Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agucha_Aga

"Życie po Gacy"

Polecane posty

Aneczka - chyba jedynym sposobem na długi dzień roboczy jest rozplanowanie i jedzenie 5-6 mniejszych posiłków co 2-3h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moherova pewnie masz racje. Jakoś po gacy nie mogę się przestawić na jedzenie co 4 godz i 4 posiłki.Na razie się to sprawdza bo praca mi się unormowała ,przechlapane mam 2 miesiące w roku lipiec i sierpień. I tak łatwo straciłam to nad czym tak długo pracowałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem po diecie 4 posiłki co 4h jest bez sensu. Zbyt długie przerwy prowokują podjadanie, a to najlepszy sposób by wrócić do "starych" nawyków. Dla mnie optymalne jest 5 posiłków co 2.5 - 3 godz. Stosuję ten plan od stycznia, nie odczuwam głodu, nie podjadam, nie tyję. Pracuję 8h + 1h na dojazdy - jem w pracy 3 posiłki: obiad oraz II śniadanie i podwieczorek w formie przekąsek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :-) Aneczka, w trakcie diety, nocne życie rozwiązane było za pomocą meal drinka, natomiast nie wiem jakie są wskazówki po wyjściu z diety. Myślę jednak, że starałabym się zapełnić żołądek czymś lekkim typu warzywa czy ser biały ... nigdy fast foodem. Po takim „gniocie” wbrew pozorom siły więcej nie przybędzie. Jeśli chodzi o przerwy między posiłkami , to chyba sprawa indywidualna. Mi bardzo przypadła wersja 4–ech posiłków. Czasem dodatkowo przegryzę garść orzechów lub migdałów. Nie jestem głodna !!! Ale również absolutnie nie jestem przeciwna słowom Moherovej. Obecnie nie czas między posiłkami, a komponowanie posiłków spędza mi sen z powiek. Chciałabym, żeby było dietetycznie, smacznie i różnorodnie. Przydałby mi się indywidualny kucharz, który dbałby o moje właściwe menu. Pozdrawiam 🌼 pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Jestem po 7 dniach tłuszczówki. Ubyło 1,5 kilo więc szału niema ale może to kwestia tego że przed rozpoczęciem nie byłem za bardzo nawodniony. Inna sprawa że tym razem startuję z 78kg a nie z 86kg jak poprzednio przy tym samym celu 70kg, więc spadki mogą być mniejsze. Generalnie było mi o wiele łatwiej niż za pierwszym razem. Chociaż sznycle, które dawniej wchodziły mi bez problemu, teraz mi nie smakowały. Za to podeszwa obsmażona na smalcu teraz mi smakowała, w odróżnieniu od poprzedniego razu. Jeśli chodzi o dolegliwości to przez całe 7 dni byłem trochę słabszy na treningach a poza tym nic się nie działo. Dziś w nocy rozbolał mnie strasznie żołądek i do tej pory ból nie ustąpił. Taki ssący ból, miałem takie bóle kilka lat temu przy nadkwasocie. Poprzednim razem mi się to nie zdarzało. Czy któraś z was miała taki objaw przy diecie? Czy powinienem sobie zażyć jakieś renie albo inny lek na nadkwasotę? Macie jakieś pomysły albo doświadczenia w tym temacie? Dzisiaj zaczynam 2 tydzień. Zamieniłem poranny kefir na zsiadłe mleko, owoce na warzywa, na obiadek pierś z grilla i warzywka. a na kolację bieluch z rzodkiewką i koperkiem. Zobaczymy... co będzie dalej. Aneczka. Co do twojego trybu pracy to miałem kiedyś podobnie przy innej diecie. Tylko ja jednocześnie pracowałem na 3 zmiany, w weekendy studiowałem i pracowałem wieczorem w dyskotece. Też spałem po 4 godziny, jadłem byle