Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MobbyDick

Stać zawsze po stronie męża...

Polecane posty

Gość MobbyDick
njunnujn Chciałam, naprawdę. Co mi powiedział zacytowałam gdzieś powyżej. Co miałam robić dalej? Błagać jaśnie pana o rozmowę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wstawiasz za temat- nieporozumienie przed lekarką. potem sie okazuje że wy macie głębsze, fundamentalne problemy w zwiazku, nie chcesz tego faceta to sie nie męcz, nie szukaj pretekstów i usprawiedliwień. po prostu go nie kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialem tylko pokazac, ze mozna okreslic gdzie sa granice lojalnosci jesli ktos obgaduje meza to nalezy bronic meza ale jesli maz wyrzadza komus krzywde to nalezy dzialac tak, zeby krzywda sie skonczyla, bez wzgledu na to co "podpowiada" lojalnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie umiem ocenić, która porażka byłaby większa - odejście czy zostanie. To poważna decyzja. ciekawe ile lat uplynie zanim cos wymyslisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
njunnujn nie oceniaj, że autorka nie kocha męża, a co ty o niej możesz u licha wiedzieć, inna może by siedziała cicho pod miotłą, a ona wzięła sprawy w swoje ręce, ja ją za to chwalę. Znaleźli się sami specjaliści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MobbyDick
rozumiem, że podejmujesz takie życiowe wybory w ciągu 1 dnia. Mi tyle czasu nie wystarczy. Nie chcępojąć jakiejś decyzji nagle, a potem równie nagle wrócić do tego, co było. Widzisz... na codzień się tak nie zachowuje, dziecko w drodze, poza tym dobry człowiek, którego kocham i któremu przysięgałam. Jest nad czym myśleć. Wiem, to nie Twoje życie, dla Ciebie to tylko ciąg liter i prosty wybór. Dla mnie nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po co pisze autorka ten temat? żeby oceniać i napisać swoje zdanie. jak ktoś nie che być oceniany- to nie zakłada tematu. to że ja napiszę, że ona go nie kocha- to nie ma siły sprawczej :) więc nie wiem o co się tak oburzasz. to tylko subiektywna opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaźń ponad miłość
wiedziałas dobrze jakim twoj maz jest człowiekiem, przed slubem tez ci to pokazywał a mimo to wziełaś z nim slub a co gorsza jestes teraz z nim w ciazy. Niestety ale sama sobie narobiłaś kłopotów bo trzeba było uciekać przed slubem gdy zauwazyłaś jak on się chmasko zachowuje.. jestem w identycznej sytuacji co ty bo widzę ze moj narzeczony nie ejst ideałem, że mnie dobija jego zachowanie a ciągne zwiazek dalej:-( postepujemy głupio a potem mamy pretensje po partnerów, a tak naprawde wiedziałysmy za kogo wychodzimy za mąz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola22222
Witak autorko, doskonale Cię rozumiem, przechodze przez to samo co Ty. z tym że ja nie moge spakować swoich manatków i wyjść bo mieszkamy w moim domu rodzinnym. gdybysmy byli na swoim zrobiła bym to juz dawno. moim zdaniem bardzo dobrze zrobiłaś. pokazałaś że nie masz zamiaru więcej tego znosić i broń Boże nie wracaj sama ! On albo zrozumie że stracił najaważniejszą dal niego osobe i się opamięta albo uniesie się dumą( co w takim przypadku jest możliwe) i nawet sie nie odezwie. wiem po moim, mam juz duze doświadczenie choć tak na prawdę jestem młodą mężatką ale więcej przeszłam niż niektóre małżeństwa z 20-letnim stażem. życze spokoju i wytrwałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MobbyDick
przyjaźń... Nie ma ludzi idealnych. Poza tą wadą jako człowiek jest naprawdę w porządku. Założyłam ten topik żeby się wygadać i żeby spojrzeć z boku na tą całą sytuację (dzięki Waszym wypowiedziom). No i po to, żeby utrwalić swoje myśli i wydarzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MobbyDick
