Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dąbrówka

Przyjaciółki

Polecane posty

No właśnie...co tu tak cicho!? Czas leci Mon....mnie to często zatrważa jak szybko. Na reszcie mamy słońce, bo tak to ciągle deszcze i burze. W sobotę to do południa cały czas padało i grzmiało także po południu tylko co brzegiem morza udało nam się przejść ...a rowery jak stały tak stoją. Polecam gorąco brownies z likierem kawowym - pyszne jak nie wiem co! Nie mogę namierzyć linku................. zobaczę w domu, bo może to nie był przepis z Moich Wypieków, hmmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ale było mi dobrze w domu, robiłam co chciałam, to leżałam, to oglądałam telewizje, to spałam, było mi Bosko. Chciałam Wam powiedzieć, że mój wnuczek Krzyś przypomniał sobie jak będąc małym graliśmy w piłkę, zaproponował żebyśmy zagrali tak jak dawniej, a w trakcie tej zabawy mówi - ach te stare dobre czasy -, a ma 7 lat, no boki można zrywać W tym tygodniu już ma być względna pogoda, nie afrykańska a polska , a tak w ogóle co ęie dziej na tym świecie, w Rosji i u nas powodzie, w Ameryce pożary, a temperatura przekracza 40 stopni, chyba 21 grudnia faktycznie będzie ten koniec świata. Brrrrrrr od początku tygodnia zaczynam marudzić, no nic najważniejsze jest czy zarodki odpady z invitro zamrozić czy wyrzucać.......a zajęliby się raczej rozruszaniem gospodarki aby ludzie mieli pracę Trzymajcie się dziewczyny ciepło, co przy tej pogodzie nie będzie trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahhaha, uśmiałam się z tego twojego Krzysia....nooo 7 lat ma to już bardzo poważny wiek tesso! Muszę kupić sobie magnez, bo mi powieka lata od samego rana - nerwy, ehhh te nerwy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kobiety. Weekend znow zwariowany.Ale i sa efekty.W kuchni niemal koniec ,rozne graty na recycling wywiezlismy i jest juz czesciej na podworku.Maz musi jeszcze dokonczyc co nieco ,ale to juz po powrocie .Jeszcze lazienka czeka na malowanie i moge jechac na urlop. Dzis musialam natomiast wykopac i wyrzucic azalie ,jeden krzew jest wielki i cudny ,w oczach rosnie ,a drugi taki karzel i zamiast kwitnac to paki jakies dziwne i obumieraja i liscie w ruloniki sie zwijaja i zolkna .I przeszukalam na necie co mu jest bo juz wszystkim go pryskalam co znalazlam i nic.A to jakies chorobsko ,ktorego nie da sie pozbyc ,trzeba sie krzewu pozbyc szybko ,najlepiej spalic ( u mnie nie ma takiej opcji wiec wyrzucilam).No i mam puste miejsce w ogrodzie teraz i nie wiem co tam posadze .Musze sie zastanowic i cos kupic. Dabrowko -A to brownie to to?? http://mojewypieki.blox.pl/2009/03/Kawowe-brownies.html Faktycznie przepyszne??? Nie mam likieru i nie chce kupowac bo chce bez alkoholu przez ten dobry tydzie wytrwac ,taki maly detoks ,ale kto wie czy sie uda. Pogoda u nas?? Brak slow ,troche slonca rano ,leje popoludniu ,w ogrodzie raj dla kaczek na "trawnikach" ,a dla mnie zgroza wrecz .Wrrr No i kolejny taki tydzien zapowiadaja ,i co to za lato??? Tesso no i co my mamy mowic jak 7 latek ma takie teksty?? Nogi sie uginaja wrecz.A powiedz ,wybierasz sie gdzies na wakacje?Czy moze odwiedzasz wyspe?? Nic nie piszesz o planach czy ja gdzies to przeoczylam. Grazko milego wypoczynku ,mam nadzieje ze pogoda Ci dopisze i wypoczniecie z rodzinka.Ja trzymam kciuki ze bedzie ladnie w tych rejonach bo niebawem tez tam bede wypoczywac.Coraz wiecej rzeczy na bok odkladam ,tzn na wyjazd ,aby o niczym nie zapomniec.Ale i tak pewnie cos mi umknie,tradycyjnie zreszta,jak co roku. Pozdrawiam serdecznie ,rowniez te milczki ,buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mon- no własnie to nie to. Patrzylam wczoraj i mam je z jakiejś strony wydrukowane ale nie wiem z jakiej, bo nie ma na wydruku. Nic to...dobre jest :) To kawowe też przetestuję kiedyś. Tymczasem na ten weekend zachciało mi się, że zrobię sernik na zimno z galaretką. Z roślinkami to tak jest, że jedne rosną jak dzikie a innym cos dolega. Ja uratowałam swoje margaretki, bo mam je posadzone w dużym wiklinowym koszu i jak stały na balkonie od strony północno wschodniej to mimo, że miały pełno pąków to się one zasuszały i kwiatów nie było. Poczytałam w necie i dowiedziałam, że słońca im trza. Wobec czego margaretki przeniosłam na słoneczny przez cały dzień taras - kwitną teraz niemiłosiernie :) U nas znowu zapowiadają deszcze, ochłodzenie i burze ... a moje dzieci tak czekaja na pierwszą w tym roku kąpiel w morzu! Jestem cała nerwowa az mi się ryczeć chce...zadzwonili po męża by jechał za tydzień a tu w tym tyg. może wykluje sie praca u nas (ale nie wiemy co i jak i za ile)...co robić, co robić!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dabrowko nie wiem co Ci poradzic. Jak ja wracalam z rozmowy o prace z Krakowa ( na ten wyjazd tutaj) to zadzwonilam do meza w sprawie pracy w Niemczech jako kierowca tira prawie od zaraz .No i tez mielismy mieszane mysli czy to ja mam jechac do Anglii czy on do Niemiec.On pisal o prace w rozne miejsca od jesieni i dlugo nic ,az ja zaryzykowalam i zadzwonilam styczniu tylko raz i juz jechalam na rozmowe.No i zobacz jaka to zlosliwosc losu.No ale nie zaluje ,bo tutaj jestesmy razem a w Niemczech to byla praca z zakwaterowaniem dla niego tylko ,a my pewnie z synem bysmy siedzieli i czekali na powrot meza i tatusia raz na kilka tygodni.I wowczas jaka bylaby z nas rodzina w komplecie???? I tak samo teraz Twoj maz tu ma juz date wyjazdu a tu cos w powietrzu wisi ,wykluwa sie powoli .I mysle ze jezeli bardzo zalezy mu/Wam na pozostaniu w kraju to moze warto poczekac ,bo do pracy za granica sie dostanie latwiej niz do tej w Polsce. Ale to jest Wasza zyciowa decyzja . Zal