Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mania23

Czy są tu kobiety które miały w czasie ciąży rzucawkę lub stan przedrzucawkowy?

Polecane posty

moge wam sie troszku wtracic? mogly byscie mi napisac jakie mialyscie poczatkowe objawy swojej dolegliwosci? bo nie wiem czy dobrze mysle ale stan rzucawkowy to to samo co zatrucie ciazowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj keysy2121, Stan przedrzucawkowy i zatrucie ciążowe to ta sama choroba. Objawia się wysokim cisnieniem od 140/90 i obecnością białka w moczu. Niektóre kobiety maja tez obrzeki. U mnie zaczęło się od nadcisnienia. Miałam tez skoki tętna i taki błyski przed oczami, co zapewne towarzyszyło skokom cisnienia, ale nie wiedziałam wtedy jeszcze tego. Potem juz przed samym cc doszło białko w moczu i obrzeki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LekarzProwadzącyBałwan
Czytam Was po cichutku od samego początku i dochodzę do wniosku jak wyżej: mój lekarz prowadzący pierwszą ciążę był bałwanem. Do połowy ciąży wszystko szło idealnie. Wyniki książkowe. Samopoczucie genialne. Cud miód ultramaryna. Od połowy mniej więcej zaczęły się: ataki migrenopodobne, skoki ciśnienia, obrzęki, etc. Ciśnienie, jak na złość nie chciało nigdy skakać na wizycie tylko w domu. Prowadziłam zapiski, miałam dwa ciśnieniomierze. Bagatelizował, tłumaczył, że to normalne, olewał... Ani żadnych badań, ani obserwacji w szpitalu, nic. Dwa razy trafiałam na pogotowie z atakami drgawek, zaburzeniami widzenia, ciśnieniem. Wszyscy tłumaczyli to sobie moją migreną, którą mam od lat. I nagle koło 35 tc pojawiło się białko w moczu. Też mi wmówił, że pewnie infekcja i na telefon kazał sobie iść po antybiotyk do rodzinnej. Zbadałam sobie mocz sama jeszcze raz. Białko jeszcze wzrosło! Wzięłam ten antybiotyk w sobotę, a w poniedziałek w 37 tc ciśnienie skoczyło do 150/105. Brat zawinął mnie w samochód i zawiózł na pogotowie. Tam mnie zostawili. Tej samej nocy zaczęłam rodzić i miałam CC o 4 nad ranem. Synek dzięki Bogu urodził się zdrowy i silny. Dostał 10/10 miał 53 cm i 3350g. Waga po ciąży spadła mi BŁYSKAWICZNIE. Wychodząc z porodówki miałam tylko 5kg na plusie, a po 2-3 miesiącach ważyłam 5 kg mniej niż przed ciążą. Teraz wiem, dlaczego - bo ja nie byłam "przytyta", tylko opuchnięta! Kiedy Was czytam, to ja dopiero wiem, o co w tym wszystkim chodziło... I co teraz? Tak bardzo chcę mieć przynajmniej jeszcze jedno dziecko? Do tamtego lekarza już na pewno nie pójdę... On był z innego miasta. Na pogotowie trafiałam tutaj u siebie i tutaj rodziłam. Widocznie tam nie potrzebował takiego "problematycznego przypadku", żeby mu łóżko na oddziale zajmował... a i badania kosztują. Mać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
keysy, jak się tak zastanowić to u mnie dość wcześnie występowały objawy, które i ja i lekarze ignorowali. W trzecim miesiącu ciąży nie mogłam założyć już żadnego pierścionka. Pojawił się zespół cieśni nadgarstka. Na początku piątego m-ca zgłosiłam się do szpitala, ponieważ ruchy dziecka znacznie się osłabiły. Zrobili USG, KTG i po dwóch dniach wypuścili z inf., że dziecko też chce czasem odpocząć. Potem zaczęłam chodzić do szkoły rodzenia (w zasadzie byłam 2 razy). Tam nie mogłam wykonywać typowych ćwiczeń dla ciężarnych. "Oszukane pompki" były dla mnie awykonalne. tak bolały mnie nadgarstki. Wkrótce zaczęły boleć mnie plecy. W naiwności myślałam, że to płuca :-P. W moczu wyszło białko. Prywatna wizyta i USG - wszystko w normie. Dziecko przepisowo rozwinięte. Ale zalecenie monitorowania ciśnienia, bo się podwyższyło. Dwa dni później wieczorem pojechałam na oddział bo ciśnienie osiągało 170/110. I nagle - jeszcze