Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość kochanka1111

mezatki ktore maja kochankow

Polecane posty

Gość rdsggWrgaefqarf
olik26 No,kochanka 1976 musi być bardzo dzielna i wytrwała w dążeniu do swojego szczęścia "i podziwiasz ja za to,ze zamiast wydostać sie z tak nieciekawego małżenstwa,z tak nieciekawym męzem poszukała sobie kochanka,do tego głupola,mającego 6 dzieci,który calą winę za ich posiadanie obarcza swoją zone,wariatke,z którą współżyc seksualnie zaprzestał dopiero po urodzeniu 6 dziecka,który nie chec leczyc psychiatrycznie swojej żony,bo to wpłynie na jego opinię w miejscu pracy,bo jest włascicielem firmy,który bardzo kochał kochankę,ale jest tak dobrym człowiekiem,ze nie zostawił zony wariatki,tylko rozszedł sie z kochanką,a ta kochanka,biedna przezywa,bo była tak bardzo w tak wspaniałym człowieku zakochana.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka 1976
Widze ,ze wrocila moja dawna fanka lajljaljaaaa,gdze bylas kochanienka?Ile masz jeszcze tych nikow?Podszywie pogadamy szczerze? Te same opinie,te same stwierdzenia powialo nuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdsggWrgaefqarf
kochanka 1976 głupolu,ja sie nie podszywam pod kogos.Jak mam coś napisać,to napiszę ,ale nie podszywam sie podczyjes nicki. I nei ejstem twoja fanką głupolu,tylko nabijam sie z ceibie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O przepraszam,nie pochwalam posiadania kochanka ani wplątywania się w życie rodzinne innych,tylko chciałam kochance 1976 dodać otuchy,by uwierzyła w siebie,była dzielna i skończyła z tym chorym związkiem i znalazła sobie normalnego wolnego faceta,więc wypraszam sobie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdsggWrgaefqarf
olik26 :-) kochanka 1976 z kochankiem juz sie rozstała,ale przezywa te rozstanie. A ty radzisz jej z mezem zerwac?Jezli tak,to on akurczowo meza sie trzyma,bo woli z takim byle jakim (wg jej słow) mezem byc, niz samotna byc:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie użyłam stwierdzenia,że lepiej byc z mężem lub być samą i do niczego nikogo nie namawiam!!!!Niech każdy decyduje za siebie,więc ja ani nie zachęcam ani nie zniechęcam,żeby ona pogodziła się z mężem!!!Życzę jej,by szybko się otrząsnęła po złej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocna dłoń 123
Do kochanki 1976 przeczytałam uważnie twoją historię i dziwi mnie to że w całej tej historii nie wspomniałam za dużo o relacjach i zachowaniu w stosunku do całej tej sytuacji twoje córki. Skoro piszesz że jest ona zdolna to dlaczego nie możesz powiedzieć jej prawdy .? Nie wiem w jakim jest wieku więc nie wiem jakby mogła zareagować na tą sytuację . Ale jeśli masz być wzorem dla niej i nie chcesz by dowiedziała się tego po latach i cię znienawidziła to dlaczego jej nie powiesz ? Jeśli masz być przykładną matką to powinnaś powiedzieć jej co zrobiłaś , dlaczego i jakie będą tego skutki. Bo skoro napisałam że zostaniesz z mężem tylko dla dziecka to pomyśl jakby dziecko przyjęło wiadomość o rozstaniu rodziców gdybyś podjęła później taką decyzję. Ja sama takich rzeczy jak ty nie przeżyłam ale sama jestem matką 2 dzieci i osobiście mam z nimi świetny kontakt . Zawsze jak coś się działo to mówiłam im o wszystkim . Sama miałam problemy w małżeństwie ale dzieci zawsze mi pomagały w trudnych chwilach bym nie czuła się samotna. One były dla mnie wsparciem . Więc ty też powinnaś wykorzystać to że masz tylko jedno dziecko i za pewne nie chciałabyś żeby o romansie mamy dowiedziała się od kogoś innego. Mam nadzieję że uda ci się odkochać i poskładać małżeństwo . Życzę ci powodzenia.! Bye bye.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomocna dłoń 123 porusza bardzo ważny temat,bo i Ciebie kochana i kochankę 1976 ma kto pocieszać,bo są dzieci,których mi niestety bardzo brak!Tak sobie myślę,że w końcu mam dopiero 31 lat,a nie aż więc może jeszcze mam czas,tylko,że ja trochę jestem niecierpliwa i nie do końca wiem,czy mam na co i z kim czekać.Mam czyste sumienie,że dałam mężowi ostatnią! szansę,udało mu się znaleźć prace i jakoś składa to swoje rozdygotane życie,ale czy moje uczucie do niego też powróci..???Któż to może wiedzieć,no kto... A przyjaciel,cóż też mu trosk nie brakuje,ale pocieszamy się dobrym słowem i rozmową,a to dużo daje,romans jest ostatnią sprawą jaka mogłaby się teraz przydarzyć,a może sę mylę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panie Wokulski ja pracuje z mlotkiem pod barem ( pewnego czasu mialam wizyte pakistanczykow) tego normalna kobieta raczej nie robi wiec mam prawo okreslac siebie jako wariata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak na tak mala i drobna kobietke to mozesz byc dosc niebezpieczna z tym mlotkiem pod barem, jak bede w Szt(...) to raczej do baru juz nie pojde :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprostu mam zaburzona reakcje strachu , zamiast uczucia strachu napada mnie straszna zlosc . Moj maz twierdzi ze jestem furiatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szabadabanama
