Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewelina+++++++++++++

Czy 300zl na prezent od malzenstwa to malo??

Polecane posty

Gość ślub we wrześniu
Nie zgodzę się z tym że w większych miastach drożej. Właście jest większa konkurencja to i ceny lepsze. Miejscowość ok 30 tys mieszkańców sale weselne w przedziale cenowym 170-320zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dijdi
"Śmieszni tacy ludzie, którzy zapraszają mnóstwo gości, chcą sie pokazać, że ich stać na wielkie wesele ale oczekują ze goście im wszystko zasponsoruja." to nie chodzi o to że oaństwa młodych nie stać, skoro młodzi wyprawiają wesele w łdnej restauracji to widocznie ich stać. ale z drugiej strony savoir vivre mówi żeby dać w prezencie tyle aby pokryło się za talerzyk, a najlepiej dac do tego jeszcze 50%. Jak cię nie stać żeby iść na wesele, to przecież zawsze możesz odmówić i siedzieć w domu a nie iść i dziadować. Najlepiej to się wpieprzyć do wypasionego lokalu z super żarciem a w prezencie puścić jakąś taniznę albo dać grosze. Ja już byłam na paru weelach i zawsze dawaliśmy z mężem co najmniej tyle aby pokryło się za mnie i za jego porcję, mi by było po prostu wstyd dać mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7464838274892
najelpiej to iść na bal do pałacu i dac sciere w prezencie i jeszcze kazac sie cieszysz, niektorym laskom ze skapstwa sie w dupach poprzewracalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renkaaa
Dawać za talerzyk, matko mój światopogląd runął, dobrze, że się dowiedziałam, że teraz tak jest to na zaproszeniach napisze ile wyniósł "talerzyk", żeby goście przypadkiem nie mieli problemu ile dać :D Ale bzdura. Jak Cię stać na więcej to daj więcej, jak ledwo wiążesz koniec z końcem to 300zł jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankaaaaaaa123987
Jak ktoś ledwo wiąże koniec z końcem to nie w głowie mu balety tylko siedzi w domku na doopie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jshdh
To straszne co tutaj wypisują niektóre nowoczesne księżniczki;P o ile dobrze mi wiadomo wesele organizuje sie po to żeby ugościć rodzinę i znajomych z okazji naszego radosnego święta a nie żeby zarobić na podróż poślubną.Nie długo może na urodziny będziemy zapraszać do nas gości jak nam się wymarzy nowa szafa w domu???;) Jak młodzi nie mają pieniędzy na wystawne wesele i boją się że im się "nie zwróci" to niech nie robią wcale albo niech wyprawią dla najbliższych. To nie jest sposób zarobkowania chyba co?Tylko święto miłości. Przez tą idiotyczną nową tradycję dawania kasy"za talerzyk"zamiast prezentów moi znajomi 30 latkowie którzy nie dawno zawierali związek małżeński mieli 50% odmów jeśli chodzi o wesele i spraszali na końcu prawie obcych ludzi żeby tylko opłacone miejsce nie przepadło.Organizowali wesele we wrześniu więc po całym sezonie "talerzykowym" 30sto latków(czyli wesela w czerwcu,lipcu i sierpniu)niektóre budżety domowe miały już dość "obowiązkowych opłat" CHYBA NIE O TO W TYM WSZYSTKIM CHODZI!!!! ps:300zł to naprawdę wystarczająca kwota od pracujących znajomych,chyba że jesteś z bardzo bliskiej rodziny to można dac więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukria
Uważam, że 300 zł od małżeństwa jest ok!!! sama bardzo bylabym zadowolona z takich kwot. Co innego gdyby ktos dal 100 lub 200 od pary. Ale tez bym ani nie obgadala, ani sie nie obrazila. Jednak 300 jest ani duzo, ani malo tak w sam raz. I uwazam, ze taka kwota jest ok nawet od ludzi, ktorzy kase maja. Ja nie mam tak, ze od zamozniejszych wymagam wiecej. Chcialabym by kazda para dala mniej wiecej 300 zl i bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie rozumiem tego zwracania za talerzyk. Przeciez to nie jest zrzuta na wieksza impreze. Jesli ktos mnie zaprasza na jakas impreze, czy urodziny to daje w prezencie to, na co mnie stac. Ja jako mloda, ktora utrzymuje sie i uczy sama, dalabym 150-200zl. Mieszkam za granica, ale to nie ma nic do rzeczy. Bo tutaj zycie tez kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwwqretretwere
"Nie zrobię wiejskiego wesela bo takie nie jest w moim guście, siedzenie na beczkach, nieklimatyzowana sala i nieeleganckie stoliki i krzesła. Wesele będę mieć w sali która sprosta moje oczekiwania a jeśli dla gości za wysoki poziom to mają pecha. Skoro źle będą się w niej czuli bo za wysoki standard to mogą przecież odmówić " zapewniam cię, ze mentalnie nadal tkwisz w stodole- księżniczka, której marzy się przyjęcie w Hiltonie, kiecka od very wang i 5-o piętrowy tort, ale w butach słoma, a w kieszeniach dziury. radzę ci rozstawić wojskowy namiot w ogrodzie i tam urządzić imprezkę, bo inaczej dostaniesz wylewu jak się okaże, ze goście mieli w d.. ile zapłaciłaś za sralerzyk i pludry Młodego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co zrobić w sytuacji
kiedy na stronie internetowej restauracji jest kilka wersji talerzyka w różnych cenach? Mam zadzwonić do młodych, żeby mi podali, ile płacą? :D I wtedy będzie zgodnie z zasadami? Czy może dac od najdroższego talerzyka, żeby mnie rodzina nie obmówiła? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saldfdfd
pewnie wzieli najtansza opcje , a powiedza wszystkim ze najdrozsza. (jesli sa to ludzie ktorzy chca zarobic na weselu) Po za tymn co to za strona gdzie podaja cene za talerzyk? jeszcze sie nie spotkalam z domem weselnym, restauracja, hotelem gdzie na stronie byl podany cennik. Gdy ja szukalam sali nigdy nie mialam na tacy podanych cel byly ustalana indywidualnie w zaleznosci od planowej liczby gosci i menu. Czasem jest opcja od talerzyka, ale jest tez opcja z kucharkami wlasnymi, a wtedy wychodzi jeszcze taniej. Na stronach rzadko kiedy sie okreslaja co do ceny, bo i one sa zmienne ciagle przeciez rosna w gore ceny jedzenia, paliw. I ceny za talerzyk tym samym rosna w gore. Np. na jednej sali my dostalismy propozycje 180 zl za talerzyk, dwa miesiace później poszla zamawiac tam kolezanka i uslyszala 200 zl. Na stronie jednak nie bylo cen coby nie odstraszac:) para mloda przyjedzie, zobaczy, jak sie zachwyci to i bez wzgledu na cene sie zdecyduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankaaaaaaa123987
Jeśli są 3 ceny podane i różne menu tanie --- droższe --- najdroższe To uwierz mi że osoby która mają pieniądze nie będa się szczypać i wezmą tą najdroższą opcję lub ewentualnie średnią, a osoby mniej zamożna wezmą najtańszą, i masz odpowiedź. Czyli masz kuzynkę dzianą to wiesz że weźmie droższe manu, masz biedną to wiesz że weźmie najtańsze. Poza tym nie ma aż takich rozbieżności ogromnych w cenach i 100zł w tą czy w drugą nie robi różnicy. Zawsze biorę pod uwagę tą droższą cenę, ale macie problemy a wystarczy pomyśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoeuspoko
ale kogo to ma niby interesować ile młodzi dali za talerzyk-ich wybór ich sprawa ja mam się orientować ile oni dali żeby im dobrze zrobić?żeby na mnie nie stracili? to może niech młodzi zapraszają tylko tych członków rodziny i znajomych którzy dobrze zarabiają żeby im sie na pewno wesele zwróciło tylko niech pamiętaja najpierw przed zaproszeniem zadzwonić z pytaniem czy aby pracy nie straciliśmy albo coś innego przecież wesele musi się opłacać dlatego nie mam zamiaru brać ślubu,Boże Narodzenie kiedys miało klimat-teraz to tylko wielkie wydawanie kasy,puszenie się przed rodzina kto więcej wydał i koszmarna komera i niestety to samo powoli dzieje się z weselami wszystko schodzi na psy i robi się totalnie bez klimatu i smaku kasa ponad wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njitffhjk
