Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaOnaaaa1234

ciąża rujnuje mi życie...

Polecane posty

Gość aaaOnaaaa1234

2 tygodnie temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Wraz z narzeczonym mieliśmy ustalony termin ślubu na czerwiec przyszłego roku. Już kiedyś ustaliliśmy, że nawet jak przydarzy się "wpadka" nie będziemy przyspieszać wesela, tylko ewentualnie weźmiemy ślub cywilny. Odkąd powiedzieliśmy naszym rodzicom, że spodziewamy się potomka, wszystko nie jest tak jak zaplanowaliśmy. Jego rodzice już postanowili, że dziecko nie może urodzić się bez ślubu. Narzeczony też sobie to przemyślał i też zmienił zdanie - ślub musi być jeszcze w tym roku. Próbowalam się wykłócić jeszcze, ale bez skutku. Pn twierdzi że skoro go kocham to nie powinno mieć to dla mnie różnicy... Już jakoś to przebolałam, że ślub będzie na przełomie września i października. Jednak dzisiaj narzeczony oznajmił mi, że załatwił nam salę na 25 sierpnia. Nie chce w ogóle słyszeć, żeby wesele było później... Ja nie che się spieszyć, wszystko związane jest z ogromnym stresem, co sprawia że tragicznie się czuję. Jeszcze dziś znajoma powiedziała mi, że miała wejść nowa ustawa w kościele, że ksiądz nie udzieli ślubu parom, które są narzeczeństwem krócej niż rok i które nie ukończyły 6-miesięcznych nauk przedmałżeńskich a tym bardziej tym, które spodziewają się dziecka. Mój narzeczony twierdzi, że panikuję, że nie mam w ogóle się czym przejmować. Ale ja się przejmuję, bo zaczynam traktować to maleństwo, które w sobie noszę jako powód moich nerwów i uczucia nieszczęścia.... Do tego byłam w trakcie szukania pracy i stan w jakim jestem nie daje mi nawet możliwości zdobycia jakiekolwiek posady. Jestem wciąż nerwowa ... Niestety zaczynam nabierać chorych myśli :( Co mam robić? Czy ciąża rzeczywiście musi być powodem do tego żeby aż tak przyspieszać ten ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam ci dobrą radę
Wydaje mi się że narzeczony jak i jego rodzina powariowali. Po co stawiać wszystko na głowie. To dla ciebie niepotrzebny stres. Powinnaś teraz odpoczywać a przynajmniej nie denerwować się. Skoro oni stawiają ci warunki też bym takie postawiła. Powiedziałabym że skoro ślub ustalony był na czerwiec to tak pozostanie, że nie masz zamiaru zmieniać czegokolwiek tym bardziej że wspólnie ustaliliście ten termin. Gdyby mój narzeczony sie nie zgodził to tym razem ja zaczęłabym do szantażować mówiąc że jak nie wyluzuje to pojadę na wycieczkę za granicę i wrócę bez brzucha . Jak mu tak powiesz na pewno się wystraszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, Ciaza to radosny czas oczekiwania potomka (o ile zdrowie nie dokucza) w przypadku ludzi doroslych i odpowiedzialnych - w kazdym innym to naprawde okropnie skomplikowane przezycie, to moje zdanie. Nie przemyslalas podstawowych spraw zwiazanych z posiadaniem potomstwa a teraz narzekasz. Co mam napisac, ze bedzie dobrze i sie ul;zozy? jakos sie ulozy , to na pewno - tyle, ze dla mnie jakos=bylejakos a an to sie zwykle malo kto godzi czy decyduje;-) Mysle, ze bardziej od "pocieszania" przyda ci sie trzezwe spoejrzenie na sytuacje z ktora sobie nie radzisz. A i uwazam, ze znalezienie sali pod wesele to akurat najmniejszy z Twoich dramatow w chwili obecnej. Gdybys byla dojrzala to nawet gdyby stado sloni naciskalo - postapilabys wedlug wlasnej woli a nie pisala "bo wszyscy naciskaja" "bo slub ma byc", zawsze pozwalasz swojemu zyciu sie po prostu toczyc wlasciwie przy twoim biernym udziale? Co do nauk koscielnych czy jak je tam zwal - to uwazam ze slusznie ze