Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cfyvugbihnojim

wstydzę się wychodzić na ulicę

Polecane posty

Gość cfyvugbihnojim
to trudne, bo całe życie musiałam sobie radzić sama. przyzwyczaiłam się do tego stanu rzeczy i teraz nie czuję potrzeby, aby obarczać innych swoimi problemami. swego czasu chciałam powiedzieć o tym wszystkim przyjaciółce. w porę jednak zdałam sobie sprawę, że ona sama ma mnóstwo problemów i to jej trzeba pomóc. zresztą zawsze zajmowałyśmy się jej zmartwieniami- ona jest wrażliwsza ode mnie i o wiele bardziej potrzebuje wsparcia. ja bym się najzwyczajniej w świecie wstydziła mówić o sobie. czuję się jak podgatunek człowieka, więc sądzę, że zawracanie innym głowy byłoby czystym nietaktem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjhj Ola
Słonko, zawsze tak źle myślisz o sobie i o swojej przyszłości czy są okresy, kiedy czujesz się dobrze ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdcvndbcfg
przestań narzekać! mam przyjaciolke z duża nadwagą, w zasadzie dwie ale ta druga ma mniejsza.. Żadna tak siebie nie traktuje. Ty nie masz problemu z nadwaga tylko z sama sobą, od tego zacznij.. zaprzestanie przyjmowania sterydów czy ostra dieta z wysilkiem nie zmieni twojego podejscia do samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfyvugbihnojim
są takie okresy, ale trwają bardzo krótko. nie ma ostatnio dnia, kiedy nie płakałbym w poduszkę i nie wyła do księżyca. dziękuję, że chcesz mi pomóc, ale naprawdę nie chcę Ci zawracać głowy. Na pewno masz lepsze rzeczy do roboty, niż wysłuchiwanie narzekań jakiejś frustratki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjhj Ola
gdcvndbcfg skąd ta pewność, że żadna z nich tak siebie nie traktuje? Baaardzo często po prostu tego nie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjhj Ola
Słonko, przestań mi wmawiać, że wcale nie chcę z Tobą rozmawiać. :D Gdyby tak było, to w ogóle bym nie pisała. Czyli jednak chcę. Poza tym, po tym co piszesz i jak piszesz wydajesz mi się być ciepłą i mądrą osóbką, a kontakt z takimi ludźmi to dla mnie czysta przyjemność. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh takj czytam i czytam i bez chamstwa,ale mysole,ze za bardzo sie nad soba uzalasz . ok masz jakies tam kompleksy i depresje dzieki temu,wspolczuje,ale mysle ze przesadzasz bo gdyby bylo az tak ,ze to popelnilabys to samobojstwo,a jednak tego nie robisz bo potrzebujesz akceptacji. mysle,ze wystarczyloby gdybys zdobyla przyjaciolke od serca,ktora wyciagla by Cie czasem na miasto,pokazala jak mozna zyc,zabrala na zakupy. musisz byc sympatyczna i inteligentna przede wsyzttskim skoro studiujesz a to juz ogromny atut -uwierz mi. napisalas o swoim problemie , a kiedy proponuja rozmowe twierdzisz,ze nei chcesz zabierac czasu... to glupie,moze akurat znajdziesz sobie kogos z kim bedziesz mogla nawet popisac sms dla poprawy nastroju,nawet ja bym mgla sie na to pisac;D wiesz sama kiedys bylam taka,ze w towarzystwie nowym szcegolnie nie potrafilam sie otworzyc i uwazali mnie za dziwna bo nie rozmawialam ze znajomymi swojego chlapaka,ale sobie mysle kurcze dlaczego to oni maja mnie zaakceptowac?? to ja powinnam ich zaakceptowac! a jesli mi nie pasuja nie musze z nimi gadac i byc mila na sile. to tak w nawiasie zebys zrpzumiala ze to Ty sobie dobierasz przyjaciol i to nie dziala na zasadzie takiej,ze to ludzie Ciebie musza akceptowac a jesli tego nei robia jestes gorsza. o nie moja droga ! mam jeszcze wiele do powiedzenia ,ale nie umiem odniesc sie slowami do tego bo za duzo kwesti musialabym poruszyc, natomiast sedno jest takie,ze jesli akceptujesz siebie ,ludzie wokol beda Cie postrzegac inaczej,a ludzi wokol siebie powinnas dobierac sama,to nie Ty musisz sie wpasowywac w grupe!! moze ktos sie odniesie do tego?:) z gory przepraszam za bledy ,ale pisalam bardzo szybko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdcvndbcfg
do Ola bo je znam, wiem jak wygląda akceptacja a wiem jak ukrywanie tego. Jesteśmy ze sobą prawie na codzień i znamy sie od dziecka także twoje wywody na mnie nie działają. PS: Osoby z kompleksami nie lubia uzalania tylko matywacje tzw kopem w dupe. Muszą się wziąść za siebie jesli nie chca byc ofermami. Mają żyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjhj Ola
Czyli piszesz, że sterydy to tylko chwilowa sprawa? One pewnie wpływają na Twoją wagę. Wiesz, interesuję się odżywianiem, jak chcesz możemy coś razem pokombinować, jak polepszyć Twoją dietę. Nawet jeśli nie zgubisz całej nadwagi w tydzień to zawsze zdrowsze odżywianie wpływa korzystnie na samopoczucie i poziom energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaarwena
gdyby bylo az tak ,ze to popelnilabys to samobojstwo,a jednak tego nie robisz bo potrzebujesz akceptacji." samobojstwo to wcale nie jest ostatni etap depresji, istnieja stany w ktorych nie chce ci sie juz nawet zabic. zreszta z moich obserwacji wynika ze taki krok podejmuja ludzie ktorym generaklnie bylo dobrze i nagle cos sie stalo takiego "strasznego" w ich mniemaniu. oczywiscie to nie jest regula, ale cos jest w tej obserwacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaarwena
waga oczywiscie jest jakas przeszkoda, ale ja np mam normalna wage, obiektywnuie patrzac jestem przecietno-ladna z twarzy, a i tak bywa ze strasznie boje sie wyjsc, nieraz dlugo zbieram sie do wyjscia bo to dla mnie za kazdym razem sprawdzian, pole bitwy z przechodniami... po czesci chyba mamy cos podobnego... bylas u psychiatry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfyvugbihnojim
do Eteryczna napisałam, że chciałabym już odejść z tego świata, ale tego nie zrobię ze względu na rodziców. Obydwoje są chorzy i potrzebują specjalistycznego leczenia. Muszę zarabiać, aby im to leczenie umożliwić. wiem, że się użalam nad sobą i w zasadzie nie powinnam nawet mówić o tak głupim problemie... niektórzy ludzie naprawdę cierpią, nie mają na chleb, chorują, mają poważne problemy... pozwoliłam sobie napisać na tym forum, bo nie chcę wywlekać swoich słabostek przed znajomymi i ich nimi zadręczać. fghjhj Ola sądzę, że gdybym odstawiła leki, nie miałabym większych problemów ze zrzuceniem wagi. nigdy dużo nie jadłam, codziennie ćwiczę i myślę, że szybko zgubiłabym wagę. nie sądzę jednak, że problem tkwi w wadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjhj Ola
O widzisz, Eteryczna12345 też chce z Tobą rozmawiać. Widzisz, tym bardziej że się nie znamy osobiscie, nie powinnaś obawiać się tego, że zrzucasz na nas swoje problemy, bo nie jesteśmy ze sobą tak związane emocjonalnie jak Ty ze swoimi przyjaciółmi. No i czasami łatwiej jest się otworzyć przed kimś obcym niż przed bliskimi, więc zachęcam do pisania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfyvugbihnojim
do psychiatry na pewno nie pójdę. wiem, co by mi powiedział. ja sama zresztą wiem, jakie kroki powinnam podjąć, aby nieco "znormalnieć". potrzebuję tylko jakiegoś kopa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wiem,ale kazdy jest inny i na Boga dziewczyna moze ma takie problem i jest jej z tym ,zle,ale chce zyc i cieszyc sie zyciem wiec tego nie zrobi. nie popadajmy w paranoje bo gdyby jkazdy kto ma problem i kompleks popelnial samobojstwo chodzilibysmy na 10 pogrzebow dziennie!!!!!!! nie jestes specjalista od tego,ale tez czesto sobie mowie" zaraz sie zabije" i nie robie tego bo nawet nie mialabym odwagi, wiec no..... nie bagatelizuje problemu tej dziewczyny,ale nie analizujmy jej stanu psychicznego tylko pomozn=my jakos zmienic zycie,ale nie gadajcie takich bredni szczegolnie kiedy nie jestescie psychologami czy psychiatrami ,bo wasze zauwazenia nie musza byc prawdziwe i moga mijac sie z prawada. tak wiem,ze pisalas o rodzicach natomiast co co wyzej napsialam mysle,wyjasnia moje intencje napisania "gdybys chciala sie zabic ,zrobilabys to" po prostu kazdy mial kiedys takie mysli,a rzadko kto to realizuje,Ty masz wymowke rodzicow,ja nie mialabym odwagi a sadze ze tak na prawde nie chcesz tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaarwena
a sama zresztą wiem, jakie kroki powinnam podjąć, aby nieco "znormalnieć" potrzebuję tylko jakiegoś kopa. " jakiego? ja ci dam kopa: wez sie w garsc! zycie jest jedno! zaakceptuj siebie! otworz sie na ludzi! pomoglo? :) prosze cie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjhj Ola
Problem nie jest głupi. Jest poważny, ale może razem uda się go rozwiązać w jakiś prosty sposób. Warto spróbować. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfyvugbihnojim
oczywiście, że nie chcę. ale z drugiej strony zastanawiam się, co mnie czeka? wiem, że nie stworzę żadnego związku, nie założę rodziny, nie dojdę do jakichś szczególnych zaszczytów. po co zatem żyć i zabierać miejsce komuś, kto cieszyłby się tym życiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fghjhj Ola - dokladnie, jestesmy tutaj od tego,zeby rozmawiac i dzielic sie ze soba swoimi sparwami i zgadzam sie z tym,ze czesto latwiej jest otworzyc sie przed obca osoba,niz prze znajomymi,kotrzy widza tylko jedna nasz twarz,twarz ktora pokazujemy im wlansie i nei chcemy,zeby znali ta druga strone naszej osobowosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaarwena
"wiem, że nie stworzę żadnego związku, nie założę rodziny, nie dojdę do jakichś szczególnych zaszczytów." przemawia przez ciebie choroba, nie ma zadnych przeciwwskazan zebys realizowala sie na tych wszystkich polach po co zatem żyć i zabierać miejsce komuś, kto cieszyłby się tym życiem? bzdura,a na twoje miejsce nie wejdzie nikt z kolejki kto lepiej od ciebie przezye zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzsisz dziewczyno dlatego zmierzam do tego,zebys nie mowila o samobojstwie,a zaczela zyc i szanowac to co masz ,bo nadwaga to nie koniec swiata..... i na prawde sadze,ze wystarczy ze znajdziesz sobie kogos,jakas przyjaciolke od serca ,kotra wybije Ci z glowy takie uzalanie sie nad soba:) zawsze to fajniej wyjsc z kims na miasto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjhj Ola
jak - zabierać miejsce? przecież gdyby Ciebie nie było, nikomu nagle nie zrobiłoby się lepiej. wręcz przeciwnie, sporo osób dla których byłaś ważna na pewno ciężko by to zniosła. a poza tym jesteś obdarzona dużą empatią, dlatego czuję, że żyjąc(ale tak pełnią życia, z odwagą!) jesteś w stanie zmienić życie paru osób na lepsze. po co zaszczyty? życie wśród ludzi jest wystarczająco satysfakcjonujące, będąc z nimi na równi, nie potrzeba się szczególnie wyróżniać i być ponad tłumem. A co do rodziny i miłości nie zakładaj z góry, że tego nie będzie, bo znając życie, przegrałabyś taki zakład ;) to że teraz nie masz gromadki dzieci i zakochanego w Tobie do szaleństwa mena nie znaczy, że za dekadę, rok, miesiąc czy już jutro nie zpotkasz miłości swojego życia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123ewqa123
