Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość haluuuszkkaaa

długoletnie kochanki

Polecane posty

Gość dorotka ma niebieskiego kotka
Kurestwo to pojecie tak wzgledne ze kazdy uwarza za kurestwo cos innego.Dla mnie kurestwem jest klamswto pod kazda postacia.Szczegolnie tych gagusiow co maja kochanki,mydla im oczka ze zone zostawia a zakochane dziewczyny im wierza.Prawda jest taka ze jak facet nie odejdzie od zony bo poprostu ma dosc zwiazku z zona,to nie wyniesie sie od zony nigdy dla innej kobiety,bo poprostu nie ma dosc zona lecz ma ochote na skok w boku.Kochanki nie stawiaja ultimatum i godza sie na pozycje bycia ta trzecia,bo wiedza ze jak tylko zaczna czego zadac,kochas zwieje w podskokach do zonki,aby uniknac klopotow. Ja nikogo nie bronie lecz rozumiem niektore kobiety trwajace w takich trojkatach(i zony i kochanki),rozumiem gdy kochaja takiego drania.Ma uczucia nie ma rady,nic sie nie moze z tym zrobic bo serce nie sluga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szook
ci co maja boki to z reguły mego planty.,Ja znam takiego co ze stresu w szpitalu wylądował. Jak mu kochanką kazała do zony wrócić ,wrócił i zaraz szpitalu wylądował i teraz znowu z kochanicą się buja ,jakaś paranoja. Po co takiego ""chłopa w domu trzymać to Ja nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie ?
No a co to jest jak facet jest w separacji z żoną w konkubinacie z kobietą i uprawia seks z jeszcze jedną kobietą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odp.jest
Tego to nie wiemy ...ocen sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13 lat kochanką... za długo!!!
Nie przeczytałam całego wątku... nawiąże do tytułu. Mam 33 lat, kochanka jestem 13... mój ukochany jest ode mnie starszy o 20 lat. Jak to wygląda... On ma dwa domy, jeden tu w Polsce, drugi w Niemczech, gdzie mieszka jego rodzina. Jego małżeństwo jest małżeństwem na odległość... w Pl jest jakieś 3 tyg (musi tu być ze względu na pracę i interesy) następnie na tydzień jedzie do rodziny, żony. Ja mieszkam z nim, zona nigdy nie przyjeżdża do PL, tylko latem na 2 tyg i wtedy ja niestety wynoszę się do rodziców... Żyjemy jak para, znają mnie jego rodzice, siostra nawet szwagier, wiedzą ze jestem jego przyjaciółką... jesteśmy już tyle lat razem, ze wszyscy się do tego przyzwyczaili... tylko ze ona jest jego żoną, a ja tą drugą, ona nic o mnie nie wie, albo raczej nie chce wiedzieć i udaje, bo tak jej wygodniej... wchodzi tu w grę majątek i pieniądze i swoboda, myślę ze ona ma tez kogoś na boku, bo któraż kobieta chciałaby żyć w takim związku na odległość tyle lat... Ja go bardzo kocham, jest miłością mojego życia... dużo mnie nauczył, zawsze mogę na niego liczyć, jest moim przyjacielem... on też ciągle powtarza, że bardzo mnie kocha... ze tęskni itp, ale mnie to już nie wystarcza, a wiem że od niej nie odejdzie, bo od początku to ustaliliśmy i się na to zgodziłam!!! A teraz chcę czegoś więcej od życia, nie mam dzieci, żadnej stabilizacji... lata lecą, a ja coraz starsza, to takie moje frustracje na koniec roku... postanowiłam sobie, ze w nowym będę w końcu konsekwentna i zmienię moje życie... bo ile można żyć w cieniu, wyjadę za granice do siostry!!!!!!!!! Jutro mu powiem, ze odchodzę, ale kurcze boje się, że nie dam rady, że jak wróci, to wszystko będzie po starem!!! Oczywiście teraz jestem sama, bo mój ukochany spędza święta i sylwestra ze swoją zoną. Dziewczyny, tak łatwo innym z boku nas osądzać, krytykować i mównic co mamy robić, jak żyć... ale nikt z nas nie jest idealny, czasem życie samo napisze taki scenariusz, nad którym nie możemy zapanować... My Kochanki, nie zmuszamy Waszych mężów do zdrady, to jest ich dobrowolny wybór, sami decydują, często nawet nie przyznają się do małżeństwa... więc, kto tu jest winny, czyżby kochanka?? Facet jak chce zdradzić, to zawsze znajdzie okazję, tylko pytanie dlaczego zdradza i szuka, i tu proszę się zastanowić. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13 lat kochanką... za długo!!!