cos wydluzyli w koncu dla l;udzi wiary nie powinno to stanowic wiekszego problemu, czyz nie?;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na mnie też naciskali ale nie popuściłam, dlatego najpierw był sam cywilny, teraz po prawie 3latach ślub kościelny i wymarzone wesele, i uważam że tak jest najlepiej bo człowiek dojrzał świadomie do ślubu kościelnego, a na weselu się nie wybawisz bo musisz uważać, współczuje takiej rodziny, ale ja bym się nie dała, co do kościelnych procedur, my mamy właśnie je za sobą, i niestety jestem zawiedziona, dni skupienia były fajne dużo z tego wyciągneliśmy, ale poradnia rodzinna to jest pomyłka, nie wiem czy wszędzie tak jest ale u mnie to koszmar i głupota procedury powinny być wydłużone ale bardziej skupiające się na wierze a nie wyciąganiu pieniędzy, ja to nazwałam płatny wolontariat, kto wie ten wie o czym pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak się nie zabezpieczałaś
i dawałaś to było dobrze, a teraz piszesz bzdury o zrujnowanym życiu... Och strasznie wzruszające. Tak kończą dziewczyny które myślą dupą zamiast głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaOnaaaa1234
Do osoby powyżej.... tak, było dobrze, bo wszystko było od początku ustalone, że jak będzie ciąża to na spokojnie będziemy się nią cieszyć, a nie gonić się, żeby szybko zrobić wesele. Stało się inaczej, dlatego czuję, że moje życie zamienia się w ruinę i nie dlatego że będę mieć dziecko, a dlatego, że nie mogę się nacieszyć ani ciążą ani ślubem. Poza tym gdybym myślała dupą a nie głową, to raczej bym tego tematu nie zakładała, a ja byłam świadoma swoich czynów, a nieświadoma tylko tego, że nagle wszystko co zaplanowaliśmy już rok temu zmieni tak gwałtownie przebieg... Może najpierw przeczytaj w czym tkwi problem, zanim coś takiego napiszesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kręglek
Autorko myślę,że Twój partner jest strasznie podatny na opinię rodziców,że to nie jest jego wola o przyspieszeniu slubu tylko ich,bo wcześniej zgadzał się z Tobą. Jeśli tak masz mieć w przyszłości to Twoje życie nie bedzie łatwe Nie wiem co doradzić,bo nie wiem czego oczekujesz,na ile Cię stać,jak wielkie ryzyko mogłabyś podjąć żeby walczyć o swoje Czy Ty to wszystko co napisałaś nam powiedziałaś na spokojnie partnerowi? Czy on potrafi Cię wysłuchać i próuje zrozumieć Chyba nie,więc co będzie dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaOnaaaa1234
Próbowałam mu tłumaczyć na spokojnie, że chcę spokojnie przejść ciążę, bez żadnych nerwów, ale jedynie co od niego usłyszałam to tyle, że dla niego "nie ma takiej opcji" i że on nie wie czym ja się tak stresuję, skoro on wszystkim się zajmie. Jednak nie rozumie że też chciałabym brać udział w organizacji własnego wesela, mieć wpływ na wybór wszystkiego... 2 miesiące to strasznie mało i boję się, że coś pójdzie nie tak z organizacją. Powiedziałam mu też, że czuję, iż na jego decyzję wpłynęli rodzice, odpowiedział, że to jest jego decyzja, którą dobrze sobie przemyślał w ciągu ostatnich dni. Ciężko jest mi również postawić na swoim, bo on odbiera to tak, że próbuję się wymigać od ślubu, a jego zdaniem nie powinno to robić dla mnie żadnej różnicy czy ślub będzie szybciej. Boję się postawić twardo na swoim, boję się że to w końcu przyniesie całkiem odwrotne skutki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadal utrzymuję
że gdybyś myślała wcześniej to tego problemu by nie było. I nie gadaj, że było coś ustalone itd, bo zazwyczaj planuje się najpierw ślub, a potem dziecko. Ty zaplanowałaś inaczej, a teraz ci się nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaOnaaaa1234