co (pizzę, hot-dogi, hamburgery, kanapki w bufetach itp.) i tyłem jak wściekły. Koleżanka z pracy, która permanentnie się odchudzała podpowiedziała mi żebym sobie przygotowywał jedzenie w pudełkach na dwa trzy dni w lodówce i zabierał ze sobą. Robiłem sobie np. kawałeczki kurczaka ususzone na grillu z przyprawami i kupowałem w pracy jakieś warzywo do tego (ogórka, pomidora, sałatę taki mix opłukany). Z kurczaka robiłem też pasztet, który się nie zepsuje w kanapkach nawet przez 48godzin, brałem go sobie w pudełku do pracy albo szkoły i jadłem z pieczywem chrupkim. Poza tym owoce, warzywa, których na placu masz do oporu (polecam kalarepę jako przekąskę). Mam też znajomych, którzy handlują na giełdzie samochodowej i żarcie (normalne obiady w postaci zupek, gulaszy, takie jednogarnkowe dania, kanapki, sałatki itp) noszą sobie w takiej lodówce turystycznej (box-ie). Dawniej chodzili do barów żeby sobie odgrzać zupkę czy danie w słoiku w mikrofali a teraz kupili sobie za parę złotych mikrofalę do swojej budy i tak sobie radzą. Ja wiem że to wymaga zachodu a jak się tyra na pełny budzik to każde 15minut spania urwane organizmowi mści się gorszym samopoczuciem. Nie wiem... staram się podpowiedzieć Ci jak umiem. Pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani dzięki za rady dla mnie.Wszystkie są bardzo cenne,wiedzę że dobrym rozwiązaniem jest lodówka samochodowa gril oraz butla gazowa. Na placu gdzie byłam nie ma nawet kosza na śmieci ani wody jest tylko samochód pani z wózkiem robiąca kawę i zupki :) ,owoce są ale w skrzynkach od 10 do 15 kg ale pojadłam czereśni w tym roku że szok :) Chyba zabójstwem dla mnie było bark totalny ćwiczeń ,bo sama droga zajmowała nam 7 godz w obie strony,i na placu jedyne ćwiczenie to był spacer do WC i z powrotem. Teraz już wiem co mnie może czekać więc postaram sie dobrze przygotować ,jeszcze raz dzięki wielkie. Eryku cóż można powiedzieć jak tylko 1.5 litra Ci ubyło to znaczy że dobrze się po diecie prowadzisz :) Ja za 2 razem na karczku wytrzymałam tylko 5 dni a potem poległam na kefirze . Teraz też mysle przejść jeszcze raz na tą dietę ale chyba nie wytrzymam,sama myśl o monotonności diety i o kilogramach wracających nie jest wystarczającym motywatorem :) Dobrze na razie mi tak jest bo powolutku chudnę i zjadam to na co mam ochotę . Dzis mam zupę dyniową z serem żółtym oraz sałatka z kurczakiem na obiad . A wczoraj mialam zupę grzybową z prawdziwków i kozaków nazbieranych w niedzielą w lesie. Pozdrawiam wszystkich jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie,ale cisza! Czyżby Eryk wyjechał czy coś się stało,że się nie odzywa????Eryku,jak tam dieta,bo chyba nie zrezygnowałeś??? Napisz ,czekamy... Joanka,jak twoje badania z tarczycą? wiesz już coś? no i jak waga? Ja przez tydzień pojadłam troszkę więcej śliwek,niedziela była ciastowa i już od poniedziałku 1 kg w górę, Dziś już środa a to nieszczęsne 63kg nie chce mnie pouścić,fakt że przez deszcz,kompletnie nie ćwiczę! Zapraszam na kawę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :-) Andzia, o tarczycy będę wiedziała w październiku. Jeśli chodzi o wagę, to miałam ostatnio tygodniowy wyjazd i jak zwykle nie potrafiłam się oprzeć temu i owemu. Tak więc waga wzrosła i pokazała 62,1kg. Jak widać