Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jestem pewna 29

STYCZEŃ 2013 - zapraszam wszystkie świeżutkie mamy :)

Polecane posty

Keerah właśnie tak sobie myślę czy dotrzymam do końca roku :) lekarz raczej nie daje szansy na termin porodu z OM tzn od początku powtarza, że dobrze by było chociaż 1.01 ale wg moich ustaleń wynika, że od 17-19.12 mogę rodzić spokojnie, bo lekarz mi tak wpisuje skończone tyg, 17.12 będę miała skończony 37 tyg wg niego i innej przychodni. Torba spakowana, posprzątałam mieszkanie tylko okna zostały, jeszcze muszę masę pierogów zrobić i zamrozić :) wyprawka gotowa i mogę rodzić :) jakieś wicie gniazda mnie dopadło. Dziś mam bardzo zły humor, pokłóciłam się wcz z m i mam uraz do niego.. aż mnie trzęsie i mi smutno i wogóle do bani :( czasem czuję jakbym była zupełnie sama w tej ciąży ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Salva to super wieści :) właśnie tak sobie myślę po tym Twoim pierwszym poście o tym porodzie bo mój też mi mówi, że szyjka trzyma i nic się nie dzieje jak narazie. A tu proszę różnie może być, niektóre chodzą z rozwarciem 3 cm kilka dni, tygodni a inne godzina i się rozkręca poród :) Zżera mnie ciekawość kiedy moja zechce wyjść :) jest w sumie "dorodna" ok 2750 będzie już mieć bo tak sobie rośnie od dawna po ponad 200 g na tydzień! na usg wychodzą pomiary o 1 tydz do 2 tyg dalej niż z OM :) mam tylko nadzieję, że poród szybciej nastąpi jak już będzie miała z 3500 g max a nie że jej się zachce siedzieć po terminie do 4500 g!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
źle napisałam o tym usg tzn że maleńka moja jest o 1 tydz do 2 tyg za wielka w stosunku do terminu z OM, np byłam ostatnio w skończonym 34 tyg a ona miała pomiary na 35, 36 skończony !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha Salva to masz atrakcje! Mam nadzieje ze znajomi maja wszystko gotowe! Naprawde te historie wasze podkuszaja mnie do zaczecia przygotowan- praniu i tak dalej. Ale musze zaczekac jeszcze z tydzien-dwa bo w tym tygodniu na uni mamy sajgon i wszelkie deadlajny. Blanka! Jak ja ci zazdroszcze, ja pomimo checi i werwy to ciezko sie ruszam. Nie przytylam duzo. Brzuszek jest taki mini mini ale ja od zawsze chudzina bylam wiec mi ciazy troszke. W dodatku mam ta rwe kulszowa, pomimo ktorej sprzatam itd, tym bardziej teraz przy przeprowadzce. Choc zaczelam odkurzac i po minucie przerwa bo zadycha :) Haha Ale za to moge spac i spac i spac i spac... zzzZZZzzzz Ale absolutnie nie zdecyduje sie na drugie dziecko. Naprawde ciezko bedzie mojemu mnie namowic, choc juz probuje. Ale sam zobaczy jak to ciezko jak sie bobas urodzi. Lenka, ja tez sie tak czuje. Rozmawialam z moja kolezanka i ona stwierdzila ze faceci robia sie dziwni jak ich kobieta jest w ciazy. Oni po prostu nas nie rozumieja, a tak nam przeciez tego zrozumienia potzreba! Mi jest przykro ze moj to mysli ze ja jestem taka sarenka jak sprzed ciazy i ze mnie nic nie boli, bo przeciez ciaza to nie choroba. Wkurza mnie wogole to stwierdzenie- ciaza to nie choroba. Jak nie? Pod wzgledem lekow itd to pewnie nie ale przeciez kobieta przechodzi przez takie stany ze hoho od zygania po hemoroidy,zadycha itd. Mi brakuje zrozumienia. I wiesz lenka, im to przejdzie jak sie urodzi dziecko, przynajmniej mam taka nadzieje. A na zly humor zjedz sobie czekoladke :D nie zaluj sobie dziewvczyno! :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlaśnie chyba zaraz zeżrę całą czekoladę!!! tak też myślałam!! tak mnie wkurzył! aż mu powiedziałam, że czuję że dziecko mam z probówki! ładnie nie?? normalnie nie poznaję siebie na tej końcówce, chyba będę klnąć do samego końca na wszystko. Bosssszzzzeee jak mnie ten tekst też wkurzał "ciąża to nie choroba" aż mówiłam