Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mania23

Czy są tu kobiety które miały w czasie ciąży rzucawkę lub stan przedrzucawkowy?

Polecane posty

hej Dziewczyny :) co tam u Was ciekawego??zaglądacie tu czasem czy na majówce wypoczywacie :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewuchak
Witam wszystkie kobietki....niestety jestem tu z tego samego powodu co WY. Diagnoza padła na zespół HELLP w 24 tc. Urodziłam naturalnie synka 306g ale w 2 dobie zmarł :( Miał marne szanse pomimo iż płuca były rozwiniete i oddychał samodzielnie. Ze szpitala wyszłam 3 dni temu, po drodze pogrzeb syna i załatwianie wszystkich formalności. To co przeżywam z mężem nie życze najgorszemu wrogowi. Aktualnie rozpoczynam leczenie mojego zdewastowanego organizmu. Ciśnienie, watroba, małopłytkowość... Nawet nnie wiem od czego tak naprawdę zacząć. DZis pierwsza wizyta u internisty, przepisane leki na ciśnienie i kontrola za pare dni, zlecenie na badania krwi, ustalona wizyta u kardiologa na czwartek. Jestem załamana, tak bardzo pragnęłam tego dziecka, teraz boje sie ze moje marzenie nigdy sie nie ziści. Jesli tylko miałabym gwarancje ze to sie juz nie powtórzy..... Napewno spróbuje raz jeszcze ale to bedzie ostatnia próba bo moja psychika wiecej nie wytrzyma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Livien
znowu przegapiłam troche forum. margolcia, rób co ci podpowiada rozum, faktycznie w tej sytuacji łatwo można powiedzieć, aby starać się o dziecko ale ciekawe kto finansowo pomoże. to tylko i wyłącznie Wasza decyzja, jeśli nie czujecie się na siłach to lepiej odpuścić. Mi też ciągle pytają czemu nie staramy się o kolejne, czasami mam już dosyć tych pytań, bo łatwo zajść w ciąże ale problem z domoszeniem, żeby niebyło już takich niespodzianek i tym bardziej trzeba mieć wmiare dobrze finansowo aby dwoje dzieciaczków utrzymać, mimo że bym chciała chwilowo niemożemy sobie na to pozwolić. Ewuchak- bardzi mi przykro z powodu utraty dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaMP
ewuchak trzymaj się, ja byłam bliska stanu przedżucawkowego i już wtedy obleciał mnie ogromny strach , tym bardziej podziwiam was dziewczyny że nie tracicie nadziji i staracie sie o kolejne , ja niestety sie zablokowałam , nie wiem czy jeszcze kiedys zaryzykuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny :) co tam u Was?? zaglądacie na topik?? Margolcia-- jak tam u Ciebie, staracie się już??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym chciała mieć drugie dziecko ale za bardzo się boje. I też się każdy pyta kiedy kolejne dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liliana-- ja też się boje, ale minęło już sporo czasu i jestem coraz bliższa decyzji by starać się o kolejne dziecko. nie jest to łatwe i nigdy nie będzie, ale czas leci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzucawka
dziewczyny i jak tam wasze decyzje ? decydujecie się na kolejne ciąże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaAniołkaNikosia
Witajcie Dziewczyny! Po długiej nieobecności melduje się :) U mnie wszystko zaczyna się powoli układać. Przeszłam szereg badań, byłam w szpitalu, m. in. badano mi nerki czy stan przedrzucawkowy nie narobił szkód, miałam rtg płuc, wysłane badania na zespół antyfosfolipidowy i toczeń do Krk... Jestem zdrowa! Wyniki z Krk negatywne :) Ciśnienie się unormowało, nerki w porzadku, płuca tak samo... Powoli z Mężem nastrajamy się na staranka i myslimy pozytywnie, że to cholerstwo mnie już nie dopadnie i że niebawem będziemy cieszyć się zdrowym Maleństwem! :) We środa do gina z wynikami i zapewne dostaniemy zielone światło ;) Mania23 ciesze się bardzo, że się zdecydowaliście! 