Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
gugajnaa

zdrowy styl życia

Polecane posty

Gość karolina ty niby tyle ćwiczysz
a odkąd jesteś na kafe, a to już kilka ładnych lat, to nadal tłusta jesteś jak baleron... nie żryj tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
binga, ja tez puchne, chyba juz tam mamy i nic tego nie zmieni ;) Wczoraj 3 litry wody wypilam i niby juz lepiej z nogami, ale jeszcze czuje, ze nie sa takie jak powinny :) U mnie dzisiaj dziwna pogoda, raz cieplo, raz zimno... W planach mam power walk :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heeeeeeeej :) Binga ja juz tez czekam do jutra...ciekawa jestem czy cos drgnelo...no zobaczymy :D juz dzis nic nie jem na wszelki wypadek :P tylko pije.. :) a moze nogi puchna faktycznie od braku wody? mi nogi puchna od zlego krazenia - ale to u mnie stwiedzone..;/ nosze specjalne rajstopy i ponczochy zeby nie puchly tak.. wiec znam dolegliwosci.. a ja czekam na ksiazke od karoliny :) ale cos na ta wies nie moze dojsc:P moze jutro :D a ja dzis milo - rano aquapark,potem kawka u znajomych..sklepik i powrot na wies :) a z jedzenia: 8 - owsianka 12- kawalek murzynka + ciut loda na to + kawka 16.30 - warzywka+cukinka zapiekana z serem zoltym, pomidorami i pieczarkami - mniam kawka i woda bedzieeeeeeeee do konca dnia :) satysfakcja wielka :) zobaczymy czy waga jutro bedzie laskawa... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wklejam z tego pamietnika karoliny, ktorego link wam podrzucilam niedawno... Za moment III ostatnia część mojej historii odchudzania. Jednak znowu kilka słów do wczorajszej części. Napisałam, że nagle wszystko się zmieniło, znalazłam siłę, aby walczyć od początku do końca, ale czasami się zastanawiam jak to się stało? Skąd nagle taka determinacja, przecież ani nie byłam chora, żeby lekarz mi kazał schudnąć, ani nie miałam jakichś większych problemów w związku z otyłością, Mąż mnie kochał, akceptował...Sama nie wiem jak to się stało, ale na 100% wiem, że właśnie Vitalia mi pomogła, a raczej Wy będące na tym portalu. Od małego uwielbiałam wszelakie pamiętniki, zapiski, jakieś planowanie z zapisywaniem w zeszycie. I to chyba jest jeden z powodów mojej wytrwałości, mam tu wszystko spisane, czasami wracam do początków, uwielbiam wszelakie podsumowania, porównania. Więcej pamiętam, więcej rozumiem, widzę jak reagowało moje ciało, dlatego wiem, że nie muszę liczyć kalorii, umiem sama wycyrklować takie jedzenie aby mi się nie odkładało w boczkach. Fajnie napisała mi Ellaine w komentarzu, że z mięsa może zrezygnować ale z kluch, makaronów, pierogów już nie - mam dokładnie tak samo! A przecież ile z Was wystrzega się mącznych rzeczy żeby nie tyć? Ja to wszystko jem (jadłam i chudłam...). Dlatego znowu przypomnę, że to nie ważne co działa na koleżankę, ważne co działa na mnie! Musimy wsłuchać się w swoje ciało i nie męczyć się na diecie, chciałabym Wam dać mój magiczny wyłącznik na ciągoty na słodycze ze sklepu, na chipsy...ale niestety nie można tak, każdy musi swój wyłącznik znaleźć sam i zdecydować się na odłączenie...Bo akurat te produkty nie tylko są zgubne dla naszej talii osy, ale także dla zdrowia... więc po prostu ich nie jem, tyle w temacie. Nie jest mi z tego powodu przykro, nie jest mi żal, gdyby było to nic by nie wyszło z tego odchudzania. Musimy zinternalizować pewne zasady, które chcemy wdrażać w życie i przyjmować je jako swoje nawyki, na początku musimy się pilnować ale z czasem staje się to tak oczywiste, że nawet cały stół bułek słodkich, snikersów, knoppersów i milki nie będzie Wam straszny... OK, wrzucam III część historii. W odchudzaniu moim zadaniem istotne są 3 rzeczy. Po pierwsze gotowość na całkowitą zmianę swojego życia, nie na czas miesiąca, dwóch czy pół roku, ale