Oczywiście, że nie byłoby żadnego problemu, bo gdyby nie te wcześniejsze ustalenia to taka sytuacja nie miałaby miejsca. Ślub tak jak to mówisz, "zazwyczaj" był właśnie ustalony jako pierwszy, o dziecku też pomyśleliśmy, kiedy zaczynaliśmy współżycie. I wtedy właśnie zdecydowaliśmy o tym, że nie będzie tego pośpiechu do ślubu. I nie mów, że to ja zaplanowałam inaczej, bo pisałam wcześniej, że to ja i narzeczony zaplanowaliśmy inaczej niż teraz ma to miejsce, więc mam prawo się z tym nie zgadzać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaOnaaaa1234
Zresztą, tym co piszesz na pewno mi nie pomagasz, więc uważam że Twoje wypowiedzi w tym temacie są zbędne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoi przyszli
teściowie to typowi ludzie którzy myślą zaściankowo że jak zdarzy się ciąża przed ślubem to musi być szybko ślub bo co ludzie powiedzą.A narzeczonego urobili na swoją modłę.Na twoim miejscu nie brałabym teraz ślubu,tylko po porodzie.Chciałabym na spokojnie dojść do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiza7777
mówisz ze nie chcesz slubu i tyle,jak łagodnie do niego nie dociera to powiedx ostro,powiedz slub w czerwcu za rok albo wcale,jak teraz ulegniesz to tak już bedzie całe zycie i bedziesz tylko marionetką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bądź głupia
Zrób tak jak ktoś już napisał w tym temacie. Skoro on twierdzi że nie ma innej opcji i ślub będzie w sierpniu to powiedz że umówisz się do lekarza i zrobisz co masz zrobić i nie będzie dziecka to i nie będzie pośpiechu. Też możesz go trochę nastraszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez przyszła mama
a wiesz co, ze ja ci nie wierzę w ani jedno słowo autorko? mam taka sama sytuacje jak twoja i tez nie chce slubu koscielnego, ale nie chce go niedlatego ze chce nacieszyc sie ciąża tak jak ty ale dlatego ze mam watpliwosci co do mojego zwiazku. Boje sie slubu bo czuję ze moj zwiazek nie wytrzyma proby czasu. Mysle ze ty rowniez czujesz ze to nie jest "twoj jedyny" i stąd te miganie przed ślubem. Tylko po co sciemniasz i zwalasz wszytsko na nerwy i ze chcesz sie nacieszyc ciąża, a nie rpzyznasz się ze boisz sie slubu bo nie jestes pewna swojego wyboru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefgkobieta
Powiedz mu prawdę - że przez jego pośpiech ani ciąża ani ślub Cię nie cieszy, że myśli egoistycznie, bo nie daje Ci się poczuć jak prawdziwej pannie młodej, wszystko chce zrobić na odwal na szybkiego, byleby tylko było - a nie o takim ślubie marzyłaś i przykro Ci, że on ma to gdzieś i jest takim egoistą... Już pomijam fakt, że on kompletnie nie myśli o Twojej ciąży - stres nie jest teraz odpowiedni dla Ciebie a masz mieć tyle wysiłku bo on sobie wymyślił, ze ślub MUSI być teraz czy Ty tego chcesz czy nie... Spróbuj z nim porozmawiać i poproś żeby wziął pod uwagę też TWOJE zdanie a nie tylko swoje i mamusi... Może weźcie ten cywilny tak jak planowałaś a kościelny albo w czerwcu albo chociaż trochę później żebyś też zdążyła to ogarnąć (chociaż ślub z wielkim brzuchem to też średni pomysł, ogromny wysiłek i zero przyjemności i zabawy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikoja26
