Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agucha_Aga

"Życie po Gacy"

Polecane posty

Gość SANDRA40
Wow - 20kg i 56 teraz -to TY laska jesteś, że hej super :) Koleżanki pewnie pękają z zazdrości co?! ( ile czasu zajęła cała dieta wraz z wyjściem - czy wystarczyło 6 miesięcy )? Piszesz, że świetnie się czujesz.No nie dziwię się.Rozm 36 leży pewnie idealnie.Wyniki badań pewnie też są w porządku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyniki mam bardzo dobre i to jest najważniejsze. Rozmiar mam teraz najczęściej 38, chociaż czasami też 36 (zależy jaka firma uszyła). Nawet buty zrobiły sie zbyt luźne :). Kilogramy gubiłam od stycznia do lipca, ponieważ miałam kilka krótkich przerw weselno-wyjazdowych. Za każdym razem co najmniej tydzień zastoju. Teraz szczęśliwie dobrnęłam do celu i ..........nadal walka z pokusami. Taki los, trzeba się z tym pogodzić i nie dawać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A c ta tu cichutko Witam serdecznie. Maju dziękuję za podzielenie się przepisem i jeśli możesz to napisz czy po przemrożeniu i po wizycie w piekarniku jarzębina nadal ma prawo być goryczkowata, ja miałam wątpliwość i niestety znów wszystko wyrzuciłam. Może to gatunek jarzębiny jest jakiś inny.Muszę poszukać innych krzaczków. Agucha Róża Gosia Gacanka Ewcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Komelo, chyba uciekłam na "emigrację wewnętrzną". Ostatnio tylko nie narzekam na ilość robót "ziemnych". Wszystko co tylko się daje przerabiam na zimę. Pigwa już się moczy w %, druga w słoiczkach do herbaty. Malinki do słoiczków. Jabłka na szarlotkę itd. itd. itd.... Z dietą trzymam się w miarę i raz do przodu raz do tyłu. Korzystam jeszcze z owoców tych prosto z krzaczków ale to już prawie końcówka. I dobrze- ile można? A już rozglądam się za nowymi nasadzeniami małych drzewek owocowych bo to taka pora. I tak w kółko. Dzień bez pracy to dzień stracony. Ale co się dzieje z naszymi "starymi" koleżankami? Wszystkie na urlopach od nas? Dziewczyny odezwijcie się. Proszę. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia to przetwórstwo plonów idzie pełną parą :) Ale pracuś z ciebie kobietko. Założę się, że przynajmniej połowę z tego co robisz rozdajesz. Ja tez mam naturę chomika i co tylko się da to też staram się przetworzyć. Teraz piję kawkę z kuchni unosi się zapach suszących się śliwek, do twojego szuwaksu dodaje jeszcze sezam a myślę jeszcze o kokosie no i takie swoje śliweczki toż to prawdziwa poezja. A jeszcze dodaje ususzone jagody i borówkę. A jabłka do słoików tez chyba będę musiała zrobić bo dostałam dużo takich jabłuszek (malinówki) które długo nie poleżą a szkoda aby się zmarnowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam również z poranną kawką. Komelo, masz rację, że robię i rozdaję. U mnie tak jest, że najlepiej lubię np. zbierać grzyby ale już jeść nie koniecznie. Rozdaje je ludziom. Tak jest z przetworami. Sporo dostaję owoców i warzyw więc wypada też nimi podzielić się z innymi. Ostatnio moja znajoma suszyła bardzo młodą cukinię. Kroiła w cienkie paseczki i do suszarki. Ty wiesz jakie to było smaczne? - zupełnie jak chipsy. Muszę to wypróbować bo zdrowe i własnej roboty. Pozdrawiam. Może wiesz co słychać u Piguły? Napisz na mój adres- proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny ;) Melduję się po urlopie. Co prawda nadal będzie mnie tu mało, mam bardzo ograniczony czas wolny od pracy zawodowej, nadal pracuję więcej niż 8 godzin ... a szału z kasą i tak nie ma. Na urlopie było bardzo fajnie. Odpoczęłam, troszkę