Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .........a jeśli........

Nigdy nie będę Twoja

Polecane posty

Elu, tak myślisz bo jesteś kobietą. My kobiety nad wszystko cenimy uczucia i to jest dla nas najważniejsze, niestety meżczyźni myslą inaczej. To dorobek jego życia . Wiele czasu i sił musiał włożyć by żyć na takim poziomie kosztem wielu spraw. to trudne wszystko oddać walkowerem, takie życie. Mam także przyjaciela, który swoją wielką miłość poświęcił dla rodziny i dobytku ,który ma. Nie może do dziś pogodzić się z rozstaniem z ukochaną , tkwi przy żonie, a wydzwania i myśli o drugiej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela Bathory
Ale takie myślenie facetów to chyba zwykłe wygodnictwo i strach przed podjęciem konkretnej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..........a jeśli...........
Kobiety też nie lubią radykalnych zmian. Nie jest łatwo przestawić życie na inne tory. Czasem wydaje się, że będzie lepiej. A okazuje sie, że jest tylko inaczej. A może nawet gorzej. Dlatego często ludzie tkwią w związkach, które nie przynoszą im satysfakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela Bathory
To prawda. Nikt nie chce sobie życia pogorszyć. Skomplikowane to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jan.starek
ktos mnie jeszcze pamieta? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela Bathory
Chyba wszyscy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........a jeśli............
Cieszę się, że jesteś :) Potrzebujemy męskiego punktu widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jan.starek
Na chwilę wróciłem, by zobaczyć co u Was słychać... Wiele fajnych osób tu zagląda... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhh..
jan.stark-co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........a jeśli...........
"jako tako" hihi, to się rozpisałeś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jan.starek
nio :) mało słów, dużo treści :) górka i dołek, potem znowu górka niszczy mnie relacja z X... ale nie umiem jej zerwać na szczęście jest ktoś, kto daje dużo radości i energii do działania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela Bathory
"na szczęście jest ktoś, kto daje dużo radości i energii do działania" Mam to samo :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela Bathory
Taki sam jak teraz, tylko minimum inicjatywy wykazywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, to prawda faceci po ślubie rzadko się starają, a my kobiety tak pragniemy adoracji. Dochodzę do wniosku, że mężowie nie adorują swoich żon ponieważ adorują inne kobiety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela Bathory
Wątpię, żeby mój mąż adorował inne kobiety. On ma swoje hobby i tylko to mu w życiu wystarcza. Mi nie, no i dlatego nie umiemy się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela Bathory
Odpowiadając na Twoje pytanie, Ewelinko. Między mną, a mężem nigdy nie było fajerwerków, przyjaźniliśmy się parę lat, a potem to przerodziło się w związek. Kiedyś po prostu potrafiliśmy ze sobą rozmawiać. Poza tym ukrywał swoje "szowinistyczno - pasywne" poglądy na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elu, w każdym małżeństwie są kryzysy i od kobiety przede wszystkim zależy jak będzie dalej w tym małżeństwie.Oczywiście jak facet wszystko zlewa to trudno coś budować:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........... a jeśli...........
Elu, a może Tobie właśnie tych fajerwerków brakuje? A ON Ci je zapewnia. Ale fajerwerki nie są miarą prawdziwej miłości. Tak mi się wydaje. Chyba można bez nich żyć. Gorzej chyba, gdy zaczyna szwankować w innych aspektach pożycia małżeńskiego, np. zaczyna brakować seksu, który jest dla mnie wyrazem miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ............a jeśli...........
Może dlatego, że sex to też sprawa fizjologiczna. U mężczyzn trchę inaczej wszystko działa niż u nas. Chodzi mi o napięcie seksualne itd. (oszczędzę szczegółów ;) ) Nie można o tym zapominać. Chodziło mi o seks w małżeństwie. Żona i mąż wyrażają sobie miłość oddając się sobie. Gdy tego brakuje jedna strona może czuć się pokrzywdzona i niekochana. I szukać tego gdzieś indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to smutna prawda, bywa również, że żona nie potrzebuje seksu gdy urodzi dzieci i ma dużo obowiązków lub czuje niechęć bo wpadli z mężem i on traktuje ją przedmiotowo. Rozdźwięków jest mnóstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela Bathory
Mi akurat nie chodzi o seks, a o potrzebę bliskości, zrozumienia, zwierzenia się. Mąż seks mi zapewnia, ale o reszcie mogę zapomnieć. Jak mu o tym mówię to przyznaje mi rację, ale nic nie robi by zmienić nasze relacje. Nie chce się tu rozpisywać o szczegółach, bo nie chcę, żeby ktoś z "realu" skojarzył, że ja to ja. Wiadomo, że pogadać można z przyjaciółką, ale mi brakuje mężczyzny, który będzie dla mnie oparciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapewnia tobie seks bo sam tego potrzebuje, a ten kolega z pracy, który "niechcąco" się do Ciebie przybliża czy on zapewniłby Elu Tobie bliskość i oparcie czy znowu chodziłoby o seks z jego strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela Bathory
Nie wydaje mi się, żeby chodziło MU o seks. A na pewno nie tylko o seks. Znamy się już lata i nigdy o to specjalnie nie zabiegał. Wiem, że pociągam go fizycznie, bo mi niejednokrotnie to mówił, ale bardziej chodzi tu o rozmowy na różne tematy, zwierzenie się z problemów czy po prostu dyskusja o naszych zainteresowaniach. Jest to oczywiście otoczone subtelną dawką erotyzmu. Ale chodzi o to, że jego interesuje, co mam do powiedzenia, co mi leży na sercu. Nigdy nie możemy się nagadać :D. Zawsze jak on do mnie padnie do biura czy ja do niego, to potem jest "jeszcze jedno ci powiem i już lecę" ;). Ostatnio miałam problemy rodzinne (nie związane z mężem) i byłam tydzień na urlopie, to dzwonił dziennie lub pisał jak się czuję itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elu, to musisz nagrać spotkanie kolegi z mężem, żeby ten mu rozjaśnił w głowie co należy robić. Ale myślę,że tu nie chodzi o to tylko ,że chcesz odmiany, jak każdy na tym świecie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela Bathory
Hahaha, dobre. Nie wiem czy chcę odmiany. Raczej w uczuciach zawsze byłam seryjna monogamistką :). Chcę po prostu, żeby dla odmiany ktoś o mnie zadbał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........a jeśli............
Elu, może się mylę, jeśli tak popraw mnie, ale mi tu pachnie obustronnym zakochaniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×