Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dąbrówka

Przyjaciółki

Polecane posty

Tesso, tez mysle ze trzeba by ten wymaz kiedys zrobic, ale wiesz jak to z czasem, ja tez nie lubie nowinek w komorkach Dziewczyny, w tygodniu nie moge bo pracuje do 18, wolnego chyba mi nie dadza i bede musial ajezdzic do miaseczka oddalonego o 60 km zastepowac kolezanke, no masakra jakas, wiec o wekendzie pomyslalam, a wy co na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grażko- ja pisałam, że weekendy odpadają bo teraz co weekend (oprócz tego weekendu) mam uroczystości rodzinne, na ktorych muszę i chcę być. Mon ledwo co przyjedzie i w ten weekend nie da rady także jak co to tylko w tygodniu (po kombinacjach u mnie w pracy). tesso- o figurki pytałam ale rzeczywiście u nas ich nie ma. Nie byłaś zresztą pierwsza, która pytała o te figurki jak mi mąż mówił...wiesz, jeszcze za murzynami jesteśmy nawet i w tej branży :( Mnie też zaintrygował ten blog...najlepiej jak na prywatną pocztę nam napiszesz co i jak i podasz link do niego. U nas też pogoda ciągle deszczowa i chlodno. Straciłam nadzieję, że wykąpię się w Bałtyku, choć mam do niego tak blisko...wrrrrr. Mon- szczęśliwej podróży!!!!! Rewelacjo i Jonico- no naprawdę, my czekamy na wpisy. Rewelacjo co z ta sałatką ziemniaczaną z fasolą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, ja tylko na chwilke, pisze z komorki,hihi. Ja niestety na spotkanie nie dam rady bo nie mam jak dojechac, musze noge doprowadzic do uzywalnosci hehe. Pozdrowionka wam sle,buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje kochane Mon w trasie do kraju, dobrze, że nie ma upałów, i nie leje deszcz, przy takiej pogodzie jaka jest podróż samochodem to przyjemność, a ciekawa jestem jak Coco zachowuje się w aucie, mój piesek Nuka bardzo lubiła podróże samochodem Dąbrówko to Ty w każdy weekend masz przyjęcia, a za mną chodzi taki pyszny wielosmakowy tort, pamiętam taki z dzieciństwa, biszkopt był przekładany, masą, marmoladą, znowu masą, i składał się z 6 do 8 warstw, napisz czy doszło do spotkania z dziewczynami Olensjo a co z Twoim komputerem Grażko jak długo będziesz zastępować koleżankę, z gardłem już lepiej Ja wczoraj miałam fatalny dzień, do południa byłam u syna, bo z Krzysiem jechał na badania, a ja byłam z Weroniką, póżniej miałam być o 15-stej u ortopedy, a przyjął mnie po 17-stej, byłam wściekła, bo okazało się, że rejestracja wszystkim kazała przyjść o 15-stej, wróciłam do domu po 18-stej głodna, zmęczona i wściekła, na nic już nie miałam siły ani ochoty, dzisiaj podpisałam wniosek z Generali na ubezpieczenie na życie, po mojej śmierci dzieci będą miały jakieś pieniądze, a syn jutro z samego rana jedzie na wieś i będę miała tydzień laby Pozdrowienia dla Rewelacji i Jonici Musze iść do apteki i na pocztę a nie chce mi się choć to niemalże pod blokiem To pa,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesso, co ty masz takie wizje- smierc? Ja te kolezanke będę zastępowała przez tydzien tak wiec bede miala ciagle wyjazdy ale gdybyscie wczesniej cos ustalily i dlay znac ze dwa dni wczesniej to moze bym w tygodniu cos wykombinowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olensjo - wracja do zdrowia z tą nogą. tesso- u nas cały czas pada przelotnie ale jak już pada to dosłownie pompa z nieba...to już się chyba nie skończy a turyści uciekają :( Co za zbieg okoliczności a propos ubezpieczenia ...mój tato do mnie dzisiaj przyszedł z informacją, że też lokuje pieniądze by po ich śmierci było coś dla nas. Żyjcie ludzie jak