Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość po co po co

Po co komu ślub????

Polecane posty

Gość slonecznik_prazony
Slub to powazna deklaracja i przysiega na cale zycie.W zwiazku bez slubu, jak cos nas wkurwi mozemy odejsc i miec w doopie, po slubie, ludzie bardziej dbaja o zwiazek o to by dotrzymac zlozonej przysiegi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Umastyle
Nic nie daje gwarancji w zyciu :) Ale slub jest chociaz aktem zobowiazania, ukazania chcenia zycia razem na zawsze w obliczu Boga, jelsi to dla kogos cos znaczy. Bo jelsi nie znaczy, a ludize kieruje sie tylko swiecka tradycja to bez sensu taki brak konsekwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"badziew rozumeim, ja jestem inaczej wychowana, dla mnei obietnica ślubna, to zobowiązanie najwyższej rangi, bo to ślubowanie przed Bogiem." jeśli masz partnera z takim samym nastawieniem to super. Ja bardziej do tych, które myślą, że ślub zmieni ich życie z szarego na bajkę, a faceta z żaby w księcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gdyby przysięga małżeńska była aż tak wiążąca rozwodów i zdrad by nie było, czyż nie?" to zalezy od człowieka, ślubowac należy z całym przekonaniem i czystym sercem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek25
A jak wy możecie żyć bez ślubu tyle lat? Ci co uważają że im nie jest potrzebny po prostu się pogodzili z faktem, że oni i/lub ich partner nie dorósł jeszcze do takiej decyzji. Jeżeli papierek nie ma znaczenia to powinniście go wziąć choćby ze względu uregulowania prawnego i ułatwienia w przyszłości. A tak nie wyobrażam sobie życia dwóch ludzi w konkubinacie. Siedzicie w jakiejś melinie i jedyna przyszłość o której myślicie to skąd wziąć na alkohol no bo jak można w takim przypadku myśleć o wspólnej przyszłości. Jak się dzielicie finansami? Pół na pół jak dzieci w szkole? W małżeństwie wszystko jest wspólne a tak ciągle ze wszystkiego się rozliczacie co do złotówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no właśnie, a tego przekonania i czystego serca w narodzie malutko, niestety." i to ma być powód, żebym ja miała zwątpić w cos co jest dla mnie ważne. Jeżeli ktoś zachowuje się pochopnie i nie docenia wagi tego wydarzenia (przysiegi małżeńskiej) to jego strata i to on poniesie konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja ostatio sluchalam dyskusji kobiet ktore madrze wypowiadaly sie a nie tylko zeby dopieprzyc komus i bardzo dobrze wyjasnila to starsza osoba: malzenstwo to przysiega skladana przy rodzinie, przed Bogiem, przed ludzmi... konkubinat to zycie w dwoje ale bez przysieg wobec siebie, wobec bliskich, ludzi, wiary... jesli zdrada nastepuje w malznestwie mezczyzna badz kobieta zawodzi nie tylko partnera/ke ale bliskich, Boga, ludzi... jesli ktos nie bedzie chcial zrouzmiec to zaraz napisze co ludzi to obchodzi... ale z kims takim nie warto dyskutowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Slub to powazna deklaracja i przysiega na cale zycie.W zwiazku bez slubu, jak cos nas wk**wi mozemy odejsc i miec w doopie, po slubie, ludzie bardziej dbaja o zwiazek o to by dotrzymac zlozonej przysiegi." jak coś nas wkurwi to zawsze możemy odejść, ślub czy nie. Przy tylu wątkach na kafe o zdradach mężów/żon naprawdę wydaje Ci się, że po ślubie ludzie bardziej dbają o związek? Ludzie dbają o związek, kiedy im zależy, a nie z racji podpisanego papierka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"W małżeństwie przecież tez można miec rozdzielczość majatkową, co planuje praktykować." dla mnei to nieporozumeinie brać ślub, skoro się sobi nei ufa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A tak nie wyobrażam sobie życia dwóch ludzi w konkubinacie. Siedzicie w jakiejś melinie i jedyna przyszłość o której myślicie to skąd wziąć na alkohol no bo jak można w takim przypadku myśleć o wspólnej przyszłości. Jak się dzielicie finansami? Pół na pół jak dzieci w szkole? W małżeństwie wszystko jest wspólne a tak ciągle ze wszystkiego się rozliczacie co do złotówki." My w konkubinacie mamy dwa mieszkania (jedno wynajmujemy), wspólny samochód i wspólne konto. I oboje jesteśmy abstynentami. Patologia, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" bardzo dobrze wyjasnila to starsza osoba: malzenstwo to przysiega skladana przy rodzinie, przed Bogiem, przed ludzmi... konkubinat to zycie w dwoje ale bez przysieg wobec siebie, wobec bliskich, ludzi, wiary... jesli zdrada nastepuje w malznestwie mezczyzna badz kobieta zawodzi nie tylko partnera/ke ale bliskich, Boga, ludzi... jesli ktos nie bedzie chcial zrouzmiec to zaraz napisze co ludzi to obchodzi... ale z kims takim nie warto dyskutowac" Ja wzielam slub sama ze swiadkami i nie przed bogiem, i nie czuje sie jakos gorsza :-) to co przysiegam, czy to na co sie zobowiazuje, to moja i partnera sprawa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale badziew Ale zrozum, ze ludzie sa rozni i dla ciebie to "podpisanie papierka" i wtedy rzeczywiscie nie ma sensu ten slub, a dla mnie to przysiega przed Bogiem, powazna delkracja, ktorej zlamanie byloby dla mnie porazka nie tylko jako dla katolika, ale takze jako przyzwoitego i uczciwego czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek25
