Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agucha_Aga

"Życie po Gacy"

Polecane posty

Witam w ten deszczowy dzionek na pomorzu. Dziś z powodu póżnego wstania i porannej utraty wody waga pokazała 55,4kg, czyli - 20 kg. juuuupi. Ciesze się,że jesteście aktywne na forum życia po. Wasze wpisy na temat wyprowadzenia, związane z tym obawy i sukcesy są bardzo motywujące. Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, ja myślę, że faktycznie nie należy się bać wyprowadzenia. Muszę jednak napisać, że u mnie na wyprowadzeniu waga się waha w zakresie dwóch kilogramów w górę bądź w dół. Nie zawsze jest to związane z solą i nie są to skoki z dnia na dzień, ale w obrębie 3-4 dni. To w górę, to w dół i myślę, że nie warto się tym przejmować. Piszę, bo może ktoś będzie miał podobnie do mnie. Tymczasem uciekam na trening. Życzę pięknego dnia. U mnie dzisiaj słonecznie i ślicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Dziewczyny pomóżcie Jestem na diecie 4 miesiące .Mimo brania wszelakich suplementów, zaczęły wypadać mi włosy.Co robić Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Po umyciu wcieram Biostymina + Odżywka jantar . Dodatkowo łykam Merz spezial . Obecnie jestem zadowolona z włosów. Podczas diety przestrzegałam i przestrzegam zaleceń:-) Pozdrawiam i Trzymaj się 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoliaaa
Przestrzeganie zalecen lekarza to podstawa tak samo dietetyka. A ile zgubilas po tych 4 miesiacach jesli wolno zapytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie Gacowiczki i Gacowiczów!!!1 Dziś kończę 8 tydzień wyprowadzenia i przybyło mi tylko, albo aż , 1,5 kg. Czuję się świetnie, szczególnie przy kupnie nowych ciuchów, znacznie mniejszych. Ja przez cały czas trwania odchudzanie, nie miałam żadnych problemów z włosami. Ale łykałam Witamin King 2 razy dziennie i będę go brać jeszcze przez 2-3 miesiące, ale już tylko 1 raz dziennie.Może przyczyna wypadania włosów jest inna? Zrób koniecznie podstawowe badania. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoliaaa
przycyna wypadania wlosow moze byc rowniez niedoczynnosc tarczycy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raperka
jesli dieta jest dobrze skompilowana to nie powinnyście odczuwać żadnych skutków ubocznych takich jak wypadanie włosów itp. może zabrakło u Was jakichś suplementów które trzeba teraz uzupełnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jomik
Co tak cicho zrobiło się na forum?Mam pytanie do Was? Czy zauważyliście u siebie jakieś problemy przy zażywaniu CLA? Od czasu jak biorę spadło mi ciśnienie. Przez cały czas, jak się odchudzałam, było dobre a teraz ten spadek! Czy ktoś miał podobne problemy? Będę wdzięczna za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Melduję się po dwóch tygodniach od zakończenia wyprowadzenia. Żyję, jem, ćwiczę i nie tyję. Waga sobie skacze pomiędzy 52-53 kg, no a czasem spada poniżej, jak np. dzisiaj, ale miałam niedojedzone 2 dni i może dlatego. Myślę jednak, że 52-53 to jest taka moja stabilna waga, czyli jestem cięższa o ok. 2,5 kilo od najniższej wagi, jaką osiągnęłam podczas całej diety i o 1 kg z groszem od wagi z początku wyprowadzenia. Ćwiczę siłowo dwa razy w tygodniu, ale zarzuciłam ćwiczenia aerobowe bezpośrednio po treningu siłowym, bo nie planuję już chudnąć. Pomiędzy treningami siłowymi jeżdżę na rowerze na dystansie 22-35 km, ale jest to bardziej dla przyjemności i żeby zjeść coś dobrego w knajpie :) Z tym jedzeniem knajpianym jest jednak tak, że nie do końca mi smakuje :( Spodziewałam się, że odkryję eurekę, a tu rozczarowanie. W pizzy miałam za mało smaku, naleśniki śmierdziały tłuszczem i tylko ten smak zapamiętałam, sernik z czekoladą był tak słodki, że nie czułam sera. Takie wrażenia nie zachęcają do ponownego jedzenia, więc troszkę jestem zdana na gotowanie sobie samej, choć nie zamierzam się poddawać i będę próbowała zrobić podejścia do knajpianego żarcia. Generalnie mało