Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mania23

Czy są tu kobiety które miały w czasie ciąży rzucawkę lub stan przedrzucawkowy?

Polecane posty

kolina--- to już rozwiałaś moje wątpliwości i wiem kto pisze :) U nas róznica wieku i odkładanie decyzji o ciąży nie jest spowodowane tylko moimi problemami w ciazy.. mielismy tez trochę problemów z synkiem. Ma astme i przez pierwsze 1,5 roku zycia to dusil mi się non stop.. czesto bylismy w szpitalu.. także nawet wtedy o ciązy nie myslałam.. Tez sporo z nim przeszlismy. ale już jest coraz lepiej i mysle, ze teraz moge pomyśleć z męzam o rodzeństwie dla niego. mam tez pytanie do Ciebie.. ile z powodu nadcisnienia spedziełaś czasu w szpitalu. ja w sumie byłam 2 miesiace tyle ze miesiac z powodu skurczy przedwczesnych w 23tc a potem tez 4 tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "LekarzProwadzącyBałwan"--- U nas było w sumie tak, że synek wyszedł z tego ok ale ja mialam się gorze. Pamietam, jak tego samego dnia co miałam cc tylko, że to bylo rano na obchodzie, jeden z lekarzy powiedział ze zabiera mnie na usg i zobaczy ile wazy dziecko i jesli bedzie wazyło ok to rozwazy z ordynatorem cc lub wywołanie porodu dzis (kazał byc mi na czczo). powiedział ze cisnienie skacze mi od 3 tyg i doszlo bialko i nie ma sie nad czym zastanawiac. Zrobili usg, przepływy były ok, dziecko ładnie przyrastało i ordynator stwierdził ze ma jeszcze siedziec w moim brzuchu. i tego samego dnia wieczorem cisnienie tak mi skoczylo ze w 15 min mialam cc, a cisnienie wogole nie chciało mi spasc.. nie mogli go opanowac. mialam ponad 200 górne a tetno 176 widzialam na monitorze :( myslałam ze umieram, ledwo moglam miec otwarte oczy odpływałam, połozna mnie chlapały wodą i klepały po twarzy ze nie wolno mi spac :( nie chciało mi spasc to cisnienie.. a jeszcze rano stwierdzili, że jeszcze nie czas na poród i ze jest ok. I ja w sumie to sie boje tego, że moze byc podobnie ze lekarze uznaja ze jest ok.. a ja za dwie godziny i dziecko zejdziemy z tego swiata :( to mnie przeraza, i chyba przerasta :( Planuje teraz jak bede tam w przychodni w szpitalu gdzie rodziałam.. zabrac historie choroby i zobacze pokaze ja lekarzowi i niech mi powie jak to rzeczywiscie wygladalo i kiedy zaczelo sie pogarszac. Dodam tez ze ja tydz przed cc wyladawalam na sali porodowej bo tez miałam wyskokie cisnienie i nie chciało spasc i tez juz zastanawiali sie czy nie ciąc.. ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LekarzProwadzącyBałwan
Mania23 Współczuję tych przejść. Tego się nie zapomina. :/ Może faktycznie warto pogadać z psychologiem, ale wydaje mi się, że dobry ginekolog z ludzkim podejściem też dużo zdziała... U mnie nie mieli wyjścia, bo poród zaczął się sam, a ja miałam wskazania niezależnie od ciśnienia. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mania, rzeczywiście jak dziecko choruje to nie ma głowy do myślenia o kolejnym. Ale myślę, że jak już masz jakiś horyzont (po wakacjach) to już jesteś na dobrej drodze :-) "Lekarz.." niestety nie pomogę Ci, bo ja Lublin mam tylko w nicku :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia27
Hej dziewczyny długo się nie odzywałam widzę że jest na coraz więcej. Odebrałam dzisiaj wyniki z badania histopatologicznego i nic z niego nie wynika- jak stwierdzona resztki poronienia. Nie wiem co o tym myśleć jestem zakręcona- czy to dobrze czy źle. Jestem ciekawa co lekarz powie i kiedy pozwoli mi się starać o kolejne dziecko. Dziewczyny jak czytałam wasze wypowiedzi widzę że główny temat to ciśnienie. Myslę że najwazniejsze jest to aby tak obsesyjnie o tym nie myśleć poniewaz to też ma wpływ na wynik badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajajajajajajajjjjjjjjjjjjjjjj
