waży 9,73kg, je normalnie i wcale nie wygląda na "wychudzoną". poza tym jest w normie wagowej. nie wiem czym się przejmujesz....chyba że Natka jest bardzo długa (moja ma 76.5)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
Misia byłyście na szczepieniu odra-świnka-różyczka? czy jakimś innym? bo teraz chyba w 13-14 miesiącu właśnie na to się szczepi. Podam c**przykładowe menu mojej Milenki na przykładzie miski z uszkami takiej z Canpol Babies śniadanie: kaszka mleczno-wielozbożowa (pół miski z uszami) drugie śniadanie: mleko mod. z odrobiną kaszki bezmlecznej ( ok 240 ml) obiad: Zupa np. pomidorowa z makaronem lub ryżem, krupnik, barszcz czerwony ( pół miski z uszami albo i więcej zależy od apetytu) drugie danie: po ok 3 godzinach od zupki obiadek mięsny lub rybny tzn np. warzywa gotowane z mięskiem ( pół miski z uszami) podwieczorek: owoce, soczek, chrupki ryżowe kolacja: mleko mod. z odrobinką kaszki ok 240 ml w międzyczasie podżeranie nam z talerza, podgryzanie chlebka np z serkiem lub wędlinką itp. Dodam że Milenka waży około 13 kg i ma duży apetyt, więc nie wiem czy możesz te ilości odnieść do swojej Natalki. buziaki ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia,myślałam dziś o Tobie,bo dawno Cię tu nie było :) My też już po szczepieniu,mimo że młody zakatarzony i pokasłuje ale to przecież najprościej zwalić na zęby. Na szczęście nie wpadł w histerię.Mój też waży ok.10,5kg więc nie jakoś specjalnie dużo a apetyt ma taki sobie.Ale 10kg to dla dziewczynki w sam raz,sprawdzałaś na siatkach centylowych.? Dziewczynki z reguły jedzą mniej i są drobniejsze,moja ważyła jeszcze mniej na roczek i z jedzeniem jest kłopot do dzisiaj.A z jedzeniem to tak: Rano :różnie mm ok.180ml lub kaszka albo chlebek Drugie śniadanie :owoc albo kanapka Obiad :zupka ok. 250ml(przeważnie z mięsem)drugiego dania nie chce. Podwieczorek :jajecznica albo jogurcik Kolacja :kaszka ok.200ml plus trochę mm do picia ok.100-150ml Hmmm...ostatnio też na wadze przybiera bardzo niewiele,póki karmiłam piersią jakoś lepiej wyglądał. Phoney u nas też ciężko w nocy.Już sama nie wiem jak mu pomóc,zagilany nie może oddychać,kładzie się na brzuszek ale to niewiele daje i budzi się z krzykiem.A było tak pięknie... Gosik,zastosuję te porady.|Tyle,że mały mnie gryzie tak znienacka,np.jak myję naczynia albo siedzę na kanapie.A wtedy z zaskoczenia krzyczę i fakt,widzę że mu się to podoba tj.moja reakcja. Pysia,na świeżym powietrzu oddycha się o niebo lepiej niż w nagrzanym pomieszczeniu,więc sam katar chyba nie jest przeciwskazaniem do spacerów.A samochód bomba! Iwka,pisałaś że cytrusy są dobre,fakt zaw.dużo wit.C ale mówią,że wychładzają organizm i zimą raczej nie powinno się ich jeść.Ja tam jem,bo nie mogę się oprzeć.Poza tym zapach mandarynek i pomarańczy nieustannie przypomina mi rodzinne święta,które spędzaliśmy u mojej babci.Ile razy obieram taką mandarynkę to łza się w oku kręci haha śmieszne,wiem.Mały też próbował i nawet mu posmakowały.Tak samo ogórki kiszone-uwielbia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ponieważ nie wiem kiedy się teraz odezwę, chcę Wam życzyć wspaniałych rodzinnych ( a z Naszymi skarbami na świecie przecież inaczej być nie może) pełnych prezentów, uśmiechu i miłości Świąt Bożego Narodzenia!!! Dla niektórych z nas będą to pierwsze święta spędzane w powiększonym gronie, dla innych już drugie wspólne (tak jak np u nas). Antałek, a może synek zrobi niespodziankę i dołączy do Was na święta? ;-) Ten rok był wyjątkowy. Choć myślę, że od kiedy Nasze Pociechy są z nami, każdy kolejny rok może być już tylko wspaniale wyjątkowy! i tego i Wam, moje Kochane Mamusie, i sobie życzę :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
Justi dziękujemy za piękne życzenia ;-) nie wiem kiedy synek dołączy ale dziś już myślałam że pojedziemy na izbę przyjęć bo od 14 miałam silne bóle w podbrzuszu takie jak na okres jakby nieregularne skurcze ( nie wiem jak to opisać bo nawet nie wiem jak wyglądają skurcze porodowe) i trwało to ze 4 godziny ale jakoś się rozeszło, pewnie były to tylko skurcze przepowiadające ale jakoś nasilone straszliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
antałek dobrze, że sprawdziliście. Najwidoczniej ćwiczonka do godziny "R" jak rozpakowanie, rozpoczęte pełną parą. a powiem Ci tak- skurczy porodowych nie da się z niczym innym pomylić :-) ( porównując skurcze miesiączkowe do porodowych to jak puszczenie bąka przy tornadzie ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a źle zrozumiałam- myślałam, że pojechaliście sprawdzić. sorki zmęczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi,dziękujemy za życzenia i Tobie również życzymy ciepłych,rodzinnych Świąt :) Antałek,ja skurcze przepowiadające miałam miesiąc przed porodem i ból trwał właśnie kilka godzin,to były nieregularne skurcze,chodziłam po ścianach jak to się mówi ale pojawiały się i znikały co kilka dni.Pamiętam,ze byłam sprawdzić,ale nic się nie działo i doczekałam do terminu w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×