Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Gość gość
Iwka nie wiem dlaczego ale jakoś za tobą nie przepadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten gość to ja Silie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oho, ale się nam elokwentna pomarańcza pojawiła. Z pomysłem! Z planem! Ludziom się naprawdę nudzi. Iwka, ja Tadzia pasę na noc, dostaje zawsze kaszkę i to sporo i jeszcze pierś. I on się nie budzi na jedzenie, bo często się już po 2-3 godzinach budzi po raz pierwszy i wystarczy go utulić minutkę i zasypia, wcale się nie domagając jedzenia. Po prostu tak ma, że się często wybudza :( A co do osiągania dna, jest taki piękny aforyzm S.J. Leca: Kiedy znalazłem się na dnie, usłyszałem pukanie od spodu ;) Będzie dobrze! I tego się trzymaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach jak tu miło i serdecznie się zrobiło... pho ney, no to pozostaje mieć nadzieję, że jak Tadzio pójdzie na studia, będzie dzwonił najwyżej raz z prośbą o kołysankę ;) ten typ tak ma widać. Ania też czasem się budzi bez powodu niby i wystarczy ją wziąć na kolana i zasypia. Nawet zaczęliśmy się z M zastanawiać, czy ona nie lunatykuje przypadkiem. Bo oczy ma zamknięte właściwie, a coś tam gada, marudzi albo popłakuje. Na rękach się uspokaja. Ja lunatykowałam długo będąc dzieckiem, mój tata również. Acha, ja też gotuję jedną zupę dla wszystkich od dawna. Ania je też właściwie w większości to co my. Jeśli je... Mówię oczywiście o potrawach, które według mnie jej nie zaszkodzą: spaghetti, duszone mięso, buraczki, mielonego też zje czasem. Rybę smażoną dostaje na maśle, bez panierki. Gołąbki myślę nie są niezdrowe. Domowa pizza też :) Tabasco nie próbowałam częstować, ale musztardy odmówiła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha :) super :) to gosciu zaloguj sie jako silie i to napisz:) ale ludzie maja pomysly:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas faktycznie przeypianie calych nocy samo przyszlo..czasem jedna pobudka jest ale z nia da sie zyc:) no i mysle ze pomaga to ze on na noc zjada 330 ml mleka wiec jest najedzony do pelna:) co do gotowania to ja tez gotuje sobie i patrykowi razem. a jak mam wene to gotuje zdrowo i zamrazam mu w sloiczkach na kilka dni:). probowal juz wielu niezdrowych rzeczy..niestety. iwka brzuch w 5 mies jak po dobrym obiedzie? to chyba nie jest zle:) ale mi tez dopiero wyszedl na koniec:) ale podobno przy drugiej ciazy szybciej sie tyje itp a tu widac jest ok:) co do mojej pracy to wiecie...dzieci wychodza wreszcie do domow i tego sie trzymam:) zreszta nie jest zle tak naprawde. ladnie sie bawia razem. mam dostosowany pokoj wiec nie musze pilnowac ich bardzo no i peelno zabawek. zreszta nie ma co narzekac dzieki temu mam jakies pieniadze a wiecie jak mialam ciezko jak zostalam sama. co do nabialu patryk do 11 miesiaca mial jakas alergie a teraz juz normalne jogurty je serki, sery itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, przespane noce, hmmmmmmmm a co to takiego? już nie pamiętam ;( Tadziowi na raz idą wszystkie 4ki!!!!!! no i w nocy niby on śpi ale co chwile popłakuje, chce sie do piersi przytulić bo pije mało ale w pyszczku potrzyma ;) już był spokój z oczkiem i teraz od 2 dni znowu kanalik przytyka, ale już w mniejszym stopniu jak poprzednio, więc masuje i przemywam. w sobote przyleciał mąż na tydzień, kupił młodemu nocnik z zygzakiem, ale jakoś Tadzio średnio zainteresowany. miałąm mu teraz te badania zaległe i szczepienia porobić no ale jak przy tych zębach? dziecko może mieć lekki stan zapalny a wtedy wyniki nie są prawidłowe... i tak od ponad miesiąca... a szczepienia od listopada czekają!!!!!!!!!!! a pomarańczka faktycznie dowcipna sie znalazła jak sie jej bywalczynie forum nie podobają to nikt jej tu trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monika nie martw sie wyjda te 4 czwórki (chociaz pewnie to hardkor:)) i maly zacznie przesypiac wreszcie noce (miejmy nadzieje) ;p zreszta u nas tylko 6 zebow wiec