waga małymi kroczkami podnosi się w górę, bo licząc od wagi wyjściowej 58kg do 62kg jakby nie było wzrosło 4kg. A jeśli licząc od po wyjściu 56kg, to nawet o 6kg. No ale 56kg nie chciałabym ważyć, bo lepiej się czuję z 58kg. Żeby więc lepiej się poczuć, nie przegapić granicy i oczywiście zobaczyć 5 z przodu postanowiłam zrobić tłuszczówkę. Właśnie to mój drugi dzień. Czuję się dobrze. Nic mnie nie boli i nigdy na tej diecie i po nie bolało. Jeśli chodzi o ssanie, to miałam ciągłe przed dietą jak ważyłam 22kg więcej i odżywiałam się beznadziejnie. Tak sobie oglądam program „Zabójcy tłuszczu” i cieszę się, że taki powstał, bo bardzo mi pomaga w motywacji. JEDNO JEST PEWNE, ZA WSZELKĄ CENĘ NIE MOŻNA DOPROWADZIĆ DO POWROTU KILOGRAMÓW. CZEGO WAM WSZYSTKIM I SOBIE SERDECZNIE ŻYCZĘ 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Faktycznie ostatnie dwa tygodnie jestem w rozjazdach. Dalej jestem na diecie zacząłem w poniedziałek 3 tydzień. Po pierwszym ubyło mi 1,5 kg i tak stoi do dziś. Oglądałem dwa odcinki na polsacie... nie komentuję tej pokazówy bo szkoda słów. Jedyne co mi przychodzi do głowy to: marketing, marketing i jeszcze raz marketing. Czuję się dobrze, zgodnie z planem nie wyeliminowałem całkiem soli ale ograniczyłem ją do minimum. Oprócz Kawy, Coli zero i wody wypijam jeszcze codziennie 0,5 litra soku słoneczna tłocznia bez cukru. Staram się nie wyjałowić organizmu z witamin i błonnika. Colon C i BodyMAX biorę codziennie. Treningi ograniczyłem do 2 w tygodniu by nie popalić mięśni. Zobaczymy co będzie dalej. Pozdrowionka dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć 🖐️ Dziś waga pokazała 59,4kg . Niezmiernie się cieszę :D Będę dążyła do 58kg wcinając dietetyczne potrawy, bo tylko wtedy czuję się super + ćwiczenia. Grunt, to w porę się nawrócić. Niestety w moim przypadku już do końca życia muszę omijać szerokim kołem pokusy. A takowe mnożą się na każdym kroku, echhh .... Chwila zapomnienia, może kosztować dużo. Cały czas układam sobie w główce, co jest dla mnie korzystniejsze. I cały czas wychodzi, że zdrowe żywienie. Jednak jak odnaleźć się w towarzystwie, gdzie niejednokrotnie trzeba by było nie dotknąć niczego??? Niby, odkąd przeszłam na dietę, jestem bardziej asertywna, ale tak czy siak bardzo mnie to męczy. A Wy jak się trzymacie, jak sobie radzicie w trudnych dla " lubiącego jedzonko" sytuacjach ??? Napiszcie choć słówko :-) . Pozdrawiam. 🌼 pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanka,strasznie ci zazdroszczę tej 5 z przodu-ja już zwątpiłam,że ją mogę zobaczyć!!!! Ja któregos dnia zobaczyłam 64kg i poważnie się przestraszyłam,że zaczynam zwiększać się w szybkim tempie...Postanowiłam wrócić do diety,aby zrzucić chociaż 5kg.Wybrałam program 2tyg szybki,jestem po 4 dniowej tłuszczowce,teraz 3dni białkowe,a potem znów 4 tł+3 białkowe.Po tłuszczowce spadło 2kg do 62kg,a po 2 dniach białkowych znow jest 63kg-załamka! No nic,pociągnę dietę m-c,może 2m-ce,zacznę intensywniej cwiczyć,ale powoli tracę nadzieję... Joanka,a ty wróciłaś do diety?czy tak sama się ograniczasz,po swojemu? pozdrawiam wszystkich p.s. A tak swoja drogą,to nie chce mi się wierzyć,że to naprawdę pan Gaca się odezwał na tamtym forum i to z chęcią pomocy?????....