300 to bardzo przyzwoita kwota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkmomki
a jeśli ja nie mam nawet 300 zł do koperty to oznacza że powinnam odmówić i w ogóle nie pójść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yedyfdyfyfd
annkkkaa wytłumaczę ci coś na przykładzie chociaż, to i tak pewnie strata czasu, bo jak mówią: garnitur leży dobrze dopiero w trzecim pokoleniu, więc nadzieja, to jest dopiero dla twoich wnuków, że łykną trochę kultury. zasada talerzyka jest nieelegancka i prostacka! ja płaciłam bardzo dużo za jedzenie i trzymałam tę informację w ścisłej tajemnicy- GOŚCIE NIE POWINNI WIEDZIEĆ ILE NA NICH WYDAJESZ, a WYLICZANIE KOMUŚ ILE "ZEŻARŁ" JEST NIEELEGANCKIE I NIEKULTURALNE. z politowaniem patrzę na PM, które przy każdej okazji opowiadają o tym ile będzie kosztowało wesele i patrzą przy tym wymownie na krewnych i znajomych- słoma z butów wyłazi i tyle. jakbym nie miała pieniędzy na wesele, to urządziłabym skromny obiad zamiast robić z siebie kretynkę i zlecić świadkowej, żeby "taktownie" poinformowała wszystkich ile płaciłam i wstawiać grafomańskie wierszyki w zaproszenia, żeby czasem nie okazało się, że z 5 na 150 osób przyszło z prezentem zamiast z kasą na mój sralerzyk..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magduskai989iow
"jakbym nie miała pieniędzy na wesele, to urządziłabym skromny obiad zamiast robić z siebie kretynkę i zlecić świadkowej, żeby "taktownie" poinformowała wszystkich ile płaciłam i wstawiać grafomańskie wierszyki w zaproszenia, żeby czasem nie okazało się, że z 5 na 150 osób przyszło z prezentem zamiast z kasą na mój sralerzyk.." chyba cię porąbało. myślisz ze jak ktos robi wesele w drogiej restauracji to go na to nie stać tlyko liczy ze goście mu zwrócą? NIE UMIECIE POJĄĆ GŁUPIE DZIEWUCHY ZE TO NIE O TO CHODZI! skoro robi wesele w drogiej restauracji go to najwyrazniej go stac, i nie liczy że goście mu dadzą nie wiadomo ile. ktoś da 200zł ok inny da 300 lub więcej to też ok. tu w ogóle nie chodzi o państwa młodych ale o gości samych w sobie. ponieważ kulturalny gość zna zasady i wie że idąc na wesele nalezy dać tyle aby pokryło sie za jedzenie plus najlpepiej jeszcze 50%. Ja robiąc swoje wesele nie oczekuje zwrotu, nie mówie ile kto ma dać a już broń Boże nie daje żadnych wieśniackich wierszykow do zaproszen!!! natomiast idąć na wesele do kogoś daje co najmjiej tyle aby pokryło się za talerzyk a nie robię z siebie dziada. JAK CIE NIE STAC TO SIEDZ NA DUPIE W DOMU, A NIE PCHASZ SIE NA WESELE I JESZCZE OBGADASZ. najlepiej iść do pałacu a w prezencie puścic jakies, za przeproszeniem, gówno. kazdy w miare inteligentny człowiek daje prezent adekwantny do uroczystosci, ale takze i miejsca. idąc do pałacu nie dasz przeciez ręczników albo 200zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magduskai989iow
"jakbym nie miała pieniędzy na wesele, to urządziłabym skromny obiad zamiast robić z siebie kretynkę i zlecić świadkowej, żeby "taktownie" poinformowała wszystkich ile płaciłam i wstawiać grafomańskie wierszyki w zaproszenia, żeby czasem nie okazało się, że z 5 na 150 osób przyszło z prezentem zamiast z kasą na mój sralerzyk.." powiem ci jeszcze że śmieszna jesteś sądzać ze jakktos robi duze i dorgie wesele to automatycznie do zaproszen daje wierszyki albo informuje gosci ile płaci za osobe!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryryryr sierpien
