Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Misia, No ładne kwiatki :-D jeśli śpisz dobrze to super. Co tam siusiu jeśli mozesz po nim zasnąć. Ja zazwyczaj trzymam jak najdłużej, bo wiem,że jak wstane to już będzie lipa. Ostatnio budze się na kilka godz po czym znów zasypiam :-/ byliśmy na bondzie, ale u mnie to był wyczekiwany film, więc nie wiem jak będzie u was. Bardzo mi się podobał, dla mnie cała obsada w tej czesci to bomba.. Fanka bonda stalam się po pierwszej części z craigiem, żadnego innego nie widziałam. Ale np dla mojej siorki ten ostatni w ogole był jej pierwszym bondem w życiu i też jej się podobał. Co do skurczow- chciałabym, ale już taką akcję miałam i po wizycie u gina okazało się, że był to fałszywy alarm jak to określił. Skurcze Nie miały wpływu na szyjkę nic a nic Iwka a Ty jak po wizycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, ja znów nie wyspana, młoda znalazła sobie nowe godziny do hulania, wcześniej szalała ok 23 a teraz po pierwszej jej się zbiera i potrafi do 2 łobuzować, a żeby to były delikatne ruchy, same zapewne wiecie jak boli kop w żebra i przy okazji uderzenie z główki w miednicę :P Agabi 2011, masz racje przy CC to nie ma znaczenia żadnego. Szkoda że jeszcze nie znasz terminu bo jak masz już 38 tydzień to się może zacząć w każdej chwili. Ja też chciałabym CC bo każdy mi mówi że nie urodzę naturalnie łącznie z położnymi ale gin w szpitalu uparcie że dam radę ( może czekają na kopertkę ;/), wiec chociaż ta krótką szyjką się pocieszam :) Misia1126, z tym stoperem szukałam nawet aplikacji na telefon ale wszystkie były dla mnie a mało dokładne :P ale jak przyjedzie co do czego to się pewnie zadowolę czymkolwiek :D gosik96, tak myślę o tym Twoim skurczonym brzuchu i ja bym chyba prewencyjnie na izbę poszła żeby chociaż KTG zrobili, zauważyłam ostatnio na izbie że przy skurczu tętno młodej się zmienia i jak dzidzia Ci siedzi w brzuchu cały czas taka ściśnięta to może być najnormalniej zmęczona. A może i by ci dali jakiś zastrzyk rozkurczowy żeby Ci trochę ulżyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
monika31 gratuluję z całego serca ślicznego i zdrowego Maluszka-Okruszka ;-))) zazdroszczę ci że masz to już za sobą hehe ;-) ja nie śpię po nocach tak mnie młoda kopie, harcuje nieraz do 1:30 i z buta mamusi w żebra, a co ;-) boję się trochę tej cesarki i tego czy dam rady po niej zająć się córeczką, ty monika źle nie wspominasz ale każda z nas inaczej to przechodzi, moja siostra np to bardzo zle wspomina cc nie było mnie przez jakiś czas bo przenosiliśmy się do nowego domu, mam taki tu rozpiernicz że szkoda gadać, meble nieposkładane, szukałam wczoraj pół godziny skarpetek i majtek czystych ;/ mam nadzieję że zdążę się zorganizować zanim mała wyskoczy bo jak na razie to wszystkiego szukamy z M zazdroszcze tym mamusiom ktore beda miały swoje Maluszki już na święta w domku, bo ja mam termin na wigilię i nie wiem kiedy lekarz zechce mnie rozpakować, możliwe że całe święta spędzimy w szpitalu chociaż wolałabym nie pozdrawiam was wszystkie kobietki i idę coś sprzatąć, bo się ciężko ogarnąć, dobrze że mama i siostra coś pomagają bo sama nie dałabym rady MONIKA31 jeszcze raz GRATULACJE !!!! ciesz się swoim SKARBEM ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja po wizycie. Wieści dobre :) Szyjka zgładzona zupełnie, dojrzała, rozwarcie na 2 cm (wchodzi 2,5 palca, chociaż te 0,5 czułam już w mózgu chyba). Podobno takie szyje widuje się u wieloródek i mam świetne warunki ;) Lekarka nie chciała mi wierzyć, że nie czuję skurczy właściwie, bo przy takim rozwarciu niektóre dziewczyny "po ścianach chodzą". A ja odnotowałam 2 (słownie: DWA) skurcze i to nie byłam pewna, czy mi się to nie śni przypadkiem. Tak