Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agucha_Aga

"Życie po Gacy"

Polecane posty

Gosiu, Kręgosłup boli. bo trzeba wzmacniać mięśnie kręgosłupa ... mnie też boli, ale lekarka twierdzi, że to wina mięśni, a właściwie ich braku ;) Dermatolog zapisała mi REVALID na włosy i tak się zastanawiam, co dalej ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku trochę się martwię dziewczyny czy wszystkie po tej diecie będziemy mieć niedokrwistość i wypadające włosy co już mam... ? Agucha a jak Twoje wyniki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mnie niepokoi taka sytuacja z Wam . Problem z włosami, paznokciami, to zapewne sprawa niedoborów mikroelementów w komórkach. Hemoglobina to taki wskaźnik niedoborów. Jak się zagłębić bardziej w wiadomości, to bóle mięśni mają prawo występować przy niedotlenieniach tkanek i komórek. Nie wiem Dziewczyny czy przyczyn nie należy szukać w niedokrwistościach Waszych organizmów. Krwinki odpowiadają za transport wszystkich gazów i pożywienia, ale też składników przemiany materii już - trujących. I tu " leży pies pogrzebany". Dlatego, myślę sobie, czy nie należy trochę przystopować z rozbudową mięśni do czasu kiedy wyrówna się u Was poziom hemoglobiny i będzie po anemii. Proszę wróćcie chociaż trochę do czerwonego mięsa zamiast "pierzastego białego". W wołowinie młodej albo w "starej" cielęcinie jest najwięcej dwuwartościowego żelaza najbardziej przyswajalnego przez nasze organizmy. Do tego warzywa i będzie po problemie. Pozdrawiam. A co na to konsultanci z Lublina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytuję to forum i trochę się niepokoję tym co piszecie. Chyba zacznę profilaktycznie łykać żelazo, wrócę do jogi (fantastycznie wzmacnia kręgosłup). Co do bólów mięśni i kręgosłupa - może być jeszcze jedna przyczyna - niedobór witaminy D3. Sama tego doświadczyłam na własnej skórze. Mało się o tym mówi, lekarze też nie wchodzą w temat jak próbowałam rozmawiać, więc suplementuję na własną rękę. Niedobór wit D jest bardzo powszechny, bo w diecie dostarczamy jej bardzo mało, resztę powinniśmy produkować na słońcu (ale produkuje się tylko od maja do września między godz 10-15, bo tylko wtedy jest w naszej szerokości geograficznej dobry kąt padania promieni słonecznych). Tyle że... u osób otyłych nawet jak się wyprodukuje to gromadzi się w tłuszczu w tkance podskórnej i organizm nie może jej wykorzystać. Im człowiek starszy i bardziej otyły tym jest gorzej, większe niedobory. Mi wyszedł głęboki deficyt - 9 ng/ml (norma od 30) koszmarnie bolały mnie plecy i mięśnie, jak zaczęłam suplementować to bóle przeszły. Poczytajcie w necie, wit D jest na wszystko, bardzo potrzebna w organizmie. Więc jak sobie robicie badania, warto jeszcze sprawdzić i to. (Trzeba pytać o Witaminę D3 - metabolit 25(OH) bo jest jeszcze inny (D3 1,25 OH, ale tego nie robimy do stwierdzenia niedoboru) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie dziewczyny:) Gacanko zgadzam się z Tobą,ze należy wzmocnić mięsnie kręgosłupa,ale ja ostatnio już od 3 tygodni wogóle nie ćwiczę, bo nie mam możliwość przez ten kręgosłup. Najpirew mi siadł odcinek piersiowy i miałam problem z oddychaniem , brała Febrofen200mg, bardzo silne leki i przestawał boleć na tabletkach, jak je odtawiłam i dalej boli, tera mi się porawiło, moge już oddychać, ale wlazło w lędzwiowy, jak leżę, więc teraz nie mogę przez to spać. Pani doktor dała mi skierowanie do neurologa