Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość evelin7046

Czy macierzyństwo odebrało Wam wolność ;/?

Polecane posty

Mireczka, ja tez włożyłam grubszą kurtke córce. Nie zimową, ale grubszą :) Jutro ide do kina :) A week sobie odpoczne, bo w piatek zawoże corke do Dziadków, wiec sobota i niedziela dla mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiem ze w czasie infekcji i po moga byc ale mi bolaly i byly wyczuwalne te pod zuchwą tylko z prawej strony ale juz sa ok - tzn nie bola i nie czuje ich a te za uszami sa wyczuwalne z obu stron i mi sie wydaje ze ja tak mam od kiedy pamietam chociaz sama juz nie wiem bo do tej pory nie przyszlo mi do glowy ze to sa wezly dopoki nie wywalilo mi tych pod zuchwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kjhyjujhgfv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama:):)
Cześć Mam 32lata i jak królik? weekend był okropny tylko deszcz.W sobote byliśmy u rodziców mojego faceta,organizowali impreze z okazji dnia dziecka:) Było całkiem fajnie,posiedzieliśmy do wieczora,dwójka dzieci od "szwagierki" była chora,ale na szczęście syn nie podłapał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć mama :) Krolik żyje :) Oswoił się już. Nie ucieka jak ktos wchodzi do pokoju tylko czeka az sie go pogłaszcze. Week miałam ciekawy, bo zawiozłam córe do rodziców, wiec 2 wieczory miałam dla siebie :) W jeden wieczór z kolezanką rozłożyłyśmy Monopol to nie mogłysmy przestac grać :) Dawno się tak nie odpręzyłam :) Ale cos sie kiepsko dzis czuje. W nocy obudził mnie starszny ból gardła :( więc poszłam wypłukac gardło woda i solą... troche ulzyło, ale spac nie mogłam potem 2 godziny :( i wstałam kwadratowa o 6 rano :( Eh.... dziś zostawie córke z mężem i do wyrka na drzemke pójde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć mama :) Krolik żyje :) Oswoił się już. Nie ucieka jak ktos wchodzi do pokoju tylko czeka az sie go pogłaszcze. Week miałam ciekawy, bo zawiozłam córe do rodziców, wiec 2 wieczory miałam dla siebie :) W jeden wieczór z kolezanką rozłożyłyśmy Monopol to nie mogłysmy przestac grać :) Dawno się tak nie odpręzyłam :) Ale cos sie kiepsko dzis czuje. W nocy obudził mnie starszny ból gardła :( więc poszłam wypłukac gardło woda i solą... troche ulzyło, ale spac nie mogłam potem 2 godziny :( i wstałam kwadratowa o 6 rano :( Eh.... dziś zostawie córke z mężem i do wyrka na drzemke pójde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mhgjghj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama:):)
Cześć Nasz królik ma teraz okres buntu,trzeba będzie ją wysterylizować...U nas też widzę zaczął się czas chorób....wczoraj facet miał jakieś dziwne objawy (ból brzucha,i ból gardła,gorączki brak),rano też wstałam z bólem gardła,póki co delikatnym kuruje się aspiryna i modlę się zeby syn nie zlapał. To sie wybawiłaś za wszytskie czasy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jaaaa ale sie napociłam zapomniałam jakie mam hasło :D witajcie dziewczynki!!!! tu zabiegana mamuśka, czyli hot me ;) echhhh widzę,że nadal działacie :) super:) u mnie szaleństwo, mała ma już prawie 16 miesięcy i zaczynam czuć że tracę kontrolę nad moim maleństwem :P hehe mam na myśli to,że młoda po prostu o wszystkim chce decydować - taka faza rozwoju - a jak coś nie po jej myśli to krzyk, płacz i inne malownicze scenki rodzajowe :P a poza tym jest przeurocza cała rodzina w niej zakochana świeci tymi swoimi ząbkami w uśmiechu cały dzień...no mały struś pędziwiatr!!!!! przyznam,że czuję się zmęczona ostatnio, kupiłam witaminy dodające energii bo przy młodej wymiękam :) Co tam u Was jeszcze? troszkę poczytałam ale ja ostatnio nie mam na nic czasu :( mała chodzi dość późno spać, czasami koło 23 nawet (!) więc rzadko mam wieczór dla siebie...dzisiaj wyjątkowo poszła spać wcześniej więc pomyślałam,że muszę zajrzeć w końcu :) całuję Was wszystkie i każdą z Was z osobna!!!! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4544LILI
