Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Muza30

Chciałabym zeby córka miała rodzeństwo ale...

Polecane posty

Gość 35--latka
Jak ja bym chciała tak wpaść , zazdroszczę kobietom które są w ciąży , nawet chyba mam obsesję . A co do tycia to w ciąży przytyłam 35 kg i dwa lata wracałam do obecnej figury i boję się znowu tego ale nie to jest w zyciu najważnejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidzia...
olaalo-dobrze piszesz! ja akurat w końcu się zdecydowałam,ale wiem jak długo zwlekaliśmy...zawsze było coś ważniejszego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest mi smutno, jakos tak czuje zal do siebie, ze nie moge sie przemóc. Wiem, ze Mąż marzy o synu - no ale Mąż dostał naprawde w dupe w czasie pierwszego roku zycia dziecka, jak sobie to wszystko przypomni - to mu sie odechciewa. Nawet swego czasu mu gadałam, ze jak chce drugie dziecko to niech znajdzie sobie nowa zone.... Eh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
ja bardzo żałuję że czekam tak długo . 3-5 lat to najlepszy czas na drugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem żałuje ze nie jestem facetem i ze moja corka nie jest synkiem - nie musialaby rodzic w przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
Muza30 - podobno przy drugim jest duzo łatwiej i mniej stresowo , zresztą widzę to po koleżankach , nawet same tak mówią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidzia...
ja jak na razie bardzo się stresuję drugim dzieckiem!jak już pisałam wydaję mi się,że nic nie pamiętam:) w nocy nie mogę spać i przez to ciągłe myślenie wymyślam sobie ciągle "nowe" choroby i problemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muza 30 to nie dokonca jest tak koszmarnie z tym byciem w ciąży i pozniej z wychowywaniem. Ja np , ponieważ jestm z tych wygodnickich,lubiacych imprezowac ,zadbac o siebie,juz postanowilam, że albo tesciuowa bedzie mi pomagac, albo niania.Chociaz na 3 godz dziennie. Chce chodzic na silownie, zeby po urodzeniu zrobic z siebie laskę, musze miec czas dla siebie. Dlatego tez postanowilam ze bede karmic piersia dora dwa miesiace. W trakcie ciazy bede chodzic na basen, silownie i jogę i nie ma mowy ze bede gruba. Ja jakos mimo egoistycznego charakteru nie widze tego w czarnych barwach PS w zyciu nie chcialabym byc jedynaczką. jestem i cierpie. nie mam z kim pogadac nie mam rodzenstwa aby zapraszac ich na swoje imieniny czy ich dzieci na urodziny mojego dziecka, nudno jest w wigilie, w wakacje przydalyby sie jakies siostry i bracia cioteczni dla mojej lali. Na pewno jezeli jest mozliwosc to lepiej dorobic rodzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lidzia.. wiecie co mnie przekonalo, że zaczelam prowokowac mozliwosci wpadki? Moja kochana ciotka powiedziala tak: Jezeli kobieta nie wie, czy chce drugie dziecko, jezeli nie jest pewna ze chce drugiej ciąży to trzeba sie zdecydowac i na pewno kiedys bedziemy dumne z tej decyzji. Uzasadniala to zdanie tym, ze jezeli kobieta na 100% nie chce dziecka to poprostu to wie, a jezeli sie zastanawia to znaczy ze chce dziecka tylko nastąpilo zmeczenie materialu czyli: złe wspomnienia po pierwszej ciąży, brak pomocy itd Ja mialam koszmarna ciaze i tewraz bede wykorzystywac wszystkich jak ksiezniczka :) tylko jeszcze nie wiem czy jestem, juz dwa dni mi sie spoznia @ mam brązowe plamienie i bol brzucha jak na @ ale coj inaczej to wszytsko odczuwam. nie chce byc w ciąży ale obym wpadła ;) - i kto zrozumie kobbiete? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martwcie sie porodem, przeciez jest możliwość zzo czyli zewnątrzoponowe. Podobno super sprawa. Muza30- taka moja malutka rada, jeżeli można.. nie strasz tak męża, bo przez takie gadanie facetom sie wogole wszystkiego odechciewa. to ze z pierwszym sie umeczyliscie nie znaczy, ze z drugim tak bedzie, Trzeba zdac sobie sprawe co nas najbardzie wkurzalo i to eliminowac, ja tak zrobię i bedzie super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
olaalo - fajna jesteś , ale mam tak samo niby nie chce a bardzo chce . Zrozumie ktoś kobietę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leśna nimfa
Chciałaś opinię jedynaczka. Ja jestem jedynaczką i nie żałuję. Smutno mi było tylko w dzieciństwie (teraz mam 22 lata) kiedy dzieci miały rodzeństwo do zabawy ale miałam kuzynostwo ale także dzięki temu stałam się bardziej przedsiębiorcza, zaradna, samodzielna i towarzyska (musiałam sobie jakoś koleżanki znaleźć:)). Łatwo nawiązuje kontakty z ludźmi ale także nie czuję się zle jak np. muszę sama coś zrobić. Nie wiem, może to w jakimś stopniu kwestia charakteru ale napewno w dużej części tego że byłam jedynym dzieckiem, często były sytuacje że musiałam odnaleźć się na imieninach u cioci jako jedyne dziecko i świetnie mi się rozmawiało z dorosłymi, mam znakomity kontakt z rodzicami, czuję się przez nich kochana i nigdy nie musiałam być zazdrosna o brata czy siostrę a tak ma np. mój chłopak, zawsze rywalizacja z rodzeństwem i ZAWSZE jest to dziecko bardziej faworyzowane choćby nie wiem jak się rodzice starali. Sama w przyszłości planuję jedno dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dalej nic nie wiem :( Chcialabym, zeby to moj maz zadecydowal za mnie w tej kwestii. Mam przed oczami dwie pary znajomych, obie pod wojce dzieci z mala roznica wieku- drugie dzieci w wieku mojej corki- pamietam na spotkaniach ledwo dawali rade, bo trzeba bylo dwojke ogarnac. Myslalam wtedy, ze mam szczescie, ze my mamy tylko jedno. Z drugiej storny teraz jak sie spotykamy, to ich dzieci razem sie bawia, wiec to wszystko trzeba przeczekac i mija. Nie wiem. Jestem bardziej sklonna zrozumiec i podporzadkowac sobie wpis ostatni- jedynaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale olaalo i jej ciotka tez do mnie przemawiaja... ;) masz babo placek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
kateto - to że jesteś tutaj i że o tym myslisz to chyba znaczy , że chcesz tylko się boisz , takie jest moje zdanie , ale mogę się mylic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leśna nimfa
Ja Wam mówię kobietki jak to z mojej strony wyglądało. Nie żałuje nawet do tej pory, jakoś mi nigdy nie brakowało tego że niby rodzeństwo to zawsze oparcie. Mam dobry kontakt z kuzynostwem, wspaniałych przyjaciół na których mogę liczyć. O jednym musicie tylko pamiętać - jedynak potrzebuje dużo uwagi rodzica tzn rozmów, jakiś wspólnych zabaw, zainteresowań, wycieczek. Dzięki temu że jestem jedynaczką mam właśnie taki świetny kontakt z rodzicami, wychowałam się w domu, gdzie nie było kłótni między rodzeństwem, rywalizacji i zazdrości. Życzę Wam aby Wam i dzieciom też nigdy nie było źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kateto , miło mi :) Uwierzcie dziewczyny, że ja tez nie wiem czy chce, czy nie. Dlatego nie stosuje antykoncepcji i pozwolilam sobie na kilka pełnych numerkow :p Ja musze sie zdecydowac, bo umre nie wiedząc czy chce