niedlugo pewnie sie zacznie wysyp zebow i pewnie po kilka na raz:) ehhh uroki bycia mama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki za namową męża i mamy wczoraj postanowiłam spróbować wyprowadzić Tadzia do łóżeczka na nowo, w łóżku ze mną co chwilke sie przebudza albo przez sen żąda mleka, przez sen "łazi" po łóżku... no więc zasnął dopiero ok.23 po napiciu sie mleka i dałąm go do łóżeczka i uwaga zbudził się o 7rano. nie pił w nocy wcale, słyszałam ze sie przebudził koło 4tej, ale przeczekałam, zasnał sam, tyle ze połozył sie zna kołderce i z nogami na poduszce ;) przykryłam go tylko zeby było mu ciepło. no i wreszcie rano bylismy na badaniu glukozy z krwi, bo wynik powinien byc prawidłowy bez jedzenia, tylko siuski znowu z woreczka nam uciekły... wiec nie zbadalismy. no i teraz z tymi wynikami do lekarza i zaległe od grudnia szczepienia trzeba załatwic. aaaaaaaaa i bylismy u fryzjera dzis Tadzio ma nowa krótka fryzurke, jak pstrykne dobra fote to dam na maila ;) jeszcze doroslej maluch wyglada, sorki za znaki ale własnie zasnał mi na rekach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monika - no współczuję, 4 czwórki na raz, już sobie wyobrażam... :-/ Ale za to będziesz miała jedne z najgorszych zębów za sobą. Właściwie to Tadzio będzie miał za sobą, ale mam wrażenie, że mamy siłą rzeczy w ząbkowaniu uczestniczą jakby same ząbkowały ;) Jak piszesz, że Tadzio zasnął ci na rękach, to jakbym powieść s-f czytała :) jakbym Ani nie uśpiła, to by mogła cały dzień nie spać. W innym miejscu niż dom i własne łóżeczko w ogóle nie zaśnie, mowy nie ma. Przez to jesteśmy uziemieni, bo musimy albo umawiać się ze znajomymi tak, żeby wyspała się w drodze w gości i wracać na 20tą albo umawiać się w godzinach "bezdrzemkowych". Też czekamy ze szczepieniem, powinna mieć w lutym, ale dostała 3-dniówki na dwa dni przed planowaną wizytą. Teraz kazali mi przyjść w marcu, żeby zapisać ją na kwiecień. Ekstra. No pożytek z tego taki, że na wiosnę może już się nie rozchoruje. Ania też wędruje po łóżeczku w nocy okropnie, nawet nie budząc się właściwie. Ja już nie wstaję, żeby ją przykrywać, bo musiałabym w ogóle nie spać ;) Ustawiamy na noc temperaturę 20 stopni i tyle. silie - może wcale takiego wysypu zębowego nie będzie? Ania ma siedem zębów na razie, więc porównywalnie i niby miałam wrażenie, że coś idzie, ale na razie nie widać niczego. Za to noc koszmarna. Pobudka o 2.30 i tak do 4tej z minutami co chwila. W końcu posmarowałam jej zęby Dentinoxem i zasnęła. Ale nie wiem, czy była już po prostu senna, czy to jednak zęby były. Nie płakała, ale zasypiała na rękach i budziła się po chwili. Ja za to nie spałam już do rana, bo bezsenność ciążowa mnie dopada. U nas znowu problem z jedzeniem, wczoraj był też problem z kupą. Dałam więc surowe tarte jabłko, dzisiaj też. No i kupa znowu dla odmiany za rzadka, cuchnąca i zielonkawa. Może to jednak te zęby??? Jakie macie zabezpieczenia do szafek kuchennych? Ja kupiłam takie pętelki jakby zamykane na kłódkę, bo mam okrągłe uchwyty w szafkach. A do jednej szafki z pojedynczymi drzwiczkami taki przyklejany rzep. Rzep dziecko rozpracowało w ciągu 15 minut. Pętelki zajęły jej 1 dzień. Dzisiaj rano nauczyła się je ściągać. Odpiąć mechanizmu nie daje rady, ale wpadła na to, że można odkręcić cały uchwyt. Ekstra. Nie wiem, czy się cieszyć z inteligencji dziecka, czy załamywać, że cztery dychy poszły w las. Macie już wyjęte szczebelki w łóżeczkach? Ja się zastanawiałam, ale M jest przeciwny, bo mój mały hacker ma pomysły nieprzeciętne. Strach co zrobi, jak wstanie w nocy dajmy na to. Niby w kontaktach są zaślepki itp., ale nie da się kompletnie wszystkiego odłączyć, jest na przykład lampka podłączona do kontaktu. Zastawiłam kabel biurkiem, ale Młoda odsuwa to biurko, żeby wyjąć wtyczkę... Lampka na baterie??? sama nie wiem... Włożyłyście już poduszki do łóżeczek? Ania śpi na razie bez, bo śpi albo na boku albo na brzuchu i nie wiem, czy byłoby jej wygodnie z poduszką... W czym śpią wasze