nadłużej!!! grażko- ja jeszcze wciąż czekam na informację co do szkolenia. Zaraz uciekam do domu, sprzątam po obiedzie i weekend przede mną - oby tylko nie lało, bo jest tyle fajnych imprez w koklicach i na kaszubach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane ja wcale nie myślę o śmierci, ja myślę o moim synu i córce, żeby nie mieli kłopotu finansowego po mojej śmierci, babka, która spisywała wniosek, a tam pytania czy na to choruję, czy na to, powiedziała, że jeszcze takiego wniosku nie miała, że na wszystkie odpowiedzi daje NIE, ja na to, że będę żyła co najmniej do setki, ostatecznie umówiłyśmy się na kawę w moje 100-ne urodziny Dziewczyny podaję Wam link do mojego bloogu, ale nie zdziwcie się jego treścią: MIŁOŚĆ - Miłość - bloog.pl polaryzacje.bloog.pl/id,331198699,title,MILOSC,index.html tytuł bloogu - MIŁOŚĆ Kupiłam dzisiaj jagody, idę sobie podjeść Przyłączam się do Dąbrówki - Olensjo lecz nogę, i bądż szybko zdrowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w sloneczny poniedzialkowy poranek, az zal isc do pracy, podobno caly tydzien ma byc tak ladnie a tu nic nie skorzystam , no trudno Mon juz wyjechala? Dabrowko kiedy bedziesz wiedzial czy przyjezdzasz? Tesso co u Ciebie? Olensjo , trzymam kciuki za zdrowie nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego rewelacja milczy, hę? Tesso- bardzo piękny blog. Można wraz z tobą odpłynąć w świat hipnozy. Świetnie, że się tak pięknie uzewnętrzniasz, bo czyta się twoje wpisy z zaintereswowaniem. Blog wydaje się mieć wiele ciepła w sobie. grażko- w tym tygodniu będę wiedziała, w tym tygodniu! Ciekawe jak Mon spędza czas z rodziną - pewnie się nacieszyć sobą nie mogą. Pogodę tez ma jak na zamówienie, bo cały tydzień ma być słonecznie i bardzo, bardzo ciepło, więc na pewno będą zadowoleni. My wczoraj skorzystaliśmy z tych skromnych promieni słonecznych, które się pokazywaly od czasu do czasu i zrobiliśmy sobie grilla nad jeziorem. Oby tylko prognozy się sprawdziły to w sobotę może uda się poplażować przez chwilę, bo w niedzielę to mam urodziny syna w domu i muszę wszystko przygotować tj. popiec ciasta, bo urodziny robimy na słodko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He3jka dziewczyny Hura,hura ja mam urlop, zaczęłam nawet układać puzzle, ale coś nie za bardzo mam na nie ochotę, dawniej bywało lepiej, ale jeste4m ju z umówiona na kawę na jutro i pojutrze, odświeżę wszystkie stare znajomości, no i nie chwaląc się już mam zrobiony porządek w dwóch komodach, niepotrzebne rzeczy powyrzucane, łącznie z moimi świadectwami ze szkoły podstawowe, średniej i indeksem szkoły wyższej, została mi jeszcze szafa, i ścianka meblowa w przedpokoju, ale tu będzie gorzej bo gro rzeczy to mojej córki, i chyba będę musiała je zostawić, widzę też, że w jednym pokoju tapety odłażą, trzeba by pomyśleć o ich zmian ie, a jak sobie pomyślę o tym bałaganie to aż mnie ciarki przechodzą Ostatnio tak trochę na bakier byłam z dietą, tak trochę pozwalałam sobie na nie dozwolone artykuły, no i wiadomo waga w górę, choć mówią, a i ja to sama widzę, że przy większej wadze ładniej wyglądam, głównie chodzi o twarz, ale chcę tak z 2-3 kilogramy zbić, i w związku z tym od dziś trzymam rękę na pulsie / a chciałam napisać puls na ręce haha/ i myślę o tym co , i kiedy jem Dabrówko kochanie moje podziwiam Cię, że tak Ci się chce urządzać te przyjęcia urodzinowe, ale co nie robi się dla dzieci, ja też taka byłam, a teraz nic mi się nie chce, a na moje urodziny zapraszam na obiad do lokalu, fakt, że mam mieszkanie takie, które