Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pani D.

Brak seksu w małżeństwie - pomocy

Polecane posty

Gość ja z mezem to zwsze
sory ale ten twoj chlop to h u j za przeproszeniem a nie facet i maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem
No właśnie, obiad mnie jeszcze czeka. A wiecie co jest w tym wszystkim najdziwniejsze? Że on tak wybrzydza ciągle na to co ja ugotuję, ale jak nie ugotuję to zaraz mam awanturę że oczywiście miałam ważniejsze sprawy niż ugotować obiad dla męża. Ja tego gośia chyba nigdy nie zrozumiem. On kiedyś taki nie był. Wszystko mu smakowało, nawet sam coś czasami dla mnie ugotował. Nie wiem czy to ja swoją postawą go rozwydrzyłam tzn dając mu wszystko zarówno w domu jak i w łóżku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....twierdza
--->mam ten sam problem naprawde przykro mi jest ze nie moge napisac nic optymistycznego na temat swojego malzenstwa... i ciebie w jakis sposob pocieszyc 🌻 ale bylam w innym zwiazku i pewnie bylabym w nim dalej gdyby nie nagla smierc partnera...bylo fajnie nam razem, choc spiecia zdazaja sie zawsze...ale ogolnie szlismy razem do przodu...wiec mozna mysle ze moje nieudane malzenstwo to po pierwsze zly wybor, po drugie za szybko... ale teraz to tylko przeszlosc...ale to dobra lekcja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem
twierdza, to straszne co piszesz... Ja nie do końca wierzę że można bo tak jak już pisałam wcześniej nie znam osobiście prawdziwie szczęśliwych małżeństw ze stażem większym niż te kilka lat. Choć pamiętam jak poznałam mojego męża. Wydawało mi się że złapałam Boga za nogi, taki mi się wydawał opiekuńczy i wspaniały. Pamiętam jak mówiłam przyjaciółce że może nie jest najprzystojniejszy ale wiem że mnie kocha, że o mnie dba i jest dla mnie dobry. A nu nagle ten człowiek zmienił się o 180 stopni. Tzn w sumie to nie bije mnie ani nie oszukuje, ale za to lekceważy i poniża. Nie wiem co się stało. Nawet myślałam że to jakaś choroba psychiczna może.... Pamiętam że takie wybuchy zaczął mieć jak staraliśmy się o dziecko, ale tłumaczyłam to stresem itd. Potem w ciąży się uspokoiło, cieszył się i w ogóle. Problem pojawił się ze wzmożoną siłą po porodzie. Zaczęły się pretensje że coś z dzieckiem nie tak robię, potem była zazdrość o dziecko, a potem to jakoś tak poszło i przeobraziło się w ekspresowym tempie w to co jest teraz. Próbowałam z nim rozmawiać o co chodzi, dlaczego się zmienił to mi mówił że on jest cały czas taki sam tylko ja się zmieniłam. Trudno żebym się nie zmieniła jak zostałam matką, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfjagn
Mam ten sam problem i Twierdza, Przykro mi ale Wasi mężowie potrzebują terapii wstrząsowej, nie żartuję!!! Z tego co widzę to zrobiły się z nich chamowate zgredy, myślące tylko o swojej własnej dupie. No sorry ale trzeba nimi szturchnąć, żeby teraz coś zrozumieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....twierdza
--->mam ten sam problem wiesz ja tu nie pisze o jakis milostkach kiedy mialam 20 lat, chodzeniu do kina, na spacer do parku i pocalunkach ukradkiem... bylam w trzech dla mnie waznych zwiazkach w pierwszym facet mnie zdradzil w drugim zmarl meza zostawilam...ale mam pretensje wylacznie do siebie...moglam przewidziec...choc zawiodl mnie bo nie walczyl...tylko wiecznie sie obrazal, nie odzywal, stroil fochy jak baba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....twierdza
kfjagn ja juz nie mam meza ale moglam sobie na rozwod pozwolic bo nie mielismy dzieci ani nic wspolnego on sie przeprowadzil do mnie i wiecznie cos bylo nie tak...mialam dosc i ktoregos pieknego dnia powiedzialam: koniec po co mi facet skoro zyje sama ... jem sama ... spie sama i nikogo teraz nie szukam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfjagn
No Twierdza uważam,że to była bardzo dobra decyzja. Życię mamy tylko jedno, więc naprawdę nie ma sensu marnować go na bycie z kimś kto Cie tak boleśnie lekceważy. Bo naprawde tylko jest jedna szansa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....twierdza
jestem przeciwniczka bycia na sile i mam gdzies co mowia inni i bez problemu w wiele miejsc chodze sama czy jade... -nie mam tego co potrzebuje, nie mam ...widocznie taki moj los... ale mam spokoj w domu i wiecie jakie to wazne... dlugo leczylam pokiereszowania pomalzenskie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hashka
Jestem w trochę innej sytuacji, ponieważ to nie On a ja nie mam ochoty na seks, on się do tego głównie przyczynił. Przykre, ale tacy właśnie są faceci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gall anonimowo