maluchy? Mają już pidżamkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka Tadzio ma poduszkę, taką płaską z Ikei, ona jest dla dzieci 12m+. szczebelków nie wyjmuję bo ten mały bandyta by mi w nocy chyba wypadł przy tych wywrotkach, albo wyszedł i poszedł spać do psa, bo tak Sarcie polubił, że by sie z nią nie rozstawał, a to jednak kawał psa taka 2,5 letnia bokserka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monika - Ania też pała miłością do naszej suczki weteranki owczarka niemieckiego :) A sunia traktuje ją z pobłażliwością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny młody znowu zakatarzony - byliśmy we wtorek w nowym żłobku przez 2 godziny i już coś przyniósł macie jakieś sprawdzone sposoby na katar i kaszel? nie gorączkuje, apetyt ma dobry, odrobinę jest marudny i szybko traci zain teresowanie zabawami poduszeczki nie wkładałam jeszcze, czasami składam kocyk polarowy bo młody lubi się do niego przytulać szczebelki wyjełam - zakładam je na noc gdy młody już spi, w ciągu dnia wychodzi i wchodzi do łóżeczka samodzielnie, nie ma z tym problemów, ale w nocy czasami rozbudza się, wędruje też po łóżeczku więc boje się że sobie jakąś kończynę lub głowę włoży w otwór i zwichnie psa nie mamy ale wiem że młody byłby zachwycony towarzystwem jakiegoś szczeniaka, jak widzi psy na spacerze to od razu "szczeka" i ręce wyciąga, boi się za to kota (sąsiadka ma), bardzo ostrożnie do niego podchodzi, ma to chyba po mnie bo ja do kociar nie należę ostatnie dwie noce to tragedia - ciągłe pobódki, prawie całą noc spi ze mną, kopie się, wierci, zasypia na 3 minuty i budzi się by kolejne 5 minut gadać, wstawać i próbować wyjść z mojego łóżka, albo układa się na mnie, wtula twarz w piersi i chce by go bujać lub klepać (układa sobie moją dłoń na swojej pupie) od niedawna pokazuje i mówi nie ma, sam sobie bije brawo gdy coś zrobi i oczekuje tego samego od nas, układa wieże, nakłada i zdejmuje obręcze z palika, wkłada figury w odpowiednie otwory układanki, wkłada klocki w otwory sortera, ale tu najczęściej muszę mu palcem pokazać,w który otwór ma celować z każdym dniem jest co raz więcej słów - mamy ich już około 25, przy czym niektóre słowa oznaczają więcej niż jedną rzecz (więc gdyby policzyć wszystkie to wyjedzie nam jakieś 50), ostatnio nauczył się mówić lala (nana - mamy przykrótkie wędzidełko podjęzykowe i ma trudności z uniesieniem go do góry - chyba czeka nas podcięcie, zobaczymy za pół roku - rok), misio, u-siu( husiu na huśtawkę), bubu (na pralkę), buju (na bujaczek), śpiewa nanana do mikrofonu i aaa lali gdy ją buja trening toaletowy :) powolutku ale do przodu, gdy go wysadzam zawsze zrobi siusiu do nocnika, wstaje z nocniczka gdy zrobi, mówi siusiu, ee na kupkę, ale z tą jest gorzej - tylko raz udało nam się zrobić ją do nocnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas na katar sprawdza się psikanie wodą morską (Marimer) + smarowanie pod nosem maścią majerankową jak zaśnie (inaczej wyciera i rozsmarowuje po całej buzi) + pokrojona cebula na spodeczku pozostawiona na noc w pokoju gdzie śpi. Ten sposób z cebulą poleciła mi moja niania, bo widziała u innych rodziców. Nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale u nas 2 razy pomogło - na drugi dzień po cebulowym eksperymencie kataru ani śladu. Tylko mieszkanie trzeba było wietrzyć po cebulowych aromatach :) A na kaszel podobno dobry jest syrop z cebuli, ale my nie próbowaliśmy bo nie było potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu dziękuję za rady - syrop z cebuli znałam, ale nie daje się go takim maluszkom, słyszałam by czosnek polski rozgnieść i położyć na noc w pokoju w okolicy łóżeczka Iwka - zapomniałam napisać, ja nie mam żadnych blokad i zabezpieczeń w kuchni, wszystko co mieliśmy młody zdjął po kilku próbach, narożniki skubany odkleja jak tylko je zauważy, zrobiłam jednak generalne przemeblowanie i do jednej szafki włożyłam całą chemię, drzwi szafki zwiazałam sznurkiem tak, że czasami sama mam problem