się opaliłam, nawdychałam jodu... Jadłam restauracyjne jedzonko, nie oszczędzałam się, bo to w końcu wakacje były. Przytyłam około 2kg, głównie sól i piwo. Ale bez piwa miałam całkowity rozstrój żołądka. jadłam też miejscowe owoce ... bardzo słodkie ... ciastka ... lody.. Więc nie było na wadze jakiegoś szoku. Po tygodniu wszystko wróciło do normy. Czyli waga jest całkiem ok bo oscyluje wokół 56kg, tak jak przed wyjazdem. Pozdrawiam serdecznie ... Wyruszam na przejażdżkę rowerową, szkoda że za chwilę sezon rowerowy się skończy ... kocham te moje rowerowe eskapady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gacanko, kręć, kręć te swoje kilometry dotąd dopóki możesz i pogoda sprzyja. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SANDRA40
Franka co u Ciebie ? Trzymasz wagę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was z poranną kawką! A co tu tak pusto? Tak mi smutno i źle jak nie ma z Kim pogadać. Komelo, Gacanko, Agucho, Maju i wszystkie Inne których nie wymieniam, co się dzieje? Tylko nie chorujcie, na litość, bo to byłoby smutne. Trzymajcie się cieplutko i dajcie znać co u Was. Serdecznie Was pozdrawiam ja stary pracuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsza Łaszczówka po wyjściu - masakra. dwa dni pierwsze jeszcze ok. ale trzeci i czwarty to nie do zjedzenia- ja chyba jestem sero żerem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloł a ja uwielbiam tłuszczówki po wyjściu. Właśnie kończę jutro moją drugą. Musiałam ją deczko przesunąć ze względu na imprezowy mocno weekend. A te tłuszczówki pozwalają wrócić na właściwe tory, choć smaki naprawdę mam mocno rozbujane. Zresztą ostatnie dwa tygodnie, oprócz śniadań, nie były wcale niestety dietowe. Odbiło sie to na centymetrach i na kilogramach, dlatego ze wstydu sie nie odzywałam tyle czasu :( a zawsze byłam taka dumna z tego, że tak się trzymam i przestrzegam reżimu........... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrowienia dla wszystkich i miłego dnia życzę.Piję poranną kawkę i czytam. Dzięki Agucha za szczerość. Tego tu nam potrzeba. Taka szkoda, że tyle dziewczyn było razem a potem się gdzieś ukryły, zrezygnowały, nie chcą pisać itd,itd.... Bardzo żałuję, że tak się dzieje. Trudno, a życie toczy się dalej. Pozdrawiam i obecnych i nieobecnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia jeszcze chwilkę i też może coś więcej napiszę. Dziękuję za pamięć i troskę. Chyba jestem zdrowa choć stracha mam po wyjęciu sobie kleszcza, antybiotyki już zjadłam. Pozdrowienia dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komela, szczepionka przeciw kleszczom ( zapalenie opon w sensie) to impreza cholernie doga. Jedna dawka 2o 200, druga również - po miesiącu, a następne zdaje się co rok przypominające - chyba w tej samej cenie, choć pp jednorazowej dawce. Miała kleszcza kiedyś takiego, że zanim się zorientowałam że to kleszcz - to najzwyczajniej w świecie go rozdrapałam. A on sobie zaczął gnić. I lekarz ciachnął mi go na żywca z połową )przesadzam oczywiście z tą połową_ pośladka, Na żywca - bo okazało się, że jestem uczulona na lignokainę i do wyboru miałam regularną narkozę. Ja pitolę, nie polecam nikomu. Uwielbiam chodzić do lasu na grzyby - najbardziej z grzybów kubie właśnie zbieractwo! Ale moja noga w lesie nie postała od 4 lat, od tego kleszcza właśnie. Coś mam traumę:( całusy znad porannej kawy PS. Waga i centymetry wróciły do normy, ale chwała Panu, że ta przypominająca tłuszczówka tylko raz w miesiącu i tylko 4 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aruna_71