że kto tak przy mnie jeszcze raz powie to ma w ryj ! sorki ale naprawdę mam dosyć dziś eeehhh nie poznaję siebie dziś ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Keraah i Lenka też tak czasami mam... Faceci nas nie rozumieją, ale coz my ich czasami równiez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja np mojego nei rozumiem jak mogl chciec postawic choinke na stole. I to calkiem powaznie. Stwierdzil ze kupil niska ( ze 150cm + ten stojak z pnia) zeby postawic na stole zeby wygladala na wieksza :) Taki aparat. I nie przetlumaczysz ze wsiurowo wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny! Ja cały czas podczytuję z komórki, tylko jakoś weny do pisania brak... Moja dzidzia rośnie, jest około tygodnia do przodu w stosunku do daty porodu. W końcu się obróciła i nawet wiem którego dnia, bo nagle poczułam czkawkę na dole zamiast na górze. :) mama_ - mega gratulacje! wczoraj sobie czytałam na komórce przed spaniem, bo kilka dni tu nie zaglądałam a tu taka niespodzianka! aż się popłakałam... :) wszystkiego najlepszego dla Waszej rodzinki! lenka i Keerah - no normalnie dzisiaj u mnie dokładnie to samo, też kłótnia była, aż mam oczy zapuchnięte. Jakoś całkiem inaczej sobie to wyobrażałam, myślałam że mąż będzie poświęcał mi więcej uwagi, a tu lipa... Nie dość, że czuję się jak wieloryb, nie mogę spać, ubieranie się trwa sto lat, to jeszcze ta obojętność. I właśnie to co piszecie, że faceci zupełnie nie doceniają tego naszego wysiłku, traktują to jak coś normalnego, bo przecież kobiety od lat rodzą dzieci... I nawet nie mogę sobie pofolgować z czekoladą, bo dostałam ochrzan od lekarza - przytyłam 3,5 kg w 3 tyg. Palnął mi kazanie aż mi się głupio zrobiło, trochę się poczułam jak wyrodna matka... Fakt, że tak jak wcześniej nic, to nagle mnie na słodycze wzięło i się trochę zapomniałam. Ech... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o, rany, jakie nowości O.o gratulacje, mama_! Ja mam nadzieję, że nie bd następna, chociaż się na to szykuje ;/// W pn. na wizycie gin mi powiedział, że mam rozwarcie na niecały centymetr ;((( dobra, powiedział.. NAWARCZAŁ i strasszył szpitalem, objechał od góry do dołu, że pojechałam na godiznę do galerii w weekend, no przepraszam, czułam sie naprawdę dobrze cały weekend..... ;( ogólnie wyszłam potwornie zmartwiona i zdenerwowana, kazał mi leżeć i pwoeidział, że jak sie rozwarcie powiększy do następnego pn. to na bank mnie położy, bo jednak troszkę za wczesnie jest (na 15.01 termin dopiero ;((( ) więc moja "teściowa" przyjechała we wtorek rano i generalnie ze mną siedzi, bo luby w pracy. i pilnuje, ledwo wstać do łazienki pozwala, "no bo Olciu, masz leżeć, biedulko" i cały czas próbuje mnie dokarmić ;) a luby mi dał laptopa do łóżka, ale ciężko mi sie korzysta, wiec generalnie bd rzadziej podczytywać forum ;/// ech, martwię się strasznie o Juniora, co on taki niecierpliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie gratulacje :-* Keerah, jak tak dalej będziesm zwlekać to nie zdążysz się spakować.. Ja na całe szczęście mam wszystko gotowe w pokoju dla dzieci a i łożeczko zaścielone czeka. Chłopcy dziś już znacznie lepiej. Słabszy Norbuś dziś już jest bez ruręk w nosie daje radę bez tego i świetnie mu to idzie. Gorzej z jedzeniem. Brak odruchu ssania, bo pojawia się on pod koniec ciąży a on nie doczekał. Musi się uczyć już w nowym życiu poza brzuchowym ;-) ulewa i wymiotuje. Ale ciocie ćwiczą z nim ładnie więc musi być ok. Silniejszy Hubert, z oddychaniem problemu nie miał, a i do jedzenia bardzo chętnie podchodzi. Więc jest trochę różnicy pomiędzy nimi ale dają radę. Za ok 5 dni kończą antybiotyk który podaje się każdemu wcześniakowi. Wówczas powinni przyjść do mnie na salę. Sądzę że za jakieś 10 dni będziemy wychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I Hubert zajadal dziś mamine mleko a tatuś jest tak przejęty faktem narodzin, że jutro jedzie po samochód dla mnie :-D Bo przecież mamusia musi mieć nowa karete dla swoich dżentelmenów ;-) Ale mam udane święta w tym roku... Bliźniaki , nowe auto.. Miłość ukochanego mężczyzny, czego chcieć więcej? Czy to nie za dużo szczęścia na raz? Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosieńka26667