Agonia36 No to ty jesteś jak zwierzę,jak się broni,to atakuje. Możesz wiele z tego powodu stracić.Czasami trzeba odpuścić,bo w atakujących,złych ludziach agresja broniącego się powoduje jeszcze większą agresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka 1976
Pomocna dlon 123 Wspominasz o mojej corce.Tak masz racje jest dla mnie wsparciem i podpora.Zna cala sytuacje choc nie do konca.Darowalam jej szczegoly,ale uprzedzilam,ze moze sie skonczyc rozwodem.Poprosila mnie,zebym sie nie rozwodzila i jeszcze sie zastanowila.Caly czas sie zastanawiam.Ma 15 lat i jest dobrym dzieckim.Musialm jej zastapic i ojca i matke,bo latami jej ojca nie bylo w domu.Ona zawsze za nim teskni jak jedzie do pracy,ale to mnie sie zwierza i opowiada co w szkole.W moim otoczeniu rozwody staly sie tak popularne,ze ludzie juz uwagi nie zwracaja,ale moze mam sile zeby cos posklejac.Nie wiem zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka 1976
Do pani o wielu nicach Jestes kochanienka hipokrytka,bo ja niee robie z siebie glupszej niz jestem.Historia jak juz pisalam prawdziwa ale niesamowita.Moglibysmy scenarisz napisac,tylko nie wie czy powstalaby komedia czy horror z kiepskim zakonczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka 1976
Olik 26 Machnij sobie dzieciaka i juz.Skoro mazysz o nim tak bardzo,to lepiej z tym co go juz znasz i wiesz na co go stac,a nie z przypadkowa osoba.Latka leca jak na pierwsze to juz czas.Jesli pracujesz i jestes w stanie w razie "w" sie sama utrzymac to nie widze problemu.Wiem,ze sie boisz bo alkohol,bo nie wiadomo co bedzie,ale moja droga zawsze bedziesz miala dla kogo zyc.A tak to Ci Zycie przeleci w stachu i jak sie obejrzysz po latach to moze byc za pozno na dziecko i zostaniesz sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie Panie Wokulski latam bez mlotka ale udalo mi sie leciec z GRecji z zakupionym od greckiego chlopa na wsi spirytusem (RAkija) , kupilam za 'one euro' litr, wiozlam w butelkach po coca coli, nie jest to wprawdzie straszne przewinienie spirytus bez banderoli ale to jedyne dziwactwo ktore udalo mi sie 'przemycic' :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocna dłoń 123
Do kochanka 1976. No właśnie a może te szczegóły okażą się najważniejsze.?? Jeśli ma być dla ciebie wsparciem to lepiej aby mogła wyrazić swoją opinię o tej całej sytuacji. Ma już w końcu te 15 lat więc na pewno rozumie wiele rzeczy. Lecz sama widzisz nawet córka poprosiła cię żebyś się nie rozwiodła z jej ojcem . Widać przez to jaka jest między nimi więź. Sama mówisz że musiałaś jej zastąpić ojca gdy ten wyjeżdżał za granicę . Sama dobrze wiesz że to ci się nie uda bo dziecko musi mieć ojca. Sama wiem coś na ten temat bo jestem pedagogiem szkolnym i z takimi przypadkami nie raz miałam doczynienia gdy przychodziły do mnie załamane dzieci i opowiadały o problemach w domu że rodzicie się kłucą , nie kochają się i chcą się rozwieść . Widziałam jak bardzo te dzieci to przezywały. Najdziwniejsze było to że te dzieci przychodziły z tym do mnie a nie potrafiły porozmawiać o tym ze swoimi rodzicami. Więc zastanów się nad tym wszystkim bardzo uważnie żebyś i ty nie popełniła błędu by twoje dziecko nie musiało cierpieć przez tą sytuację.! Powodzenia . Bye bye.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka 1976
Pomocna dlon 123 Tak wszystko sie zgadza.Nasze relacje sa dziwne ,bo my glownie rozmawiamy z mezem przez telefon.Nije da sie skleic zycia przez kable.U mnie nigdy nie ma awantut i krzykow ,bo przez tyle lat nauczylismy sie rozwiazywac swoje problemy rozmowa jak jest w domu oczywiscie.Jak jest daleko to czekamy i trwamy w zawieszeniu.Rozmawiamy co tam ogolnie,a temat tabu nie jest poruszany.Nie ma u mnie innych problemow,bo my i tak cale zycie ja w separacji zyjemy.On ma swoje zycie ,a ja soje i tak juz 15 lat.Do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic i na poczatku bylo to nawet fajne,ale czy da sie tak zyc cale zycie?Baz bliskosci,bez dotyku,przytulania chyba nie.My te Eurozony mamy troche dziwne zycie i moze czsem tak sie wlasnie gmatwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan _wokulski
przemytniczka napojow wyskokprocentowych uzbrojona w mlotek podczas pracy w barze z roznorodnymi reakcji strachu i popadajaca co jakis czas w ogromna zlosc...hm..no wiem co mam o tym myslec :-) ale to juz chyba wszystko? Kotku prosze! powiedz mi, ze to juz wszystko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tak dalej pojdzie to chyba na nasza pierwsza randke bede musial przyjsc zakuty w zbroje krzyzacka z 14 wieku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serowa kluska makowa.