z odwiązaniem :) wszystkie szklane rzeczy mam w górnych szafkach, w dolnych zostały miski, garnki, materiały sypkie, jedną szufladę przeznaczyłam dla Tymka do zabawy - kupiłam mu plastikowe naczynia, mam pluszowe i plastikowe warzywa i owoce, gdy gotuję zabieram go do kuchni i gotujemy razem, młody ostatnio mieszał makaron w patelni, bardzo mu się podobało szafki w kuchni otwierał non stop gdy wisiały na nich zabezpieczenia, teraz juz go nie interesują, kabli też już nie rusza, reaguje na nie wolno, nie podchodź, w odkrytych kontaktach mam zaślepki, inne zastawiam meblami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamy:) Nas też dawno nie było, ale zaczęły się ferie i jest u nas bratanica M więc czasu brakuje na wszystko:) Po całym dniu człowiek nie wie jak się nazywa. Lenka coraz więcej sobie mówi, radzi sobie z wszelkimi drążkami które trzeba układać na palik, ma też żółwia do którego wrzuca się klocki różnych kształtów, to też juz ma opanowane:) Z zabezpieczeniami na szuflady sobie poradziła i już je nawet nie zakładaliśmy. Jeszcze jak był śnieg M zabrał mnie na kulig, super spędzić tak dzień we dwoje, Lenka była u swojej cioci:) Dziecko nawet za nami nie tęskniło a my mieliśmy cały dzień tylko dla siebie. Ostatnio spotykałam mamy , które marzą o szybkim powrocie do pracy i dziwią się , że ja tak chętnie siedze z małą w domu. Ja wiem , że każda mama ma inne podejście, jedne chcą wrócić do pracy, inne muszą ze względów finansowych. My postanowiliśmy , że dopóki nie pójdzie do przedszkola to będę z małą siedzieć w domu, jakoś nie chcieliśmy zdecydować się na nianie. Czuje się spełniona, szczęśliwa, widząc codziennie jak rośnie, jak się rozwija. Poprostu wiem, że tu jest moje miejsce i co najważniejsze daje mi to spełnienie:) Czasem po całym dniu mam dość, po paluszkach odbitych w każdym możliwym miejscu, po jedzeniu które jest wszędzie bo Lenka lubi jak biszkopty się kruszą:D ale nie wyobrażam sobie siebie nigdzie indziej, bynajmniej narazie będę mamą na pełen etat. Miłego dnia Mamuśki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nela - fajnie, ze sie odezwalas :) jak widzę, Lenka tez jest niezlym gagatkiem :) Ciekawe swoja droga dla kogo te zabezpieczenia robia do szafek. Kolezanka zazartowala, ze dla dzieci które do nich jeszcze nie dosięgają :-D zazdroszczę realizacji w roli mamy, super, ze ci sie udaje, mama i dziecko są szczesliwe a dzięki dluzszemu pobytowi w domu unikniecie przez jakiś czas tych wszystkich chorob które dzieci przynoszą ze zlobka. U mnie siedzenie w domu wywołuje skrajną frustrację niestety. Powaznie boje sie o moja kondycje psychiczna jak przybędzie drugie dziecko. Brakuje mi wsparcia, kogoś kto czasem powie, ze sobie dobrze radze a nie będzie tylko krytykowal. Czuje sie bezużyteczna, niezdarna i do tego stanowię glownie koszt bez pozytku. Hormony ciążowe mi przeszkadzają, mam okropne huśtawki nastrojów, nie mogę spac w nocy bo sie denerwuje wszystkim, albo placze calymi dniami, albo sie wściekam. No i przykro, ze jestem jakoś tak sama z wszystkimi problemami. Zaczynam coraz częściej odczuwać brak rodzicow i rodzeństwa. Do tego moja przyjaciółka wyleciala dzis rano do Islandii :( mrufka - ja takich slów o jakich piszesz to nie licze :) jak pisalam, ze Ania nie mówi, to mialam na myśli takie normalne mówienie :) czyli tata tylko na tatę, mama na mame, kaczka a nie kła kła itp. Ponoc dziecko w tym wieku (czyli 14 miesięcy) powinno używać swiadomie 3-5 slów. Nie wiem, moze przez ten przerosniety jezyk Ania nie mówi. A moze nie ma nic do powiedzenia ;) w sumie, to chyba do dwóch lat jest czas żeby sie nie denerwować. Nawiasem mówiąc to synek kolezanki dwa miesiące mlodszy mówi "dziadek"! Szok, przecież to trudne slowo! Zadne tam dzia dzia, normalnie dziadka wola. Fajnie to wygląda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do słów wypowiadanych przez dziecko to początkowo ich forma zawsze wygląda tak, że na kaczkę mówią kaka (bo takie są ich możliwości artykulacyjne), i