3mam kciuki aby szybciutko się udało i wszystko było dobrze :) Rzucawka witaj :) ja jestem zdecydowana, nie wyobrażam sobie życia bez Maleństwa :) a jaka jest Twoja historia z tym cholerstwem... Pozdrawiam Was wszystkie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaAniołkaNikosia--- super, że zajrzałaś :) dużo optymizmu płynie z Twojego postu. Teraz musi być dobrze i już! :) daj znać co lekarz Ci powie, A mam pytanko, płaciłaś za te badanka?? mi do tej pory żaden lekarz nie chce na nie wystawić skierowania :( i już mam dość łażenia po nich i zrobię wszystkie odpłatnie. W tej chwili wiem jedno, mam brać w ramach profilaktyki Acard, wapń i magnez. Ginka i hematolog u których byłam stwierdziły że u mnie nie ma wskazań by badać się w kierunku trombofili.. ja jednak byłabym spokojniejsza i chyba bede zmuszona zapłacić za te badania. poza tym w tym miesiącu mam szansę na ciąże, bo przytrafiła nam się mała nieuwaga ;) no ale zobaczymy.. oficjalne starania mają być po wakacjach :) odzywaj się tutaj :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny,ja również jestem po zespole hellp i stanie przedrzucawkowym.Było to niecałe dwa lata temu,rozwiązali ciąże przez cesarke w 35 tyg.a więc dosyć długo się trzymałam.Do dzisiaj nie mogę tego zapomnieć,byłam sama w domu kiedy mi się pogorszyło,nie umiałam dojść do toalety,miałam szumy w uszach,mocz oddawałam ciemnobrązowy a kał(przepraszam za szczerość)biały!!!chłopaka nie było bo szalał na imprezach a ja przerażona nie wiedziałam co robić.na szczęście dodzwoniłam się do koleżanki i ona zawiozła mnie do szpitala.Przez myśł mi nie przeszło że jest ze mną tak żle i tego dnia urodze.myślałam że to niestrawność,coś mi podadzą i za pare dni będzie lepiej...niestety,było coraz gorzej!może to głupio zabrzmi ale ja czułam jak umieram,po prostu jakby ktoś spuszczał ze mnie powietrze.na całe szczęście zajeli się mną wspaniali i bardzo kompetentni lekarze i wygrali walkę o nasze życie,zresztą już od początku mnie uspokajali że z moją niunią będzie ok!problem był raczej ze mną.po porodzie oiom,póżniej jeszcze miesiąc na zwykłym odziale,mase leków,przetaczania krwi,badań itd.kiedy wychodziłam wcale nie było ze mną super ale ja już do domu z córką wracać chciałam bo ona biedna prze ze mnie też w szpitalu została.po około 7 miesiącach doszłam do siebie.I TERAZ NAJLEPSZE-niedawno się dowiedziałam że jestem znowu w ciąży,w 9 tygodniu.Jestem przerażona!!!co prawda będę na pewno pod lepszą opieką,już byłam na wizycie u lekarza który diagnozował mnie w szpitalu,poznał mnie od razu,nie powiem,op*******ł mnie równo że chyba nie zdaję sobie sprawy jak niewiele brakowało żeby się znależć na tamtym świecie,ale póżniej trochę zmiękł a zaczął tłumaczyć co mnie czeka.Powiedział ze Hellp prawdopodobnie się powtórzy ale jeśli już to ma nadzieje że równie póżno żeby dzieciątko miało jak najwieksze szanse.Co do mnie to będę miała masę badań,wizyt,badania genetyczne i prenatalne no i od połowy ciąży zabierze mnie już do szpitala na wszelki wypadek gdyby się coś działo.to tyle.i co wy na to?myślicie że jestem nieodpowiedzialna?bo przecież nie narażam tylko siebie ale i nienarodzonego maluszka,jest jeszcze moja mała córeczka która potrzebuje mamy!!!ta ciązą nie była planowana,aż wstyd się przyznać ale to była wpadka,no ale dzidziuś już jest,więc co zrobić?trzeba się trzymać.Sorki że się tak rozpisałam ale musiałam to wyrzucić z siebie,mam w głowie prawdziwy kocioł,strasznie się boje i nawet jak kichne to do szpitala bym chętnie leciała czy wszystko ok.mam nadzieje że będzie dobrze.Będę tu zaglądała bo myśle że łatwiej mi będzie