Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość psiara do bólu

musze oddać dużego 10 letniego psa - proszę o porade

Polecane posty

Gość zaloz nowy temat jak szukasz
pomocy ale daj dobry tytul czyli "Chce oddac psa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona nie szuka rad co zrobic
by moc zatrzymac psa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jESTEM Kobietaaaaaąąąą
Też myślę, że idziesz na łatwiznę autorko.. Nie rozumiem jak mogłaś nie zsocjalizować psa z dziecmi... Ja mam psy, tzw rasy groźnej- Pierwszego adoptowaliśmy jak starszy synek miał 4 lata, a mimo, że nie przepadał za dziećmi wtedy( zapewne jakieś złe doświadczenia miał, przez osobę twego pokroju...) udało się ją- to suczka, "przekonać" do dzieci i w ciągu pół roku zmieniła się u nas nie do poznania. Oaza łagodności- a dzieci, te miłe- uwielbia, od mniej miłych poprostu ucieka. A była już uznana za zbyt agresywną. Póżniej urodziło nam się drugie dziecko, pojawił się kolejny pies i też- przyzwczajany od początku i układany opowiednio jest najlepszym przyjacielem naszych dzieci. W tej chwili nasza sunia jest w wieku ok.9lat i od prawie roku ciężko choruje. Wydajemy co miesiąc mnówtwo kasy, osczędzamy na czym się da, czasem pożyczamy kasę- ale nie przyszło nam do głowy nigdy aby ją oddać, bo biorąc psa odpowiadasz za niego do końca jego dni! Pomijając fakt miłości i poczucia, że to członek rodziny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jESTEM Kobietaaaaaąąąą
No i właśnie- jaki ty masz problem ze spacerami?? Możesz sama, bez dzieci go wyprowadzać. Chociaż rano i wieczorem na dłuuuugim spacerze mógłby się wybiegać, wtedy podczas dnia w zamknięciu byłby spokojniejszy. JESTEM PEWNA, ŻE TOBIE SIĘ POPROSTU NIE CHCE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu kazdy jest pewny
ze ona go nie chce. A to dlatego, ze wlasnie tak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcdaff
ale droga autorko tematu TY NIE MUSISZ SIĘ PRZEPROWADZAĆ DO BLOKU. o ciężkiej sytuacji finansowej (aż tak) też nic nie napisałaś więc przestań piep...yć. Owszem, istniałyby sytuacje w których z bólem serca jedynym wyjściem byłoby oddanie psa. Ale ta w której jesteś taka nie jest. Jakie ryzykowanie życiem dziecka? Nikt Ci nie każe zamykać ich w klatce razem z psem i sprawdzać co się stanie po dwóch dniach. Całą dobę te dzieci na polu trzymasz? Pies nocą nie może biegać? Psa się uczy zapachu dzieci jak się tylko urodzą i uczy go, że wcale nie stał się mniej ważny a nowy domownik to nie wróg, tylko kolejny człowiek do kochania. Gdybym np. jutro wieczorem straciła w wypadku obie nogi i ręce to też byłoby mi bardzo przykro ale musiałabym oddać moje psy, bo ani pogłaskać bym ich nie mogła ani wyprowadzić. Ale zgodnie z Twoim rozumowaniem taka hipotetyczna sytuacja usprawiedliwiałaby oddanie ich już dzisiaj. Ale tego przecież nie zrozumiesz, bo Ty jesteś "psiarą do bólu" bo się tak nazwałaś i koniec. A to z całą resztą ludzi jest coś nie w porządku, to wszyscy są głupi tylko nie Ty, nie Ty, nie Ty. Zapamiętaj: TY JESTEŚ W PORZĄDKU. WSZYSTKO ROBIŁAŚ DOBRZE. TWOJA DECYZJA JEST SŁUSZNA. WSZYSCY CI WSPÓŁCZUJĄ TWOICH WYRZUTÓW SUMIENIA - tym bardziej, że nawet nie zapytałaś czy ktoś ma jakiś pomysł jak tą sytuację rozwiązać bez oddawania psa a bezpiecznie dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzygać się chce jak się was czyta, miłośniczki zwierząt za dychę, pieska do mieszkanka sobie kupią, dwa razy dziennie na spacerek i zadowolone bo piesek szczęsliwy zyjąc w tym betonie. założę się, ze wiekszość z was tu piszących nie ma dzieci, dla mnie to priorytet, nazywajcie mnie jak chcecie, ale jesteście dla mnie stadem hien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mam jednego priorytetu
