Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jan.stark

Emocjonalny romans

Polecane posty

Gość gość J
My próbowaliśmy to zakończyć on stwierdził że musi wybierać i wybrał rodzinę. Nie pisał nie dzwonił zaledwie 8 dni, odezwał się miałam ogromny żal do niego że tak po prostu chcę skończyć przyjaźń bo pomimo chemii jedt również szczera przyjaźń o wszystkim rozmawiamy prawie kazdego dnia. Szanuje jego wybór nie proponuje spotkań bo wiem że po tych 3 miesiącach rzucibysmy się na siebie i poszli na całość. Widujemy się w pracy ale krotkie tylko cześć i usmiech,ewentualnie jak mamy pilną sprawę to dłużej choć nie ma takiej potrzeby. Jest trudno ale nie będę się narzucac. On zawsze pierwszy piszę czy dzwoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mnie tez raczej On pierwszy pisze. Czy Wy otwarcie rozmawiacie o tym co między Wami jest? O tej znajomości? My kiedys tak.. doszło do tego ze odkrył karty i powiedział co czuje Ja nie potrafilam wtedy określić tego co czuje, dopiero kiedy on sie zdystansował , poczułam swoje emocje.. Nie umiem sie przelamac i powoedziec ze jest od samego początku kims więcej.. Raz zeminelo dużo czasu a dwa, po prostu nie powinnam. Mam duzo obaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość J
Opowiedz coś więcej o waszej znajomosci. Tak od początku rozmawiamy o naszych uczuciach spadło to na nas jak grom z jasnego nieba, powiedzieliśmy sobie że się zauroczylismy i że jest między nami silne pożądanie czujemy to samo. Teraz się dystansujemy i próbujemy nie mówić o uczuciach, rozmawiamy o wszystkim ale nie mówimy sobie że tęsknimy że pragniemy się nawzajem. Ale wystarczy jedno głębsze spojrzenie w oczy i oboje wiemy co czujemy że to coś więcej niż zauroczenie bo trwa to już zbyt długo. Jego błysk w oczach, uśmiech znacza wiecej niż słowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to musicie sie meczyc ,wspolczuje nie chcialabym tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrafimy nie rozmawiać ze sobą, tak zdecydowaliśmy w sumie to jego decyzja ale niewyobrażam sobie urwać całkiem kontakt po tym co razem przeżyliśmy. Pozostało nam się cieszyć tym co mamy, oraz tym ze możemy pomagać sobie i wspierać się w trudnych nie raz chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.31 Skąd ja to znam :) Jedno spojrzenie mówi więcej niz....słów . Co mogę więcej nakreslic.? Znamy sie juz prawie 3 lata. On ma żonę, ja partnera. Kontakt jest raz lepszy raz gorszy, ale jest. Czesto zastanawiam się czy to zwykłe kezenskie rozmowy ? Czy to możliwe? Z mezczyzna ktory jest zajety, z którym łączyło mnie cos bardziej oczywistego na początku tej znajomości. Od czasu kiedy wyznał to ze sie zauroczyl a ja nie potrafilam odwdzięczyć sie tym samym , nie rozmawiamy o naszych emocjach Dlugi czas byl dla mnie zimny. Na tyle bym nie potrafiła teraz nadać tempa tej znajomości, bardziej mam na myśli odwagi by szczerze pogadac o tym co bylo, byc moze wciąż jest. A moze juz nie ma nic? Ale tez fajnie byłoby zakonczyc to tak zwyczajnie i zyc dalej Bo nie ukrywam ze ciężko mi zyc swoim życiem kiedy czuje ze nie zamknelam tego rozdziału Niebawem pewnie się spotykamy.. Juz sie zastanawiam jak zareaguje , jak on zareaguje.. Pewnie będziemy udawac obojętnośc lub bedzie to cos wyjątkowego Nie chce sie nastawiac na bog wie co i miec nadzieje. A jak Wyglada wasza znajomośc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
będzie buzi buzi i bara bara, nie bój się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wtedy to juz nie bedzie romans emocjonalny a temat jest wlasnie o tym;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość J