przed badaniem inny lekarz patrząc na mnie mówi, że na bank dystrofia płodu, bo brzuch za mały na ten tydzień. Przeczekali noc - wywieźli do kliniki. Tam półtora dnia leżałam na sali porodowej. Uregulowali mnie i wróciłam na oddział ginekologiczny. Palce u nóg mialam już jak serdelki. W zasadzie wcale stóp nie mialam tylko wielkie bryły. Ruchów prawie nie czułam ale synek żył. Po czterech dniach zmarł (ale dopiero na piąty mi uwierzyli, że się juz wcale nie rusza i zlecili USG). Urodziłam go po trzech dniach. Miał jedynie 460g. Najgorsze dla mnie było to, że wszystkie moje dolegliwości ustąpiły w dniu, kiedy stwierdzono zgon małego. Czułam się winna i miałam wyrzuty sumienia. Ale zaraz założyłam sobie blokadę i wyznaczyłam cel w życiu, który od zaraz miałam realizować. I udało się. Dziewczyny, warto podjąć wyzwanie. Uwierzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do LekarzProwadzacyBałwan--- masakrą jest że lekarze olewają to co się dzieje. Dobrze że jakoś dotrwaliście i wszytko skończyło się ok. Dołącz do naszych dyskusji, razem bedziemy się wspierać. Ja planuje zacząć starania od wakacji, teraz jeszcze w trakcie badań i poszukiwania lekarza. kolina-- gubię się bo nie wiem kto pisze :) Strasznie smutne to co napisałaś :( bardzo Ci współczuję tej sytuacji i tym bardziej podziwiam siłę do walki. margolcia, keiti-- jak się czujecie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwszego nicku użyłam tylko dla stopki; dawno go nie używałam własnie to chyba jest najgorsze, że lekarze traktują kobiety w ciąży jak rozhisteryzowane baby i często olewaja przedstawiane problemy zrzucając na wyobraźnię czy przewrażliwienie. Dlatego ja miałam szczęście, że zajął się mną lekarz, który na końcu pierwszej ciąży zajął się mną. Dzięki temu znał historię i przy kolejnych ciążach nie bral dużej poprawki na huśtawki hormonalne ;-) Wszystko cierpliwie tłumaczył i zlecał (robił) badania. Szkoda, jak pisała "Lekarz prowadzący Bałwan" gdy nie ma się takiego właśnie lekarza znającego osobiście przypadek. Mania, ja chciałam mniejszą różnice miedzy dzieciaczkami i dlatego nie dawałam sobie tyle czasu. Podziwiam :-) Mnie by niecierpliwość chyba spaliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajajajajajajajjjjjjjjjjjjjjjj
Jestem już w 3 ciąży i w każdej miałam gestozę ale co ciąza to słabszą - a jednak. zawsze zaczynało się ok 20 tc Pierwsza była najgorsza dopegyt, zastrzyki w tyłek, nawet relanium mi dawali. W tej ciąży przeczytałam u kogos na forum że dużo mu dawał asmag - magnez. Gdy zaczęło się znów ciśnienie po 20 tc (miałam 143/95) jadłam 4 tabsy dziennie i po 2 dniach 120/80 :) po 2 tygodniach mąz mi mówi odstaw ten magnez po co to łykasz ok nie minęło kilka dni 140/90 - znów asmag i znów 120/80 :) Tak było 2 razy - teraz już go łykam regularnie i nie miałam żadnych innych leków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajajajajajajajjjjjjjjjjjjjjjj
a za tydzień już CC :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LekarzProwadzącyBałwan
Dzięki Dziewczyny za przyjęcie. U mnie to jest trochę błędne koło, tak bardzo się boję, że to się powtórzy w drugiej ciąży, że z samego tego strachu mi pewnie będzie ciśnienie skakać. Teraz nawet gorzej, bo mam świadomość, że to nie były żadne "ataki migrenopodobne", "sporadyczne skoki ciśnienia", ani też "zakażenie dróg moczowych"... A! I jak się skarżyłam na obrzęki, słyszałam tylko "zero soli, zero cukru". Kiedy tłumaczyłam, że to nie pomaga, pan doktor zlewał mnie, jak typową histeryczkę hipochondryczkę... Czy gestoza ma jakiś związek z natężeniem stresu w ciąży, czy to jest typowo fizjologiczna reakcja na ciążę - nienależna od czynników zewnętrznych? Pytam, bo ja od połowy ciąży miałam bardzo bardzo dużo stresów związanych z życiem zawodowym i prywatnym. Takich naprawdę niespodziewanych i bardzo nieszczęśliwych sytuacji? Czy to mogło nakręcić objawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LekarzProwadzącyBałwan
