Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agucha_Aga

"Życie po Gacy"

Polecane posty

Moniaczka trzymaj się i podobno na poprawę nastroju świetny jest zaparzony dziurawieć ale est paskudny Pogoda dzisiaj okropna i końca zimy nie widać. Jak tamto forum się uspokoiło to na tym już mało kto pisze. Może to i lepiej. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki :-) U mnie jak na razie w porządku. Zastanawiam się, czy aby, na pewno dobrze robię kupując coraz więcej ubranek w rozmiarze 36/38. Do niedawna miałam blokadę, że może wrócą kilogramy i co wtedy. Ale znów cały czas się bać, też niedobrze. A przecież w końcu zakupy stały się dla mnie przyjemnością, te które do tej pory były horrorem. Wiem, że na tym forum wszyscy zrozumieją o czym mówię. Tak więc, wymyśliłam sobie, że jeśli nie mogę poszaleć w jedzeniu, to czemu nie poszaleć w czymś innym ;-) Kilka dni temu, było mi bardzo zimno, zresztą jak niejednokrotnie w tej diecie. Ja, która zawsze narzekałam na gorąco, zawsze mówiłam, że grzeje mnie moje sadło, to w tej diecie zobaczyłam, co to znaczy zimno i jakie to jest nieprzyjemne. No ale na obecną chwilę jest dobrze. Do ciała stosuję subtelny peeling i masła firmy Bielenda, są niedrogie i przyjemne w użyciu. Na biust zakupiłam żel ujędrniającyNorel, ale obwisłym cycuszkom, to chyba tylko operacja by pomogła, której jestem przeciwnikiem. No ale na całe szczęście, wymyślono ubranka, więc z tym nie mamy najmniejszego problemu hi hi Dziś mimo, że nie jest to dzień uczty, zjadłam pierogi ze szpinakiem. Tak w ogóle , to mąż stwierdził, że całkiem nieźle się odżywiam, bo pół reklamówki jedzenia wiozę do pracy. Akurat miałam na śniadanko płatki i kefir, na drugie 0.5kg owoców, marchewkę startą i jogurcik na przegryzkę, tak więc się uzbierało. A to wszystko w pojemnikach, to naprawdę reklamówka była wypchana. Po wyjściu, najbardziej obawiam się różnego rodzaju imprez, spotkań rodzinnych i z przyjaciółmi. W takich momentach jest mi bardzo ciężko. Pod każdym względem. Najbardziej boje się, żeby nie przegiąć w jedzeniu, a tym samym rozbudzić smaku. Cały czas wierzę w to, że nadejdzie dzień, w którym będę bardziej ufała sobie pod tym względem, będę bardziej pewna swoich czynów, bo szczupłą być, to naprawdę super sprawa :D Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wytrwałości Nam Wszystkim 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam przy kawusi, dziewczyny zaczęłam od wczoraj wyprowadzenie, co prawda waga nie jest taka jak zaplanowałam waha się w granicach 60 co nie do końca mnie satysfakcjonuje, bo jednak przy 58, psychicznie czuje się świetnie, ale już jestem zmęczona, gacuję już rok.Dokładnie będzie rok w marcu. Okropnie boję się że przytyję ale cały czas powtarzam sobie że udało się Ani Całce i Gosi to uda się i mnie. Joannka fajnie że się trzymasz, kupuj, kupuj te ubrania, bo masz rację super jest wejść do sklepu i mieć świadomość, że wszystko pasuje i możesz wybierać i przebierać. Ja tez dostałam mani zakupowej i nie ma tygodnia żebym nie kupiła sobie choć jakiegoś drobiazgu. Bawienie się modą sprawia mi super frajdę . Może to próżne z mojej strony ale jakie przyjemne :) :). Ps idziemy ulepić bałwana ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam przy kawusi, dziewczyny zaczęłam od wczoraj wyprowadzenie, co prawda waga nie jest taka jak zaplanowałam waha się w granicach 60 co nie do końca mnie satysfakcjonuje, bo jednak przy 58, psychicznie czuje się świetnie, ale już jestem zmęczona, gacuję już rok.Dokładnie będzie rok w marcu. Okropnie boję