mam duzo celow zyciowym. Nie ma wsrod nich dzieci. Ale skoro aurorka swyszla za maz i planowali dzieci to ja sie pytam: PO KIEGO KUPOWALI PSA? Sprawila sobie zabawke, ktorej teraz chce sie pozbyc, bo sie okazalo ze pies wymaga coraz wiecej opieki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osncconsjd
Szkoda że pies na stare lata będzie sie po świecie poniewierać, bo Ty autorko tak chcesz. by Ciebie za to kara na starość i w chorobie nie spotkała. Takie krzywdy lubią wracać, a to krzywda straszna jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyuyuqwqw
ja co musze powiedziec, to niebezpiecznie bardzo trzymac psa na uwięzi w tej sytuacji. JEsli on się boi dziecka, bo nie ma z nim kontaktu, i ono podeszłoby do niego - uwiazanego, to pies moze zaatakowac. Zwierzę kiedy jest uwiązane boi się, bo nie ma mozliwoscie ucieczki. Juz były sytuacje że taki uwiązany pies zabryzl dziecko, wprawdzie obce, i była to nie jego wina w zasadzie. Nie rozumiem, jak się to stało, że zlądował na łancuchu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jESTEM Kobietaaaaaąąąą
No ja mam dzieci właśnie, a psa miałam od zawsze- zanim pojawiły się dzieci. Ale nigdy, przenigdy nie przyszłoby mi do głowy pozbyć się psa. Prawie każdy pies jest w stanie przyzwyczaić się do dzieci i to tylko autorki wina, że jej pies dziwnie na nie reaguje. Nie znam też sytuacji, że dzieci posiadające w domu psa boją się go- wręcz przeciwnie, dzieci chowane z psami nie boją się zwierząt zupełnie. Ale jak pies siedzi zamknięty i one go widzą z daleka to i one i ten pies nie mają prawa być zaprzyjaźnione. Przecież właściwie się nie znają. Ja mam rottweilery i oba są jak maskotki, ale znają swoje miejsce w stadzie- wiedzą kto jest panem, również dzieci uczestniczą w treningach i psy słuchają sie ich tak jak mnie niemal( młodsze ma 3latka), no i od początku są zapoznanwane z dziećmi- tj zanim ja wróciłam ze szpitala mój mąż przywiózł pieluchę z zapachem nowego dziecka i jak ja przyjechałam to sunia już znała naszego synka- po zapachu właśnie i cieszyła się na jego widok. Druga rzecz jaką się robi to- zabranie psa z domu na tą chwilę kiedy wracamu z dzieckiem- pies wchodząc do domu widzi, że dziecko już tam jest, to też sprzyja socjalizacji. Pozawlałam jej wąchać jego nóżi, przygładać się z pewnej odległośći kiedy go ubieraliśmy itd. Jednocześnie ilość dając jej duuuużo pieszczot i uwagi nie sprawiłam, że nie poczuła się zazdrosna. Jestem pewna, że autorka gdyby tak robiła, jej pies teraz byłby najlepszym kumplem jej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiara do bólu