mi Ciebie kochana ,zycie plata Ci figle i wiedzie Was na rozstaje drog ,a myslalas ze masz juz dom ,dzieci ,zycie zawodowe ulozone i prosze.Czujesz sie jak podlotek szukajac najlepszego wyjscia z sytuacji. A ja wlasnie sie wzielam za pieczenie brownie z maslem orzechowym .Ciekawa jestem co z niego bedzie.Napisze jak nam smakowalo. Czekam dzis na fachowca do mojej gazowki ,bo zwarcie mi zapalniki robia i wywala bezpiecznik.Tak wiec dziewczynka z zapalkami jestem poki co. Mam nadzieje ze przyjedzie lada chwila ,bo na 13ta chce isc na pozegnalne spotkanie do szkoly mlodego ,cos tam dzieciaki przygotowaly .Wiec nie chcialabym aby sam stal jak kolek w plocie kiedy do innych dzieciakow przychodza rodzice i dziadkowie. Spadam juz ,milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo, że takich pieniędzy jak zarobi tam to tu nie dostanie (a tu musi dostać więcej niż ma teraz, bo sie nie utrzymamy) ale za to będziemy razem.......aaaaaaaaaaaaaaaaa... Brownies ze strony moje wypieki? Widziałam je i tez mam na nie chrapkę w przyszłości - koniecznie daj znać jak samokowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Wracam do skomputeryzowanych w koncu :) Kompa miałam w naprawie a moj stary nie chciał odtwierać wszystkich stron, cos mu nie pasowało hehehe:) Na dodatek miałam kontuzje kolana, mam naderwane więzadło boczne wew i musze noge oszczedzac wiec teraz zadne ćwieczenia nie wchodzą w gre buuu a tak się wciągnełam. Ale tak sobie pomyślałam ze na joge zaczne chodzic i sie troche porozciagam, ale to dopiero jak moja noga troszke dojedzie do siebie, czyli najwczesniej za 2 tygodnie. Mąż był na ten weekend, który zleciał za szybko, ehh, no ale co poradzić, ważne ze się widzieliśmy. Widze dziewczyny ze szalejecie w kuchni, no no ja teraz piekłam tartee z truskawkami i masa z serka mascarpone i smietany 36% i murzynek z piernikowa nuta, mmm pyszny jest i to tez z moich wypieków..uwielbiam go:) Jeśli chodzi o diete to z racji tego ze nie moge cwiczyc musze zabrac sie za planowanie posiłkow zeby nie przytyc heheh, i tak sobie wymysliłam ze bede jadła mniejsze posiłki ale częsciej i zobaczymy co z tego wyjdzie. Uciekam jakas kawke sobie zrobić i cos moze w mieszkaniu ogarnac i do angielskiego siasc bo nie miałam lekcji przez 2 tygodnie przez noge, wiec jestem troche do tyłu. Miłego dnia dla Was!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olensjo witaj .No to masz tak jak i ja ,jak dwa lata temu wpadlam w rytm cwieczen to tez sobie kolano zalatwilam ,niestety do dzis nie podjelam sie cwiczen ,bo ilekroc probowalam bol kolana powraca,nawet jak moja sunia byla mlodsza i ciagnela na smyczy to stawianie jej oporu bylo nie lada wyzwaniem i nieraz kolano dalo sie odczuc .Teraz juz jest spokojniejsza ,ale bieznie sprzedalam a orbitrek w szoce na podworku stoi,nikt go kupic nie chce a wyrzucic szkoda.A w domu za wieszak robil i siedlisko kurzu,wiec go wystawilam. Nie moge szalec z kolanem bo mam polise na zycie i choroby ciezkie na zabezpieczenie kredytu domu a musialam wpisac stan zdrowotny z 3 lat i niestety ta kontuzje tez wykazac i zabezpieczyli sie gnojce ze jezeli moje lewe kolano bedzie szwankowac to polisa go nie obejmuje .I masz ,musze o nie dbac. Mam nadzieje ze Twoje kolano dojdzie do ladu szybko i bedzie w pelni sprawne .Fajnie ze maz przyjechal do domku w odwiedziny ,nie mogliscie sie soba nacieszyc,co?? A teraz kiedy przyjedzie?? I jak mu sie tam podoba??A te ciasta to oba z Moich Wypiekow??? Musze sie przyjrzec im z bliska.Mam jeszcze marscapone ktore musze zuzyc przed wyjazdem. Dabrowko http://mojewypieki.blox.pl/2007/11/Brownies-z-maslem-orzechowym-peanut-butter.html Zrobilam ,bardzo smaczne ,ale chyba moglo chwile krocej w piecu siedziec, bo zakalca nie ma.A powinien byc no nie?? Wyglada slicznie i smak dobry,niestety zamiast crunchy mialam smooth maslo orzechowe ,wiec brakuje mu tego chrupniecia ,ale jest smaczne ,nawet jeszcze cieplawe.Wieczorem sparze sobie kawke i zjem jeszcze kawalek.Mam nadzieje ze mlodemu podejdzie. A mam jeszcze oko na to oto http://mojewypieki.blox.pl/2009/05/Sernikobrownies-z-mieta.html Mam kostke twarogu w lodowce to moze na weekend zrobie.A ze lubie ,miete to i moze przekonamy sie do brownies.To z likierem musi poczekac na powrot z urlopu ,ale napewno sprobuje. Dzis na obiad chyba chinszczyzne popelnie ,bo mam wszystko co potrzeba i mlody lubi bardzo.Tak sobie mysle. Fachowiec byl ,gazowke obejrzal ,zasilikonowal cos tam ,bo powiedzial ze woda czy cos wykipialo i podcieklo gdzies tam i to dalo zwarcie .I to chyba przyczyna a jak sie powtorzy to znow wolac i wowczas bedzie dalej szukal,wrrr.A swoja droga powiedzial ze mam ladna kuchnie i ze z taka gazowka to on sie pierwszy raz widzi ,nowy model,na szkle .Alez bylam dumna.Obroslam w piorka ,skubana. ;)) Ide prasowac z nerwow ,bo bylam pewna ze dzis to spotkanie w szkole i poszlam z sunia na wczesniejszy spacer ,potem sie wykapalam ,wloski ulozylam ,nalozylam makijaz swiezy itd ,wystrojona jak choinka dzwonie do chlopa i mowie ze zaraz jade i mowie ze jutro maja dzieciaki imprezke w restauracji i on sie pyta na ktora ,to ja na to ze musze spojrzec na list ze szkoly i czytam ,sroda 11 lipca spotkanie w szkole o 13 ,czwrtek 12 lipca 16-18 imprezka w restauracji.I pytam chlopa co to za dzien dzis bo nie sroda ,bo w srody on zawsze wola od rana aby sprawdzic saldo konta bo wyplata wplywa ,a ja dzis tylko ciasta ogladam a na konta nie zagladalam.Nlo i co??? Starosc jest przykra ,pomieszlo sie babce w glowie. Maz mowi ze mam pojechac na zakupy jak sie juz wystroilam ,ale nie mam po co,powiedzialam aby sie odczepil ze poczekam jak jego wyplata wplynie ,bo mojej wydawac