Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewelina+++++++++++++

Czy 300zl na prezent od malzenstwa to malo??

Polecane posty

Gość opiopi
meteronka - daj ile uważasz, jeśli 500zł nie zrobi spustoszenia w twoim budźecie to ofiaruj właśnie tyle. Każdego stac na coś innego, oststnio daliśmy 300zł, takie miałam możliwości i nikogo nie pytałam o zdanie - ślub był w eleganckiej restauracji ale tak jak wcześniej mówiłam wydatek weselny to nie tylk koperta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materonka
wiem... troche jednak uważam, że 500 zł to za dużo jak na takie wesele w remizie na wsi... a 300 i 500 zł to duża różnica. Może nie zarabiam najmniej ale jak pomyśle ile rachunków moge zato zapłacić i ile na te 500 zł pracowac to taki mi jakoś :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość febbaa
dla niektórych 500 zł to niemal połowa pensji... zwłaszcza dla młodych, którzy dopiero zaczeli prace Ja bym nie dała 500 nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kargulena zielona
to nie jest mało. moim zdaniem możesz spokojnie dać 300 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula brzydula83
Ty byś nie dał 500zł dla młodych ale oni za ciebie dają i jaka w tym twoim myśleniu logika ? Moim zdaniem żadna. Ktoś dla ciebie robi wszystko żebyś dobrze się bawił i czuł a ty skąpisz na niego. Chyba ta sympatia nie do końca jest obustronna. Wypowiedź skierowana do FEBBA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psosjdh
Ula brzydula,widać że chyba nigdy nie zdarzyło ci się żyć na granicy od 1go do 1go.To ile ktoś daje nie zawsze zalezy od sympatii ale często od tego na ile kogo stać.Jeżeli para młodych ma ambicje do ugoszczenia mnie za 1000 zł to również mam czuć się zobowiązana?Dziecku w następnym miesiącu mam dawać chleb z margaryną do jedzenia?Co za jałowa dyskusja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka
za miesiąc idziemy na wesele kolegi i dajemy 300 zł. Uważam ze tyle wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tttdfgddszz
"Ty byś nie dał 500zł dla młodych ale oni za ciebie dają i jaka w tym twoim myśleniu logika ? Moim zdaniem żadna. Ktoś dla ciebie robi wszystko żebyś dobrze się bawił i czuł a ty skąpisz na niego. Chyba ta sympatia nie do końca jest obustronna." ja miałam bardzo drogie wesele w 5-cio gwiazdkowym hotelu z noclegami i nie wymagałam od nikogo połowy wypłaty. i jeżeli macie znajomych, którzy maja takie myslenie, to chyba nie warto do nich iść. no i w kółko ten sam argument: młodzi wydają pieniądze na to żeby gość się najadł i napił, to gość musi im te pieniądze oddać. własnie w tym nie ma żadnej logiki, bo psim obowiązkiem młodych jest za wszystko zapłacić, a gość przynosi prezent wg swojego uznania i możliwości, a nie zwrot kosztów. jak kogoś nie stać, to niech urządzi ślubnego grilla, a nie wielką imprezę. "Ktoś dla ciebie robi wszystko żebyś dobrze się bawił i czuł a ty skąpisz na niego" a co niby takiego robi dla mnie osoba, która oczekuje, że zwrócę z nawiązką wszystkie koszty mojego udziału w imprezie? to samo robi dla mnie firma, która sprzedaje mi bilet np na bal sylwestrowy. niektóre PM cierpią na rozdwojenie jaźni- traktuja swoje wesele jak biletowaną imprezę pod względem finansowych roszczeń wobec gości a jednocześnie roszczą sobie prawo do bycia wielka panią, która wydaje wielkie przyjęcie. albo- albo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polojhgfd
brawo dla choć jednej NORMALNEJ Panny Młodej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fv
'a gość przynosi prezent wg swojego uznania i możliwości, a nie zwrot kosztów." Podsumowałaś dyskusję idealnie. To już wedlug niektórych nie prezent tylko zwrot kosztów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula brzydula83
A ja nadal uważam że jeśli mnie stać na wesele to idę jeśli nie to nigdzie się nie wybieram Margaryny nie lubię więc nie wchodziło by w grę zajadanie się margaryną to już wolałabym nie iść na wesele aniżeli iść i pokazać się od złej strony i cieszyć się nie wiadomo z czego chyba z tego że udało mi się wybawić za tanie pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renkaaa
