Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

titucha, szkoda, że nie mieszkamy gdzieś blisko ciebie, bo bym cię podrzuciła do tego szpitala w razie czego ;) Ja w Piastowie k/W-wy mieszkam. Ale by było zdziwko, jakby dwa wieloryby się wtoczyły na izbę przyjęć i nie wiadomo który rodzi he, he...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka-2012
Ja mam dzisiaj straszny ból miednicy i jakby kości łonowej, ledwo chodzę... :( Po za tym nic nowego się nie dzieje, w niedzielę zaczniemy 36 tydzień, więc jeszcze trochę i także mój synek będzie mógł się urodzić bezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahahaha, taksówka jakies 50 km to ja odpadam, pewnie by mnie policzyli ładnie :) Sąsiadów praktycznie nie mam a tych kilku co mam to nie znam bo jestem świerzo po przeprowadzce więc nagle jakby im jakas obca cięzarówa wpadła do domu błagac o podwózkę to mogli by na dzień dobry wziąc mnie za wariatkę :P Coś wykombinuję jak nadejdzie godzina zero, w ostateczności pojadę pociągiem ( to tylko godzinka) a jak wiadomo pierworódki tak szybko nie rodzą :D haha a mieszkam zupełnie z drugiej strony Warszawy bo ja na trasie lubelskiej. A na izbie przyjęć same wieloryby widziałam :P więc pewnie by nie było szoku :P hahahaha Właśnie się biorę za sprzątanie i odkurzanie :) zobaczymy co to da :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he śmieszniaki z Was Kobitki :-D fajnie, że jesteście :-* dzidka, goń M albo pierwszą osobę pod ręką do masaży pleców, nie zaszkodzi a może przynieść Ci ulgę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O raju, dziewczyny, ale tu dziś aktywnie! Doczytałam wszystko :) Ja cały dzień byłam w ruchu a jako że telefon miałam na wyładowaniu to z internetu nie korzystałam. Zrobiłam sobie pedicure hybrydowy i manicure normalny i od razu samoocena o kilka punktów skoczyła :) Jeszcze sobie chciałam przedłużyć rzęsy, ale gdy się dowiedziałam, że to trzeba leżeć bite 2 godziny plackiem na plecach to odpuściłam :P Ale za to poznałam świetną kosmetyczkę, a taka osoba to skarb :) Poza tym nakupiłam furę prezentów świątecznych i kilka fajnych ciuszków i kosmetyków dla siebie :) Wydałam kupę kasy oczywiście, ale przynajmniej mikołajki i święta mam w większości załatwione :) A teraz robię sobie szybki obiad i padam na kanapę! Ana, super, że już w domu i że męki masz już za sobą! Fajnie, że udało ci się odezwać :) Justi, film na pewno Ci się spodoba :) Bóle "okresowe" też mam, poza tym dziś poleciało ze mnie nadzwyczaj dużo przejrzystej wody/ śluzu - ale po tamtych moich akcjach już nigdzie z tym nie jadę, bo znowu mnie wyślą na izbę przyjęć - bardzo dziękuję, poleżę :P Rano oddałam krew do badania - zaraz powinny być wyniki - zobaczę, jak tam moją wątroba się miewa :P A czy na zgagę pomagają migdały... w mlecznej czekoladzie? :D :P :):):) nie no żart ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik , obowiązkowo w czekoladzie ;););) Ana, zazdroszczę ,że już po wszystkim i w domku :) Ja codziennie chodzę wieczorami z mężem na spacery. Ale ból spojenia bywa czasami nie do zniesienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam nie jeść słodyczy ale mam wszystkie składniki na ciasto marchewkowe więc grzechem byłoby nie upiec :) Ale takie to zdrowe i nie tuczące ( tak sobie wmawiam : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana Gratulacje raz jeszcze :) Życzę jak najspokojniejszych najbliższych dni abyś mogła dojść do siebie :) Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana gratuluję!!! Ściskam serdecznie ciebie i maluszka. To wspaniałe, że już masz za sobą trudy porodu i urodziłaś zdrowego chłopca. Bardzo się cieszę :-) Ogromne buziaki dla was!