Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SprawdziSprawdzzzz

Pytanie o powrót do pracy mam,które NIE MUSZĄ WRACAĆ po urodzeniu dziecka.

Polecane posty

Gość jsnaj
No ale ja myślę, że powoli przełamuje się stereotypy choć do ich zmiany droga jeszcze daleka. Może za 2 pokolenia? Mam koleżankę, która ma 6 dzieci i żyją na bardzo wysokim poziomie a jest ciągle na językach innych bo nie mogą uwierzyć, że to nie patologia a rodzina, która żyje na poziomie wyższym niż obgadywacze. Ot taki typ właśćnie tej szczękopadaówy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Ale przyznam, że mnie już chyba nic nie zdziwi odkąd usłyszałam, że wychodzę na spacer ze szczurem na smyczy :D hehe:) Musze dodawać, że nie mam żadnego szczura ani nawet smyczy? W domu ze zwierząt to może jakis pająk by się znalazł:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
dziunia- tylko, że meżowie większosci dziewczyn tutaj nie zarabiają po 10-15tysięcy :) Bo nie oszukujmy się, ze tego rzędu zarobki pozwalaja na swobodne życie. Ja akurat zarabiam mniej niż mój facet- ale niemało. I w kontekście moich zainteresowań i potrzeb z wielu rzeczy musiałabym zrezygnowac nie pracując. Któras z Was pisała, czy Kołobrzeg jest gorszy niż Hiszpania...A ja zapytam tak: byłaś w Hiszpanii, Portugalii, czy Norwegii, zeby się przekonać i napisać "wolę Kołobrzeg"? Nie sądzę, bo Cie na to nie stać. I nie obrażam teraz, po prostu tak jest, Mnie też, jak byłam młoda odpowiadało polskie morze. Ale z biegiem czasu chciałam się przekonać jak wygląda świat- i wtedy moge mówić "wolę Kołobrzeg", "wolę Hiszpanię". Czy któraś z Was próbowała pasji typu nurkowanie, żeglowanie, motocykl? Żeby mówić, ze to Was nie ineteresuje? Też nie. W związku z powyższym wydaje mi sie, ze z niewielu rzeczy większosc z Was musiała rezygnowac- i tu macie racje. Żyjecie jak wczesniej, bo "koszt" Waszego życia jest niski. Tak mi się wydaje. Zresztą któraś z Was pisała, ze przyjemność to darmowy spacer z mezem czy darmowy koncert w plenerze. Więc chyba mam rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam doświadczonych
Ja chce zrezygnować tej pracy głownie dlatego, że takie jest nastawienie społeczeństwa do nauczycieli. Nie mogę już znieść tych najazdów na nas. I odkryłam w sobie powołanie do ogrodnictwa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam doświadczonych
Dlaczego zakładasz z góry, że żadna z nas nie próbowałam nurkowania... :O Ja akurat próbowałam, RAZ i nigdy więcej... Ogólnie w wodzie to ja lubię sobie popływać na pontonie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
"Czy któraś z Was próbowała pasji typu nurkowanie, żeglowanie, motocykl? Żeby mówić, ze to Was nie ineteresuje? Też nie." A skąd wiesz, że nie? Ja próbowałam oprócz motocykla:) I byłam we Włoszech, Turcji, Bułgarii, Anglii (turystycznie), Czechach, Francji. I nad Polskim morzem też byłam i Polskie góry też zwiedziłam niejednokrotnie. No ale ja nie piszę co jest lepsze bo to wszystko ma swój urok. Do Włoch na pewno chcę wrócić jak dzieci podrosną by na spokojnie się poszwendać po kraju. A marzymy z Mężem o domku w Toskanii. Na razie to odległa rzeczywistość ale kto wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci powiem
Tak byłam w Hiszpanii, Włoszech, Francji i paru innych krajach poza Europą. I powiem, że u nas jest tak wiele pięknych miejsc, że warto je zobaczyć. A nie można zobaczyć wszystkiego jednocześnie, bo jak jedziesz do Hiszpanii, to nie jedziesz nad polskie morze. A my jeździliśmy po świecie, teraz zwiedzamy to co jest u nas i wcale nie uważam, żebym gorzej wypoczywała. Jak wrócę do pracy to jeszcze na parę lat mamy zaplanowane wycieczki po kraju, a potem jak dziecko będzie bardziej świadome, to będziemy mu pokazywać świat. Nie nurkowałam - poza basenem :) ale latałam samolotem, skakałam ze spadochronem, skakałam na bungee. Przeżyłam trochę, a i tak bardzo sobie cenię spokojne popołudnie w fotelu z kawą i książką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
