Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biała_magia

wybaczona zdrada - spojrzenie po czasie

Polecane posty

Gość mam pytanko techniczne
Dlaczego karzesz swoje dzieci za ich punkt widzenia? Czy ukarzesz je jeżeli ukryją przed Tobą swój zły uczynek? Czy stanie się on przez to dobry? A może on jest dobry z ich punktu widzenia i tylko taktycznie (po co ojca denerwować, niech się głupi cieszy) ukryją go tylko przed Tobą chwaląc się nim równocześnie przed wszystkimi innymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRR
ok macie rację- juz mi się nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanko techniczne
"Wsszędzie kupczenie dupą jes i będzie a nawet sobie nie zdajesz z tego sprawy - to jest waluta międzynarodowa" ależ zdaję sobie sprawę Moje pytanie dotyczyło Twoich interesów robionych dupą. Zasugerowałeś, że w małżeństwie czerpiesz z tego zyski dlatego zapytałam czy Twoje inwestowanie dupy poza związkiem małżeńskim przynosi Ci równie spektakularne zyski, czy może dajesz dupę tylko non-profit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanko techniczne
"juz mi się nie chce" czy to właśnie na naszych oczach mija Ci kryzys wieku średniego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanko techniczne
czy pracujesz w agencji towarzyskiej? z taką determinacją oddzielasz sferę uczuciową od pewnego instrumentu, że zaczynam się zastanawiać czy to nie jest po prostu twój warsztat pracy? jeżeli tak, to zwracam honor potraktowałam cię jak kurwę męską sory gregory es tut mir leid :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRR
nie nie chce mi sie pisać cały czas to samo. Powiem szczerze że zdawałem sobie sprawę z tego że jak wejdę do meczetu i powiem że muzułmanie to religia baranów dostanę bencki. ale nawet muzułmanin przyzna że katolik też ma swoje racje a wy nonstop tak samo-zmęczyłem się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpowiedz im bbbrrrrr Sztaudyngerem: w pogoni za ideałem wszystkie świństwa popełniałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRR
:) wolałbym tuwimem ale ich polubiłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRR
albo co mi tam dla mnie to pieszczota w końcu jestem dziwką mój ulubiony kawałek Item ględziarze i bajdury, Ciągnący z nieba grubą rętę, O, łapiduchy z Jasnej Góry, Z Góry Kalwarii parchy święte, I ty, księżuniu, co kutasa Zawiązanego masz na supeł, Żeby ci czasem nie pohasał, Całujcie mnie wszyscy w dupę. I wy, o których zapomniałem, Lub pominąłem was przez litość, Albo dlatego, że się bałem, Albo, że taka was obfitość, I ty, cenzorze, co za wiersz ten Zapewne skarzesz mnie na ciupę, Iżem się stał świntuchów hersztem, Całujcie mnie wszyscy w dupę ! Wiecej: http://www.eioba.pl/a/1rg5/calujcie-mnie-wszyscy-w-dupe-wiersz-j-tuwima#ixzz1xqc5nLNz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no brrrrr.... zaimponowałeś mi teraz to Ci przypierdzielą ale Panie, to nie ludzie, to wilki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRR
do zobaczednia bibizzooo na innym topiku- buźka dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRR
pa 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"nawet muzułmanin przyzna że katolik też ma swoje racje" Zwracam się do Ciebie jak muzułmanin do katolika. Przestań się mazgaić i przedstaw swoje racje. Ja nie twierdzę, że Ty nie masz racji. Ja tylko w Twoich racjach dostrzegam mnóstwo niekonsekwencji, żeby nie powiedzieć brutalniej, zakłamania. Uznaję racje gościa od mojego muła i jego Baśki. Oni są katolikami dla mnie muzułmanina. Ty jesteś krzyżówką. Dziwaczną krzyżówką. Wybierasz z każdej religii to co jest atrakcyjne tylko dla Ciebie. Zakładasz raz jarmułkę, raz komżę lub sticharion w zależności od tego co chcesz uzyskać. Zachowujesz się jak mormon, ale ukrywasz to przed monogamistyczną żoną. Kim jesteś? Dlaczego nie wybrałeś sobie na związkowiczkę osoby wyznajacej tę samą co Ty religię? Dlaczego sformalizowałeś związek monogamistyczny, oszukując nie jakiś tam urząd, ale swoją partnerkę? Więc przestań pieprzyć o braku zrozumienia przez nas Twojej poligamicznej natury. Spójrz uczciwie na siebie; jak na oszusta. Bądź sobie poligamistą, ale nie ukrywaj tego przed swoimi żonami. Wszystkimi żonami, a nie tylko tymi nie zaklepanymi w urzędzie. I oczywiście przed dziećmi; przecież je wychowujesz a nie hodujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kakaka...
