Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ;iougyfvj

Dziecko chce amieszkać z ojcem po rozwodzie, zgodzić się?

Polecane posty

Gość Spis tematów
Jeśli na siłę oddzielisz dziecko od ojca to żadna se stron nie wytrzyma rozłąki, chyba, że życiem zrządzi przypadek. Udasz, że o niczym nie wiesz a tatuś przyzwyczai się do nieobecności dziecka. Po kilku latach o nim zapomni. Przapadków chodzących po ludziach nie można przecież tłumaczyć jako złośliwość i mieć pretensje do losu. chyba, że złośliwego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalunananan
"""""o tym z kim ma mieszkac dziecko zadecyduje sąd...dziecko ma prawo wyboru gdy skonczy 12 lat....przynajmniej kiedyś tak było..."""" sąd gówno moze a nie nakazac gdzie ma dziecko mieszkac, dopóki zadna ze stron o to nie wnosi to rodzice miedzy soba sie ugaduja a sadowi wara od tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko czemu tak daleko...??? dla mnie ta odległość jest przerażająca... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drenażysta
"5-latek nie jest w stanie podjąć takiej decyzji racjonalnie, obawiam się że powody mogą być jak wyżej" Od razu widać, że nie nadajesz się na rodzica. Założę się, ze dziecko chce z ojcem ponieważ jest przez niego traktowane jak normalna osoba, która rozumie co się dzieje wokół niej. To matki najczęściej rozpuszczają swoje dzieci, nie ojcowie. ****** Można zabronić mieszkać dziecku z ojcem, ale nie liczyłbym na to, że zapomni o tym kto nie chciał aby dziecko mieszkało z kim woli bardziej. Kiedy tylko skończy 18 lat to sprawa wróci wielką czkawką dla matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja trzymam kciuki za mamy
To moja wypowiedź będzie egoistyczna. Mam dwoje dzieci, całe szczeście z mężem się nie rozwodzimy. Mam prawie 5-letniego synka, który uwielbia tatę i faktycznie chyba tak jest, że woli tatę, choć potrafi być dla mnie też niesamowicie ciepły, potrafi pokazać, że mu na mnie jako rodzicu zależy.... Niemniej... nie zniosłabym tego, żeby dziecko było ode mnie tak daleko, żebym widywała się z nim jeden weekend co 2 tygodnie. Nie umiałabym sobie wyobrazić, że nie ma mnie przy dziecku, kiedy mnie potrzebuje, kiedy odnosi sukcesy i porażki, kiedy jest smutny, szczęśliwy, zagubiony, choruje..., że tak naprawdę przestałam być częścią jego życia. I żeby nie było... jestem mamą, która dużo czasu spedza poza domem, dużo pracuję... Jednak cały czas jestem w życiu dzieci, jestem na bieżąco, jestem przy nich. Współczuję Ci autorko. Szkoda, że rozeszliście się z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie rozumiem tego
Jak chlodno i zdystansowanie do sytuacji odnosi sie matka. Rozumiem by nie byc zaborcza ale ta Pani pisze o tym wszystkim i ani razu nie zawarla tu emocji wzgledem syna. Takie chlodne 'dac czy nie dac?'......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i niech ktoś zaprzeczy
mmmmmmniammmmm mój ulubiony temat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;iougyfvj
Dziecko chce tam być bo u taty ma swój nowy pokój, swoje nowe zabawki których nie ma w domu, nowy wypasiony plac zabaw itd. I przede wszystkim jest z ojcem. A dlaczego mąż tak daleko? On tam pracował przez 5 dni w tygodniu i od 4 lat okazało się że miał tam nową kobietę, a ja się o tym dopiero niedawno dowiedziałam... Stąd też rozwód który jest chyba jedynie formalnością...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesoo, nie zazdroszczę jak sobie radzisz z tą sytuacją? odwiedziłaś psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owca to ty ?
