Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość evelin7046

Czy macierzyństwo odebrało Wam wolność ;/?

Polecane posty

Gość ja mysle ze mozesz
kurcze, gdy zaszlam w ciaze tez slyszalam tylko takie teksty :O Polskie matki sa sfrustrowane i zgorzkniale! to samo slyszalam na temat porodu, jakby mnie mieli zywcem pogrzebac!Porod byl ok, a macierzynstwo daje duuuzo radosci!!!:) jak widze ten bezzebny usmiech obok mnie to juz nic mnie nie obchodzi,zadne problemy:) fakt,jestem zmeczona i niewyspana ale radosc z dziecka przebija to zmeczenie:) Moja niunia byla ze mna w kawiarni w sushi barze i w odwiedzinach nie raz wiec bez przesady: ) trzeba sie dobrze zorganizowac a ty masz pomocnikow:) ciesz sie ciaza i nie sluchaj glupich bab!! :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
Dobrze powiedziane............ a co do krzyków, probowałaś brac magnez i pic melise. MI to pomaga. A twoj maz codziennie siedzi w tym ogrodzie? non stop? no jakos musicie to ogarnąc i zorganizowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Dobrze powiedziane- przejdzie Ci, zobaczysz :) Zrób tak- po pracy wybiegaj mała, ale tak pogoń konkretnie. A potem, co ja stosowałam: U nas hitem była miska z wodą, rozkładałam ręczniki wokól, wlewałam wodę, jakieś kubki i przelewała w te i wewte. Potem namiocik- robiłam z ręcznika albo koca i było "akuku" :) Znosiła tam misie i inne swoje "skarby". Naklejki- tylko trzeba znleźć takie, co małe łapki same odkleją bo inaczej jest "mamama" :) To tak na szybko. Jeśli masz ogórd i męża w tym ogrodzie to już w ogóle bajka! Niechze pracuje z małą! Mój facet jak skręca swój motocykl to corka podaje mu klucze, miesza w śrubkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
ja mysle ze mozesz a dlaczego odrazu glupich bab co? kazdy ma inne odczucia, inne zycie, inne problemy? Glupia tez nazwiesz osobe ktora nie lubi pomaranczy tylko dlatego ze ty je uwielbiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
Sorella - biore magnez , moze zaczne pic melise... ;) Eh, znowu mi sie nawarstwiło. Pomarudze i na miesiac dwa znowu bedzie ok. Niestety jak tylko snieg zniknął to Mąz wykorzystuje kazdą chwile na ogrodzie. Wymysla tam rozne rzeczy a sporo jest do zrobienia, bo dopiero tam zamieszkalismy. Własnie kończy plac zabaw dla córki - wiec moze chwile bedzie spokoju. Wymysla jeszcze ogrodek - jakby mial malo roboty to psadzila pomidorka i inne warzywka... Mąż nie umie gotowac. Czasem robie obiad na szybko - to nie jest tak ze nie. Wczoraj zrobilam hot dogi a dzis na szybko kotelty z ryzem. takze jakos idzie do przodu. Ale mnie denerwuje wlasnie to ze to wszystko idzie "jakoś" a nie tak jak planuje. Wszystko co robie sie przedłuża... bo trzeba miedzy czasie czyms interesowac córke. Eh.... ciesze sie ze odejdzie mi osobne gotowanie dla córki do Niani jak pojdzie do przedszkola od 1 sierpnia. Moze wtedy troche odetchne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamannaŻyciem
corka ma 6lat a synek w grudniu skonczy 2. Myslalam ze ten okres do 5 lat jest najgorszy a tu się okazuje ze im starsze dziecko tym wiecej stresu - po prostu gorzej. Ciagły stres bo to szkoła,to choruja,cos trzeba zalatwic to trzeba ciagnac dzieciaki,zakupy - tez dzieciaki a pozniej ide wozek,siaty,to maly placze ta starsza marudzi.... naprawde to wszystko mnie juz przerasta..nie daje rady,maz z pracy wraca po 18 zje,a pozniej lezy bo on jest zmeczony nosz kurna a ja to nie ;( naprawdę wyć mi się chce... nie wiem czemu tu weszlam mam chyba jakas potrzebe wyzalenia bo maz juz sluchac mnie nie chce przy czym sie nie dziwie bo ile mozna komus zrzędzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