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ta nasza Ania ma fajnie. Już w domku.. I nowy rozdział życia rozpoczęty. Ja się boję jak smarkula porodu czyli cięcia bo sądzę że mogę nie dac rady przy pielęgnacji maluchów. Ostatnio jak byłam u gin spotkałam dziewczynę, która ma takie 4-5 letnie bliźniaczki dziewczynki. I mi opowiadała, że wszystko robi się taśmowo.. A jak ja sama mam robić cokolwiek taśmowo? M do pozna w pracy... Cholera, normalnie mam pietra ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama_ Nie martw się podobno im mniej ma się czasu tym człowiek jest lepiej zorganizowany :) Dasz radę. Na pewno na początku będzie ciężko, ale sama musisz uwierzyć w to, że dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj.. rzeczywiście dużo naskrobałyście. Do mnie dotarł już wózek stoi złożony i czeka na kruszynke :) Co do boli o ktorych piszecie to tez mi dokuczaja. Najgorszy jest ten ucisk miedzy nogami bo wtedy ani nie wiadomo jak usiasc ani stac, klucie tez jest okropne. Jutro przyjezdza moj TZ wiec juz mu zapowiedzialam dluugi spacer i seks moze sie ruszy cos... Juz nie mam sily ani cierpliwosci czekac. Sie dluzy strasznie to wszystko.. . Mloda juz rzadko sie rusza ale jak juz zacznie sie przemieszczac to boli wtedy. Ciagle bym spala tylko w nocy nawet nie wstaje na siusiu tylko rano :) jedyny plus tego wszystkiego ale za to w dzien latam jak szalona do lazienki co 5 minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mamusie!! Ana, zuch dziewczyna, raz jeszcze gatulacje i wszystiego naj dla Was! Titucha ja też dziś byłam na "długim" spacerku jak na moje możliwości, świadoma swoich praw i obowiązków zostawiłam auto i poszłam, co by Mała pchała się w dół ;) Mój M swoją drogą tak się boi, że najchętniej zostawiłby mnie dziś już w szpitalu i odebrał po porodzie, ale nic z tego :D Poza tym dziś odkurzanie, obiad, no ale cały dzień tak się nie da, więc już lecę na kanapie. Jutro ambitny plan mycia okien, ale nie wszystkich na raz. Poza tym pochłonęłam 1.5 kg mandarynek- pyszniutkie, chyba jakaś obsesja robienia zapasów, tego czego lada dzień (mam nadzieję) już nie będę mogła jeść, też tak macie?? Gosik, też chciałam założyć sobie sztuczne rzęsy- i zawsze świeżo wyglądać, ale kasy zabrakło w tym miesiącu, no a w grudniu lepiej nie będzie, tym bardziej, że u mnie termin na 4 grudnia. Ale też robiłam hybrydowy na dłoniach i na stopach, uzup na dłoniach w poniedziałek, zobaczymy czy się pokażemy. Paznokcie robię przez całą ciążę i dają mi lepsze samopoczucie, przy pozostałych anty-kobieco-sexy dolegliwościach ;) Mama_ z tego co piszesz twarda Babka z Ciebie i poradzisz!! Choć rozumiem obawy. A tu fajniutki filmy- NIE o porodzie, ale ze śliczną Dzidzią, i fajne chwyty, niektóre mam przećwiczone na szkole rodzenia i nie śmiejcie się- z maskotką w domu z M, a co tam :D!! http://www.youtube.com/watch?v=KqzeZ-it5Zk Miłego wieczoru P.s- podobno w biedronce dada ma nową aplikację z reniferem, także słodko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamita świetny ten filmik :D ale wytarmosili biedną dziewczynkę... Hm chyba to nie jest jednak takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luska z tego co pamietam, to masz lareta, ja już byłam moim na spacerze testowym z Didzią