szkoda, że tak zażarcie nie broni się na tym forum nienarodzonych dzieci, nazywając płodami, wtedy argumentem za usunięciem ciąży może być wszystko i spróbuj się człowieku odezwać w obronie życia dziecka. co do psa, to widzę, że wiecie za mnie, że szkoda mi kasy, ze niczego nie próbowalam etc.etc. a już w ogóle najlepsze jest sugerowanie, że niech mnie coś złego w życiu spotka, bardzo to ludzkie i świadczy o wielkiej empatii. po pierwsze kupując psa nigdy nie da się wszystkiego przewidzieć i ja własnie jestem w takiej sytuacji od lat, to nie jest tak, że ja się dziś obudziłam i stwierdziłam: oddam cię stary kundlu bo mi się nie chce ciebie już mieć. kiedy mój piesek był mały wszyscy na ulicy zachwycali się nim, kiedy dorósł zaczął przeszkadzać, piszecie co sąsiedzi mogli miec do naszego psa, a na przykład to, ze jak ktoś sie kreci koło domu, to strasznie ujada, na psy, koty, ludzi, samochody, kilkakrotnie była u nas straż miejska, zamykaliśmy go na noc w domu, ale on dostawał szału w pomieszczeniu i żarł drzwi żeby wyjść, próbowaliśmy w garażu, to samo, chodziliśmy do tresera,żeby jakoś go nauczyć i owszem umiał reagować na polecenia, hasła ale jego natury to zmieniło. pies biegał na wolności po ogrodzie, ale sąsiad postraszył nas znów mandatem, bo psiak robił siku na jego żywopłot, który jest na granicy naszych ogrodów. kupiliśmy parkany,żeby zasłonić zywopłot, ale psiak młody lubił wszystko niszczyć i po prostu rozerwał je zębami. w końcu zrobiliśmy kojec, jednak on źle to zniósł, w ogóle nic nie jadł, wył jak wilk, dostał jakiejś psiej depresji od tego ogrodzenia. w końcu kupiliśmy łańcuch i zlikwidowaliśmy kojec, gdy poczuł, że ma otwartą przestrzeń uspokoił się, poleciła to nam znajoma treserka, ze moze się wydawac taki łańcuch czymś strasznym, ale dla psa będzie to lepsze niż kojec. potem pojawiło się dziecko, mój pies ma bardzo bujną sierść i linieje praktycznie cały rok, mimo że mieszkam w domku jednorodzinnym to nie mam dużego ogrodu, pies na łańcuchu zajmuje większość, jego sierść jest wszedzie, mimo że regularnie go wyczesuje, mój syn prawie wcale nie wychodzi na dwór, syn jest okropnym alergikiem, gdy urodził się walczyłam z AZS, potem doszły trawy, kurz, a w końcu i pies, lekarz kategorycznie zabronił nam narażania go na sytuacje, w ktrórych obcuje z alergenami, ale ja dalej uparcie robiłam wszystko by psiak został, jednak co mam robić gdy patrze jak moje dziecko puchnie, jak maż mnie oskarża, ze wole psa od dziecka, które ma tak silne objawy uczulenia na psa, ze konieczne jest posiadanie adrenaliny w apteczce. teraz oskarżacie mnie, ze moją winą jest, że pies się boi dziecka, na wszystko macie odpowiedź, choć wcale o nie nie prosiłam. nie chce oddawać psa, a na pewno nie zrobię to w taki sposób, ze oddam w miejsce o ktorym nic nie będe wiedzieć i będe udawała, ze jest ok. na razie namawiam ciocię, trochę się łamie, ja liczę, ze go weźmie, ma wielki ogród, mieszka poza miastem, poza tym często się widujemy i będę mogła go odwiedzać.... jeśli się nie uda będę szukała dalej, ale dopóki nie bedę miała 100% pewności, że psu będzie dobrze, to nie skażę go na jakiś podły los jak tu sobie wymyślacie.napisałam tutaj licząc, ze moze ktoś zna miejsca gdzie można mieć pewność, ze psu krzywda się nie stanie, ale wasza pomoc to obelgi i podsumowanie mojego życia i pobudek tak jakbyście mnie znaly i moją sytuację. nie dziękuję i nie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem??????