nie bede,hihi. I przestal sie ze mna draznic,;)) No to marsz do zelazka ,do milego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane Dąbrówko chleb z wodą, ziemniaki z kefirem, ale rodzina razem, syn był za granica dwa lata, rodzina nie w komplecie to koszmar, lata płyną i nikt ich już nie wróci, Twój syn potrzebuje ojca, bo córka to już na "wylocie", ale syn potrzebuje jeszcze więzi z ojcem, jak macie możliwość jaką kolwiek w kraju, to niech mąż zostanie, za trochę może znajdzie inną lepszą pracę, Mon z moim urlopem to tak, syn od poniedziałku ma urlop, i będę chciała pojeżdzić z nim i dziećmi do ZOO i Wesołego Miasteczka, jak pogoda pozwoli, w następny poniedziałek synowa ma urlop i chyba gdzieś razem wyjadą, a wówczas ja będę miała pełny urlop, no chyba, że będę chodziła kwiatki podlać do syna, potem syn wraca do pracy a synowa zostaje z dziećmi, więc może mnie od czasu do czasu potrzebować, a potem już dzień jak co dzień, natomiast we wrześniu lecę do córki na 9 dni, bo wnuczek kończy 3 lata i chcę być na jego urodzinach Olensjo a kiedy mąż znowu przyjedzie, zadowolony jest z pracy?, kolano oszczędzaj, ja najbardziej rozciągam się na tapczanie....hahahaha Grażka dalej na urlopie, ale Jonica też się nie odzywa, wyjechała czy co, no bo Rewelacja to już w ogóle o nas nie myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysli mysli Tesso i czyta tylko, ze pracuje po blisko 10 godzin dziennie bez lunchu, potem silownia i cos ugotowac i juz czas spac :( Ale pamietam wciaz, ze obiecalam dabrowce przepis na indyjskie ziemniaczki slodkie z fasola i wstawie blizej weekendu moze. Jestem wykonczona i od jutro znow pracuje za dwie osoby do konca tygodnia :( Buziaki dla Was dziewczyny i nie piszcie mi, ze o Was nie pamietam bo jedyne wolne 4 minuty z ranka przy kawie spedzam czytajac co piszecie! :):):) Jeszcze tylko sie podziele dobra nowina - we wrzesniu przyjedzie do mnie mama po dwoch latach niewidzenia sie :):):) No i we wrzesniu urlop w Kalifornii jesli szefowa zatwierdzi :) Trzymac kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olensjo- od razu czuję, że masz inny nastrój po wizycie męża :) Rozumiem, że te wypieki to specjalnie na jego przyjazd, co? Ja tez czaami mam coś z prawym kolanem...jakby mi coś w nim przeskakiwało o konsystenci żelu, takie dziwne coś szczególnie jak tę nogę przeciążę a czasami czuję chodząc po schodach. Mon- tak juz ten przepis mam w segregatorze gotowy do wypróbowania. Teraz w Lidlu jest promocja na mało orzechowe w związku z tygodnim amerykańskim a ja masło orzechowe uwielbiam. No miałaś nam przeslać swoją kuchnię..ja bym też chciała ja zobaczyć, bo kuchnia to tak jak i u mnie główne miejsce domu. Ja w zamian zrobię zdjęcie moich kwiatków na balkonie ze mną w roli ogrodniczki hehehe. A to dobre, że tak ci się wszystko pokićkało..Moooooooon.....lecytyny wiecej czy co ihihihihihi. tesso- syn jak się dowiedział o wyjeździe to choć bardzo stara się być już małym mężczyzną to się popłakał . Mąż widząc go też zwątpił w sens tego przedsięwzięcia. Ja wiem, że mówią, iż "lepiej w biedzie ale u siebie" i nie straszne mi codziennie ziemniaki z kefirem ale banki sa bezlitosne a ja mam kredyty i tu caly szkopuł. Psychicznie ten rzekomy jego wyjazd dla nas to na razie rzecz nie do ogarnięcia. Wiedziałam, że będzie ciężko ale że aż tak ..... Ja nie wiem Mon co ty czułas mając zostawić małe dziecko, chyba ci serce pękało i bylas na tabletkch uspakajających, bo ja inaczej sobie nie wyobrażam. Póki co los daje nam jeszcze szansę , bo wczoraj odwołali ten wyjazd - niby przeniesli na miejscu ludzi z miejsca na miejsce i na razie dziękują ale jesteśmy w kontakcie. Ucieszyliśmy się, bo mamy czas na poszukiwania a wszyscy znajomi w gotowości do pomocy i juz kilka ofert na wysłanie CV otrzymał. Dzisiaj się umawia na rozmowę w jednej z firm a CV śle dalej. Ja codziennie wertuję strony z ogłoszeniami, więc mam nadzieję że jednak tu coś rzeczowego się trafi i zapomnimy o perspektywie rozłąki. Moze jednak nie jest to nam pisane? rewelacjo- własnie wczoraj pomyslałm sobie o tym, że mogłabys mi podesłac jakies nowe przepisy, także te hinduskie ;) I masz....pamiętasz! To juz 2 lata mineły jak wyjechałas?!!!! Ponoć u was są niezłe upały jakich najstarsi Indianie nie pamiętają? 10 godzin pracy bez lunchu!!!???.....USA zabiera nam rewelację! Odnośnie ziemniaków z kefirem to na piątek zaplanowałam ziemnaki z koperkiem i zsiadłym mlekiem. Mam mleko prosto od krowy z tej małej mleczarni co wam kiedys pisałam, że produkują wg dawnych receptur, ekologiocznie, bez chemii, że mleko jest mlekiem, twaróg twarogiem a masło masłem. Mleko wychodzi takie zsiadłe jakbym żelatynę dodała a prosto z lodówki w upalny dzień jest niezastąpione a jakie w smaku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello kobietki Od rana mam dobry humor ,otrzymalam dzis przesylke z gratisowymi 3 ostrzami do mojej nowej maszynki ,takie dekoracyjne ,karbowane.Ale mnie to ucieszylo ,bo warte troche kasy ponad 40 funtow jak bym to sama chciala kupic .A tak warzywka beda pieknie pokrojone. Nawet pogoda mi nie zepsula nastroju bo listonosz byl pierwszy ,zanim sie rozpadalo. Dzis oczywiscie ide do szkoly mlodego i chce kuchnie wysprzatac porzadnie.Wczoraj przycielam kudelki mojej suni i wyglada berdzo elegancko,jeszcze porzadna kapiel i jest gotowa na wyjazd. Moze jutro .... .Brownie dzis smaczniejsze niz wczoraj ,z lodowki to pychotka ja dla mnie.A poza tym znalazlam piekny przepis na ciasto z kremem wiec zaznaczylam i chce na weekend zrobic ,bo do kremu dodaje sie marscapone,sa tam tez pomarancze i wizualnie az slinka cieknie.Tu jest link ,dam znac czy dobre bo napewno bede