Jajajajajajajajjjjjjjjjjjjjjjj Chyba nie muszę pisać, jak bardzo Ci zazdroszczę? ;))) Trzymamy kciuki za Was. Udanego rozwiązania i łagodnego połogu! :))) Ja chyba muszę zacząć od znalezienia lekarza, któremu wywalę jak kawę na ławę tą całą historię razem z moimi obawami i oczekiwaniami, i dopiero jak będę miała taką opiekę, będę rozmawiać o staraniach... Mam też mętlik informacyjny, bo znam dwie wersje: że jak gestoza była w pierwszej ciąży, to najlepiej wystąpi i w kolejnej... a druga przeciwna: że w pierwszej ciąży gestoza zdarza się częściej niż w kolejnych? Jak to w końcu jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LekarzProwadzącyBałwan
kolina z lublina Bardzo Ci współczuję straty. Nie ma odpowiednich słów na takie nieszczęście. :((( Niestety, ten mój doktorek prowadzący, był właśnie z Lublina z Jaczewskiego. U kogo prowadziłaś pierwszą, a u kogo kolejną ciążę? Mogę być taka wścibska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tofifikowa22
Dziewczynki ja Was cały czas podczytuję :) mocno wspieram, ale jeszcze nie wypowiadam bo starania rozpocznę po wakacjach :) a poza tym ja sama nie wiem czy mialam gestoze :/ ale wpisali mi to w ksiazeczke zdrowia dziecka :o ja nie mialam obrzeków, przytylam 10 kg, nie mialam bialka w moczu, nie mialam bóli glowy, mroczków tylko ok. 38 tc cisnienie mialam 140/90 ale u lekarza w gabinecie :) tyle ze moj lekarz powiadomiony na poczatku ciazy, ze 5 lat biore leki na nadcisnienie wybałuszył oczy i dla niego to juz byl wyrok...jednak mimo tego kazal odsatwic leki na cisnienie a sam NIE przespisal nic i tak do teraz nie biore nic a ciosnienie (tfu, tfu) dobre a co ja przeszlam przed ciążą to moje :(... no ale zeby mnie przyjac do szpoitala by móc juz urodzic na skierowaniu sam sie przyznal ze musimy "duzo" napisac wiec : otylosc, cukrzyca, nadcisnieie, bole glowy :/ i wtedy mnie przyjeli predko w 39 tc :) ja slyszalam ze jak pojawi sie gestoza w pierwszej ciazy to w nastepnej jest duze prawdopodobienstwo na to dziadostwo :( ja dlugo czekalam na dziecko i przez te kilka lat majac moje niewiadome skad skoki cisnieniea codziennie czytalam o gestozie i zamartwialam sie :( a w ciazy czułam sie wspaniale :) a przed tyle lat cierpialam Lekarz.... tak nerwy, stres rowniez wplywa na cisnienie :( gdzies czytalam ze odpoczynek i odpoczynek x 10 jak sa problemy z cisnieniem ... dziewczynki wspolczuje strat :( miejmy nadzieje ze znajda na to lek w lkoncu mamy 2013 r :) a to moze spotkac każdą kobiete :( nawet okaz zdrowia :( czesto kobiety nie zdaja sobie z tego sprawy jakie to jest powazne a my juz to wiemy !!! ja wiem duzo o nadcisneinieu a teoretycznie takie sprawy powinny mnie dotknąć po 50-tce a nie po 20 -tce :( trzymajcie sie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LekarzProwadzącyBałwan
A! I nie wiem, na ile w tym jest prawdy, ale jak po ciąży w okresie połogu miałam mierzone ciśnienie i przez położną i sama, to ledwo dobijało 100 górne, a czasem było (nie wiem, czy dobre piszę) 95/60? Tylko tydzień po CC miałam takie "książkowe". Przed ciążą byłam wybitnym niskociśnieniowcem i bez kawy nie zaczynałam dnia. Teraz kojarzę, że w ciąży mi się to niby "wyrównało" - więc po prostu ogólnie podniosło mi się ciśnienie. Ja przy 120/80 czuję się już dziwnie, a co powiedzieć 150/105 - to były dla mnie "szczyty szczytów". Chaotycznie piszę, ale chyba