ja bym pozwoliła , bez problemu pogodziła bym sie z tym dziewczyno masz idealne warunki do rozpoczecia nowego zycia a dziecko nie umiera tylko nadal jest twoim synem z odciążonymi przez zycie obowiązkami , zgódz się bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj biedulko
frajer od 4 lat przyprawiał ci rogi , mały miał rok jak poszukał sobie kochanke? gdzie takie huje rodzą się ? oddaj mu dziecko niech spierdala z bagażem na nową droge życia a ty ciesz się , los dał ci drugie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siok siok siok
No i licz się z tym, ze to ty jemu alimenty będziesz na małego dawać. Szczerze? Podziwiam i nie zazdroszczę . Jak znam siebie, to w związku z tym, co szanowny mąż zrobił, bałabym się tego, że nowa pani zajmie moje miejsce i adios mamuśka. Ja rozumiem dobro dziecka. Naprawdę. Nie masz pewności, że tatuś nie opowiada małemu, jak to cudownie będzie, jak zamieszka z nim. Takiemu dziecku łatwo jest namącić w głowie. A przekupić nie trudno. Szczerze? Porozmawiałabym z synem, nawet starała się przekupić (może jakieś zwierzątko, którym musiałby się opiekować i nie mógłby wyjechać, bo zwierzątko go potrzebuje). Ja jednak walczyłabym o dziecko. Rozumiem prawa ojca. Mógłby spotykać się z małym i co tydzień, brać na weekendy, co drugie święta i kawałek wakacji. Kwestia dogadania, wszystko dla dobra dziecka. UWażam jednak, że dziecko w tym wieku powinno zostać przy matce. Jedno zasadnicze pytanie - chcesz, by inna kobieta wychowywała twoje dziecko, które nosiłaś pod sercem i wychowywałaś 5 lat? Kim dla niego będziesz po miesiącu, dwóch, po roku? No, chyba, że ten układ tobie samej odpowiada:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siok siok siok
Ja raczej nie cofnęłabym się przed żadnym argumentem i posunęła nawet do takiego, że tatuś i ciocia może za jakiś czas będą chcieli mieć dzidziusia. I wtedy on zejdzie na drugi plan. On i jego potrzeby, ojciec nie będzie miał już dla niego tyle czasu. No ale to ja - ja nie oddałabym dziecka bez próby walki o nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sądzę,że to prowo wymyślone na potrzeby kafeterii, żeby przekonać się, co napiszą tutaj ludzie. Żadna normalna matka nie zgodziłaby się na rozdzielenie z dzieckiem, z własnej woli,nie zgodziłaby się na rozłąkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phiphiiii
prowo nie prowo, ale takie przypadki będą coraz częstsze. Skoro obecnie panowie coraz więcej czasu spędzają na opiece nad dziećmi, to i dzieci są do nich coraz bardziej przywiązane. A w opisanym przypadku dziecko pewnie ojca widywało dosyć rzadko ( skoro praca wyjazdowa), tęskniło, to może i dziecko ma taką potrzebę. I tu się trzeba zastanowić co jest dla dziecka najlepsze. Dziecko może mówić, że chce z ojcem mieszkać bo jest stęskniony, ale np po jakimś czasie tylko z tatą równie dobrze może stwierdzić, że ono woli wrócić do mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
śmiechu warte żeby 5 latek podejmował takie decyzje, taka decyzja zawazy na całym jego zyciu a tak naprawde 5 latek nie jest świadomy sytuacji miedzy dorosłymi, no i jeszcze matka która oddałaby 5 latka ojcu no to sorry ale mamusia chce sie dzieciaka pozbyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkaaaakkkk
czytam i oczom nie wierzę! nie wiem czy Wy naprawdę takie jesteście czy tylko tak łatwo komentować Wam sytuację cudzą. Naprawdę bez wahania oddałybyście dziecko ojcu?? Ja sobie takiej sytuacji nie wyobrażam. Możecie mi nawtykać od egoistek, ale ja bym tak łatwo nie ustąpiła. Oczywiście przyzwoiciej brzmi odpowiedź, że trzeba szanować uczucia i potrzeby dziecka. Ale nie wiem ile z Was tak naprawdę zdobyłoby się na taki "gest".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie, też sobie tego nie wyobrażam ale być może zmiany w mentalności kobiet poszły aż tak daleko,że będzie to niedługo uznane niemal za normę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkaaaakkkk
Dodam jeszcze, ze bardzo łatwo jest zdobyć serce 5latka. Dzisiaj mały "woli" ojca- jutro może woleć matkę. JEśli jednak to "jutro" przyjdzie zbyt późno, dzieciak przywyknie do istniejącej sytuacji i może mu nawet nie przyjść do głowy do matki wrócić. Uważam, że pięciolatek nie jest zdolny do podejmowania życiowych decyzji- a ta z pewnością taką jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkaaaakkkk
a teksty w stylu " zaczniesz nowe życie bez obciążenie" są moim zdaniem wybitnie żenujące- tego chyba nie mogła napisać żadna matka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkaaaakkkk
Mogę być głupią babą i egoistką ale nie wyobrażam sobie życia bez mojego dziecka. Nie mówię że ojciec jest złym rodzicem i nie dziwię się facetom, którzy również nie chcą odpuścic. Ale ja nie potrafiłabym rozstać się z dzieckiem bez mrugnięcia okiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfgggsandraa
dasz zeby kochanka wychowywala twoje dziecko ? dla mnie widac ze chyba tobie nie zalezy na dziecku zechcesz tak oddac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem, to synek tęskni za ojcem, ale mieszkać z nim raczej nie będzie chciał, skoro od dnia narodzin do teraz był z tobą non stop, a z nim tylko raz na jakiś czas. Po prostu widzi,że rówieśnicy mają pełne rodziny, to i on by się chciał pochwalić że ma ojca. Co innego tęsknota za ojcem, a co innego miłość do matki... Poza tym, co to za sformułowanie: nowe życie? nowe, czyli że lepsze, bo co, bo bez dziecka? Hmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
kurwa to żaden egoizm !!!! 5 latek woli mamusie, tatusia czy babcie jak tylko któres z nich da mu głupia zabawke i naobiecuje cudów, 5 latek nie ma prawa podejmowac tak waznych decyzji bo w ogóle nie zdaje sobie sprawy jak one są wazne. Znam 15 latka który po rozstaniu rodziców wolał byc z tata bo tatus pół dnia w pracy wa drugie pół dnia gierki na kompie i piwko i ten dzieciak wiedział ze bedzie miał luz blues z takim ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izka ale o takich sprawach decyduje SRodzinny, więc tu nie ma gdybania jest posiedzenie, sąd zbiera informacje i ustala opiekę nad dzieckiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
no ale chyba nie w sprawie 5 latka ;) rozumiem ze nastolatek ma prawo wybierac ale 5 latek, no i co to za matka która rozważa oddanie dziecka ojcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koparvaga
ciab "ale o takich sprawach decyduje SRodzinny, więc tu nie ma gdybania jest posiedzenie, sąd zbiera informacje i ustala opiekę nad dzieckiem" Naprawde? Czyli co, rodzice sie dogaduja, ze dziecko zostanie z ojcem (na przyklad!) ale sad wlazi z buciorami w zycie trojga (!!) ludzi i twierdzi "nie ma huja, dzieciak z matka ma mieszkac i mamy w dupie wasze ustalenia" :O Puknij sie w leb :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...dgdegdfg
poza tym oboje z mężem mieszkamy w tym samym małym miasteczku- mamy do siebie na nogach zaledwie 15-20 minut i jeśli Synek będzie chciał zobaczyć się z tatą z chęcią pójdę z Nim q odwiedziny do taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;iougyfvj
Tak właściwie to chyba nasze małżeństwo było pomyłką... Mąż pojechał do tej pracy jak mały miał parę miesiąc. Na początku tłumaczył, że to tylko na kilka miesięcy, zdobędzie doświadczenie zawodowe i będzie szukał pracy gdzieś bliżej nas. Potem tłumaczył się, że zmieni pracę ale dopiero po awansie a gdy już miał ten awans to mówił, że żal rezygnować z tak dobrej pracy i trzeba korzystac i zarobić na czarną godzinę. I tak minęło tych parę lat i okazało się, że nie chodziło o pracę, o awans ani o doświadczenie a o inną kobietę. gdyby nie przypadek to pewnie do dziś żyłabym w nieświadomości. Jednak...widzę, że jest dobrym ojcem bo gdy wracał do domu to ten czas spędzał z dzieckiem. jak go nie było to codziennie dzwonił do syna. ja pochodzę z rozbitej rodziny, moja matka mnie odseparowała całkowicie od ojca, nie widziałam go przez 20 lat. Mój ojciec nie był ani pijakiem ani damskim bokserem. Moja matka po prostu stwierdziła, że za mało zarabia i postanowiła go wymienić na inny model. Nie chciałabym tego samego dla swojego dziecka. To, ze my nie możemy być ze sobą nie znaczy, że dziecko ma na tym ucierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"....Mąż pojechał do tej pracy jak mały miał parę miesiąc....I tak minęło tych parę lat i okazało się, że nie chodziło o pracę, o awans ani o doświadczenie a o inną kobietę. gdyby nie przypadek to pewnie do dziś żyłabym w nieświadomości. Jednak...widzę, że jest dobrym ojcem ...." nouuu koments :O dobry ojciec, bo ... że dzwoni? :O że czasami przyjeżdża? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×