robic http://www.domowe-wypieki.blogspot.co.uk/2011/12/ciasto-czekoladowo-pomaranczowe.html A poza tym znalazlam strone z fajnymi przepisami sb i nie tylko ,o tutaj http://cheesecakesserniki.blogspot.co.uk/p/south-beach_13.html i tu ,duzo fajnych przepisow http://makaronirodzynka.blogspot.co.uk/ Rewelacjo witaj ,witaj .SZkoda ze nie znajdujesz czasu aby skrobnac chociaz na powitanie dnia do nas trzech slowek .Podejrzewam ze sporo osob podczytuje ale nie ma checi sie odezwac i wyglada jakbysmy same ze soba tylko pisaly a reszta sie od nas odkleila na dobre . No trudno ,ciesze sie ze wszytko w porzadku ,nadmiar pracy to twoja druga natura chyba bo zawsze Ciebie obciazaja ,ale tak to jest jak sie jest dobrym w tym co sie robi.A wakacje w Kalifornii ,mmmmm,gorace plaze ,co tu dodac?? U mnie znowu deszcz .Wiec chyba nie musze dodawac ze za taki urlop bym sie dala poszatkowac na dzien dzisiejszy!!Potrzeba mi slonca ,oj potrzeba.Na jak dlugo Mama przylatuje??? Stesknilas sie strasznie przez dwa lata ,wiec naciesz sie ,milych chwil zycze. Tesso chociaz Ciebie rewelacja slucha jak ja wywolasz.;)) Wycieczki do zoo,powiadasz??Brzmi wesolo,fajnie popatrzec jak malpy sie wiskaja z pchel ,hihi.Kope lat nie bylam ,moj syn mial chyba 3-4 lata jak ostatnio bylismy w zoo. A to male corki juz 3 latka bedzie mialo?? Wow. No dobra ,bo znow przynudzam.Do uslyszenia moze pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dabrowko rozminelysmy sie z postami.He.Teraz dopiero widze ze tez pisalas.Co do tego co czulam jak zostawilam malucha w Polsce to wiedzialam ze tesciowie sie nim zajma jak nalezy ,bo przez 3 lata jak zamieszkalismy w nowym domu to oni pilnowali syna ,karmili ,patrzyli jak rosnie bo ja z mezem za przeproszeniem Wys**** ac sie nie moglismy ganiajac aby jakos trzymac biznes w kupie i nadazyc za wszystkimi oplatami ,zusami,wyplatami ,vatami i calym tym wielkim G**** jaki nasz szanowny rzad narzuca na przedsiebiorcow. To co zostawalo po tylu godzinach ciezkiej pracy zakrawalo na smiech a nie bylo w stanie zaspokoic mlodej rodziny ktora chce sie czegos dorobic z malym dzieckiem,ktore chce sie wyksztalcic jak najlepiej . Tak wiec wiedzialam ze to jedyna szansa na wybicie sie z tego szamba i staniecia na nogi.Kiedy wyjechalam bylo mi strasznie przykro,smutno ,bylam wystraszona bo w koncu nie wiesz co Cie czeka z tymi wszytkimi przekretami wkolo.Myslalam tez ze moze lepiej gdyby to maz jednak wyjechel ,ale wowczas napewno bysmy byli w dwoch osobnych krajach i ten pomysl mi sie nie podobal.Od razu zakladalismy ze o ile bedzie dobrze i da sie wyzyc to zamkniemy caly nasz biznes i maz dojedzie do mnie z synem.Ppojechalam wiec na przeszpiegi .Bedac tu jak juz zaczelo sie to kolo toczyc to nie mialam czasu na myslenie o niczym bo wszystko nowe ,a wolny czas spedzalismy czesto na dyskotece ,nie zyby sie napic ale aby nie myslec o bliskich.Po 2-3 miesiacach czesc znajomych zaczeli sciagac rodziny ,a ja bylam w stanie oplacic dom ,jedzenie,bilety na autobus i jeszcze wyslac co nieco do meza.A jeszce kolezanka mnie wyciulala i zostawila sama po miesiacu z kontraktem na wynajem domu na 6 miesiecy ,wyprowadzajac sie do Polski bez slowa.Suuuuka wredna.Ale powiedzialm ze sie nie dam!! Tym bardziej stwierdzilam ze trzeba dzialc szybko i rodzinke sciagnac. W lipcu pojechalam na urlop gdzie rozmawialismy o tym z naszym biurem ,rodzina i wszystko zaplanowalismy.Uwierzyc nie moglam ile moj synek urosl i ile stracilam nie widzac go. Po powrocie z urlopu nie moglam juz doczekac dnia kiedy pojade po nich ,za miesiac ,w sierpniu.Juz widzilam mlodego biegajacego po domu ,i az mi serce roslo.Maz w miedzyczasie powyprzedawal co sie dalo ,zrobil kawal dobrej roboty ,ale i tez powiedzal co i jak ,bo ludzie to zaraz mowia ze nie masz kasy ,bankrutujesz ,a on powiedzail ze sie wyprowadzamy na stale .Nie wierzyli .Niektorzy mysleli ze moja nieobecnosc byla spowodowana ciaza i siedze w domu .A tu niespodzianka . Tak wiec caly czas mialam jedno na uwadze ,dobro bliskich ,i nawet rodzina przytaknela ze zycie jakie prowadzilismy tam to nie bylo zycie ,a najwazniejsze abysmy my byli szczesliwi. Ale to jest bardzo osobista decyzja ,i wazne aby rodzina wspolnie ja podjela co chce robic i gdzie zyc. Mam nadzieje ze przeznaczone jest Wam pozostac w Polsce i bedziecie szczesliwi i maz znajdzie dobra prace .Trzymam kciukasy!! Zdjecia wysle w tym albo przyszlym tygodniu ,bo bede robic dla rodziny wiec i Wam podesle .Czekamn na dabrowke w kwiatkach!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powitać :) Oj widze ze rozmowy o wyjazdach...ehh ciężki temat. Weekend z mężem spędziłam bardzo intensywnie bo ciągle gdzie jeździliśmy, a to na zakupy a to do rodziny, ciągle w rozjadach, dopiero w niedziele troszke odsapnęliśmy i w poniedziałek na lotnisku :) Teraz planuje przyleciec 10 sierpnia na 2 tygodnie na urlop, ale co bedziemy robic to jeszcze nie wiem. Ja musze wyleczyc moje kolano, w sensiu musze się oszczędzać żeby mnie nie bolało :) Narazie nie wiemy jak dalej bedzie, kiedy ja pojade do niego, myśle ze coś się określimy dopiero w okolicach września, października, wtedy On już będzie tam jakiś czas, będziemy musieli wynając mieszkanie tutaj w Polsce jak ja pojade, bo szkoda płacić tam za wynajem a tutaj za kredyt, i powiem Wam szczerze że jakos sobie tego nie wyobrażam, w sensie co z tymi rzeczami mam tutaj zrobić, część na pewno wyrzuce, czesc oddam po ludziach, czesc może sprzedam, hmmm zobacze co i jak...ale na razie wole nie mysleć...chyba wolałabym tu dostać jakas fajną praca i zostać, ale z drugiej strony zyc rozłace to tez bez sensu...no nic, zobaczymy co los przyniesie... U nas burza własnie