z rodziny, i Mama dzidzi sobie bardzo chwaliła, przede wszystkim amortyzację, czyli jakość jazdy po naszych terenach, później jej się ciężko prowadziło swoim, bo laret lepszy, a ona ma Quinny. Także myślę, że będziesz zadowolona. Aaaa i kupiła mufkę do wózka i też bardzo sobie chwali!! Nie marznie w ręce, nie musi zdejmowac specjalnie zdejmowac rekawiczek, jak Dzidzia wymaga w trakcie spaceru specjalnych zabiegów, i dla mnie też kupiła, dostanę jak urodzę :) Także mogę polecić http://allegro.pl/edisa-spiworek-mufka-na-rece-welna-producent-i2796176105.html A poza tym była mowa o pościeli i śpiworku- ja na pierwsze dni/ pierwszy miesiąc- rożek, a potem śpiworek. Będę czuła się bezpiecznie, tym bardziej, że w swoim łóżeczku i pokoiku swoim, 2 m od naszych stóp, ale za ścianą, ciekawe jak to będzie. Czuwać będzie elektr. niania z czujnikiem oddechu, i pewnie Mama czyli ja na fotelu do karmienia przez pierwsze nocki :D Dobra, dobra już nei zanudzam, bo mnie poniosło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama, podobno to kwestia 2 tygodni zanim człowiek do wprawy dojdzie, nawet przy "podwójnym szczęściu" ;) Na pewno dasz radę :) titucha, to faktycznie, moja propozycja podwózki odpada :-P Pociąg, to jest myśl, akurat jak wpadniesz na porodówkę to już będziesz miała 7 cm tak cię wytrzęsie po drodze :) :) A tak poważnie, to po odejściu wód zalecają w ciągu 2 godzin trafić do szpitala, bo warunki "bytowania" w brzuchu się mocno pogarszają wówczas. luska, to ty już chyba opuszczony brzuch masz jak cię tak uciska między nogami? Też mi się spać chce jakoś więcej. mamita, ciekawostka z tymi mandarynkami, bo ja mam teraz też chcicę na cytrusy :) Tak więc do jabłek dołączył sok pomarańczowy i mandarynki właśnie. Niby kupiłam je do ciasta, ale profilaktycznie więcej na szczęście ;) Dzisiaj zaczęłam się zastanawiać, co by tu zjeść albo gdzie by tu pójść, zanim przez długi czas nie będę mogła. Chociaż tak na prawdę, to powinnam zacząć od kontroli klawiatury u stomatologa... Jakoś nie mogłam się zmobilizować wcześniej. Wątpię, żeby coś mi poleciało co prawda, bo zębiska mam mocne (3 plomby z czego jedna w zdrowym zębie ze szkoły podstawowej, bo normę trzeba było wyrobić i wszystkim szóstki plombowali jak leci), ale w ciąży ponoć może być gorzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamita, ja tak samo planuję: rożek + śpiworek na początek. Tylko bez niani i monitora. Najwyżej będę spała na chodniczku koło łóżeczka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielkie DZIĘKUJĘ za słowa wsparcia. Tak piszecie o tych mandarynkach, że dziś w realu również je nabyłam drogą kupna :-) Dziś stałam w kolejce i poczułam taki mocny ból w okolicach pęcherza moczowego, nie wiem czy dostałam kopniaka czy szturchanca łokciem ale wrażenia bezcenne i tak 3 razy pod rząd. Odruchowo mnie zgieło w pół. Heh.. No ale wolę to raz na jakiś czas niż nieustanną walkę dzieci z moimi żebrami .. No jak można na siłę się pod nie pchać skoro tam brak miejsca.. A oni próbują udowodnić że jednak się da..:-) a cierpię tylko ja i to pół nocy np. Też mi zabawa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamita, filmik rewelacyjny! :D Jejuu, ja nie wiem jak ja to wszystko ogarnę, a mój TŻ to już w ogóle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terlikula Nie słyszałam wcześniej tej piosenki, dziękuję za dedykację :D Mamita Świetny film, kurczę że tak powiem, to wygląda jak jednak łatwe było a ja na samą myśl mam