te 3-5 słów wypowiadanych w pełni świadomie mogą mieć właśnie taką formę auau (pies), iał/miał (kot) ważne czy używa słowa świadomie nazywając obiekt a nie jak wypowiada dane słowo, to jest już słowo, ma swoje konkretne znaczenie, u nas ee ewidentnie odnosi się do robienia kupy a siusiu do sikania na nocniczku i do niczego poza tym, jest ko ko na kurkę, kaka na kaczkę, gęgę na gąskę, kra kra na ptaki, nierealne jest by roczne dziecko mówiło siku, kupa, kura czy ptak, dopiero około 3 roku życia dzieciaki zamieniają jedne słowa na drugie, gdy będą miały do tego dobrze przygotowany aparat artykulacyjny, słowo dziadek jest trudne i też się dziwię, ciekawe czy mówi to świadomie widząc dziadka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do szczebalkow to nie wyjmuje jak narazie w ogole gdyz dzieki temu wiem ze jak sie kąpie maly spi bezpiecznie w lozeczku a nie np. lazi po domu:) taka klatka dla potwora:)a szafki mam zabezpieczone gumkami recepturkami -mieszka z nami jeszcze jeden chlopiec 2 letni prawie i jak narazie recepturki daja rade:) a kupne zabezpieczenia juz dawno wyrwane i zniszczone. a poduszke mamy plaska a czasem zasypia na mojej duzej lub jak ma katar to tez na poduszce. a pizamki no mamy...jakies dresiki, body i bluzka z długim rekawem. mrufka ja na kaszel i w ogole na odpornosc robie syrop z buraka :)a moj patryk kocha nasze 2 koteczki i o dziwo one jego bardzo lubia a obawialam sie jak to bedzie -od malego uczylam go ze kotków nie bijemy nie tarmosimy i jest ok:) mrufka to twoj synek naprawde gadula jest:) i trening z nocniczkiem super ..az zazdroszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syrop z buraka ma takie same wlasciwosci jak z cebuli (z tego co czytalam) tylkow smaku i zapachu lepszy i szybko sie robi. co do mowienia...to kazde dziecko w swoim czasie zacznie mysle ze granica 2 lat zeby dziecko zaczelo jako tako mowic jest ok. mam u siebie 2 letniego chlopca ktory bardzo malo mowi (ze 4 slowa) ale jest bardzo madry i mowi je swiadomie i coraz wiecej mowi ostatnio nowe slowo-kot. a i mam dziewczynke 2 lata 2 mies ktora powtorzy wiele slow (troche bezmyslnie) ale sama z siebie nie umie nic powiedziec i o nia sie martwie -bo ledwo co czasem sama z siebie powie -da (daj)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż u nas cebula się nie sprawdziła :( katar mamy nadal, dziś byliśmy znowu w żłobku, lekarka powiedziała nam że jeśli do kataru nie dołączy kaszel i podwyższona temperatura to mamy go posyłać by się uodparniał,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SILIE no cóż zarówno chłopiec jak i dziewczynka budzą mój niepokój, ale to takie moje zboczenie zawodowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mrufka no moj niepokoj tez budza:) ale bardziej dziewczynka.. duzo bardziej. duzo ja ucze ale marne rezultaty. co do chlopca to tylko troche zaniepokojona jestem ale on juz chodzi bez pieluszki, duzo rozumie no i swiadomie coraz wiecej slow mowi..zreszta czytalam ze jak rodzice mowia w 2 jezykach to dziecko pozniej zaczyna mowic.. a mama chlopca wczesniej postanowila ze niektore polecenia bedzie mowila po angielsku dopiero niedawno dala sobie z tym spokoj:) a co tam u was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka - ufff...! uspokoiłaś mnie nieco :) byłam przekonana, że Ania powinna mówić takie normalne słowa. Po swojemu mówi, ale niektóre słowa są mało wyraźnie artykułowane i tutaj niestety obwiniam przerośnięty język. Mam nadzieję, że to się z czasem unormuje. Ania mówi ładnie "kwa-kwa" na kaczkę, "bał-bał" na psa, "muuu" na krowę, powiedzieć miau nie potrafi, jak widzi kota to "mmmmmm..." mówi. "brrr" na różne urządzenia wydające warkot np. farelka, suszarka, ale też samolot. Pokazuje paluszkiem na samolot. Mówi "da" i "ne" - to drugie opanowała do perfekcji. Niestety... :-/ Rozumie baaaardzo dużo. Właściwie, to czasem mam wrażenie, że wszystko... Przestaliśmy już przy niej rozmawiać na jakieś tematy nieprzeznaczone dla uszu