Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oooooooooooooooooooook

Czas skończyć z jakoś to będzie

Polecane posty

Wybacz, ale tak jak napisałam nie słyszałam jeszcze od znajomych zarabiajacych dobrze żeby ktoś pracował 8 godzin... No chyba, że jest to państwowa posada za psie pieniądze, bo za te lepsze już trezba trochę więcej niż 8 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesela z [rawdziwego zdarzenia
ja ie zaprzeczam, że podróże skztałcą. Wiem, byłam dzikusem, ale nie mam tu żadnych pretensji do rodziców. 3 dni, kiedy do Ciebie dotrze - ja nie neguje wartości płynących z podróży, pieniędzy itp., tylko sprzeciwiam się zwalaniu tego na rodziców i robieniu z tego obowiązku na miarę przewijania niemowlaka. Ludziom się teraz w d... przewraca, zapomnieliście, że za dzieciaka najwięcej radości dawało wybieganie się po podwórku z kiolegami, niż zajęcia baletu czy inne g..wno? Dziecko nie jest jakąś częścią rodziców, zależnych od nich bytem - jest samodzielne i nie musi podzielać pasji rodziców, życie zdąży go wszystkiego nauczyć w swoim czasie. A z kolei malutkiemu dziecku wycieczka na nic się nie zda. Moi znajomi byli ostatnio z 8-miesiecznym synkiem we Włoszech. Ciekawa wycieczka, zwiedzali Toskanie, Umbrie i wiele innych miesc (miesiac byli), ale dzieciakowi nic po tym ,a i oni nie zaszaleli. Wiec nie przesadzajmy. Taki maluch lepiej czułby sie u siebie na podwórku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry, ale ja pracuje w prywatnej firmie i pracuje 8 h, choc pewnie jakbym nie umiala sie zorganizowac to moglabym i 12h, bo pracuje nad projektami, a nie klepie codziennie to samo. o i takie podroze prywatnie wlasnie np. do wloch to najwieksza wartosc dla kazdego czlowieka, nie tylko dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 dni
A jakbym Ci powiedział, że jako dyżurny przyjaciel rodziny, który wyszedł z bidula, żeby dodać pikanterii w prywatnej spółce hutniczej zarabiam blisko 4000 to zmienisz zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omygoooodd
masz racje...ja mam 20 lat a z mojej ex klasy 60 procent zaszlo w ciaze w wieku 16 lat 80 juz pozeniona...zalosne...nie maja na chleb a robia sobie dzieci bo nie ma co robic na wiosce...zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 dni
Nie musi podzielać pasji, jasne. Ale jak spodoba mu się ten balet to mają mu powiedzieć fajnie, ale nas nie stać. To uważasz za fair? Powinni starać się zapewnić dzieciom jak najwięcej. Nie kochacie swoich dzieci? Rodzice zawsze dążą by dziecko miało conajmniej lepiej niż Oni, a w sumie najlepiej jak się da. Balansując pomiędzy kasą (czas), a czasem dla rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wesele z prawdziwego zdarzenia - masz racje, wybieganie sie na podrowku to najwieksza radocha dla dzieci, tylko tutaj chodzi o takie sytuacje, kiedy dziecko po szkole musi isc orac pole albo pomagac ojcu w warsztacie, bo kasy nie ma i rak do pracy brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzz1234445
W większości zgadam się z autorem. Pochodzę właśnie z takiej biednej rodziny, nigdy nigdzie nie wyjeżdżałam, nie miałam fajnych zabawek, często do jedzenia był chleb z cukrem(to był rarytas), książki? Nikt mi nigdy niczego nie czytał w domu, gdyby nie szkoła i szkolne biblioteki nigdy bym nie czytała książek(aktualnie czytam bardzo dużo), nikt nigdy nie uczył mnie "obycia w świecie" tzn.jak należy zachować się w teatrze,kinie, w restauracji czy gdzie indziej.(nauczyłam się sama poprzez obserwowanie ludzi) Na podręczniki często musiałam czekać z 2 miesiące zanim rodzice mogli mi je kupić...przez to wszystko czułam się dziwnie, taka inna, gorsza... I dziś gdy jestem już dorosła na pewno wiem, że nie chcę takiego życia dla moich dzieci. Dlatego zamierzam najpierw ustabilizować swoją sytuację finansową i gdzieś po 30 stce zdecydować się na dziecko. Może i trochę późno ale naprawdę nie zniosłabym tego, gdyby moje dziecko miało takie życie jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 dni