mireczkowataa O TAK!!! zabawy z woda to strzał w dziesiątkę!! moja tez odstaje dwa kubeczki po jogurcie wlewam troche wody i ta przelwa z jednego do drugiego. 20-25 minut dziecka nie ma ale troche mokro jest nie powiem :) i naklejki!!! to tez hit. potrafi siedziec i zaklejac na siebie albo na laki czy misie i potem odkleja i znowu nakleja rewelacja. POLECAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mysle ze mozesz
Sorella przepraszam jesli cie urazilam albo cos... ale tak uwazam,duzo jest takich wlasnie glupich bab,ktore wszystkim strasza!chodzilo mi o to zastraszanie! nasluchalam sie od szwagierki jak to zycie sie konczy gdy urodzi sie dziecko itp a za chwile uslyszalam, ze planuje kolejne :o no i co?czy to nie jest glupie zachowanie?? po prostu takie mam doswiadczenia z polskimi matkami, wszystkim strasza,wszystkim,porodem,wychowywaniem czym sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
Dobrze powiedziane............ a no jest "jakoś" ale niestety cos kosztem czegos. Doba ma tylko 24 godziny ale pociesze cie moze ze to nie tylko u ciebie tak jest uwierz mi :). Ja nie mam aspiracji do bycia super mamą, kucharką i pania domu. Jak nie mam czasu na gotowanie to trudno od omleta nie umrzemy. Jak nie mam czasu dzis na wymycie podlogi to trudno umyje jutro itp. Staram sie byc zorganizowana ale jestem tylko czlowiekiem i tez mam takie dni ze mi sie nie chce i koniec. P.S. m MOja tez idzie od 1 wrzesnia do przedszkola wiec zobaczymy czy bedzie lepiej czy gorzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
Mireczkowataa - jesli chodzi o ogórd - to córka sie nudzi w pewnym momencie, bo tata zajety swoja robotą i przychodzi do mnie. A poza tym mąż uzywa wiertarki, i innych narzedzi i cora sie boi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
Sorella - moja mama ostatnio dostała opinie od kolegi z pracy ze jak jego syn poszedł do przedszkola to jak wraca do domu to umie sie sam bawic - widocznie tyle pomysłów przynosi z przedszkola, ze je potem realizuje w domu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Sorella- czyżbyśmy miały dzieci w podobnym wieku? :) Dziewczyny, trzeba zmienić priorytety i męża zaprzęgnać do roboty! I niech priorytetem nie będzie błysk w domu czy obiad trzydaniowy tylko dziecko. Bo to większa inwestycja niż głupie podłogi, naprawdę/ Dobrze powiedziane- to niech mąż nie wymyśla tylko zajmie się w ogrodzie małą!! Bo tracisz fajne chwile z córką, jesteś zła, wkurzasz się na faceta. Po co? Czy ten plac zabaw tego wart? ten ogódek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
ja mysle ze mozesz bo ludzie często mowia o swoich odczuciach i mysla ze inni tez tak będa mieli, normalka :) a potem rzeczywistosc okazuje sie inna lepsza bądź gorsza. Takie juz jest podejscie. Mnie tez straszono ze nie bede miec zycia i.... no cóż mam ale inne ale nie pwoiem ze gorsze, poprostu inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na szczęście nie jestem dzieciata, ale widzę, że moim koleżankom odebrało. Te, które są matkami w ogóle nie mają czasu dla siebie. Tym, które jeszcze pracują, nie wystarcza czasu na sen. Z jedną moją przyjaciółką widziałam się ostatnio... dwa lata temu. Więc nie mówcie, że nic nie zmienia. Zmienia wszystko, więc trzeba się na nie decydować świadomie. Uważam, że w wieku 20 lat to jest zachcianka, a nie świadoma decyzja i że niestety autorka będzie żałować, że najlepsze lata swojego życia i swój rozwój (studia, praca) zamieniła na kupy, pieluchy i papki. Ile szczęścia daje dziecko to jedno, ale ile zabiera to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
moja ma 2 lata puszczam ją do przedszkola pryatnego gdzie jest grupa przed przedszkolna 2-3 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mysle ze mozesz
