Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość psiara do bólu

musze oddać dużego 10 letniego psa - proszę o porade

Polecane posty

ja też miałam podobny problem, mam przygarniętego psa, który biega luzem po podwórku. Jak mały zaczął raczkować to niestety go atakował. Myslałam, że będę musiała psa dać na łańcuch lub zbudować kojec :( na szczęście jak mały zaczął chodzić to jakoś "dogadali się" (starałam się nie reagować nerwowo i może to uspokoiło psa), aczkolwiek czujność oczywiscie trzeba zachować cały czas. Synek jest alergikiem, ja zresztą też i pierwsze słyszę, zeby pies piegający po podwórku był problemem - oczywiście do domu nie powinno się go wpuszczać. Idąc tym tropem nie powinno się wychodzić do parku, bo przecież tam mnóstwo psów biega. Autorko, przemyśl jeszcze raz kwestię oddania psa, dla niego to będzie nieszczęście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jESTEM Kobietaaaaaąąąą
No właśnie- czy do parku też nie chodzicie autorko, tam dziecko też źle się czuje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczulona na sierć kota
A w domu kotek słodki był. Oczywiście lekarka kazał mi sie go pozbyć. Teraz po 10 latach mój organizm sam się odczulił. Leki brałam tylko rok czasu. Strasznie źle sie po nich czułam. Ja jestem przykładem, że bez leków organizm sam może wygrać z alergenem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja miałam uczulenie
mi tez przeszło i leki krotko bralam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczulona na sierć kota
No widzisz- czyli można? Można :) ja mam teraz w domu 2 koty i po alergii ślad znikł.Nie z każdej alergii bierze się astma, więc nie panikujcie. Moi rodzice jak się dowiedzieli że jestem uczulona na sierść kota, to nawet im do głowy nie przyszło, żeby się kota pozbywać. Kotek nie mógł już spać ze mną w łóżku- i to było jedyne ograniczenie które stworzyliśmy razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka po prostu idzie na łatwiznę. Twoje dzieci do końca życia będą się bały psów. Masz doskonałego psa, żeby przełamać strach swoich dzieci, ale nie robisz tego, bo jesteś leniwa. A alergia nie jest problemem, skoro pies mieszka na podwórku. Bezduszna babo. Pies nie zaatakuje ci dzieci, tylko ty tak myślisz. To przez twoje nastawienie pies się jeży. TO TWOJA WINA, NIE PSA. Najlepiej niech uśpią ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja miałam uczulenie
bravo dla rodzicow;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudno mi sie przebić przez cały topik, Autorko skąd jesteś? jak poradziłby sobie pies pośród innych równie dużych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jESTEM Kobietaaaaaąąąą
Moje dzieci nie boją się psów, ani w ogóle żadnyc zwierząt. Moje psy z kolei bardzo lubią dzieci- inne również- bo nie były od dzieci izolowane. Świadomość kto jest przywódcą stada też jest bardzo istotna i psa należy naczyć tego, że dzieci są w tym stadzie wyżej niż one- wtedy nie ma sytuacji gdzie pies skrzywdzi dziecko. Ale komu ja to piszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczulona na sierć kota
dzięki :) Autorka chyba już to nie zagląda. Zresztą mam nadzieje że ciocia którą namawia, przygarnie psiaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogłabym zapytać kogoś czy weźmie psa, chodzi o obejście w postaci bazy sprzętu budowlanego + dom mieszkalny z ogrodem. Są tam inne psy i zawsze też kręcą się ludzie. Warunki dobre chociaż nie domowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkklm,;.