i rematologa,ale trz 2 mies czekać,żeby się dostać, więc na dzień dzisiejszy zastrzyki i nici z ćwiczeń wzmacniających. Koko_33, Ewcia, Christina niedokrwistość jest ponoć brakiem witaminy B12, oraz jej sióstr, oraz D3. Jak brak jest tych witamin to są bóle kręgosłupa, wypadają włosy i jest oczywiście niedokrwistośc, wszystko razem. Ja jak zaczynałam dietę, to też przestałam mieć wszelkie bóle kręgosłupa, tak jakby mi się naprawił, ale jak poszłam na wyjściówkę, to się zaczęło. Wcześniej Gacanka również zauważyła,że właśnie na wyjsciówce zaczęly wypadać jej włosy. Na wyjściówce nie ma tłuszczówki i jest to chyba przyczyna, jaka zauważyła nasza Gacanka z którą się zgadzam. Na dzień dzisiejszy jem wątróbkę,czerwone mięso i dużo zieleniny,ale ponoć trzeba 3 miesięcy,żeby się wszystko unormowało. Witamina B12 jest magazynowana w wątrobie ok 3 lat, więc trzeba sobie zapracować,żeby zapasy jej znikły. Ja jestem chora na celiakę od ok 12 lat, nie od urodzenia!!! więc nie mogłam jeść np. płatków owsianych, bo mam na nie uczulenie, może dlatego teraz mam większe broblemy, Pigułka jadła płatki garściami i się tym martwiła, a ja jej kiedyś napisałm,że widocznie jej organizm ich potrzebuje,a w tych płatkach jest właśnie wit.B12 i zelazo, a więc coś w tym jest. Dziwczyny na tłuszczówce,w pózniejszej fazie trzeba zamieniać karkówkę na wątróbkę i jeść płatki, a będzie ok. Albo profilaktycznie łykac żelazo. Pozdrawiam Was wszystkie i dziękuję,że się odezwałyście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Christina to powinnam sobie jeszcze zrobić taki wynik z krwi?Witaminę D3 - metabolit 25(OH), dobrze zrozumiałam? odpisz proszę, bo chcę zrobić jeszcze to co napisałaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gacanko ja na włosy biorę Seboradin lotion do wcierania(bardzo dobry)który polecała Franka84, Merc Special forte w trabletkach 2x dziennie, oraz odżywka HENNA WAX, regenerująca maska do włosów(polecana dla osób po chemi) i jest o niebo lepiej,nadal gubię,ale pojedyńcze, a nie garściami. Ta maska powoduje kiepskie układanie się ich po umyciu,sa bardzo niesforne, ale co tam,oby były efekty nie wypadania. No własnie,ą co tam u Franki84???? żyjesz? odezwij się, co u Ciebie:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia_m - tak dokładnie, dobrze zrozumiałaś: Witamina D 3 metabolit 25(OH). Nie w każdym laboratorium można wykonać i nie jest tanie to badanie, ale chyba warto. Ja jutro kłuję się znów kontrolnie i zobaczę co mi wyjdzie. U Ciebie to pewnie warto by było zrobić rezonans, ale wiem, że niełatwo jest dostać na to skierowanie, a prywatnie trochę kosztuje. Lekarze, niestety wolą przepisać coś przeciwbólowego licząc że samo przejdzie. Choćby jak u Ciebie w inne miejsce. Jakiś czas temu też miałam dziwny ból kręgosłupa, bez tabletki p/c bólowej nie wstawałam z łóżka. Medycyna konwencjonalna mnie olała, więc poszłam do chiropraktyka z polecenia. Po jednej wizycie ból ustąpił i do dziś mam spokój. Teraz jestem na metabolicznej, ale dziś celowo zamieniłam rybę na wątróbkę. Trudno, najwyżej wolniej schudnę. Nie zamierzam się wykończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