z świadomością że nie tylko ja mam takie problemy.oczywiście nie życzę nikomu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Bylam u gina w zeszlym tygodniu i powiedział ze za 3-4 miesiace mozemy sie znowu starac o dziecko. Organizm sie juz na tyle zregenerował ze wszystkie wyniki mam dobre. Cisnienie sie unormowało, mam jeszcze umowiona wizyte u hematologa. w listopadzie po konsultacji z kardiologiem i hematologiem jesli nie bedzie zadnych przeciwskazan mysle ze zaczniemy sie znowu starac o dzidziusia. Zapytacie czy sie nie boje tak szybko? Dopiero co wyszlam z tego i stracilam pierwsze dziecko. Boje sie, pewnie ze tak, ale nie chce rozpamietywac przeszlosci, chce isc naprzod. Ginekolog powiedział ze jest ryzyko ze hellp moze sie powtorzyc ale rowniez mam spore szanse ze ciaza przebiegnie prawidłowo i normalnie urodze w terminie. CZytałam sporo o tym gównie...mam 60% szans ze sie nie powtorzy....chcemy spróbować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny :) ja dziś zrobiłam test i wyszła druga bardzo bardzo blada kreska.. nie nastawiam się bo zrobiłam przed terminem @ a wiadomo ze róznie może być i okres może przyjść. ewuchak-- witaj, cieszę się ze badania masz ok i że macie zielone światło od gina. trzeba byc dobrej myśli, teraz juz od poczatku bedziemy uważać i lekarze tez będa wiedzili (mam nadzieje) co badać :) aniatychy82-- witaj na topiku przeraziłam sie jak przeczytałam Twoją historię.. dobrze że w porę dostałaś pomoc. bo co bybyło gdybyś np w domu zasłabła.. strach pomyśleć. napisz prosze czy to wszystko było u Ciebie tak g***townie czy miałaś juz jakieś objawy wcześniej?? życzę Ci powodzenia w tej ciąży, oby to juz sie nie powtórzyło. zaglądaj do nas.. razem raźniej to fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mania 23 w takim razie jeszcze nie gratuluje....jak bedzie potwierdzone wizyta u gina to daj znac :) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniatychy82-----nie martw sie, wszystko bedzie dobrze, teraz bedziesz pod stała opieką lekarską. Wiedzą z czym to sie je i bedą mieli cię na oku. Pisz jak sie czujesz i jak przebiega Twoja druga ciązą...powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewuchak-- napiszę jeszcze jak powtórzę test w dniu spodziewanej @ :) a słuchaj masz brac jakies leki?? ja od pozytywnego testu mam brac ACARD plus wiadomo kwas foliowy, i jeszcze wapń i magnez ale nie wiem w jakich dawkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mania23----Mój ginekolog powiedział ze teraz tylko kwas foliowy a jak zglosze sie do niego bedąc już w ciązy to wspominał cos o aspirynie. Znalazłam artykuł który faktycznie potwierdza to co mi mowił http://fajnamama.pl/aspiryna-w-ciazy/ ze profilaktycznie jest stosowana jeśli w wywiadzie lekarz wie ze był zespół hellp w poprzedniej ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie mi to samo ginka powiedziała i dlatego mam brać acard :) też czytalam o tym co nieco... poza tym mowiła jeszcze o zastrzykach ale że to trzeba by było zrobic specjalistyczne badania.. ale jak dotąd żaden lekarz mi ich nie zalecil i nie dał skierowania.. myslalam nawet by zrobić je odpłatnie.. ale są bardzo drogie.. zresztą zobacze co teraz mi powie na wizycie jesli bede w ciązy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was.Cieszę się że ktoś się odezwał.Ja wieczorem mam w końcu trochę czasu dla siebie i tak sobie siedzę i przeglądam cały temat,przykro mi ze większość dziewczyn niestety straciło dzieciaczki.Ja miałam dużo szczęścia bo córcia była bardzo silna i tak naprawde to ona dała mi znać że coś jest nie tak.Moja ciąża do 33 tyg.przebiegała wzorcowo.Miałam