Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Edyta_89

kiedy zostawic dziecko na noc w pokoiku samo

Polecane posty

Gość jak zaszlam w ciaze to
u nas dziecko spalo od poczatku u siebie. Nie bede sie przeciez migdalic z mezem przy dziecku. P.S nick jest z poprzedniego tematu dlatego prosze nie laczyc go z moja obecna wypowiedzia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dlaczego waszym zdaniem to
PS nasz syn od 1 dnia spi sm w swoim lozku w swoim pokoju. kilka razy spal ze mna, gdy maz byl w delegacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja znajoma też twierdziła
że dziecko śpi z nimi od urodzenia i basta, aż do czasu jak sterdzi że chce spać sama i bardzo najeźdzała na nas, że nasz synek od małego spał w sowim łożeczku a potem w swoim pokoju! Efekt? Obecnie ich córka ma 8l. nadal śpi z nimi, jej mąż ogląda w sieci pornole, jest sfrustrowany i sypie się między nimi! Ona teraz jak mnie spotka to pluje sobie w brodę, że tak pozwoliła, że młoda nie chce się wynieść z sypialni, a mąż ma dość takiej separacji łożkowej. Jest między nimi źle. Ale na poczatku zachwalała wniebogłosy spanie z dzieckiem jak wy! Że to cód, miód i orzeszki, no to ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vertopola
moja rodzinka jest the best :D. dzieci w wieku 2,5 roku, 5,5 lat śpią razem z rodzicami w jednym pokoju, a mają piętrowy dom, masakra :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vertopola
no właśnie ludzie nie myślą o tym, albo nie chcą myśleć, że dla takiego powiedźmy 6 latka nagłe przestawienie go na spanie w swoim pokoju, to jest ogromny szok, czego jeszcze nie odczuwa roczny szkrab...ludzie myślą, że jak większe dziecko, to łatwiej to zniesienie, a jest dokładnie odwrotnie, kwestia przyzwyczajenia, więcej rozumie, odczucia też się zmieniają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaPięknegoSynusia
U mnie było tak, ze synek spal z nami od urodzenia do 10 mies. zycia. Pozniej z dnia na dzien na noc przenosilam go do drugiego pokoju do lozeczka i tak jest do dziś. Nigdy nie plakal z tego powodu, pasuje mu bardzo. To chyba zalezy od dziecka, bo ja nie mialam zadnych problemow. Maly przesypia pieknie noce, a ja jestem zadowolona ze te najpiekniejsze chwile kiedy byl malenki spedzalam przy nim, nie ma nic piekniejszego dla dziecka niz bliskosc matki po jego urodzeniu. Przez 9 mies. slyszy bicie jej serca, a potem nagle, malenkie jest wkladane do jakiegos pudla (czyt.lozeczka) Wydaje mi sie to malo ludzkie. Nawet w szpitalu zadna z mam nie wkladala dzieciaczka do tych "kuwet" tylko kazda sypiala z nim w lozku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja znajoma też twierdziła
w moim szpitalu każda matka spała bez dziecka, a dziecko spało w tej przezroczystej wanience na kółkach. Nieludzkie to jest odseparowanie męża po porodzie. Bo najważnijesze że zapłodnił, a potem może odejść?! niektórym matkom to sie po porodzie chyba poprzestawiało :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaPięknegoSynusia
Spokojnie, mężuś to duży pan i powinien zrozumieć, że dziecko potrzebuje bardzo matki, a ten stan nie będzie trwał wiecznie. Jeśli tego nie rozumie, to jest bucem, współczuję takiego męża. Nie wiem zresztą co ma jedno z drugim wspólnego. Seks uprawia się tylko w nocy w łóżku? :D hahahaha Matka może dbać równie dobrze o męża co i o dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja znajoma też twierdziła
dziecko potrzebuje też ojca, tak jak i ojciec żony :P śmiem zauważyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie łózko jest na tyle intymnym miejscem gdzie oczekuje spokoju i wyciszenia sie,ze nie ma mowy o dziecku w łózku.Gdzie w tym wszystkim ja bym wten czas była? łózko jest jedynym miejscem gdzie oczekuje pelnej swobody tylko dla samej siebie,wowczas moj renament calodzienny bądź zyciowy zawsze jest w nim przeprowadzany, i niikt poza mną nie ma wstepu do mojej "groty" odosobnienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkoij
Tak. ęża po porodzie też trzeba dopieścieć; cycka dać, tyłek podetrzeć, polulać bo bidny taki, że hej! I nie daj Bóg zdradzi!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaPięknegoSynusia
"dziecko potrzebuje też ojca, tak jak i ojciec żony śmiem zauważyć." No więc właśnie. A kiedy dziecko ma cieszyć się ojcem, kiedy ten całe dnie w pracy? Przynajmniej pod wieczór przed snem mogą do siebie pogadać po swojemu :D i wszyscy szczęśliwi idą spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaPięknegoSynusia
ToksycznaKobita - masz takie prawo, tyle że dla mnie czas leci zbyt szybko, dziecko wyrasta w mgnieniu oka i ja wykorzystywałam każdą chwilę byle być blisko malucha. Poza tym mi dziecko w niczym nie przeszkadza, w łóżku po prostu spało, a ja miałam lepiej o tyle, że nie musiałam z cycem latać po domu, tylko od razu karmiłam jak się przebudziliśmy :) Może dlatego dziecko mnie ogólnie nie męczy, ulatwiłam sobie życie i z przestawieniem nie mieliśmy żadnego problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas bardzo szybko leci, dzieci szybko rosną , ale to i dobrze, widze w tym akurat wiekszosc plusów niż minusów.Obecnie nie mam już malenkich dzieci,równiez już nastoletnie.Nie chcialabym aby moje dzieci kiedy niebawem wyfrunął z gniazda nie potrafily sobie poradzić w zyciu dorosłym bo wyrosly by na szklarniowe dzieci, absolutnie tego sie wzdrygam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaPięknegoSynusia
Szklarniowe dzieci :) To że dziecko śpi z mamą do choćby roku czasu na pewno nie wpłynie na to czy dziecko będzie niedojdą. A może właśnie na odwrót, będzie czuło dzięki tej wcześniejszej bliskiej więzi jest bardzo kochane, doceniane i poczuje się wartościowe. Takim ludziom jest łatwiej w życiu coś osiągnąć. Ja mam małe dziecko i czasem bym chciała żeby czas sie zatrzymał, bo mam superowego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 454545459
Tak, oczywiście. Niemowlak śpiący w pokoju z rodzicami wyroście na życiową niedojdę i będzie zaburzony! Lepiej od razu przeciąć pępowine i odstawiać dzieciaka do osobnego pokoju, nie reagować na płacz, w końcu przywyknie do samotności i będzie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 454545459
I nie przytulać za bardzo bo się bachorki rozpuszczą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaPięknegoSynusia
Mam koleżankę która stosuje zimny chów. Dziecko od 1 dnia w domu w osobnym pokoju, jak płacze to nie bierze go na ręce, bo pewnie wymusza :-O a ona go nie chce przyzwyczajać. Nie pozwala nikomu nosić dziecka z tego samego powodu. I rośnie jej taki samotnik w pustym pokoiku zasiedziały w łóżeczku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
454545459 -zwróć uwage ze z niemowlaka przerasta się w parolatka lub szkolniaka spiacego z rodzicami, co mozemy zaobserwowac rowniez tutaj takie przyklady podane,albo ogolnie ogladamy w programach tv jak z niemowlaczka śpiacego z rodzicami po upływie czasu ,nie jest juz niemowlaczkiem ale szkolniakiem,który histerycznie boi sie spac we wlasnym łózku, nie mówiąc o wlasnym pokoju.To jest dla mnie wyrzadzanie krzywdy wlasnemu dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaPięknegoSynusia
Toksyczna - też nie twierdzę że spanie z 6 letnim dzieckiem jest na miejscu (no chyba że warunki mieszkaniowe inaczej nie pozwalają, ale wtedy raczej nie należy decydować się na dziecko), ale do roku czasu dlaczego miałoby to oznaczać coś złego? Dajmy czas temu dziecku, które było przez 9 mies. noszone pod mamy serduchem, żeby po gwałtownym wyjściu na ten świat miało przy sobie przez jakiś czas kogoś najbliższego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena_
Tak jak pisałam, córka spała z nami w sypialni do 1,5 roku. Dla nas nie był to kłopot, wprost przeciwnie. Po tym czasie mała poszła do siebie, do dużego łóżeczka. Nie było z tym kłopotu. Ale jedna uwaga; mój mąż jest normalny. Nigdy nie dał mi do zdrozumienia, że jest zadrosny o dziceko lub zaniedbywany, ponieważ nie uprawiamy głośnego sexu i tarzaniem sie po sypialni;) Albo, że powinnam odseparowac niemowlaka od siebie, ponieważ on chce mieć mnie w nocy tylko dla siebie:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haaah, no to wlasnie o to sie rozchodzi ze rodzice nie potrafią po roku czasu odstawic dziecko od swojego łózka,(dziecko zaczyna histerie wpadac, nocre zarywa,no bo co sie dziwić,wczoraj jeszce spalo cale noce w ramionach matki a teraz raptownie zostalo odtsawione i bedzie czuc sie ukarane )rodzicom nie chce sie zarywac noce z powodu placzu dziecka ,gdy ono wyje w swoim pokoiku,i wygodniej im aby dzieciak spal z nimi.Trwa ten problem latami,bo z roku na ro coraz ciezej odstawić dziecko do siebie.Dlatego uważam ze od początku tylko i wyłacznie dla dobra dziecka ,powinno sie go uczyc spac u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