Strasznie to smutne :( Coprawda jestem kociarą nie psiarą ale pies to istota mająca uczucia, istota która cierpi, jak mozna w wieku 10 lat go oddać a tymbardziej uśpić!!! Jak możecie pisać o uśpieniu zdrowego psa?? !!! - przede wszystkim to nielegalne i żaden normalny wet tego nie zrobi. Jeśli juz naprawdę nie ma wyjścia to porób ogłoszenia i szukaj mu dobrego domu - choc to i tak duży stres dla zwierzaka Straszna tragedia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12e2e12e12
Ze sąsiad noga tupnie i ty od razu sie boisz? Ja bym miała zlew na sąsiada, kto nie ma głupich sąsiadów? Też mam psa szczekającego, trzymam go w domu noca, jak go wypuszczałam w dziento poszczekał pare razy i on rzucał w niego kamieniami, np. połówkami cegieł. W dzień nawet policji nie moze wezwac, bo szczekanie nie jest zabronione. W nocy to rzeczywiscie dziwne, że pies w ogólenie chciał spac tyko wariował... Jak było tak zle, to bym mu dała obroze antyszczekową - wiele osób jest tym zachwycona i puszczała go luzem. Ze pies obsikuje żywopłot? Jeszcze takiej bzdury nie słyszałam, tez bym na nich donosiła kazdą pierdołę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo dla tego psa gorsze bedzie
pozbycie sie go niz uspienie. Widzialam setki takich porzuconych psiakow. Serce sie kraje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiara do bólu
wszystko się dla was wydaje takie proste: "ja bym miała to...ja bym miała tamto..." ja też próbowałam mieć, ale po zapłaceniu mandatów, upomnień, nie mówię o wstydzie, którego się najadłam spasowałam, nie oddałam psa, ale umiejscowiłam go z tyłu domu, gdzie jest ogród, ogrodu praktycznie już nie posiadam, bo jak wspomniałam większość zajmuje pies, więc wychodził trawnik, pokopał dziury, wiadomo nie jest pięknie, ale w życiu nie pozbyłabym się zwierzecia z tego powodu, że nie mam angielskiego trawnika. nie pies jest temu winny i ja to wiem. najbardziej jednak z tego wszystkiego chodzi o dziecko, zrozumcie, że to nie tylko mój syn, mój mąż nie rozumie mnie i za każdym razem gdy pędzimy z synem do szpitala bądż jest źle to widzę po nim, że mało brakuje a wróće do domu i psa nie będzie:( mój mąż lubi zwierzęta, ale ponad wszystko kocha syna i mnie obarcza jego stanem, bo jak wspomniałam syn na sierść zwierząt ma potworne uczulenie, które prowadzi do duszności i stanu graniczącego ze wstrząsem anafilaktycznym. ja boję się zyc we własnym domu i walczę o zwierze, przeciwko czemu jest mąż, moi rodzice, teściowie, każdy mnie potępia! dlatego jak czytam niektóre wypowiedzi na tym forum, to po prostu szlag mnie trafia na te madrości za przeproszeniem z dupy, tylko ocena, zero rad, które coś by wniosły. ja chwytam się wszystkiego, marzę o tym by ciotka go wzięła, marze by znalazł takie miejsce bym mogła go odwiedzać, ja płaczę każdego dnia myśląc tylko o tym co zrobić i nie mam już sił:( jeśli chodzi o wspomniany kaganiec szczękościskowy to odpada, mój pies go nie znosi, nawet na tresurze trener powiedział nam, że powinniśmy stosować zwykły kaganiec, przy szczękościskowym mój pies ryje pyskiem w ziemi i normalnie nie chodzi. nie wiem jaki to pies, ale dwóch trenerów powiedziało nam, ze jest cięzki do ułożenia i z tresur udało się w niego wpoić może z 40%, a i tak robi to tylko dlatego, ze chce się bawić i czeka na nagrodę, reszta go nie obchodzi, najlepszy trener w mieście powiedział nam, że nasz pies ma kocią naturę i poleca nam kastrację, ale nie zdecydowałam się na to...nie piszcie też o uśpieniu, bo pojęcia widać