co prawda pojedyncze skoki ciśnienia ale nie było tragedii.teraz jak tak kojaze to pierwszym objawem jaki mnie troszke zaniepokoił był kolor moczu i że oddawałam go bardzo mało,póżniej doszło częste twardnienie brzucha,ból w plecach trochę poniżej łopatek(jak się póżniej okazało to wątroba bolała mnie w takim dziwnym miejscu) ,opuchlizna nóg i ogólne osłabienie.trwało to może jakiś tydzień,ale nie było to jakieś bardzo nasilone.pamiętam że w czwartek miałam wizyte u mojego gina i już wtedy z moczem było coś nie tak ale on stwierdził że to pewnie infekcja pęcherza i że mam mniej płynów pić!!!STARY NIEDOUCZONY DZIAD!!!no ale z Wiki było niby ok.W piątek już od rana czułam się coraz gorzej,nie mogłam nic przełknąć,było mi niedobrze,miałam dziwną białą biegunkę,mierzyłam ciśnienie i było coraz wyższe ale jeszcze w granicach przyzwoitości 140/80.noc jakoś przetrwałam,kręciłam się strasznie ale nawet trochę udało mi się pospać.rano obudziły mnie straszne duszności i nudności,jakoś doczołgałam się do wc i tam siedziałam chyba dwie godziny bo nie mogłam się ruszyć taka byłam słaba,dychałam jak lokomotywa,szumiało mi w uszach.póżniej jakoś się pozbierałam i udało mi się zadzwonić do koleżanki.przyjechała zaraz z męzem i zanieśli mnie do samochodu.po chwili byłam w szpitalu.od razu się mną zajeli ale nie wiedzieli co mi jest bo ciśnienie nie było takie tragiczne a ja wyglądałam jakbym za chwile skonać miała,byłam cała żółta.dopiero jak położna pokazała lekarzowi próbkę moczu którą zanosiła do labolatorium coś mu zaświtało.po godzinie były wyniki z krwi i moczu.i wtedy zaczął się młyn.lekarze nie wierzyli w to co zobaczyli,hemoglobina na poziomie 3 i płytek 10 tyś.próby wątrobowe bardzo wysokie,po konsultacjach z internistami,chirurgami,kardiologiem i anestezjologiem i przetoczeniu krwi bo bez tego na pewno bym nie przeżyła,postanowili rozwiązać ciąże.To było straszne,nie miałam siły,leżałam pod maską a łzy same płynęły,strasznie się bałam najbardziej o córeczkę.Ona wyszła z tego obronną ręką,dostała 8 pkt ale to tylko ze względu na wcześniactwo,od razu pięknie jadła z butelki,była spokojna,jakby chciała powiedzieć "nie bój się mamo wszystko będzie dobrze"Mnie po operacji przewieżli na oiom i spędziłam tam tydzień w stanie bardzo ciężkim.po tygodniu dopiero zobaczyłam córkę na żywo,tak to na zdjęciach z komórki.póżniej jeszcze miesiąc na oddziale położniczym i agresywne leczenie i uzupełnianie krwi.jak tak zliczyłam na wypisach to było tego razem 10 jednostek,z żelaza do teraz mam d*pe siną,nie wspomne o tabletkach i kroplówkach których były miliony.Dobra,dosyć!ale się rozpisałam!ale to dlatego że tak naprawde nie mam z kim o tym pogadać.Pytałam lekarzy dlaczego mnie to spotkało,przecież bardzo dbałam o siebie i moją kruszkę.Powiedzieli ze nie wiedzą jaka jest przyczyna zespołu hellp.Są różne teorie ale żadna nie potwierdzona w 100%.Oczywiście już na oiomie powiedzieli żeby raczej w drugą ciąże nie zachodzić bo ryzyko powtórki jest bardzo duże przy pełnoobjawowym hellpie.U mnie atak nastąpił z grubej rury i w przeciągu dwóch dni wszystko się posypało.wybaczcie że tak truję ale strasznie się boję.jutro idę na badania a za tydzień wizyta u lekarza,zobaczymy.dobrze że wyniki będę miała wcześniej to przynajmniej zobaczę czy wszystko ok.może to mnie trochę uspokoi...na razie fizycznie czuje się dobrze,psychicznie to różnie bywa.w dzień to jestem zajęta córką i domowymi sprawami,myślówa zaczyna się wieczorem...ale obiecuje ze już takich długich referatów pisać nie będę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewuchak- przepraszam.ja sie tu nad sobą użalam a przecież