Na początku było niesamowicie spotykaliśmy się ukradkiem raz w tygodniu choćby na kilka chwil zobaczyć się, przytulić, pogłaskać jego twarz, po kilku miesiącach on nie mógł tak dłużej nie radził sobie ze swoimi emocjami więc zaczelismy ograniczać spotkania sam na sam do raz na 2 tyg. Potem raz na miesiąc bolało jak cholera ale za kazdym razem pragnelismy się coraz więcej choć nigdy do seksu nie doszło ale 3 m-c temu było już dość blisko i to było ostatnie spotkanie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_gość
Czy ktoś tkwił w czymś takim i udało mu się wyjść, jakoś wrócić do "normalności"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anna nie wiem ja w czymś takim tkwię juz długi czas. To juz sie skończyło on zarówno jak i ja nie zrobił z tym nic, nie wyznał uczuć ale widze jak patrzy, zawsze w oczy bardzo dobrze nam sie rozmawia i wgl ale oboje sie tym zmęczyliśmy i staramy sie siebie unikać chociaż czasem wydaje mi sie ze nie spotykam go przypadkiem, jednak wiem ze nic sie juz nie wydarzy bo ten czas minął został smutek i niedomowienia i chyba to jest najgorsze . Znamy sie długo jednak udajemy ze to nic takiego, on czasem zwraca swoją uwagę ale czasem poprostu odwraca wzrok i udaje ze mnie nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu wy się ludzie nie seksicie? ci za masochisci. jakby się frajer specjalnie mi od tego wymigiwal to i tak bym wzięła sobie to co do mnie należy. pissdy a nie kobiety. baba musi dosiąść faceta i zamknąću gębę ścieka.wtedy poczuje kto ma wladze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to czekałam na jego gest na jego telefon czy SMS. Mój numer ma. Nie umiem o nim zapomnieć tym spojrzeniem skradł mnie cała. wystarczylby jeden SMS...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
och wystarczyłaby jedna wiadomość na mój pager

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdybyście mogli cofnąć czas do momentu w którym mieliście fajny kontakt, czy wykorzystalibyscie szansę na rozmowę?? Kto z Was zapytał : co między nami jest? Czy cos podobnego. Co bylo dalej? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:27 do kogo te pytania są skierowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do wszystkich zainteresowanych, do wszystkich w temacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_gość
19:08 My też nigdy niczego nie powiedzieliśmy sobie, a trwało to codziennie dwa lata, kilka urwanych słów jedynie, niedopowiedzenia, ale nigdy nie odważyliśmy się na rozmowę. Wręcz udawaliśmy, że to nic takiego, że nic się nie dzieje. On zmienił pracę przeze mnie, tak będzie lepiej dla nas powiedział, a ja nie byłam w stanie zaprotestować. Od trzech miesięcy nie odezwał się, nic zupełnie, a ja robię wszystko żeby nigdzie się na niego nie natknąć, próbuję blokować wszystkie ścieżki do niego. Nie wiem, jak mam to sobie poukładać, nie ma momentu żebym o nim nie myślała, to nie było zauroczenie, ani flirt, to naprawdę było coś. Chciałabym zacząć normalnie funkcjonować, bo tak naprawdę od tego czasu to ja jak to zombie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_gość