Doskonale rozumiem autorke tego posta ja wprawdzie nie zmagam sie z nadwaga choruje na mało znana chorobe nogi mam bardzo grube wrecz olbrzymie mieszkam na wsi zabitej dechami oddalabym wiele za jakakolwiek prace zeby tylko wyrwac sie z tych 4 ścian. Wszyscy znajomi pracuje lub wyjechali za granice i nie wiem co mam zrobic ze swoim zyciem, kazdy dzien to niekoncząca sie monotonia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna:((((((aaaaa
Wszystko źle robisz!. Nie jesz jesteś słaba--proste?? ba bardzo proste. A nawet jakbyś tak schudła to twoje ciało będzie wyglądać bardzo źle będzie jak galareta, z cellulitem. Ustal albo wybierz do dietetyka ustali Ci dietę - wybierz się na siłownie pod okiem instruktora - fitness - basen Ruch jest najważniejszy, wiara w siebie oraz zapał czyni Cuda kochana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfyvugbihnojim
aaarwena są przeciwskazania. mam 23 lata i jeszcze nigdy z nikim nie byłam. w tym wieku większość jest już w jakimś związku. jeśli już muszę żyć, to chciałabym przeżyć tę resztę czasu godnie i nie myśleć o swojej beznadziejności. szkoda, że nie wiem jak tego dokonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfyvugbihnojim
fghjhj Ola staram się robić coś dla ludzi. od dłuższego czasu jestem wolontariuszką, pomagam dzieciom w nauce, udzielam się w kilku fundacjach. tylko to powoduje, że jestem w stanie wyjść z domu i pokazać się publicznie. za każdym razem jest mi jednak trudno. kiedy już jestem z tymi dziećmi, to nie czuję żadnego strachu- dzieci nie oceniają człowieka po wyglądzie, nie śmieją się z jakichś braków... a jeśli chodzi o miłość- już raz się zakochałam i do tej pory mi nie przeszło. facet nawet nie wie, że coś do niego mam. ech, no trudno. takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjhj Ola
A ja mam kilka koleżanek starszych od Ciebie, które które z nikim nie były tak na poważnie, ale dlatego, że właśnie czekają na tego jedynego, są bardzo religijne i wynika to właśnie z tego, ale nie mają kompleksu, raczej są z tego dumne, bo znaleźć kogokolwiek to nie problem. Coś mi się wydaje, że większą blokadę dla Ciebie w konteście związków stanowi właśnie wiek i brak "doświadczenia" na tym polu niż dodatkowe kilogramy. Dobrze czuję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfyvugbihnojim
największą blokadą jest miłość do jednego mężczyzny, która nie przemija wraz z upływem lat. zawsze chciałam mu powiedzieć, co czuję, ale nigdy nie miałam odwagi. najbardziej boli mnie, że po wielomiesięcznej rozłące on sam się do mnie odezwał i chciał spotkać... po co mam się łudzić i dawać sobie jakieś nadzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniczka :P
Też mam nadwagę a wiadomo jak to latem trzeba pokazać więcej aż strach wyjść na ulice wszystkie dziewczyny wydawał mi się ideale lepsze, wróciłam nie dawno z Anglii i tam zobaczyłam jak dziewczyny obnoszą sie ze swoją waga porostu jednym zdaniem mieli na to wyje...ane Kiedy zapytałam jednej dziewczyny czy nie myślała zeby cos zmienić w sobie powiedziała :' Ja się dobrze czuję w swoim ciele jeśli komuś sie to nie podoba to oni maja problem, akceptuję siebie a jak by tak nie było to bym zmieniła "I wtedy pomyślałam sobie pierdol...ić wszystkich . Przyjechałam do Polski i teraz chodzę z głowa do góry uśmiechając się od ucha do ucha, nie widzę mojego ogromnego brzucha :P Nawet czasem jak patrze widzę złość w innych że jestem taka pogodna i to oni mi zazdroszczą :) Musisz zmienić nastawienie a potem działaj jeśli to nie pomoże bo jak będziesz się złościć to niczego nie zmienisz a bedziesz bardziej z frustrowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×