skończyło się dobrze.Ty większą tragedię przeżyłaś bo straciłaś dzieciaczka i to tak niedawno.bardzo mi przykro...mam nadzieje że już niedługo będziesz się cieszyć macierzyństwem,życzę Ci tego z całego serca!!!Każda z was jest ciężko doświadczona i każda zasługuje na szczęście!!!jeśli pozwolicie będę tu zaglądać i mam nadzieje przekazywać same dobre nowiny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie własciwie wszystko trwało 3 tygodnie. do 24 tygodnia ciążę znosiłam różnie. Bardzo długo miałam mdłości bo aż do 5 miesiąca. w 13 tc miałam plamienia. Zgłosiłam sie do szpitala. Po USG lekarz stwierdził ze nic sie nie dzieje.Przepisał mi d*phaston i luteine i kazał leżeć w domu.Na wizytach kontrolnych nigdy nie miałam zrobionego usg pomimo wczesniejszego plamienia. Tak czas mijał az do 19 tygodnia.Kiedy dostałam krwotoku i pojechałam do szpitala. Okazało sie ze mam naderwane łożysko i krwiaka podłożyskowego. Leżałam w szpitału tydzień czasu. Z maleństwem bylo wszystko okey z tym ze miał niską wagę jak na 19 tc.Wypisano mnie do domu. Po 4 dniach zgłosiłam sie ponownie do szpitala z nadcisnieniem 140/100...i sie zaczęło..... W ciągu jednej doby wszystkie wyniki sie pogorszyły.....próby wątrobowe, niskopłytkowość do 60 tys, białkomocz. W nocy miałam potwotne kłucie pod mostkiem, wymiotowałam. Po konsultacji z lekarzami zadecydowali zeby mnie przewieżć do Rudy Śląskiej gdzie szpital jest bardzo dobrze wyposażony w inkubatory. Tam od razu padła diagnoza na zespół HELLP. Uświadomili mnie co mi dolega i nastawili na najgorsze. " Bedziemy ratować Panią, dziecko może nie mieć szans" Tydzień leżenia na oddziale patologii ciązy wystarczył zeby załamać sie dokładnie. Patrzysz na te wszystkie kobiety które borykaja sie z różnymi problemami i zastanawiasz sie dlaczego ciebie tez to spotkało? Przecież dbałam o siebie jak mało która kobieta w ciązy.Nie palę, nie piję zdrowo sie odzywiam, nie chorowałam na żadną infekcje dlaczego zatem te kobiety które sie nie szanują, chleja na potęgę rodzą dzieci bez komplikacji.Ne potrafię tego zrozumieć. Po tygodniu faszerowania mnie lekami, magnezem, podano mi tez od razu serie sterydów zeby płuca dziecka sie rozwinęły wyniki zaczęły sie poprawiać. Podjęto decyzje o rozwiązaniu ciązy. Cisnienie cały czas miałam wysokie pomimo stosowanej duzej dawki leku 150/100. Poród był indukowany. Kiedy wspominam ten cały horror łzy cisna mi sie do oczu. Po zażyciu tabletek dostałam skórczy, dość szybko bo po 6 godz. Urodziłam szybciutko. Synek oddychał i od razu został umieszczony w inkubatorze. Był malusieńki, ważył 306g i miał 24 cm w 24 tc. Przeżył dwie doby. Wyniki szybko zaczeły wracać do normy, po 5 dniach od porodu mogłam być już wypisana do domu. Nikt nie wie skąd bierze się to gówno, w rodzinie nikt nie miał takich problemów jakich doświadczylam. Całe szczeście ze miałam wsparcie w rodzicach i moim kochanym mężu. Bez nich nie dałabym rady. Codziennie byli przy mnie tam w szpitalu przy łóżku. kiedy płakałam trzymali za rękę i wspierali jak tylko mogli...teraz kiedy wszystko wróciło do normy chcemy ponownie spróbować.Chce mieć dziecko i wierze ze sie uda. 3majcie kciuki buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety w hellpie jak i zresztą w stanie przedrzucawkowym wszystko może potoczyć się błyskawicznie.ja całe szczęście usłyszałam że mam się nie martwić o dziecko bo napewno sobie poradzi,jest w dobrej kondycji.dziwi mnie tylko że łaskawie nie zrobili Ci usg kiedy plamiłaś,przecież trzeba monitorować dzieciątko.niestety jeszcze wiele osób ma takie podejście że baba w ciąży zawsze panikuje,ludzie nie zdają sobie sprawy jaki to wysiłek dla