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj:-) Andzia, postanowiłam w końcu zrobić tłuszczówkę, a po niej odżywiać się dietetycznie. Czyli tak, jakbym jechała na metabolicznej. Eliminuję wariant „w miejsce owoców słodycze”(bo jak się swego czasu rozpasałam , to piekłam drożdżówki za drożdżówkami), jak również nie będę robiła „weekendowych uczt”. To mnie nakręca w złym kierunku. Taka huśtawka, zupełnie niepotrzebna. Po prostu na stałe chciałabym wyrobić sobie nawyki tylko zdrowego jedzenia i jak najdłużej odżywiać się bez tłuszczówki. Oczywiście jesteśmy tylko ludźmi. Pokusy na każdym kroku. Końcówkę roku mam obfitującą w imieniny .... Nie wiem czy nie polegnę. Na dzień dzisiejszy, to takie moje postanowienie. Jak polegnę, to będę robiła tłuszczówki co miesiąc, jak w zaleceniach. Andzia, jeśli chodzi o wagę, to 5 z przodu widziałam przez jeden, no może dwa dni hi hi . Dziś zobaczyłam już 60,2kg. Jestem zła na siebie, bo nie ćwiczę, tak jak kiedyś. I to mój największy błąd. Podczas diety biegałam i biłam się piętami w ...... A teraz wynajduję różne sprawy, które niby uniemożliwiają mi pójście na siłownię. No ale to również zamierzam naprawić. Andzia, tak więc głowa do góry, wspierajmy się. Może razem, uda nam się zabić tłuszcz na dobre hi hi. Moherova- opuściłaś nasze szeregi? Trzymajmy się 🌼 pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie Ja próbowałam wrócić na dietkę Gacy ale moje próby jedzenia karczku oraz bez soli padły już 2 dnia , z solą też się nie dało ,nie wiem czemu mam wstręt do jedzenia w kółko tych samych rzeczy . Dziwne bo bedąc na diecie nie wyobrażałam sobie innego modelu żywienia . Jem na razie normalnie dietetycznie prawie ale wszystko tylko mniej i w tym tygodniu wróciłam do ćwiczeń siłowych oraz do pływania 4 razy w tygodniu ,Efekty na wadze już sa w postaci 3 kg które spadły oraz po 5 cm w biuscie oraz w talii. Zobaczymy jak będzie dalej . Chwalcie się swoimi sukcesami tymi dużymi i małymi .:) Eryku ciekawe jak tobie idzie :) ???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Nie, nie opuściłam szeregów jeszcze ;) Podczytywałam Was czasem na dobranoc. Zapracowałam się ostatnio okrutnie na tyle, że dziś rano ważyłam 62 kg... i nie wiem czy cieszyć się czy nie. Zazwyczaj na zimę nabierałam masy, a teraz jest odwrotnie :) Ciepłe pozdrowionka dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :-) Aneczka, 3kg to już jest coś !!! Super!!! Oby tak dalej:D Moherova świetnie się trzymasz. Czy obecnie ćwiczysz, czy tylko zmęczenie pracą? Andzia daj znak, co u Ciebie? Co z wagą i jak żyjesz po "szybkim"? U mnie wszystkie objawy na to wskazują, że chyba lekko wypłukałam się z magnezu. Picie dużej ilości kawy, na pewno mi w tym dopomogło. Muszę teraz dodatkowo zażyć co nieco, aspargin czy coś tam, coś tam;-). Poza tym bez zmian. Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanka dzięki :) moherova no super że się trzymasz ale że chudniesz jeszcze to super to znak że możesz zwiększać sobie kalorycznośc potraw ,by trzymać wagę . Nie będę Ci słodzić ale masz super dietetyka że tak ruszył Ci metabolizm. pozdrawiam A Andzia jak tobie idzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Ja już od wakacji bez dietetyka szaleję :) Fakt, odżywianie pod okiem dietetyczki rozbujało mój metabolizm, który do tej pory śmiga jak szalony, bo trzymam dyscyplinę :) Ćwiczę sporadycznie aerobic, w pracy mam tyle ruchu, że zdaje się to rekompensuje mi brak regularnych treningów. Jestem bardzo szczęśliwa i dumna, że grubo ponad rok od pozbycia się ponad 30 kg nadal trzymam swoją wagę :) i oby jak najdłużej! Czego również Wam życzę, bo to naprawdę wspaniałe uczucie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam jeszcze zostały mi 2 dni bialkowe (dziś i jutro),aby zakończyć 14 dni szybkiego(4+3,4+3) i wtedy napiszę jak mi idzie,narazie czuję luźne spodnie. Aneczka gratuluję 3kg-pewnie teraz już więcej...,a gdzie chodzisz na basen? Eryku,dziś Dzień Chlopaka,a ty się nie odzywasz? Wszystkiego najlepszego i efektow w odchudzaniu!!! Joanka,masz znów tę piątkę?-pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Andzia ja na basem chodzę do Bełżyc , tam jest i aqa oraz tam na pływalnie chodzę. A u Ciebie jak spodnie luźne to coś spadło :) ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ten gaca z fatkillers?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Zacząłem 5 tydzień i jadę na programie mieszanym białko węgle czyli 3 dni jajecznica na śniadanie, 4 dni schab z pieczywem Wasa. Nie pływam, nie biegam, nie ćwiczę, za to dużo pracuję w ogrodzie. Waga stoi od 2 tygodnia czyli 76,5kg i nie chce drgnąć. Podobno dlatego ze przy moim wzroście 181cm naturalna waga to 80kg i wszystko co poniżej to jest waga „sztuczna”, którą można utrzymać tylko przy ciągłej diecie. Jednak… wymiary mam takie jak chciałem czyli 92 pas i brak wzrostu w klatce. Tak więc mieszczę się w ciuchy i nie mam obaw przed założeniem zwężanych koszul czy skóry ze ściągaczem. Chciałbym jeszcze obkurczyć sobie troszkę brzuch przed następnymi wakacjami ale chyba mi się to nie uda bo uwielbiam alkohol. Po 8 tygodniu przechodzę na wyprowadzenie „po swojemu” tak jak sobie zakładałem. Moja żona przytargała do domu fajną książkę o diecie jak poczytam to się wami podzielę wiedzą. Jeśli nam się spodoba to od nowego roku przejdziemy z żoną na nowa dietkę. Też jestem ciekawy czy to sam Pan G. się odezwał. Jeśli to faktycznie on, to chyba jest u niego cienko skoro szuka już klientów nawet na forach. Chociaż podejrzewam ze zawsze prowadził szeptany marketing. Ja z kolei słyszałem opinie w Lublinie i od ludzi z Lublina w Krakowie że na przybytek Pana G. mówi się: „centrum odchudzania ślubnego”, dlatego że sporo kobiet biega tam by odchudzić się do ślubu. Po ślubie wystąpi efekt JOJO i… Trochę mi to przypomina malowanie trawy na zielono przed wizytą pierwszego sekretarza… Nie bardzo rozumiem po co odchudzać się do ślubu, wiec może od Was się dowiem o co chodzi. W każdym razie, z niecierpliwością czekam na to czy uczestników programu w Polsacie pokażą w telewizji w rok po zakończeniu diety. Taka ciekawość naszła mnie po tym jak przeczytałem artykuł, o tym jak radzą sobie zwycięzcy różnych talent show, reality show itp. po zakończeniu takich programów. Z reguły takie programy im nie pomagają, a nawet w kilku przypadkach im zaszkodziły. Tyle w tym temacie. Od przyszłego tygodnia zaczynam znowu basen regularnie 2-3 razy w tygodniu. Wczoraj też stwierdziłem że pomału trzeba zacząć przygotowywać narty do sezonu. Bieganie chyba sobie już w