twierdza, podzielam twoje zdanie, bo takie zwiazki na sile rujnuja psychike, a i tak wczesniej , czy pozniej sie rozpadaja, tylko ze szkody, jakie z tego wynikly, sa czasami nieodwracalne. Piszesz: "-nie mam tego co potrzebuje" . A co by bylo, gdyby nastapily jakies zmiany i moglabys miec okazje to zmienic. Czy jakby pojawil sie ktos, kto chcialby z Toba byc i staral sie o to. Jakbys na to reagowala, po dwoch nieudanych zwiazkach, bo trzeci to inna sprawa, smierc meza. Bylabys sklonna wejsc w nastepny zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....twierdza
Gall bardzo trudne pytanie moze tak...moze nie nie mam zupelnie zaufania do ludzi...wiec pewnie zwiazek na moich warunkach ;) czyli pakuje walizke i ide do faceta mieszkac :D niech on sie martwi o wszystko ;) ja chce lezec i pachniec :D tyle czasu nosilam spodnie...teraz mu oddam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gall anonimowo
Tak podejrzewalem, ze bylyby obawy z twojej strony. Ale jest tez nieodparta chec zmiany na lepsze, na zdobycie czegos, czego nam brak. I pewnie nie pakowalabys sie juz w formalny zwiazek potwierdzony w USC?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gall anonimowo
A te nasze panie to gdzie? Juz dawno minela pora obiadowa.:) Moge zrozumiec autorke posta, bo karmi pewnie "na zawolanie" i nie ma czasu, a reszta gdzie?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gall anonimowo
:d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d:d :d:d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....twierdza
Gall w USC...raczej nie wystarczy poczytac pewne przepisy zeby wiedziec ile formalnosc zwana malzenstwem niesie zoobowiazan: chocby odpowiedzialnosc za dlugi chocby obowiazek alimentacyjny itd za stara jestem by sie zakochac slepo i dlugo i ciezko pracowalam na to co mam, by sie tak o juz dzielic... teraz to najbardziej by mi pasowal weekendowy zwiazek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gall anonimowo
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D:D :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....twierdza
Gall dostales kase od szefa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gall anonimowo
twierdza te buzki to takie zabawy z nudow. Probowalem zrobic znak zapytania, ale nie wyszlo. A wracajac do tematu; i myslisz, ze raz w tygodniu by Ci e zadowalalo?;) Pewnie po jakims czasie chcialabys miec go na codzien. Bo to nie chodzi tylko o czysty seks. Pragnelabys miec kogos na co dzien, by porozmawiac z nim, a w nocy miec sie do kogo przytulic i spokojnie usnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gall anonimowo
Wlasnie nie! 😡 . dlatego siedze w domu i popadam w stary nalog :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....twierdza
Gall ty tez planujesz raz na tydzien jezdzic do domu :D nie przesadzajmy ;) fajnie spedzony we dwoje weekend jest naladowaniem akumulatorow, mam swoja prace, znajomych, rzeczy ktore lubie robic poza tym chce sie wyspac :D a wysypiam sie tylko sama w swoim lozku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gall anonimowo
A do tego do jutra musze zaplacic tu mieszkanie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....twierdza
no widzisz tak to jest jak sie rozumie innych i co zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gall anonimowo
A ja nie moe zrozumiec par, gdzie kazdy spi w swoim lozku. Taki zwiazek to wyglada na kontrakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....twierdza
moze jednak powinienes opuscic szefa...rozumiem dobry czlowiek ale jesc trzeba, czynsz placic a pewnie do domu wysylasz... i poszukac innej pracy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gall anonimowo
No mam jeszcze pare euro, ale jak bede zmuszony je wyciagnac, to definitywnie odchodze od goscia, bo 3 dni temu wyraznie mu powiedzialem, ze nie mam kasy i ze musze zaplacic mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....twierdza
e tam nie przesadzaj ja nie zmuze oka jak mi facet chrapie, kreci sie czy reke zaklada...trudno tez dopasowac godziny wstawania... takze spanie w osobnych lozkach nie jest dowodem na brak milosci czy seksu... http://kobieta.wp.pl/kat,26325,title,Spac-razem-czy-osobno,wid,13329905,wiadomosc.html?ticaid=1eeaa http://deser.pl/deser/1,83453,7021472,Naukowcy__spanie_razem_przyczyna_rozwodu.html http://www.papilot.pl/ciekawostki/17185/Lozko-spac-RAZEM-czy-OSOBNO.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gall anonimowo
Caly czas ta mysl mi siedzi w glowie, ale jest jeszcze taka sprawa, ze jak odejde to on sie wscieknie i beda problemy z zaplata zaleglosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gall anonimowo
Nie jest dowodem na brak milosci, ale jest tak jakby lekkim oddaleniem sie od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×