więc możliwe, że mycie okien coś jednak dało :-P . Na kolejną wizytę w sobotę mam się już nie zapisywać, bo według gin urodzę lada chwila. Kazała nie czekać na silne skurcze, tylko jechać od razu do szpitala, jak coś się będzie działo, bo skoro tak dobrze to znoszę (nawet upychanie paluchów w macicę i jej miętoszenie), to zapowiada się szybki i raczej lekki poród. Daj Boże... :) A mała Kluska chyba faktycznie tak przybierała na wadze, bo się szykuje do wyjścia. Teraz mało przybrała, waży jakieś 3100-3200g. Za to po badaniu zakończonym moim wyraźnym "aaałłłłaaaa...!" i kategorycznym "WYSTARCZY" pojawiło się plamienie. Ciekawe co z czopem. Czy gin go wydłubała, czy nadal tam siedzi gadzina...? Miałam nadzieję po tej wizycie, że coś się będzie działo konkretnego, ale oprócz ataku mdłości i delirium jakiegoś na imieninach teścia wczoraj wieczorem znowu NIC! Za to dzwoniłam do położnej i powiedziała, że jak do czwartku nic się nie zmieni, to chce mnie widzieć, bo z tymi 2 cm wiecznie chodzić nie mogę, cokolwiek to oznacza... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a James Bond nowy - dla mnie rewelka, chyba najlepsza część z dotychczasowych. Byliśmy w kinie, Mała się "zestresiła" nieco, bo przy każdej strzelaninie fundowała mi strzelaninę w brzuchu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, Ty to jesteś :D pewnie będziesz jedną z tych babek które nie zauważyły że urodziły :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha, ja to tak się panicznie boję, że chyba z tego strachu nic nie czuję... ;) Do tego dochodzę do wniosku, że to nie jest możliwe, żeby nie bolało i jak taki stan się utrzyma, to nie zdążą mi znieczulenia dać... Że nie wspomnę o paciorkowcu, na którego mam dostać kroplówę z ampicyliny i powinna być podana co najmniej kilka godzin wcześniej. Jak zacznie mnie boleć przy 7 cm, to nie zdążą z kroplówą... Strasznie stresujące te ostatnie chwile... Podziwiam cię, że dajesz radę, bo ja fiksuję od wczoraj. Na przykład na ten moment chętnie bym komuś przywaliła... :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeee Iwka, nie bój się, ja czuję że Ci lekko pójdzie :) własnie tak się zastanawiałam jak to się walczy z tym paciorkowcem, a nie mogę Ci go wyleczyć już teraz, tak w razi co? nie byłoby ryzyka że nie zdążą. Ja Ja spokojna nie jestem, po prostu zaczęłam wychodzić z założenia że do momentu jak nie zaczynam rodzić mam to w dupie ( co ma być to i tak będzie), zacznę się martwic jak się zacznie bo inaczej bym zwariowała własnie już jakiś czas temu :( wariowałam nawet i stąd teraz muszę odpuścić.A co do agresji... znam ten stan ojjjj znam :P na po ciąży planuję sobie zakupić worek treningowy, chociaż po ciąży to pewnie minie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mogą miało być oczywiście, ja nie będę walczyć z paciorkowcami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie ja się dziwię, że nic z tym nie robili wcześniej. No ale ponoć antybiotyki w ciąży mogą mieć negatywny wpływ na płód, więc się ich unika. Dają dopiero okołoporodowo. Z drugiej strony słyszałam, że po pierwszym posiewie na początku ciąży często leczą tego paciorkowca i potem jest spokój. No u mnie nie wyleczyli. Tak więc zostaje tylko kroplówka przed porodem :( Chyba faktycznie trzeba wyluzować, co ma być to będzie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ja tak czytam to u mnie to wszystko dziwnie w ciązy było, na początku ciąży jechałam na antybiotyku bo miałam problem z zatokami, trzęsłam się ze strachu ale skoro lekarz to wie co robi, wymazu na paciorkowca przez całą ciąże nie miałam dopiero po zakończeniu 38 tyg...jak byłam na izbie to wszyscy byli zdziwieni że jeszcze tego nie mam ;/ trochę się obawiam że