się że przytyję ale cały czas powtarzam sobie że udało się Ani Całce i Gosi to uda się i mnie. Joannka fajnie że się trzymasz, kupuj, kupuj te ubrania, bo masz rację super jest wejść do sklepu i mieć świadomość, że wszystko pasuje i możesz wybierać i przebierać. Ja tez dostałam mani zakupowej i nie ma tygodnia żebym nie kupiła sobie choć jakiegoś drobiazgu. Bawienie się modą sprawia mi super frajdę . Może to próżne z mojej strony ale jakie przyjemne :) :). Ps idziemy ulepić bałwana ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maja76 zazdroszczę :D jak ja bym chciała napisać zaczynam wyprowadzenie :D. u mnie też zasypało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blubber, Kochana cierpliwości już niedługo na pewno tak napiszesz, pamietaj wierzę w Ciebie ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maju nie dziwię się, że masz już dosyć. Ja podejmując decyzję o wyjściu, też wiedziałam, że nikt nie jest mnie w stanie namówić do przedłużania diety. Sama myśl, że pojadę 1 listopada w rodzinne strony z karkówką w pojemniku, powodowała wielką niechęć i umacniała mnie w słusznym przekonaniu. Konsultant oczywiście proponuje kontynuowanie, a i na tym forum niejednokrotnie kobietki pisały, żeby zejść do niższej wagi, bo później będzie łatwiej, ale we mnie jakaś blokada wewnętrzna nastąpiła i wiedziałam już, że po prostu dalej nie mogę i koniec. Na razie jestem zadowolona z podjętej decyzji, bo zaczęłam wyjście z wagą 58kg a obecnie mam 56kg. A i Święta miałam normalniejsze, niż by to było na diecie. Cały czas tak jak Ty, obawiam się napływu kilogramów. Szczególnie jak czytam kobietki, które wracają do diety z kilogramami do zrzucenia. Maja musimy sobie powtarzać, że się nie damy tym cholernym pokusom, szczególnie, że to tylko chwilka przyjemności a później lata męczarni. Obecnie tak świetnie się czuję, że nie chciałabym zamienić tego na żadne słodycze, chociaż byłam od nich uzależniona. Coraz bardziej uświadamiam sobie w tej mojej łepetynce, że obecnie jestem bardziej szczęśliwa i radosna, niż w chwili połykania czegoś słodkiego. Maja i ulepmy tego bałwana, to też jakaś forma spalania tłuszczu, a przy tym jaka frajda, odprężenie i radość, a to wszystko prowadzi do zdrowia. Nie damy się. Pozdrawiam i miłego dnia Wszystkim życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja - ja na wyprowadzeniu schudłam ponad 2 kg, dzięki temu, że nie popuszczałam sobie tylko dalej uważałam na to co jem, mocno ograniczyłam sól i cukier. Do tej pory praktycznie nie solę potraw, a jeśli już to używam sól o obniżonej zawartości sodu, nawet słodzika to jem max 8 pastylek dziennie. Myślę, że jeśli będziesz nadal przestrzegać zasad i będziesz zdyscyplinowana to wzrost wagi Ci nie grozi. Jeśli nie jesteś na abonamencie to spróbuj przeprowadzić nieco inaczej wyprowadzenie, tak mi podpowiedziała dietetyczka + wyczytałam to także w tym artykule: http://www.poradnikzdrowie.pl/odchudzanie/nadwaga/efekt-jo-jo_37453.html. Chodzi o wydłużenie okresu wyprowadzenia i stopniowe podwyższanie ilości zjadanych kalorii - podobno to gwarantuje utrzymanie wagi po diecie. Moja dietetyczka pozwoliła sobie skrytykować Gacę za uproszczone wyprowadzenie i zasady po diecie, które wg niej gwarantują mu powrót klientów z efektem jojo. Tak jak mówię to jej zdanie - ale może coś w tym jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny za słowa otuchy, tak myślę że rozwaga i umiar pomogą, Moherova myślę że Twój dietetyk ma trochę racji bo stopniowe zwiększanie kalorii, moim zdaniem powinno być uzależnione od długości przebywania na diecie i ilości zgubionych kilogramów. Nawet Dukan zaleca okres stabilizacji ileś tam dni,. chyba 20 na każdy zgubiony kilogram. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie! Ostatnio moja fryzjerka opowiedziała mi jak to rozmawiała z inną klientką, która z końcem roku zakończyła legalne wyprowadzenie. Pani ta oczywiście otrzymała zalecenia typu: 5 dni diety - 2 dni uczty i jest tak, że każdego poniedziałku odnotowuje skoki wagi ok. 3-4 kg i musi przez cały kolejny tydzień stosować rozpiskę z diety by to zgubić i to ją denerwuje. Niby ok, bo poniekąd zgodnie z zaleceniem Gacy, ale jaki to jest sens takich zasad?! W końcu dziewczyna odpuści sobie dietowanie albo jej organizm uodporni się na dostarczanie raz zbyt małej a raz dużej porcji energii. Ona odbiera to jako katowanie się do końca życia, pokutę za normalne jedzenie w weekend, a wcale tak być nie musi. Wystarczyłoby w sposób normalny tj. stopniowym wyprowadzeniem dojść do poziomu, gdy dostarczamy organizmowi odpowiednią ilość kalorii. Ja obecnie zjadam ok. 1300kcal i zupełnie nie czuję, że się katuję, bo mam naprawdę spory wachlarz możliwości. Docelowo mam jeść 1800 kcal - ale to za jakieś 3 m-ce pewnie, wtedy to będzie full wypas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy organizm jest inny i dla każdego dwa dni uczty znaczy co innego:))) Dla podtryzmania watpiacych dodam,że znam osoby,które trzymają wage po 2-3 latatch. Nie ma może tych osób zbyt wiele...ale są co znaczy ,że mozna. Ja osobiście poległam po wyprowadzaniu ale nie dlatego,że jadłam normalnie....ja nie jadłam normalnie..ja wróciłam do starytch nawykow.....Teraz zamierzam być madrzejsza...Mimo wszystko nadal uważam,że dieta Gacy nie jest zła...A jak ktoś ma tendencje do tycia to je bedzie miał do końca zycia...trzeba się kontrolowac i już!! tYle tylko,że lepiej się kontrolowac będąc chudszym...niż zaczynac dietę z wagą 91/jak ja/ Mam nauczkę...poistaram się z jniej skorzystać nie zrzucając winy na ....czynniki inne;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich 🌼 Też mi się wydaje, że to jest indywidualna sprawa każdego. Jeden podczas tej diety będzie od początku zadowolony, drugi będzie osłabiony, trzeci będzie czuł bez przerwy głód . Jeden po wyjściu będzie podchodził ostrożnie do uczty, a drugi pójdzie na całość, bo już będzie miał dosyć powstrzymywania się od wszystkiego i będzie pewny , że w każdej chwili da sobie radę. . To są naprawdę trudne sprawy. Ale najważniejsze jest to, żeby w porę wyciągnąć wnioski. Myślę sobie, że ja już cały czas będę powtarzała, co jest dla mnie korzystniejsze i obym nie zgłupiała, jak to było za każdym razem. Jak tylko troszeczkę schudłam, to już tak poczułam się odważna, że pozwalałam sobie na więcej. A jak zaczynałam tyć, to wkurzałam się i zajadałam to, że znów zaczęłam tyć. Tak więc teraz przyrzekłam sobie, że nawet przy tak spektakularnym zrzuceniu wagi, nie mogę sobie pozwalać na wiele, muszę zachować umiar. I nie tylko pulsometr, ale i rękę na pulsie cały czas trzymać 🌼 Miłego dnia i nie dajmy się pokusom :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś waga pokazała mi 55.9kg, więc pisząc do Was przy kawce zjadłam małe co nieco :D Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam zimowo, taki moje trzy grosze do rozważań dietowych, kupiłam wczoraj cudną sukienkę w rozmiarze 36, wiosenno - letnią i zrobię wszystko coby w tym sezonie ją ponosić hi hi, chyba też dobra motywacja, co o tym myślicie? :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja, to jest