Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dust.in.the.wind

Faceci też patrzą na waszą zaradność

Polecane posty

Gość taka własnie o kafe prawda
a mi się wydawało ,że Poznaniaki i Krakusy tak kalkulują tylko ale oni mają przewagę nad Warszawiakami taką ,że są bardziej kulturalni ;) tak czy owak takiego partnera życiowego jak autor przenigdy bym nie chciała , przed takimi jak ty cwaniakami uciekam dosłownie jak oparzona , jestem zaradna, atrakcyjna i wykształcona ;) to jak traktujesz kobiety i osoby mniej zarabiające świadczy o tobie autorze(przez brak szacunku piszę z małej litery do ciebie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pączek z lukrem
czyli twoim zdaniem powinnam oddać dziecko komuś pod opiekę i wracać do pracy, bo wtedy będę mogła powiedzieć, że u nas jest równouprawnienie a nie patriarchat? mój mąż i tak będzie zarabiał więcej ode mnie, więc zmiana będzie tylko pozorna. no ale ok. załóżmy, że nam odpowiada taki system, że mąż pracuje, a ja nie. tobie i twojej dziewczynie odpowiada coś innego. spoko, co kto lubi. przykre jest jednak to, że twoim wyznacznikiem wartości człowieka jest jest jego zawód i zarobki. jak możesz twierdzić, że sprzątaczka czy kosmetyczka to ktoś gorszy? swoją drogą, zdziwiłbyś się ile może zarobić kosmetyczka! według twoich kryteriów, ja jestem osobą niezaradną i bez ambicji, bo wykonuje nisko płatną pracę. a pomyślałeś kiedyś, że być może kiedyś twoje dziecko trafi do szkoły, w której ja pracuje? i wtedy będziesz to dziecko uczył, że nauczyciele to tępaki bez ambicji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka własnie o kafe prawda
na marginesie mam 3x tyle co autor i mam uczulenie na cwaniaków ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość założył temat cymbał
facet bajdurzy a wy podejmujecie dyskusję ? oj naiwne naiwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otóż Twoje podejście do życia jest dość dziwne... jak się nie mylę miłość, związek to wspieranie siebie, razem dążenie do "czegoś".... biorąc pod uwagę iż w tych czasach szkoła to nie wszystko... podam Twój przykład jesteś po niezłych studiach jak to nazwałeś a zarabiasz o ponad połowę mniej niż ja kobieta która jest po maturze bez studiów co prawda to prawda mam możliwość dalszego rozwoju, kursów itp natomiast sam fakt wykształcenia.... Gratuluję. Cieszę się, że Ci się udało. Jak zarabiasz 2 x więcej niż ja to problem z bezpieczeństwem rodziny masz z głowy (nawet jak Twój partner straci prace). Ja jak strace prace zostaje mi potężny kredyt i żona z pensją 1500. Możesz jeszcze raz wspomnieć o tym wsparciu bo czegoś nie zrozumiałem. Jesteś kobietą i zakładam, że moge liczyć na wsparcie emocjonalne:-) a komornik pod drzwiami " w Twoim przypadku kobieta.. jeśli nie stać Cie na coś poprostu w to nie wchodż"związek" Dokładnie...w końcu ktoś zrozumiał mój post. Nie stać mnie na dziewczynę z pensją 1500? Nie biorę i tyle. To tak jak kupić samochód z silnikiem 5litrów. Dużo mocy, może fajnie się prezentować, może doładować moje ego, ale na dłuższą mete ruina dla portfela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autor jest arogancki, ale ma sporo racji. Najfaniej jest się w związku dorabiać wspólnie lub wnieść do niego w miarę po równo. Uważam, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni mają prawo wymagać od drugiej osoby i powinni się dobierać na podobnym poziomie, zarówno intelektualnym, jak i finansowym. A niestety kupa kobiet z mojego otoczenia