sie zaczyna delikatna ale juz pada, ehhh co za pogoda..dopijam kawe i zabieram sie za nauke angielskiego bo jutro lekcje a ja w lesie :) Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaa zobaczymy co mi los zgotuje w najblzszych tygodniach :) Sama jestem ciekawa jak się wszystko potoczy. Mon ale ty to bylaś odważna jednak- dobrze, że tak to się skończyło i decyzja była trafna, bo nie zawsze tak jest. Olensjo - jakbys wyjechała na stałe do męża to faktycznie co tu zrobić z tym całym majdanem?! Gdy moja ciotka wyjeżdżała za granicę na kilka lat to wynajęli kontener i statkiem caly potrzebny majątek doplynął do celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane Rewelacjo biedna Ty jesteś kochana, ale tak jak pisała Mon, jak jesteś dobrym pracownikiem to doceniają to i obciążają pracą - hehehe, fajnie, że zobaczysz mamę, wierzę, że tęsknisz, a to już dwa lata, strasznie ten czas szybko leci, trzymam kciuki kochanie, aby Ci się wszystko dobrze ułożyło i z przyjazdem mamy i z urlopem Mon u mojej córki ten starszy kończy trzy lata, młodszy w czerwcu skończył rok, ten starszy jak był mniejszy nie potrafił mówić babcia to ochrzcił mnie Pati, teraz już mówi babcia, czekam na zdjęcia, bo jak piszesz o swoim domu to jakoś go widzę i ciekawa jestem czy moja wyobrażnia dużo odbiega od rzeczywistości Dabrówko trzymam kciuki za Was, aby wszystko dobrze się ułożyło, praca na miejscu i tak płatna, że bez problemu można kredyt spłacić, a syn ma ojca pod ręką, no już nie mówię, że i Ty męża blisko serca Olensjo no faktycznie jak będziesz miała wyjeżdżać to kłopot z manelami, a nie masz kogoś w rodzinie, aby mu to sprezentować, te pozostałe, których nie sprzedasz, ja miałam taki problem jak umarła moja mama, ale ponieważ należała do pokolenia ludzi gromadzących wszystko " bo może się przydać", więc z córką pakowałyśmy jak leci do worków i na śmietnik, a tam od razu znalazło się dwóch facetów, którzy brali to chyba na handel Dziewczyny dzisiaj w nocy nie mogłam spać, włączyłam telewizor a tam Wojewódzki ze swoim programem, i wywiad z Czeczenem, który ma obywatelstwo polskie, mówił świetnie po Polsku, i facet miał takie poczucie humoru, że można było boki zrywać, muzułmanin, więc Kuba, jak to Kuba, na temat wiary, a póżniej stwierdził - muzułmanin, Arab, turban i samolot - po jakimś czasie słychać leci samolot, Kuba pyta się faceta, ale to nie Ty a on /Czeczen/ " Spokojnie" - i nachyla się do zegarka i mówi "akcja odwołana, wszystko w porządku" - posikałam się ze śmiechu Dzisiaj kupiłam sobie perfumy, nie wodę tylko perfumy, firma Van Cleef nazwa Feerie, i tylko płaciłam 489,-, a co żyje się raz Bywajcie kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesso mi tez by sie terapia perfumowa przydala,uzywam moje pachnidla .Ostanie swieta zoowocowaly u mnie Jimmym Choo ,pieknie pachnie i dluuugo .Bardzo ladnie sie nosi ,i w dzien i wieczorem i nawet swetry w szafie po kilunastu dniach jeszcze pachna .Ale mam ochote na Diora ,dobre ma opinie i dlugo pachnie . Wacham Chanela ale jakos za ostre dla mnie wychodza ,tak mi sie zdaje .Poki co pozostane przy moim Choo i poczekam na kolejne swieta .Juz blizej jak dalej .A jak sie wyda kase na cos takiego czy ciuchy to nie ma sie wyrzutow sumienia ,w przeciwienstwie do takich wydatkow w dni powszednie.Tak ja czuje i od kilku lat sklaniam sie do takich prezentow glownie.A na promie jest okazja sie nawachac w bezclowym do bolu glowy,hihi.Wiec bede znow jak snieta ryba chodzic po tych zapachach.;)) A napisz Tesso jak sobie moja kuchnie wyobrazasz??? Ale jestem ciekawa??? A Ty dabrowko?? Masz jakas wizje mojej kuchni??? Olensjo kuzyn meza z zona i dzieckiem tez tu przyjechali ,pisalam niedawno ze mieszkali w Szkocji i sprowadzili sie nizej bo ze Szkotami nie mogli sie dogadac.Jak to mowi maz panstwo w panstwie.Teraz mieszkaja w Anglii, i czuja sie lepiej.Ale wracajac do tematu ,zaledwie dwa lata mieszkali w Polsce na "swoim" ,w nowiutkim mieszkaniu .I zdecydowali sie je wynajac i wyjechac .No i wszystko pieknie ,bo wynajeli bratu czy kuzynowi jakiemus ,ale po kolejnych chyba 2 latach zdecydowali sie sporzedac to calkiem ,i tak zrobili.Pozostaja na stale na wyspie a za pieniadze ktore mieli po sprzedaniu splacili kredyt i zainwestowali w ziemie,dzialke jakas w Polsce.Tak wiec sa na czysto.No niemal .Bo okazalo sie ze mieszkali za szybko ,bo to bylo nowe budownictwo ,a tam jest jakos ze przez 5 lat nie mozn sprzedac albo trzeba zaplacic jakis podatek czy jakos tak.Tak wiec skarbowka ich teraz wzywa.Nie wiem czym sie skonczylo ,dowiem sie jak pojade na wczasy. Ale tak jak mowisz ,urzadzili sie w swoim domku i wszystko sprzedali.I zaczeli od nowa tutaj.A tak sie cieszyli jak kupili to mieszkanie w Polsce kilka lat wczesniej ,ze tak im ladnie idzie .I zarobki mieli piekne ,ale tutaj tez maja dobre prace . Nie masz dzieci wiec bedzie Ci latwiej sie zadomowic ,bo najbardziej zal tych malych skrzatow,dzieci kochanych ,ktore tesknia za babciami i dziadkami i kuzynami i ciotkami i wujkami,ehhh.Przechodzilismy to i do teraz wszyscy ryczymy jak bobry w dzien odjazdu bo zal ze przez caly rok sie znow nie zobaczymy.Ze nie mozemy spotykac sie na urodzinach ,imieninach ,swietach i roznych takich okazjach i bez okazji.Ja to juz nawet sie nie maluje w ten dzien ,dopiero na trasie jak juz emocje opadna.Ciezkie te rozstania,pokiwac komus na do widzenia. A maz zadowolony z pracy ?? Jak ocenia zycie tam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesso- ja też dzisiaj źle spałam, bo coś mi się śniło, że obudziłam się z lękiem (nie pamiętam co to było). Wtuliłam się w męża i ponownie zasnęłam ale wybudzałam się już do rana, także jestem