Ja tego nie rozumiem. Na WESELE to chyba idzie się WESELIĆ z parą młodą, a wybawić się to się można na balu sylwestrowym albo dyskotece. Co to za debilne podejście: muszą mi oddać za talerzyk; nie stać mnie na talerzyk to nie idę. Ja tam wolę, żeby moi goście przynieśli mi prezenty, które są dla niektórych tu piszących niewiele warte, ale przyszli i byli ze mną, niż stwierdzili, że ich nie stać na talerzyk i nie przyszli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość febbaa
a kto niby za mnie daje 500 zł / :D bo nie rozumiem pisze zze dla mnie 500 zł t dużo! za duzo jak na prezent weselny, zwłąszcza zjesli para młoda robi wesele w remizie czy szkole na wsi ;) - przeciez nie wydadza na gościa wiecej niz 70 zł (wiem, pytałam) dałabym więc max. 300 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula brzydula83
Oczywiście że na wesela chodzi się by weselić się z młodą parą ale myślisz że młoda para weseliłaby się po otwarciu mojej koperty gdyby była mało wartościowa ? Także kto by się weselił to by się weselił, a kto smucił przy otwieraniu kopert to smucił. Nie jestem egoistką i myślę o innych. Nie odpowiada mi gdy ja się weselę i raduję a ktos inny w tym samym czasie albo później przeze mnie smuci. Wolałabym już nie isć na wesele, przyjść po weselu i dać skromny prezent na jaki mnie stać. do febbaa Nawet w remizie od osoby wyjdzie na 1 dzień ok 150zł, a w restauracjach tak się właśnie płaci 200-300 od osoby i to są normalne ceny, więc jeśli idziesz z kimś to dając 400zł to jest w restauracji najmniej ile się daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghsdghsdg
"Nie jestem egoistką i myślę o innych. Nie odpowiada mi gdy ja się weselę i raduję a ktos inny w tym samym czasie albo później przeze mnie smuci." rozbawiła mnie wizja pary młodej szlochającej nad chudymi kopertami.. lepiej by było, żeby ludzie, których nie stać na wielkie wesele zrezygnowali z tego wydatku zamiast później płakać, bo ktoś wsadził 50 zł za mało albo kupił toster.. i to że nie bierzecie kredytu nie znaczy, ze was stać- ja mam 20 tys oszczędności, ale nadal jestem zbyt biedna żeby kupować buty za 2 tys. więc jeżeli bogate prezenty sa dla was warunkiem koniecznym udanego wesela, to znak, że jesteście zbyt biedni lub zbyt skąpi i lepiej trzymac forsę na koncie i wziąć cichy ślub.. [a na marginesie, to nie wiem kto się tak bardzo "raduje" na weselach, bo ja się zawsze nudze jak mops i jakbym chciała traktować koperte jako zapłatę za poziom funu, to młodzi musieliby mi dopłacić]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula brzydula83
a mnie rozbawiło 20 tys oszczędności i wizja kupowania butów za 2 tys. Gdybym miała tyle na koncie to czułabym się jedynie lekko zabezpieczona finansowo. Żeby kupować sobie buty za 2 tys to mogłabym ewentualnie gdybym miała zabezpieczenie finansowe ale 200 tys :) "[a na marginesie, to nie wiem kto się tak bardzo "raduje" na weselach, bo ja się zawsze nudze jak mops i jakbym chciała traktować koperte jako zapłatę za poziom funu, to młodzi musieliby mi dopłacić]" To jak chodzisz dla przyzwoitości to lepiej nie chodź bo niedługo tak się będziesz nudzić że zaczniesz wymagać żeby ci państwo młodzi w zaproszeniu dawali bon podarunkowy na kilkaset złotych abyś raczyłą zaszczycić ich swoją obecnością. Nie gwiazdorz :) może nikt by nie tęsknił za tobą gdybyś opuściła jedno, 2 czy 5 wesel :) Bez ciebie przyjęcie weselne na pewno by się odbyło a uwierz mi że siedząca zmanierowana dana przy stole z niesmaczoną i znużoną miną nie cieszy ani pary młodej ani pozostałych gości więc jak ci tak źle na weselach bo zupa za słona, kotlet da cienki a zespół gra disco polo to nie fatyguj się lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksjdidod
Ula brzydula-ty już lepiej skoncz z dawaniem dobrych rad.Ja odnoszę wrażenie że jedyną "gwiazdą" w tym temacie jesteś ty,albo jesteś jeszcze niedoszłą panną młodą która właśnie ma w perspektywie swój ślub i juz tyłkiem trzęsiesz czy ci się inwestycja zwróci.Szczerze-ja również na większości wesel nudzę się straszliwie i jestem zdania że bawią się dobrze na nich jedynie ci którzy się skropią wystarczająco mocno żeby im już było wszystko jedno z kim i przy jakiej muzyce.Tak się akurat składa że jestem osobą towarzyską ale zabawa za "gruby talerzyk",nawet przy najlepszym jezeniu i oprawie,z bełkoczącym obok,spoconym wujkiem PM,któremu wydaje się że jego żarty z brodą o kobietach,albo nawijanie z ciocią kuzynki koleżanki o jej problemach z piętami niezbyt mnie bawią-mimo szczerych chęci.Więc reasumując często wesela są niby super perspektywą imprezową tylko w mniemaniu Państwa Młodych.Za chiny nie zamierzam płacić za ten "luksusik" 500zł mimo iż mnie na to stać,a taka postawa jaką ty reprezentujesz jeszcze bardziej mnie utwierdza w moim przekonaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghsdghsdg
"a mnie rozbawiło 20 tys oszczędności i wizja kupowania butów za 2 tys. Gdybym miała tyle na koncie to czułabym się jedynie lekko zabezpieczona finansowo. Żeby kupować sobie buty za 2 tys to mogłabym ewentualnie gdybym miała zabezpieczenie finansowe ale 200 tys " a ty jesteś opóźniona, złotko? przecież właśnie o tym napisałam, że mnie nie stać na takie buty, bo 20 tys, to są gówniane pieniądze. przeczytaj jeszcze raz- tym razem ze zrozumieniem. "To jak chodzisz dla przyzwoitości to lepiej nie chodź bo niedługo tak się będziesz nudzić że zaczniesz wymagać żeby ci państwo młodzi w zaproszeniu dawali bon podarunkowy na kilkaset złotych abyś raczyłą zaszczycić ich swoją obecnością. Nie gwiazdorz może nikt by nie tęsknił za tobą gdybyś opuściła jedno, 2 czy 5 wesel " wesele, to jest zwykle dość nudna rodzinna impreza i zapewniam cię, że ogromny procent osób chodzi na wesela właśnie z poczucia obowiązku i żeby nie robić przykrości niz dla tej, w twoim mniemaniu, wspaniałej zabawy. no i ja nie przyjmuję zaproszeń od koleżanek, z którymi 5 lat temu chodziłam przez 3 tygodnie na aerobik i tego typu osób, więc gwarantuję, że najlepsza przyjaciólka, siostra czy kuzyn pierwszego stopnia zauwazyliby, ze mnie nie ma.. uwag o tym, że gwiazdorzę nawet nie będę komentować, bo jak widać mam do czynienia z osobą, która nie pojmuje ironii i nie widzi, w których momentach ktos sobie robi jaja z jej przemyśleń, więc nie ma z kim gadać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula brzydula83
"zczerze-ja również na większości wesel nudzę się straszliwie i jestem zdania że bawią się dobrze na nich jedynie ci którzy się skropią wystarczająco mocno żeby im już było wszystko jedno z kim i przy jakiej muzyce." A ja jestem osobą towarzyską i mimo że prawie nie piję alkoholu to potrafię się dobrze bawić przy każdej muzyce. Jestem osobą otwartą i łatwo nawiązuję znajomości i dobrze sie czuję nawet w gronie osób które ledwo co znam. Wszystko zależy od charakteru osoby. Dla mnie nie ważne czy muzyka poważna, disco polo, rock, pop, woda, wino, wódka i tak super się bawię :) Żal mi tylko takich osób które nie potrafią cieszyć się życiem i chwilą która nigdy nie powróci bo nie ma w życiu dwóch samych momentów, i czas nigdy nie staje w miejscu a wy przez narzekanie i nudzenie na weselach tylko tracicie sens życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkoppi
ula to ciesz się chwilą dziecko,i łap chwilę a nie dowodzisz swoich racji na kafeterii,bo jak zapewne wiesz to tylko marnowanie czasu a ty chyba nie jesteś jakimś "nołlajfem" nieprawdaż ?;) nartaaaa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghsdghsdg
ula nie wiem czy ci zazdrościć czy wspólczuć zaburzonej równowagi neurochemicznej w mózgu- jednak normalni ludzie nie znajdują się w stanie permanentnej radosnej ekstazy niezależnie od okoliczności- czasami jednak się nudzimy i troche inaczej sie bawimy na przyjęciu na jachcie włoskiego milionera otoczone pięknymi facetami, a inaczej na imieninach u ciotecznej babki przy kotlecie i dyskusji o sadzeniu pomidorów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdjdfkf
uwaga,zaraz ula wleci ze stwierdzeniem że dlaczego? przecież ona uwielbia pomidory,one są aromatyczne i cudowne i dyskusja o nich może być bardzo inspirująca,wystarczy potrafić cieszyć się chwilą,a w ogóle to należy współczuć tym co nie lubią pomidorów albo maja na nie alergię,a kotlety są ok;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula brzydula83
Jeśli jest się w dobrym towarzystwie to nie ma nudnych rozmów ani beznadziejnych imprez. Jeśli nie lubicie kuzynki Andzi to po co idziecie do niej na wesele, po to żeby się ponabijać jak beznadziejnie wygląda czy wytykać każdą wpadkę na weselu i głupkowato się podśmiewać ? Właśnie tym różnimy się od siebie że ja nie chodzę na uroczystosci do osób których nie lubię bo wiem że na wszystko patrzyłabym nieprzychylnym okiem a po co mam komuś robić przykrość swoim zachowaniem czy choćby znużoną miną. Chodzę na wesele tylko do osób z którymi będę się dobrze bawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldkdifof
Mylisz pojęcia ula ja mogę bardzo lubić kuzynkę Andzię co nie zmienia faktu że nie znam towarzystwa w jakim bedę się bawić bo nie znam wszystkich jej znajomych,ciotek,wujków nie mówiąc juz o rodzinie np Pana Młodego. I za luksus bawienia sie z nieznajomymi ludźmi w na nie koniecznie odpowiadającym mi poziomie nie chcę czuć się zobligowana do płacenia np wg mnie -bajońskiej sumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddd2323
za mało 400 przejdzie, 500 w sam raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula brzydula83
"I za luksus bawienia sie z nieznajomymi ludźmi w na nie koniecznie odpowiadającym mi poziomie nie chcę czuć się zobligowana do płacenia np wg mnie -bajońskiej sumy." To jeśli jesteś osobą mało otwartą to pozostaje ci chodzić jedynie na imprezy na których będziesz znała wszystkich. Na wesela chodzę i czasem znam kilka osób ale jestem na tyle otwartą i towarzyską osobą że potrafię się wkręcić w niemalże każde towarzystwo. Unikam ludzi nie na poziomie, niekulturalnych i nieznających umiaru w piciu alkoholu. Jeszcze kilka lat temu zapraszana byłam jako osoba towarzysząca i chodziłam na wesela gdzie nie znałam zupełnie nikogo prócz mojego partnera :) Co do sum w kopertach to jest całkiem inna historia. Daję tyle ile para młoda daje za mnie, a rodzeństwu czy bliskiemu kuzynostwu jeszcze więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojejuretyjeju
Ulubrzydula istny ideał z Ciebie. Ciekawe czy ci ludzie z wesel, w których towarzystwo się wkręcałaś, też byli z tego tacy zadowoleni. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula brzydula83
Uważam że nie ma na świecie ideałów. "Ciekawe czy ci ludzie z wesel, w których towarzystwo się wkręcałaś, też byli z tego tacy zadowoleni. " Wiesz, chyba każda osoba która idzie na jakąkolwiek imprezę liczy się z tym że będą tam osoby które zna i których nie zna. Każdy ma 3 wyjścia z takiej sytuacji: - nie iść na imprezę jeśli obawiamy się nowych osób albo wiemy że mogą nas denerwować - iść i siedzieć ze skwaszoną miną i przyjąć postawę znużonego (nie rozmawiać z nowo-poznanymi osobami, nie tańczyć z nimi, generalnie zachowywać się jak byśmy byli obrażeni na cały świat a najbardziej na parę młodą która raczyła zaprosić osoby których ja nie znam) - iść i dobrze się bawić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a prawda jest taka, że każdy gada, że poniżej 500zł nie daje, że jakby miał mieć mniej to by nie poszedł, to w takim razie skąd te niezbyt duże sumy, które PM potem znajdują w kopertach? Rzadko się słyszy, żeby połowa się zwróciła i rzadko żeby zwykły gość dał powyżej 300-400zł od pary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula brzydula83
Wydaje mi się że te niewielkie sumy dają właśnie osoby które bulwersuje żeby pokryć za siebie i właśnie te osoby które najwięcej mówią o tym że każdy daje ile uważa dają przesadnie niskie sumy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×