już do końca. Nie czekam na zakończenie diety, zasady którymi kierowałam się przy odchudzaniu pozostały ze mną także po osiągnięciu wymarzonej wagi, teraz gdy nie mam już potrzeby zrzucania kilogramów po prostu czasami pozwalam sobie na większą porcję, na dodatkowe biszkopty czy ciasteczka owsiane, na lody czy domowe wypieki (ale nie wróciłam do batonów, chipsów czy ciast ze sklepowej półki). Po drugie wsparcie najbliższych, to, że nie musiałam gotować dwóch osobnych obiadów zaoszczędziło mi wiele frustracji, kiedy to ukradkiem wyjadałabym coś z garnka z obiadem dla Daniela, to, że nigdy nie zwątpił w moją obraną drogę, wspierał w ciężkich chwilach, tłumaczył dyplomatycznie znajomym, żeby nie wciskali mi na siłę jedzenia wieczorami. To także wsparcie ze strony dziewczyn z sieci, które tak jak ja piszą pamiętniki swojego odchudzania okazało się być dla mnie równie ważne w pokonaniu tych 25 kilogramów. Rozmowy, komentarze, porady, a z niektórymi nawet spotkania "na żywo" pokazały mi, że nie jestem sama, że to nie wstyd się odchudzać, to wstyd nic dla siebie nie robić. Za to DZIĘKUJĘ. A po trzecie czerpanie radości z bycia INNYM, bo czytam etykiety w sklepie, bo nie jem mięsa, bo nie jem popcornu w kinie, a do pracy jeżdżę rowerem. To wspaniałe uczucie wiedzieć, że dba się o swoje ciało i umysł. Jestem dumna z tego, że nie jestem szarą masą, która zaczyna dzień czarną kawą, a kończy go lądując przed telewizorem z paczką chipsów w ręku. W życiu osobistym także zauważyłam znaczną poprawę odkąd zaczęłam o siebie dbać, stałam się bardziej otwarta, uśmiechnięta, dostałam wymarzoną pracę w szkole - tym bardziej muszę dawać przykład dzieciom i pokazywać im ile frajdy daje zdrowy styl życia! Osiągnięcie wymarzonej wagi (65 kg przy wzroście 170 cm, czyli zgubienie 23 kg) zajęło mi dokładnie 345 dni, po czym nagle, organizm bez żadnych wyrzeczeń pozbył się jeszcze 2 kg i tak oto od 1 stycznia 2012 roku utrzymuję wagę 63 kg. Założyłam bloga kulinarnego quchniawege.blogspot.com w którym umieszczam tylko zdrowe, lekkie przepisy wegetariańskie, opisałam też zasady, którymi kierowałam się podczas odchudzania, a które są już teraz dla mnie codziennością, stały się nawykami. W dniu swojego ślubu (1 kwietnia 2010 roku) w życiu nie pomyślałabym, aby wziąć udział w konkursie na "Najseksowniejszą Wegetariankę roku 2012", a dziś jestem już zgłoszona, planuję fajną sesję fotograficzną, a czasu pozostało niewiele, bo tylko do końca wakacji przyjmują zdjęcia! Muszę też sukcesywnie wymieniać garderobę, gdyby nie moja Mama-krawcowa to chyba byśmy zbankrutowali, ale dzięki Niej dużo moich ubrań w rozmiarze 46 zostało przerabianych na mniejsze, abym podczas odchudzania nie musiała kilka razy zmieniać całej szafy. Dziś kupuję ubrania w rozmiarach 36-38 i z daleka omijam stoiska z rozmiarami SIZE+.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM Ależ mnie wzruszył powyŻszy tekst-PIĘKNIE,MĄDRZE,UCH..... u mnie wszystko ok Menu: śniadanie: 2 parówki.bułka razowa z delmą i mięsem ze słoika II śniadanie: 2 śliwki,bułka z żywiecką,4 ogórki św. obiad: zupa owocowa z makaronem,6 placków z jabłkami kolacja: zupa pomidorowa pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziś godzina zero... ;) zaczynam o 12 pierwszy trening i ustawienie diety :) w tym jakże cudnym dniu ważę 98,8 :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) guga, daj czadu, ale wroc do domu jakos, zeby zdac relacje :D Ja nie moge sobie sportu planowac, bo zawsze cos innego wyjdzie:) Wczoraj 40 min na rowerku, z muza na uszach, wiec szlam jak przeciag:> W tydzien zeszlo 1,5 kg, jest dobrze, tym barzdziej ze bylam na chrzcinach. Balbi, chcesz ta sukienke o ktorej Tobie kiedys pisalam? Wyslalam Tobie maila, ale brak odezwu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tylko u mnie jakis zastój.. :( od dzis rowerek zobaczymy co po tym bedzie.. gugajnaa--powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha..dziewczyny..moze macie linka do tych cwiczen co podawała ChceMiecSzczuple Cialo..chodzi mi o te marsze..chyba 10 minutowe przeleciałam wczoraj topik i nie moge znalezc.. popatrze jakby co jeszcze potem, ale moze któras ma zapisane badzia--i jak tam?? :D karolina--ładny spadeczek.. i gdzie sie podaziaąło CHcemiec Szczuple cialo..asienia.. i jeszcze kilka dziewcząt..