niewyspana. A ja tez lubię dobre perfumy - aktualnie używam Issey Miyake a potem czeka na użycie Channel - zielony (uwielbiam ten zapach). Kupuję je od znajomej, która plywa na promach i sprzedaje dużo taniej niż w sklepie. Mon- ja twoją kuchnię wyobrażam sobie nieco w stylu rustykalnym. Biełe fronty, drewniany blat, w niektórych szafkach szybki. Coś takiego: http://www.google.pl/imgres?q=bia%C5%82a+kuchnia&um=1&hl=pl&sa=N&biw=1024&bih=571&tbm=isch&tbnid=4U6TvDm6vzn1cM:&imgrefurl=http://www.domosfera.info/biala-kuchnia-ikea/&docid=_VwiCWSkHeCnEM&imgurl=http://www.domosfera.info/_img/gallery/biala-kuchnia-ikea/biala-kuchnia.JPG&w=464&h=261&ei=cYH-T5P5PMfJtAbGtcWyBQ&zoom=1&iact=hc&vpx=67&vpy=89&dur=1922&hovh=168&hovw=300&tx=148&ty=87&sig=114205912293826727852&page=2&tbnh=89&tbnw=158&start=8&ndsp=20&ved=1t:429,r:15,s:8,i:187 I co dużo się mylę? Tak jest taki podatek jak się sprzeda wcześniej mieszkanie niż przed upływem 5 lat - podatek od wzbogacenia. Nie zazdroszczę im zadarcia ze skarbówką. Mon a nie możecie się częsciej widywać? Przecież samolot kosztuje naprawdę małe pieniądze - moja kuzynka potrafi przylecieć za 50 zł jak zabukuje wcześniej bilety a tak to płacą w okolicach 100 zł. W porównaniu z wyprawą samochodem to naprawdę małe koszty a paliwo na taką podróż, koszty promu - lepiej lecieć. Szybko i bez zmęczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dabrowko nie napisze nic o kuchni ,bo poczekam jak Tessa ja widzi,ok?? Nie chce ulatwac jej zadania. ;)) Co do lotow ,fajnie jest jak sie nie ma dzieci i nie trzeba patrzec na ich wolne dni ,bo nie chce syna ze szkoly wyrywac aby gdzies wyjechac ,do tego do lotniska mam 1.5-2.5 godxziny zaleznie ktore wybiore .Do tego kosztu parkingu dla samochodu ,hotel dla suni ,ale nie mam serca jej zostawic i tak ,i po przyjezdzie do Polski znow musze wynajac samochod ,bo nie am mnie kto odebrac za bardzo a pociagi to smiech wrecz,tak czesto kursuja w moje strony i poza tym nie wyobrazam sobie tluc sie pociagami przeladowanymi z masa skarpetkowych odorow.Bleh. A i tam gdzie mieszkamy autobusy kursuja chyba tylko w dni szkolne ,jest jeden maly sklepik z cenami z kosmosu i glownie piwem i winem na polce i papierosami.Nawet tesciowie robia wyprawe raz w miesiacu do miasta a w sklepiku to jak zabraknie cukier i chleb na biezaco kupuja,zaluja ze rzadne z nich nie ma prawa jazdy bo by im sie autko przydalo ,bo ani do kosciola ani do lekarza nie maja sie jak dostac.Wiec bez auta sie nie da.A wierz mi ze jak to podlicze to rowna sie to z moim wyjazdem autem raz do roku ,bo okolo 500 funtow podroz mnie kosztuje z promem juz .I jade jak chce i kiedy chce i nie jestem od nikogo ani od niczego uzalezniona.Dlatego wybralismy auto.A ze auto jest wygodne wiec spoko. Jesli uda sie sprzedac domy i tesciowie przeprowadza sie do miasta z lotniskiem to bedzie latwiej .Poza tym mnie na wies juz nie ciagnie ,lubie miec komfort posiadania wszystkiego pod nosem niemal. Zrobilam sie wybredna ,przeszkadza mi masa piasku przenoszaca sie pod butami i brudne paznokcie i tony kurzu codziennie na szafkach.Lubie jedynie lato ,z kwiatami wkolo ,ryczaca krasula sasiada i grillami wieczorem .I to na tyle co lubie na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku Mon- w jak wspaniałym miejscu mieszka twoja rodzina! Daleko od tej gonitwy, korków na drogach i w ogóle cywilizacji. Marzę by się tak odłączyc od wszystkiego w takim właśnie miejscu ..ale czy u miałbym żyć na dlużej w takiej ciszy to nie wiem. Nie raz juz mówilam mojej rodzince, że my to nie umiemy wypoczywać na odludziu bo szybko zaczyna nas nosić i brakuje odgłosów miasta .... a ja tak kocham wieś! Co weekend jak wiesz staram się uciekać za miasto aby jak najdalej ale chwilowa ucieczka a dłuższy pobyt to różnica. NA stare lata pewnie dobrze bedzie mieć blisko do lekarza i innych świadczeń, które są pod nosem. Zapomniałam, że wy daleko od lotniska mieszkacie, ja widzę z tarasu (bo mieszkam na wzniesieniu) jak podchodzą do lądowania lub wybijają się po stracie choć do lotniska mam trochę ale w 3 city wszystko jest daleko, więc dla mnie to normalne takie kilugodzinne nawet jak są korki przemieszczanie się. Czy twoi teściowie przystosują się do życia w mieście po tylu latach "daleko od szosy"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dabrowko no kilka lat temu to by nie pomysleli o tym ze na starosc beda marzyc o miescie.A ze sa sami i musza to wszystko oporzadzic wlasnymi silami to zdali sobie sprawe za codzienne czynnosci staja sie trudniejsze ,a na wsi to masz zajecie non stop.Taraz to sie juz doczekac nie moga czy i kiedy sprzedadza i co za to uda im sie kupic.Tak wiec urlop w napieciu,najpierw "troche" malowania w celu odswiezenia wizerunku ,potem wielka chwila na ile to wyceni biuro nieruchomosci i potem dlugie czekanie.A w miedzyczasie bedziemy szukac co w tych funduszach mozemy oczekiwac.Tesciowa juz od ubieglego roku sledzi to na necie.A prawda jest taka ze chyba juz maja dosc tego zycia na odludziu ,tesc lubi pomadrowac z kazdym i juz go widze jak idzie po pieczywo rano a wraca na obiad niemal.On juz taki jest,z kazdym podagac musi .Tesciowa bardziej w krzyzowkach ,kwiaty doglada ktorych ma mnostwo a od czasu jak ma neta to siedzi i tam roznosci czyta .Mysle ze dadza sobie rade.Idealem by bylo gdybysmy mogli jakas dzialke na uboczu kupic albo chociaz gdyby balkon mieli aby kwitki tam hodowac. No zobaczymy co z tego bedzie. A ja od rana poswiecilam sie porzadkom ,najpierw wyczyscilam samochod ze smoly ,bo zmieniali nawierzchnie tu i tam i moje auto stalo sie pstrokate .Co za robota ,wrrr. Potem wysprzatalam kuchnie ,okna ,drzwi ,korytarz i teraz musze juniora na impreze do restauracji zawiezc i Coco na spacer wziac ,bo czeka biedna kiedy skoncze .Po drodze jeszcze male zakupy musze poczynic takze . Na jutro pozostawiam salon i gore do ogarniecia. Uciekam sie przebrac i w droge .Do uslyszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny Mon Twoją kuchnię widzę białą, z białymi szafkami, i srebrnymi urządzeniami, bo coś pisałaś, że nie było jakiegoś urządzenia srebrnego i musiałaś wziąć białe, z przemieszczaniem się między krajami to ja ostatnio kupiłam bilety lotnicze tam i z powrotem za 194.