Nie przeczytałam całego wątku... nawiąże do tytułu. Mam 33 lat, kochanka jestem 13... mój ukochany jest ode mnie starszy o 20 lat. Jak to wygląda... On ma dwa domy, jeden tu w Polsce, drugi w Niemczech, gdzie mieszka jego rodzina. Jego małżeństwo jest małżeństwem na odległość... w Pl jest jakieś 3 tyg (musi tu być ze względu na pracę i interesy) następnie na tydzień jedzie do rodziny, żony. Ja mieszkam z nim, zona nigdy nie przyjeżdża do PL, tylko latem na 2 tyg i wtedy ja niestety wynoszę się do rodziców... Żyjemy jak para, znają mnie jego rodzice, siostra nawet szwagier, wiedzą ze jestem jego przyjaciółką... jesteśmy już tyle lat razem, ze wszyscy się do tego przyzwyczaili... tylko ze ona jest jego żoną, a ja tą drugą, ona nic o mnie nie wie, albo raczej nie chce wiedzieć i udaje, bo tak jej wygodniej... wchodzi tu w grę majątek i pieniądze i swoboda, myślę ze ona ma tez kogoś na boku, bo któraż kobieta chciałaby żyć w takim związku na odległość tyle lat... Ja go bardzo kocham, jest miłością mojego życia... dużo mnie nauczył, zawsze mogę na niego liczyć, jest moim przyjacielem... on też ciągle powtarza, że bardzo mnie kocha... ze tęskni itp, ale mnie to już nie wystarcza, a wiem że od niej nie odejdzie, bo od początku to ustaliliśmy i się na to zgodziłam!!! A teraz chcę czegoś więcej od życia, nie mam dzieci, żadnej stabilizacji... lata lecą, a ja coraz starsza, to takie moje frustracje na koniec roku... postanowiłam sobie, ze w nowym będę w końcu konsekwentna i zmienię moje życie... bo ile można żyć w cieniu, wyjadę za granice do siostry!!!!!!!!! Jutro mu powiem, ze odchodzę, ale kurcze boje się, że nie dam rady, że jak wróci, to wszystko będzie po starem!!! Oczywiście teraz jestem sama, bo mój ukochany spędza święta i sylwestra ze swoją zoną. Dziewczyny, tak łatwo innym z boku nas osądzać, krytykować i mównic co mamy robić, jak żyć... ale nikt z nas nie jest idealny, czasem życie samo napisze taki scenariusz, nad którym nie możemy zapanować... My Kochanki, nie zmuszamy Waszych mężów do zdrady, to jest ich dobrowolny wybór, sami decydują, często nawet nie przyznają się do małżeństwa... więc, kto tu jest winny, czyżby kochanka?? Facet jak chce zdradzić, to zawsze znajdzie okazję, tylko pytanie dlaczego zdradza i szuka, i tu proszę się zastanowić. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłamliwe szumowiny
pytanie ? No a co to jest jak facet jest w separacji z żoną w konkubinacie z kobietą i uprawia seks z jeszcze jedną kobietą ? brak słów a kto/co jest,jak stara baba ma męża,syna,mieszkają oddzielnie w różnych mieścinach,mąż jej wpada do niej czasami na weekend i święta,ot tak dla ludzi, tymczasem ta lafirynda zyje 20 lat z hakiem z żonatym facetem,znamy ich b.dobrze,nieciekawe reputacje skrywali to kurestwo przed swiatem żona kurwiarza nie daje się kiwać,depcze mu po piętach odkrywa wieloletnią tę dziwkę dziwka naciska na wyprowadzkę,bo nie chce go stracić,a wlaściwie jego kasy i pomocy on z nią kończy,znajduje kolejną chętną do kurestwa potem powraca do konkubiny i ciągnie dwa kurewskie związki a żona? chyba ma się dobrze bo chodzi usmiechnięta i zadowolona,ze nie ma nic wspólnego z kurwiarzem i jego kurestwem a on dalej zaprzecza i nie przyznaje sie do niczego przed dziećmi dzieci maja go na muszce i chca go przyłapać razem,a wtedy do widzenia staruszku raz na zawsze kto by pomyślał,ze az do tego stopnia ktoś jest w stanie toplać sie w bagnie mieć takiego męża i ojca to dopiero tragedia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Violetta 123456
Do Kochanki z 13 - letnim stażem, Twój facet fajnie sobie ułożył życie. Zażartuję, że w każdym porcie ma żonę. Jak piszesz - jednak - zaczyna to Tobie ciążyć. Będąc na Twoim miejscu zerwałabym ten związek, zresetowałabym wszystkie kontakty (maile, telefony, etc.) i odeszłabym "na paluszkach". Odzyskałabym w ten sposób spokój i poczucie godności. Wszystko wskazuje na to, że związek małżeński (prawny) jest dla niego ważniejszy czego dowodem jest, że Święta i Nowy Rok spędza z żoną. Ja - zawsze uważam - że związek z żonatym partnerem powinno się pozostawić na płaszczyźnie romansu. Cieszyć się cudownymi chwilami z kochankiem, który może Ciebie kochać, ale prawie na pewno żony nie porzuci (zbyt dużo ich łączy). A kiedy nam zaczyna doskwierać, uwierać - po prostu - wysiąść z tego pociągu, zachowując fajne wspomnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Violetta 123456
