Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .........a jeśli........

Nigdy nie będę Twoja

Polecane posty

Gość ...........a jeśli..........
A może wulkan uczuć to tylko zakochanie? Może ta prawdziwa miłość jest wtedy, gdy ten ktoś Cię przygarnie, pocieszy, dzieli z Tobą łzy i radości? Miłość sprawdzona w ogniu codzienności? A zakochanie? Zazwyczaj tak szybko gaśnie, jak wybucha. Nie jest tak? Czy miłość która zaczęła się bez fajerwerków (a przynajmniej nie tak dużych) jest gorsza i nie jest prawdziwa? Czy zawsze, gdy wybucha wulkan, płynie potem (spokojnie) gorąca lawa? Czy odrazu następuje proces zastygania? Mam milion pytań w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z a jeśli, sama przez to przechodziłam i wiem, że ogniste zauroczenie kiedyś minie i pozostaną fermenty, nie rezygnuj z żony. Tą nową panią adoruj ale z umiarem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lico
Macie racje dziewczyny. Dlatego czekam co będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocie_oczy44
do Lico ten wulkan namiętności u Ciebie to faza wieku średniego,przejdzie po jakimś czasie,nie wal murów bo nigdy ich nie odbudujesz a jak jesteś przekonany o tym ,że to jedyne prawdziwe do końca życia to graj z całym światem w otwarte karty bo Miłość jest czysta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie namawiajcie go!!!
Póki się da ciągnąć na dwa frony to warto :) Hmm, myślałam, że mężczyźni się nie zakochują poprzez przywiązanie, a jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 5 groszy..
jaka gra na dwa fronty? autor napisał, że ucieka przed namiętnością, której się boi, ma prawo - przecież namiętność to nie miłość zawsze wygasa, choćby była największa i najsilniejsza, na pytanie czy to jest miłość czy tylko namiętność sam autor musi dać sobie odpowiedź (tylko czy potrafi? czy wie?) ach... gdyby można było przewidzieć konsekwencje swoich czynów:( Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........a jeśli...........
Czyli zakochanie się, ukrywanie tego przed mężem/żoną nie jest jeszcze zabawą na dwa fronty? Pytam, bo nie wiem. Kiedy można mówić o zdradzie? Gdzie jest ta granica między pokusą, a zdeadą? Czy to się czuje, czy człowiek dowiaduje się dopiero po czasie, że ją przekroczył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie namawiajcie go!!!
Czas pokaze sile i wartosc nowego uczucia. Zreszta co innego spotykac sie z kims od czasu do czasu na romantycznych schadzkach w ukryciu a co innego zyc z kims 24/7. Czy warto przekreslac wieloletni zwiazek, wiele lat staran, kompromisow, wspolnie spedzonych chwil radosci i smutkow dla gwaltownego uczucia, ktore moze nie przetrwac proby czasu i okazac sie tylko chwilowa namietnoscia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie namawiajcie go!!!
...........a jeśli........... "Czyli zakochanie się, ukrywanie tego przed mężem/żoną nie jest jeszcze zabawą na dwa fronty? Pytam, bo nie wiem." Też nie wiem, ale wydaje mi się, że zdarza się poczuć coś do kogoś będąc w związku - ważniejsze jest jednak to, co się z tym fantem robi dalej. Czy pozwala się (sobie) na rozkwit tego uczucia niestety kosztem miłości do żony/męża, czy stara się skupić na pogłębianiu relacji ze współmałżonkiem. No i czy za tym, co się czuje idą jakieś czyny, konkretne zachowania... A poczucie winy, świadomość przekroczenia bezpiecznej granicy i generalnie trzeźe spojrzenie przychodzą później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocie_oczy44
ewelinka pokaż to swoje partnerowi co tu napisałaś :) na pewno cię mocniej pokocha mając takie przyzwolenie na skoki w bok ale oczywiście na krótko,może mieć wiele kobiet byle na raz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodziło mi o skoki w bok, zdrady itp. Myślę o niezobowiązującym flircie, adoracji i kokieterii:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocie_oczy44
