Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agucha_Aga

"Życie po Gacy"

Polecane posty

Ewcia 59 U mnie jak na tą chwilę - wszystko w porządku. Waga w granicach 53/55kg. Nie przekroczyłam jeszcze 55kg. A z diety wyszłam pod koniec lipca. Czuję się dobrze. Ze zdrowiem wszystko w porządku, nawet włosy jeż przestały wpadać, czekam na to, aż zacznę odrastać. Wracając do diety, trzymam się zasad Gacy i z tym nie mam większych problemów. W niedziele jadam ciasto, czasem w poniedziałki również. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gacanko! jakże się cieszę, że dałaś znać o sobie. Zawsze jesteś dla mnie "dobrym duszkiem" i pozytywnie mnie zachęcasz do dalszej już trudnej części mojej walki. Ja teraz mam długie przestoje wagowe ale nie przejmuję się tym. Już nauczyłam się żyć z własnym organizmem, a on wcale nie jest łatwym partnerem. Mam nadzieję, że Twój organizm wróci do norm i będziesz szczęśliwa w 200%. Serdecznie Cię pozdrawiam i pozostaję z wiarą, że od czasu do czasu odezwiesz się. Proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia dzięki za szczegółowe wyjaśnienie, już pytałam w zielarskim o ten len ale nie wiedzą o co chodzi bo znają tylko tą ciemną odmianę, nic poszukam jeszcze. Chlebuś piekę sama i też najbardziej smakuje taki razowy na zakwasie więc już niedługo będzie można go jeść. Gacanko jak się cieszę bo wreszcie się odezwałaś. Brakuję nam tu ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny wreszcie zrobiłam wszystkie badania - moja lekarka powiedziała, że "miodzio" wyniki. A jak się jej pożaliłam na włosy to powiedziała, że w tym roku 50 procent pacjentek narzeka. Że to być może upały. Hmmmmm............... ja się tak zastanawiam................. no przecież w zeszłym roku o tej porze też było nie syberyjsko przecież???? No to już nie wiem :( Na razie łykam HairAsystor czy coś w tym guście. I raz nałożyłam tę maskę Henna Wax. Spektakularnych wyników nie widzę. Chyba naprawdę jakiś inny szwaks muszę nabyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agucha a ile teraz ważysz ? I robisz 5 dni dietowe i dwa dni jesz normalnie czy też wg Gacy 4x dziennie i kolacja białkowa ? Co ćwiczysz teraz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koko - no z tymi ćwiczeniami to u mnie zawsze było kiepsko, ale po rozjazdach wakacyjnych wracam do brzuchów i biegania. Przybyłam planowane po wprowadzeniu soli niecałe 2 kilo i 2 cm w pasie (w biodrach bez zmian), ale już się za siebie biorę, zwłaszcza, że czeka mnie pierwsza po wyjściu tłuszczówka, zobaczymy, jak na nią zareaguję. Teraz zresztą waga, przy trzymaniu się restrykcyjnie zasad na "po wyjściu" , wolniutko, ale w dół. W weekendy ucztuję, ale bez szaleństw oczywiście. 2 kromki chleba rano, wieczorem jeśli w ogóle - to jedna. Prawie nie solę, ale zamiast tego używam majonezu, keczupu i musztardy (w których oczywiście jest sól), również niestety w dni dietowe, choć wówczas w minimalnych ilościach. Nie podjadam nawet między ucztowymi posiłkami. Jeśli lody - to najmniejsze, i to na deser, a nie na podjadanie. Jeśli czekolada - to kostka, a nie tabliczka. Jeśli cukierek - to jeden, a nie pół kilo, jak przedtem. Ziemniak jeden, a nie cały talerz. na frytki też nie mam ochoty. Jem 4 posiłki dziennie, nie objadam się. Staram się też pić ok 2 litrów płynów. Nawet w dni ucztowe czasem na kolację jogurt lub ser. ogólnie nie jest źle :), ale trochę się boję tłuszczówki :). Ale co tam - będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agucha, jak miło Cię poczytać. Ważne są wszystkie informacje od Was na wyjściu i po. Dzięki. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie i Twoje zdrowie. Pisz często, to bardzo motywuje nas, które mają jeszcze kawałek drogi przed sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję Ci Agucha, że tak potrafisz teraz trzymać się.:) Bo z reguły i to jest naturalne po każdej diecie wygłodzony organizm rzuca się na jedzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam Dziewczyny :D Komelko, dziękuję. U mnie bez zmian, więc sama wiesz, że niewiele mi się chce ... Pozdrawiam serdecznie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale fajnie otworzyć stronę i zobaczyć, że jesteście :):):) Mam pytanie czy nadal po treningu pijecie białko ewentualnie czym je zastępujecie. Pytam bo będzie mi się kończyć i mocno się zastanawiam czy nie zamienić na ser ale białko smakowo pyszne a sam ser już nie. Co by tu wymodzić, podpowiedzcie plisssssssssssss Ewcia jaki masz patent bo że masz to na bank jestem pewna, podziel się kochanie z potrzebującą. No tak pięknie proszę :) Odliczam dni do poniedziałku i do większej ilości owoców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komelko, ja Ci nie pomogę, bo ja wpierniczam ser z jogurtem ZOTTA, raz z pieprzem, raz z cynamonem i słodzikiem Stevia, raz z rzodkiewką /ale tylko smakowo/. Ja nie używam żadnych białek sztucznych. Wolę wypić jogurt, kefir lub zsiadłe mleko. Nie wiem czy to duże błędy ale na samą myśl o czymś innym ......... A do tego jest jeszcze inna przyczyna, ale o tym sza!!!!!!! Pewnie Ci nie pomogłam ale się starałam. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gacano, jakoś dziwnie czuję, że jesteś zasmucona? Mam nadzieję, że się mylę. Jak masz jakiś problem to mów o nim, zawsze trzeba się wygadać. Potem łatwiej. A jak nie to choć napisz list do przyjaciół, potem schowaj i otwórz po paru dniach. To bardzo pomaga. Głowa do góry i trzymaj się mocno. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkka
Dolores spróbuj przyjmować krzem, wypadanie włosów przy diecie to zazwyczaj niedobor krzemu i żelaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dolores Przy spadku wagi ponad 10kg należy zrobić badanie poziomu hormonów tarczycy. Ja stosuję z dobrym skutkiem: Szampon DERMENA + żel stymulujący odrost włosów. Dodatkowo biorę rano CYNK i Biobetal 5 Szampon stosuję tydzień, kolejny tydzień stosuję WAX regenerujący do włosów ze skłonnością do wypadania. Na tą chwilę, włosy już nie wypadają, czekam na nowe wloski, lecz tych nie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komelo, a co u Ciebie? U mnie na Mazowszu leje deszcz już od rana. Do licha, co robić w taką pogodę? Wzięłam się za aronię. Robię taką do mięsa ala żurawina. Pychota. Cóż nie dla mnie bo z cukrem ale przyjaciele to uwielbiają. Produkty mam za darmo to przykro byłoby tego nie zrobić. Ale narobiłam smaka co? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komelo, a co u Ciebie? U mnie na Mazowszu leje deszcz już od rana. Do licha, co robić w taką pogodę? Wzięłam się za aronię. Robię taką do mięsa ala żurawina. Pychota. Cóż nie dla mnie bo z cukrem ale przyjaciele to uwielbiają. Produkty mam za darmo to przykro byłoby tego nie zrobić. Ale narobiłam smaka co? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia u nas tez lało, teraz ciut zaczyna się wypogadzać. Z aronii mam pyszną naleweczkę jeszcze z ubiegłego sezonu tą co to dodaje sie liście wiśni. Do mięsa zrobiłam już naszą borówkę czerwoną bo była w dobrej cenie po 13 zł za kg ale jeszcze będzie żurawina jak się pojawi a z aronii nigdy nie robiłam bo i nie mam gdzie kupić. Ale dziś zlewałam nalewkę z płatków róży, oblizałam palec........zapach cudowny i to na palcu też, więc na następny rok kwitnięcia różyczek szczerze polecam. Robiłam z przepisu z sieci i pierwszy raz. A słynna nalewka kresowa na owocach jakoś nie zapowiada się w cale aby przynajmniej trochę dorównała tej na płatkach. W sprawie białka pomogłaś. Ty kochana wybierasz zawsze wariant najbardziej zdrowy i naturalny dlatego pytałam. Rozum też mi podpowiada takie rozwiązanie ale łakomstwo ciągnie bo gotowy proszek bo pyszne. A swoją drogą to odchudzanie trochę kosztuje. Witaminy,minerały, kremy i balsamy,badania płatne bo mnie akurat lekarz nie chciał dać skierowania ( dostałam tylko raz i tylko na podstawową morfologię ) Dochodzi biało, jakiś sprzęt do ćwiczeń lub siłownia. A i teraz jeszcze tak jak u mnie całkowita wymiana garderoby. Teraz mam w czym chodzić bo na bieżąco coś tak się kupowało ale z zimową garderobą problem. Muszę kupić płaszczyk wyjściowy taki jak ja to nazywam Kościelny i jakąś kurteczkę na co dzień, coś na grzbiet na jesień. Dobrze choć, że buty te same. Czapki i szaliki, szale też. Z jednej strony radość ogromna a z drugiej strony jak pomyślę ile tego mojego chłopa kosztuję to trochę mi wstyd. A i mocno obiecuję sobie, że to już ostatni raz się odchudzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak zrobiłam się mniejsza to obsesyjnie myślę o zrobieniu sobie wełnianego płaszczyka. Wzór już mam, po angielsku ale z pomocą słownika może dałabym radę ale nie wiem jaki kolor wełny kupić. Myślałam najpierw o szarościach a teraz idę w kierunku bordo i takiego bardziej wiśnia-śliwka. Tu można trochę pooglądać jak wygląda projekt http://www.flickr.com/search/?q=sylvi#page=4 Płaszcz nazywa się sylvi i jak kto zainteresowany i robiący na drutach to wkleję linka na ang forum ( tak trzeba być zarejestrowanym aby coś zobaczyć ) gdzie jest pokazane masę już wykonanych płaszczyków w różnych kolorach i gabarytach pań je noszących. Jak myślicie babeczki nie za stara jestem na takie coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty Komela żaden wstyd, niech teraz on sie troche wysili i puszy dumny jak paw, no bo przecież ma powody!!! Na pewno jest z Ciebie dumny i najwyżej sobie coś-tam odpuści :P . Mam przynajmniej nadzieje :) a ja nalewki robię różniste - już sie klaruje z wiśni - moja popisowa. Nikt nie robi takiej pysznej!!!! a dzis dzień ucztowy, wiec do jabłecznika obiecanego popołudniem od przyjaciółki - na pewno kieliszeczek. A nastawiłam jeszcze ze sliwek - już nie mogę sie doczekać, co to z tego bedzie :) pozdrawiam przed bieganiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podrzuć przepisy na tę kresowa i z płatków - wiem-wiem, wujek google i ciocia wiki, ale wypróbowana przez kogos w realu jest po prostu pewniejsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komelo, ja jestem prozdrowotna bo po prostu nie stać mnie na czystą chemię. A nabiał prosto z Polski uwielbiam. Co do ćwiczeń to ogródek plus kije i basen /na który mam wstęp wolny/ muszą mi wystarczyć. Kiedyś Wam pisałam, że ja mam czas i mogę powoli ale ze skutkiem prowadzić ten proces odchudzania. W sprawie aronii to znów poszłam trochę do lasu, trochę z własnych krzaczków i od sąsiada i przetwarzam. A jeśli chodzi o naleweczki to mój "hicior" : malinóweczka, dereniówka, czeremchówka, pigwówka, imbirówka. Nie mam lepszych. Ale część z nich najlepsza jest po paru latach. Chyba zostawię dla przyjaciół - dużo cukru. Ale niech piją moje zdrowie- przyda się. Wracając do aronii to u mnie na rynku jest po 2 zł.za kilogram. Jak mi się uda to prześlę przepis. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komelo, czy ten adres komla@tlen.pl jest aktualny? bo przez forum nie potrafię. Chyba, że powiesz jak to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakoś nie mogę się pozbierać. Co do ubrań, to niestety mam ten sam problem. Udaje mi się trochę powymieniać z koleżankami, trochę wydałam dla "większych" a generalnie ubieram się w "ARMANIM" Tanio i markowo. Mam trochę czasu to i mam czasem fajne okazje. Te płaszczyki super. Jeśli tylko możesz sama udziergać to już luksus. Rób, bo zima szybko przyjdzie. Ja na pięciu drutach dużo robiłam skarpet. rękawiczek, spódnic, czapeczek. Zaniechałam druty i teraz wyszywam krzyżykiem ale tylko jesienią i zimą. Długie wieczoy dają taką możliwość. Na dzisiaj chyba koniec. Pozdrawiam Aguchę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ktokolwiek wie co się dzieje z Pigułą? Bardzo mi tu Jej brakuje. Pozdrawiam Cię Piguła i może daj czasem znak, że dobrze żyjesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komelko :) płaszczyk obsesyjnie piękny ... Chętnie poprosiłabym o wzór. Jeśli masz już "rozpisany" na nasz język :D bardzo chętnie wydziergałabym taki płaszczyk Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agucha nalewkę z płatków robiłam na podstawie przepisu zaczerpniętego z tego blogu http://mygreencanoe.blogspot.com/2010/06/przetwory-z-patkow-rozanych.html czyli płatki zasypywane warstwami cukru i zalane wódeczką. Nie wiem czy tam jest dopisane ale ja odcinałam z róż te białe końcówki od łodyżki bo są goryczkowate a najlepiej to się robi nożyczkami. A po zlaniu nalewki jeszcze raz te same płatki przesypałam cukrem aby oddały resztę i po 2 dniach to co jeszcze pozostało zlewałam i mieszałam z resztą. Teraz ma czas spokojnie dochodzić bo ja jeszcze nie mogę degustować. A drugi przepis to "żenicha kresowa" i tu jest przepis http://wino.org.pl/forum/viewthread.php?tid=17575 Właśnie się robi 1 kg owoców dzikiej róży 0,75 l spirytusu 0,5 l wódki 2 szkl miodu 5-6 goździków 1 łyżeczka suszonego rumianku 1 łyż suszonej mięty ew garść suszonych płatków róż A dalej to owoce do słoja ze spirytusem i przyprawami i tak na 5 tygodni w ciepłe miejsce co jakiś czas potrząsać słój.Po tym czas odlać alkohol i odcisnąć różę a całość przefiltrować.Miód zagotować z wodą a jak zimne dodać wódkę i połączyć z nalewką różaną i pozostawić na 2- 3 miesiące. Ja jestem na razie na tym pierwszym etapie a różę miałam zamrożoną od ubiegłej jesieni. Robię taką wersję pierwszy raz i sama jestem ciekawa co mi wyjdzie. Ewcia ten adres to nie wiem po jakie lich się ciągle wkleja, ale zauważyłam, że nie tylko mnie tak. Ten jest dobry pulanki1963@interia.pl Ewcia rób przetwory, naleweczki i likierki. Na diecie przecież nie będziesz do końca świata i już niedługo pokosztujesz tych ambrozji a nie tylko uraczysz innych. Na zdrowie i za zdrowie. A w buzi już mam pełno śliny jeju jakie ty cuda robisz: malinóweczka, dereniówka, czeremchówka, pigwówka, imbirówka Malinówkę już zlałam, przepis na imbir mam i tylko czekam aż pojawi się w sprzedaży, teraz niby jest ale jakiś taki obeschnięty. A derenia i czeremchy to na oczy nie widziałam ale słyszeć to słyszałam. Z pigwy próbowałam soczku, pycha do herbatki. Niestety ani u mojej mamy ani tu nie ma, a przeglądałam. Haft krzyżykowy jest bardzo fajny a jakie obrazy można wyczarować tylko nitką i igłą. Podstawy znam i mam ochotę na piękny obraz tylko muszę pomyśleć jak zdobyć wzór z opisem. Druty, szydełko to takie relaksujące zajęcie. Podstaw uczyłam się jako dziecko a udoskonaliłam technikę jako dorosła ucząc się i podpatrując jak inni robią i pokazują na blogach czy forach. Gacanko dzięki. Niestety rozpisanego po naszemu nie mam ale właściwie wystarczy sam schemat. Aj jak pięknie wyglądałabyś w czerwonym kolorze. Wysłałam co miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×