Kochani jestem ciekawa jak Wy się na to zapatrujecie, czy jeśli Wasz partner/ka zdradził/a ale tylko ten jeden raz i bardzo tego żałuje, wolelibyście wiedzieć o tej zdradzie czy lepiej nie? Pytam głównie tych którzy coś takiego przeżyli i wiedzą z perspektywy czasu czy lepiej wiedzieć czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bbbbrrrrr
Powiedziec komus idiota!- to nie obelga, lecz diagnoza. J.Tuwim zostales zdiagnozowany :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kakaki
Ja bym wolała nigdy się nie dowiedzieć. Nie rozumiem facetów, którzy sami się do tego przyznają niszcząc związek w którym chcą zostać. Nie wierzę też, że kobiety dowiadują się ostatnie o notorycznych zdradach męża. One wiedzą ale nie przyjmują do wiadomości. Dopóki nie znajdzie się ktoś życzliwy. Wtedy zszokowane odpowiadają, że to niemożliwe. Niemożliwe żeby osoba rzeczywiście życzliwa zrobiła coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
do tej co to do bbbbrrrrr, jaki diagnosta, taka diagnoza. Chętnie poczytam uzasadnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
do tej co to do Kakaki, ludzie mówią, że najgorszą rzeczą jest niepewność. Tak, niepewność jest czymś strasznym, ale zdecydowanie gorszą rzeczą jest PEWNOŚĆ. Niepewność pozostawia zawsze jakiś margines nadziei. Można się nią karmić latami. PEWNOŚĆ pozbawia nawet tej minimalnej, mikroskopijnej wręcz nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też do Kakaki
Absurd i błąd tkwi w myśleniu że ....zdradził raz Nie wierzy się w ten RAZ.........raczej pewnikiem jest że jak zdradził raz to zdradzi i więcej razy...hamulce puściły i granice zostały przesunięte.....a do tego odkrycie że łatwo zdradę ukryc i partner niczego się nie dowie Zdradził raz i żałuje...hehhe...czego żałuje? No, może jakos załuje...następnym razem zdradzi bardziej wyrafinowanie i z większą dozą przyjemności i nie będzie już żałował. Ale odpowiem ci na zasadnicze twoje pytanie........gdyby rzeczywiście była to zdrada jednorazowa i ze szczerym żałowaniem i nigdy więcej by nie zdradził. (w co nie wierzę...)....to jednak lepiej aby zachował te prawdę dla siebie i nie obciążał partnera wiadomością o zdradzie....bo tego ciężaru nie da się unieść bez ujemnych konsekwencji dla relacji małżeńskiej...zdrada niszczy i rujnuje a potem już zawsze się jest okaleczonym.....więc w taakiej sytuacji gdy zdrajca prawdziwie żałuje i już nigdy więcej nie zdradzi...niech lepiej sam dźwiga swoje okaleczenie bez przerzucania bólu na niewinnego partnera. Niech będzie zniszczenie po stronie winnego i niech sam dźwiga skutki swego występku. Jakas kara musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
BBBRRRRRRR, wg mnie nie jesteś idiotą. Jesteś zimnym, wyrachowanym, narcystycznym draniem. Jesteś egoistą w najgorszym znaczeniu tego słowa. Ty nie tylko żyjesz tak jak chcesz, ale wręcz zmuszasz najbliższą Ci osobę do składania ofiary z siebie samej na Twoim ołtarzu. Równocześnie z niesmakiem stwierdzasz, że w tym składaniu ofiary za mało jest spontaniczności. "ona wypełnia swoją osobą kazdy zakątek mojego ja i jest mi tam ciepło i dobrze podobnie jak jej - mam nadzieję" - piękne słowa, wymagające jednak pewnego uzupełnienia. Twoja nadzieja jest czczą gadaniną; chciejstwem aby Twojej żonie było dobrze nie dzięki temu, że i Ty wypełniasz każdy zakątek jej ja, ale wyłącznie dzięki wypełnianiu Twoich zakątków. Sam piszesz, że przeszkadza jej świadomość tego, że nie potrafi Ci sprostać, ale się stara. Za wszelką cenę, wbrew sobie zmusza się do czegoś na co nie ma ochoty. Wyślij ją na jakieś kursy aktorstwa. Wtedy nie dostrzeżesz ani zmuszania się, ani wbrew sobie. Zaczniesz z godnością odbierać należne Ci hołdy. Jeżeli jesteś przekonany, że nie ma aż takich talentów, przestań pieprzyć o nadziei, że jej również jest dobrze kiedy nie będąc "wypełnianą" tylko "zapycha".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meela