nie macie o niczym, psa zdrowego się nie uspi, musi być stwierdzone, ze pies jest chory bądź agresywny. zresztą o czym mowa, że lepiej uśpić psa niż go oddać???!!! tzn. ze lepiej jak pies zdechnie niż jak dotrwa do ostatnich swych dni w dobrych rękach??? ja tu nigdzie nie napisałam, ze oddam gdziekolwiek, gdyby tak było to oddałabym do schroniska co jest wykluczone po prostu! a do tych co zarzucają mi, ze szkoda mi kasy na nigo napiszę, ze chętnie oddam go w miejsce, za które nawet będę płacić by tylko miał dobrze, byłam nawet w hotelu dla psów, pobyt psa za miesiąc wyniósłby 400 zł, ale niestety na stałe psa nie przyjmą:( naprawdę proszę o pomoc w poradzie a nie takie niskie wyzwiska i podłość, bo widać same mierzycie innych swoją miarką, chamstwa i grubiaństwa:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak bierz
ty masz czelność sie nazywać psiara????????????????????????????? :-( jezu co za baba, kupila wielkie bydle ktore pewnie żre jak chłop, do tego z tych agresywnych psów i teraz obudzila sie mamuśka ze boi sie o zycie swoich dzieci i ze psa trzeba sie na starosc pozbyć:-((( Ty mowisz o pilnowaniu budynków???A czy ty idiotko widzialas w jakich warunkach takie psy zyją????czesto zostawiane na pare dni bez jedzenia i wody, opuszczone bez kontaktu z ludzmi. Ty wiesz co sie z takim psem dzieje??on nienawidzi ludzi, staje sie dziki i pełem agresji!! A co do dzieci moja kochana to gtrzeba bylo nie izolować psa od dzieci, o tym wie każda PSIARA!! która ty na pewno nie jesteś! Jak mozna sie pozbyc psa na sama starość:-( dla mnie jest to okrutne! Matki i ojca tez sie tak pozbedziesz na starość "psiaro"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiara do bólu
tak tak bierz zanim luniesz jadem to radze poczytac co napisałam w kolejnych postach gdy podobne tobie chlusnęły mi w twarz szlamem, poza tym nie porównuj mojej matki i ojca do psa, wszystko wszystkim, ale bez przesady, chyba ze jesteś jakaś zboczona, to juz nie mój kłopot..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak bierz
A co do tego uczulenia o otorym wspominasz to jakieś brednie i pretekst zeby wywalic psa !! Jak moze twoje dziecko miec uczulenie na psa ktorego nie ma w domu a siedzi z tyłu ogrodu mozesz mi to wytlumaczyc??? bardzoooo to ciekawe:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12e2e12e12
Jesli jest tak zle że musicie z dzieckiem jezdzic do szpitala, bo na początku tego nie napisałas, to rzeczywiscie szaleństwem jest trzymanie tego psa. I tu nie dziwię się twojej rodzinie, że cię krytykuje. Uczulenie jest uczuleniu nierówne, jedni tylko pociągają nosem, inni- kończa zgonem. Najcześciej nie jest to takie mocne, znam osobe co od dziecka jezdziła konno o chyba po 40 dostałam nagle uczulenia. Nadal jednak jezdzi , zarzywa coś, ma okulary ochronne, itp. Mogłas dokłdniej napisac, jak wygląda sytuacja. Nie pisałam o żadnym kagańcu ściskoszczękowym, tylko obroży antyszczekowej, próbowałas tego? Moe ten brak kastarcji byl błedem, ziwerzę jest potem spokojniejsze... Ale w takiej sytuacji pozostaje psa wydac, będzie to b. trudne, ale chyba nie niemozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12e2e12e12
Jest lato, to dziecko chyba wychodzi na ogród, ciezko się domyslic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak bierz
tak ciezko bo nie wierze w to ze dziecko na odleglosc ma uczulenie.to jakies brednie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiara do bólu
