Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SprawdziSprawdzzzz

Pytanie o powrót do pracy mam,które NIE MUSZĄ WRACAĆ po urodzeniu dziecka.

Polecane posty

Gość to ja ci powiem
Nie, ale jakbym miała ochotę spróbować, to za 150 zł mogę sobie pozwolić na nurkowanie w okolicy z 4 innych osób pod okiem instruktora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Mireczkowata Jeśli mieli wcześniej powiedzmy 5000, żona 2000 mąż te 3000, i żyli na codzień we dwójkę za te 3000 - moim zdaniem przy braku kredytu realne, a 2000 odkładali, to po 5 latach odłożyli ok. 120 000. Niech będzie, że połowę z tego odłożonego wydali na szaleństwa przez te 5 lat, zostaje im na koncie 60 000. Myślę, że z takimi oszczędnościami będzie ich stać na to, żeby naprawić auto, iść do kina czy pojechać na wakacje przez okres 2 lat, kiedy żona będzie na wychowawczym. Mnie się to kupy trzyma. Co więcej zakładamy tutaj, że wszystko sponsorują sobie sami. A przecież sporo ludzi ma pomoc od rodziców, znam przypadki, gdzie rodzice kupują dzieciom samochód, mieszkanie i płacą za wakacje;). Więc ja jestem w stanie to sobie wyobrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Co do kredytu - widać pomyliłam Cię z kimś o podobnym nicku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci powiem
Mam oszczędności z 6 lat czyli 6x9 daje 53 moje pensje plus odsetki. Nie było to co prawda 2000 netto, tylko trochę mniej, ale na naprawę auta czy nawet jakbym się uparła to na ten głupi kurs też wystarczy. My nie żyliśmy nigdy od pierwszego do pierwszego. Ot i cała tajemnica sukcesu. Ja na takie rzeczy nie muszę brać z bieżącej kasy, bo mogę zawsze ruszyć oszczędności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
i tym sposobem temat z mam powracjących , albo nie do pracy skręcił na to kto nurkował i za ile :) ja nurkowałam za Jacka Danielsa :) czy to się liczy ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci powiem
O przepraszam ja kiedyś nurkowałam za komórką w stawie hodowlanym... po Jacku Danielsie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
buehehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
o , to ja jednak jestem lepsza , bo nurkowałam w Chorwacji gdize oczywiście rowaliłam sobie nos o jakąś skałę :) i to przesądziło o końcu milości do nurkowania. No i na wszystkich zdjęciac widać mój rozbity i opuchnięty nos wzbudzająć zapytania ileż ja tam wypiłam ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci powiem
A ja w Chorwacji nie byłam, aż wstyd się przyznać, bo mamy bardzo blisko... Ale wszystko przed nami :) Podsumowując to uważam, że każdy niech żyje tak jak go stać, jak mu dobrze i jak osiaga szczęście. I czy to będzie z jednej pensji, z dwóch czy z dziecięciu nikomu nic do tego. Grunt, aby było szczęście i miłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
już k iedyś sie wypowiadałam w podobnym temacie i nadal uwązam ,że powrót do pracy zawodowej przez kobietę powinien być oceniany pod róznymi kątami , nie tylko finansowymi . A i tak każdy wybór niesie ze sobą plusy i minusy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci powiem
Ja zamierzam wrócić do pracy, bo nie wyobrażam sobie tak całkiem nie pracować, ale te trzy lata spędzone z dzieckiem to dla mnie bardzo cenne chwile i nawet jakbym miała kilka milionów pensji, to bym tego nie oddała. Potem już dziecko idzie do przedszkola, ma więcej kolegów i rodzice schodzą na drugi plan. I tak już potem będzie zawsze. WIęc choć przez ten krótki okres jego życia mama i tata mogą być jego światem, ale nie na odwrót, bo dziecko mnie nie ograniczyło do kup, papek i innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