Ja sie rozwiodlam dla kochanka.Jestemy razem od trzech lat i teraz wiem co to znaczy prawdziwy fajny zwiazek oparty na szacunku i milosc. Gdy zostawialam mojego meza,moj syn mial 12 lat i byl przerazony cala sytuacja.Na szczecie wszyscy staralismy sie zeby dziecko nie przezylo traumy(wszyscy czyli ja moj obecny partner i moj byly).Syn mieszka ze mna i z moim partnerem,ktory od poczatku okreslil swoje relacje z moim dzieckiem.Powiedzial mu ze on jest dla niego przyjacielem i zawsze bedzie chcial dla niego jak najlepiej(slowa dotrzymuje),moj syn dogaduje sie z nim doskonale.Ja i moj byly mamy poprawne kontakty ze wzgledu na dziecko.Syn moze widywac tate kiedy ma na to ochote.Moj byly czasami wpada do nas jak ma malo czasu zeby syna zabrac do siebie i nie ma z tym problemu zadnego.Na wigili tez wieczorem i wszyscy zasiedlismy do wspolnego stolu.Dziecko przeszczesliwe.Wkoncu jego rodzice sie nie kloca,ma klarowna sytuacje kto jest kim,czyli tata to tata a moj partner to moj partner ktory nie stara sie mu ojcowac a jest tylko jego doroslym przyjacielem.Wraz z moim malzenstwem skonczyly sie klotnie,obydwoje razem z bylym mezem zaczelismy zwracac wieksza uwage na dziecko i obydwoje wkoncu mamy czas dla niego bo nie jestesmy zajeci wzajemnymi klotniami.Moj syn mi powiedzial ostanio ze cieszy sie ze tak sie stalo bo byl nieszczesliwy gdy bylam razem z bylym i w domu bylo zimno i byly ciagle czepiania sie o wszystko.Teraz jest spokuj.Wiec mozna jak sie chce i nie zawsze dla dziecka jest dobrem aby rodzice zyli razem jezeli nie potrafia zgodnie zyc a milosc sie juz wypalila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocna dłoń 123
Do kochanka 1976. No ja widzę że ty masz nie za ciekawą sytuację ale pamiętaj że nie może na tym cierpieć dziecko. Na miejscu twojej córki wolałabym znać nawet najgorszą prawdę niż być okłamywana bo tak to nigdy z córką relacji nie zbudujesz. Ja tak kiedyś zrobiłam że nie powiedziałam swojej córce całej prawdy tylko dowiedziała ię już potem i to jeszcze nie ode mnie. Potem była na mnie zła i obrażona przez pewien okres. Dlatego wiele mnie ta sytuacja nauczyła bo potem znowu musiałam na nowo budować nasze relacje a nie było to łatwe bo moja córka musiała mi znowu zaufać. Dużo mnie to nauczyło i teraz wiem jak mam postępować. Z mężem musicie o tym porozmawiać i wszystko wyjaśnić tak by było dobrze i każdy był zadowolony. Mam nadzieję że i się to uda. Powodzenia. Bye bye.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka 1976
Serowa klusko wlasnie tak sobie eyobrazalam swoja relacje po rozwodzie.Tak wlasnie postepuja dorosli i odpowiedzialni ludzie.Dla mnie to i tak juz teraz nie ma znaczenia,bo kochanek nie chce zrozumiec,ze jego zycie to toksyczny zwiazek oparty na braku zaufania,klamstwie i awanturach.U mnie w domu na dzien dzisiejszy jest mi wszystko jedno bo maz nie chce juz rozwodu i chce o wszystkim zapomniec a mnie nie chce sie dla nikogo walczyc.Zyje w zawieszeniu i czekam zobaczymy co bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panie Wokulski przeciez napisalam :) wariatka powaznie- nie przemytniczka tylko nie wiedzialam ze raczej nie wypada , Rakija podrobiona delikatnie chyba miodem byla dobra i mocna za one euro kto by nie nabral? mam mlotek za barem i to nie zart , nie lubie byc straszona nawet jezeli byla to sugestia grozby i podle spojrzenie smiecia z pakistanu oraz rzucone na odchodnego -vi ses- w takiej sytuacji autentycznie sie wk.... bynajmniej na policje poszlam z marszu (OLALI MNIE ZRESZTA) wpadam w zlosc czasto ale tylko dlatego ze czesto mam kontakt z biurokratami , moj maz dzwoni i na wstepie sie ladnie przedstawia i przeprasza-ja tez tak robie... za pierwszym razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×