Wiecie co? Zakochałam się w Psełdonimie.

"dla wszystkich" ? A miałeś kiedyś taką sytuację, że ... dobrze było dla wszystkich?

Miałem. Oczywiście, że miałem! Wszystkie panny były zadowolone. Wszystkie jednocześnie! Zadowolone a nawet zachwycone. Wręcz wniebowzięte. Zaświadczą o tym czcigodni starcy i dostojne staruchy... :-)

Psełdonim? Czy mógłbyś przestać wreszcie pleść farmazony i wreszcie zająć się mną na poważnie? Nie zależy Ci na mojej satysfakcji nic a nic?

Durne baby, toż to nie Psedłonim jest. Wy tabaki jedne.

Nie on? To kto w takim razie?

Jedna panna się podszywa. Nie pierwszy raz zresztą.

A to ciekawe. Powiedziała Tobie to ta panna, czy tak zgadujesz sobie, że to ta a nie ja, czyłi, ja

He he, nie zgaduję. Widzę, czytam, wiem. No chyba, żeś tak się "zepsuł" Psedłonimie.

No właśnie, Wańka, czy jest Ci może wiadomo, co to za jedna taka?

Oj, uprasza się o wybaczenie. :) Psedłonim miał być w cudzym.

Wańka? Że Ty mnie niby skądś znasz?

I oto mamy klasyczny przyskład tzw donosicielstwa, które moze pociagnąć za sobą rózne konsekwencje. Uwzględniając nawet odcięcie sie od kafe

Znam cię na niby, trafne. :) Co do osobistości podszywającej się, nic nie zdradzę! Jestem osobą dyskretną.

Nie znasz mnie, Wańka. Blefujesz i tyle.

Co blefuję, jakie blefuję? Napisane jak krowa na miedzy, że znam na niby. Oznacza to, że nie znam wcale. Dosłownie. :)

To, że znasz mnie doskonale, Wańka, nie oznacza, że nie znasz mnie wcale. I na odwrotonie: to, że nie znasz mnie wcale nie musi dowodzić, że nie znasz mnie zupełnie a być może nie znając mnie wcale, znasz mnie doskonale. Może też być i tak, że znając mnie wcale dobrze, nie znasz mnie nic a nic.

Psełdonim? Zakochasz się Ty we mnie wreszcie, czy nie?

Skoro dzisiaj nie chcesz się we mnie zakochać, to ja sobie idę spać i tyle.

Dzień dobry. :-) Śniłeś mi się dzisiaj, Psełdonimie. Byłeś bardzo ale to bardzo przystojny... Mniam!

Zakochałas sie w Psedłonimie? no tak. Wcale ci sie nie dziwie. Ja kiedys się także w nim zakochalam ale on mial to w nosie az wreszcie samo mi przeszlo. Zycze cierpliwosci :)

Co tu dzisiaj tak pusto? Nawet Palola gdzieś się szlaja?

Jak się odrzuca po kolei bardziej lub mniej odważne zaloty przerzedzonej już mocno grupki fanek, to nie należy się dziwić, że w konsekwencji zainteresowanie słabnie. ;)

"Nawet Palola gdzieś się szlaja?" melduję się ;-)

A gdzie Tobą miota, Palola? Czy aby nie nadużywasz swojej wolności? Lepiej dla niektórych kamień młyński u szyi, niż choćby szczypta wolności na własną rękę...

Że niby, Kociewianka, twoje są mniej czy bardziej odważne zaloty? I jak to jest, żeby kobieta "chodziła w zaloty"? Czy cóś Ci się nie przekręciło w Twojej kaszubskiej głowie?

Zaczynam sie rozdrabniać :) Komu mam za to podziekować i obsypac kwiecistym słowem

Tak akuratnie, Ty, Psedłonim, możesz się rozdrabniać, ile tylko dusza zapragnie.

"Czy aby nie nadużywasz swojej wolności? " mam zgromadzone duże zapasy, więc o nadużyciu mowy być nie może ;-)

Moja dusza cierpi. Nie mam wpływu na to ile kobiet w sobie rozkochuję a czytając te wyznania, nie potrafię sie nie rozrabniać. Jednak jakies uczucia mna targają. Nie rozumiem dlaczego chcesz mnie wprowadzać w jeszcze większe zakłopotanie

Posiadanie czego w nadmiarze, Palola, nie usprawiedliwia rozrzutności. Robisz się zarozumiała, koleżanko.