Cześć ! Macie rację z tą tłuszczówką. Ja też jestem po pierwszej i to był horror.Jak mogłyśmy wcinać ją co chwila przez tak długi czas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to mamy kolejną osobę która cierpi na tłuszczówce. No to może przejdźmy hurtem na tę south beach, o której wspominała Gacanka? Chyba to Ona o niej mówiła. Tam przynajmniej nie będzie tłuszczówek. A co o tym myślicie? bo ja juz mam mętlik w głowie :( http://horoskop.wp.pl/kat,112834,title,Jesz-wszystko-i-chudniesz,wid,14960866,wiadomosc.html?ticaid=1f3fb&_ticrsn=5 już sama nie wiem, oprócz tego, że po pierwsze primo uwielbiam się w rozmiarze 40-42 i nie mam więcej zamiaru wyglądać jak wieloryb, a po drugie primo - nawet w tych dniach dietowych zaczyna mi nrakować normalnych produktów. Chleba, choćby i ciemnego. Masła. wędliny. Sera. Żółtego w sensie. Makaronu i ziemniaków. Ryżu nie, bo dodaję go do ptawie wszystkich obiadów. Ale 5 razy w tygodniu ryż? czasem kasza? podrzućcie jakiś pomysł pliiizzzz. a jeszcze tak niedawno byłam na 100 proc przekonana, ze po Gacy da się przeżyć w tym reżimowym systemie. Nie chcę sie złamać, ale jest mi ciężko - ciężej, niż na diecie!! Dziwne......... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihihi napisałam, że mi ciężko na tłuszczówce i w ogóle na tej diecie, ale wiecie co? jak to przeczytałam, ten mój powyższy wpis, to natychmiast zatęskniłam za płatkami z kefirem i śliwkami :P. Ale jutro weekend i zjem coś normalnego, płatki zostawiając sobie na poniedziałek :P I wiecie vo? chyba jestem jakaś nienormalna, albo co? tak piszę o tych płatkach i właściwie to kukurydzianych na mleku też mi sie zachciało. A nie mówiłam, że śniadania są najlepsze z tego wszystkiego/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja kocham swój "szuwaks" ze śliwkami i jogurtem Zotta na śniadanie i uwielbiam serek biały na kolację. Co do reszty muszę myśleć. Ale dzięki za wypowiedzi choć człowiek wie co mu 'grozi". Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po długiej przerwie .Dziewczęta jestem 6 tygodni po wyjściu z dietyjestem mega zadowolona na starym forum napisałam parę słów o sobie i swoich domownikach . Waga super po wakacjach nawet schudłam pilnuję się i trzymam zasad przestały wypadać mi włosy , badania wyszły prawie dobre biorę żelazo i zaczęłam jeść czerwone mięso , już wiem że tylko 1 x Max 2 x w tygodniu mogę sobie pozwolić na kartofelki do obiadu bo od razu znak na wadze pieczywo też przetestowałam że 3 - 4 kromki nie więcej dziennie i tak cały czas testuję co jest dobre a co złe dla mnie żeby nie tyć i nie zmarnować tych paru miesięcy . Generalnie od poniedziałku do czwartku prawie wyprowadzenie bo do obiadu dodaję różne kasze i trzymam się ściśle zasad natomiast piątek , sobota i niedziela odpust zupełny łącznie z pierożkami czy naleśnikami na piątkowy obiad no i jak w tygodniu trafią mi się czyjeś imieniny czy urodziny i zjem ciasto to tego dnia nie jem owoców . Trzeba zachować umiar i zdrowy rozsądek jak we wszystkim ale uwieżcie mi że można i warto . Jeśli chodzi o ćwiczenia to tylko basen 1 x w tygodniu i spacery z psem rano pół godz a wieczorem trochę dłużej . Skóra jest zdecydowanie lepsza niż w czasie diety ale dbam o nią bardzo mocno . Dziewczyny jestem z siebie zadowolona i jeszcze bardziej jak widzę że tylko ja z tych osób które odchudzały się razem ze mną wytrwałam do końca i mogę cieszyć się nowymi nawykami i nową figurą cała reszta popłynęła a niestety kilogramy bardzo szybko wracają . Pozdrawiam i trzymam