stresa ;) pamiętam w szkole rodzenia jak z lalkami działaliśmy, M obracał rach ciach a ja z lalką miałam problem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka78- wiem że jak wody odejdą to wtedy jak najszybciej no i wtedy już bedzie karetka i najbliższy szpital bo nie ma co ryzykowac kombinowania, trudno. co do ząbków, rozmawiałam z przyjacielem dentystą o tym i on mówi że to nie jest tak że zęby się bardziej psują tylko jesli masz choćby mały ubytek to poprostu ona w ciązy szybciej się powiększa niz bez ciaży ale tu też prawidłowa higiena powinna rozwiązać problem, więc jeśli przed ciążą zęby były zdrowe to nic nie powinno się zmienić Dziewczyny ja już od dłuższego czasu wpierdzielam mandarynki jak dzikus jakiś :) zupełnie nie umiem sie powstrzymać, jeszcze większą chęć mam na pomarańcze ale jestem zbyt niecierpliwa do obierania :P a z mandaryneczką tak szybciutko idzie :D A z moich planów porodowych na dziś zimna dupcia, posprzątałam dwa pokoje, odkurzyłam- nic. Postanowiłam więc że skoro szalejemy to szalejemy i zabrałam się za wykańczanie łóżeczka które musiało poczekać bo najpierw kazano mi leżeć a potem nie miałam siły, pomalowałam je calutkie, wyginałam się na wszystkie możliwe strony też nic... ja nie wiem serio, oprócz tego że trochę mnie boli brzuch i trochę się kurczy( ale nie boleśnie) to poród nijak się nie zapowiada. Jutro chyba wsiądę na rowek i zrobię sobie wycieczkę hahaha, tylko nie wiem czy na rowerze brzuch nie przeważy i się nie wywalę na pierwszym zakręcie :D A w ogóle tak czytam i ja nie mam rożka ani nic w ten deseń, mam nadzieję że nie jest to niezbędne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Titucha, rożek nie jest absolutnie musem. Jest to gadżet, który jak dla mnie będzie służył jako ułatwienie w noszeniu Maleństwa, póki się dobrze nie zapoznamy, również dla odwiedzających bez wprawy na pewno w rożku łatwiej dzidzię utrzymać. Poza tym zima, przytulnie jak u Mamusi w brzuszku. Ale jeżeli nie odczuwasz takiej potrzeby, to nie kupuj. Ja też dziś odkurzyłam całe mieszkanie, zrobiłam obiad, byłam na spacerze i nic.. Może jutro spróbuję pieszczotki itp itd z M ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że mandarynki to u wszystkich szał :) ja jem kilogramami z tego powodu, że w Święta nie będę mogła :( a właśnie ze świętami mi się kojarzą mandarynki, więc może nie poczuję aż takiego żalu, że nie mogę. Rożek mam, ale całkiem przypadkiem :) okazało się, że w domu się znalazł u mamy, super, wcale niezniszczony i poszewka do niego jest jeszcze uszyta także uprałam i skorzystam. Z racji, że mam pomysłową mamę rożek wygląda prześlicznie - jest przewiązany czerwoną kokardą :) taki prezencik słodki będzie - tak to wygląda. Widzę, że wszystkie z nas próbują coś pospieszyć :) u mnie też dłuuugi spacer z M był, a po spacerze piłka i nic nawet skurczy żadnych... zupełna cisza :) Co do pieszczotek to nie mogę :( mam takie nadwrażliwe sutki, że nie mogę się dotknąć nawet sama... wpadam w szał jak M próbuje. Ogólnie kiedyś to uwielbiałam a teraz nie ma opcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie od dzisiaj cukier cos sie dziwnie zachowuje rano na sniadanie zjadlam 2 kanapki z serkiem topionym i pomidorem i cukier mialam 86 a po kolacji na ktora byly 2 kro mki chleba z kotletem schabowym i keczupem i cukier tez 86 nie wiem czemu takie cukry to ma sie na czczo.... Moze przed porodem cukry sie obnizyly bo cukrzyca zanika hmmm... jutro dzwonie do diabetyka bo