tym roku odpuszczę bo szkoda stawów przy takich temperaturach. Rowerek zamienię na treningowy (przy okazji nadrobię zaległości w filmach, które chciałbym obejrzeć). Rower treningowy ma ta zaletę że można się zająć czym innym podczas jazdy. Do końca roku chciałbym przynajmniej utrzymać te 76kg. Andzia dziękuje za życzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczka,ja mam blisko na basen SPA ORKANA,więc chodzę tu,tzn przed wakacjami chodziłam i dziś bylam pierwszy raz.Planuję 2 razy basen i 2 razy marsz w tygodniu.Dziś po sporej przerwie w pływaniu, przepłynęłam 40 długości i boli mnie szyja i ręce.Po basenie pojechałam do GALI do Cenrtum Gacy,aby kupić białko i na miejscu wypiłam o smaku karmelu-pychota,oni robią w specjalnych mikserach i to białko jest ubite na sztywno do jedzenia łyżką-mnie takie nie wychodzi. I uwaga:na środku był napis,że w czwartek czynne do 18.00 z powodu kręcenia kolejnego odcinka "Fat killers",czyli jeszcze to dalej kręcą-pierwsze odcinki były w zimie.Można by pójść i zobaczyć te osoby na żywo czy tak bardzo schudły..... Jutro rano zważę się po 14 dniach szybkiego i dam znać. Eryku,czyli to prawda,ze na metabolicznej leca obwody,a nie waga-w sumie o to nam chodzi! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :-) Myślę sobie, że na pewno wskazówki dietetyka bardzo pomocne, ale przede wszystkim determinacja i konsekwencja w działaniu Moherowej zasługuje na uznanie. Oby tak dalej :D Mam koleżankę, o której już pisałam wcześniej. Chodziła do dietetyka i póki chodziła, to było dobrze. Natomiast obecnie niestety chyba jest więcej niż było. To smutne. Tak więc od nas w głównej mierze zależy jak będzie. Andzia przykro mi, ale widzę na razie 6 z przodu. Po prostu mam jeszcze lenia na ćwiczenia. Postanowiłam zacząć wczoraj z 1-szym października, ale jakoś nie wyszło :O Czekam na Twój wpis odnośnie wagi!!! Coś mi się wydaje, że teraz ja będę zazdrosna ;-) Może to da mi kopa i natchnienie na ruszenie się w kierunku siłowni. Czekam ....... :-D pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, wklejam wiadomość do Ink@, która prosiła mnie o to, mając problemy z logowaniem się. 🌼 . "witam. bardzo dziękuję za pamięć. joanko Twój mail dotarł i było mi miło że napisałaś. mam problemy z rodzicami - chorują oboje. od powrotu z wakacji dzielę czas między pracą a szpitalami, lekarzami itd. wiem że to nie usprawiedliwienie że się nie odzywam ale powiem szczerze że to nawet nie brak czasu a brak nastroju... wybaczcie - zrozumcie. poczytałam Was bardzo pobieżnie ale gratulujęsamozaparcia - brawo!!!. i krótka info dla Tych z niepokorną wagą:dziewczyny nie ma szans wrócić do starych nawyków i zostać przy smukłej sylwetce. zapomnijcie o tym. niestety trzeba się pilnować.4 zasady Gacy działają nawet wtedy jeśli kaloryczność jest duża. przerobiłam to na sobie. w momencie kiedy przestaję przestrzegaćpór posiłków i zapodam sobie węgle na kolację, waga idzie w górę. moje wakacje to +2kg (ale też żarłam jak prosię grille zapijając drinkami + amerykańskie kręcone x3 sztuki dziennie). wróciłam do domu zrobiłąm 4 dni tłuszczu i 2 tygodnie wyprowadzeniówki i waga jest ok. nie jestem stabilna bo to ciągle balans +/- 2 kg ale nie przekraczam 57 więc nie mam stresu i nie wariuję. z ruchem u