nie nadaje się na przyjmowanie gości ze względu na małą powierzchnię, cieszę się, że bloog Ci się podoba, hipnoza to początek, a poświęcony będzie zupełnie innej tematyce, jak spotkanie z Mon dojdzie czy doszło do skutku? Grazko o ile mnie pamięć nie myli to Ty masz możliwość spędzania czasu na łonie natury, chyba Twoja mama ma ogródek, mylę się?, ale jak masz teraz pracę do 18-stej to jedynie w weekendy mogłabyś sobie pozwolić na taki relaks Do Rewelacji miała przyjechać mama, więc dla nas nie ma czasu, ale co z Jonicą???????? Pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tesso- szkoda, że wyrzuciłaś świadectwa - toż to historia. Mogłaś zostawić dla wnuków a potem prawnuków, bo na pewno są inne niż te współczesne. Ja bardzo lubię takie pamiątki. Najstarszą rzeczą, którą mam u siebie w domu to 2 półmiski z początku ubiegłego wieku po mojej prababci. Półmiski mieszkały sobie we dworze moich pradziadków a potem uciekły z nimi przez ruskimi wgłąb Polski i tak ocalały. Są poszczerbione ale ja ja przechowuję jak relikwię i w Boże Narodzenie czy przy innych większych uroczystościach wykładam na nie potrawy i jakoś inaczej wszystko z mnich smakuje. Zawsze rozmyślam jakie potrawy prababcia serwowała na nich na początku XIX wieku a moze i jej mama nawet, bo nie wiem od kiedy są w naszej rodzinie. Same półmiski są z bardzo delikatnej, zdobionej porcelany (chyba to porcelana) - są zupełnie inne niż te współczesne. Mój tato natomiast ma zdjęcia moich przodków do mojej pra-pra-pra -pra babki i niektóre dokumenty jeszcze sprzed wojny. Swoje świadectwa też mają - pisane były piekną , niespotykaną już kaligrafią. Ale masz fajnie, że masz już urlop. Ja czuję w kościach, że urlop jest mi bardzo wskazany a tu jeszcze 2,5 tyg.... Ja bardzo lubię gościć, mniej sprzątać po gościach ale takie spotkanie rodzinne zawsze jest radosne. Lubię wymyślać co upichcę, jak podam potrawę, jak ozdobię stół by wszystkim się podobało. Z dietą to i ja wciąż jestem na bakier a wczoraj wpadłam do mojej cioci ...i załapałam się na pierogi z jagodami domowej roboty! Niebo w gębie i jeszcze dostałam na wynos tyle, że wystarczy na dzisiejszy obiad. No i jak tu być na diecie..odówić pierogów z jagodami? - nie sposób!!! :) Ze spotkania nici , buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu :( Wczoraj przed wyjściem z pracy zadzwonił klient, że się stawią. Także ja przyszły tydzień mam pracowity, bo muszę zrobić materiały na szkolenie i 3 dni opiekować się moimi firmowymi gośćmi. Wielka szkoda, że tak się wszystko poskładało :( :( :( Niestety nie mam jak zawiadomoć Mon, bo mi nie podała swojego nr komórkowego a wiem, że mój zdążyła zapisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spałam dzisiaj tylko do 11-stej :), ale spało mi się wyśmienicie, nawet nie otwarłam drzwi kurierowi, a miał jakąś przesyłkę do mnie, dzwonił, że zostawił u sąsiadów, odbiorę póżniej, teraz szykuję się do wyjścia, najpierw muszę pójść do syna podlać kwiatki, a pożniej spotkać się z moją bardzo dawno niewidzianą koleżanką, chcę też zaglądnąć do księgarni Dąbrówko ja z kolei mam awersję do zbierania staroci, a to dlatego, że moja mama zbierała co popadnie, "bo może się przydać", to też w domu były skrawki materiału, guziki po 1 sztuce, jakieś resztki nici, po jej śmierci był tylko kłopot, a poza tym trafiłam na męża osobnika ze wsi, gdzie tam też dominowało " bo może się przydać", i mąż potrafił nawet ze śmietnika zbierać rzeczy, które ktoś wyrzucił, więc kochana nie dziw się, że ja wręcz odwrotnie wszystko co