Może zacznę do tego, że w sierpniu ubiegłego roku dowiedziałam się o zdradzie męża. Mój uporządkowany i jak sądziłm szczęśliwy świat przestał istnieć. Podejrzewałam to do 8 miesięcy ale sądziłam, że jestem przewrażliwiona - byłam w drugiej ciąży. Życie napisało jednak okrutny scenariusz... Wyrzuciłam go z domu, ale przyjeżdżał do synów. Zaczął błagać o to bym przyjęła go, że żałuje, że romans trwał rok ale on już nie utrzymuje z nią kontaktów (dodam, że pracowali razem ale "postarałam się", żeby została zwolniona). Na koniec listopada zamieszkaliśmy znów razem. Stara się jak chyba nigdy, nie układało nam się ale teraz ciągle gdzieś wychodzimy, spędzamy razem czas, on powtarza jak bardzo żałuje i że nigdy więcej nie zrobi mi tego bo wie ile mógłby stracić. Stąd moje pytanie do kobiet, które postąpiły podobnie... Jak to się u was skończyło? Żałujecie swojej decyzji? Czy rzeczywiście się to nie powtórzyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka286
to nie była jednorazowa zdrada, ten rok świadczy o tym, że zrobił to z premedytacją, w pełni świadomie a takie typy się nie zmieniają tak po prostu. współczuję Ci, ja już mam to za sobą i dopiero jak się rozstaliśmy to odetchnęłam, bo wcześniej żyłam w ciągłym strachu i niepewności, że to się powtórzy. i powtórzyło. oby w Twoim przypadku było inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meela
Czasami myślę, że jestem taKą naiwną dziewczyną, łatwowierną Melanią. Ale nie mogłam nie spróbować chociaż. Tym bardziej, że póki co jest bardzo dobrze.....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łatwe wybaczenie
łatwe wybaczenie zostanie potraktowane jako przyzwolenie....najprawdopodobniej i recydywa nieunikniona głębsze podziemie i tak aby żona nie wykryła ale podobno bywają wyjątki...tylko czy rzeczywiście? a może tylko następne zdrady już są bardziej niewykrywalne i stąd wiara że bywają wyjątki? Zwłaszcza jak iluzja jest fachowo robiona, i iluzja starania się i iluzja kochania i zajmowania się żoną, codzienny teatr nie do wykrycia, i nawet się nie wie że to tylko iluzja i obłuda Ale bywają podobno wyjątki....tego ci życzę I bądź czujna Warto tworzyć swój mocny i silny świat, polegać na sobie i niech mąż nie będzie najważniejszy w twym życiu....wtedy on będzie liczyć się z tobą i będzie niepewny czy cię nie straci Ale sama musisz wiedzieć co robić i czego chcesz zdrada męża powoduje nieodwracalne zmiany w zdradzonej żonie...twoja rola w tym aby te zmiany obrócić na pożytek swój i całej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spalona żywcem
Najlepiej pozwolić się zerżnąć na oczach męża i tak czynić tyle czasu ile trwał romans. Ewentualnie gdyby mu się jednak spodobało najlepiej wyprowadzić się z domu na ten czas i korzystać z życia, by wrócić i za jedno przepraszam i bo są dzieci dalej tworzyć "rodzinę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRR
Tym razem coś w temacie. Niech to będzie mój ukłon w waszą stronę a więc garść informacji z drugiej strony( strony zdradzającego) . Więc zdrada jest silnie uzależniająca podobnie jak papierosy, alkohol i inne używki, z tym że w naszym przekonaniu nie szkodzi zdrowiu a rozładowuje napięcie co paradoksalnie korzystnie wpływa na relację w domu ( z chęcią pomogę ci w sprzątaniu, częściej przyznaję ci rację, w wiekszym stopniu dbam o twoje potrzeby). Nauczyłem się już cie oszukiwać i nie mieć wyrzutów nie dlatego że jestem zimny drań a dlatego że znalazłem jakąś kość niezgody między nami( może to być np monotonia w łóżku, twoje częste awantury, lib inne aspekty naszego życia które nas dzielą- niekoniecznie związane z seksem). Sprawdzaj mój telefon, moją historię w komputerze,śledź mnie na mieście , sprawdzaj rachunki i wypytuj jak najwięcej. Każde twoje nietrafione podejrzenie jest dla mnie i dla ciebie osłabianiem twojej wiarygodności w tej materii- wykorzystam to gdy będę pod ścianą wówczas powiem ci " posłuchaj kochanie naprawde nie mam na to dzisiaj siły dlaczego mi nie wierzysz za każdym razem mnie sprawdzasz i nigdy nic mi nie udowodniłaś .Dzisiaj miałem ciężki dzień pokłóć się ze mną jutro OK?" Sama dajesz mi do ręki broń na czarną godzinę. Co do tego czy mozna przestać zdradzać i tak i nie .to zależy czy problem który go pchnął w ręce innej już nie istnieje a może nawet o nim nie wiesz-jeśli tak to zdradzi jeszcze raz. Jak pisałem na wstępie to uzależnienie i skoro palacz może przestać palić to ja mogę przestać zdradzać. Jest na pewno ciężko tym bardziej że mój umysł mi podpowiada że w sumie nikomu krzywdy nie wyrządzam. Jednak po pewnym czasie zapomina sie jak to smakuje i nawet mgławe szczepki wspomnień mi nie zagrażają . Przeszedłem każdą formę zdrady, każdy układ z partnerką,liznąłem zdradę od różnych stron, zdradę tłumaczyłem na różne sposoby, wyszedłem z niej i do niej wróciłem, kochałem ją i jej nienawidziłem i po tym wszystkim z mojego punktu widzenia mogę wam powiedzieć że według mnie nie jest niczym złym i lepiej ją zachować dla siebie franki przejrzałeś mnie :) -próbuj dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
próbuję przeglądać Powrócę do słów, które tu już gdzieś padały. Ale przecież nikt nie powiedział nic takiego o czym nie wiedzą inni. Zdradzić kogoś kto ci ufa można tylko raz. Zaufania raz straconego nie mozna w pelni już nigdy odzyskać. BBBRRRRRRR, przestań więc operować słowem zdrada kiedy mówisz o kurestwie. "zdrada jest silnie uzależniająca" - zdrada jest silnie kompromitująca i dlatego normalny człowiek nie obnosi się z nią przed innymi. Wręcz ukrywa. Faktem jest, że kurestwo może być uzależniające. "nie szkodzi zdrowiu a rozładowuje napięcie" - co do szkodliwości to musisz jednak przyznać, że kurwiarze stanowią jednak grupę podwyższonego ryzyka. Odnośnie rozładowania to nikt nie zaprzeczy, że spuszczenie z krzyża jest rozładowujące bez względu na to w jaki sposób się rozładowujesz. "korzystnie wpływa na relację w domu ( z chęcią pomogę ci w sprzątaniu, częściej przyznaję ci rację, w wiekszym stopniu dbam o twoje potrzeby)" - nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu; im więcej chęci (okazjonalnych) faceta do pomocy w domowych obrządkach, im więcej przytakiwania drugiej połowie, tym większy u niej stres (musiał nieźle nabroić - pomyśli każda normalna kobieta). Odnośnie dbania o jej potrzeby to jest odwrotnie niż twierdzisz; jeżeli wpadasz rozładowany do chałupy to nie po to żeby szukać rozładowania na nierozładowanej. "Nauczyłem się już cie oszukiwać i nie mieć wyrzutów nie dlatego że jestem zimny drań a dlatego że znalazłem jakąś kość niezgody między nami" - fajne usprawiedliwienie; kurwię się z Twojej winy. Bo mnie wkurwiasz? Nie jest najmniejszym nawet problemem znalezienie kości niezgody miedzy małżonkami. Normalni ludzie robią wszystko żeby tę kość usunąć. Kurwiarze wykorzystują nawet odprysk małej kosteczki aby usprawiedliwić sami przed soba swoje kurestwo. "monotonia w łóżku" - a co ty robisz w łóżku, że pojawia się monotonia? Kompromitujesz się sam tymi słowami. Czy jedynym Twoim pomysłem na przeciwdziałanie monotonii są częste zmiany partnerek (on pozostał stały, to one się zmieniały?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