mnie kiepsko ale obiecałam sobie, ze skoro nie ma czasu na spacery to w tym tygodniu odkurzę rower stacjonarny (nudny jest jak cholera aleładnie na nim spada sadełko). joanko nie bój się eutyroxu bo będziesz się po nim czuła super! ja też go jem na pierwsze śniadanie i działa jak tabliczka czekolady ;) daje mnóstwo energii i skończą się problemy z tyciem z powietrza :) pozdrawiam Was dziewczyny i obiecuję zaglądać częściej trzymajcie się i nie załamujcie informacjami o tych, którym się nie udało. jedzcie z głową i tyle wystarczy. a łakomstwo trzeba ukarać dodatkową aktywnością i po kłopocie :). jeszcze raz dziękuję za pamięć " 🌼 Ink@ przykro mi z powodu Twoich Rodziców, życzę zdrówka. Cieszę się natomiast z tego, że w ogóle się odezwałaś i utrzymujesz wagę. Może kiedyś spróbujesz odezwać się pod lekko zmienionym nickiem np. Inkk@ > Byłoby super. Bije od Ciebie pozytywna energia, a tego nam trzeba. Pozdrawiam i dziękuję:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie po 14 dniowym szybkim spadlo 2kg-dobre i to ,choć miałam nadzieję na więcej,czyli obecna moja waga to 61,5kg.Wymiary się nie zmieniły,no może po 1 cm,ale spodnie jakby luźniejsze...No nic następny etap planuję mieszany. Joanka,ja też mam pod górkę z ćwiczeniami, jakoś zimno i na marsze nie chce mi się,ale basen rozpoczęłam i będę się tego trzymać. Ink,odezwij się czasem,gratujacje,ze trzymasz 5-tkę. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia spadło nie wiele ale doczytałam żejest sposób sprawdzenia czy tłuszcz odkłada się czy tonp woda ...ale to chyba dla kobiet . Trzeba zmierzyć sobie obwód pod biustem , i porównać bo jak doczyta łam to gdy tłuszcz się odkłada to w pierwszej kolejności w okolicy żeber czy coś na pewno pod biustem trzeba się mierzyć bo to jest ponoć sprawdzone. Eryku waga stoi no nie dobrze bo przecież zjadasz dużo poniżej normy . Joanka ty zawsze jesteś pomocna , a o moherowej nic nie powiem bo zazdroszczę :) Ink@super że sie nie dajesz i życzę ci wytrwałości :) U mnie zmieniłam zupełnie dietkę (wykupiłam sobie od dietetyka) no i jest z***biście waga leci dania ze sporą ilością ww jest i ryz i makaron razowy oraz chleb .czuję sie świetnie waga spada ćwiczę sobie no i oby tak dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczka33,mierzyłam się pod biustem, jest tak samo jak wcześniej. Mnie odkłada się najpierw w biodrach i udach i od razu to czuję po spodniach-pewnie zależy to od budowy(jabłko czy gruszka). Pochwal się ile kg ubyło-to trochę pozazdrościmy...a skąd wzięłaś dietetyczkę z internetu czy ktoś ci polecił? ile kosztuje? jak często trzeba chodzić? Napisz,może to jedyne dla nas wyjście ?Moherowa jest świetnym przykładem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia na razie się nie pochwale bo mam zakaz warzenia się oraz pomiarów napiszę gdzieś za tydzień .Dietę wykupiłam w necie ,dieta jest super ale trzeba ćwiczyć . Jak skończę dietę to się pochwale ale dopiero moje początki ale efekty już są . Motywator jest i plan działania byle się nic nie wydarzyło złego.Mi do diety jednak potrzebne jest rozpisanie dietki,co i jak i wtedy jest o wiele prościej . Powiem tylko tyle że jest to dietka na której byłam od marca do czerwca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×