czy nie . Jak same sie bedziemy tak nakrecaly,ze to źle byc w ciąży, że ciezko, to tak bedzie. A ja wlasnie teraz inaczej bede do tego podchodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam rodzeństwa i cały czas mi go brakuje;dlatego nawet chwilę się nie zastanawiałam nad drugim dzieckiem;będę miała małą różnicę,dwa lata,ale myślę,że dam sobie radę;synek,mimo iz malutki,cieszy sie ,ze bedzie dzidzi w domu;dodam,że mieszkamy sami,nie mam pomocy babć,ale wszystko da się zorganizować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polla303
Hmm??? Wiadomo, że jak się ma rodzeństwo to jest fajniej, jest się z kim bawic, jak jest się małym, a jak dorosłym tj z kim pogadac i z kim spędzac święta, wyjśc na zakupy, do fryzjera itp (mam2 siostry), bo koleżanki to nie zawsze mają czas. I jest do kogo pojechac, powygłupiac się- to tak z perspektywy patrzenia jak się chce miec rodzeństwo, ale patrząc jako rodzic- miec 2 albo 3 w dzisiejszych trudnych, niepewnych czasach to już nie jest takie kolorowe. Mając więcej niż jedno dziecko to już trzeba sobie pewnych rzeczy, przyjemności odmówic, bo wiadomo dzieci najważniejsze, czasami nasz standard życia już nie jest taki sam. No i trzeba miec sporo kasy, począwszy od ciąży(lekarz, witaminy, czasami leki) skończywszy na tym, że każdemu dziecku trzeba zapewnic jednakowy start, jak studia to dla wszystkich dzieci, jak kupno mieszkania jednemu to drugiemu też itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliana 1982
ja miałam przyjaciółkę jedynaczkę i ona jakoś nigdy nie miała z tym problemów ze jest sama. Przyjaźniłyśmy się przez wiele lat i przykre było jak wiele osób uważało ja za egoistkę itd tylko dlatego że była jedynaczka. Ja mam córkę i więcej dzieci nie chce mieć i postaramy się z mężem tak ją wychować żeby nie miała do nas żalu że nie ma rodzeństwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem jedynaczką i dementuję wszelakie doniesienia jakby dziecko jedynak było a) egoistą b) dzikusem c)smutne i nieszczęśliwe z powodu braku rodzeństwa: a)egoistką jestem w ramach normy, nie mniej nie bardziej niż każdy. b)jestem baaaaardzo towarzyska, zwierzę stadne. Ruch w domu jak na lotnisku. Widać wszystko zależy od temperamentu. Ale też z takiego mniej więcej domu wyrosłam. c) nie mam/nie miałam żalu o brak rodzeństwa. Po prostu przekraczało to zawsze granice mojej wyobraźni. Mniej więcej tak samo jak nie mam żalu do Pana Boga, że nie umiem fruwac. To dla mnie naturalne. Mam synka i szybko planuję 2 dziecko - tzn w granicach rozsądku. Ale to dlatego, że świetnie się czujemy jako rodzice, nie dla synka, ani nie dlatego, że mi jako dziecku było źle, bo nie było. Tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspolczuje wam takiego podejscia do tematu tzn zaciskanie zebow, rozmyslanie o wstawaniu w nocy itp. Wiecie jak wsaniale jest miec rodzenstwo? To jest cos pieknego. Nie wierze ze , ktorykolwiek jedynak jest szczesliwy. Moj Bartek do czasu ur sie drugiego synka byl wypiesczzony , wychuchany przez nas a teraz nauczyl sie dzielic z bratem i widac golym okiem , ze bardzo sie kochaja. Teraz akurat spia razem i szkoda , ze jesczze nie mam cyfrowki bo pstryknelabym im zdjecie jak slodko sobie spia - Bartek odwrocony pleckami a Adas przytulony do niego z tylu :) wygladaja cudnie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CypisekTrójmiasto