NAPEWNO LEPSZR niz u autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kumam ludzi co biorą
psa a po kilku latach pojawia się dziecko i wtedy problem co z psem.Nie mysleli wcześniej czy jak. Sama mam psa-dużego kundla.No ale u mnie była odwrotna kolejnośc,najpierw dzieci potem pies.Dzieci w taki wieku,że już są świadome,że pies też ma uczucia i czuje ból.Oddały by życie za niego.Jest członkiem rodziny.A pamiętam jak był malutki i zaczynał szczekac jak one z piskiem uciekały bo się go bały.A dziś-cuda z nim wyprawiają i nie boja się go.Pies na każdy ,,okrzyk,, ała,boli odrazu puszcza.I nigdy nie złapał tak by zostal ślad-to poprostu taka forma zabawy miedzy innymi.No ale to trzeba chciec nauczyć i dzieci i psa by razem żyły,kochały się i szanowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2312313123
tak myślę, że moze wyjsciem na te specery byłoby nauczenie psa biegania przy rowerze? Wtedy mozna go neizle przepędzic chocby w dwie godziny, jak nie mozna korzystac z samochodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2312313123
niekoniecznie z tym oddaniem musi byc nieszczęście, moze cudem trafiłby się nawet lepszy dom, moze ktos ma stajnię, i potrzebuje juz dorosłego psa do pilnowania koni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam uczulenie na trawy i grzyb
idąc tokiem myślenia autorki- idę zaraz z papierem do sąsiadów i będę żądała - zlikwidowania trawników u sąsiadów następnie -zażądam zlikwidowania grzybów w lesie -usnięcia pieczarek z supermarketów -usunięcia lokalnych sprzedawców w porach letnich, którzy sprzedają grzyby na pobliskich straganach {cool}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powinnas pisac o sobie
w ogole "psiara", a juz tm bardziej "do bolu". Nie jestes nia i obrazasz tym samym prawdziwe psiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale trzy lata temu pojawił się syn na świecie, okazało się, że ma uczulenie na psiaka" akurat w pierwszym poście krzykaczki jest o alergii, wystarczy czytać a nie przebiegać w amoku kolejne wersy bez zrozumienia.także nie podniecajcie się jak detektyw rutkowski bo zaraz się posikacie. widze, że każda ma profesurę z psychologii i z kynologii, jesteście obrzydliwe i wstrętne, czytać się nie da tych wyzwisk, podejrzewam, ze gdyby autorka odezwała się do was w tym samym tonie to zaraz zakrakałybyście, ze jest agresywna i nie dziwne, ze pies jest też taki, ciekawi mnie więc jakie są wasze psy mając takie panie, pewnie to jakies psie tłuki:) troszeczkę umiaru we wszystkim, naprawdę, ale nie ma to jak syndrom wieszaka, jak jadą po całości to ja z nimi i już kółeczko wzajemnej adoracji, paskudztwa! nie pisze, za autorka robi dobrze czy źle ale nie mam torsji na jej posty, staram się zrozumieć, tymczasem wy sobie przeczytajcie wasze zyczenia chorób, śmierci, uśpienia, od razu przypomina mi się "władca much" (nie mylić z kreskówką). spęd bydła, w stadzie prościej atakować, naprawdę zastanówcie się dwa razy nad swoim postepowaniem i jeśli uważacie się za dobrych ludzi to tak postępujcie, nikt was tu nie zapraszał po to byście się podbudowywały i karmiły próżność, więc czasem warto sobie przypomnieć znaną maksymę, że milczenie jest złotem, ale do tego trzeba mieć klasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Po chuj te dywagacje...................... Lepiej niech autorka napisze co z psem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej madrej powyzej
myśle, ze niebylo tu zyczen smierci, a jesli to w kierunku psa- zeby juz nie cierpial dluzej- bo moze nie wiesz, ale takie siedzenie w zamknieciu to dla psa cierpienie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej madrej powyzej
a tekst- ma uczulenie na psiaka jest nie rozwiniety dalej, a wiec ja tez jak ktos powyzej nie do konca wierze w te alergie. Gdyby alergia byla prawdziwym powodem oddania psa autorka te mysl by rozwinela a nie nie pokoj- ktory jest rowniez potwierdzeniem, ze pies niejest dobrze zsocjalizowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chora Sunia
Moja sunia ma prawie 14 lat i jest ciężko chora na serce. Taktownie przemilczę koszty leczenia. Za żadne skarby nikomu jej nie oddam. Starych psów się nie oddaje, nie porzuca. To NIEMORALNE i nie ma żadnego usprawiedliwienia: dziecko, sąsiedzi, alergia, etc. To bzdura! Staremu psu należy stworzyć godne warunki życia, aby ostatnie lata spędził dobrze i spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jESTEM Kobieta dobrze mówi
Widać, że zna się na rzeczy.Popieram w całej rozciągłości i gratuluję podejścia.Więcej takich osób gdyby było mniej psów byłoby w schroniskach.Tylko wśród 'znajomych' mam 3 rodziny które oddały psa z powodu wyazdu zagranicę.Tak trzymać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka ma w d..pie
mamy nadzieje ze sie dobrze wszytsko skonczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i jak tam autorko?