próbuję przeglądać Powrócę do słów, które tu już gdzieś padały. Ale przecież nikt nie powiedział nic takiego o czym nie wiedzą inni. Zdradzić kogoś kto ci ufa można tylko raz. Zaufania raz straconego nie mozna w pelni już nigdy odzyskać. BBBRRRRRRR, przestań więc operować słowem zdrada kiedy mówisz o kurestwie. "zdrada jest silnie uzależniająca" - zdrada jest silnie kompromitująca i dlatego normalny człowiek nie obnosi się z nią przed innymi. Wręcz ukrywa. Faktem jest, że kurestwo może być uzależniające. "nie szkodzi zdrowiu a rozładowuje napięcie" - co do szkodliwości to musisz jednak przyznać, że kurwiarze stanowią jednak grupę podwyższonego ryzyka. Odnośnie rozładowania to nikt nie zaprzeczy, że spuszczenie z krzyża jest rozładowujące bez względu na to w jaki sposób się rozładowujesz. "korzystnie wpływa na relację w domu ( z chęcią pomogę ci w sprzątaniu, częściej przyznaję ci rację, w wiekszym stopniu dbam o twoje potrzeby)" - nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu; im więcej chęci (okazjonalnych) faceta do pomocy w domowych obrządkach, im więcej przytakiwania drugiej połowie, tym większy u niej stres (musiał nieźle nabroić - pomyśli każda normalna kobieta). Odnośnie dbania o jej potrzeby to jest odwrotnie niż twierdzisz; jeżeli wpadasz rozładowany do chałupy to nie po to żeby szukać rozładowania na nierozładowanej. "Nauczyłem się już cie oszukiwać i nie mieć wyrzutów nie dlatego że jestem zimny drań a dlatego że znalazłem jakąś kość niezgody między nami" - fajne usprawiedliwienie; kurwię się z Twojej winy. Bo mnie wkurwiasz? Nie jest najmniejszym nawet problemem znalezienie kości niezgody miedzy małżonkami. Normalni ludzie robią wszystko żeby tę kość usunąć. Kurwiarze wykorzystują nawet odprysk małej kosteczki aby usprawiedliwić sami przed soba swoje kurestwo. "monotonia w łóżku" - a co ty robisz w łóżku, że pojawia się monotonia? Kompromitujesz się sam tymi słowami. Czy jedynym Twoim pomysłem na przeciwdziałanie monotonii są częste zmiany partnerek (on pozostał stały, to one się zmieniały?). Jedna oferta jest długo atrakcyjna jeżeli prezentujesz ją coraz to nowym osobom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRR
oj franki franki dlaczego jeseś tak nabuzowany :) zastanawiam sie .Co takiego sie stało że tak mnie nienawidisz. :) I wiesz co chyba twoja żonka spotkała na swojej drodze kogoś takiego jak ja. Nie jesteś głupi ale zachowujesz sie jak poszczuty pies- nie myślisz tylko kąsasz. Nie uważasz że dobrze by było poznać mechanizmy jakie kierowały twoją żoną gdy cię zdradzała? Czy faktycznie twoje spojrzenie na kurestwo jest jedynym? Czy nie stanowie cennego źródła informacji dla tych którzy chcą wybaczyć partnerowi ale nie rozumieją go i nie wiedzą czego sie mogą spodziewać. Co do rutyny w każdym związku sie pojawia czy jestes ogierem czy fajtłapą seksualną pojawi sie na pewno a skoro ty twierdzisz że u ciebie jej nie ma to gratuluje naiwności - zapytaj żony czy też tak myśli:) . Poza tym wcieliłem sie w postać kochanka i jakbyś sie wczytał to zrozumiałbyś co takiego napisałem . więc spescjalnie dla ciebie wyjaśnie każde zdanie Nauczyłem się już cie oszukiwać i nie mieć wyrzutów nie dlatego że jestem zimny drań a dlatego że znalazłem jakąś kość niezgody między nami( może to być np monotonia w łóżku, twoje częste awantury, lib