Ja miałam obie ciąże rozwiązane przez CC w prywatnej klinice 2 tyg przed terminem. I tak jak pisałam pierwsza była najgorsza. Szpitale, 3 różne leki + zastrzyki w szpitalu. Ale dotrwałam do końca :) druga troszkę lepsza brałam tylko dopegyt i magnez, zaczęło się tak samo w 20 tc magnez mi naprawdę dużo daje - nie wiem dlaczego :) trzecia znów od 20tc skoki. Lekarz kazał przez kilka dni mierzyć ciśnienie w domu i przyjść z wynikami. Zaczęłam znów więc jeść ten magnez skoro mi pomagał i się unormowało. Lekarz nie widział przeciwwskazań powiedział że nie zaszkodzi. Jestem bez leków i za tydzień CC :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LekarzProwadzącyBałwan
Jajaja Oby jak najwięcej takich optymistycznych zakończeń, jak u Ciebie. Trzymam kciuki i powodzenia za tydzień! Mam nadzieję, że i mi się kiedyś uda przełamać ten strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jajjja-- ja też zyczę wszystkiego dobrego :) i scześliwego rozwiąznia. takie przypadki ja Twój pokazują, że można mieć nadzieję, ze mimo wszystko bedzie ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tofifikowa22
również, życze powodzenia :) i czekamy na wieści :) ost tal czytam kaffe i czesto dziewczyny mają problemy z cisnieniem w ciazy :( jeju jakas plaga ! Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margolcia w moich histo za żadnym razem nic "istotnego" dla sprawy nie ujawnili. Nie wiem w którym t.c. byłaś, ale nam lekarz po 10tc. mówił, że w zasadzie w kolejnym cyklu możemy. Byleby tylko psychicznie byc gotowym. jajajajajaja, cieszę się, że wszystko się dobrze ułożyło i teraz tez będzie ok, ale szczerze powiem, że zawsze byłam sceptycznie nastawiona do prywatnych klinik. Bo w nich tak już jest, że wszystko jest ładnie pięknie gdy wszystko jest "ładnie pięknie". Jeśli pojawia się coś nieprzewidzianego, często się okazuje, że transportują pacjenta do państwowej placówki, bo nie mają ani mocy sprzętowej ani obsady. Zresztą na swojej skórze dwa razy już się przekonalam o tym, że państwowa placówka była dobrym wyborem. Za pierwszym razem, gdy mały urodził się z zapaleniem płuc. Wtedy i tak oddaliby go na państwowy OIOM i to już nie neonatologiczny przy porodówce tylko zwykły dziecięcy. Za drugim razem, gdy młodszy miał "zabieg", przy którym prawie nie zszedł. o ile by go ogarnęli w prywatnych warunkach to i tak wywieźliby go na OIOM w dziecięcym państwowym. I dlatego mam jakieś wewnętrzne opory. Owszem, to miłe, gdy ma się obsługę ponad standardem NFZ, ale ja jakoś się przemęczę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajajajajajajajjjjjjjjjjjjjjjj
Zależy jaki matka ma wybór - u nas państwowy miał taka opinię że nie miałam wyboru... Wyobraź sobie że gdy tam pojachałam w nocy - miałam 165/ 95 ciśnienie i prowadząca ciążę kazała mi się zbierać w szpitalu po mnie krzyczeli! Ja w stresie, pierwsze dziecko, ciśnienie skacze jeszcze bardziej - przecież rodzice sie boją! Po moim mężu też się darli... Szkoda opisywać. Dlatego do wyboru miałam tylko klinikę - a i tak miałam komplikacje - krwotok - i poradzili sobie super. Nie bez znaczenia był fakt że pracował tam najlepszy lekarz z naszego regionu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia27
Hej dziewczyny jestem załamana. Wróciłam do pracy po chorobowym (poronienie) pracowałam jeszcze 2 tygodnie i zostałam zwolniona z pracy. Pracowałam 10 lat i takie dostałam podziękowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LekarzProwadzącyBałwan