mam grzechów kulinarnych na swoim koncie, ale nie mam też specjalnie żadnych ciągotek. Jeśli mam na coś ochotę to jem, ale jeśli były to np. kruche ciastka na szkoleniu to zjadam je jako przekąskę pomiędzy głównymi posiłkami. Jeśli dane mi było zjeść bardziej obfite śniadanie (czytaj: dużo białka) to staram się potem zjeść mniej białka, żeby nie przekraczać swojego zapotrzebowania w obrębie danego dnia. Jestem obecnie na takim etapie, że już popróbowałam wszystkiego na co miałam ochotę i teraz tylko się głowię co by na żołądek zarzucić, bo staram się przede wszystkim nie omijać posiłków i nawet jeśli nie jestem głodna to upycham na siłę. Wczoraj np. pokapowałam się, że zjadłam jedynie 3 posiłki i zapomniałam o kolacji, więc jeszcze w nocy upychałam w siebie ser biały :) Prawda jest taka, że jem dużo, ale głównie zdrowego żarcia i na pewno nigdy w życiu tyle nie jadłam co teraz. Metabolizm zgodnie z pełnymi pomiarami na koniec wyprowadzenia mam bardzo dobry, a tkanki tłuszczowej obliczyło mi na 11%. Za dwa miesiące mam ponowne pomiary, więc zobaczymy czy się zmienią te relacje. Teraz w dalszym ciągu korzystam z centrum Gacy. Mam zapewnioną opiekę trenerów i dostęp do całej siłowni w cenie 130 PLN na miesiąc. Dodatkowo co dwa miesiące otrzymam konsultacje, nowy plan treningowy i pełną analizę składu ciała. Bardzo mi to odpowiada. Co u Was słychać. Piszcie, bo cisza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Skoro milczycie to pomyślałam, że przerwę ciszę i napiszę takie swoje przemyślenia. Nie jest to żadne podsumowanie diety, bo na to jeszcze za wcześnie, ale takie luźne spostrzeżenia. Przez cały czas bycia na diecie Gacy doczytywałam różne informacje na jej temat - te negatywne i te pozytywne. Zazwyczaj jej broniłam, ale miałam też i momenty dużych wątpliwości co do jej wpływu na zdrowie. Dałam się zastraszyć dziewczynom z SFD. Oczami wyobraźni widziałam jak po kolei dopadają mnie wszelkie hormonalne dolegliwości, a za każdym zjedzonym po wyprowadzeniu węglowodanem staję się coraz większym wielorybem. Już prawie uwierzyłam, że jestem skinnyfat, czyli schudłam głównie z własnych mięśni, mój metabolizm poległ na niskokalorycznej diecie, a podniesienie go będzie graniczyć z cudem. Dzisiaj, po dogłębnym przemyśleniu wstyd mi, że dałam się tak głupio podpuścić. Owszem, dieta jest niskokaloryczna i wręcz drakońska i nie należy jej realizować bez odpowiedniej suplementacji, uzupełniania minerałami i witaminami. Na pewno można też schudnąć inaczej, zdrowiej, czyli na diecie zbilansowanej odcinając maksymalnie 20% swojego zapotrzebowania kalorycznego, ale będzie to trwało dłużej. Niemniej jednak twierdzę, że bycie permamentnie otyłym jest dużo bardziej szkodliwe dla zdrowia niż szybka, acz przemyślana dieta Gacy. Przemyślana jest ona pod tym kątem, że nie dopuszcza do katabolizmu mięśni między innymi dzięki temu, że zawiera odpowiednią ilość białka i niski stopień trudności i intensywności ćwiczeń w połączeniu z suplementacją (np. BCAA). Również diety tłuszczowe stosowane często w sportach kulturystycznych, a trwające nawet do dwóch tygodni nie są wielkim obciążeniem dla organizmu, a wymagają od niego jedynie przestawienia się za inne źródło energii. Wszelkie braki makroskładników w tym czasie uzupełniane są suplementami (białko, błonnik, witaminy, minerały itp.), czyli nie narażają naszego organizmu na ogromne braki. Ważne jest również i to, że dieta ta uwzględnia fakt, że organizm po jakimś czasie funkcjonowania na obniżonym trybie kalorycznym musi zostać odżywiony i tutaj przewidziany jest program "witaminowy raj", który ma podwyższoną kaloryczność i jest to już dieta zbilansowana, po której wchodzi się ponownie w tryb oszczędnego jedzenia. Wracając do ćwiczeń – są one dostosowane do postępów chudnięcia i wagi uczestnika systemu. Startując z wysokiej wagi ćwiczy się jedynie aerobowo, a ćwiczenia siłowe (różne programy) włączane są dopiero w późniejszym etapie. Dodatkowo