Sorella :) moje tez jest inne i tez czasem frustruje sie gdy musze piec razy przerywac mycie podlogi bo mala beczy:) zwlaszcza ze lubilam miec czysto w domu i meczy mnie balagan,poza tym wczoraj poklocilam sie z mezem bo dziwil sie,ze nie zdazylam zrobic prana bo to przeciez chwilke zajmuje tylko:o a wiec jak widzisz roznbie bywa ale nie powiem,ze mi zycie sie zmienilo na gorsze:) tylko,ze musze sie nauczyc je inaczej organizowac:) moze sprzedajcie patenty na sprzatanie przy malym dziecku i podzial obowiazkow co bym sie z mezem nie klocila;) pomaga,robimy wiele razem ale czasem oboje nie mamy czasu wyprac czegos lub ugotowac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
Sorella - moja tez ma 2 lata i idzie do grupy 2-3 lata- prywatne. Bedzie w grupie Elemelki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
to moja najstarsza- ma trzy lata. Ale do przedszkola ją puszczam dopiero od przyszłego roku- boję się chorób. Ja mam patent na mycie podłog taki- daję corce suchą szmatę, ściągam jej buty i jedzie za mną "na sucho". Zabawę ma przednią- a ile się nagada "tu mokre, i tu mokre". Patentu na meża nie mam! Może Wy mi sprzedajcie patent co robic w weekend, kiedy on dostaje niedosłuchu i nie słyszy, ze córka już nie śpi i trzeba jej zrobić mleko!!! Mogłabym go wtedy zabić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
ja patentów na sprzatanie nie mam Ale tez przyznam sie bez bicia ze czasami właczam corce bajki np swinke peppe czy domisie - uwielbia je i wtedy np myje podlogi, wrzucam pranie do pralki i naczynia do zmywarki calosc zajmuje mi akurat 30 minut tyle i le ona oglada. No nie jestem idealna bo moze powinnam te rzeczy zrobic pozniej kiedy mala juz spi a nie sadzac ja przez dvd ale coż jak pisalam idealna nie jestem ;). Pranie i naczynia wyjmuje mąz albo ja w czasie kiedy kotres z nas usypia corke. Zakupy mniejsze robie kiedy jestesmy na spacerze. Wieksze robimy w weekend. sciram kurze 2 razy w tyg. zajmuje mi to jakies 15-20 minut. Prasuje w niedziele i zajmuje mi to 2 godziny!!!!! ale mam poprasowane rzeczy na caly tydzien tylko wieszam na wieszakach w garderobie w tym meza koszule do pracy i w tyg. nie tykam zelazka. Kiedy prasuje maz jest z corka na spacerze w tym czasie tez wstawiam obiad, - zupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
ja z męzem nie mam problemow zrobi to o co go poprosze, i albo cos robi w domu albo zajmuje sie dzieckiem a ja wykonuje prace domowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Sorrela- u nas też jest ok, poza tymi cholernymi porankami w weekendy. Kiedyś mieliśmy tak, ze każde spało jeden dzień- ja w sobote, on w niedzielę. A od jakiegoś miesiąca mój facet nagle "ogłuchł"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
Jak to wygląda u mnie? Prasowania nie mam duzo - tylko córki rzeczy a nasze to pojedyńcze sztuki. Podłogi - przyznam sie - myje raz na 2 tygodnie, ale odkurzam raz na tydzień. Łazienki - uwielbiam czyste lazienki , ale mam czas umyc raz na półtora tygodnia. Mąz nie uzywa zmywarki (nie wkłada nawet jednej szklankia a jak mu mówie ze ma wsadzic to wzdycha - mimo ze do leniuchów nie nalezy) wiec tym bardziej nie umie właczyc. Juz predzej corka wlaczy ;) po swojemu ale właczy. Zostają kurze - to nie problem. Męża nie idzie odgonic od ogrodu - uparl sie i juz. Miał byc jeden pomidor i pitruszka z koperkiem, a On robi po 2 rzedy wszystkiego itd. U nas w weekend szykuje sie zlot rodzinny i wkurzam sie bo nie mam kiedy pomyc okien itd. Czuje taka presje ze jak maja byc goscie o musi byc idealnie. Moze to mój problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