Do Kochanki z 13 - letni stażem, Myślę, że pomysł z wyjazdem do siostry jest dobry: nowe otoczenie, nowe sprawy to pozwoliłoby Tobie na przetrwanie trudnych chwil po rozstaniu z długoletnim kochankiem, a przy okazji miałabyś czarno na białym, jaki jest faktyczny jego stosunek do Ciebie. Swoją drogą - cwany facet: tu "żona", tam żona. Podejrzewam też, że ma kasę, co jest, hmmm...afrodyzjakiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie atakujmy tylko dupków
.."mieć takiego męża i ojca to dopiero tragedia!!" a mieć taką matkę to przekleństwo,wstyd i hańba wolałabym się nigdy nie narodzić niz mieć taką matkę życ z takim piętnem???!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do 13...letniej k
tylko pytanie dlaczego zdradza i szuka, i tu proszę się zastanowić. oto jest pytanie, tylko że aby dojść do własciwej odpowiedzi to trzeba jej poszukać w zdrajcy co takiego w nim jest ułomnego i jak daleko posunęło się zepsucie że zaowocowało brakiem zasad i hamulców moralnych, że zdradza , ze krzywdzi, że się łajdaczy Szukaj przyczyn w jego psychice, dlaczego lubi i chce byc łajdakiem i nie tłumacz tego naiwnie uczuciami, bo zdrada jest zaprzeczeniem uczuć. ty jako kochanka ..oczywiście winy szukasz pewnie po stronie żony, co jest absolutnym absurdem. Za zdradę łajdaka żona nie odpowiada, za zdradę odpowiada on ZDRAJCA i jego kochanka też odpowiada, nie jest niewinna jak lelija, tak wyglada zło i cierpienie tego świata, z czego chyba sobie nie zdajesz sprawy przez 13 już lat skoro wybielasz swój współudział i sugerujesz wine żony...........egoistyczny relatywizm. jest możliwe że żona niczego się nie domyśla , wierzy i ufa męzowi, widocznie on musi umieć mistrzowsko oszukiwać i byc obłudny, ta niewiedza żony może trwać latami...bo skąd ona może nabrać podejrzeń jak NIC nie wskazuje na łajdaczenie się męża? Mąż kochający , czuły, intymny i zaangażowany, gdy jest więź z żoną i bliskośc jaka może być tylko w małżeństwie i rodzinie.. Zapytasz .skąd w takim razie kochanka ?....proste, kochanka jest z łajdactwa, urozmaicenie i pełna dyskrecja, reszta to robienie atmosfery dla podkręcania namiętności (ach te wyznania i słówka)......zresztą , jak jest jedna kochanka to są też równolegle inne kochanki, w miarę czasu i możliwości, i nie ma innej opcji. Kochankami zostają specyficzne kobiety, one nicz\ym innym być nie mogą, facet łajdak wyczuwa takie na kilometr i poluje , normalnej dziewczyny nie upoluje, a taką upoluje skutecznie i przy minimalnym wysiłku odgrywając rolę doskonałego kochanka. Nawet z " prawie wspólnym" zamieszkaniem jeśli warunki sprzyjają, ale to o niczym nie świadczy, nie zmienia łajdactwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja. Całkowicie się zgadzam. W momencie jak wymyka się spod kontroli to należy zmykać żeby sobie krzywdy nie zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedziała co wiedziała
ty reeeenka jestes porządnie pierdolnięta taką samą suką jak ta o ktorej piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam troszkę czasu odpiszę
Do mam troszkę czasu odpiszę,Ty masz dziecko?Ja myslalam ze to pisze jakas naiwna malolata(to o tym aniolku).Zaskoczylas mnie skoro jestes dojrzala kobieta(no chyba nie calkiem pomimo swoich lat).Piszesz ze nikt na tej znajomosci nie cierpi!JESZCZE NIKT NIE CIERPI(tak jak jeszcze ty z nim niby nie sypiasz,w co nie wierze ze tylko razem w gwiazdy patrzycie i za raczki sie trzymacie).Bedzie cierpialo i to duzo osob.Jego zona,jego dzieci,ty i jeszcze na dodatek wciagnelas w to wszystko swoje dziecko ktore tak jak piszesz przepada za twim kochasiem i napewno bedzie cierpiec i tesknic gdy pewnego dnia,wasz opiekun zniknie bo zona postawi mu ultimatum.NIe pomyslalas