christina1 mam zamiar zrobić rezonans, ale skierowanie musi dać neurolog, rodzinny lekarz powiedział,że za to badanie płaci NFZ i należy żądać skierowanie od neurologa. Dziekuję za odpowiedz i podpowiedz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze dziewczy chciałbym napisać,że pomimo moich zdrowotnych problemów to dieta Gacy i tak jest dla mnie najlepszą dietą i nie żałuję,że na nią poszłam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja również nie żałuję 😍 Jestem chuda jak sucharek ... Ale łatwiej przytyć niż schudnąć... Czekam na owe 3 kg :D Inne jest życie kobiety w rozmiarze 36 ... Włosy odrosną ... wczoraj je potraktowałam WAXem, fajne są takie miękkie ... nie modeluję suszarka tylko zakręcam na kilka grubych wałków ... i dziś wyglądam fajnie, bo seboradin w ampułkach i żel dermena trochę sklejają włosy i wyglądają tak nieświeżo ... Dla mnie, to jedyna dieta, na której wytrwałam do końca, tj. do rozmiaru o którym marzyłam ... 6 zasad Gacy, jeśli będę ich strzec jak oka w głowie, będę szczupła długo ... 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie żałuję :) Z włosami, odpukać, nie mam żadnych kłopotów. Paznokcie twarde jak sztylety. Jem co prawda, juz 3 miesiąc, kolagen i te paznokcie to na pewno od tego. Włosy może też , tak sobie teraz pomyślałam. To może Gacanko kolagen jeszcze sobie dołóż . Kolagen to biorę po pierwsze ze wzgledu na stawy, a po drugie to był moment, ze twarz miałam sflaczałą. Najlepiej w sklepie jak coś oglądam, to wydaje mi się, ze będzie dobre, a w pzrmierzalni okazuje się być za duże :) Też nowe doświadczenie. Co do włosów to rzeczywiście to, że odrastają to ich główna zaleta :) Ponieważ mam krótkie zawsze u fryzjera potarzam, że moga na mnie eksperymentowac, bo i tak odrosna :) Stwierdzam, że kromka chleba razowego z masłem i wędliną chudą nie poraziła mnie w sposób jakiego oczekiwałam Wolę jajecznicę. Nawet nie soloną. I płatki owsiane. Pyszne :) Kefir uwielbiam i dobrze na mnie działa. Tesknię za śledziem w śmietanie. Wszak to przecież samo białko :) No i kiełbaska z musztardą. Nawet bez pieczywa. Przecież to też białko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
róża.różowa Witam! Jaki ten kolagen bierzesz jeśli można spytać? chodzi mi konkretnie o nazwę, cenę, jakgo bierzesz i gdzie kupujesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś założyłam do pracy bluzkę, w której bardzo ładnie prezentuje się moja obecna figura. Od kilku osób usłyszałam, jak ładnie wyglądam, i że bardzo widać że schudłam... I czułam, że to co usłyszałam było naprawdę szczere... To takie miłe i uskrzydliło mnie bardzo, wracałam z pracy uśmiechnięta..🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam :D W związku z tym, że mam dziś normalny obiad ;) ... postanowiłam by zamiast 500g owoców, zjeść malutki kawałek sernika :D ... Własnoręcznie zrobionego. Jestem wielkim Łasuchem ... uwielbiam sernik ... Ale jakoś ten sernik mnie nie powalił na kolana... wolę owoce. Przy wadze utrzymującej się na poziomie 53kg, ten kawałek mi wagi nie podbije ... Pozdrawiam serdecznie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odkryłam uroki porannego biegania po lesie ... po godzinie jestem padnięta i tak dotleniona, że mam ochotę pospać jeszcze ... I jeszcze ... brzuchu robię rano, na łóżku. Nastawiam budzik godzinę wcześniej ... trzaskam brzuchy .. dochodzę już do 250 :P ... później chłodny prysznic i czuję się jak nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloł wakacyjne wszystkim :) Jest mi cudnie z mniejszą ilością Agi w Adze :) nawet nie wiecie jak bardzo bardzo!!! to znaczy wiecie, bo wszystkie jesteście już dużo dużo mniejsze :) Zachwyt facetów moich koleżanek, wyrażany dość