niepotrzebne wyrzucam, i dla mnie to co stare nie ma wartości, podobnie zresztą było z ogródkiem, mama miała tokowy i uprawiała go, więc dla mnie to był koszmar, 3/4 roku to tylko kłopot, najpierw z sadzeniem, potem pielęgnacją, a na końcu problem z przerostem owoców i warzyw, więc jak tylko mąż wspomniał o ogródku zdrętwiałam, całe szczęście, że nie doszło do skutku Od jutra znowu mają być upały, a ja na jutro jestem umówiona z następną znajomą, więc nie wiem jak to przeżyję, bo mieszkam w dzielnicy i do centrum, tam gdzie się umawiamy, muszę dojechać komunikacją miejską, a te czekanie na przystankach w taki upał to nic przyjemnego Dabrówko ale zjadłabym takie pierogi z jagodami miam miam, Grazko co z Twoim mężem i jego kręgosłupem, mało piszesz, wiem zastępujesz koleżankę i masz mało czasu, ale skrobnij choć na ten temat Musze przysiąść i napisać dalszą część do blooga, bo mam obowiązek dwóch wpisów w ciągu tygodnia Trzymajcie się ciepło moje przyjaciółeczki a przy tej temperaturze nie będzie to trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka dziewczyny No z czasem u mnie kiepsko, jestem tak niewyspana ze szok, moj maz wlasnie od dzisiaj w szpitalu, dotarl tam wlasnie. Bedize mial operacje, z jednej strony ciesze sie ze bedzie mial wreszcie ulge w cierpieniu bo naprawde kiepsko bylo a zdrugiej martwie sie bo to jednak operacja neurochirurgiczna. A najbardziej doluje mnie fakt ze jestem po urlopie, chcialabym z nim tam teraz byc a za chwile musze leciec na pociag na zastepstwo, ryczec mi sie chce . Tesso, no no do 11 pospalas, zazdroszcze, a jak sie udalo spotkaie z kolezanka? Swkoda ze nici ze spotkania Dabrowko, chociaz i u mnie jak widac z czasem amsakra bo przeciez jak przyjade to pojade do meza i do wieczora mnie nie ma, a moze na jesieni sie w Gdansku spotkamy??? Tesso czy ty bys sie nie chciala wybrac? Mozna cos fajnego wymyslic. Mon, tez by miala jakies tanie linie lotnicze , spadam Milego dnia , paaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nareszcie lato jest latem! Tesso uważaj proszę na upały skoro tak źle je znosisz. U nas to jest chociaż zefirek z nad morza a u ciebie to pewnie odjechac idzie w takich temperaturach. grażko - dobrze, że już mąż poczuje ulgę i miejmy nadzieję, że będzie mógł w końcu żyć normalnie a nie z ciągłym bólem. Tobie tych podróży nie zazdroszczę - też cię urządzili z tymi dojazdami. Co do spotkania to ja myślę, że ciężko będzie się zebrać tak aby tessa tu przyjechała i Mon specjalnie na ta okazję. Poczekamy chyba na następną taką okazję, gdy któraś zawita w rejon kraju gdzie będzie nam po drodze. A ja wczoraj przypomniałam sobie o kijkach i wieczorem pokijkowałam. dzisiaj rano wszystko mnie bolało ale to dobrze- znaczy, że wysiłek przelożył się na mięśnie. Dzisiaj chcemy jechać nad morze wieczorem pospacerować po plaży a to jest wysiłek chodzic brzegiem morza, gdzie piasek usuwa się spod stóp. Dobrze robi przed snem takie zmęczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane Już po dwóch kawach jestem, wczoraj spotkałam koleżankę, z którą nie widziałam się 5 lat choć mieszkamy w tym samym mieście, a kontrakt miałyśmy głównie przez maila, dzisiaj z drugą koleżanką, ale z tą mam wizualny kontakt częstszy U nas dzisiaj pochmurno, bez upału a nawet trochę deszczyk padał, więc pogoda znośna Syn wydzwania do mnie codziennie i zdaje relacje z pobytu na wsi, a głównie z kontaktu z ojcem - teraz rozumie dlaczego rozwiodłam się, a ja mam satysfakcję Jutro mam w planie pójść na badania krwi i moczu, bo skierowanie mam