margolcia27 Bardzo mi przykro. Jak to się stało? Na jakiej podstawie Cię zwolniono? Jaką miałaś wcześniej umowę? Czy to zgodne z prawem w ogóle? Współczuję Ci bardzo. Jedyne, co Ci mogę powiedzieć na pocieszenie, że naprawdę często "nie ma tego złego, co na dobre nie wyszło". Może to tylko początek czegoś lepszego. Trzymam kciuki, żebyś znalazła 10x lepszą pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajajajajajajajjjjjjjjjjjjjjjj
współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margolcia-- bardzo mi przykro :( po tym wszystkim co przeszłaś jeszcze to na dokładkę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia27
Hej cały szas szukam pracy. A najbardziej boli mnie to że muszę odłożyć plany jeżeli chodzi o dziecko. Jeżeli uda mi się zdobyćpracę to przecież nie mogę zajść w ciążę. Jestem osobą odpowiedzialną. Poprzedni pracodawca postąpij ze mną straszne byłam już niewygodnym pracownikiem. Jestem ciekawa co jeszcze mnie spotka. Ogólnie mam dosyc tragedii. Dwa lata temu zmarł mój ojciec, w zeszłym roku córeczka i w tym roku kolejne atrakcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LekarzProwadzącyBałwan
margolcia27 Trzymaj się dzielnie. Po nocy przyjdzie w końcu dzień. Znajdziesz dobrą pracę. Na dzidziusia też przyjdzie czas. Taki ten nasz żywot czasem niesprawiedliwy właśnie. :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia27
Cześć dziewczyny dzisiaj dowiedziałam się że moja siostra jest w ciąży- drugie dziecko. Mieszkamy razem i wiem że będzie mi cieżko. Oczywiście cieszę się że jej się udłało z drugiej strony wiem że bede to przeżywała bo jabardzo pragnę dziecka. Chyba wpadam w depresje i nawet mąż nie jest mi wstanie pomóc bo też stracił pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margolcia-- nie wiem co napisać..mąż też stracił pracę.. bardzo, bardzo Wam współczuję. tyle wycierpiałaś i nie zasłużyłaś na kolejne przykre doświadczenia. A co do ciąży siostry, to nie miej do siebie pretensji o to że gdzieś tam Cię to boli.. to zrozumiałe, wiadomo przecież że życzysz jej wszystkiego dobrego ale nie jesteś ze stali. Ja też zawsze mam takie specyficzne uczucie... nie wiem nawet jak to określić.. czy to żal czy to zazdrosć.. sama nie wiem, kiedy widzę i słyszę że w rodzinie i wśród znajomych sa kolejne dzieciaki, że wszystki kolezanki super znoszą ciąże. Potem mam o to do siebie pretensje ale to są emocje i nic na to nie poradzę. Pomyśl też że Twojej siostrze też nie jest łatwo bo wie co działo się u Ciebie.. nie wiem jaki macie kontakt, ale może po prostu porozmawiaj z nią szczerze, że się cieszysz jej szcześciem ale że masz takie uczucia jakie masz, że się obawiasz etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia27
Mania 23 z siostrą mam dobre relacje tylko po prostu ja nie mam już sił do walki ogólnie nic mnie nie cieszy- poddaję się. Przepraszam że narzekam ale ile człowiek może znieść. Mam mężą którego muszę wspierać ale widzę że źle mi to idzie. Teraz czekam co jeszcze mnie spotka- rodzina mówiła że jak poroniłam to nic gorszego chyba sie nie przydarzy a jednak tragedia za tragedią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia27
Hej dziewczyny czy zagladądacie tu jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Margolcia-- zaglądam, jak tam u Ciebie?? mam nadzieję, że do przodu?? Jak się czujesz?? u nas teraz cały czas choroby, synek miał zapalenie oskrzeli, przez 2 tyg byliśmy uziemieni a teraz mamy jakąs grype żołądkową i ja wczoraj miałam kroplówkę bo się odwodniał.. w poniedziałek miałam iśc do gina tam gdzie rodziłam i niestety przez to chorowanie musiałam wizyte przełożyć i idę za miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia27