dzieci, bo nie ma pewności, co mały móżdżek wychwyci. Spokojnie potrafi podać większość przedmiotów, kiedy się ją poprosi, bez pokazywania palcem o co nam chodzi. Inna sprawa, że czasem nie ma ochoty ;) Albo gada w obcym języku rozemocjonowana o czymś i diabli wiedzą o czym... A ten chłopiec koleżanki mówi "dziadek" w pełni świadomie. Jakbym nie słyszała, to bym nie uwierzyła! Jeśli Tymi ma tylko katar, to chyba faktycznie nie ma powodu, żeby zostawiać go w domu. Oby nic gorszego. Silie - też słyszałam, że dwujęzyczne dzieci zaczynają mówić później. Szkoda, że nam Justi zniknęła, pewnie więcej byśmy się dowiedziały :( Ja to się dziwię, że Ania w sumie mało mówi, bo dużo do niej gadam, oglądamy książeczki, bajki w tv, na spacerze też różne rzeczy. U nas w sumie nic się nie dzieje, poza kichą finansową, bo zus nadal mi nie płaci, złożyłam odwołanie i tyle. Pozostaje czekać. Możliwe, że kilka miesięcy, a jak sprawa pójdzie do sądu, to nawet ze dwa lata... Brzuch mi wyłazi powolutku, ale wciąż w luźniejszych ciuchach nie widać ciąży. Wrzuciłam fotkę na maila, sprzed tygodnia, czyli to 22 tydzień był :) Na szczęście czuję się lepiej. Z nocnikiem u nas lipa nadal, pomimo regularnych posiadówek, Ania ani razu nie zrobiła niczego. Jak tylko zakładam jej pieluchę, to fru!. Ma jakąś blokadę na razie chyba. Nie naciskam. Zobaczymy, ma jeszcze czas. Za to zaczyna sama ładnie jeść łyżeczką. Wyrywa mi łyżkę i ona sama musi. Nawet bardzo nie chlapie, trzeba to kontrolować jednak, to fakt. No i zupy to nie zje rzadkiej oczywiście, ale jabłko duszone albo gęstą kaszkę tak. Parówkę pokrojoną również. Z niewielką pomocą, myślę, że idzie jej bardzo dobrze. W tesco są mega wyprzedaże na ubranka dziecięce. Kupiłam Ani kurtkę zimową na przyszły rok za 41zł na przykład i letnią sukienkę za 8 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry mamusie :) U nas zmiany, zmiany, zmiany ! Dawno mnie nie było ale najzwyczajniej czas nie pozwala :( brak czasu. Dziś siedzę w domu, Natalka teraz śpi więc zajrzałam. Tak w skrócie - cały czas pracuję, nawet dostałam maleńką podwyżkę ;) przeprowadziliśmy się do innego biura dzięki temu do pracy idę za tzw róg - normalnie pierwszy raz w życiu mam tak blisko że nie musze autem jechać (to i dobrze bo właśnie nam zaniemogło :() Ma nadal pracuje w banku, ogólnie do przodu. Kupujemy mieszkanie ! Już staramy się o kredyt od jakiegoś czasu i czekamy na decyzję, w końcu zaznam spokoju bo mieszkanie z teściem który przyprowadza babę wariatkę która cały czas nas wyzywa i Nasze dziecko doprowadza mnie już do szału :( Nasze Nowe mieszkanie jest piękne, duże, w kamieniczce, mamy swój garaż, nawet kawałek ziemi który mozemy zagospodarować np dla natalki na piaskownicę, bujawkę itp. M teraz cały czas tam działa, maluje, odświeża itp, już nie mogę sie doczekać. Natalka - z dnia na dzień mądrzejsza, starsza, miło patrzeć z tym że wciąż nam choruje, z jednego choróbska w drugie , ręce opadają, wczoraj w końcu dostała antybiotyk, katar paskudny, była gorączka, na razie to nie oskrzela ale trzeba uważać. Niekiedy zastnawiamy się skąc to się bierze, co robimy źle ona praktycznie cały czas jest przeziębiona, chora :( i znów w domu bez spaceru, nie wiem jak ja tu wytrzymam a jak Natalka to już w ogóle nie wiem bo jak tylko przypomni jej się to zasuwa do drzwi wyjściowych i chce wychodzić, nawet zaczyna się ubierać ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Natalka słabo mówi, więc zachwycam się Waszymi opowieściami że dzieci już tak ładnie mówią - Natalka wypowie kilka słów świadomie - "dam" na daj, wrrr na auto, mama, tata, dada, baba, dziadzia i ogóle "yyyyyy" na wszystko co ją interesuje i co chce mi opowiedzieć. Je sama to co nadaje sie do jedzenia widelce z tym że z moją pomocą, pozostawiając pogrom. Ogólnie nieźle je. Ale pomyśłow na posiłki brak bo nie je wszystkiego, boi się nowych rzeczy. Sama zaczęła w końcu stawiać pierwsze kroki, ale są nieśmiałe, powolne - ot taki początek ale cieszę się bo już