nie rezprezentując sobą nic lub niewiele (brak pracy, wykształcenia, mieszkanie z mamą) szuka faceta, który nie tylko będzie przystojny, ale i zarobi i na siebie i na nią. Co gorsza, takie kobiety często nie powalają urodą, która mogłaby urzec takiego bogacza i znieść na drugi plan niezaradność kobiety. Taka kobieta, gdy jest młoda, szuka przystojnego bogacza z mieszkaniem i furą (podobno jeśli facet nie ma samochodu to jest chodzącą porażką, ale same wożą się tylko na siedzeniu pasażerskim czyichś aut, bo prawka najczęściej nie mają), im się robi starsza tym wygląd schodzi na dalszy plan, a zasobność portfela ma coraz większe znaczenie. Dlaczego? Sama od zera dorobiłam się mieszkania, samochodu i fajnej pracy. Nie związałabym się z facetem bez pracy, bo to faktycznie nie mój poziom, nie chciałabym mieć utrzymanka, bo niby z jakiej racji? Ale gdybym tego wszystkiego nie miała, nie wymagałabym tego od potencjalnego partnera, bo sama nie wniosłabym zbyt wiele do związku. Natomiast odnośnie pogardy autora do pracy w biedronce - każdy kiedyś gdzieś zaczynał i żadna praca, oprócz prostytucji, nie powinna być dla człowieka hańbą. Sama zaczynałam jako ekspedientka, a teraz jestem grafikiem. Brakiem ambicji może być brak starań o lepszą pracę, o większą wiedzę, o fajniejsze zarobki. W naszych czasach mnóstwo zdolnych, ambitnych ludzi ląduje w nisko płatnych pracach, bo nie ma szczęścia albo nie ma znajomości. Twoja ciepła posadka też może kiedyś zostać zredukowana, albo mogą Cię z niej wyrzucić. Znam świetnego fachowca, który został kiedyś po latach wyrzucony z pracy po uprzednim przyuczeniu młodej osoby, bo tej młodej osobie można było zapłacić mniej. Żebyś ty kiedyś nie spadł z hukiem z tego piedestału na którym stoisz, bo może być Ci ciężko leczyć obity tyłek. Życie układa się różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abrakadabra1245
Ja pracuję w warzywniaku w miejscowości wczasowej podczas sezonu letniego, na czysto dostaję powyżej 150 tyś za dwa miesiące roboty, mogę być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GmailCom09
Autor patrzy na zycie tylko i wlacznie przez pryzmat kasy i niczego wiecej. A co bedzie jak jedno z was straci prace? jak na nic nie bedzie was stac jak beda dlugi? Zwiazek to nie tylko sielanka ale rowniez bycia razem na dobre i na zle. Napisze to raz jeszcze WSPOLCZUJE TWOJEJ WYBRANCE. Mimo iz moj facet do biednych nie nalezy, nie wyobrazam sobie ze gdyby nagle wszystklo stracil to ja bytm go zostawic miala! Wiem ze bede z nim na dobre i na zle bez wzgledu na ile zarabia i gdzie. Jestes autotrze wielklim egoistom a ja takich facetow zawsze nietrawilam. Mimo iz sama nie mam prawie nic, potrafie sobie odmowic tego czy tamtego i np kupic cos za osttanie grosze mojemu facetowi i wiesz co? sprawia mi to wielka radosc! Tak samo on mimo ze wiem ze jest z natury oszczedny i mimo ze mozee to nie kupi sobie glupiej koszulki za 50 zl bo uwaza ze to za drogo zwyczajnie to potrafi wydac 8 razy tyle na bluzke np dla mnie.Czasami ludziom sprawia wieksza frajde zrobic przyjemnosc bliskiej osobie niz sobie samemu..ale Ty tej fajnej cechy niestety nie posiadasz bo dla Ciebie liczy sie tylko Twoja wygoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gmail - chodzi właśnie o to, że jak jedno straci pracę to żeby drugie mogło rodzinę utrzymać przez jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