ta moja ciąża nie była dobrze prowadzona i tylko mam nadzieję że z małą będzie wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam brany posiew jakoś na początku ciąży, ale nie konkretnie w kierunku gbs, tylko tak ogólnie. Jakiś drożdżak wyszedł i właśnie ten gbs. Ale ja sama się kapnęłam dopiero teraz, bo zauważyłam, że na wyniku jest to samo rozpoznanie po łacinie. Nie wiedziałam na przykład, że istnieje coś takiego jak usg połówkowe, jak poszłam na wizytę, to się mnie gin pyta, czy się zapisałam. A ja oczyska duże, bo nic mi nie powiedziała wcześniej. Tak więc ogólnie też nie jestem przekonana, czy miałam dobrze ciążę prowadzoną. A tego GBSa to wystarczy po 36tyg. zrobić, nie jest powiedziane kiedy, więc 38 tyd też jest teoretycznie ok. Grunt, żeby mieć to przed porodem. Jak się nie ma, to dają antybiotyk profilaktycznie po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to u Ciebie tez nie źle, ehhh Ci nasi lekarze. Już mam wynik wymazu, na szczęście szybko się pojawił i sobie wydrukowałam z internetu. Ale na ostatniej wizycie dowiedziałam się że nie miałam badań na HIV, ja wiem że to nie jest badanie obowiązkowe ale lekarze jednak o to pytają czy kobieta się zgadza żeby zrobić. Jak spytałam lekarza czemu nie miałam zrobione to mi powiedział że przecież HIV nie jest powszechny... i że jak się nic niepokojącego nie dzieje to nie ma sensu. Dziwne co najmniej bo ja bym zrobiła dla świętego spokoju badania nawet na afrykańskie pasożyty mimo że w afryce nie bywałam ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja, gdybym nie była prowadzona równolegle przez drugiego - prywatnego (pierwsza ginka też prywatna, ale firmowa) lekarza to bym w 30 tygodniu poleciała do UK nie wiedząc, że mam szyjkę 2 cm i zagrożenie przedwczesnego porodu. Pani doktor na tej wizycie uznala, że badanie szyjki nie jest potrzebne bo mialam wcześniej 4 cm - i jedynie posluchala tetna dziecka. A dzień czy dwa dni pożniej drugi gin mnie wsadził - i słusznie - do szpitala. Także tak to właśnie jest z lekarzami. A HIVem można się zarazić wszędzie i ja miałam powtarzane badanie ostatnio - gin prywatny kazał, a ginka firmowa sama z siebie by mi tego nie powtarzała "bo nie jestem w grupie ryzyka" - a skąd ona może wiedzieć w jakiej ja jestem grupie? A może ja się w tej ciąży "puszczam" z obcymi, albo gram w filmach pornograficznych...? :P Cieszę się, że ten prywatny jest taki dokładny i zapobiegliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha cholera o tym wymęczeniu Modego nie pomyśłałam - jutro będę u ginki to poproszę może by mnie skierowała na ktg na miejscu na wszelki wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha cholera o tym wymęczeniu Modego nie pomyśłałam - jutro będę u ginki to poproszę może by mnie skierowała na ktg na miejscu na wszelki wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, Jestem w szoku ale takim pozytywnym :-) Rozumiem, że strach Cię męczy, bo w końcu tak naprawdę to proces sie zaczął; ale z drugiej strony tylko się cieszyć, ze nic nie czujesz. W takim wypadku pojedziesz pewnie na porodowke, kichniesz i będzie po wszystkim :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak więc byliśmy na Bondzie - powiem szczerze - bardzo fajny film :) Obsada ciekawa, jesteśmy zadowoleni, tylko przyznam ze prawie 3 godziny (reklamami :P ) w bezruchu to był dla mnie niezły maraton, strzelanina i odgłosy dawały się we znaki córci, bo cały czas się ruszała - chyba że tak jej się podobało ;) 🌼 Iwka Bardzo dobre wieści ! Zazdroszczę ale przede wszystkim cieszę się z tych informacji bo na prawdę masz szansę na łatwiejszy poród i szybki przede wszystkim, trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie :) Gosik Piszesz ze masz