- , jestem zarejestrowana w Wizz Airze i mam zniżkę, a do lotniska samochodem mam 20 minut, jak syn nie ma czasu to jadę autobusem, a z mieszkaniem na wsi, to Dąbrówko mój teść mieszkał na takiej bardzo głębokiej wsi, 3 km od granicy ukraińskiej, i na początku byłam zachwycona, a potem bałam się, ubikacja na podwórku, do kurników podchodziły lisy i dziki, o czwartej rano psy szczekały, i w ogóle było mi tam za głośno, jestem od urodzenia mieszczką i za nic nie wymieniłabym tej sytuacji, mój były miał ciągoty na wieś ale ja bałabym się mieszkać w jakimś domu na skraju wsi, a mieszkam na trzecim piętrze i tu czuję się bezpieczna, a do gwaru miasta jestem przyzwyczajona i nie słyszę go Dziewczyny wczoraj do tego mojego perfumu dołączono mi w Sephorze próbki kremów na dzień, na noc, i pod oczy, dziewczyny rewelacja, tylko nie wiem jakiej to firmy, ile kosztują i tak dalej, ale pójdę w sobotę i zrobię rozeznanie bo zachorowałam na nie Dzisiaj zostałam zaskoczona - jak chodzę z Werą po schodach to liczę, dzisiaj słucham co to dziecko mówi a ona wrzuca klocki do pojemnika i liczy, bez błędnie policzyła do 10, a smarkata ma 20 i pół miesiąca, co to będzie dalej........ U nas trochę chłodniej, nareszcie bo tych upałów było aż nadto, a do tego ile zgonów...wczoraj w Biedronce klientka umarła, upał na dworze w sklepie klimatyzacja i serca tego nie wytrzymują Trzymajcie się kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Mon możesz juz słac zdjęcia swojej kuchi. Tesso widzi ją bardziej nowocześniej niż ja :) Ciekawa jestem jak szybko znajdą się nabywcy na posiadłość, bo teraz to jest okropny zastój na rynku nieruchomości. Mieszkania sprzedają się po roku a nawet więcej, domy sprzedają w cenie mieszkania i też stoją....banki bardzo zaostrzyły możliwość kredytowania a i społeczeństwo coraz biedniejsze - już w mediach mówią i piszą o zwolnieneiach, o których wiedzieliśmy ciut wcześniej. Jak widzę twoi teściowie chętnie opuszczą swoje gniazdo ale myslę, że to dobry pomysł by mieli niedaleko jakąś działeczkę czy ogródek ( choć w tym temacie też właśnie nasz kochany rząd uchwalił ustawę, że wiele osób może stracić swój ukochany kawałeczek ziemi) skoro teściowa tak lubi kwiaty. W Bydgoszczy będziecie im szukali mieszkania? Wczoraj w Faktach mówili że do końca roku ćwierć tysiąca osób zostanie bez pracy w PL....masakra. Na Interii wczoraj były 3 artykuły o setkach zwolnień głównie w branży spożyczej i meblowej. Budowniczy autostrad też na bezrobocie pójdą. To się nie moze dobrze skończyć, ja myslę że jeszcze trochę i ludzie wyjdą na ulice protestować. Tak jak przedwczoraj mówili, że w PL mamy najtańsze paliwo ale robili sondaż na stacji z tankującymi ludźmi i każdy jak jeden mówił, że owszem dla europejczyka to nasze paliwo jest tanie ale w obliczu naszych zarobków jest dla nas drogie a my z naszymi zarobkami jesteśmy daleko za Europą. I taka prawda. tesso- mi też czasami próbki podpasują ale pamiętaj, że próbka jest zawsze intensywniejsza, bardziej pachnąca i ogólnie zachęcająca do zakupu produktu...więc ja jestem ostrożna potem przy zakupie, bo okazuje się że w gotowym produkcie konsystencja już nie ta i ogólnie jakiś inny ten np. krem niż był w tej próbce. Przeczytaj też czy nie ma parabentów i innych chemicznych dodatków, które jak wykazują badania są rakotwórcze. Dzieci lubią zaskakiwać - nauczylas ją liczyć mimo woli ;) U nas na szczęście od mimionego piątku nie ma duchoty ani na nie szczęście plażowej pogody. Jednak skoki ciśnienia dają się we znaki sercowcom. Codziennie pada i jest burza - tyle burz to ja nie pamiętam aby było. Od 2 tyg. niemal codziennie burza albo nawet dwie, trzy dziennie - nienormalne toto. Szkoda mi tych ludzi, którzy walą nad morze, szczególnie na półwysep helski a tu zimno, mokro, wietrzne - polskie all inclusive jak już u nas mówią miejscowi. Jeden plus - ponoć w lasach są już grzyby o dorodnych jagodach nie mówiąc. Dzisiaj robię na weekend sernik na zimno z galaretką - nie pamiętam kiedy ostatnio robiłam, bardzo dawno temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Jestescie blisko ,calkiem niezle .Az mnie zaskoczylyscie .Kuchnia nie jest biala ale jest kremowa .Reszte zobaczycie na zdjeciu.Acha ,sorki dabrowko nie ma szybek ,nie cierpie ich niestety ;)) Robie wlasnie to ciasto czekoladowo-pomaranczowe i jak zakoncze balagan to zrobie fotki i przysle ,moze nawet dzis . Wiem ,wiem ze sprzedac cos to jest za kare w dzisiejszych czasach dlatego trzeba sie oglosic juz bo nie wiadomo ile czasu uplynie zanim to sie stanie ,a tesciowie nie sa mlodsi ale coraz starsi i coraz ciezej im.Ale liczymy sie ze to moze potrwac,nawet kilka lat.Oby nie .Jako za dzialka jest duuuza i w dobrym miejscu na uboczu to mysle ze to moze byc plus dla kogos szukajacego.Bo sa i tacy.I latwiej nieraz sprzedac cos co jest w takim miejscu niz w centrum.No nie dzielimy skory na niedzwiedziu.O ile bedzie jakies zainteresowanie to juz bedzie jakas nadzieja . A co do Bydgoszczy ,tak ,chcielibysmy aby to byla Bydgoszcze ,dla nas idealnie.Tesciowie jeszcze maja oko na Tuchole ,ale nie zmienia to dla nas sytuacji z lotami a i