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klarolina..dziękii 🌻 badziaaaaaaa!!! no pisz.. :) gugajnaaa..jak po treninguuuu.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry ze dopiero teraz, ale taki dzien... teraz tez mam tylko 5 min... a wiec dzisiejsza waga pokazala 86,3 :) tadaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam :) ciesze sie bardzo :D i mam dalsza motywacje 🌼 juz sie nei moge doczekac wazenia za tydzien :) a w ogole doszla ksiazka od Karoliny :* dziekujeee! dopiero pare slow zdazylam przeczytac.. musze poczekac do wieczora az sie mi tu troche rozluzni.. ale z tego co patrze 100 porad na 100 dni zatem codziennie spodziewajcie sie jakiejs rady :P karolina bedzie czytac w ramach przypomnienia :) 100 dni do utraty wagi :P czyli od dzis do ok. polowy listopada powinnam sie uporac z nadwaga :P BUZIAKI, moze wieczorem sie odezwe..jak nie to jutro..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guga - i jak fitnessik? Binguus - ruszy ruszy waga..nie ma bata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inesines666
A ja Wam powiem, że treningi jakoś zabijają we mnie ochotę na słodkości:) Biegam już 6 tygodni, schudłam 5 kg! Oczywiście przy jednoczesnej diecie. Jedyny problem to bolące stawy kolanowe, ale słyszałam, że pomagają na to kąpiele w soli bocheńskiej. Mówię Wam, laski, sport jest rzeczą cudowną. A jak wzrasta samoocena kiedy widzisz się w lustrze taką, jaką od dawna chciałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie..znalezc sport ktory lubisz..sport czy ruch... zaczelam czytac ksiazke i mowie Wam pierwszy dzien ( ze stu dni,kotre tutaj razem chcemy przezyc :) dzien 1 🌼 - powtarzamy: KIEDYS BYLAM TAKA, LECZ TERAZ JESTEM INNA. tzn zmienic sposob myslenia, zmienic nawyki przeszlosci - kiedys bym tak postapila, lecz teraz jestem inna i np. nie jem po 18tej :) no. tak sobie pomyslalam, ze gdybym 2kg miesiecznie chudla to w marcu bede miala wymarzona wage 72kg :) czyli juz na wiosne nie bede miec nadwagi :) ale fajnie nie? ahh. musi sie udac. Kiedys bym sie poddala,lecz teraz jestem inna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej nie złożyło mi się już wczoraj by wszystko napisać trening trwał trochę 1,5h z rociąganiem rozciąganie najmniej przyjemne :P 10min rozgrzewka 50 minut siłowo-wytrzymałosciowe (hantle, piłka, brzuchy) 30 minut rowerka tętno między 126-a 139 10 rozciąganie z nim się będę widywać 2x w tyg a oprócz tego sama codziennie mam coś porobić, min 30 minut na razie 5-6 dni w tyg ruch i dieta wysokobiałkowa, węgle złożone, zdrowe tłuszcze, obcięcie kcal do 1200-1300 (warzywa nie wchodzą w bilans więc można jeść do woli-oprócz fasoli, bobu, groszku, ziemniaków) 3-4 miesiące poświecenia na maksa i efekt murowany ;) i potem powolne wyprowadzenie na 1800kcal + ruch 2x na tydzień bardzo fajnie motywował, chociaż jestem lekko przerażona taką liczbą kcal i tyloma treningami no ale moje sposoby ruch + 2000tyś nie działa a w identyczny jak opisałam sposób schudła 25 kilo mojego męża bratowa aaaaaaa i waga wagą, ale pomierzył mnie, tylko cm mają się liczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc!! gugajnaa--fajnie to wszystko brzmii.. aż ci zazdroszcze... bo wierze w to,że te 3-4 mies. wystarczą,zeby przy takim "reżimie" schudnąc i fajnie,że bedziesz sie z trenerem widywac 2xw tyg. to mnie na pewno by w jakis sposób mobilizowało.. ja do mojej dietetyczki chodziłam raz w m-cu..to za rzadko stanowczo.. a jakie konkretnie wskazówki ci dal co do jedzenia? czy jakies propozycje menu? czy produkty z jakich masz sobie przygotowywac? masz podane ile kcal w kazdym posiłku? badzia--pisz pisz codzien nt. tych wskazówek..:) widze,ze ty ostro wziełas sie za przemiane siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