twardy brzuszek cały czas - ja też... dałyście mi do myślenia, na prawdę. W nocy jest "miękki" ale w ciągu dnia stawia się bardzo często... kurczę praktycznie cały czas... czy to cały czas są BH ? hmmm jutro podpytam gina bo mam wizytę. Jejku jak bym chciała aby okazało się że "coś się ruszyło..." chciałabym już urodzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja to się w tym pogubiłam, jest rozwarcie a czop nie "wyleciał" ? bo Iwka piszesz że czop nie wyszedł ? i wynika z tego że jednak można "nic nie czuć" a jednak coś sie dzieje hmmm W ciąży to chyba na prawdę nie ma reguł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, Też już tego nie czaje... Najprawdopodobniejsze wydaje mi się, że można ten czop przegapić zwłaszcza jeśli wychodzi 'na raty' i do tego nie jest podbarwiony krwią (bo nie musi być) albo np odejdzie podczas wizyty w toalecie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antałek bo Twojej siostrze Łoziński cc nie robił ;) a Nam i owszem i zobaczysz po 6godz. wstaniesz i sie wyprostujesz, pójdziesz pod prysznic i będzie git!!!! na pewno przed Świętami będziesz mieć cc, jeśli jest wsio ok leży sie 3 dni więc 18/ 20 najpóźniej pewno zaplanuje gin cc- na oddziale jest we wtorki i czwartki na zabiegi i operacje. mój Maluszek dziś przybrał na wadze jeśli jutro też przybierze to wyjdzie do domu!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, dlaczego byłaś tak brutalnie badana przez gin? Aż zaczęłaś plamić? Tak może badać gin na porodówce a nie na wizycie. .. Dla pocieszenia nt rozwarcia to Ci powiem, że ja 3 tyg chodziłam z 3 cm i chyba do terminu lub dłużej bym mogła chodzić gdyby nie fakt, że błagałam już swojego gin,żebym urodziła. Leżałam na porodówce 0 skurczy itd. I przekluli mi pęcherz płodówy i wtedy faktycznie dopiero zaczęłam rodzic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki :) Przeżyłam weekend bez porodu :) teraz mogę zaczynać. :) Pojechałam do Bratowej na imieniny, wszyscy zbledli i robili wyliczanki, kto odbierze poród w razie czego :) ale nie było potrzeby niestety. Torba w samochodzie w razie czego a tu nic... ehh. Przez godzinę drogi powrotnej były dwa skurcze BH, od dziś dokładnie będę śledzić sytuację, czop może i na raty powolutku odchodzi... bez podbarwienia krwią. Ok Odliczam wobec tego: 7 DNI :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór!! Znalazłam coś ciekawego... (?) "APEL TWOJEGO DZIECKA" Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z mojej strony. Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję- poczucia bezpieczeństwa. Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko ty możesz pomóc mi zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe. Nie rób ze mnie większego dziecka, niż jestem. To sprawia, że przyjmuje postawę głupio dorosłą. Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. O wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy. Nie wmawiaj mi, że błędy, które popełniam, są grzechem. To zagraża mojemu poczuciu wartości. Nie chroń mnie przed konsekwencjami. Czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych. Nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że cię nienawidzę. To nie ty jesteś moim wrogiem, lecz twoja miażdżąca przewaga. Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości. Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć twoją uwagę. Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed tobą bronić i robię się głuchy. Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia. Czuję się przeraźliwie tłamszony, kiedy nic z tego wszystkiego nie wychodzi. Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie wyrazić myśli. To, dlatego nie zawsze się rozumiemy. Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt łatwo strach zmusza mnie do kłamstwa. Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę całą moją wiarę w ciebie. Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę cię pytaniami. Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić cię o wyjaśnienia, poszukam ich gdzie indziej. Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są. Nie rób z siebie nieskazitelnego ideału. Prawda na twój temat byłaby w przyszłości nie do zniesienia. Nie wyobrażaj sobie, iż przepraszając mnie stracisz autorytet. Za uczciwą grę umiem podziękować miłością, o jakiej nawet ci się nie śniło. Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzaju eksperymenty. To po prostu mój sposób na życie, więc przymknij na to oczy. Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę. Wiem, jak trudno dotrzymać mi kroku w tym galopie, ale zrób, co możesz, żeby nam się to udało Nie bój się miłości. Nigdy. Autor: Janusz Korczak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
MONIKA31 dzieki za słowa pocieszenia ;-) mam nadzieję że będzie tak dobrze jak u Ciebie ;-) super ze Twoj Maluszek tak szybkko rosnie i jest zdrowy ;-) ciekawa jestem czy dali Ci maleństwo na piersi jak wyjęli z brzuszka czy od razu zabrali sie za badanie i ubieranie bo jest wczesniakiem? ja bym bardzo chciała dostać córcię na piersi (bo brzuszek przecież pocięty;[ ) ale nie wiem jak to jest przy cesarce, czy mam sobie tego sama zażyczyć czy dają po prostu czy tylko pokazują i zabierają? wiem że po SN dają dziecko na 2 godziny "skin to skin" i potem dopiero biorą kąpać i ubierać (przynajmniej tak mi opowiadala koleżanka któa rodziła tam SN rok temu) jeśli mówisz że dr Łoziński jest na oddziale we wtorki i czwartki to albo mi zaplanuje na 18 grudnia albo na 20 grudnia (chciałam 17 grudnia bo mój mąż ma wtedy 30 urodziny hehe i jeszcze mu nie kupiłam prezentu bo myślałam że mu wtedy dziecko urodzę ale chyba nie wyjdzie heheee ;-) ) nie mam spania ;/ młoda kopie, zgaga mnie męczy bleee mąż śpi a ja się plątam MONIKA na prawdę Ci zazdroszczę że masz to już za sobą, też bym już chciała, pewnie się czujesz dużo lżejsza ;-) ja jak wieloryb się czuję nawet ogolić nogi to problem ;/ pa dziewczynki ide próbować usnąć, widzę że niektóre z was też mają problem ze snem bo dzieciaczki dają w kość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monika GRATULUJĘ !!!! Dziewczynki odezwe się moze jutro bo mój synuś wymaga bym siedziała z nim 24 /24 i najlepiej cały czas przy cycu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też jeszcze nie śpię..oglądałam "Księżną",piękny film. Monika gratuluję!!! Świetnie,że Twój dzidziuś jest zdrowy,no i 10 pkt robi wrażenie,dzielny jest:) 🌼 🌼 🌼 Ana to masz małego głodomorka,hihi,będzie rósł w oczach :D Ja się właśnie obawiam tego wstawania w nocy,bym nie przysnęła przy karmieniu i jeszcze dzidzi przy tym nie zrobiła krzywdy,ehh.Zapałki pod powieki i jakoś to będzie.. Iwka świetne wieści,ja też bym chciała by lekarz mi powiedział,że będę miała lekki poród,to bardzo budująca myśl :) To u Ciebie lada chwila i też już będzie po wszystkim:)Ciekawa jestem jak u mnie sprawa wygląda,ostatnie badanie miałam sporo czasu temu,chyba jakieś 8 tyg wstecz. A wymazu na GBS nie miałam zrobionego,mój ginek totalnie mnie olewa,a samej mi to wtedy wyleciało z głowy,miałam się go o to badanie zapytać.Pewnie dostanę ten antybiotyk w szpitalu zapobiegawczo.Chyba,że do 10 grudnia nic się nie ruszy,to się go wtedy o ten wymaz zapytam,choć pewnie już i tak będzie za późno :/ Ten ginekolog pracuje w szpitalu w którym mam zamiar rodzić,nie wiem czy on ma taką sklerozę jak ja teraz czy po prostu sam ten szpital też nie zwraca uwagi na takie badania...masakra Mamita ciekawy tekst,to