powoli zaczęłam się martwić. Uwielbia ksiażeczki, non stop, czytamy opowiadamy, pokazujemy, fajna sprawa. A tak poza tym zabawki szybko się nudzą. Fajną zabawką okazał się - nocnik, siedzi na nim nawet jak ma pieluchę założoną, dobrze wie gdzie robi się siusiu i jak tylko sadzamy bez pieluchy to siedzi tak długo aż zrobi, bardzo lubi siedzieć na nocniku, kupa była już dwa razy. Lubi cały rytułał - wynoszenie nockina do toalety, spuszczanie wody w toalecie itd Z tym że sama na pewno jeszcze nie panuje nad tym co czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej heeeeej! Dawno mnie nie bylo, nadrobilam tylko kilkanascie ostatnich wpisow, bo padam. Misia, super newsy! Z praca za rogiem mistrzistwo! Co do chorob - gdzies ostatnio czytalam, ze dobrze jest dziecko (c)hartowac - jeja sorry nie wiem jak jest poprawnie. Robi sie to tak, ze na dworze w zimny dzien (o ile nie ma wiatru) zdejmujesz dziecku czapke na 5 min. Nasteonego dnia na 10 min i tak wydluzasz ten czas tylko nie wiem do ilu. W domu pozwalasz chodzic bez skarpet tez najpoerw chwile a z czasem coraz dluzej. Nie przegrzewac, nie ubkerac za grubo. Interesowalam sie tym bo Kornel tez dosyc czesto cos lapie. Dzis wlasnie konczymy antybiotyk i jakies leki wziewne dostalismy. Ale wczoraj juz z nim poszlam na spktkanie z grupka dzieci- tutaj zalecaja by dziecko wracalo do zlobka (o ile czuje sie dobrze) juz 24-48 godzin po ROZPOCZECIU BRANIA ANTBIOTYKU. Szok- ale moze cos w tym jest, zeby az tak nie izolowac. Zobaczymy jak to bedzie w pryszlosci. Misia no i gratulacje z okazji podwyzki. No i do pracy pieszo - jeja mistrzostwo! Ale ci sie trafilo! I jeszcze mieszkanie? Fiu fiu fiuuuu, rewelacja. Nareszcie bedziecie na swoim, niezalezni od nikogo. Pelnia szczescia. Jak malo kto bedziecie potrafiki docenic to, zego udalo wam sie razem dokonac :) wspaniale sie czyta takie wpisy! Iwka, widze ze u was nadal troszke pod gorke. Nie lam sie kochana, masz nas na forum - i lzy i zlosc zawsze mozesz bezpiecznie tutaj nam przekazac :) z zus w koncu sie przeciez wyjasni, prawda? A dzieci i siedzenie w domu - to jest etao przejsciowy - za kklka lat bedziesz miala dwojke odchowanych dzieci, a niektore z nas byc moze znow wejda w temat pieluch. To jest trudny czas, ale przejsxiowy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do mowienia - kornel mowi sporo, ale rozumie doslownie wszystko. Najwiecej i naczesxiej mowi "mama, tata, baba, to lub ma - zeby mu cos podac, , u-u - pies; koko- kura, sssssss- waz, oto- autobus, auto; ułaaa - samolot, koparka; oko, ama - jesc i smoczek. Czasem mowi nagle "malina" (imie jednej z naszych kocic) ale mowi to raz na kilka dni tylko i to sam z siebie. Probuje tez "czikita"- druga kocica i wychkdzi mu cos jak "kiczita"- to probowal moze trzy razy. Chodzimy duzk na zajecia po angielsku u ogladamy tutajsze bajki, no i codzienne sprawy i rozmowy tez sa po angielsku - takze bedziemy miec tez dziecko dwujezyczne. Zwlaszcza ze zamierzam sie troche wesprzec zlobkiem. Choc nie wiem jak to sie uda bo on strasznie jest mamusiowy i nie lubi mnie tracic z oczu... Mlody jeszcze sam nie chodzi, ale z pchaczykiem to biega. czasm widze jak go doslownie podnosi odrywajac wszystkie kola by ominac przeszkode badz zmienic kierunek. Kilka dni temu stanal sam na chwile bo sie zapomnial jak pil soczek z niekapka. Pusfil pchaczyk bo obiema rekami zlapal kubek niekapek. Stal tak i bil smiesznie balansujac brzuszkiem. To bylo we wtorek i jeszcze tego nie powtorzyl. W ogole bardzo jest ostrozny pod tym wzgledem. Wlasnie szykujemy sie do przeprowadzki. O zgrozo - znow pakowanie itp. Ja pkstanowilam zaczac sie realizowac. Tez juz popadalam troche w depreche, nie wiedzialam czego chce od zycia, gdzie w ttm wszystkim jestem ja i kim tak wlasciwie jestem - ja jako ja a nie mama kornela. Co mam robic ze swoim zyciem? Pewnego dnia cos we mnie peklo i doznalam olsnienia! Chce cos zmienic w swoim zyciu, chce robic cos, co kocham. Postanowilam isc do szkoly i rozwinac