guga, to jest to, o czym rozmawialysmy,z e ktos moze schudnac i 20 kg, a bedzie caly otluszczony, tez twierdze, ze cm sie licza bardziej, ale wiadomo, wazac tyle co my, to waga tez musi spadac:) badzia, jak mozesz, to wyrob sie z ksiazka w jakis miesiac, bo rozmawialam z mama i tez chce ja ode mnie pozyczyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo byłam na siłowni z koleżanką ale trener mnie widział i dawał wskazówki zrobiłam godzinę kardio na tętnie 130 oraz siłowe z piłką :D czekam na maila z dietą, nie wiem czy to będzie menu czy inna forma zasadniczo opisałam Wam co jeść dużo białka, mało węgli a jak już to złożone (kasze, razowe produkty) dużo warzyw wszystkich, owoce ale z umiarem, no i z tłuszczy to też te zdrowe w orzechach, w oliwie z oliwek, w mięsie chudym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczupła duchem
Hej dziewczyny Dołącze do Was jeśli pozwolicie. W moim przypadku jest tak, że z powodu problemów z tarczycą i tym, że w pierwszej ciąży- zagrożonej, przytyłam 30kg:/ zaczęły się moje problemy z wagą. Kiedyś ważyłam 56-58kg, jeździłam konno, uprawiałam woltyżerkę i ćwiczyłam codziennie. Od wielu lat jadam zdrowo, nie piję napoi, soków kupnych, jem dużo warzyw, nie jadam białych makaronów, ryżu, czy chleba. Problem w tym, że jadałam za mało, często prawie wcale, często kiedy cokolwiek zjadłam miałam odruch wymiotny- co powodowało niechęć do jedzenia- takie błędne koło.. :/trwało to ok 3 lat i oczywiście nie schudłam ani grama- chudnąć zaczęłam natomiast, kiedy ustawiłam sobie w tel alarm i co 3 h jadłam, mało ale często. Zdałam sobie sprawę, że to klucz do sukcesu, zmotywowało mnie do pracy nad sobą. Zaczełam ćwiczyć prawie codziennie, wolne spacery z psem zmieniłam w bardzo szybkie marsze ( zawsze dużo chodziłam bo pies i dzieci, ale niewiele to dawało) i w 2 tyg schudłam 7kg, niestety miałam mały wypadek i musiałam wstrzymać się na jakis czas z ćwiczeniami. Od jakiegoś miesiąca ćwiczę znów i czuję się świetnie- chociaż nie ważyłam się jeszcze, ani nie mierzyłam i nie wiem dokładnie jaki mam w tej chwili spadek czego, ale widzę po ubraniach widzę, że chudnę ;) W tej chwili zdrowe odżywianie i codzienne ćwiczenia to mój styl życia, mam mnóstwo energii i chęć do życia :) Mogę się przyłączyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alo! Karolina - oczywiscie,ze sie wyrobie. najpozniej we wrzesniu Ci odesle, ok? Guga - łoł ale rezimek niezly.. na pewno efekt bedzie.. 3-4 miesiace mowisz ? to licze ze w listopadzie bedziemy wszystkie juz laskami:) Binguss - tez sie wzielas za siebie! teraz byleby zmienic swoje nawyki,azeby pozostawic je do konca... nie? dzien 2 🌼 - TRZEBA BYC ZAANGAZOWANYM W ODCHUDZANIU, nie jedynie zainteresowanym. np. jesli planuje sie jakas imprezke, to przygotowujemy sie do niej, planujemy co bedziemy i ile na niej jesc..Osoba jedynie zainteresowana odchudzaniem byle wymowka i rzuca caly swoj rezim. Zaangazowana osoba mysli co zjem, jak dzisiaj moge sie poruszac..niezaleznie od planu dnia. a wczorajsze jedzonko (malo jak na mnie, ale nie mialam czasu :) 8.00 owsianka 11.30 jaja na masle z warzywami 16.30 cukinia zapiekana z miesem i warzywami 21.00 grejpfrut do tego byl aquapark rano,wieczorem kije