też mi sie k iedyś wydawało ,ze powinnam ;) pracować zawodowo , ale wraz z dziećmi ten pomysł odchodził na dalszy plan . Zwłaszcza , ze trudne warunki wyzwoliły w moim mężu tytana pracy i pomysłowości .:) Być moze gdybym poszła do pracy powielilibyśmy los wielu par piszących tu na kafie o tym jak to mąz sie nie stara i zadawała sie zarobkami 1500 zł :) bo i takie tematy i sumy tu widziałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornalia nela
Witajcie:) Każdy robi w życiu to co uważa za słuszne, co go cieszy, co przynosi mu korzyści niekoniecznie materialne. Nie można oceniac wszystkich jedną miarką: mama która oddała dziecko do żłobka ZŁA, mama która została z dzieckiem w domu DOBRA. Każda z nas ma swój rozum i swój obraz świata. Mamę, którą stac na wychowywanie dziecka w domu i przede wszystkim tego pragnie podziwiam. Mamę, która wróciła do pracy po macierzyńskim też rozumiem. Każdna jest na innym etapie życia i robi to co uważa w danej chwili za najważniejsze. A efekty decyzji zobaczymy za kilka lat i wtedy będziemy mogły powiedziec, czy były słuszne. Pozdrawiam wszystkie mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
Każdy robi w życiu to co uważa za słuszne, co go cieszy, co przynosi mu korzyści niekoniecznie materialne. a ja m myśle , że nie do końca jest tak jak piszesz , bo to by zakładało ,ze ludzie - rodzice szczególnie swoje decyzje wyważaja , rozpatrują , ważą za i przeciw ... A z tego co tu i nie tylko tu czytam większość kobiet uwąża , ze należy isć po macierzyńskim do pracy mimo , że serce pęka , bo p rzecież nie można być darmozjadem i utrzymanką męża . Poczytaj takie tematy a zobaczysz ,zę większość kobiet j est poddawana tak wielkiej presji ze strony męża ? teściowej ? koleżanek ? ,ze okres kiedy są w domu z dziećmi stara sie maksymalnie skrócić bo przecież jak to siedzieć w domu z kilkulatkiem ??? oż to skandal i pasożytnictwo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornalia nela
Jeżeli kobieta uważa za słuszne pójście do pracy zaraz po macierzyńskim to czemu nie? Jeżeli chce sama (bez opiekunek, nianiek) wychowywac dziecko do 3rż czemu mam ją obrażac za to? W moim otoczeniu są mamy jedne i drugie. Żadna nie jest poddawa presji. Bo jakim prawem ktoś inny ma decydowac w moich sprawch w moim życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornalia nela
hmmm...temat jest o problemie kobiety, która nie potrafi odzwyczaic dziecka od piersi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornalia nela
Ja wychodzę z założenia, że to moje jedyne życie i nikt nie będzie dyktował mi jak mam je przeżyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
a jeśli chce swoje dziecko wychowywać bez nianiek i opiekunek dłużej niż do r.ż a to wiąże sie z brakiem pracy zawodowej ....? znasz kobiety , które kosztem niższego standardu życia decydują ise świadomie zostać w domu , żeby mieć wpływ na wychowanie swoich dzieci ? w wieku np , szkolnym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
nie potrafi odzwyczić (!) dizecka od piersi bo musi (!) iść do pracy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja siedze i mi z tym dobrze
Do mnie z pracy dzwonią co najmniej raz w miesiącu z pytaniem kiedy wrócą, bo powiedzmy sobie szczerze jak pracowałam to byłam kretynką zasuwającą za trzech... Zostawałam po godzinach, brałam pracę do domu, zawsze chętnie zastępowałam koleżanki. I nic z tego tak naprawdę nie miałam, poza uznaniem, bo premie i tak dostawali wybrani, do grona których ja nie należałam, bo nie chodziłam na naleśniki z kierowniczką...:O Teraz cieszę się dziećmi - mamy bliźniaki...:) i nie planuję powrotu - do tej pracy nigdy, a ogólnie, to wrócę jak dzieci pójdą do