21:27 My nie musieliśmy rozmawiać o tym, oboje wiedzieliśmy co do siebie czujemy i oboje wiedzieliśmy, że nie mamy szans na to. Mieliśmy, na sam początku, różne etapy, nawet próbowaliśmy trzymać dystans od siebie, nawet próbowaliśmy się ignorować, wręcz ostentacyjnie, i ja walczyłam z tym i on, w końcu stanęliśmy na wprost siebie i przez dłuższy czas patrzeliśmy na siebie jedynie milcząc, na koniec on pokiwał głową ze zrozumieniem, ja się uśmiechnęłam i następnego dnia jak gdyby nigdy nic usiedliśmy razem, on przyniósł mi kawę, a ja mu ciasto i tak zostało na dwa lata. My nie musieliśmy rozmawiać, bo właściwie rozmawialiśmy cały czas oczami i gestami, troską, uśmiechem, oooo tęsknię za nim, nie mogę już pisać więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tęsknota:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.52 Przytulam. :) Wierze ze to boli.. My mamy kontakt ale wiem ze bez rozmowy, on zmierza ku końcowi. Powinnam to tak zostawić ale nie wiem czy potrafie :( tak zle i tak nie dobrze. Dlatego pytam Was tu wszystkich czy gdybyście mieli szansę na rozmowę, czy wykorzystalibyscie ją? Ja zwarjuje. Właśnie 2 miesiace wcześniej przestałam przychodzić do miejsca q którym sie widywalismy, ustaly sms.. Cisza. W tym czasie bylo mi lepiej? Lżej- to lepsze określenie. W tym momencie znowu mamy kontakt ,jestem szczęśliwa i jednocześnie rozbita bo pragnę więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
....w końcu stanęliśmy na wprost siebie i przez dłuższy czas patrzeliśmy na siebie jedynie milcząc, na koniec on pokiwał głową ze zrozumieniem, ja się uśmiechnęłam.. To jest piekne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, wierzę, bo przeżyłam coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabije cie psie, przysiegam ci. jak ja cie nie moge miec to zadna nie bedzie miala. zayuebie i bede pielegnowac twoj nagrobek. masz to u mnie jak w banku sloneczko :) pamietaj o tym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie macie wyrzutow sumienia i nie martwicie sie tym, ze ranicie swoich partnerow? Chyba ze te emocje sa tak silne, ze nie myslicie juz o miczym innym jak o bliskosci JEJ/JEGO. Czy komus z Was przytrafilo sie tak, ze partner dowiedzial sie o dziwnej przyjazni? Mozliwe zeby nikt sie nie zorientowal, ze laczy Was cos wiecej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ oczywiście ze sa wrzuty sumienia, tylko po czasie znikają bardziej zostaje poczucie żalu człowiek zastanawia sie dlaczego nie można cieszyć sie rodzina i mężem, dlaczego jakaś cząstka mnie tęskni za innym niewyobrażalnie mocno, ze nie idzie juz wytrzymać. Dlaczego od tak nie można przestać kochać kogosc, jak sobie poradzić z tym uczuciem. Nie wiem co gorsze nieodwzajemnione uczucie czy myśl ze on czuł coś a ja musiałam go odrzucić mimo, ze tak bardzo go kocham. A teraz znosić jego obojetny wzrok pełen żalu. Gdyby tylko wiedział co czuje. Co on by z tym zrobił??! ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź już do męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Reanimuje . Pisałam w tym temacie rok temu. Wtedy nasza "znajomość" liczyła 3 lata. Pisałam również O tym jak unikałam miejsca w którym się widujemy, mijały miesiące i ..odzew z jego strony . Minął już 4 rok tej znajomości, wydawałoby się że emocje choć trochę uleciały, widujemy się żadko, unikam spotkań z nim , nawet przez jakiś czas byłam pewna że już jest ok. Do wczoraj. Napisałam na portalu społecznościowym komentarz odnośnie uczuć ( u znajomej) był adekwatny do tego co między nami się wydarzyło. Nie zrobiłam tego celowo. I stało się. Odezwał się. Przypadek? Jestem prawie pewna że widział ten post Co u Was? Jak wasze znajomości? Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przeżyłam takie wirtualne zauroczenie . On "nakręcił" mnie wielogodzinnym pisaniem przez ponad rok a potem wylał zimny kubeł na głowę. Powiedziałam sobie: nigdy więcej! Wielu facetów traktuje znajomości w necie jako zwykłą zabawę, sposób na zabicie nudy i urozmaicenie monotonii realnego życia, w którym niewiele się dzieje- zwyczajnie bawi ich "pogrywanie" na cudzych uczuciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×