już od jakiegoś czasu a nie mogę się wybrać, tylko dlatego, że trzeba wcześnie rano wstać a dla mnie to gehenna, no cóż raz trzeba zrobić to cięcie Grazko a jak załatwiliście przyjęcie do szpitala, bo wiem, że miałaś jakieś trudności, ja muszę cierpliwie czekać do pażdziernika 2013 Dabrówko takie spacery nad morzem wieczorową porą, jeszcze u boku ukochanego, to marzenie, jak rozmowa o pracę Twojej połówki? Zrobię sobie teraz kawusię i trzeba by choć trochę sprzątnąć mieszkanie, poza tym mam cały stos książek do czytania Pa,pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ upał..... Spacer morzem udał się ale plaża Rewie (to tam gdzie taki cypel, z którego raz w roku jest marsz śledzia. Ludzie idą przez zatokę do Kuźnicy na półwyspie helskim), więc ta plaża jest brudna. Napatoczyliśmy się na 4 martwe mewy, poza tym mnóstwo glonów, trawy morskiej, petów, puszek, folii. Sama plaża nie oczyszczana z kamyków, połamanych muszli - całe stopy do teraz mnie bolą taki peeeling im zafundowałam na takim podłożu. Woda cieplutka jak na Bałtyk to naprawdę jak w jeziorze - żałowałam, że nie wzięliśmy strojów kąpielowych. Doczekaliśmy zachodu słońca, który robił wrażenie, bo słońce zachodziło jak wielka pomarańczowa landryna - wróciliśmy zmęczeni ale zadowoleni. tesso- rozmowa jak to rozmowa ale mąż nie przyjął oferty. Z ludzi to chcą robić durni mam wrażenie, praca w dzień i nocy najlepiej za psie pieniądze i wiele wyrzeczeń. Dodatkowo przejście na własną działalność i mogą cię zwolnić z dnia na dzień. Następną rozmowę ma w piątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co wczoraj zrobiłam na obiad: lasagne wegetariańskie z ciecierzycą, pomidorami, cebulą i czosnkiem, poza wszystko jak w lasagne tj. płaty makronu i sos beszamelowy. Upiekłam posypane mocno startym zółtym serem i wyszło tak dobre, że wszyscy braliśmy dokładki. Naprawdę pyszna taka lasagne z ciociorką :) U mnie zagości teżjako potrawa dla gości, bo można cześniej przygotować a zaskoczenie jest, że to taka właśnie lasagne. Dzisiaj mam zupę szpinakową z grzaneczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Dąbrówko u nas pogoda wspaniała, co prawda słońca nie ma, ale też nie ma upałów, w nocy nawet była burza i dość dobrze zlała ziemię, ja nie narzekam, a co do plaży, no cóż my Polacy niestety ale jesteśmy brudasami, nikt nie uczy nas od dzieciństwa porządków tych na zewnątrz, jeżdziłam kiedyś z mężem i dziećmi do Borów Tucholskich, a tam było kilka jezior, niestety przy nich taki brud, że z obrzydzeniem patrzyło się na to, a o rozłożeniu się nad jeziorem nie było mowy, a nasze przystanki tramwajowe! , teraz ciut lepiej bo nie można palić, a przedtem to była to wielka popielniczka, a widzisz takie obrazki, mama podaje dziecku cukierek a papierek wyrzuca na ziemię, my w kamienicy mieliśmy taką rodzinę z kieleckiego, córka niepełnosprawna, więc siedziała przed budynkiem i skubała słoneczniki, a osłonki rzucała na ziemię, tylko powiem Ci, że Londyńczycy są większymi brudasami od nas, tylko, że tam sukcesywnie się sprząta i nie widać tak tego brudu, ale nagminne jest rzucanie co popadnie na ziemię, ale podrzuciłaś mi temat, muszę przyhamować bo będę tak pisała do wieczora...... hahaha Mon dalej nie odezwała się Grazko pisz co z Twoim mężem, wiesz trzymam za niego kciuki, żeby wszystko się udało, dobrze, że choć jest w ,kraju jakby go to spotkało we Francji to byłby kłopot, a może nie, może byłoby lepiej, kto to wie Trzymajcie się dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też jestem cięta na takie