już takie porady bardziej w kierunku starszych dzieci ale z pewnością jest w nich wiele racji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też obejrzeliśmy Księżna a potem przeżyliśmy chwile grozy. Gdy już polozylam się do łóżka poczułam coś jakby wzdecie - brzuch mi nabrzmial, ale naprawdę byłam pewną, że to jelita - czułam straszne naprezenie zwłaszcza w dole brzucha. Nagle ten ból zaczął naastac na tyle, że wyslalam tz do kuchni po no-spe bo z bólu nie byłam wstanie nawet zmienić pozycji. Lyknelam dwie no- spy ale po jakiś 2-3 min ból zaczął być tak silny, że myślałam, że zacznę chodzic po suficie. Zaczęłam się aż trzasc i uswiadomilam sobie, że może to jednak nie jelita... dosłownie chciało mi się wyć z bólu , miałam wrażenie że mnie rozerwie od środka, ale starałam się rozluznic i oddychać głęboko - po jakiejś minucie wreszcie poczułam, że ustępuje. Trzęsłam się jak galareta - nie wiem czy to z bólu czy z emocji. Mój tz przerazony, ale dzielny. Gdy przeszło wstalam i dopakowalismy torbę szpitalna - poinstruowalam tz gdzie co jest. Polozylismy się znów do łóżka i z obawami patrząc na zegarek czekaliśmy czy przyjdą kolejne skurcze - nie przyszły. Natomiast w nocy jeszcze kilka razy mnie tak zlapalo - ale na krótko i nie aż tak boleśnie... dziś na 13 mam wizytę - już wyczekam do niej. Ale brzuchal twardy mimo że dziś rano kolejne dwie no- spy wzięłam. No ale Młody się wierci bez zmian - ani mniej ani bardziej - wydaje się że wszystko w porządku, więc staram się nie panikowac. Tz przywiózł dla naszego synka cudne ciuszki, które kupił w houston - tam blisko jest stacja NASA i Młody będzie miał body NASA ale co ciekawe - pajac który wygląda jak kombinezon astronauty NASA :) rewelacja i nawet trafił ładnie z rozmiarem - ciuszki na 6-12 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
gosik faktycznie przeżyłaś chwile grozy brrrr ale powiem ci ze ja tez mam czasem takie bóle niewiadomo skąd ni to kiszki ni to skurcze ale nie aż tak silne jak opowiadasz mój gin mi powiedział że albo no-spe albo ciepłą kąpiel, a że nie mam nawet w domu no-spy to jak mnie weźmie to leję pół wanny dość ciepłej wody i leże tak przynajmniej 30 minut, wody tyle żeby zakryła brzuszek, oczywiście leżę bokiem ale powiem ci gosik że zawsze mi przechodzi po takiej ciepłej kąpieli, teraz biorę takie kąpiele prawie codziennie żeby się rozluźnić przed snem raz sie zwyczajnie umyłam tylko i położyłam ale dostałam takiego bólu że nie mogłam zasnąć więc o północy poszłam robić sobie kąpiel, wróciłam do łóżka koło 1 i zasnełam jak dziecko taka kąpiel na prawdę odpręża, sam lekarz mi zalecił jeśli nie chcę brać lekó rozkuczowych pozdrawiam was dziewczynki i miłego dnia ja się zabieram pomału za obiad bo popoludniu juz nie mam siły na gotowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ana, monika, dobrze czytać, że Wasze dzieciaki rosną jak na drożdżach :-) oby tak dalej! gosik, z Twojego opisu, podobnie jak Antałek, wynika, że znam również ten ból. to byłby ten sam, który kiedyś zablokował mnie za kierownicą (nie mogłam ruszyć nogami), kiedyś w WE prawie pojechałam z nim do szpitala i nachodzi mnie nieregularnie kilka razy w tygodniu. ból bardzo podobny do kolki, odczucia takie jak piszesz- jakby miało rozsadzić podbrzusze. moja położna stawia, że to skurcze, ja natomiast, że jednak to coś od jelitowego mimo wszystko...zwłaszcza, że na moją macicę ze stali nie wpłynął nic a nic. ale u Was może to i skurcze... antałek pisze, że pomagają jej ciepłe kąpiele, mnie nie pomogła, tylko no-spa z opóźnieniem zadziała. no nic, życzę Ci aby to nie było TO, bo chyba lepiej, aby synek jeszcze trochę w brzuszku u Ciebie pomieszkał :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×