super motywacja i jaka przyjemna 🌼 Grunt, to pozytywne myślenie, tak trzymaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich :-) Co u Was słychać? Szkoda, że tak mało osób się odzywa, przecież w większości siła. Tu możemy się wspierać i nabierać pozytywnej energii na dalsze dni. Zarówno wzloty jak i upadki są ważne. Jak będzie nam dobrze szło, to będzie to motywujące, jak słabo lub źle, to będzie przestrogą, żeby nie popełniać więcej błędów. Jestem przed spotkaniem rodzinnym i mam obawy, żeby się nie rozregulować. Najważniejsze dla mnie, to właśnie ta regularność w jedzeniu i nie podjadanie. Natomiast na wyjeździe , może to być różnie. No, ale głowa do góry, damy radę, nieprawdaż? :D Wczoraj była zaliczona siłownia i czuję się świetnie czego i Wam życzę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Jestem właśnie po obiadku, a zrobiłam po raz kolejny bardzo fajne dietetyczne gołąbki wg przepisu z programu tv "Jem i chudnę". W ogóle to Wam polecam te przepisy. Można je znaleźć na stronie programu. Większość wypróbowałam - są naprawdę pyszne i cała rodzinka się zajada. A tak z innej beczki pytanie ... Czy któraś z Was słyszała coś o tym, by nie spożywać oleju z pestek winogron? Z jakiegoś powodu podobno jest szkodliwy, a nic nie mogę znaleźć na ten temat w necie... Do celów kosmetycznych oczywiście nadaje się jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otrzymałam sms-a, że Gaca opracował 3 nowe diety tłuszczowe- na oleju lnianym, masełku i WEGETARIAŃSKĄ. W końcu, może by to było lżej na diecie. Super, że się rozwijają 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wróciłam już z ferii-uczyłam sie jeździć na nartach we Włoszech.Było to dla mnie ogromne wyzwanie i stres,bo reszta grupy już dobrze jeździła na nartach,ale udało się! Wyżywienie mieliśmy swoje,więc trochę dietowo było-śniadania płatki z kefirem i śliwkami,potem na stoku kanapka z indykiem i niestety cos słodkiego,obiad mięcho z warzywami (ale czasem był i schabowy),a wieczorem kefir,ser.Wczoraj rano stanęłam na wagę a tu 62kg,czyli 2kg na +.Byłam bardzo rozczarowana,bo przecież tyle kalori spaliłam!!!Więc wczorajszy dzien był dietowy,a dziś waga wskazała 60,5kg,czyli OK HURA!! A ponieważ zbliża sie koniec m-ca, dziś rozpoczęłam 4 dni karczkowe .Mam nadzieje,że jeszcze cos spadnie,bo jak waga rośnie to nie wytrzymuję psychicznie! Pozdrawiam was serdecznie-odzywajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Andzia - nie zazdroszczę tak wyczulonej wagi :O U mnie jak na razie wahania występują tylko max 20dkg. Dziś odnotowałam właśnie skok na 65.6 kg, ale od zeszłego poniedziałku trzyma mnie przeziębienie i ani razu nie byłam na aerobiku, do tego jeszcze dziś zaczęła mi się @, więc dziś sportu też "nie budiet" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobitki:) I ja powracam- ale nie z ferii a z obżarstwa:( Dużo na to złożyło się. Trochę przykrości, sesja, zastój wagi, nerwy,napięcie przedmiesiączkowe itp. Przykro mi bardzo...:( Teraz jestem po@-peczce. Mam nadzieję, że ruszę z kopyta- jednak wypadłam na 2 tyg- wiec powrót nie jest łatwy... Dołożyłam jeszcze jeden trening siatki- które to uwielbiam- to chyba jedyny pozytyw u mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🌼 Andzia40 fajnie, że wróciłaś. Powiało świeżym górskim powietrzem. Uwielbiam góry, ale niestety nie zjeżdżam, tylko piesze wycieczki uskuteczniam. Podziwiam Cię, odnośnie stosowania karkówki. Ja jakoś nie mogę się zmusić, co do tej zasady. Coś niepokojąco zauważyłam, że zaczęłam podjadać słodkości. Chyba zbyt pewnie się poczułam. Ewik74 w pełni Cię rozumiem. Ja też zajadałam stres, napięcie itd. ...... W ogóle, jak czytam Wasze wpisy, to czasem, tak jakbym czytała swój życiorys. Dlaczego jeden może zjadać tony jedzenia i nie tyje, a drugi musi się ciągle kontrolować. Powiem tak, jestem szczęśliwa, że schudłam i czuję się świetnie, ale ta ciągła samokontrola, zaczyna mnie męczyć. Ciekawe jak długo wytrzymam hm .