przedszkola. KONTRABANDA ale czyż takie podejście, że żona na utrzymaniu męża jest darmozjadem nie pochodzi od osób nieszczęśliwych w małżeństwach, gdzie bardziej od miłości liczy się kasa? Ja na zarobki męża nie narzekam. Jest specjalistą w swojej dziedzinie i dobrze zarabia i mimo, że ja nie pracuję, to nadal nas stać na to co wcześniej i nadal odkładamy na przysłowiową czarną godzinę. Dla mnie ten czas jest bezcenny. Dzieci to dla mnie najkochańsze istotki i nie zostawię ich teraz na cały dzień. Co innego wyskoczyć gdzieś co jakiś czas bez dzieci, kiedy nimi zajmie się znajoma opiekunka, czy zostawienie ich na 2-3 godziny w klubie malucha, żeby się oswajały z innymi dziećmi, a co innego zostawienie na 11 godzin dziennie. Mi by pękło serce. Ale szanuję jak ktoś wraca, bo tak woli i współczuję tym co muszą, bo nie jest to dla matki miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornalia nela
Moje dziecko jest już w przedszkolu, ma 5 lat. Do trzeciego roku życia chciałam byc z nim i byłam. To była moja decyzja a przy okazji mąż ją popierał. Nasi rodzice wręcz podziwiali mnie, że rezygnuję ze stałej pracy dla dobrego wychowania dziecka. Ja z niczego nie zrezygnowałam, wybrałam w danym momencie najlepszą drogę. Dzisiaj pracuję dalej na tym samym stanowisku od 7 do 15. Nic na tym nie straciłam, wręcz zyskałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
pewnie tak jest , że teksty o konieczności pracy matki małych dizeci , o podziale na " moje " i " twoje " o ciągłych czarnych scenariuszach dotyczących zdrad , rozstań a nawt śmierci . o byciu utrzymanką męża rodzą sie w sercach kobiet nazwijmy je nieszczęśliwych . ale takie ciagłe gadanie skutkuje tym ,ze młode kobiety czytajac takie głupoty raz , drugi , piąty i dzieciaty zaczynaja wierzyć ,ze tak powinno być - powinnyśmy rodzić dzieci , pracować w domu , pracować w pracy , być suer we wszystkich dizedzinach , nie wpsominajac ocoraz to nowych łóżkowych wyczynach bo jak nie ..... o facet cie zostawi . no , matko kochana , nic tylko kamień do szyi i w wodę si rzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornalia nela
Też długo karmiłam piersią syna (za długo) i wiem, jak cieżko przestawic na butelkę. Uczymy się na błędach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
kornelia , ty po prostu wykorzystałaś urlop macierzyński i tyle , urlop sie skonczył , wróciłaś do pracy - tak jak tysiace innych kobiet . proste .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja siedze i mi z tym dobrze
Ja do swojej pracy nie wrócę, ale nie dlatego, że nie mam powrotu, a dlatego, że po prostu nie chcę TAM wracać. Chcę poszukać innej pracy, gdzie od początku będę dobrze postępowała, czyli nie dam się wyzyskiwać. Tutaj jakbym wróciła, to byłoby to samo, bo się już do tego przyzwyczaili i tego oczekują. A ja będąc mamą nabrałam asertywności i nauczyłam się mówić nie. Wyznaczając granice dziecku nauczyłam się wyznaczać granice innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornalia nela
KONTRABANDA - urlop wychowawczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
wychowawczy :) możliwe ,ze to sie tak nazywa , nie wiem , bo nigdy nie korzystałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornalia nela
Wróciłam do pracy bo moje dziecko dostało się do dobrego, moim zdaniem przedszkola. Gdyby się nie dostało pewnie wróciłabym do pracy później, o ile było by dokąd wracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja siedze i mi z tym dobrze
Macierzyński jest płatny i trwa - dwadzieścia coś tygodni - ja miałam 22, ale teraz jest dłuższy. A wychowawczy jest bezpłatny - zazwyczaj i trwa 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×