dlaczego zakłądam, ze nie próbowałyście nurkowania? Bo kurs jest drogi :P I nie wiem jak można "próbować" nurkowania:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci powiem
A jazda na motorze, to dla mnie żadna atrakcja - wole jazdę konną. Wiesz to, że nie mam kosztownego hobby nie znaczy, że niczego nie próbowałam, próbowałam, ale mnie to nie zachwyciło i tyle. I to moim zdaniem kwestia dojrzałości - Ty jako młoda dziewcznya nie mogłaś posmakować życia, więc teraz musisz się wyszumieć. Ja mam ten etap za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możnaaaaaa
ja zrezygnowałam z pracy żeby zając się córka . Dla mnie to są TYLKO 3 lata a później i tak będę musiała pracować do 67. I ja i mąż mamy rodziców dla których liczyła się praca praca praca . Dlatego wole mieć mniej a sama zająć się dzieckiem. Pieniądze to nie wszytko. Któregoś dnia córka założy swoja rodzinę a my wtedy będziemy zwiedzać świat. :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam doświadczonych
Mój mąż mnie namówił na to, jak jeszcze byliśmy narzeczeństwem. Mireczkowata, już nie przesadzaj... Nasze życie się nie zaczęło wraz z urodzeniem dziecka wiesz? Przed tym faktem też staniałyśmy :P I robiłyśmy różne rzeczy. Na motorze nie jechałam, bo się boję, a za granicą też byliśmy dwa razy za narzeczeństwo, w ogóle po ślubie, to się mój mąż taki bardziej domator zrobił :P I jak już to tylko polskie góry, nawet nad Bałtyk go nie mogę wyciągnąć. Ale w tym roku to pojedziemy do sprawdzonego miejsca w Krościenku, które bardzo lubimy i wiem, że jest tam co robić z małym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci powiem
Mireczkowata przesadzasz - kurs nurkowania lokalnego to raptem 250 zł. Owszem taki specjalistyczny to 3000 ale jak ktoś tylko by chciał spróbować to nie jest to jakaś wielka kwota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam doświadczonych
istniałyśmy... miało być :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Dobra, ja się poddaję, naprawdę... Nagle wszystkie są podróżniczkami:):) ba, nawet nurkowały i mają wiedzę ile kosztuje kurs:):) Ale na co dzień realizują się w kwocie 3tysiące miesięcznie :) Niech Wam będzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możnaaaaaa
mireczkowataa jesteś strasznie zarozumiała i nie wiem dlaczego wydaje ci sie ze tylko TY masz takie super hobby??? a reszta kobiet mieszka na zadupiu i cały dzień spędza przy garach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam doświadczonych
No i widzisz... Ja byłam wtedy panną. Mieliśmy dwie pensje, byliśmy na wakacjach nad Soliną, a mój mąż uwielbia pływać i nurkować. A teraz mamy jedną pensję i mąż nie nurkuje, bo nas nie stać, z czego akurat się cieszę i tak muszę basen znosić. :P Zadowolona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci powiem
Żeby wiedzieć ile kosztuje kurs nie muszę go odbywać - jak ktoś jest inteligentny to sobie znajdzie cennik - wrzuciłam Ci linka. Ja nie jestem podróżniczką, to że parę razy byłam tu i tam nie robi ze mnie podróżniczki, podróżnikiem jest Cejrowski i w sumie dobrze na tym zarabia. My z jednej pensji żyjemy od mojego przejścia na wychowawczy, wcześniej też było życie, może Ty brałaś ślub już po urodzeniu dziecka i nie wiesz, że można się wcześniej nacieszyć sobą? Mozna. A moja pensja była wtedy odkładana i szła potem właśnie na jakieś atrakcje(ok. 3 moich pensji w roku), a reszta jako oszczędności na wszelki wypadek. Także wyobraź sobie, że moje życie na zaczęło się na urodzeniu dziecka, ani się na nim nie kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci powiem