"Przyjedź do Warszawy to się dowiesz, że szybciej poruszać się tramwajem niż samochodem po tym mieście. Autem jeżdzę do pracy tylko bo pracuje na obrzeżach miasta." No to tym bardziej nie łapię tej logiki. Tramwajem szybciej i taniej niż samochodem, więc po co samochód (na kredyt)? Że na obrzeża, to dobrze, jedzie się odwrotnie niż cały korek ;), a z kolei autobusów jest dużo bo muszą wracać żeby zabierać tych w stronę centrum, ale są puste. Nie wiem skąd dokąd jeździsz, ale jedyną opcją żeby do roboty jeździć autem to jest posiadanie dobrego miejsca do parkowania pod pracą bo inaczej to się totalnie mija z celem. Szkoda czasu i paliwa na poszukiwanie miejsca. A auto na kredyt to już w ogóle lipa, auto stale traci na wartości i generuje wydatki (paliwo, ubezpieczenie, parkowanie). Ma sens, jeżeli jest środkiem do zarabiania pieniędzy. W innym przypadku mija się z celem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona mała czarna:P
miałam na myśli to że jeśli nie stać Cie na utrzymanie i nie masz żadnego zabezpieczenia w razie gdybyś stracił pracę czyli oszczędności to nie wchodż w związek skoro nie będziesz potrafił dać sobie radę a nie liczysz na to ze kobieta w razie czego pokryje rachunki.... jak mężczyzna z takimi ambicjami i zaradnością powinieneś być zabezpieczony na wszelkie ewentualności:) czyż nie tak?:)skoro oczekujesz tego od drugiej osoby to sam bądź wporządku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora33
A gdzie w tych waszych przeliczeniach,pieniądzach itp miejsce na miłość:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GmailCom09
Porownujesz kobiete do auta to przykre i mega materialistyczne. Ale Tobie sie nieprzetlumaczy ze zwiazek to partnerstwo i nie tylko wygoda. Jesli w moim zwiazku role by sie odwrocily i to moj fgacet nagle nie ma nic a ja mam nie widze w tym nic zlego aby odmowic sobie tego czy tamtego i pracowac na nas dwoje...pomoc. Nie mowie tu oczywiscie o kobietach czy mezczyznach nierobach badz zerujacych na kims.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No to tym bardziej nie łapię tej logiki. Tramwajem szybciej i taniej niż samochodem, więc po co samochód (na kredyt)?" A chociaż po to, żeby w weekend nie siedzieć z żoneczką przed telewizorem tylko wyjechać za miasto. Wiem, że taki rekreacyjny styl życia dla innych to dziwadło, ale jak taki mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jak mężczyzna z takimi ambicjami i zaradnością powinieneś być zabezpieczony na wszelkie ewentualności czyż nie tak?" Zgadza się ... spokojnie. Lata pracy zabezpieczyły mnie oszczędnościami, ale to nie znaczy że chciałbym je stracić na rzecz bezproduktywnej partnerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abrakadabra1245
Niestety jak się jest mało zaradnym to niestety trzeba szukać bogatej żoneczki, bo zarabia się ochłapy w "prestiżowej" firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała czarna - ale o tym właśnie była mowa. Sam przyznał, że go nie stać na to, żeby w razie potrzeby utrzymywać siebie, żonę i ewentualne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora33
A przyszlo Ci na myśl ,że Ty kiedyś możesz być ''bezproduktywny''? Każde oszczędności kiedś się kończą... Autorze kasa Cię już zepsuła zupełnie... Tylko się nie obraź...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
D GmailCom09 Akurat Ty powinnaś zamilknąć. Masz faceta z forsą, który utrzymuje Twój bezproduktywny tyłeczek, więc nie masz prawa się wymądrzać. Jesteś na utrzymaniu faceta więc czym tu chcesz błysnąć? Że koszuline chłopakowi kupisz za 50 zł. Ja tu mówię o poważnych przedsięwzięciach życiowych jak założenie rodziny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona mała czarna:P