Co z psem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewewer
pewnie sro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość costusmierdzi
autorko, coś mi tu nie gra. w mojej rodzinie jest doświadczony alergolog i wyobraź sobie, że specjalnie zapytałam się go o Twój przypadek. Nawet, jak ktoś jest uczulony na sierść i ma tak silne objawy, jak Twoje dziecko, można go odczulać. Efekty są na tyle dobre, że taka osoba, może spokojnie funkcjonować tam, gdzie jest wysokie stężenie alergenów. Znam kilka osób z problemem jak Twój i naprawdę ciężko mi uwierzyć w to, co piszesz. Z tego co zrozumiałam, pies przebywa non stop na dworze więc mało prawdopodobne, aby synek dostawał wstrząsu przebywając na otwartej przestrzeni, nawet kiedy pies znajduje się w pobliżu. prawda jest taka, że kompletnie zaniedbałaś sprawę od samego początku. co z tego, że podetknęłaś niemowlaka pod nos psa? na jednej próbie nie można poprzestać. utwierdziłaś tylko psa, w przekonaniu, że dziecko to "zagrożenie", które u ciebie wywołuje negatywne emocje=trzeba cię przed nim chronić. dzieci też myślą, że pies to coś groźnego, skoro ciągle trzymasz go za "kratkami", w zamknięciu. nie wierzę, że nie znajdziesz godziny rano i wieczorem, aby psa porządnie wybiegać i pobawić się z nim. "zabawy" z gonitwą psa za samochodem po drodze, nie skomentuję. najbardziej mi szkoda nie ciebie, twojego dziecka czy męża, tylko właśnie psa. teraz on musi płacić za waszą głupotę i brak odpowiedzialności. wiem jedno: jak się chce, to można wszystko. ale jasne, najłatwiej jest się problemu brzydko pozbyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupie krowy
cosmitusmierdzi, jak ci tak szkoda pieska to go od autorki zabierz! jakos nie widze chetnych do wziecia pieska wsrod ociekajacych jadem jebnietych psiar na tym forum, pasuje jak ulal do was tepe krowy: "KROWY CO DUZA MUCZA MALO MLEKA DAJA"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukając szczęścia_
do autorki szukaj psu nowego domu, popytaj wsrod znajomych, ewentualnie oddaj go do schroniska. wbrew pozorom nie jest tam wcale takie pieklo jak tu piszą. nusisz patrzec przede wszystkim na siebie i na dobro swojej rodizny. mialam podobną sytuacje jak ty z psem, tylko ze ja mialam 2 koty, piekne puchate rodowodowe koty syberyjskie. No i wyszlo ze moj mąż ma na koty alergię. wiem co to znaczy walczyc ze soba, codziennie myć wszystkie podlogi w domu, wyczesywac koty codziennie, w koncu zyc w domu bez firan, zaslon, wreszczie bez dywanow, by jak najmniej alergenow bylo w powietrzu. Patrzec jak mąż dostaje wysypki, jak lzawią mu oczy, jak sie coraz bardziej dusi. Pozniej badania- no i jak czarno na bialym - alergia na siersc kota, na bialko zawarte w slinie kota. no i szukalismy im nowych domow. po 3 miesiacach znalazlam a chetnych bylo wielu bo koty przepiekne, z rodowodem i do wziecia za darmo, wiec prowadzilam ostrą selekcje, udalo sie. koty maja nowe domy, są szczesliwe. ktos powie- odczulać meza, brac leki, ale jaki to ma sens w zyciu z alergenami na codzien??? nie ma zadnego, zrodlo alergii trzeba odciać. po co faszerowac sie chemią, lekami, sterydami, odczylać sie w imie czego?? tez kocham moje koty, ale bardziej kocham meza i dla dobra kotow ktore tez przywiązaly sie do nas i do domu nie pozowlilabym na to by u męża rozwinela sie astma i mial sie leczyc do konca zycia, za duze ryzyko!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukając szczęścia_
i jeszcze jedno- odpowiadajac na zarzuty odnosnie autorki- 1. nie moze ona zbudowac kojca psu bo pies kojca nie tolerowal jak mu go zbudowali i wył w nim niemilosiernie i czul sie wnim zle psychicznie 2. nie moze ona ulozyc calego zycia swojego i dzieci pod psa, ze nie moze wyjsc z dzieckiem do ogrodu bo ogord zajmuje w wiekszosci pies. 3.dobro dziecka a dobro psa- tu chyba nie trzeba nic mowic... 4. wg mnie powinna autorka oddac psa bo dobro dzieci jest najwazniejsze i zgoda w jej rodzinie. jej maz juz dawno postawil sprawe jasno- dobro rodizny to dla niego sprawa nr1, nie mozna ustawaic zycia pod zwierzę. 5. zycie jest kwestia trudnych wyborow i nie wsystko jest takie proste, moze jakas z obronczyn pieska weźmie go do siebie? 6. dziecko nie powinno brac zadnych lekow na odczulanie na psa jesli pies przebywa caly czas w poblizu. z jakiej racji dziecko faszerowac chemią, sterydami, lekami niszczyc jego wątrobe , nerki, mlodziutki organizm- tylko w imie tego by piesek mogl z nimi przebywac? to jest chore, to jest zachwianie podstawowych wartosci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×