toksyczna z ust mi wyjęłaś tą wypowiedz - zgadzam się z Tobą w 100% tu nie chodzi o męża tylko o dobro dziecka w szerszej perspektywie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beqwsa
Ciężko jest wypośrodkować i podejść do tego tak z dystansem... My spodziewamy się dziecka, mam nadzieje, że nie zwariuje i nie wygodnie męża z sypialni i będę tam spać z dzieckiem do 18 roku życia :D Na razie planujemy tak, że do ok. roku maleństwo będzie spało z nami w sypialni w łóżeczku obok...a później przeniesiemy je do swojego pokoju...na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie spać z kilku latkiem w pokoju, ale też z wielu względów nie chciałabym od pierwszego dnia odseparować dziecka do nas, nawet w nocy...no zobaczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radykalna i szczera
A ja sobie nie wyobrazam,zeby dziecko monizej pierwszego roku zycia spalo w oddzielnym pokoju,przeciez taki maluszek potzrebuje bliskosci rodzicow,chce czuc sie bezpiecznie.Wedlog mnie to nie jest wychowanie tylko jakas tresura.Moj synek dostal swoj pokoik jak skonczyl 3 latka,a do tej pory spal z nami w sypialni,mial swoje lozeczko,ale zasypial z nami w lozku.szczerze mowiac to brakuje mi tego :) Nie bylo zadnego problemu by zaczal sypiac oddzielnie,on wie ze w kazdej chwili moze do nas przyjsc,albo zawolac ktores z nas.Dziwie sie matkom ktore od pierwszych miesiecy zycia dziecka wywalaja je do odzielnych pokoi.No ale kazdy chowa jak uwaza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natasza za granicą_Tak sobie w
Nasze dzieci w niemowlęctwie spały z nami, w domu, na wycieczkach, w gościach, za granicą w hotelu. Miejsce spania było nieważne- najważniejsi byli rodzice obok, wystarczyło pogłaskać po głowie, zanucić kołysankę - było git! Spokój i bezpieczeństwo. Tewgo potrzebowała moje dzieci i to im dawaliśmy. Teraz mają 5,7 lat - od dawna śpią same. Nie wiem, w czym Wy problem widzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaPięknegoSynusia
Ja też nie wiem w czym problem. Jak pisałam mały spał z nami do 10mies. życia i nie miał najmniejszego problemu żeby później spał sam. A ileż ja się nasłuchałam, że będę musiała do łóżeczka wsadzić moją bluzkę czy cokolwiek z moim zapachem, bo inaczej mały będzie ryczał itp. Nic takiego nie robiłam i było i jest dobrze. Czasem wydaje mi się że kobiety cudują zupełnie nie wiem w jakim celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
a nasza córka spała w naszym łóżku jeszcze do niedawna- a ma prawie trzy lata :) Przejście do własnego łóżka poszło bezboleśnie, teraz uczymy ją, zeby sama zasypiała. Następnym krokiem będzie własny pokój. Problemów "separacyjnych" brak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mireczkowata a dlaczego jesli mala potrafi zasypiac we wlasnym łózku to jej do tej pory nie przeniesliscie do wlasnego pokoju jak problemow separacyjnych brak widzicie?? co stoi na przeszkodzie? na co czekacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonyvaioooa
kiedys mialam taka sytuacje z coreczka ze zjadla mleko, odbilo sie wszystko ladnie, polozylam ja spac a ona po jakiejs pol godzinie zaczela wymiotowac!! chwala bogu ze spala ze mna w lozku bo gdyby byla w osobnym pokoju za chiny bym tego nie uslyszala i dziecko by mi sie udusilo wymiocinami!!!!!!!!!!!!!!!! moim zdaniem jesli dziecko nie umie jeszvcze samodzielnie podniesc sie, zmienic pozycji powinnno byc pod okiem rodzica wlasnie po to zeby szybko zareagowac w razie np. wyzej wymienionej sytuacji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×