mam taka sama sytuacje jak twoja i tez nie chce slubu koscielnego, ale nie chce go niedlatego ze chce nacieszyc sie ciąża tak jak ty ale dlatego ze mam watpliwosci co do mojego zwiazku. Boje sie slubu bo czuję ze moj zwiazek nie wytrzyma proby czasu. Mysle ze ty rowniez czujesz ze to nie jest "twoj jedyny" i stąd te miganie przed ślubem. Tylko po co sciemniasz i zwalasz wszytsko na nerwy i ze chcesz sie nacieszyc ciąża, a nie rpzyznasz się ze boisz sie slubu bo nie jestes pewna swojego wyboru? Co za bzdura,nie sądz wszystkich swoją miarą!!!!! Też jestem w ciąży i przełozyłam kościelny bo na weselu che wyglądać zjawiskowo,wypic troche,bawic sie do rana itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diannnee.ll
na twoim miejscu teraz w sierpniu wzięłabym ślub cywilny bardzo skromny tylko rodzice i świadkowie. urodzisz pewnie w lutym więc kościelny wziełabym w przyszłym roku we wrzesniu, żeby maluch miał juz chociaż pół roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suumix
trzeba się było zabezpieczać, o antykoncepcji słyszała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefgkobieta
suumix nie masz nic na temat do napisania to po co się udzielasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rada jest bardzo prosta. Mowisz "NIE". Nie potrafisz powiedzieć " nie wezme teraz ślubu tylko jak urodze i troche odchowam, zebym mogla na wlasnym slubie sie dobrze czuc" ?????????? Nie potrafisz tego powiedziec? Nie masz języka w buzi? Nie zgadzasz się i koniec, nawet nie ma dyskusji na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dezyderia
niestety Autorko, zgadzam się z ROR... piszesz, że wszystko było ustalone na wypadek ciąży i tylko zachowanie narzyczonego się zmieniło. A jednocześnie piszesz "Do tego byłam w trakcie szukania pracy i stan w jakim jestem nie daje mi nawet możliwości zdobycia jakiekolwiek posady. Jestem wciąż nerwowa ... Niestety zaczynam nabierać chorych myśli " Chyba jednak nie wszytsko było przemyślane, skoro byłaś w trakcie szukania pracy, zaszłaś w ciąze i jesteś zdziwiona ze nie możesz nic znaleźć. Nie ciąża rujnuje ci zycie tylko głupota, sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaOnaaaa1234
Powiedziałam już swoje, że nie chcę brać tego ślubu teraz, więc dostałam odpowiedź że szukam wymówek. Obawiam się, że jeśli zbyt twardo postawię na swoim, on już w ogóle zrezygnuje ze ślubu kościelnego, nawet w tym czerwcu, czy może ciut później... Moje tłumaczenie na nic się właśnie zdaje. Nie wiem jak go przekonać, żeby powrócił do tego, jak zaplanowaliśmy wcześniej. On nie rozumie, dlaczego się stresuję, nie rozumie, że źle się czuję w tej sytuacji. Wesele miało być wyjątkowe, a zapowiada się zupełnie inaczej. A z tym szukaniem pracy nie mam na myśli, że przez ciążę jej nie mogę dostać, bo wiem, że kobiety w ciąży również mają szanse, aby otrzymać zatrudnienie, znam taki przypadek, którym była moja kuzynka. Mam na myśli, że przez napiętnowanie sytuacji ze ślubem nie potrafię się zrelaksować i nie umiem efektywnie szukać pracy, gdyż pracodawcy widzą, jakim kłębkiem nerwów jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co ci powiem, nie ustępuj z tym ślubem koscielnym, jezeli on cię szanuje to twoje zdanie bedzie miało dla niego sens, a jak widac kompletnie go nie obchodzi twoje zdanie, że ty chcesz inaczej, ja sobie nie wyobrażam brać ślub kośclelny w ciąży, jeszcze zaawansowanej, wiem jak było ciężko na cywilnym, bralismy go w 7miesiacu ciaży, i jak by miało być jeszcze wesele to już byłby koszmar, młoda się nie wybawi, suknia raczej będzie musiała byc dopasowana do brzuszka a nie do ciebie, a też w kościele moze być duszno, wiadome jest dłuzej, nie daj Boze i jeszcze zemdlejesz, bo ciąża ma swoje prawa, ja potrafiłam w każdej chwili zemdleć, na nas też naciskali, ale nie ugiełam sie, i teraz dziecko mi w niczym nie przeszkadza, za kilka tyg ślub koscielny jestem świadoma w zupełnosci ze