sprawy ale jak widzę, że ktoś rzuca śmieć na ziemię czy zakopuje na plaży w piasku to zwracam uwagę. Oczywiście jestem wtedy wrogiem nr 1 ale nie toleruję takiego zachowania. Tylko jak widzę podchmielonych osiłków to nic nie mówię, bo się boję ;) Mon się nie odzywa ale może się jeszcze odezwie skoro wie, że na początku sierpnia miałyśmy się spotkać. U nas patelnia, w pracy też gorąco ale niech będzie - u nas się już wypadało tego lata i wymarzliśmy się również. Obserwuję jak niektóre panie bez umiaru korzystają ze słońca - rak skóry murowany...to już nie brąz...to spalenizna nie dodająca urody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka kochane Powróciłam do komputera znowu :) byłam u rodziców a tam nie mam neta wiec tylko tyle co z komorki skrobnełam. U mnie w miare ok, z noga chyba lepiej, odpukac i mam nadzieje że w końcu sie zaleczy i bedzie git. Diete trzymam, ale cos kg stoja, to chyba dlatego ze ruch mam mały przez noge, ale co tam, pomalu do celu:) na ten tydzien jest u mnie bratanica, 12 lat, także mam co robić, hehe. Pozdrowionka wam sle !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, hejka Nareszcie po chlodnym prysznicu sobie odpoczywam, jeszcze zjadlam kolacje, pewnie za pozno ale przeciez jem od dlugiego czasu racojnalnie i nie chudne to juz jestem tym akurat zdolowana Olensjo, dobrze ze ty chociaz dietujesz, co bedziesz porabiala z 12 latka? Tesso, gdyby mezowi to sie we Francji trafilo to juz by dawno byl po operacji, tam jest wszystko normalnie, a maz juz tu po operacji, czuje sie ok, ale go boli, no ale mysle ze to przejsciowe, a specjalnie nie zalatwialismy , maz tylko raz poszedl prywatnie do lekarza z tego szpitalu i ten mu wytlumaczyl jak dziala nasza sluzba zdrowia ale on wie ze maz sie zle czuje i bedzie o nim myslal kiedy bedzie jakies wolne miejsce, maz mial tez do niego dzwonic, zadzwonil raz , a nastepnego dnia zadzwonil lekarz ze rano ma byc w szpitalu, tak ze super sie udalo, a moze tez pochodz do ordynatora tego szpitala w ktorym masz miec operacje?? A co takiego z twoim mezem ze masz satysfakcje moja droga?? Dabrowko, szkoda ze pelnia sezonu a nasze morze takie brudne, znajomi byli dzisiaj w Sopocie i tez sie nie kapali bo full glonow plywalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olensjo - no właśnie co tam planujesz z nastolatką robić ;) ? Mój 12 latek to by tylko grał na x-boxie a jeśli chodzi o podwórko to rower i wyciąga nas nad wodę. grażko - woda w zatoce jak jest tak ciepło to zaraz kwitnie i dlatego tyle glonów i sinice. Totez ja nigdy nie kąpię się w zatoce a zawsze jeździmy nad otwarte morze. Tam sa porządne fale, woda czysta, plaże też czyste (sam piasek już ma inny kolor niż ten nad zatoką). Szkoda, że tego lata jeszcze nie miałam okazji być na plaży. Co się dzieje w tym naszym kraju? - 3 firmy turystyczne zbankrutowały a dzisiaj OLT ....masakra jakaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Grazko przede wszystkim byłam u ordynatora prywatnie, zaczął ściągać ze mnie forsę, a w końcu stwierdził, że jestem szczupła to półtora roku jeszcze mogę chodzić, co do mojego męża to mam satysfakcję, że moje dziecię też się przekonało, że ten osobnik nie nadaje się do życia, wiesz dzieciom to różnie może się wydawać dlaczego się rozwiedliśmy, tym bardziej, że męża w większości nie było w domu, teraz jako dorosły i jest z nim od rana do wieczora i od wieczora do rana to widzi co to za człowiek Dąbrówko ja całe swoje nieszczęsne życie nie opalałam się, bo na słońcu czułam się bardzo żle, ale przyczyną