i brzuszki :) a dzis: juz po aquaparku, troszke poplywalam, wieczorem planuje rowery lub kije..no i musza byc brzuszki. a z jedzenia: 8.30 pare lyzek owsianki + 3 wafle ryzowe z twarogiemi warzywami 11.15 ser zolty,makrela wedzona + warzywka (tu sie przejadlam;/) wlasnie... mozna laczyc sery z ryba????? Beatka? Ktos sie zna? :D do milego uslyszenia Dziewczyny :) fajnie,ze jestescie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczupla duchem - witam :) wlasnie ja tez dopiero odkrylam,ze 5 posilkow dziennie daje najlepszy efekt..wczesniej to wiedzialam niby,ale jakos do mneinie dochodzilo i wydawalo sie nierealne.. teraz starams ie tego pilnowac, aczkolwiek czasem za duzo zjem, bo sie zapominam,ze bedzie za 2/3 h znow jedzonko:P ale daze do tego,zeby tak mi zostalo juz do konca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczupla duchem - witamy :) bardzia, spoko, nie miej cisnienia, ze musisz szybko przeczytac, ja mamie powiedzialam, ze w polowie wrzesnia ksiazke przywioze :) Interesuje mnie jak robisz ta cukinie z miesem. Ja nie potrafie zrobic dobrych zapiekanek, a zjadlabym z checia cos takiego.. Wszystko suche mi wychodzi :D Brawo za ruch!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczupła duchem
10min rozgrzewka 50 minut siłowo-wytrzymałosciowe (hantle, piłka, brzuchy) 30 minut rowerka tętno między 126-a 139 10 rozciąganie OPISAŁAŚ MÓJ TRENING :) Mam dokładnie taki sam reżim :) Ćwicze 3 dni, 1 nie, znów 3 dni i 1 off. Do wczoraj ćwiczyłam codziennie oprócz niedzieli, ale w tedy z kolei jeżdżę na wycieczki po górach, lasach i szlakach w miare trudnych z całą rodzinką. Co do diety- na śniadanie dziś zjadłam placek, a właściwie pół ;) z białek jajek, płatkami owsianymi, jabłkiem, bananem i małą ilością rodzynek. Na 2śn. zjadłam jabłko, a na lunch przed chwilą steak grilowany z wołowiny z pomidorami i rukolą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej szczupła duchem witaj u nas :) ile ważysz i ile masz cm w zwyż :P ? ja dopiero klapłam nie mówiłam Wam ale dzis mamy rocznicę ślubu właśnie jakieś 1,5 h temu wróciliśmy z knajpy mexykańskiej byłam grzeczna :D zjadłam niewiele i zgodnie z planem wcześniej zabraliśmy się za piwnicę i wywaliliśmy masę rzeczy do kontenera, zwolniło się sporo miejsca zmęczenie mnie bierze a mielismy iść do kina nie wiem jeszcze czy dam radę Tomke teraz śpi z Igą, ja siedzę z Ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczupła duchem
Wzwyż mam 164cm, a ważę ok 90+ - 3-4kg ( muszę kupić baterie do mojej wagi! )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczupła duchem
Z okazji rocznicy- 100 lat w szczęściu i zdrowiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ja Cie.. ale wy macie treningi - poki co to nie dla mnie.. narazie poki widze,ze waga spada jak po prostu uwazam co jem...to korzystam :D rowerka dzis nnie bylo ani kijow:P beda brzuchy za to. karolina - jesli chodzi o zapiekanke, to z cukinii na pewno Ci nie wyjdzie sucha, bo wody puszcza duzo :) ja robie tak: cukinke na pol, wydrazam srodeczek troche (te pestki) przyprawiam najlepiej vegeta, ale zeby bylo zdrowiej - czubryca, sola i pieprzem..swieza bazylia..czosnkiem... i zostawiam na jakis czas najlepiej,zeby przeszla. potem przygotowuje dodatki - dla mnie obowiazkowymi skladnikami sa pieczarki i ser. reszta wg uznania, a u mnie wyglada tak: - pieczarek nie podsmazam, tylko klade swieze pokrojone - pomidory, cebula swieza w plastry - miesko wczesniej ugotowane czy podduszone - na wierzch ser zolty / lub feta (wkladam dopiero pod sam koniec) no i piecze sie,zeby cukinka pieknie zmiekla - mi to zajmuje ok. godziny i jest miodzio :D tyle na dzis:* do jutra - jutro trzeci dzien do ukonczenia walki z nadwaga:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×