Kochana, zasługujesz na to szczęście :) ciesz się nim i delektuj, to na pewno będą wyjątkowe święta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosieńka26667
A tak chciałam dodać, że te chłopaki Mamy są śliczne jak z obrazka, takie mają słodkie usteczka wykrojone, no cuda! :) A ona tu pisze, że niezbyt ładni, no!!! :D Ja się dalej turlam.. bolą mnie dziś stawy w ręce, nie wiem jak sobie pomóc. W środę też mam wymazy na paciorkowca, mam nadzieję, że będą oki :) ech, coraz ciężej mi... najgorsze, że remont jeszcze potrwa do końca tygodnia. W niedzielę mój M ma ostatni kurs w tym roku do Niemiec na kilka dni i potem zostaje do lutego w domku :) teraz musi ten remont 'odpracować', bo inaczej by się chyba zadrećzył tymi wydatkami. Też jeszcze mam tak mało rzeczy, że szok. Wózek z fotelikiem, kombinezonik, łóżeczko w kartonie z materacem, kilka komplecików ubranek... i to wszystko :P Ale nie ma sensu w remont zajmować się takimi rzeczami... i tak wszystko w kurzu i pyle :O mimo ,że ciągle latam z odkurzaczem. Ale cieszę się że starsza córcia będzie miała piękny pokoik księżniczki, a ja zrobię miejsce w sypialni na nowego członka rodziny :) Mam nadzieję, że nie urodzę w grudniu, bo nie zdążę z niczym, hehe :D A wiecie, na drugim forum na fb jedna dziewczyna nie zdążyła do szpitala i urodziła w domu. To jest dopiero zaskakujący poród! :) Teraz sama się zastanawiam, czy zdążę dojechać w ziemie do szpitala położonego ponad godzinę drogi od domku :) A mój maluch się dalej nie obrócił, no cóż.. :) hihi buziaki :* :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia, te usta to Jakub też miał takie "caluśne". Tylko chłopak ważył o ponad kg więcej i może dlatego tak słabo wypadają na tle brata ;-) muszą trochę masy nabrać. Widać takie geny. Dziękuję że uważasz że nie sa tacy... nieatrakcyjni ;-) ale ja jak patrzę na te male krasnale to szukam tylko różnic i podobieństw ;-) może zakochan się w nich niebawem. Na razie tylko skupiam się na tym żeby wszystko było ok bo to w końcu moje dzieci. No i walczę z piersiami, żeby dawały więcej mleka :-)bo skądś ten tłuszcz chłopcy muszą wziąć. :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam laseczki :) Jeny jak ja liczę na szybkie zakończenie tej ciąży... tak bardzo, że mam na każdy dzień zaplanowaną jakąś akcję coby mi się dni nie dłużyły. Ostatnio mam rajd lekarski , bo biegam do lekarza z młodym , do labolatorium z młodą i za tydzień z nią do alergologa. W międzczasie zaliczyłam fryzjera i generalne porządki w pokoju młodego. Urodzinki będzie miał, to niech ma :). To ostatnie to nie był dobry pomysł, bo primo - ogarnęło mnie przerażenie jak odsunęłam sofę i łóżko żeby powyjmować wszystkie "wlecane" szpargaly (kto by się spodziewdał że tam tyle miejsca jest?), a po secundo wieczorem tak mi krzyż napierdzielał, że myślałam że będę beczeć z bólu - stara i głupia, wiem , wiem, ale przecież samo się nie zrobi.... bo kto mi pomoże , skoro małż ciągle w robocie?? Tak apropos fryzjera - to moja fryzjerka stwierdziła, że brzuszek mi opadł w dół i nawet może mieć rację, bo jakby lżej się zrobiło w oddychaniu :) , ale martwi mnie to, że to jeszcze za szybko. Ciekawe co powie mój lekarz?? 13 mam wizytę i to będzie chyba już ostatnia wizyta na któej umówimy się ostatecznie co i jak z cesarką itd. W tej chwili najbardziej męczy mnie oprócz krzyża ból w kroczu, normalnie czuję jak mi się miednica rozłazi i do tego Maluch tak bardzo nisko się kręci.... A kręci się bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka25