uwazam, ze jedynym slusznym kryterium jest dajesz tyle na ile cie stac, przeciez kazdy kto zaprasza gosci zna mniej wiecej ich sytuacje finansowa, mnie tylko wkurza jak ktos kogo stac na sile obniza wartosc prezentu/ koperty zaslaniajac sie durnymi wymowkami, ze np idzie tylko do znajomych, albo to jest daleka rodzina itd jesli nie czujesz zwiazku z osobami ktore cie zapraszaja to po co idziesz, a jesli masz z nimi dobre relacje itd to nie rozumiem takiego kalkulowania, to po prostu traca skapstwem i juz, ja kieruje sie tym ze daje ile moge ale nie patrze czy ide do kuzynki, kolezanki czy cioci, po prostu stac mnie na 500 zl daje 500 stac mnie na 1000 daje 1000 a jesli stac mnie na 300 to daje 300 i juz, bez zbednego rozkminiania ile dam zeby mi sie oplacalo, a widze ze wiele osob tak robi, patrzy na swoj zysk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhsshdudsu
"ponieważ kulturalny gość zna zasady i wie że idąc na wesele nalezy dać tyle aby pokryło sie za jedzenie plus najlpepiej jeszcze 50%" hahaha! talerzyk plus 50 %, to nie są żadne ogólnie przyjęte zasady kultury i dobrego wychowania, tylko bzdura wymyślona przez wieśniary, które podliczają gości za zjedzone kotlety. i oświecę cię, ze do "pałacu", to się nie idzie ani z 200 ani 500 zł w kopercie, bo bogaczowi nie wręcza sie gotówki w garść tylko prezent i wyszłabyś na kretynkę wciskając miliarderowi kopertę w łapę. zwyczaj wreczania kasy jest plebejski i wywodzi się z dołów społecznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 74897948234
"hahaha! talerzyk plus 50 %, to nie są żadne ogólnie przyjęte zasady kultury i dobrego wychowania, tylko bzdura wymyślona przez wieśniary, które podliczają gości za zjedzone kotlety. " wiesniara to jestes ale tyle, o tym mowi savoir vivre, no ale skad masz o tym wiedziec skoro wychowalas sie na wsi pod kozia wolka... a "palac" byl w przenosni cwiercinteligencie. wiadomo ze jak wesele jest bogate to nie wcismaky komus filizanek za 100zł i jeszcze kazemy sie cieszyc, natomiast jak wesele jest w wiejskiej remizie to mozesz dac komus posciel z recznikami i bedzie ok. KUMASZ ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakakslsl
do pomarańczy powyżej: DOKŁADNIE TAK JAK MÓWISZ!! Święta racja,ci którzy podliczaja w myślach już przed weselem czy uda im się za kaskę z weselicha pojechać nad morze polskie czy zagraniczne to największe wieśnioki i czereśnioki. Wniosek z tego tematu nasuwa się taki że od dziś wszyscy odmawiajmy przyjazdów na wesela bo nas zapewne nie będzie stać na wymarzone prezenty (wymarzone i zaplanowane przez)państwa młodych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yedyfdyfyfd
"powiem ci jeszcze że śmieszna jesteś sądzać ze jakktos robi duze i dorgie wesele to automatycznie do zaproszen daje wierszyki albo informuje gosci ile płaci za osobe!!" a ty potrafisz czytać ze zrozumieniem oraz wyłapywać szyderstwo i ironię w wypowiedziach innych ludzi? chyba nie.. nigdzie nie zakładam, że jak ktoś robi drogie wesele, to automatycznie jest taki- siaki. wyśmiewam po prostu te osoby, które robią wesele, na które ich nie stać i zachowują się do tego jak buraki. proste chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 74897948234
mialo byc: wiesniara to jestes ale TY, o tym mowi savoir vivre, no ale skad masz o tym wiedziec skoro wychowalas sie na wsi pod kozia wolka.. poza tym kolejny raz piszę, ze panstwo mlodiz nie obgaduja jak ktos da mniej, poniewaz skoro robia drogie wesele to ich najwyrazniej stac, natomiast gosc sam z siebie (jesli oczywiscie ma troche jakiejkolwiek oglady) to wie ze jak wesele jest w drogiej restauracji to w prezencie nie pociska jakiejs tandety. poza tym jak cie nie stac aby dac adekwatny prezent to siedz w domu, a nie pchasz sie na sile a potem obgadujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakakslsl
na siłę to ostatnio wieśniary mające się za księżniczki organizują wesela na 200 osób (oczywiście mężulek musi wziąć kredyt albo najlepiej rodzice) a potem placzą że im sie tylko 50 % zwrócilo biedulki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkau2213