Jestem jedynaczką i nigdy mi to nie przeszkadzało. Zresztą nigdy nie ma się pewności czy rodzeństwo będzie ok. Czasem inne osoby są w stanie pomóc, dobrze się z nimi rozmawia,miło z nimi spędzać czas, a z rodzeństwem cisza lub droga wojenna. Ja się bawiłam z kuzynostwem, dobrze się w ich towarzystwie czułam i uwielbiałam z nimi spędzać czas. Uważam, że "robienie" dzieci na zawołanie, bo ktoś mówi, że wypada lub "teraz czas na drugie, trzecie, piąte" to brak dojrzałości. Jak ktoś chce to niech sam sobie "robi" (celowo używam tego sformułowania). Dzieciaki to nie kolejny bibelot z wakacji kupowany na zawołanie i dla kaprysu lub zadowolenia osób trzecich. Osobiście sama zaczynam stawać przed faktem "czas na dzidzie" i strasznie się tego boję. O drugim jeszcze nie myślę. Genralnie już bym chciała ale własnie boję się tego wstawania, bezradności gdy bobas płacze i nie wiem co jest i jak mu pomóc. Oczywiście boję się czy wszytko pójdzie tak jak trzeba, czy będzie zdrowy, porodu. I bardziej egoistycznie ale moim zdaniem równie ważna kwestia: z perspektywy kobiety boję się np. masy rozstępów i innym niemiłych nispodzianek nie zawsze zależnych od kobiety ale jednak wpływających na nasze samopoczucie, nasze zadowolenie jako kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuję za wszystkie odpowiedzi na temat. Ciesze się że wypowiedziały sie tez jedynaczki - mam mniejsze wyrzuty sumienia. Wczoraj wspomniałam Męzowi cos na ten temat to zauwazyłam, że On chyba mysli ze za kilka lat zdecydujemy sie na drugie - a może i tak bedzie - nigdy nie mów nigdy, ale musi upłunąć naprawde wiele lat bo na dzien dzisiejszy wszystko mnie przerosło. Miedzy moim mezem a jego bratem jest roznica 7 lat - i swietnie sie dogaduja. Zycze milego dnia i Wszystkiego Dobrego na Świeta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam jedno dziecko
córka ma 8 lat, bardzo chciałbym mieć rodzeństwo, ale niestety nie będzie go miała, bo jestem w sytuacji że z mężem nie jest tak jak powinno być, on nie jest dobrym ojcem, ja córką sama podróżuje, córa nie ma normalnego domu, drugiemu dziecku nie chce tego robić (też bym chciała mieć dwójkę, ale cóż życie napisało mi inny scenariusz). Mogłabym mieć drugie dziecko bo mam jeszcze czas, mam 29 lat, ale nie chce znowu zostać z tym wszystkim sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cholerę wam
te dzieciory :O Ziemia już i tak jest przeludniona, wszędzie bida, kryzys i zapierrdalanie do śmierci. W przyszłości nie będzie lepiej, chyba, że wybuchnie wojna i przyjdzie w końcu ożywienie gospodarcze na świecie. Tylko doopami umiecie myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziemia nie czeka
na te wasze wypierdki. Dla niej lepiej będzie jak się nie urodzą. Sad but true.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na medal, ale brązowy
Muzo30, mamy bardzo podobne doświadczenia i rozterki, jeśli chodzi o macierzyństwo. Ja również długo walczyłam z depresją, brakowało mi już nawet łez na płacz z bezsilności, gdy dwusetną noc z rzędu wstawałam po trzy, cztery razy... Teraz jest już znacznie lepiej, ale i tak zazdroszczę tym mamom, dla których nigdy nie było to aż takim problemem. Chciałabym mieć drugie dziecko i przeżyć macierzyństwo inaczej, na swoich warunkach, m.in. nie karmić piersią. Ale nikt mi nie zagwarantuje, że depresja nie wróci :( Tak czy siak, ja również jestem z Poznania, gdybyś chciała pogadać, napisz :) marioninblue@o2.pl Gdyby jakaś inna mama chciała o tym pogadać, to również zapraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×