Jeśli chodzi o faceta, to nie mogę narzekać. :) Jasne, mógłby się bardziej postarać, troszczyć jak o jajko, ale jakieś nad wyraz romantyczne gesty po prostu nie leżą w jego naturze. :) Jak jest jakieś spięcie, to trwa minutę i zaraz się ładnie godzimy. ;) A i ja jakoś nie mam humorów i nastrojów mimo ciąży, chyba większe wahania miałam bez niej :P Przykazałam małej, że ma siedzieć grzecznie jeszcze minimum 2 tygodnie, bo mama czeka na wyniki posiewów, w końcu nie chcemy bez potrzeby brać antybiotyków :D A codziennie mam tyle do załatwiania, że ojeju :P Pędzę ze wszystkim, bo mam wrażenie, że nie zdążę, ajjj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem na takk
witam. mama/gratuluje! ale wiesz jak czytam twoje wypowiedzi to chyba jestes jakas malolata. bo piszesz na innym topiku ze badasz sobie rozwarcie sama a na drugi dzien jeb rodzisz,pozatym jak mozesz pisac ze dzieci ci sie nie podobaja?to moze wymien sobie w szpitalu.kurde kobieto pomysl co piszesz,bo piszesz jak jakas gowniara. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem na takk
a i jeszcze jedno uwazam ze masz sliczne dzieciatka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem ... - To że moje chłopaki wg mnie nie sa najpiękniejsze na świecie to jest moje zdanie.nie widziałam jeszcze ładnych wcześniaków.w porównaniu z innymi dziećmi wg mnie dużo im brakuje, ale to nie znaczy że ich nie kocham. Bo tak nie jest. Nie dane mi jeszcze było nacieszyć się bliskościa moich dzieci i mam podejście takie a nie inne. Oddam za nie życie jeżeli będzie taka potrzeba a chłopcy z dnia na dzień nabierają "ludzkich " kształtów i sa z dnia na dzień ładniejsi. Twoje komentarze sa zbędne, od gowniarzy wyzywaj swoje koleżanki i odczep się, bo nie wiesz o czym piszesz. Uważasz że każda matka ma obowiązek pisać że ma najpiękniejsze dziecko nawet jeżeli wg niej dużo mu brakuje do ideału? Ja jestem obiektywna i żadne z ledwo urodzonych dzieci nie jest najpiękniejsze wg mnie zwłaszcza jak się wraca do zdjęć z okresu tuż po i za kilka miesięcy. To jest moja ocena i nikt nie musi się z tym zgadzać. A jak tobie się podobają to super. Mi dopiero zaczynają, na razie skupiam się na tym aby ze zdrowiem tych małych żabek było wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I gdybym nie zauważyła że jest rozwarcie, co tak naprawę do stwierdzenia trudne nie jest to bym nie pojechała do szpitala, rozwarcie potwierdził lekarz.. Decyzję o porodzie podjęli lekarze, nie ja. Potwierdzili tylko to , co sama zauważyłam. Więc uważam że obserwacje swojego ciała nie są złe a że ktoś ma z tym problem-trudno. Tak samo sprawdzam sobie szyjke i mój gin zawsze mnie za to chwalił bo przychodziłam jak tylko było coś nie tak, jeszcze przed okresem ciąży. Oburzenia nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama91
A jak sprawdza sir rozwarcie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow, ale ktoś tu nie rozumie, że nawet najlepsza matka potrzebuje chwilki na zaaranżowanie się, poukładanie sobie wszystkiego i że troska o zdrowie maluszków może w tej chwili blokować wszystko inne. Wg mnie o dojrzałości bardziej świadczy to , że potrafi człowiek sam przed sobą przyznać się , że nie wszystko przebiega tak jak sobie opinia publiczna wymyśliła i co nam konwenanse społeczne narzucają. Śmieszny zarzut. presja, presja, presja, a jak ktoś odważy się choćby twierdzić cokolwiek innego to od razu larum podnoszone, wyluzuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie miałam styczności z wcześniakami, ich gabarytami chudymi nóżkami, rączkami.. Dziś miałam przez 3 minuty Norbusia na rękach i nie mogłam powstrzymać łez. Bo taki kawałeczek człowieka musi już walczyć o wszystko i nawet mamy nie czuje za bardzo a i od brata oderwany został. Ale te czarne włosy to nie wiem po kim on ma ;-)ale ciocie pielęgniarki mówią, że wygląda na niezłego lobuza przez ta czuprynke. Myślę że tak będzie, bo przez to że jest słabszy to chyba więcej czasu jemu właśnie poświęcam a później może to być przez niego wykorzystywane. ;-) Zanta, dziękuję za zrozumienie :-* każdy patrzy na takie dzieci i mówi "śliczne" a myśli odwrotnie lub że biedne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość search
Mamo-gratuluje zdrowych synkow.Chcialam ci napisac,ze moja corka urodzila sie w 40tc z waga 2450 i wzrostem 47cm-zdrowa i nie byla hipotrofikiem,wiec wyobraz sobie jaka ona byla drobniutka.Twoje chlopaki w porownaniu z nia to wielkoludy:) Dzis moja coreczka ma 4 latka prawie i nadal jest drobna,ale w zaden sposob nie odbiega od rowiesnikow wygladem,po prostu taki jej urok,po mamie zreszta;) Jeszcze raz gratuluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję, no ale właśnie do końca to zdrowi nie sa.. Jednak do terminu nie było w moim przypadku szans ich donosić. Fajnie, że Twoja mała wyszła z tego ciężkiego okresu i jest wszystko ok. Mam nadzieję że moje żabki też dadzą radę :-) ale fajnie, że ktoś pisze iż takie kruszyny radzą sobie bez większych problemów. U nas jest wcześniactwo, więc trochę pracy będzie, ale jestem dobrej myśli, bo skoro lekarz mówi że będzie ok to znaczy że innego wyjścia nie ma :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa! Mama_ nie strasz mnie! :O Naprawde myslisz ze powinnam juz wszystko poprac itd? 34 tydzien dopiero. Sama nie wiem. Jakos mam przeczucie ze przenosze. Co myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Keerah, przecczucie przeczuciem, ale lepiej popierz te rzeczy sama, bo może się okazać że Twój luby albo sam popierze te rzeczy i przy okazji coś zafarbuje, albo przywiezie ci do szpitala fabrycznie sterylnie ubranka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam nie wiem Keerah ;-) ale w moim przypadku widzisz jak się akcja potoczyła. Niby wszystko ok. Cm rozwarcia a wszystko wydarzyło się na biegu. Przecież 2 godz przed wyjazdem do szpitala to ja krokiety robiłam :-) Wiesz jak to mówią ;-) nie znasz dnia ani godziny :-D ja jestem dość zorganizowana osoba i wolałam profilaktycznie być przygotowana na każda ewentualność. 34 tydzień to jeszcze masz czas ale przy 36 to już na sto proc bym była gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zanta, u mnie wychodzi sie 6h po porodzie albo rano gdy wieczorem sie rodzi. Takze nie mialby czasu na pranie czy inne porzadki. No ja mialam plan tak na swieta to zrobic zeby potem lezec brzuchem do gory hehe :) albo po swietach ale przed sylwkiem. Ha ale jaja :) zaraz bedziemy rodzic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha dochodzi to dopiero nie? JA TEŻ jednocześnie wiem i nie wierzę dosłownie że to już. Ale szok że u was tak szybko do donu wychodzicie. Nie za bardzo mogę to sobie wyobrazić, bo miałam już 2 cesarki i po 6 godzinach to mi najwyżej czucie w nogach wracało, a do domu szłam po 5 dniach. Keerah to może tylko popierz komplet wyjściowy?? Mama narobiłaś krokiecików , to Cię małżon wywiózł na porodówk, bo miał przynajmniej czym kolegów na pępkowym częstować :) cwaniaczek :):):):D:D:D Mój małżon zawesze hucznie oblewał kolejnego potomka, więc nie sądzę że tym razem będzie inaczej. Tym bardziej, że to najprawdopodobniej jego ostatnie dziecko... no przynajmniej ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×