ale sobie znalazlyście temat.. Ja miałam wesele w droższej restauracji na 100 osob i nie oczekiwalam ze mi się zwróci, nie wkładałam do zaproszeń zadnych wierszyków, a przy zapraszaniu kiedy ktoś pytał czy chcielibysmy prezent czy pieniadze odpowiadaliśmy ze NIC, ze wazne dla nas jest to aby przyszli. robiac wesele nie oczekiwałam nie wiadomo jakich prezentów, na weslu miałam roznych gosci: i bardzo bogatych i tych biedniejszych, dla ktorych samo przyjscie na wesele bylo wydatkiem(kreacja plus paliwo). po weselu nie lecieliśmy odrazu do pokoju zeby liczyc kase! natomiast kiedy to ja ide na wesele to daje tyle zeby sie pokryło za jedzenie plus cos tam jeszcze. Nie przesadzam ale tez nie dziaduję (jak to ktoras z was napisała). wydaje mi się ze tak jest elegancko, wiem ile wesele kosztuje, i nawet jesli wiem ze panstwa mlodych bylo na to stac to staram sie aby im się to zwróciło. dwa miesiace temu bylismy na weselu u mojej kuzynki, na stronie restauracji byl cennik i wiedzialam ze placili 200 zl od osoby. Bylam ja z mężem i daliśmy 500zł. Myślę że tak jest elegancko. Gorzej jak ktos idzie na wesle, stac go na prezent, a daje pustą kopertę albo zestaw kosmetyków z rossmanna, tu nie chodzi o państwa młodych ale o skąpstwo i bezczelnośc gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhsshdudsu
"a "palac" byl w przenosni cwiercinteligencie. wiadomo ze jak wesele jest bogate to nie wcismaky komus filizanek za 100zł i jeszcze kazemy sie cieszyc, natomiast jak wesele jest w wiejskiej remizie to mozesz dac komus posciel z recznikami i bedzie ok. KUMASZ ??" Nie, niestety nie kumam, bo jak ja idę do "remizy" albo na obiad, a nie wielkie eleganckie przyjęcie, to nie odejmuję za to pieniędzy z koperty, bo te pieniądze czy prezent, to nie jest bilet na imprezę i jeżeli młodzi robią skromną uroczystość, to też chcę im zrobić przyjemność. posyłam również prezenty młodym w sytuacji kiedy nie mogłam byc na weselu- co dla ciebie jest pewnie nie do pomyslenia, bo przeciez nie najadłam sie kotletów.. u mnie "talerzyk" kosztował 500 zł, ale jak dostawałam komplet filizanek, to dziękowałam za ten prezent i okazywałam, że mi sie bardzo podobają- takie zasady obowiązują w mojej koziej wólce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkau2213
"na siłę to ostatnio wieśniary mające się za księżniczki organizują wesela na 200 osób (oczywiście mężulek musi wziąć kredyt albo najlepiej rodzice) a potem placzą że im sie tylko 50 % zwrócilo biedulki" tak bo ty akurat wiesz ze musieli wziac kredyt.. zalosne. poczytaj kilka postow u gory, tu nie chodzi o panstwa mlodych, bo jak robia takie wesele to znaczy ze ich stac, tu chodzi o kulture gosci, a raczej jej brak... i przestan wypisywac takie bzdury ze ktos musial brac kredyt, bo albo jestes zazdrosna, albo po prostu masz taki charakterek jędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhsshdudsu
"wa miesiace temu bylismy na weselu u mojej kuzynki, na stronie restauracji byl cennik i wiedzialam ze placili 200 zl od osoby. Bylam ja z mężem i daliśmy 500zł. Myślę że tak jest elegancko." nie, nie było elegancko- zgodnie z zasadami savoir- viveur' u (talerzyk + 50 %) powinnaś dać 600 zł. wisisz im jeszcze 100 zł. (to była ironia jakby ktoś ograniczony intelektualnie miał znowu problemy ze zrozumieniem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njgfddjjjk
biedronka-zabolało,kredycik już załatwiony? teraz strach za gardło chwyta czy aby na pewno będzie splacony i czy wyjdziecie na swoje? trzeba było ladna kolację na 50 osób zrobić a nie zastaw się a postw przed koleżankami za pieniążki od dumnej mamusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×