ze nie jest rozsadne aby przyzwyczajac swoje dziecko do faceta ktory moze zniknac w kazdej chwili.Przeciez twoje dziecko bedzie tesknic.Nie zbyt dobrze wrozy to ze dziecko bedzie sie dobrze rozwijac gdy najpierw znikl tato(bo przeciez sie rozwiodlas),teraz pojawil sie wujek ktory zniknie jak tylko jego zona sie dowie.A potem co,zafundujesz dziecku nastepnego zonatego wujka-opiekuna Odpiszę, właśnie wróciłam. pewnie topik znowu odżyje. Nie martw się o moje dziecko, bo za to moje dziecko , to on odda życie i to wiem. Kocha swoje dzieci również bardzo dlatego nie zniszczę mu życia. Cierpiałby bardzo gdyby nie miał z nimi kontaktu. Dlatego jestem jego przyjaciółką tylko. Między nami jest taka więź emocjonalna, że kocham go jak brata on mnie jak siostrę i innego wujka nie pozna. Natomiast mnie hipokrytko zdziwił fakt, że chcesz mi mówić jak mam żyć podczas, gdy ty;No wlasnie,a to tylko dowodzi jak zle jest komplikowac sobie zycie i wchodzic w zwiazki gdy facet jest zajety.Potem trzeba klamac zeby sobie samej sztuczne szczescie stworzyc. A o tym ze takie zwiazku to bagno.Nie warto cierpiec i byc ta trzecia.Wiem ze uczucie moze sie zdarzyc miedzy dwojga ludzmi ktorzy sa zajeci,w innym zwiazku.Wiem bo sama to przezylam.Lecz ja nie zgodzilam sie byc kochanka,nie chcialam wchodzic w takie bagno.U mnie bylo tak ze wyszlam bardzo mlodo za maz,bylam nie dojrzala,tak jak i byly maz i malzenstwo nie bylo udane.Mielismy dziecko,lecz ciagle sie klocilismy i mielismy do siebie jakies pretensje.Ja myslalam ze tak musi byc w zwiazku,dopuki nie spotkalam JEGO.On tez byl zonaty i mial dzieci.Zakochalismy sie w sobie od pierwszego wejrzenia.Pracowalismy razem,wiec bylo wiele okazj do rozmow.Bardzo szybko zrozumielismy ze to silne uczucie.Bylismy przerazeni,lecz jednoczesnie obudzilo sie w nas takie poczucie ze przeciez nie trzeba tkwic w nieudanych zwiazkach(on tez nie byl szczesliwy z zona). Odeszłaś jak wiedziałaś, że masz gdzie. Rozwaliłaś czyjeś małżeństwo zadałaś cierpienie innej rodzinie i chcesz błyszczeć!! No widzisz jak się przyjaźni, nie chce mi się szukać twojego wpisu, że na wigilie przyjechał a był w pracy z aniołkiem, tak był, zawsze mnie zaskakuje, dlatego myślałam, że już na wigilię nie przyjedzie. A co do sexu, to chyba mierzysz mnie swoją miarką, pewnie o tym coś wiesz!! W końcu jesteś specjalistką w tych sprawach!! U mnie jest inaczej niż u ciebie. Jeszcze odniosę się do jednej wypowiedzi twojej, nikt mnie nie ukrywa, chodzimy razem wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolllalol
A co on powiedzial zonie jak wychodzil w wigilie do ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam troszkę czasu odpiszę
Standard, kolega do niego zadzwonił, że jest awaria i musi przyjechać do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolllalol
Piszesz ze cie nie ukrywa ze wszedzie chodzicie razem wiec dlaczego nie mowi zonie ze jedzie do ciebie tylko wymysla jakies tanie hujowiny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo dobrze ci
Haluszka i jak minely swieta?sylwester? Byl z toba czy z zona? Dalej czekasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haluuuszkkaaa
Witam Was. Swieta spedzilam sama ,sylwestra rowniez. Caly czas sie odzywal znaczy pisal do mnie . Z tego co sie dowiedzialam dobrze sie bawil z zona i corka w sylwestra ,ja natomiast nasluchalam sie wyzwisk od sasiadow.... Czy czekam? Tak czekam ,nie potrafie sie odciac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apartowa
Haluszko czy warto dalej to ciągnąć, jak on robi ciebie w banbuko? Może zostaw go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HCJ
Witajcie kobietki. Jestem tu nowa i podobnie jak WY, ciagne jeden romans od 3 lat..na początku wydawalo mi się tez ze zrobi dla mnie wszystko, tzn zostawi zone której nie kocha...ale zawsze mowi, ze nie może jej tego zrobić bo maja wspólnie dziecko..wielokrotnie chcieliśmy zakonczyc ta znajomość, ale zawsze wracaliśmy do siebie...nie wiem już co o tym myslec, a kocham go jak cholera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda słów!