co jakiś czas są zmieniane, tak by pobudzić inne partie mięśni. Oczywiście trudno w warunkach spożywania minimalnej ilości węglowodanów mówić o jakimś przyroście mięśni, ale na pewno nie dochodzi do ich katabolizmu. Powiedziałabym nawet, że dzięki dużemu ubytkowi tkanki tłuszczowej zaczynają się bardzo ładnie odznaczać na ciele. Nie wolno przecież zapominać o tym, że im bardziej ktoś był otyły to teoretycznie miał większą masę mięśniową, którą można ujrzeć po zakończonym okresie redukcji. Tak więc oddalam już od siebie wszelkie obawy, które mną targały w międzyczasie, bo mam możliwość obserwować obecnie swój organizm jak dobrze reaguje na duże ilości węglowodanów, które wprowadzam do 4 posiłków dziennie, a mój metabolizm zamiata je z dziecinną łatwością. Oczywiście warunek jest jeden: jak chce się zjeść dużo to trzeba zjeść zdrowo i czysto. Widzę też duże postępy na siłowni – teraz budowa masy idzie szybciej i ćwiczy się łatwiej, choć ćwiczeń jest więcej i są bardziej wymagające. Reasumując, bardzo się cieszę z obecnych efektów, a na pewno z tego, że porzuciłam moje dzikie plany przejścia po wyprowadzeniu na połączenie dwóch diet: optymalnej na przemian z tłuszczową. Jak sobie teraz pomyślę, że nie mogłabym wcinać makaronu z serem kiedy chcę, czy zupy z makaronem, czy też kaszy bądź ryżu lub też wydzielać sobie owoce to zastanawiam się kiedy bym się rzuciła z okna :) Tak, teraz stwierdzam, że zdrowa dieta optymalna jest właśnie dla mnie, bo mogę się najeść naprawdę do syta i bez żadnych konsekwencji 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amelia Amen... piękne podsumowania i to oba... Ja mam bardzo podobne spostrzeżenia jeśli chodzi o dietę, wyjście z diety i zbilansowaną dietę po wyprowadzeniu... Co prawda jeszcze nie do końca się wyprowadziłam, bo moje zapotrzebowanie powinno być na poziomie 2000 kcal a nawet ciut plus, a na chwilę obecną balansuję sobie na granicy 1800 kcal... które, tak jak wspomniała Amelia... jedząc zbilansowanie, niesmieciowe, zdrowe posiłki - jest wręcz nie do przejedzenia. Sporo mam ruchu, wiec i waga na stałym poziomie. Skacze tylko na tzw. kobiece dni tudzież po bardzo solonym jedzeniu "zewnętrznym", na które nie mam wpływu (no być w górach i oscypka nie zjeść, czy też innego dobra knajpianego;) Domowo używam soli niskosodowej, wiec waga na takową nie reaguje, czasem posolę, czasem nie, zasadniczo nigdy nie używałam soli w nadmiarze, czasem coś posoliłam na talerzu... Cóż mogę jeszcze dodać? Chyba tylko tyle, że nie taki diabeł straszny jak go malują i że wiedza na temat zywienia i pogłębianie tej wiedzy, to fajna sprawa, polecam każdemu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelllll
dobrze zbilansowana dieta to połowa sukcesu, do tego odpowidnio dobrane ćwiczneia i czekanie na efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyzorra
Witam- poratujcie proszę... Ja jeszcze nie na wyprowadzanieu ale Chodzi mi o ćwiczenia... Ja nadal jestem na etapie flexi 2 i Vibro (po 5 m-cach i minus. 23kg) Czy możecie poradzić kiedy program Fitness jest wprowadzany (jeśli waga docelowa to 54)? Czy są gdzieś dostępne rozpiski na te treningi? Ndwyrężyłam budżet ostatnio i póki co muszę się przestawić z gacy na gapę... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Amelia, dzięki! Bardzo przydał mi się Twój post! Ja jestem jeszcze w trakcie, ale cały czas targają mną obawy, co 'po'! Co jak wprowadzę węglowodany, co jak zacznę jeść więcej kcal... Również sfd mnie mocno przestraszyło, co do niskokalorycznych diet. Ale bardzo bardzo dziękuję, że napisałaś, to daje nową nadzieję, że jednak po wyprowadzeniu będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez obaw, w gacy wszyscy nad toba sprawuja opieke. Jesli stosujesz sie do zalecen to nie spotkac sie efekt jojo jesli przed nim masz obawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będą po d kontrolą Gacy powinnaś spokojnie przejść etap wyjścia z diety i nie obawiać