Dziś zrobie jej namiot - dam jutro relacje jak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Dobrze powiedziane- a po co prasujesz rzeczy córki? Ja nie prasuję. Jedyne, co prasuje tak, powiedzmy w miarę regularnie to koszule męża- bo wiem, ze tego nie cierpi robić. Swoje rzeczy rano przelatuję i jest ok. A idealnosc sobie odpuść:) Szczerze Ci radzę, bo słowo dwulatka i perfekcja to oksymoron :) Jedno mnie u Ciebie zastanawia- mąż przygotowuje grządki, czemu nie z córką? Ja z dzieckiem na balkonie wszystkie kwiaty i zioła sadziłam- co prawda była cała z ziemi, ale zajeło nam to jakąs godzinę. Na pewno macie grabki czy mała kopaczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
mireczkowataa to powiedz ze go umowisz do laryngologa bo cos niedoslyszy ;) Dobrze powiedziane............ ja juz zweryfikowalam sowje podejscie do porządku itp spraw. a raczej zycie mi zweryfikowalo po tym jak pojawila sie corka. Ja bylam pedantką, w domu mialam blysk " Perfekcyjna Pani domu" przy mnie wysiadała :) ale niestety pogodzilam sie z tym ze albo sen albo pefekcyjna czystosc. Odpuscilam. Przyjdzie czas ze jeszcze bede miala porzadek w domu ale nie teraz. Ale tez zeby bylo jasne nie mam syfu, jest czysto ale wszystko nie błyszczy. A co do pokazania sie przed znajomymi hmmm to ja tak nie mam i nigdy nie mialam, porzadek robilam sobie. a i zapomnialam o patencie na odkurzanie. Kupilam corce maly odkurzacz zabawke i teraz jak tylko powiem haslo " odkurzamy" biegnie po swoj ja ide po swoj i odkurzamy razem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mysle ze mozesz
mireczkowataaaa:) moj tez nie slyszal nad ranem ale on autentycznie spal glebokim snem i sam powiedzial zeby go po prostu obudzic a nie czekac az sam sie zbudzi....wiec moj patent to lekkie szturchniecie :D facet sie budzi i wstaje robic mleko;):D a ze sprzataniem mam podobnie jak wy:) no i tez czuje presje gdy maja przyjsc goscie :o ale wtedy sprzatamy razem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
Prasuje, bo jakos mi w nawyk weszło. ale na prasowanie to ja 20 minut potrzebuje na te małe ciuszki. Ja nie jestem idealna, nie lubie syfu - to wszystko. Ale najgorzej sie czuje jak sobie odpuściłam juz sprzatanie, na rzecz zabawy z córką - i widze wszedzie kurz, koty, plamy itd... zle sie czuje, jakbym to ja była brudna. Mąz przygotowuje grządki a córa mu je rozwala - i zostaje pogoniona.... Jak zaczynam odkurzacz to chwile sie pobawi i mi oddaje - wiec nie jest zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BigMillka
Witajcie dziewczyny :) Polecam stronę dzięki której możecie odebrać pudełko z darmowymi kosmetykami. Szansa puka do każdej z nas trzeba ją tylko wykorzystać :) http://shinybox.pl/?ref=754d647

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i znowu M
mireczkowataa dlaczego piszesz o swoim partnerze maż skoro nie macie ślubu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macierzyństwo nie odebrało mi wolnosci..Kwestia priorytetów .A jesli dziecko przysloni tobie caly swiat, stanie sie pepkiem swiata, o niczym innym nie bedziesz umiala porozmawiac orpócz dziecka,kolek, zupek, kupek,i nigdzie bez dziecka nie bedziesz chciala sie ruszac to niestety ale sama sobie tą wolnośc odbierzesz.Nie daj sie obsesyjnie zwariowac na punkcie wlasnego dziecka a wolnosci i racjonalnosci nie zatracisz,i znajomi od ciebie sie nie odwróca o ile nie bedziesz ich zameczac tematami o swoim dziecku. Owszem ,jako matka powinnaś poświecac dziecku swoją osobę, i łaski nie robisz, bo jest to rodzica obowiązkiem czy nam sie to podoba czy nie, ale rowniez nie powinno się zapominać o sobie i nie stawiac dziecka ponad siebie,takze trzeba pamietac o swoich planach,swoich zachciankach i o czasie dla siebie samej.Da sie spokojnie pogodzic macierzynstwo z nieutraceniem wolności i realizzowaniem tego do czego dążylismy przed pojawieniem sie malucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×