dobrze kochana powiedz tylko partnerowi ,,że takie zachowanie w związku dopuszczasz:) niech adoruje inne kobiety:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że nie znasz życia :( każdy facet adoruje obce kobiety, byle nie na moich oczach i nie przekraczać cienkiej linii flirtu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........a jeśli...........
A mi by nie przeszkadzało, gdyby mój facet od czasu do czasu poflirtował z inną. Jeśli ma to mu poprawić humor i połechtać ego, czemu nie? Od gadki do czynów daleka droga. Lico, żyjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........a jeśli...........
Z tym, że nacisk kładę na słowa "od czasu do czasu" :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lico
Żyję, ale jakoś słabo jakby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........a jeśli...........
A co się stało? Uczusiowo - Pożar? Powódź? Czy już zgliszcza? ...w sumie to możemy sobie podać ręce - u mnie też słabo... nie byłabym teraz dobrym wsparciem dla innych ale mniejsza o to Mam nadzieję, że coś się u Ciebie zmieni i się dźwigniesz z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ............a jeśli...........
BIBIOOOO EluBathory i inne laski co u Was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy juz nie bede Twoja...
..a jesli...-ja jestem nadal w tym miejscu w jakim bylam czyli w czarnej d...e:( pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ............a jeśli...........
Nigdy już nie będę Twoja - no to przykro mi. Mam nadzieję, że w końcu uda Ci się uwolnić od tego uczucia. Ciężko jest pofrunąć dalej, gdy ma się jakiś ciężar na sobie. Pora go zrzucić. do- ewelinka- no to trzymam kciuki żeby spotkanie się udało. Nie stresuj się za bardzo ;) a do mnie sen nie chce przyjść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elżbieta Bathory
Witam! Nie pisałam, ale cały czas czytam ten temat. U mnie w sumie po staremu. ON zaprosił mnie na randkę, ale w bliżej nieokreślonej przyszłości. Poza tym flirtujemy, rozmawiamy, piszemy smsy i mmsy. Proza i poezja życia ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy juz nie bede Twoja...
A jesli-bede go widziala na poczatku przyszlego roku, wiec chyba nie uda sie uwolnic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........a jeśli............
Elu, czyli sycisz się pięknymi chwilami. Rozumiem przez to, że w Twoich uczuciach nic się nie zmieniło? Możesz mi przypomnieć ile to już trwa? Nie czujesz wewnętrznego rozdarcia, czegoś na kształt wyrzutów sumienia, że robisz coś co kłóci się z tym, co przysięgałaś mężowi? Jak z tym jest? cccc cccc Nigdy już ... - do początku przyszłego roku jeszcze kilka miesięcy, więc kto wie, co do tego czasu się wydarzy. Może spotkasz nową miłość i nawet nie będziesz czuła, że się odkochujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elżbieta Bathory
Dobrze to ujęłaś, sycę się chwilami. Nie będę robić nic na siłę. Poczekam, a czas pokaże trafne rozwiązanie. Znamy się od 5 lat, szósty rok właśnie leci i od początku między nami iskrzyło. A tak od roku znajomość nabrała wyraźnych rumieńców. Nie czuję wyrzutów sumienia. Nic złego (jeszcze!) nie zrobiłam, a na uczucia i myśli nic nie poradzę, one żyją własnym życiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ............a jeśli...........
Elu, kilka lat to już szmat czasu. To chyba świadczy o tym, że macie się ku sobie. Tyle czasu, a to się nasila zamiast wygasać. Zawsze jest pięknie, dobrze, kolorowo, czy bywały chwile, że w jakiś sposób Cię ranił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elżbieta Bathory
Z nim zawsze jest mi dobrze, tylko z nim bywam szczęśliwa. Wystarczy rozmowa o "byle czym" , a dodaje mi skrzydeł na cały dzień :). Nigdy mnie nie zranił, ale to bardzo subtelna relacja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×