mam ohydna cere, nie mam juz sily. Mam prawie 24 a dalej syfy :(

a wasz stan psychiczny tez jest tak tragiczny jak mój ?

moj stan psychiczny jest taki, ze mowiac kafeteryjnym językiem, jestem chodzącym gównem :O

nawet nie ma nigdzie opini o tym niverosinie, moze kupie i wybróbuje kiedys..

sprobujcie oleju z jojoby. nie zapycha, uspokaja skore. mi syfy po tym zniknely po dwoch tygodniach stosowania. koloryt sie poprawil. do tego maslo karite, ale takie czyste, bez zadnych dodaktow. zapachu to to nie ma, ale pomaga.

tez to znam. mialam okropne syfy, zaczelam brac diane, po dlugim czasie przestalam i problem wrocil po pol roku. potem yasmin, pare lat brania. teraz przestalam i juz cala sie trzese ze strachu co bedzie. wiem jak syfy potrafia zniszczyc psychike.

W tamtym roku płakałam tylko i nigdzie nie wychodziłam. Na płacz już nie mam siły, ale wyizolowałam się totalnie. Ostatnio czuję się lepiej (tzn. nie mam dołka cały czas), zapisałam sobie listę rzeczy, które zrobię, żeby się lepiej poczuć i zaczynam to wdrażać w życie.

wybaczcie, milo sie pisze, ale ide do lozka poplakać nad swoim tragicznym wygladem a potem zmeczona placzem usnac :)

nasze nerwy i placz = stres= wiecej pryszczy bledne kolo

hej niestety mam tak samo, nienawidze swojej cery to najgorsze co mnie spotkalo wydaje mi sie ze jakby nie to gowno to moje zycie wygladaloby o wiele inaczej, kiedys zanim jeszcze mnie to dopadlo bylam wesola towarzyska i bylo mnie wszedzie pelno a teraz? bardzo rzadko wychodze z domu wrecz nienawidze wychodzic jesli juz musze to przewaznie jak jest ciemno zeby nikt mnie nie ogladal, stracilam przez to znajomych, cialge mysle o swoim ryju i patrze w lustro co 5 min i rzygac mi sie chce na swoj widok :(

a ja mam azs... słodkich. Zaglądaj tu. Nie płacz, obejrzyj jakiś fajny film:)

dokładnie. Stres pogarsza stan. Ja kiedyś czytałam, że takie choroby żywią się depresją.

załamana, a co dokładnie masz?

czyli co jestesm w dupie ?:O ja jeszcze licze ze kiedys albo zbudują jakies miasteczka dla pryszczatych gdzie bedziemy mogli spokojnie egzystowac i kisic sie we wlanym zapryszczalym gronie :D ( w krajach afryki sa takie dla trendowatych :O jeden chuj :O chociaz i oni nie mieli na twarzy syfów tylko bardziej na ciele :O ) albo że w nastepnym wcieleniu /zyciu bedziemy piekne i bogate los nam jakos wynagrodzi albo ze wkoncu wymysla na to jakas cudowna pigulke lub ze zdarzy sie jakis pierdolony cud :)

a bralyscie izotek? roaccutane ?

też mam trądzikowo... No moje łzs można tylko podleczyć, nie wyleczyć. Widzisz ja juz nie mam brwi, ale modlę się, żeby mi to paskudztwo nie zajęło włosów. Też bym chciała żyć w takiej osadzie, gdzie byliby wszyscy z takimi problemami skórnymi :D. Nie mielibyśmy kompleksów:P

mam syfy,blizny,plamy, w dodatku jestem strasznie blada i kazda nawet najmniejsza plamka rzuca sie w oczy :( najgorsze ze po kazdym doslownie pryszczu zostaje mi slad albo blizna, jak patrze na siebie pod swiatlo to chce mi sie wyc, najgorsze sa te lampy z bardzo ostrym bialym swiatlem wtedy kazda dziure i nierownosc widac i wygladam jak potwor :(

izotek nie jest na łzs, więc nie brałam, ale bałabym się, bo to bardzo ingeruje w organizm podobno.