cos mnie dziwi ta sytuacja. Jutro tez chyba zaszaleje z mandarynkami narobilyscie mi ochoty... :) Ostatnio bylam w szpitalu na te bakterie w moczu ale jak sie zalatwialam to mnie nic nie bolalo i nie szczypalo... A teraz biore antybiotyk i zaczelam odczuwac pobolewanie przy siusianiu i nawet jak siedze to mnie boli czasami. Ja juz wariuje przez to wszystko ilez mozna? Oby jak najszybciej. .. Mamita tez myslalam o tym ocieplaczu na rece do wozka pewnie sie przyda, ale to juz kupie albo kogos poprosze jak ktos cos koniecznie bedzie chcial kupic a nie bd wiedzial co. Kurka wecie ze nie moge zasnac polozylam sie do lozka a tu nic, tylko pic mi sie chce i do lazienki ciagla biegam masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka-2012
Luśka mi się często takie cukry zdarzają, mój diabetolog mówił, że właśnie przed porodem cukry są wysokie, cukrzyca nie zanika niestety wcześniej, tylko dopiero po porodzie. MMMmmm mandarynki... zazdroszczę Wam, że możecie je jeść. Uwielbiam mandarynki, a moja dieta niestety ich nie uwzględnia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qrczę, znowu kiepsko spałam... :( Pomimo delikatnej kolacji w postaci łososia w folii ("rzucili" w Lidlu świeżego) z brokułami z wody i ciemnym ryżem, moja wątróbka znowu dała czadu. Spanie na prawym boku odpadło, bo wtedy chyba Mała uciska bardziej i piecze cały bok. Na wznak - wiadomo, niewskazane, no i kręgosłup mnie boli. Zostaje lewy bok, ale zbyt długo nie mogę, bo mi drętwieje lewa noga i boli lewe biodro. Jak pomyślę, że po porodzie też się nie wyśpię z innych powodów, to mnie szlag trafia! Wrrrr.... :( terlikula, ja też zawsze miałam mega wrażliwe sutki, o bluzce bez stanika nie było mowy, pidżamy tylko miękkie itp. Na początku ciąży to nawet woda pod prysznicem mnie urażała. Ale tak ze dwa tygodnie tylko. Teraz też mam wrażliwe mocno, ale zauważyłam, że smarowanie kremem z lanoliną trochę tak jakby pomagało. Mam taki do biustu z Bielendy z serii Sexy Mama ;) (ta nazwa serii to chyba czarny dowcip producenta). Ciekawe, czy to cholerne "murzyńskie" zabarwienie sutków zejdzie po porodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka W takim razie spróbuję posmarować, może pomoże :) bo jak sobie pomyślę, że dzidziuś ma mocno ssać sutki to mam jakieś lęki :( a przecież muszę spróbować i chcę. Chyba, że te magiczne hormony ciążowe sprawią, że po porodzie od razu ta wrażliwość minie, ale to tylko moja teoria. Barwa też mnie przeraża... wygląda to nieestetycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luska, może ten twój cukier tak jak moja anemia? Pod koniec mi się poprawiło mimo braku Tardyferonu. Tak sobie tłumaczę, że organizm mobilizuje siły przed porodem. No ale to tylko moje domysły. Zaczęłam pakować pościel do szuflady łóżeczka i... urwałam szufladę. Tak to tylko ja potrafię ;) Pomstowałam, że to na pewno przez plastikowe prowadnice od rzeczonej szuflady, nieprzemyślane i tyle. Ale M sprawdził i mówi, że nie, prowadnice są metalowe i on nie ma pojęcia co ja z tym robiłam, że urwałam. Super. Dobrze, że dało się naprawić jakoś. Ale łamaga ze mnie jest okropna teraz. Stłukłam już kilka szklanek i talerzy, rozlewam różne rzeczy, rozsypuję, potykam się itp. Boję się jazdy autem, bo koordynację ruchowo-wzrokową mam bliską zeru. Nieprawdopodobne wręcz, że z dnia na dzień właściwie widzę, jak coraz gorzej się czuję. A tu jeszcze 2 tygodnie trzeba wytrzymać jakoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×