aha! i najlepsza mądrość - mam nie izolować uczulonego dziecka od psa, po prostu rewelacja, złota myśl miesiąca obrończyni psów o mózgu gładkim jak pierś kurczaka:-o wiem jaka będzie następna porada - oddaj dziecko do adopcji, żeby pies mógł sobie w spokoju dożyć u mnie, albo niech mąż z dzieckiem się wyprowadzi, moze dziecko oddać do dziadków, no właśnie - gdzie w tym jest dziecko? w ogóle je zauważacie, czy wiecie co znaczy gdy mały syn puchnie i odjeżdża na rękach???!!!! czy w ogóle macie pojęcie co znaczy być matką człowieka, nie psa, kota, żółwia, człowieka???!!!!! prosto kogoś ukamienować, gorzej poradzić, co widać na przykładzie tego tematu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12e2e12e12
tak tak bierz- to nie jest kwesta wiary, tylko wiedzy kochana. Tak samo jak sąuczulenia na pyłki brzozy, topoli, wystarczy że dzrewo jest u sąsiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak bierz
12e z pasmi to dziecko bedzie mialo do czynienia wszedzie, juz nie rpzesadzajmy ze pies z tylu domu mu szkodzi. Niech bierze dziecko leki i bedzie ok. Psów mamy co niemiara, sa wszedzie to trzeba cos z tym robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiara do bólu
tak tak bierz, ciężko ci ujwierzyć, ze otwieram w domu okna, a psa mam pod oknem, cięzko ci uwierzyc, ze sierść fruwa po ogrodzie, nie jestem w stanie chwytac każdego włoska to jest niemozliwe!!! moje dziecko chce się bawić jak inne dzieci, chce wyjść na dwór, chce pograć w piłkę, a nie może, bo jest pies, ciężko ci pojąc zakuta pało, że dziecko jest dla mnie najważniejsze i serce mi się kraje, ze musze go skazywać na zamknięcie i zagrożenie zdrowia by zatrzymać psa??? napisałam ci, jeśli chcesz się udzielać to podziel się czymś inteligentnym, konstruktywnym, co pewnie będzie dla ciebie nowością, bo wolisz ujadać tu i szarogęsić w czyimś zyciu nie mając zielonego pojecia jaki dramat przeżywam!!!!!! 12e12e12 niejeden dermatolog nakazał nam pozbyć się lub ograniczyć kontakt ze wszystkim co uczula dziecko, mi jest nawet wstyd przyznać się u lekarza, ze ja tego psa wciąż mam, bo każdy kto się dowie patrzy na mnie jak na wyrodną matkę i idiotkę i dlatego mogę nazwać się z pełną świadomością psiarą do bólu, bo dla tego psa wciąż ryzykuję własnym dzieckiem. nie wiem ile matek będąc w mojej sytuacji zatrzymałaby zwierzę...ja tylko wiem, że jak szybko nie znajdę mu jakiegoś domu, to mój mąż mnie wyręczy, a on nie będzie się cackał jak ja, widzę, ze jego cierpliwość jest na granicy, do tego wciąż kłócimy się o psa, moje małżenstwo może rozpaść się przez psa, właśnie do tego dochodzi, mąż nie raz spał po ostrej kłótni oddzielnie i wykrzyczał mi, że zostawi mnie z tym psem, a dzieci mi odbierze, bo njikt takiej matki jak ja nie widział i każdy sąd mu opiekę da:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yenna25
Znajdz mu jakiś dobry dom:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak bierz
czy to twoje dziecko nie moze brac jakis leków na alergie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiara do bólu
tak tak bierz, albo jesteś taką ignorantką, albo jesteś niesamowicie tępa, a co mi pies po drugiej stronie ulicy??? powtarzam ci, nie mogę, mając ogród zabronic dziecku wychodzenia na niego, zamykam psa w garażu jak mały wychodzi po ówczesnym wygrabieniu i oględzinach trawnika, łaże za synem jak cerber, zeby nie siadał na trawie a to i tak nic prawie nie daje, bo zaraz kaszel, katar, to najlżejsze, a jeszcze raz ci piszę okna do cholery musze otwierać!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×