nie prawda ja mam cyas na wsyzstko i spie po 12 godz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh.... poszłam wczoraj po królika i zobaczyłam że leży nieruchomo :( Więc zawołałam męża i królik niestety zdechł.... ale nie wiemy dlaczego :( Znacie się może na tym? I dlatego nie chciałam żadnych zwierzaków! Przywiązałam się, brałam go na ręce, głaskałam a teraz rozmyslam i jest mi smutnio :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w domku był.... :( A córka... nie zdaje sobie sprawy. Powiedziała ze "lulik ma ała, jest chory ale Ona zrobi aja i będzie dobrze". Poszłam z nią na dwór a mąż posprzątał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gggggghhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efekt twojego zyczenia smierci
pewnie sama tego krolika czyms otrulaa ,albo skrzywdzilas jesli nawet tutaj przy wszystkich kroliczkowi zyczylas aby kot go dorwal Niezla jedza i sadystka z ciebie mama 32 lata, Piekna spiewka "nie wiem co sie stalo" , bardzo dobrzewiesz, w przeciwnym razie nie kombinowalabym jak zabic krolika mając wizje kota aby go usmiercil Twoj maz powinien do weterynarza zabrac krolika czy aby czasem mu karki nie ukrecilas,bo twoja wizja smierci krotlika tutaj az wylewala sie lawinowo Jestem przekonana ze to twoja sprawka, i z twoich rak krolil zdech, albo mu w leepek trzaslas, kark skrecilas, albo utrulas, udusilas, lub to o czym wczesniej pisalam, . Wystawialas go na tak zimne noce, byly przerazliwie zimne ,wietrzne ,ulewne, i goowno twoja zadna oslona dawala, krolik byl przerazliwie zmarzniety nie mając ochorny przed zimnem i przez twoją glupote pochorowal sie wiec zdechl Glowkowalas jak go zabic i zabilas, moglas jeszcze wiecej trzymac go na zimnie.W najgorszych nizkich temperaturach byl na dworze bez ochrony przez zimnem Tak wiec z twoich ra zdechl,albo sama mu kzrywde zrobilas albo tak sie zaziębil przez twoj egozuim ze zdechl z choroby bo przemarz w niskich temperaturach i wuchurach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja popieram ze pogoda go dobil
Tez odrazu przyszło mi na mysl ze to byla wina tego ,ze tyle czasu byl na zimnie pozostawiony przez kilka dni, bez ochrony przed deszczem i zimnem,i wiatrzyskiem, zapewne zapalenie pluc dostal i zdechl.Pogoda go dobila wtedy co przebywalm bez ciepla Albo.. jak ktos wyzej napisał, kto tam wie czy go wlasnorecznie nie przetrącilas a teraz przed mezem zgrywasz niby zatroskana,a, lecz widac z twojego wpisu zadowolenie ze juz go nie ma, i wkurzenie ze odpoczątku nie chcialas bo wiedzialas ze takj bedzie Czyli co? planowalas krolika do takiego stopnia zameczyc az zdechnie pisząc ze wiedzials ze tak bedzie? no masz sie czym chwalic Wedlug mnie z twojej winy sie pochorowal za to jak sie nad nim znecalas trzymając go w chlodzie jakie byly w tamtych dniach,a byly wyjątkowo okropne ,zimne, i ulewne. Dla mnie to jest znecanie sie nad zwierzakiem i on tegoi nie wytrzymal fizycznie TOZ powinien dla takich nieodpowiednich wlascicieli zwierząt kary nakladac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Pomarańczki... widać że mnie odeniłyście tylko po tamtych wpisach kiedy byłam zła na męża że bez konsultacji ze mną kupił królika. A prawda jest taka, że królik tylko 2 dni był na dworze w otulonej klatce, a potem był już w domu prawie 2 tygodnie. Brałam go na ręce, wychodziłam z nim na dwór, głaskałam - szybko się oswoił i dawał się głaskać, nie uciekał. Jest mi strasznie smutno, ze tak sie to skończyło. No ale cóż... Wy wiecie lepiej - więc to jest mój ostatni post w tej sprawie do pomarańczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Pomarańczki... widać że mnie odeniłyście tylko po tamtych wpisach kiedy byłam zła na męża że bez konsultacji ze mną kupił królika. A prawda jest taka, że królik tylko 2 dni był na dworze w otulonej klatce, a potem był już w domu prawie 2 tygodnie. Brałam go na ręce, wychodziłam z nim na dwór, głaskałam - szybko się oswoił i dawał się głaskać, nie uciekał. Jest mi strasznie smutno, ze tak sie to skończyło. No ale cóż... Wy wiecie lepiej - więc to jest mój ostatni post w tej sprawie do pomarańczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam 32 mialam ciebie za o wie