ja zawsze jak mam poprawe cery to chodze jak na skrzydlach i cala jestem happy ,oczywiscie na nastepny dzien lub przy dobrych wiatrach po kilku dniach rzeczywistosc a raczej lusterko po raz milionowy daje mi w twarz i sprowadza na ziemie :oi przez kolejene 360 dni w roku wygladam jak bym przeorala buzia po betonie :O

Załamana my wszystkie mamy podobnie. Ja też mam najjaśniejszą ze skór. Kiedyś koleżanka mi powiedziała, że nie widziała bladszego człowieka ode mnie:D:D. Wiecie co dziewczyny? Musimy robić wszystko, żeby się dobrze czuć, bo to poprawi stan naszej skóry. Jakieś pomysły?

wyrzucic lusterka:P chociaz to niemozliwe ja mam wdomu z 6 i ciagle na siebie patrze pod roznym katem i w roznych swiatlach :O, robic to co sie lubi , starac nie wpakowywac w stresujace sytuacje i nie nakrecac myslami

mnie jeszcze najbardziej szlag trafia jak slysze widze narzekajace dziewczyny na swoja niemalze idealna cere ...albo na jakies inne blahe sprawy lub wyimaginowane problemy

robić sobie masaż twarzy, starać się dbać o nią, jak najlepiej. Trzeba też wychodzić na spacery, człowiek czuje się lepiej i skóra jest dotleniona. Zająć się swoim hobby. To moje propozycje:P

Wiem cos o tym. Też czasem słyszę, że ktoś ma depresję, bo mu jeden pryszcz wylazł:D

no dokladnie mnie to samo!! mam kolezanke co ma cere doslownie idealna i jeszcze taki brzoskwiniowy sliczny kolor i ostatnio z nia siedze i mowie ze mam pelno syfow i pewnie niedlugo dostane okres a ona noo wiem jak to jest mi tez tu wlasnie cos wychodzi i zaczela pokazywac mi cos a tam nic nie bylo nawet widac. myslalam ze szlag mnie trafi niewiem czy chchiala mnie pocieszyc czy co ale w kazdym razie jej nie wyszlo

ile macie lat?

22 kończe w listopadzie a problemy ze skóra od ponad 8 :( a Ty sadzac po niku 25-26 ?

No ja 26. Stara już jestem:P. Wiesz co jest najgorsze? Dwa lata temu miałam jeszcze idealną skórę, bez żadnej skazy. A teraz? Masakra jakaś

ja 23 a zaczelo sie jak mialam chyba 14, juz tyle lat trwa ten koszmar i nic nie zapowiada ze sie skonczy :(

a tam stara :P kilka lat róznicy w ta czy w ta :P ja niby powinnam sie juz przyzwyczaic do takiej geby ale to tak nie dziala:( teraz po wielu latach leczenia czy samodzielnej pielegnacji stradzilam nadzieje ze bedzie kiedys lepiej a kiedys mialam jako poczatkująca nastolatka :( wlasciwie to jestem wychowana na kompleksach nikt w klasie nie mial takich problemow z cera jak ja ..dolujace chyba lecimy spac? sen tez dobrze skorze robi :P dobranoc, wpadnijcie jeszcze kiedys na ten topik:)

to przynajmniej moglas sie nacieszyc mlodoscia i tymi tzw szczeniackimi latami :P a ja juz tak "wegetuje " tyle lat, zawsze wszsytkm zazdroscilam ladnej cery i tym ze nie musza sie przejmowac swoim wygladem, nawet nie dawno mialam takie glupkowate mysli ze moze kiedys sie urodze jeszcze raz i bede sie mogla sie naccieszyc zyciem bez tradziku :D