Ślub to przysięga przed ludźmi, rodziną i Bogiem, że jest się pewnym uczucia i że się tę osobę kocha. Wiele razy się oboje zastanowią przed złamaniem tej przysięgi (jeśli mają honor). Konkubinat to menelstwo. Dwoje dorosłych ludzi siedzi ze sobą ale nic sobie nie obiecują. Życie na zasadzie "dzisiaj jestem z tobą a jutro poznam nowego i do widzenia". Zwykle jak ktoś nie jest pewny tej osoby i jest z nią z braku laku i szuka na boku lepszej to mami drugą osobę, że ślub nic nie znaczy itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a dla mnie to przysiega przed Bogiem, powazna delkracja, ktorej zlamanie byloby dla mnie porazka nie tylko jako dla katolika, ale takze jako przyzwoitego i uczciwego czlowieka" hmmm, a co ma ucziwosc do tego? jezeli po latach okaze sie, ze jednak nie chcecie byc juz razem, to jest to dla Ciebie porakzka ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Umastyle
ale co mnie narod obchodzi?:O Kazdy wybiera wlasciwa dla siebie droge. i nie widze powodow, zeby krytykowac jedna czy druga strone. czyli malzenstwa i konkubinaty. kazdy zyje jak chce, wg swojego swiatopogladu etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Planuje miec rozdzielczość majatkową nie ze względu na ufnosć, czy jej brak. Nie widzę nic złego w tym, ze ja sama będę decydować o zarobionych przeze mnie pieniądzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"hmmm, a co ma ucziwosc do tego? jezeli po latach okaze sie, ze jednak nie chcecie byc juz razem, to jest to dla Ciebie porakzka ???" Tak, to by byla dla mnie porazka, bo oznaczaloby, ze mi sie nie udalo malzenstwo. A co ma uczciwosc do przysiegi malzenskiej? Jest tam kilka rzeczy, ktore sa bezposrednio zwiazane z uczciwoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"hmmm, a co ma ucziwosc do tego? jezeli po latach okaze sie, ze jednak nie chcecie byc juz razem, to jest to dla Ciebie porakzka ???" nei wiem jak dla mądrali, ale dla mnei to by byłą porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tak, to by byla dla mnie porazka, bo oznaczaloby, ze mi sie nie udalo malzenstwo. A co ma uczciwosc do przysiegi malzenskiej? Jest tam kilka rzeczy, ktore sa bezposrednio zwiazane z uczciwoscia" Zdarza sie, nikt nie jest idelany, a uczuc nie da sie oszukac, Co zrobisz jezeli uczucie pomiedzy Toba i zona sie wypali, i obydwoje uznacie, ze nie chcecie juz ze soba byc ??? Jak to jest porakza??? Nie mowie o zdradach i oszustwach, bo to ma cos wspolnego z uczciwoascia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zdarza sie, nikt nie jest idelany, a uczuc nie da sie oszukac, Co zrobisz jezeli uczucie pomiedzy Toba i zona sie wypali, i obydwoje uznacie, ze nie chcecie juz ze soba byc ??? Jak to jest porakza??? " Rozumiem o co ci chodzi. Z czasem emocje opadaja itd. Nie wyobrazam sobie, zebym tak po prostu mial "uznac, ze nie chce juz byc" z osoba, ktorej skladalem przysiege malzenska. Ja naprawde waze slowa i przywiazuje duza uwage do nich. Uwierz mi. I jeszcze raz: tak, nieudane malzenstwo byloby dla mnie wielka zyciowa porazka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
namiętność nie występuje 24 an dobę, jezlei dwoej ludiz sie kocha to dba o podtrzymanie iskry, a nei oswiadcza: "już cie nei kocham, wypaliło sie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek25
W konkubinacie nie macie niczego wspólnego. W małżeństwie są to najczęściej wspólny majątek, dzieci, spędzone razem lata, wspomnienia, rodzina. I czy będzie dobrze czy źle zawsze się stara małżeństwo ratować. A teraz co się dzieje? O byle błahostkę rozstanie. Nikomu na niczym nie zależy. Myślenie "tego kwiatu to pół światu" i zmienianie partnera jak rękawiczki. Popatrzcie na rodziców i dziadków. Było im źle wiele razy ale są ze sobą a wy stare kafe kurwy przepierdujecie jak leci. Macie po 30-40lat i zero przyszłości. Zostaniecie same. Jak dzieci macie to tyllko z wpadki. Trzeba promować normalny model rodziny, małżeństwo z miłości. Pozdrawiam wszystkie mężatki, które kochają swoich mężów i walczą codziennie o swój związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ty jestes specjalistka od dlugich zwiazkow i malzenstw zdaje sie" ja wiem czego chcę i szuakm takiej osoby bezkompromisowo, a że neiłatwo o to, no cóż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×