to jest dobra decyzja, nasze dziecko ma ponad 2,5roczku jeżdzi ze mna wszędzie, dzis nawet była ze mna po odbiór sukni, planujemy zabawę do samego rana, i też w końcu będzie mógł sie człowiek napić(hehehe) (oczywiscie nie upić!!) piszę ci szczerze jak to u mnie jest, a gadanie ze musi sie wziąć ślub bo jak to to tak, weźcie cywlny dla łatwiejszych formalnosci, powodzenia nie daj sie stłamsić bo życia to ty dziewczyno nie bedziesz mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Twój ślub i nikt nie może Cię do niczego zmuszać. stres i zmęczenie zadziałają niekorzystnie na ciąże. Ja nie wyobrażam sobie wesela w tym stanie. ja na swoim chce tańczyć, pić szampana a nie martwić się złym samopoczuciem. I co za tym idzie, nie straszę ale poronienia to normalna już w naszych czasach sprawa, nie wybaczyłabym sobie gdyby coś takiego nastąpiło. zastanawiałabym się do końca życia czy to przypadkiem nie przez stres lub wesele. nie zmuszaj się do niczego. to jedyny dzień w całym Twoim życiu. nie powtórzysz już tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nikoja26
jesteś hipokrytką. Po co ci ślub kościelny skoro robisz wszystko wbrew niemu???? głupiutka wieśniara chce białą suknię, wesele w remizie itd i co? będziesz latać do kościoła jako przykładna katoliczka, a d*upy dawałaś przed ślubem?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanilllka
Ta sytuacja wydaje się być wręcz niepojęta. Nie wyobrażam sobie być w związku, w którym partner ma gdzieś moje lęki i obawy, nie sznuje mojego zdania i nie wspiera mnie. Dziwne, że Twój narzeczony i rodzice magle dostali małpiego rozumu i zachowują się jak z zaścianka (bo nieślubne to wstyd). Poza tym przecież możecie wziąć na spokojnie kameralny cywilny, który nie będzie tak stresujący. Nie obchodzi ich, że stres może negatywnie wpłynąć na dziecko? Ja bym postawiła na swoim i nie wdawała się w dyskusje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam ci dobrą radę
Usuń, powiedz że przez te nerwy poroniłaś i po sprawie. Najpierw znajdź prace, potem na spokojnie na czerwiec przygotujcie się do ślubu i bądźcie szczęśliwi. A zapytałaś sie go jak wyobraża sobie wasz wspólny toast na weselu ? On szampana - ty wodę, on wódkę - ty wodę, goście wino, wódkę - ty wodę. Na wesele przyjdą eleganckie szczupłe kuzynki a ty z brzuchem bo pewnie będzie już po tobie trochę widać i nie będziesz mieć idealnej szczupłej talii. A może nie wytrzymasz na szpilkach całe wesele bo może będziesz mieć bóle kręgosłupa, albo mdłości albo nogi będą ci popuchną. Spytałaś jak on sobie to wyobraża ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia_6789
Hej, hej, nie zapedzajmy sie. Jak mozna pisac, zeby usunela ciaze? Tym bardziej, ze sama zainteresowana nie pisnela slowem na ten temat (czyt. nie ma takiego zamiaru)?! Autorko, po prostu porozmawiaj raz jeszcze z narzeczonym, powiedz wszystko co czujesz, czego sie obawiasz, uswiadom mu, ze kobieta bedac w ciazy ma humory, zle sie czuje i ze to nie jest tak, jak to pokazuja nam media (celebrytki w ciazy, sesje zdjeciowe z brzuszkiem itd itp). On moze uwaza, ze stan blogoslawiony = kobieta szczesliwa i radosna przez caly czas...a tak nie jest...powiedz mu to, co dziewczyny pisaly: o dusznym kosciele, obcasach i kregoslupie, mdlosciach, o piciu wody na weselu. A jezeli narzeczony w dalszym ciagu bedzie podtrzymywl swoje "nie ma opcji" musisz twardo postawic na swoim. Albo slub koscielny w czerwcu (tak jak to bylo planowane, przez niego rowniez- przypomnij mu o tym) albo wcale. Kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×