wiecie o co mi chodzi? Może te moje górne wartości w ciąży nie były jeszcze jakieś takie zabójcze, ale ja startowałam z bardzo bardzo niskiego progu wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolina z lublina bardzo smutna i przerazajaca twoja historia... pytam was tu bo ja wlasnie nie wiem co mi jest, jutro ide do gin i nie wiem co mi powie. to juz 36 tydz i od tygodnia oszalec mozna drapie sie jak szalona, paluchy i stopy tak mi puchna jakby mialo je rozsadzic. zrobilam badanie na cholestaze i to nie to ale teraz w moczu wykryli mi wlasnie leukocyty, liczne bakterie i przy cialach ketonowych mam plus i minus postawiony i stzralke w gore wiec nie wiem co to znaczy. i nie wiem czy to od tego ze czuje leciutka infekcje czy ma to zwiazek z moim puchnieciem. dodam ze przytylam juz 20 kg(nikogo to nie zaniepokoilo) choc jem zdrowo, nie przejadam sie, wieczorami nie jem. cisnienie mam ok zawsze 120/70 ale biore ciagle wlasnie magnez od 20 tyg bez przerwy. ostatnio mialam 105/80... niestety tu lekarze wszyscy wszystko lekcewaza, zeby trafic do szpitala to trzeba sobie naprawde zasluzyc... i nie wiem czy sie martwic czy nie acha na swedenie pomaga mi doraznie wapno ale jak mija swedenie to czuje wtedy jak bardzo amm obrzekniete stopy i dlonie, wstaje kilka razy w nocy i polewam je lodowata woda. daje to ulge na moment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajajajajajajajjjjjjjjjjjjjjjj
Mnie strasznie swędziała skóra przy zapaleniu pęcherza. Z naturalnych sposobów jedz żurawinę. Dał ci coś lekarz na pęcherz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajajajajajajajjjjjjjjjjjjjjjj
Przepraszam pomyliłam się to nie był pęcherz a zapalenie nerek - w szpitalu wtedy leżałam. Może ci dzidzia za bardzo napiera na nerki i stąd problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jajjaja ty to moze byc to bo ostatnio czuje lekkie pieczenie i na badaniu moczu wyszly mi liczne bakterie... alez ty madra. i wtedy mozliwe ze mi to wapno pomaga?c do lekarza ide jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko bosa juz nic nie czytam w tym necie bo tam to same czarne scenariusze. wpisalam sobie zapalenie nerek w ciazy to az wlos sie jezy..... nic juz nie mysle jutro bede u lekarza to sie wszystkiego dowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajajajajajajajjjjjjjjjjjjjjjj
może to być po prostu ucisk na nerki - ale jeżeli ci wapno pomaga to może alergia? Bo wapno się bierze przy alergii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajajajajajajajjjjjjjjjjjjjjjj
lekarz cie na pewno uspokoi, przy zapaleniu nerek jest gorączka a ty jej nie masz - nie przejmuj się i nie czytaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny :) Taki u nas ruch, że nie wiem komu odpisywać najpierw :) Oczywiście nikomu nie życzę by miał takie problemy i dylematy jak my ale dobrze, że możemy sobie razem tu popisać. Mi takie rozmowy bardzo, bardzo pomagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
keysy---najwazniejsze, ze masz cisnienie ok, co do ciał ketonowych to nie wiem kiedy one powstają, ale może to rzeczywiście jakiś stan zapalny poprostu układu moczowego.. to przecież tez się w ciązy zdarza. jak bedziesz po wizycie to napisz koniecznie co i jak, bo martwimy sie tu o Ciebie. Ale bedzie ok, wszystko, trzeba myslec pozytywnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jajajjjjj-- nie wiem czy chcesz o tym pisać, ale chciałam zapytać w których tc miałaś rozwiązywana ciąże z powodu gestozy?? Czy bierzesz też jakies leki poza tym magnezem?? jak wogóle wygląda prowadzenie takiej ciązy jak juz lekarze wiedzą, że wczesniej był taki problem??? Życze Ci szczesliwego rozwiąznia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LekarzProwadzącyBałwan