organizmu kobiety.ja teraz poszłam wreszcie do jak myślę dobrego lekarza,od razu zauważyłam różnice między nim a konowałem z pierwszej ciąży.fakt że teraz to wizyty prywatne i to też ma na pewno znaczenie ale myślę że to też inny człowiek,przecież wtedy w szpitalu zajął się mną z wielkim zaangażowaniem,taki lekarz z powołania.fortune wydam na wizyty ale zdrowie najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny widzę, że przebiegało to cholerstwo u Was bardzo g***townie :( Piszcie bez obaw o swoich odczuciach, strachu, niepewności.. ja też w realu nie mam z kim o tym pogadać.. dla większości osób, które znam "ciąża to nie choroba".. no i każda ciąża inna.. Ja to rozumiem, wiem, że może być inna (i oby tak było) ale to nie zmieni faktu że ten strach pozostanie :( jak teraz przypominam sobie to co działo się w mojej ciązy.. to mam wrażenie, że u mnie te objawy narastały stopniowo.. Pisałam troche o tym wczesniej wiec nie będe wchodzić ponownie w szczegóły.. ale tak pamietam, że jak leżałam na patologi po raz pierwszy.. to było od 23tc bo miałam przedwczesne skurcze i rozwarcie.. to miałam właśnie to samo co napisała aniatychy82.. czyli sorki ze tak wprost napiszę.. takie jasne stolce, wyglądały jak glina.. a czasem to były takie szare, białawe.. Pamietam ze w szpitalu,, to moze byl jakoś 25tc.. mówiłam o tym ze coś takiego mam.. Dodam ze mialam tez podwyzszone enzymy watrobowe.. ale nie jakoś bardzo tak ok 60 chyba.. dostawałam coś na wątrobę.. Oni stwierdzili ze te stolce to nie maja zwiazku... ze mam zaparcia etc.. i zebiaore duzo leków ze to pewnie dlatego.. potem to przeszło, przeszły skurcze i wypisali mnie do domu.. jakoś ok 27 tc.. Potem jak lezałam w domu, to czasem tez tak miałam z wypróznieniami.. Dodatkowo miałam skoki tętna i takie błyski przed oczami (jakby gwiazdki swieciące mi latały).. ale lezałam duzo, duzo czytałam i myslałam ze to od tego mozę... nie uwazalam ze to coś niepokojącego. Dodatkowo jak chodziłam na kontrole (chodziłam co tydzien na oddział patologii) to cośnienie było ok.. ale ja zawsze byłam ok 11 tam a o tej porze nawet jak mi bardzo skakało.. to miałam o 11 tej zawsze idealne!!! Potem tak ok 30 tc zaczeły mnie swedziec okropnie.. dłonie i stopy.. ginka kazała zrobic znów proby watrobowe (bo to moze cholestaza) i wyszły znów po 60.. powiedziała ze jak na cholestaze to niskie.. i polozyli mi znow na oddział.. i tam sie okazalo ze moje srednie ciśnienie dobowe to ok 150/140-100/90.. i wlaczyli mi leki.. i tak przez trzy tygodnie walczylismy z tym ciśnienie,, roznie było.. raz wyzsze raz nizsze ale jakos sie kontrolowało. Potem tak w 34tc doszło mi bialko w moczu i zdeczydowali o cc, ciśnienie sie tez juz nie dawało kontrolowac. Najgorsze akcje mialam zaraz po cc.. ale juz na szczescie synek byl bezpieczny.. wpisali mi w karte ostry stan przedrzucawkowy z zagrażającą rzucawką poporodową.. miałam bardzo wyskokie ciśnienie i tętno rzędu 176!, i nie chciało mi wcale spasc.. a jak spadlo to jeszcze 3x mailam takie wysokie skoki ciśnienia.. Lezałam 10 dni w szpitalu. potem w połodu jeszcze mi troche skakało ale juz tak do 150 max nie wiecej.. teraz ja sie rozpisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam i widze, że każda z nas przeszła sporo z tym paskudztwem związanego... :( Ja bylam u gina wczoraj i zdrowotnie nie mam żadnych przeciwwskazań do ciąży jedynie co to zalecił trochę zrzucić ale wg mnie nie ma tragedii eh i nie wiem co robić... Pragnienie dzieciątka jest zbyt wielkie... Mania23 nie płaciłam nic za te badania, jak leżałam na nefrologii to sami mi je zrobili :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×