czyli jednym słowem nie szukasz partnerki tylko wspóllokatorki.... tooo wszystko wyjaśnia:) a najlepiej żeby jeszcze urodziła Ci syna i zarobiła na niego i na siebie a Ty wielki pan będziesz niezależny z wszelkimi dogodnościami:) współczuję Twojej partnerce:) tyle z mojej strony:) pozdrawiam i szczęścia w życiu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dust - z taką kulturą osobistą to ty się o zakładanie rodziny martwić nie musisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęczowa jaskółka
Boję się myśleć co będzie jak żona Dust'a ulegnie wypadkowi i będzie niezdolna do pracy. Pewnie kopnie ją w tyłek tak mocno że wyląduje w sąsiednim województwie. Nawet jeśli jego żona ma CV ze stali to świata nie zmieni. Jak zajdzie w ciąże to większość pracodawców wtedy dziękuje kobiecie za współprace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała czarna - ale o tym właśnie była mowa. Sam przyznał, że go nie stać na to, żeby w razie potrzeby utrzymywać siebie, żonę i ewentualne dzieci. Nie no utrzymać przez okreś ciąży czy niezbyt długiego okresu to środki mam. Ale jakby to miało się ciągnąć latami?...sorry nie wyrobię. Nie wdzisiejszych czasach. A przyszlo Ci na myśl ,że Ty kiedyś możesz być ''bezproduktywny''? Każde oszczędności kiedś się kończą... Autorze kasa Cię już zepsuła zupełnie... Tylko się nie obraź... Nie obrażam się... no są wypadki losowe. Odpukać, żeby mi się nic nie stało. I co dziewczyna z pensją 1500 pln utrzyma rodzinę?? Rzuci mnie w cholere...a tak, jak strace prace na chwilę to wiem, że moja dziewczyna by mnie wsparła nie tylko duchowo ale przez pewien czas mogłaby wziąść większe obciążenie na własne barki. Nie jestem nieudacznikiem...prace w końcu znajde. Mieszkam w Wa-wie a to najlepszy rynek pracy w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora33
Moj mąż też ma CV ze stali a od 1,5 roku nie może znaleć pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Boję się myśleć co będzie jak żona Dust'a ulegnie wypadkowi i będzie niezdolna do pracy. Pewnie kopnie ją w tyłek tak mocno że wyląduje w sąsiednim województwie. Nawet jeśli jego żona ma CV ze stali to świata nie zmieni. Jak zajdzie w ciąże to większość pracodawców wtedy dziękuje kobiecie za współprace." No już nie bierz mnie za taką świnię. Teraz to zmieniasz temat jakimś przypadkiem losowym. Czy wy juz kompletnie nie umiecie czytać ze zrozumieniem?? Post dotyczy, że patrzę na zaradność i ambicje kobiety a wy to zinterpretowaliście jak autor postu to materialista i patrzy tylko na portfel kobiety. Cholera...jak wy matury zdajecie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dust - ale trochę za mocno to podkreślasz. Ludzie z zasady nie wchodzą w związki z pasożytami. Twój kolega sam się władował w problemy na własne życzenie - teraz może najwyżej płakać i płacić. Poza tym są ludzie miewają różne priorytety. Nie możesz mówić, że kobieta jest bez ambicji bo została nauczycielką i mało zarabia - nie każdy ma symbol dollara przysłaniający cały świat. Podział ról w związku nie musi być idealnie równy - wszystko zależy od tego co ludziom pasuje, a naprawdę zaradne osoby wiedzą na co je stać i umieją się zabezpieczyć na czarną godzinę. Na tym polega zaradność właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czyli jednym słowem nie szukasz partnerki