U mnie słowo rozwód padało już kilka razy. Mąż się kajał, urządzał przedstawienie (płakał w głos i użalał się nad sobą), uspokajało się. Od stycznia był spokój oprócz moich urodzin, kiedy to strzelił focha i wiedząc, że mnie to zaboli siedział sobie przy kompie, podczas gdy ja siedziałam za jego placami z koleżanką. I tak bite 2 h nas olewał. Może ot nie wydaje się jakieś straszne, ale nie znoszę takiego chamstwa i mnie boli. Widzę, że on ma cechę, której nie zaakceptuję, nie umiem zaakceptować. Teraz pytanie, czy jest szansa na zmianę, czy nie ma dla nas ratunku. Dlatego jeśli ktoś zna historię takiej osoby jak mój mąż, jej zmiany i powodów dla któych ta zmiana zaistniała to prosze o pomoc. Pola Jak często u Ciebie są takie zachowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola22222
często a nawet bardzo. teraz poważnie myslę o rozwodzie bo nie widze juz dla nas ratunku i brakuje mi sił żeby dalej walczyć a po zatym tęsknie za normalnym życiem, za partnerskimi relacjami których juz u nas nie ma i raczej nie będzie. uświadomiłam sobie to nie dawno. mój mąż kiedy jestesmy gdzies sami jest kochany i do rany przyłóż ale jeśli jest z nami ktoś z zewnątrz a przeważnie jego rodzeństwo traktuje mnie jak kogoś na kim może pokazać że jest "mądrzejszy" i silniejszy (nie mówie tu sile fizycznej). głupie komentarze w moim kierunku i wyśmiewanie jest na porządku dziennym. po za tym naszpuntował na mnie juz całą jego rodzinke. nagadał jaka to jestem nie dobra jego znajomym i teraz każdy myśli ze jestem taka zła a on idealny mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola22222
po za tym czuje sie z nim jak więzień. wczorajsza sytuacja: przyszedł z pracy, zjadł obiad, pogadaliśmy co tam u niego w pracy i w ogóle jak mu dzień minął a potem tekst: on: co mi powiesz? ja: co chciałbyś wiedzieć? on: wsystko ja: noa le co wszystko? on: aha czyli nic mi nie powiesz, no to ok. zabrał się i poszedł do pokoju rozwalił na łóżku i zaczął oglądać tv ja została z garami w kuchni sama. (mieszkamy na piętrze u moich rodziców) mama mnie zawołama na chwile bo nie mogła sobie poradzic z komputerem więc poszłam i jej pomogłam. nie było mnie dosłownie 10 minut. gdy wróciłam on już obrażony ze mnie nie ma, że tylko u mamy siedze a on sam musi. do dzisiaj sie nie odzywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola22222
tak, boje się ale z drugiej strony co mi z takiego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaźń ponad miłość
zawsze szczery ale jakie ULTIMATUM??? jezu człowieku czy ty naprawde myslisz ze mozna człowieka zmienić??? sprobuj sam się zmienic, spróbuj powalczyc ze swoimi wadami i jak ci sie to uda to pochwal się tutaj... jest zle to trzeba spierdalać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola22222
jakie ultimatum? ze albo ja albo co? zmiana jego zachowania? nie wierze juz w jego zmiany na dłuższą mete. tu pozostaje juz tylko rozwód tylko musze jakos sie z tym pogodzic i powiedziec mu o tej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaźń ponad miłość
dokladnie poala ja tez dawałam milion szans, obiecywał , płakał mowił ze sie zmieni. Zmienił , owszem....na miesiąc:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżel;i facet Cię nie szanuje, to trzeba go kopnąć w d... bo będzie jeszcze gorzej.Sama do siebie szacunek musisz mieć a Twój to jakieś cechy psychotyczne ma. Lubi się pastwić nad Tobą. to niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MobbyDick