Hej Mania 23 ja byłam na wizycie u swojego lekarza i stwierdził iż choruje na zespół ASP. Umówiłam się do hematologa oraz do poradni genetycznej aby potwierdzić chorobę. Ogólnie moje samopoczucie kiepskie ponieważ od tygodnia odczuwam ból pleców i brzucha. Lekarz stwierdził że na dodatek mam prawdopodobnie polip którego trzeba usunąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margolcia-- tj ten zespół antyfosfolipidowy?? miałas badane przeciwciała?? mnie własnie internista do hematologa wysłała ale jeszcze nie byłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia27
Mania 23 tak to ten zespół. Jestem umówiona na wizytę do hematologa- udało się na marzec. Mój ginekolog polecił mi tego lekarza. Czytałam o nim opinie i zachwalany jest jako specjalista oraz że daje skierowanie, ponieważ nie są to tanie badania. Jeżeli okaże się że jest to ten zespół to leczy się apiryną, heparyną oraz sterydami. Lekarz mówiłmi że jak będę w ciąży to heparyna bedzie tania ponieważ jest refundowana w przypadku tej choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margolacia-- moj internista chce mnie własnie zdiagnozować w kierunku tego zespołu przed kolejna cąża ze względu na obumarcie pierwszej ciązy i ostry stan przedrzucawkowy w kolejnej. Szkoda tylko że zajął się tym internista a żaden gin mi nic nie mówił by takie badania robić i by wybrac się do hematologa. Strasznie żałuję, ze przepada mi poniedzialkowa wizyta u gina w szpitalu gdzie rodziałam.. teraz muszę miesiac czekac. A jak sytuacja z pracą jeśli mogę zapytać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia27
Mania23 Mąż wyjeżdza za granice. Podjeliśm decyzję że muszę odpocząć i zrobić badania- skupię się na dziecku. Poprzednią pracę bardzo lubiłam ale nie ukrywam że dała mi mocno popalić. Teraz jestem dużo mądrzejsza. Uważałam że praca jest bardzo ważna dawałam z siecie sto procent a zostałam potraktowana jak najgorszy pracownik. Chcę zapomniec o tym zakładzie i mam nadzieję że jak uda mi się zdobyć pracę to zobaczą we mnie dobrego pracownika i docenią to. Odnośnie tego zespołu jestem zła że mój ginekolog dopiero teraz mnie kieruję do specjalistów. Powinien to zrobić zaraz po utracie pierwszej ciąży. Poczułam się trochę jak królik doświadczalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margolcia-- dokładnie skup się na sobie, odpocznij, przebadaj. Dużo się u Ciebie działo i teraz musisz się wyciszyć. bardzo mi przykro, ze tak Cię w pracy potraktowali, człowiek sie stara, daje co może a potem taka zapłata.. przykre to :( A co do gina to nie dziwie Ci się ze jesteś zła, mi jak widzisz do tej pory a w tym roku minie 5 lat, żaden gin o niczym takim nie wspomniał, dopiero internista. A za kazdym razem pytam się, co mam przebadac, co mogę zrobić. Opowiadam jaką miałam sytuacje i że pragnę starać się o dziecko.Teraz, co prawa za miesiąc do piero ide do przychodni do szpitala gdzie rodziłam i zobacze czy tam cos wspomną o tym.. jak nie to powiem, że internista kazał się przebadac i skierował do hematologa i zobaczymy czy coś wtedy mi powiedzą. a teraz juz robisz jakies badania?? czy czekasz na wizyte dopiero co powiedza?? czy już gin kazał zbadać te przeciwciała??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Livien
Jestem,w koncu znalazlam was! Margolcia bardzo mi przykro z utraty ciazy. trzymaj sie dzielnie. widze ze nowe osoby dolaczyly, fajnie wiecej osob do popisania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×