tylko wspóllokatorki.... tooo wszystko wyjaśnia a najlepiej żeby jeszcze urodziła Ci syna i zarobiła na niego i na siebie a Ty wielki pan będziesz niezależny z wszelkimi dogodnościami współczuję Twojej partnerce tyle z mojej strony pozdrawiam i szczęścia w życiu" nie wspólokatorki a współtowarzyszki życia na równych prawach ...co do syna to chyba nie myslisz, że sam go urodzę:-) jaki niezależny...przecież ciągle trąbie, że poświeciłbym wszystkie środki na rodzinę...ale jak babsko zarabia 1500 pln to wszystko to za mało. Pewnie by chciała, żebym organy sprzedawał za dobro rodziny:-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się tu wszyscy oburzają i oskarżają autora tematu o materializm i brak uczuć, a bolesna prawda jest taka, że większość zarówno kobiet jak i mężczyzn zwraca uwagę na sytuację materialną i zawodową potencjalnego partnera. Kobiety też są materialistkami. Facet bez mieszkania i z marną pracą ma małe szanse, chyba, że u kobiety o jeszcze niższym statusie materialnym. Dlaczego jak mówię koleżankom, że się zakochałam to jedno z pierwszych pytań jest o pracę chłopaka? Tylko kobiety ubierają to w ładne słowa szukamy poczucie bezpieczeństwa, facet ma nam zapewnić byt, kiedy rodzimy dzieci itp. Faceci też badają sytuację materialną potencjalnej partnerki, chociaż się otwarcie do tego nie przyznają, bo to trochę niemęskie. Jednak często już na samym początku znajomości byłam pytana, czym się zajmuję, czy mieszkam sama czy rodzicami, czy mieszkanie jest na kredyt? Tak więc większość ludzi myśli o pieniądzach jednak na zewnątrz udaje, że to nie jest ważne. Ja oczywiście uogólniam bo znam też przypadki, kiedy jeden z partnerów jest w gorszej sytuacji materialnej i nie jest to problem (sama mam biedniejszego partnera i nie zamieniłabym go na żadnego innego). Zgadzam się też z tym, co ktoś wcześniej napisał, że dla dobrej kondycji psychicznej mężczyzny dobrze by było, gdyby, chociaż odrobinę więcej zarabiał. Faceci nie lubią czuć się gorsi od kobiet. Lubią imponować kobietom, także finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora33
Jak kocha to Cię nigdy nie zostawi... Zwłaszcza jak będziesz potrzebował pomocy... Zostawi Cię natomiast z pewnością jeśli Wasz związek będzie opierał się głównie na tym co posiadacie,ile kasy macie itp... Nigdy nie wiesz czy stracisz prace na chwilę czy już na zawsze... Nam też się wydawało,że to tylko na chwilę a to już trwa drugi rok i nie zapowiada się lepiej... A w Wawie owszem da się zarobić ale wydać też sporo trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GmailCom09
Po pierwsze autorze brak Ci kultury a po drugie naucz sie czytac tekst ze zrozumieniem;] Gdzie ja napisalam ze jestem na jego utrzymaniu???????? W normalnych zwiazkach i relacjach nikt nie mysli tego typu kategoriami kto jest na czyim utrzymaniu. Ja mojemu facetoei pomagam w pracy i to nie tylko papierkowiej i moge sie zalozyc ze o wiele wiecej mam pojecia o wielu rzeczach i w wielu kwestiach niz ty w tej swojej "CUDNEJ" pracy. Ludzie korzy nie siedza 8 h za biurkiem nie sa bezproduktywni ale Twoj maly mozdzek tego nieogarnia. Moj facet ma swoje interesy a poki ja wlasnej pracy nie mam TO POMAGAM MU! BO NA TYM POLEGA ZWIAZEK ZE DWOJE LUDZI MOZE NA SIEBIE LICZYC. Ty nawet nie rozumiesz przeslania, z koszulka za 50 zl podalaam Ci przyklad jak to dziala ale Ty nie jestes w stanie ogarnac. Myslisz jak zswykly dupek a nie jak facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×