Ja dodam od siebie jeszcze i to, że dużo zależy od obserwacji siebie i umiejętności wychwycenia "skoku ciśnienia". Dopóki mierzyłam rano i wieczorem około 7:00 i 19:00 było cud miód. Później zaczęłam mierzyć wtedy, kiedy poczułam się dziwnie - i tu się zaczęły schody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "LekarzProwadzącyBałwan"--- czytałam Twoją wypowiedz i jesteśmy w podobnej sytuacji... ja tez najpierw szukam gina, któremu zaufam, i jeśli to się uda to w wakacje chcemy rozpoczac strania :) Podobnie tez jak Ty boję się, że sam ten strach przed tym że zaczną sie jazdy z cisnieniem, doprowadzi, że po prostu bedzie mi ono skakać. W chwili obecnej to nie umiem sobie tego wyobrazić.. bo ja po prostu boje się byc w ciązy. Dlatego planuję isc do psychologa, moze pomoże mi ten strach oswoić. Co do gestozy w kolejnej ciązy.. to tak naprawde nie wiadomo.. są kobiety które mają ja w pierwszej i potem jest ok, ale sa i takie które maja i w kolejnych ciążach. Nieststy do tej pory nie znane są przyczyny tego świństwa. Duzo mówi się o tym, że za sprawą gestozy stoi łożysko, nieprawidłowości które zachodzą kiedy ono powstaje. Dlatego jedynym lekarstwem jest poród.. Choc w moim przypadku było tak, że najgorsze akcje działy się po cc i w pierwszych dniach połogu.. no ale po prostu choroba na tyle się juz rozwinęła,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "LekarzProwadzącyBałwan"-- czytałam też.. że u kobiet z niskim cisnieniem.. może dojsć do rozwoju choroby nawet jeśli cisnienie nie przekroczy 140/90.. i w niektórych artykułach podaje się informacje że wzrost cisnienia o 15 górnego lub/i 10 dolnego może juz swiadczyc o tym że coś jest nie tak. Także iststna jest sama wartośc bezwzględna o ile sie podnioslo a nie jakaś umowna granica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LekarzProwadzącyBałwan
Mania23 Dziękuję za odpowiedź. Myślę, że dobry lekarz będzie dla większości z nas niezbędny. Za dużo teraz wiem, żeby dać się zbyt naukową gadką. :/ Po tym, co tutaj wyczytałam, wiem też, że u mnie nie było tak najgorzej. I najważniejsze, że Synek jest zdrowy. Wolę nie myśleć, co by było gdybym zrobiła tak, jak radził lekarz. Jak zadzwoniłam do niego, że mam takie wartości ciśnienia, to kazał czekać i dalej mierzyć... Wtedy wody odeszłyby mi w domu, a wg położnej poród przebiegał ekspresowo. Skład na CC musieli dosłownie budzić i zbierać po szpitalu, włącznie z anastezjologami z pogotowia ratunkowego. O 2giej odeszły wody, chcieli czekać aż ordynator przyjdzie i rozpisze zabiegi o 9, a o 4 jak mnie zbadali to położna wrzeszczała, że "ona tu zaraz urodzi"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LekarzProwadzącyBałwan
Mania23 No to już jestem kompletnie pewna, że ten mój lekarz to był BAŁWANISKO! Doskonale wiedział, że jestem niskociśnieniowcem! Nie powiedział mi tego, co Ty teraz napisałaś - żeby uwzględnić jako wyjściowe swoje ciśnienie sprzed ciąży! Grrrrrrrrrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
toffikowa-- fajnie, że nas czytasz.. zaglądaj do nas cześciej. widzę, że planujemy zacząć starać się o dzidziusia w podobnym czasie :) Super, że teraz cisnienie ok :) ale skoro mówisz ze miałas skoki to może zrób sobie jeszcze ten 24-godzinny pomiar cisnienia?? Myśle, że skoro nie miałas białka w moczu i nadcisnienia w ciąży.. to gestoza cię nie dopadła :) aczkolwiek skoro jakieś tam problemy z cisnieniem były wczesniej to musisz na nia uważać.. a co teraz Twoj gin na ten temat mówi.. czy uważa że miałas ten problem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×