Wezcie powiedzice ,ze to zart.Mam 32 lata bralam ciebie za o wiele bardziej odpowiedzialną i rozumną kobiete, ale nie che mi sie w to wierzyc co czytam Przeciez ten kroliczek to kryszunka ,to nie jest bernardyn aby mogl na podowrku byc caly czass. Nawet wielki masywny pies ma bude. Kroliczka nie wystawia sie na takie czynniki atmosferyczne w zwyklej klatce. Jego organizm tych pogod nie wytrzymal z tego co widac Myslalam ,ze jestes bardziej rozsądną kobietą.Nawet kundelka sie do domu wpuszcza ,bo to nie jest odpoiiednie zwierze na zycie na dworze bez ochrony przed zimnej,a co dopiero mowiąc o takiej kuleczcze kilogramowej Z tego co sie cofnelam to widac ze byl w najgorsza pogode przez te dni,wtedy trzeba bylo go wziąc do domu, a nie teraz kiedy dnie i noce są cieple i wiele bardziej niz wtedy. Wczesniej to ludzie nawet w kurtkach chodzili ,co sie dziwic ze kroliczka dorobilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam 32 mialam ciebie za o wie
Ale jak widzisz otulenie nic a nic nie dalo !Nie chce mi sie cofac do tamtych wpisow, co tam bylo, o co poszlo, dlaczego krolika wywalilas z domu, ale z tego co pamietam to byla najgorsza podoga na przebywanie bez dachu nad glową Przez zimnem, ulewą ,wiatrzyskiem zadna otulona klatka prawidlowej ochorny nie da, tak jak to ma w domu Moglas go nawet juz do pinicy czy garazu dac a nie na otwarta przesrzen .na Bogaa ,ile on ma tluszczu abyu walczyc z zimnem? Wtedy wszyscy w kurtce chodzili , bez poruwnania jak teraz w krotkim rekawku Psu sie bude stawia nawet mimo ze wazy nie 1 kg jak krolik a znacznie wiecej, a mimo ma bude i to duz pies a nie malutki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak można oskarżyckogos o zabicie królika?? Powariowałyscie pomarańcze??? Mam 32lata- nie przejmuj się. A masz jakieś podejrzenia co sie mogło stać? Wszystko było ok i nagle królik rano martwy?? Ja miałam chomiki, świnki morskie- nic nie padło tak samo z siebie, więc nie pomogę... Poszłabym z królkiem do weterynarza, serio. Bo moze był na coś chory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efekt twojego zyczenia smierci
Mam 32 mialam ciebie za o wie-- aby to bylo tylko z powodu pogody,ze krolik z zaziebienia zdechl, wtedy byloby super wytlumaczenie,jakos mam mieszane uczucia do czystych intecji bohaterki, bo sama kombinowala jak usmiercic krolika i tak sie stalo Mireczkowat nie strugaj glupka bo sobie poczytaj co ona wymyslala aby pozbyc sie zwierzaka, nawet juz kota miala w planach,bygo zezarl czyzadusil.. Poza tym jesli go wlasnorecznie fizycznie nie skrzywdzila to wystarczylo ze w zimne nocy byl zostawiony sobie sam i miala w duupie jaka pogoda byla. To nie są zwierzeta podworkowe, ale domowe.Nie wiem po co w te cieple dni zostal wziety do domu a w te koszmarnie zimne i ulewne byl bez dachu nad glową Faktycznie chcialas tego krolika dobic na to wychodzi,i tak sie stalo Niestety dzieci wzorce czerpią jak sie traktuje zwierzęta i rosnie kolejne dziecko ktore do zwierząt bedzie miec mylny stosunek nie wiedząc jak powinno sie je traktowac Nie mam dzieci, ale jak bede miec nidgy takiej glupoty nie wykarze przy nich majac olewacki stosunek do odpowiednich warunkow. Yorka tez bys zapewne do lancucha przywiazala na srodku polac bez oslony przezd upalnym sloncem czy zimnem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pdejrzenie.... nie wiem, może nie powinien jeść sałaty? Bo w sobote pierwszy raz dostał sałate a podobno świnkom morskim nie daje sie sałaty, wiec może królikom też? Naprawde nie wiem i jest mi smutno bo sie juz do niego przywiązałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje, może był chory... moja koleżanka kiedyś mi opowiadała, że kupiła sobie z chłopakiem 2 króliki. Jeden wzięła Ona a drugi On. Jej zdechł po tygodniu a jemu po dwóch. Więc pewnie były chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×