No właśnie - wymądrzanie się. W stosunku do mojej rodziny zachowuje się wrogo. Jak przychodził to siedział w milczeniu, patrzył spod oka, czekał aż go obsłużą, sam nigdy niczego nie podał, nie pomógł (to akurat zachowanie wyniesione z domu, tam robi tak samo), nie zagaił rozmowy. Jak tylko mógł znaleźć nieścisłość w wypowiedzi kogoś z mojej rodziny wytykał bezlitośnie, wpadając w słowo. Gdybym ja chciała kogoś do siebie zrazić, dokładnie tak bym postępowała. Mnie zawsze przy innych przytulał, przyciągł do siebie, i głaskał gestem, któy strasznie wkurzał moich rodziców - gestem, "ona jest moja". Nie wiem, czy jakieś kompleksy z niego wychodzą, czy to jakaś forma ochrony przed poczuciem niższości. W swoim domu rodzinnym zachowuje się jak pan i władca, z rodzeństwem rozmawia jak pan ojciec wizytujący. Z całej rodziny mu się powiodło najbardziej. Moja rodzina niestety jest dość wyjątkowa. Bardzo dobrze sytuowana, z ambicjami, fantazją i oczekiwaniami (np. ekstremalne zwiedzanie świata czy wykształcenie z górnej półki). Nagle nie jest naj, ale, co zabawne oczekuje, że inni będą zabiegać o jego względy (w moim domu!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MobbyDick
njunnujn Masz rację. Kierowałam się jego cechami nie jego pochodzeniem. Ja sobie poradziłam z jego rodziną, on z moją nie dał rady. Ten komentarz mogę napisać patrząc na Twoją wypowiedź w najbardziej bezpodtekstowy sposób. Btw. "Niestety" było w jego kontekście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola22222
przyjaźń ponad miłość - no właśnie jego zmiana nawet miesiąc nie trwała nigdy :) to taki typ i takie zachowanie ma wyniesione ze swojego domu tylko zastanawia mnie dlaczego przed ślubem umiał się zachować a teraz zmiana 180 stopni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MobbyDick
njunnujn Miałam tego przez grzeczność nie pisać, ale zmieniłam zdanie. Co masz do zarzucenia mi - "panience z domu niestety wyjątkowego"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do MobyDick Och autorko...niestety różnice w wychowaniu, statusie itp czasami dają się we znaki i potrafią zniszczyć małżeństo. Może być tak,że Twój towarzysz życia czuje się zkaompleksiony i dlatego się wymądrza, wytyka błędy Twojej rodzinie i jest chamski- w ten sposób to on chce sobie i innym pokazać, udowodnić swoją wyższość. moźe tez być tak,że wizęłaś sobie kompletnego chama, gościa, któremu sloma z butów wystaje i od takiego to uciekać... Może być też tak,że facet ma problemy-cechy psychotyczne itp. Jedno jest raczej jasne: nie liczy się z Twoimi uczuciami, co nie wróży dobrze Waszej przyszłości? O związek można walczyć, ale nie zawsze trzeba i nie zawsze się powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MobbyDick
pola Ja widziałam te zachowania, ale tłumaczyłam sobie, że to wynik "nieuczłowieczenia". Sama swego czasu miałam problemy z odnalezieniem się w grupie i nawiązywaniem kontaktów z mężczyznami. W ciągu roku nadrobiłam te braki dzięki mojemu byłemu chłopakowi. Wierzyłam, że w jego przypadku uda mi się zrobić podobnie. Tylko, że ja, co przeoczyłam przed ślubem, umiem przyznać się do jakiegoś braku, do błędu, do złego zachowania. On nie - jest wyrocznią i ma zawsze rację. Radosną socjalizację skończyłam po 5 wizycie u koleżanek zakończoną awanturą i jego złym zachowaniem (na 5 kolejnych podejść). Potem starałam się już ostrożnie. Jak ktoś wokół niego skakał i okazywał uległość, to ten był uśmiechnięty, zrelaksowany itp. Jak był tylko jedną z osób w tłumie, to już mu się nie podobało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby była jasność, nic nie zarzucam Tobie nic nie zarzucam Twojemu mężowi on jest z innego świata ty z innego dla sprawiedliwości: tylko współczuć panience z wyjątkowego domu TAKIEGO nieuczłowieczonego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×