do lekarza trzeba czesto do Bydgoszczy niestety i tak pojechac .My wolelibysmy aby to bylo duze miasto. I masz racje co do zycia na wsi .Ja lubie tam byc na te 2 tygodnie ,kiedy wiem ze mam wszystko czego potrzebuje pod nosem ,nikt mnie nie goni,i chce sie odciac od wszystkiego .Ale po tym czasie cala szczesliwa wracam do mojego zycia ,wsrod ludzi . Grazko jak tam??? Dalej urlopujesz??? Odezwij sie jak bedziesz miala czas.Pozdrawiam Tesso ale wnusia robi niespodzianki,hehe. Tez sie z Toba zgadzam w sprawie zycia na wsi.Ja mieszkajac tam kochalam fakt ze w dzien mozesz chodzic niemal nago i nikt Cie nie widzi ,wieczorami mozesz imprezowac az do bialego switu bez obawy ze sasiada zdenerwujesz ,ale najgorsze jak zapanowala cisza w nocy.I nagle psy zaczely szczekac zanim dzien sie obudzil i wowczas to nasluchiwanie ,czy ktos nie chodzi pod domem ,nie majsterkuje gdzies .A jeszcze tesc z tekstem ze trzeba na noc pozamykac wszytko porzadnie aby nie rozkradli... Przy tym bezrobociu ludze lapia sie za wszystko.Nie raz bylo ze jakies zelastwa poginely z tylu ogrodu.Nie mile to uczucie.A i zwierzyna podchodzi w nocy blisko ,a o poranku grzybiarze .A teraz jeszcze psy uciekly i sie nie znalazly i tesciowie maja tylko malego mieszanca ktory sie do nich przywiazal od sasiadow (swoja droga sasiedzi bardzo szczesliwi ze sie pozbyli psiny),i jakiego tereiera czy yorka od wnuczki ,bo juz sie jej znudzil,wiec nie mozna tego zaliczyc do psow strozujacych.Takie sa uroki wsi ,fajne na chwile ,ale na dluzsza mete.... trzeba to lubic. Tak sie zaprzyjaznilam ze slodyczami ze na wadze znow wiecej,wrrrr. Wkurzylam sie sama na siebie ,durna baba jedna. A jak u Was na wadze?? Wczoraj napieklam placuszkow cukiniowo-pomidorowo-paprykowo-cebulowych z dodatkiem otrab i platkow owsianych aby sie trzymaly kupy.Zostalo jeszcze sporo na dzis to na lunch bede miala .a teraz zmykam dokonczyc ciasto i chce drozdzowe na cebularze zarobic .A potem sprzatanie i prasowanie. Za oknem znow deszcz ,co za lato.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie na wadze zwyczajowo 2 w tą lub we w tą z tendencją na w tą czyli na plus ;) Cebularzy jeszcze nigdy nie robiłam a mam przepis. Ponoć są pyszne..szczególnie do piwa... Hmmm mam drożdże w lodówce, cebulę to zawsze mam, więc moze i ja je zrobię?! Narobiłaś mi smaka na nie Mon. Takie cebularze mogą byc fajne do zapakowania na wycieczkę czy grilla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje ze mlodemu zasmakuja. Tak z mysla o nim je robie ,bo maz napewno lyknie ,on lubi wszelkie moje wytwory. Dam znac jak wyszly.Czekam az ciast podrosnie ;)) bo cebula juz czeka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo :) Własnie kawe popijami tak was podczytuje :) Mon - ja sobie wyobrażam Twoją kuchnie nowoczesnie ale jak bedzie to zerkniemy na zdjęciu :) Co do tego majdanu - no to na pewno częsc rozdam, czesc wyrzuce a conieco moze i sprzedam, zawsze to jakies grosze bede zeby cos tam kupic, ale ale, nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu bo jeszcze nic nie wiadomo. Na razie to się zastanawiam jak tu schudnac chociaz ze 2 kilo to sierpnia jak maz przyjedzie hehe, skoro nie moge ćwiczyc :( musze chyba zabrać sie porządnie za patrzenie na to co jem, a moze jakas pierwsza faza z owocami, bo nie dam rady bez owoców teraz. Podziwiam Was ze tak pichcicie szczególnie Mon i Dąbrówka, ciągle coś dobrego, mmmmm Ja mam zamiar zrobić dzisiaj leczo na późny obiad albo kolacje, to bede miałą pewnie też na jutro, a co tam:) a tymczasem dopije kawe i poodpoczywam troszke, noge wyciągne niech troche odetchnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dabrowko cebularze pyszne ,posypalam chili w proszku aby dac im troche "kopa".Pyszne ,parzy w usta .Mlody sie zajada takze ,mysle ze z ketchupem byloby imitacja wegetarianskiej pizzy.Bardzo chrupiace .Na ta pogode za oknem i nasze przemoczone plecy idealne. Ja robilam o takie: http://pracowniawypiekow.blogspot.co.uk/2009/07/cebulniaczki-podlaskie-krok-po-kroku.html Olensjo ja tak sie nastawialam ze schudne do wyjazdu i na koniec to co schudlam mam spowrotem.Zawsze wpadam w jakis obled przed wyjazdem .Chyba to na tle nerwowym,bo inaczej nie moge sobie tego wytlumaczyc.A za Ciebie trzymam kciuki,aby udalo Ci sie schudnac ile chcesz do sierpnia .Uda Ci sie. ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Mon czekam cierpliwie na zdjęcia U mnie dziewczyny z wagą to tak - w grudniu ważyłam 63,3 a teraz 66,3 i niestety od czasu do czasu siedzę w słodyczach, a przedtem nawet na nie nie popatrzyłam, i czuje się baaarrrdzo gruba, i ciągle myślę o jedynce, ale na myśleniu się kończy, w dodatku nic nie gotuję, bo gdy wracam od syna jestem głodna i jem mix sałatkowy z chlebem, a potem jestem najedzona i nic mi się gotować nie chce Dzisiaj, to za przeproszeniem szlag mnie trafił, bo mam podatnika, który handluje owocami, i podglądnęłam ile on płaci na giełdzie na przykład za czereśnie, i wiecie co za kilogram 4,50, a u nas na straganie są po 13,50, więc jakie przebicie, i kto zarabia naszym kosztem Czekam na telefon od przyjaciółki, mamy jutro pójść na kawę, a syn od poniedziałku ma urlop, i ja nareszcie zabiorę się za moje ukochane puzzle, przynajmniej mam nadzieję, że będę mogła układać, bo różnie to bywa, już mam zapowiedziane, że w czwartek będę potrzebna Olensjo a Ty za jedynkę chcesz sie zabrać czy zastosować inną metodę odchudzenia Moi znajomi wyjechali w ubiegłą niedzielę do Egiptu, a tu słyszę, że znowu jakieś biuro podróży upadło, i ściągają tych z Egiptu, jestem ciekawa czy to czasem też nie dotknęło moich znajomych Bywajcie kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×