nie zaczęło miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Mireczkowata Moim zdaniem nie masz racji. My podróżowaliśmy dużo parę lat temu, kiedy dochody były niższe, a odkąd są wyższe jeździliśmy tylko po Polsce. Kupiliśmy nowe auto, ale niższej klasy niż nas stać, mieszkania nie zmieniliśmy, choć mamy w planach, ale bez luksusów. Nie zaciągneliśmy też żadnego kredytu, choć nasza zdolność poszybowala do góry. Lubię czasem zaszaleć - fakt, kupuję wtedy ciuchy, kosmetyki czy biżuterię, nie patrząc na koszty, choć do naprawdę drogich sklepów się nie zapuszczam. Ostatnio dostałam od męża branzoletke w prezencie - średni przedział cenowy, bo z góry mu powiedziałam, że jak kupi coś cennego, to nie będę w tym chodzić, bo zgubię. Przypuszczam, że gdybyś nas poznała i nie wiedziała, co robi mój mąż, to oceniłabyś nas na przeciętniaków:). Nie każdego zwiększony dochód zmienia, nie każdy, komu dochód spadnie, odczuje to dotkliwie. Gdybyśmy wrócili do wcześniejszego pułapu zaribków, to żylibyśmy tak samo, tylko mniej byśmy odkładali. Dlaczego więc uważasz, że dziewczyny muszą rezygnować z czegoś, skoro piszą np. że mają oszczędności, albo zawsze żyli z jednej pensji, bo drugą odkładali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci powiem
Bo jej zdaniem za 3000 nie da się przeżyć. I trzeba ze wszystkiego zrezygnować i chodzić w worku pokutnym i jeść trawę i kamienie...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
A ja się trochę zgadzam z mireczkowatą. 3 tysiaki to nie jest dużo. Owszem można za to wyżyć ale bez szaleństwa no i na wakacje to już w ogóle nie wiem jak można uzbierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość La Viffon
3000 to aż nadto my mamy z żoną dochód niewiele więkdszy, dzieci na utrzymaniu, ale jak się dobrze zarządza poieniędzmi (wcale nie trzeba postować) to ma sie na wszystko i na zabawki i na jedzenie i na wyjazdy. teraz na przykład wybieramy się 7 lipca na koncert Queen do worcławia, a nie jest to pierwszy koncert w tym roku, na ktrym będziemy i pewnie nie ostatni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Z tego co pamiętam z innego tematu (mogę się mylić), to Mireczkowata ma kredyt na dom. Jeśli ma wysoką ratę, to faktycznie te 3000 zł z dzieckiem, to może być niewiele. Ale jeśli się nie ma takich zobowiązań, albo niskie, to moim spokojnie można przeżyć. Tym bardziej, jeśli ma się oszczędności z uboegłych lat, a po wychowawczym kobieta wraca do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość La Viffon
no pewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
dziunia- dlaczego nie wierzę? bo mając 3tysiące i dziecko masz problem jak Ci się głupi samochód zepsuje i będziesz musiała zapłacic 2-3tysiące za naprawę. Jeśli tacy ludzie mają oszczędnosći, ok. Tylko jak w takim razie wcześniej tyle robili (jeździli, zwiedziali) jednocześnie odkładając? Po prostu kupy się to nie trzyma. to ja ci powiem- mądrosc googlowa mówisz? :):) zabawna jesteś. I prosze cie. szalałas bedac młoda, jednoczesnie odkladajac kase. Bardzo to jest ciekawe:) Ja akurat szalałam więc wiem ile mogą kosztować szaleństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci powiem
My mamy kredyt miesięczna rata 400zł, więc bez bólu. A co do wakacji jsnaj tak jak pisałam jest coś takiego jak zwrot z podatku :D a reszta to już nie jest jakaś wielka suma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
nie mam kredytu na dom. Dopiero projekt wybieram :) Ale część pewnie będę musiała wziąć na kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci powiem
Nasz samochód się póki co nie psuje. Tak jak Vi napisałam - odkładamy od momentu ślubu 9 moich pensji, a 3 szły na wakacje. A wtedy było nas dwoje, więc i potrzeby były mniejsze. Mądrość googlowa pozwala mi sprawdzić cenę kursu, bo żeby spróbować nurkowania nie trzeba od razu kupować ekwalungu za 12 000 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
to ja Ci powiem- mając trzy tysiące miesięcznie i dziecko będziesz za połowę tej kasy robiła kurs?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×