swoja pasje i poczulam, ze wskoczylam na wlasciwy tor. Nie wiem dokad mnie on zaprowadzi, ale nie obchodzi mnie to. Nagle poczulam sie dobrze we wlasnej skorze. Moja rodzina puka sie w czola - moze ie wprost, ale da dosyc sugestywni. A ja chodze jakby mi ktos skrzydla doczepil :) Postaram sie nadrobic wiecej waszyxh wpisow. Trudno mi znalezc czas. Kornel zaraz chce mi wyrywqc telefon lub przeniknac do komputer :) jest bardzk bardzk bardzo absorbujacy. I oazdego dnia coraz bardziej cudowny! Kocham tego malego czlowieka Nadrobie niedlugo wiecej wpisow. Trzymajcie sie dzielnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!! widze, ze zgralysmy sie, nieobecne regularnie, z wpisami na forum :-) dziewczyny, szczerze, przeczytalam jedynie dwie ostatnie strony wpisow, nie dalabym rady wiecej iwka, jak przygotowania do ciazy?? jak sie czujesz? cc juz masz zaplanowane czy jednak bedziesz probowac sn? silie, ciesze sie, ze bizes sie kreci! gratulacje madra Kobieto! coraz czesciej moje mysli kieruja sie w strone zlobka dla Tosi- tylko na kilka godz w tyg aby miala kontakt z innymi dziecmi. bo troche tu lipa z tym jednak jest. a ona az piszczy na widok innych dzieciaczkow. a jak Wasza relacja z partnerem? bedziecie razem kiedy juz sie pojawi? misia- super wiesci o mieszkaniu! baaardzo zazdroszcze! u mnie to jeszcze szybko nie nastapi. a szkoda, bo szczerze nie znosze mieszkania, ktore teraz wynajmuje gosik, trzymam kciuki za powodzenie planow! koniecznie dawaj update z postepow! w skrocie co u nas- ja spelniam sie zawodowo, a m nie. to tyle. teraz Tosia- sukces ogromny, bo od miesiaca spi sama w swoim pokoju! i powiem Wam, ze w nocy moze z raz zaplacze po czym zasypia wiec wspaniale! (zreszta nawet jesli budzi sie czesciej to juz do niej nie ja ale m wstaje w nocy). chodzenie- identycznie jak u Gosik. Mala pomyka z pchaczem, przy meblach a sama nie-e. za rece troszeczke, ale to jest dla niej za wolno wiec sie wyrywa i leci na czworakach....ech. postep jest taki ze zaczyna sama stawac. specjalnie sie puszcza i cieszy sie jak nie wiem co :-) mam wiec nadzieje, ze to jest znak, ze niedlugo rowniez pojdzie sama. co do mowienia- gada non stop po swojemu. ale i duzo rzeczy nazywa! oprocz mama (i to po francusku), jest oczywiscie auau (pies), muuu (krowa), uuu-uuu (sowa), baaa-ba (zaba), oka (oko), nee (nos po fr), doodoo (spanie po fr), nuka (Nouky z bajki). guga (guzik) wszystko wypowiada swiadomie. do tego powtarza duzo czasem smiesznie jak nie wiem co :-) bardzo lubi tanczyc i spiewa na na na :-) wspaniala jest! dobra, czekam na zakupy, szybki prysznic i trzeba korzystac z pochmurnej ale cieplej niedzieli! 3majcie sie dzielne mamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem ponownie, Natalka i dziś śpi w podobnych porach wiec i dziś piszę, a że nadal nie wychodzimy na spacery i siedzimy tylko w domku to mam znów chwilkę dla siebie :) Justi, Gosik witam :) cudnie że sie odezwałyście, fajnie że coś tu nadal sie dzieje :) Iwka jak tak bardzo ciebie podziwiam, ciąża i wychowanie dziecka, jesteś wielka i dasz radę ! A z Zusem to tak bywa - cieżki temat ale chyba trzeba tylko trzymać sie tego że prędzej czy później wszystko sie wyjaśni. Gosik - ja sama się zastanawiałam czy czasami właśnie gdzieś jej nie jest za chłodno bo przegrzewanie u niej nie wchodzi w grę a tu taki pomysł z hartowaniem, tym bardziej nie powinna nic łapać, po domu chodzi co prawda w skarpetkach, papciach, rzadko puszczam na boso, nie biega też na golasa (a może właśnie powinna...) w mieszkaniu nie mamy za ciepło, grzejniki prawie cała zime były przykręcone bo ciepło sie utrzymywało a my gorącolubni nie jesteśmy, a na dwór to wiadomo - ubiór standardowy. Ja chyba zastanawowie się nad tym hartowanie, wóz albo przewóz. Miło się czyta jak Wasze dzieci się rozwijają, dzieki temu wiem że u nas wszystkoidzie w miarę ok. Bo już słyszałam głosy - ma 14 miesiecy ??? przecież powinna juz sama biegać ehhh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×