kciuki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pigula no moje gratulacje za trzymanie się zasad ,super że dieta nas czegoś uczy,ja jak w maju zakończyłam dietkę ważyłam 63kg po szybkim wyprowadzeniu trzymałam wagę przez 2 miesiące wachania były do 2kg średnio .Postanowiłam jeszcze schudnąć i przez 3 tyg byłam na diecie ale porażka dla mnie ,nie daje rady i zaprzestałam ale jestem dumna z siebie ,dużo ćwiczę , jem 4 posiłki ale juz solone i trwam dalej sobie i Wam życzę wytrwałości cieszmy się naszymi sukcesami :) nawet małymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam serdecznie. PIGULA - cieszę się, że zajrzałaś i napisałaś... U mnie waga ma się dobrze, nie robiłam jeszcze tłuszczówki, martwię się, że mogłabym stracić jakiś kilogram, a w tej wadze wyglądam dobrze i dobrze się czuję. Nigdy nie pomyślałam, że będzie mnie martwić strata kilograma wagi. Co do zasad Gacy, staram się ich przestrzegać, ale nie obsesyjnie. Zjadam ciasto do kawy, zamiast owoców. Dużo jeżdżę rowerem i wędruję, ostatnio zaliczyłam wypad w Bieszczady i po takiej całodniowej wędrówce miałam normalnie zakwasy ... co mi się już dawno nie zdarzyło. Metabolizm bardzo fajnie działa, dużo lepiej niż przed dietą. A z tym zawsze miałam problemy. Skóra przy wadze 55/56 kg jest w bardzo dobrym stanie. Ciągle używam balsamu ujędrniającego na zmianę z olejem kokosowym i piling kawowy co drugi dzień. Dodatkowo :P posladki traktuję tym balsamem do biustu... Skóra jest naprawdę fajna. Włosy gorzej, wypadają jeszcze, mniej co prawda, ale zawsze coś tam leci przy myciu. Ogólnie, jestem MEGA zadowolona ze swojego wyglądu i zamierzam chodzić w rozmiarze 36 do późnej starości .. :D Ale nie wiem jak wyjdzie ... bo niestety mam menopauzę ... jakby innych zmartwień było mało. Pozdrawiam serdecznie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SANDRA40
Ah Gacanko podziwiam Ciebie normalnie :) :):) I Piguło Cibie też... Aneczko czyli teraz robisz wyprowadzenie ? Ile ważysz ? I ile ważyłaś przed dietą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sandro przed dieta ważyłam 78.5 kg byłam1 5 tyg na diecie zeszłam w maju do 63 i tak trzymam ,raz jest wiecej raz mniej.Duzo cwiczę i piękne mięsnie na plecach juz posiadam ,kosci czuje tam gdzie sie ich nie spodziewałam:).Celowo sporo solę posiłki teraz oscypka zjadłam zeby zobaczyc moja własciwą wage która wacha się międzi 63 a 64kg. troche liczę kalorie i staram się jeść gacowe posiłki tylko posolone i zobaczymy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu tu tak pusto, cicho. Troszkę mi smutno jak nie ma Was tu. Odezwijcie się dziewczyny, choć kilka słów, że dobrze Wam jest. Proszę. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dla czego nic sie nie odzywacie.My odhudzajace się czekamy na to światełko nadziei od was.Ja po raz 3 wracam na dietę ,jestem na tygodniowej tłuszczówce i po 3 dniach 3 kg mniej .Wciągnełam w ta diete męza i dla tego i ja postanowiłam jeszcze pociągnąć rzem z nim.Jemu na razie karczek smakuje, a ja omijam go już szerokim łukiem :(beee.Dziewczyny napiszcie jak wam idzie juz po....tej diecie ,pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak żyć bez Was?, jak żyć? Witam i pytam co się dzieje na świecie, że nie ma nas tu na tym forum. Wpadam codziennie ale nie mam czasu dużo pisać, a czasem tylko przelecę i "sprawdzam obecność". Bardzo jest mi smutno, ale to bardzo, ze to forum powoli zamiera. Cóż takie jest życie. Szkoda. Pozdrawiam Was przy porannej kawce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×