niedyplomatycznie, bo przy swoich większych ode mnie połówkach, no i spojrzenia zazdrości tychże kobitek..... bezcenne :). Połączone jednak z natychmiastowym rzucaniem się na kilo tortu i teksty "no zjedz, przecież nic ci nie będzie" :P:P:P Mnie nic nie będzie, bo moją żelazną zasadą jest, powtarzane tu już kilkakrotnie, i wyuczone przeze mnie jak mantra "jestem tanim gościem, po 19 nie jem". Życie po Gacy może być całkiem fajoskie. Owszem, zdarza mi się wypić kieliszek czy dwa wina ostatnimi czasy, zawsze wybieram czerwone wytrawne lub półwytrawne i jest OK. Jak już pytała gosia-m - chwała Panu nie mam ciągot ani ciągów. Potrafię sobie wytłumaczyć, że czegoś jeszcze nie wolno, albo też że nigdy mi nie będzie wolno w nieograniczonych ilościach. Czyżbym sie czegoś tu nauczyła? A myślałam, że po 40 to człowiek już nie przyswaja :P. Na razie jest mi genialnie i tryskam optymizmem, nawet "pelikanki" nie rażą mnie tak, jak dawniej, a nie jestem jakoś mocno ćwicząca flexi właśnie. Brzuchy - tak, potem biegam albo dużo spaceruję szybkim krokiem, pogoda wreszcie sprzyja. Nawet niespecjalnie boję się mojej pierwszej UCZTY - te dwa dni ucztowe wypadną mi w niedzielę i poniedziałek, czekać będzie na mnie pyszne (mam nadzieję) pełne irlandzkie śniadanko. Pójdę na lody z pewnością. Pewnie nie na pizzę na obiad, bo osoba, z którą jadę, jest totalnie bezserowa. Coś wymyślimy na miejscu. A po dwóch dniach uczty - reszta dni dietowe, da sie przetrwać z pewnością. Przecież chyba mają w Irlandii coś na kształt jogurtu i sera?. Tak tu piszę teraz, że jestem optymistycznie nastawiona, ale jednocześnie przypomina mi się, ile razy byłam w nastroju wręcz odwrotnym, i tylko Wy mnie trzymałyście w ryzach, za co zawsze i na każdym kroku będę Wam dziękować :) Piguło, a co u Ciebie i Twoich Bliskich? Wiem, że dietujesz rodzinnie - czy oni też już na wyprowadzeniu? Pozdrawiam cudnie słonecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia-m Kolagen biorę Collaflex - jest z kwasem hialuronowym. Kupuję w aptece za niecałe 40 zł 60 tabletek, 2x dziennie po jednej. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny help !!! Nie wiem co się dzieje ,jestem jedną nogą na wyjściu bo zgubiłam około 15kg w sobotę i dziś najadłam się słodkości jak szalona i to w dużych ilościach....no nie umiałam się opanować bo wszystko mnie kusiło....Zauważyłam, że właśnie ciężko mam na białku tj.po zjedzeniu owocu 200gr ... już drugi raz nie wytrzymałam właśnie w 2h po zjedzeniu owocu..woda i cola light nie pomogły..., Mam teraz mieszany i za dwa dni tłuszczówka i potem chciałam wychodzić.... Wam się nigdy to nie zdarzyło ? Napiszcie coś bo czuję się okropnie teraz..... Nie wiem czy to kompuls może...wcześniej przed dietą miałam tak ze słodyczami....cała paczka ptasiego to nie był problem.. No ale dziś nawet flipsy truskawkowe od dziecka pochłaniałam...Przez 30 min opychałam się jak głupia słodyczami...Myślenie mi się wyłączyło...dlaczego ? ehhh jak mi źle teraz...3 miech dałam radę a teraz co ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