inne aspekty naszego życia które nas dzielą- niekoniecznie związane z seksem). Nie chcę nawet przed sobą samym postrzegać siebie jako drania więc podświadomie znajduję swoje nieszczęście w naszym związku aby żyć w zgodzie z samym sobą. Zapytaj jakiegokolwiek kórwiarza(jak chcesz to tak nazywac to proszę) dlaczego się posunął do takiego czegoś - zawsze odpowie ci że coś było nie tak . Kochałem się z mężatkami ze szcęśliwych rodzin i żadna z nich nie powiedziała że kocha sie ze mną bo taki ma kaprys tylko że coś jest nie tak w jej życiu szuka zrozumienia czułości czuje sie zaniedbywana ( wierzy w swoje nieszczęście ) Biorąc pod uwagę stan emocjonalny takiej osoby oraz jej emocje nie można powiedzieć że robi źle tylko według niej to ona jest pokrzywdzona ( zresztą tak właśnie jest w wielu przypadkach) Więc zdrada jest silnie uzależniająca podobnie jak papierosy, alkohol i inne używki, z tym że w naszym przekonaniu nie szkodzi zdrowiu a rozładowuje napięcie co paradoksalnie korzystnie wpływa na relację w domu ( z chęcią pomogę ci w sprzątaniu, częściej przyznaję ci rację, w wiekszym stopniu dbam o twoje potrzeby). Ze jest uzalezniająca nie muszę mówić ani tłumaczyć szczególnie u kogoś kto ciągnął to przez rok czasu. podczas gdy jestem zadowolony ,zaspokojony, usprawiedliwiony przed samym sobą czuję pewien niesmak związany z partnerką ponieważ mimo iż myśle ze to nic złego to jednak zdaję sobie sprawę że nie jest OK. jestem gotów na wieksze nich dotychczas ustepstwa, pomogę ci w pracach domowych i nie dlatego że czuję się źle bo cię dradziłem a dlatego żeby udowodnić sobie że jak to zrobiłem to jestem lepszym człowiekiem taim jakim powinienem być( mechanizm obronny człowieka aby nie znienawidzieć samego siebie) i niewpływa to na moje z tobą życie. I wilk syty i owca całą Sprawdzaj mój telefon, moją historię w komputerze,śledź mnie na mieście , sprawdzaj rachunki i wypytuj jak najwięcej. Każde twoje nietrafione podejrzenie jest dla mnie i dla ciebie osłabianiem twojej wiarygodności w tej materii- wykorzystam to gdy będę pod ścianą wówczas powiem ci " posłuchaj kochanie naprawde nie mam na to dzisiaj siły dlaczego mi nie wierzysz za każdym razem mnie sprawdzasz i nigdy nic mi nie udowodniłaś .Dzisiaj miałem ciężki dzień pokłóć się ze mną jutro OK?" Sama dajesz mi do ręki broń na czarną godzinę.- tego nie będę tłumaczył bo to chyba zrozumiałeś ja mogę przestać zdradzać. Jest na pewno ciężko tym bardziej że mój umysł mi podpowiada że w sumie nikomu krzywdy nie wyrządzam. Jednak po pewnym czasie zapomina sie jak to smakuje i nawet mgławe szczepki wspomnień mi nie zagrażają . Można przestać zdradzać pod warunkiem że problemu jaki spowodował pójście w bok został wyeliminowany. Mimo że będzie go ciągnęło do tego po pewnym czasie zapomni o tym i będzie to pamiętał jaby film o nim ale taki ktory oglądał w tv-nie bedzie tego czuł A teraz franki co do twojej osoby i osób które w pewnej chwili się dobiedziały O BOŻE ON MNIE ZDRADZIŁ. ALE ŚWINIA Zdrada nigdy nie nastepuje z dnia na dzień. Należy sie do niej dostroić emocjonalnie, musisz w samym sobie przygotować grunt pod nią a topiero potem następuje akt fizyczny. Wy niezauważacie zmian jaki następują u partnera ( to cały proces) a jedynie ganicie go za czyn-błąd. Zyjesz w przekonaniu żę wszystko jest ok a twoja druga polowa w tym czasie bije sie z własnymi myślami emocjami - ty jej nierozumiesz. Dla niej to zdrada wymierzona w nią przez ciebie a sam akt to tylko następstwo , skutek całej tej olewki z twojej strony. I wiesz co w dużej mierze ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×