się efektu jojo bo przecież o to chodzi w Gacy, a najlepiej byłoby zapytać osoby które już są po wyprowadzeniu z diety, aby wypowiedziały się w tej kwestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po to jest grono specjalistow w Gacy, aby sprawowali opieke odpowiednia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi o to abyśmy byli pod stałą kontrolą, a specjaliści będą wiedzieli najlepiej jaka pomoc jest nam potrzebna i jak bardzo muszą ingerować w nasz system odchudzania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Jestem na diecie Gacy 5 miesięcy i schudłam 30kg, jestem bliżej niż dalej ale jeszcze trochę zostało. Piszę w tym temacie, bo wiem, że tutaj siedzą ludzie, którzy już dużo przeszli z tą dietą i chciałabym skorzystać z waszej wiedzy ;) Podejrzewam, że ta kwestia już pojawiała się nie raz w temacie "Dieta Gacy..." ale nie mogę jakoś znaleźć żadnych konkretnych informacji. Więc wybaczcie, jeśli powtarzam temat. Do rzeczy od jakiś dwóch tygodni spóźnia mi się @, co u mnie jest niespotykane, jestem pewna, że ma to związek z dietą. Konsultant powiedział, że mam się nie martwić i jeszcze poczekać. Ja oczywiście się martwię ;) Czy miałyście podobne problemy i jak się skończyły? Btw. oczywiście wypadają i też włosy ale to mniej mnie niepokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duża część dziewczyn pisała o problemach @, ja najpierw robiłam testy a jak dalej nie było nic w tym temacie to po miesiącu dostałam od lekarza luteinę na wywołanie @. Przy dietach odchudzających takie problemy mogą być. Współpraca z lekarzem konieczna i proszę powiedzieć o diecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczka33
hej Mi udało się spokojnie przeżyć sezon maliniowy.Chyba schudłam ale ciężko to określić ponieważ potwornie puchnę. Wody piję mało bo jestem w samochodzie okolo 20 godzin dziennie,śpię w pozycji pól siedzącej :( Ale już powoli zaczynam ćwiczyć systematycznie po 3 tyg przerwy , piję coraz wiecej i juz śpię we własnym łóżku. Dietę udało mi sie na 80%utrzymać więc nie jest źle. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najważniejsze, abyś teraz wróciła do diety i spokojnie dalej gubiła kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczka33, wypijaj dziennie przynajmniej 2 l. wody to waga nie będzie bardzo skakała. Niezależnie od okoliczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinakk
A wam jak idzie dieta? Grzeszki wakacyjne sa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak z wakacjami? wypada mi w 3 tygodniu wyjazd w góry kilka dni? co robic? nie ma mozliwosci gotowania, moge np liczyc starannie kalorie i potem wrócic na diete?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pytanie bardziej do tych na diecie a nie po:) ale jak wypada tluszczowka to mozesz zabrac miesko zrobione wczesniej troche oliwy i pomidory i wcinac na zimno, płatki z kefirem i owoce czy twarog bez problemu na zimno jesz, obiad mozesz w knajpie poprosic o pierś z grila bez soli i warzywa na parze tez bez soli, w większości nie robia problemow, albo stosowac zamienniki, mieso na twarog jogurt jajo gotowane, nie wiem jaka masz diete, ale zawsze da sie cos wymyslic, powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelllll
to prawda jeśi jesteście na diecie i wyjeżdżamy na wakacje to niestety ale ciężko jest ją utrzymać, ale jak mamy dobrze rozpisaną dietę to zawsze można robić sobie posiłki w domu na wynos, zawsze można sobie poradzić jeśli zależy nam na dobrej figurze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczka33
Ja w ciągu 2 tygodni przybrałam 4 kilo :( obwody poszły po 3-4 cm. Ale obwody w udach i biodrach,a czym wyżej tym mniej. Niestey tak jak pisałam kiedyś po tej diecie mam potworne rotacje wody.Woda mi się okrutnie zatrzymuje . Walcze o pozbycie się wody i schodzi. Juz prawie 2 kilo poszło ale jeszcze trochę zostało i na 1 litr wody 1 cm ubywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×