Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jan.stark

Emocjonalny romans

Polecane posty

Gość ototentu
Truskawko, przeczytłem raz jeszcze Twojego maila. Chylę czoło. Masz rację. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ototentu
Buziak to z sympatii. Oby Ci się dobrze wiodło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Elżbietko jestem z Tobą całkowicie masz rację:) Mąż w takiej sytuacji jest jak JEŻ nawet jesli chcesz nie przytulisz go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maz lub zona
niewygodna prawda i sama prawda dlatego moderatorka kasuje,juz wiemy kto jest kto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie oceniajcie innych ludzi jesli nie byliście w ich skórach Każda sytuacja jest inna i każdy czlowiek jest inny, a jeśli na siłę będziemy trzymać związek on i tak pęknie prędzej czy później bo ogień powinny podtrzymywać dwie osoby, a jesli robi to jedna to kiepsko to wróży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maz lub zona
azdy ma swoj punkt widzenia mamy podobne sytuacje w srodowisku i lub rodzinie i wcale nie myle sie w twierdzeniu 'jak suka nie da to pies nie wezmie" dla mnie i pies i suka sa pietnowani kurwia sie dwie szmaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maz lub zona
rozpoznalismy cie na odleglosc a my brzydzimy sie takimi ludzmi ktorzy lajdacza sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok ktoś Cię zdradził rozumiem, ale ja powiem o sobie nie zdradzam zostałam zdradzona dlatego mój związek się rozpadł, a w międzyczasie kogoś dostrzegłam i przyglądam mu się, nic o nim nie wiem Rozumiesz co my tutaj robimy? o czym piszemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maz lub zona
a czy wiesz ze kurestwo to dopiero agresja masz blade pojecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maz lub zona
nie mnie zdradzil szmata rozwalila zwiazek mojego brata i wszyscy cierpimy on tez obrywa od rodziny,dla nas jest takze szmata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ototentu
Kobiety romas przyjdzie wraz z namiętnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koktajl Truskawkowy
BIBIOOOO... spokojne ignoruj, ignoruj agresora... Zgadzam się w 100% ŻE DO TEGO TRZEBA DWOJGA, ale ja zawsze mówię, że próbować trzeba wszystkiego, aby nikt mi nie zarzucił, że nie zrobiłam co mogłam... :) Ale ja za bardzo poukładana jestem więc, mną się nie sugerujcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżbieta bathory
Olać tego frustrata wyżej! Seks w przerwie meczu? Litości!!! On mnie nawet w nocy nie przytuli, bo mu niewygodnie :/. Żeby nie było jestem szczupła i zadbana i mam powodzenie u mężczyzn. Więc chodzi bardziej o różnice w oczekiwaniach od życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elżbietko wejdź jak będziesz miała czas wieczorem na temat nigdy nie będę twoja chcę Cię zapytać o coś pozdrawiam na różowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koktajl Truskawkowy
No właśnie namiętność... "...Było raz bardzo gorąco. Nieruchome, nagrzane powietrze. W najsroższy upał leżałem na słońcu, lubując się okrucieństwem żaru. Pustka. Przybiegła do mnie zdyszana. Widziałem, jak bije serce jej pod białą bluzką. Widziałem wspaniałą szerokość biódr, spływających półokrągłą linią w kształtne, krzepkie nogi. Gorąca, gorąco, moja Ty młoda, zagorzała, kochana! - Co się stało? - Co robisz? - Uspokój się... Słuchaj... przecież---! Och! upalne, straszliwe pieszczoty. Obłędne, skwarne oddanie! Stepy w oczach zamgławionych! Dyszące szybko piersi! Niesprawiedliwa wściekłość, co żąda nazbyt już wiele rozkoszy od naszych rozkochanych w sobie ciał w ten upał lipcowy! ..." Julian Tuwim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ototentu
to chyba jakieś chore. Ludzie zmieniają nikii, moderatorzy podgżeają atmosferę zapraszam no ototentu na portalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koktajl Truskawkowy
Słuchajcie,ja jestem przykładem na to, że można uratować wszystko, jeśli dwie osoby tego chcą i się kochają... A potem jak widać jest szczęście, jest miłość, jest seks, tęsknota i pożądanie wszystko na swoim miejscu... Tego Wam życzę... Ale jeśli zabraknie czegoś to układanka się rozpadnie... Niemniej jednak pozdrawiam Was namiętnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ototentu
Miło by było żeby portal działał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja przeżyłam coś takiego. W prawdzie ja nie byłam wtedy w związku, ale on tak. Znaliśmy się już wcześniej, ale tak naprawdę dotarliśmy do siebie na wycieczce organizowanej przez wspólnego, dobrego kumpla. Wtedy zaczęły się rozmowy po świt, nasłuchiwanie swoich oddechó, dzielenie się wszystkim, co nas cieszyło, martwiło, smuciło, ciekawiło. Ponieważ ja już kilka lat temu wyprowadziłam się z rodzinnego miasta, dzieliła nas niemałą odległość. Codziennie rano czekał na mnie mail, codziennie rano odpisywałam na tego maila. Śmiałam się do siebie w pracy, jak upośledzona, kiedy w środku dnia też znalazł dla mnie czas, żeby coś napisać. To były dobre listy, ciekawe zderzenie światopoglądów. Dużo nauczyłam się od niego i myślę, że sama dałam mu nie mniej duchowego rozwoju. Spotkania były przepełnione tłumionymi emocjami. Tyle niedomówień, tyle przeszywających spojrzeń. Do dziś nie wiem, czy zupełnie przypadkowe, ale dotknięcia dłoni, zderzenia kolan. Godzinne rozmowy, przyjemne milczenie. Pamiętam, że aż drżał z przejęcia. To trwało kilka miesięcy. Potem nie wytrzymaliśmy napięcia i na pewnym wspólnym koncercie doszło do pocałunku. Co to był za pocałunek... A potem uciekłam nagle, z dnia na dzień, gdzie pieprz rośnie. Zerwałam kontakt, zakończyłam znajomość, mogłoby się wydawać, że "ot tak". Bo przestałam wierzyć, że zakończy swój związek, a ja nie chciałam się pakować w coś tak bezsensownego. Koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blaa......
Inne_nicki_były_zajęte-a nie chcialabys sie dowiedziec jak było z jego strony, co to dla niego znaczylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytałam ostatnio wszystkie te maile. Przejrzałam zdjęcia i wspominałam chwilę tamte wydarzenia. Dziś wnioskuję ze sposobu pisania, z gestów i uroczego przejęcia podczas spotkań, z pragnienia, żeby spędzić ze mną każdą chwilę moich krótkich powrotów do rodzinnego miasta, że znaczyło to dla niego tyle samo, co dla mnie. Na pamiętnym koncercie, kiedy miałam wrażenie, że jesteśmy sami jedyni na sali, powiedziałam mu, że bardzo, bardzo chciałabym go pocałować. Zaryzykowałam, a co! Odpowiedział mi na to, że od dawna o tym marzył, ale nie może, bo ma dziewczynę. Pół sekundy później wydarzył się pocałunek, o którym pisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżbieta bathory
Podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja majeczka
inne nicki....jaka romantyczna historia to dopiero są emocje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×