to mogła być chora tarczyca, która nie lubi słońca, poza tym chorowałam na trądzik różowaty i z tego tytułu trzeba było też unikać słońca, a tak a pro po moja córka teraz też ma trądzik różowaty Olensjo chyba liczysz dni do przyjazdu męża, a on zadowolony z pracy za granicą?, dobrze, że z nogą już lepiej W końcu dzisiaj byłam na badaniu krwi i moczu, wyniki mają być w poniedziałek, ale to są takie badania okresowe, które mój lekarz przeprowadza Dziewczyny wczoraj podkusiło mnie zaglądnąć do naszego starego topiku, marnie tam jest, chyba umrze śmiercią naturalną Muszę zmobilizować się i ruszyć z robotą, bardzo rozleniwiłam się przez ten urlop, a co gorsze waga idzie w górę - masakra Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tesso- no i dobrze , że sie nie opalałaś. Dzisiaj to bardzo modne - nie opalać się...ale niektórzy nie znaja umiaru i strachu przez rakiem. Ja lubię być opalona ale kiedy zdałam sobie sprawę jak sobie mogę zaszkodzić to stosuję filtry a i tak jestem ładnie opalona, moze nie tak mocno jak kiedyś, kiedyś bywałam na czekoladę ale to co mam teraz mnie zadawala. Faktycznie na naszym starym topiku było "dramatycznie". Poczytałam kilka stron wstecz. Podziwiam zieloną oliwkę, bo mi strasznie przypomina naszą różyczkę dążeniem do celu i ma jakieś takie ciepło w sobie. Postanowiłam i ja od poniedziałku (bo w niedzielę to się jeszcze najem ciast urodzinowych mojego synka) wziąć się za siebie, bo chyba przytyłam ale też jestem w pierwszym dniu @ a w taki gorąc jaki mamy to mam hektolitry wody w sobie tak czuję. W każdym razie dla lepszego samopoczucie w stroju kąpielowym wezmę i schudnę sobie troszkę a co tam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co tam, ja też sobie troszkę schudnę, i miałam zacząć w poniedziałek, ale zaczynam od dzisiaj, na śniadanie było jajko, plaster sera i pomidor, drugie śniadanie będzie parę orzeszków, na obiad mis sałatkowy, podwieczorek sok pomidorowy, a na kolacje jeszcze nie wiem, zajrzę do Justusa i opracuje program na dalsze dni U nas dzisiaj upał, wiaterku nie ma, na burzę na razie nie zanosi się, będę dziś siedziała w domku, i księgowała, bo koleżanka dała mi do wyprowadzenia jej księgowość od stycznia Strasznie przeszkadza mi brzuch, który wyrósł, nie wiem dlaczego, w ostatnim okresie :) Miłego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hura, hura ....dzisiaj pół kilograma mniej, oby tak dalej, od razu poprawił mi się humor Leżę dzisiaj na kanapie z wywalonym ozorem jak Ciapek, upał niebywały, całe szczęście, że mogę sobie na to pozwolić Pa,pa dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam weekendowo ale nie wiem kiedy znajde chwilke zeby cos napisac a czas plynie tak szybko, ze zapominam na ktore posty szczegolnie chcialam odpowiedziec. Moze jesienia bedzie troche wiecej czasu bo poki co pracuje ponad 9 godzin dziennie bez przerwy na lunch, czasem jestem tak padnieta, ze rezygnuje z silowni. Moze schudne z tego zmeczenia ;) Wyslalam Wam zaproszenia do Pinterest. Dodaje tam sukcesywnie fotki z ostatnich wakacji i przepisy. Zajrzyjcie jak bedziecie miec chwilke. Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesso - ja dzisiaj zaczęłam dietę, taką rozsądą nie SB ani żadną inną..Bez owoców teraz nie wytrzymam ale myślę, że spokojnie mogę sobie na kilka dni odmówić skrobii. Wieczorem chcę się poruszać na łonie natury i tak 2 tyg. do wyjazdu na wakacje, bo na nich to zawsze chudnę nawet jak się opycham chlebem :) rewelacjo - fajnie, że się odezwałaś. Zaraz wejdę na skrzynke i zobaczę co przesłałaś, bo nie znam tego czegoś. Jak można tak męczyć pracownika letnią porą...daj spokój 9h bez przerwy nawet na lunch to nie ludzkie. Widać i w USA wykorzystują ludzi. Mój maż był na rozmowie o pracę, na którą tak liczylismy. Ale niestety; pieniądze tak śmieszne, że płacz przez łzy do tego praca od 8:00 do 24:00 - soboty i niedziele też, bo teraz sezon a i po sezonie trzeba być do 22:00 mobilnym. Powariowali - gdzie czas na życie oprócz pracy! Jeszcze jedna oferta jest ale nie wiemy kiedy będzie rozmowa (też z polecenia) ale ja już tracę nadzieję, że gdziekolwiek dostanie pieniądze nie mniejsze niż ma teraz. Pojawiła się natomiast okazja wyjazdu do Norwegii (też po znajomości, kolega chce męża ściągnąć)....ale wiecie jakie my mamy dylematy w związku z tym.... Oj upał był okropny szczególnie w sobotę. Przygotowywałam ciasta na urodziny syna i tort to mi norlmalnie popłynął. Masę robiłam na bazie masła prosto z lodówki to mi się rozpłynęło wszystko na wodę po 3 obrotach miksera. Nie pomagało włożenie do lodówki, bo przy wykładaniu na tort zaraz wszysto płynęło (36 w cieniu było, oparno i duszno). W rezultacie uratowałam tort dekoracją, bo zrobił sie z niego rozpłynięty placek (w smaku ok ale wygląd pożal się Boże). Galaretke na inne zisto robiłam z połowy wody niż podana na opakowaniu, bo by sie nie ścięła itd. Namęczyłam sie okrutnie, sama zresztą tez była jak plaster miodu przy takiej pogodzie. Mon się nie odezwała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dąbrówko ja też tę dietę prowadzę tak na zdrowy rozum, coś nie za bardzo chce mi się wracać do jedynki, tym bardziej, że rozsmakowałam się w tym miksie sałatkowym, a nie wyobrażam sobie nie zjeść do niego kromeczki chleba, a jak wiesz na jedynce chleba nie można, ale za wyjątkiem tego grzeszku to raczej stosuję zasady SB, a jeszcze mam gorzej bo nie jem mięsa pod żadną postacią / po oglądnięciu filmu o transporcie krów/ przedtem można było plaster szynki i jakoś było, teraz jest plaster sera, ale waga spada i z tego jestem zadowolona Rewelacja to, że się tak wyrażę, świństwo między nieporządkiem, takie wykorzystywanie pracowników, do czego to doszło, jednak w komunie lepiej się żyło, odbębniłaś pracę od 7-mej do 15-stej i nic Cię nie obchodziło, po sklepach też nie musiało się chodzić, bo i tak nic tam nie było i OK Grazko co słychać u męża, kiedy chłopcy wracają, no i kiedy Ty kończysz zastępstwo Ja dziewczyny jeszcze w tym tygodniu mam urlop, choć już się zaczyna praca księgowa, ale jeszcze nie muszę chodzić do wnuków, dziś przywitałam rodzinę po urlopie, i bardzo cieszy mnie pogoda, nie ma takich upałów o jakich pisze Dąbrówka, jednak w dobrym regionie Polski mieszkam, nie ma trąb powietrznych, a pogoda względna Acha - a Mon jest na facebooku Ucałowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie, Kochane znowu zawaliłam z odzywaniem się, ale ostatnio miałam tak intensywny okres i brak netu, że nie miałam kiedy się odezwać. Powiem tylko że bardzo dużo się u mnie zmieniło. W końcu mój luby oświadczył się, przeprowadziliśmy się do innego miasta, szukanie nowej pracy,po drodze długi urlop i teraz wróciliśmy i pomagamy przy remoncie mieszkania mojej mamie. Dziś jestem pierwszy dzień w pracy i nie wiem w co sobie mam ręce włożyć .. takie zaległości :( Masakra totalna jednym słowem. Odezwę się wieczorem bo myślę, że dziś chłopaki zakończą pierwszy etap prac i bede mieć troszkę czasu dla siebie, więc skrobne więcej, buziaki miłego dnia papaski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×