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam przy sniadanku-kotleciki z karkówki z pomidorem! Kurcze mnie to smakuje,a wytrzymać 4 dni to żaden problem(no może ostatni dzień trochę sie dłuży),a dzis rano zobaczyłam 59,5kg,także jestem zadowolona!!!!! Ewik-nie przerywaj diety,niedługo święta trzeba ładnie wyglądać,potem majowka i LATO-zima piękna ale ja wolę lato-czekam na nie z utęsknieniem.Wtedy my Laski założymy sukienki i spodenki i może nawet będą się za nami ogladać jakieś Ciacha!!! hehehe Trwajmy dziewczyny,bedziemy czuły się młodsze i piękniejsze! Zapraszam na kawę! Joanka-ty szczuplutka jesteś,to jak czasem podjesz coś słodkiego to nic się nie stanie-byle się nie zapędzić za daleko! Umiar i samokontrola przede wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia 40 witam z kawusią :D Masz rację !!!! Bardzo mi się podoba stwierdzenie umiar i samokontrola nad wszystkim :D Muszę się pożalić bo ja się staram ale waga nie chce współpracować ze mną :O i wtedy jakoś tak trudno ten zapał wykrzesać!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich🌼 Andzia40 masz rację, w chwili obecnej u mnie z wagą jest OK, a nawet doczekałam się, że ktoś powiedział do mnie chuda hi hi . Jeszcze parę miesięcy temu, sama nie wierzyłam, że to kiedykolwiek nastąpi. Staram się optymistycznie patrzeć w przyszłość, ale czytając wpisy kobietek z tego forum, które zeszły z wagi jeszcze niżej i kilogramy im wróciły, zastanawiam się, gdzie jest ta granica. Czy jak się zacznie, to popłynę ? Czy będę umiała nad tym zapanować? Wciąż znaki zapytania. Muszę powiedzieć, że podczas diety, nie miałam tylu znaków zapytania. Szkoda, że kobietki się nie odzywają , jak to było w ich przypadku i jak im idzie obecnie. Wydawałoby się, że po zrzuceniu kilogramów, nie będzie potrzebna pomoc, a jednak ..... No , ale Twoje wiadomości są bardzo optymistyczne. I super, że to opisujesz. Znaczy, że po wyjeździe też można nad tym zapanować. Ach, jak bardzo potrzebna jest taka pozytywna energia, dziękiiiiii :D Myślę sobie, że zaczęłam się niepotrzebnie nakręcać i obiecuję sobie, że na tym koniec :-) Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laski...podziwiam wasze spadki wagowe...gratulacje...czy moglybyscie tak pokrotce mi napisac o tej diecie Gacy. Pozdrawiam serdecznie....czterdziestolatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bulber świetne powiedzenie, moja waga też nie chce współpracować ze mną. Dzisiaj marzę jedynie o orzechach laskowych w gorzkiej czekoladzie. To mój ulubiony przysmak. Ale pewnie pójdę kupić karkówkę i od jutra zacznę tłuszczówkę. Zapiekę ją z bakłażanem i cukinią w pomidorach. Ale jeść to na śniadanie? Niestety mam totalny zastój w wadze i trudno mi się zmobilizować do dalszego gacowania. Wyglądam słońca i ciepełka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny :D Ewik, cieszę się, że wracasz . Za chwilkę wiosna ... bierz się do pracy {kwiatek]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gacanko witaj! Ale co taka skąpa wypowiedź,napisz jak u ciebie,czy zgubilas już nadbagaż? stopka chyba nieaktualna-pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×