róża.różowa dziękuję za wiadomość :) Do Koko_33, ja wytrzymałam bez grzechów miesiąc pełniutki, a następnie poszłam na wyprowadzanie, bo zaczęły się owoce sezonowe i tak postanowiłam,ze muszę wychodzić, bo zaczynam podajadać:) Myślę,że lepiej czasami coś podjeść, niż póżniej się rzucać na jedzenie, to o wiele mniejszy grzech, tak mi się wydaje. Jutro odpokutujesz i będzie ok, po jednym takim dniu n apewno nie przytyjesz, tak więc spokojnie:)Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po przerwie :):):) Wyjazd trochę mi się przedłużył co nie było zaplanowane, ale niech tam. Waga może być ale mogła tez być mniejsza. Na wyjeździe dyscyplina dietowa ale bez treningu. No nie powiem aby dobrze się czytało o kłopotach zdrowotnych. Kurczę mnie też zaczęły lecieć już włosy. Suplementy: magnez z potasem, żelazo ale jakieś inne niż tu polecacie, skrzyp plus bratek na włosy( podwójna dawka ) witaminy i białko, termo shape i hmb. No jest tego trochę. Ale u mnie jest jeszcze coś innego. Zawsze miałam niskie ciśnienie ale przy 110/60 nie było problemu, na diecie bez soli ciśnienie czasami spada do 100 a nawet jeszcze niżej i już mam problem. Czuję się jak wyciągnięta ryba z wody. Jednak odrobina soli byłaby wskazana bo zimne natryski, gimnastyka i duże ilości wody nie pomagają na długo, a ile można tez pić kaw dziennie. Czas pomyśleć o wychodzeniu z diety. Agucha czy te 2 dni uczt to w ramach wychodzenia z diety. Napisz bo nie zrozumiałam czy ty już jesteś po wychodzeniu czy jeszcze w trakcie. Lody mówisz będziesz jadła, też chcę. Gacanko wiem, że jesteś przepracowana ale odezwij się w chwilce wolnej a kłopoty jak przychodzą to też kiedyś muszą odejść. Bieganie to fajna sprawa, u mnie to głowa by biegła a pupa i nogi dalej byłyby w tym samym miejscu, niestety. Podziwiam za odwagę w zjedzeniu kawałka sernika. Gosiu dziękuję za wszystkie dobre porady którymi się dzielisz. Fajnie, że jesteś. Franka jakoś też dawno się nie odzywała. Pigula wypoczywaj na tym urlopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gacanko, co u Ciebie, jak się czujesz? Mam nadzieję, że wszystko jest w porządku. Czy to tylko zapracowanie i brak czasu? Oby tylko to. Odezwij się. Martwię się o Ciebie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hallo, Dzięki dziewczyny ... za pamięć, czasem zaglądam, ale jestem dość mocno zapracowana - 1,5 etatu dla kobiety to zabójstwo. Teraz już mniej niż półtora ... ale ciągle więcej niż jeden. Zaczęłam już ostatni cykl wychodzenia. Ostatnie 2 tygodnie. Jest dobrze, mam bardzo fajną buzię, w końcu. Wczoraj jadłam solone jedzonko i od razu waga w górę, ale czekałam na ten moment. Komelko, tak, jadłam sernik... i w niedziele też zjem, zamiast II posiłku. No w końcu coś trzeba w życiu mieć słodkiego ... choćby sernik. Wieczorem postaram się napisać do Ciebie. Ewcia, dziękuję za pamięć. U mnie ogólnie nie jest źle, jeśli chodzi o dietowanie... jest w porządku. Trzymam pion. Włosy jeszcze wyłażą... ale już jakby mnie ... bo tez niewiele mi ich zostało. Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam. Pozostał mi jeszcze jeden tydzień wyjścia :P Wychodzenie zaczynałam z wagą 56kg. Później waga spadła do 53kg i przy tym czułam się fatalnie. Na dziś - jest około 54kg. Nie chcę was martwić. Ale po wyjściu są nadal 4 dni diety i 3 dni "ucztowe". Więc gacowanie do końca świata i jeden dzień dłużej. Pozdrawiam i miłego dnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Martwić się będziemy kiedyś..........:) Trzeba myśleć pozytywnie, więc ja odczytuje to tak: przez 3 dni będzie można odsapnąć od diety. Nie po to tyle wysiłku każda z nas w to wszystko włożyła aby po wyjściu wszystko zaprzepaścić. Gacanko dziękujemy za informację i już wyjaśniło się dlaczego Agucha planuje lody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×