wlazłam w takie gówno i mam tego skutki.. opłakane. Co prawda dałam warunek : ja albo żona .. i mieszkamy razem. Z rozwodem buja się jak wisielec na wietrze- też ciągle wymyśla powody żeby tego nie załatwić, ja dawno przestałam do niego cokolwiek czuć, seks to porażka jakich mało, zimny, bez namiętności związek, w którym na dodatek nie ma ani cienia zaufania. Jak ci mało to ciągnij ten gówniany związek a za jakis czas napiszesz to samo co ja. Życzę ROZUMU - bo u mnie już za późno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
tak to jest jak ktos sie wcina w czyjąś rodzine :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ty głupia jesteś babo
żeby nie wiem jak wcinała się w rodzinę którakolwiek z kochanek to jak facet jest w porządku to nigdy, przenigdy żadna nie miałaby szans na to wcinanie się. A jak chłop udaje mężusia a jest skurwielem to bez trudu każda chętna lub nawet nie za bardzo chętna to zrobi.Noc na siłę - nikt nikomu tak ot nie pozwoli wchodzić w rodzinę- chyba że samemu się szuka i wciąga kogoś- często nawet poprzez oszukiwanie tego wciąganego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkasiekkk
hej dziewczyny ja dopiero od 3 miesiecy mam żonatego a teraz schizuje, ze sie mna znudzil po tym jak wrocilismy z weekendu nie odzywal sie a pozniej wyslal meila, ze niby zona dowiedziala sie, ze oklamal ja co do miejsca wyjazdu i ostro go pilunje i nie ma mozliwosci zadzwonic czy napisac co prawda to dopiero tydzien ale jak zawsze pisal codziennie a ja jestem trohe nadwrazliwa i nie chce go stracic. Nie macie czasem takiego wrazenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HCJ
kkkasiekkk ja miałam tak, ze codziennie tez do siebie pisaliśmy itp., a później jakos samo to wyszlo, ze słyszymy się albo piszemy do siebie raz dziennie...jak ON to stwierdza: "względy bezpieczeństwa" ... musisz wyczuć i zobaczyć jak będą wygladaly kolejne dni z jego strony..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezłe z was lafiryndy
a kochankowie nie lepsi :-( Oszukujecie i nie macie za grosz honoru :-p DNO !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkasiekkk
HCJ no zobaczymy jutro bede dzwonic jak bedzie pracowal mi sie wydaje, ze jestem troche przewrazliwiona. Moi poprzedni faceci tak wlasnie ze mna konczyli przestawali sie odzywac ale on nie jest tak do konca moj wiec nie moge wymagac za duzo. Kurde najpierw podobal mi sie ten uklad myslalam, ze sie bedziemy tylko dobrze bawic bez uczuc bo nie chcialam zwiazku a tu bum kilka dni bez jego glosu a ja juz nie wiem co ze soba zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkasiekkk
HCJ no zobaczymy jutro bede dzwonic jak bedzie pracowal mi sie wydaje, ze jestem troche przewrazliwiona. Moi poprzedni faceci tak wlasnie ze mna konczyli przestawali sie odzywac ale on nie jest tak do konca moj wiec nie moge wymagac za duzo. Kurde najpierw podobal mi sie ten uklad myslalam, ze sie bedziemy tylko dobrze bawic bez uczuc bo nie chcialam zwiazku a tu bum kilka dni bez jego glosu a ja juz nie wiem co ze soba zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×