Zzz właśnie czyli tak się mniej więcej wbiłeś w to co pisałem - szkoła zapoznaje, że sztuką, edukuję jako pierwsza, a Kościół uczy moralności. A to powinna być rola dzieci, bo One tracą. On musiał sam poznawać i trochu mu to zeszło, a mogło być krócej. Synu jak mówił Will Smith - biegani i czytanie książek to recepta na szczęście. Czytanie, bo nie ma problemu, którego by nie miał inny człowiek, poszukaj. Zaś bieganie, bo kiedy nie możesz już spełnić wyznaczonego celu to zmuś się i daj z siebie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autor postu też żyje w nie wiem jakim świecie/mieście skoro uważa, ze z pensji 4000 połowę można śmiało odkladać na mieszkanie mieszkając na stancji. No chyba, ze chce żyć na 500 pln, bo cena za wynajem to lekką ręką 1500 a gdzie jedzenie, a gdzie jakieś małe przyjemności? little.d fajne ze masz takowa prace ale nalezysz do wyjatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 dni
Lepiej wyedukowani, więcej pasji mający rodzice i z lepszym statusem materialnym, ale traktujący rodzinę jako wartość nadrzedną, bo cóż może być ważniejszego są lepszymi rodzicami potencjalnie. Podkreślam potenchalnie. Zaś kiedy ludzie mają się rozwijać jak strzeli 20-25 i dzieci. Wtedy już tylko na dziecko nakierowane wszystko i słusznie, ale Ci rodzice mniej umieją i mniej przekazują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesela z [rawdziwego zdarzenia
ja z kolei mam inne zdanie. Nie uważam, że "ja nie miałam, to Ty też nie będziesz mieć". Ale nie wpadam w pułapkę "ja nie miałąm nic, to dziecku dam wszystko". Dzieciak nie moze miec wsyztskiego i niech od początku się uczy, że w swiecie czasem tak jest, że trzeba z czegoś rezygnowac, a kasa nie spada z nieba. Nie mam kasy na balet - trudno, bez takiej fanaberii dziecko przeżyje i wcale nie będzie głupie, ani nieobyte. gorzej jakbym na ksiazki/ubrania nie miała. Dzisiaj jest moda na zapewnianie dziecku jakichs chorych bodzców, byle wiecej i lepiej. Spojrzcie na biednych ludzi; oni nie posyłają dziecka 5 letniego na angielski, czy 8latka do szkół muzycznych, ale biorą dzieciaka na kolana i mają czas go wysłuchać. Wspólnie pracując w domu, w ogrodzie szczęśliwie RAZEM spędzają czas i jest fajnie. Zaraz powiecie, że angielski jest ważny i dzieci trzeba posyłać. Ja miałąm angielski w szkole dopiero od 5 klasy i do matury miałam go tyle, że spokojnie się dogadam za granicą, czytam angielskie artykuły i wiekszosć rozumiem i żadne korki nie były potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 dni
Arszenika autorem jestem ja. Zmieniłem nick. Aby było łatwiej liczyć to raz. Dwa nie pomyślałaś, że większość i tak żyję u rodziców z dzieckiem jak zamiast tego ten czas przeznaczą na dorabianie się to 2000 spokojnie odłożą. A Ty od razu stancję i pod swoje kopyto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bałąganiara do potęgi
bzdura!Jak nie miałąm dzieci pieniadze szły na co innego - rozrywkę, drogie ciuchy i inne bajery, teraz nie kupuję perfum za 300 zł bo te pieniądze przeznacze na dziecko.Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 dni
Wesele kolejny stereotyp - zapewnie więcej to rozpieszczanie i nieuczenie życia. Wiesz co zaskoczę Cię. Chcę dać dzieciakowi wszystko i wiesz koło 13-15 r.ż. nakazać mu chodzić na wolontariat do staruszków lub do schroniska by pomagał i nauczył się, że niekażdy ma tak kolorowo. Wcześniej zwierzątko, wynoszenie śmieci itd. Uczyć odpowiedzialności to jedno, rozpieszczać to drugie, a zapewnić jak najwięcej dzieciakowi to trzecie, a Ty to spłaszczasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 dni
Bałaganiara czyli musiałaś potężnie obniżyć swój komfort życiowy i jesteś drogowskazem dla tych co mówią, że dziecko nic ni zmienia i nic nie kosztuję. Choć perfumy za 300 zł to trochę dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anndronnka
Ja akurat jestem bardzo dobrze zorganizowana,a mimo to nie raz pracuję po 12,a nawet 14h. Czemu? Bo moja praca zależy też od pracy innych. Czasami przychodzę do pracy na 12 i wychodzę o 24-bo tak pracuje u mnie dyrektor oddziału. Więc jeśli do czegoś w danym dniu go potrzebuję (np do autoryzacji pewnych rzeczy w systemie),to muszę pracować tak jak on. Tyle,że u nas nadgodziny są płatne lub do odbioru. Ja wolę drugą opcję,bo tym sposobem mam ok.40 dni urlopu w roku :) i tak mogę sobie dzisiaj siedzieć i odpoczywać,bo wczoraj skończyłam projekt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 dni
Pogratulować zakończenia projektu i wybrania drogi prorodzinnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzz1234445
Jestem kobietą - tak dla wyjaśnienia :) I mam 23 lata, studia opłacałam sama, w tym roku udało mi się w końcu odłożyć na pierwsze wakacje i pojechałam nad morze, na 4 dni co prawda, ale zawsze coś :) Gdy poznałam mojego obecnego chłopaka (który pochodzi z zamożniejszej rodziny) nie mógł nadziwić się, że nie mam żadnej pasji...on gra na pianinie i gitarze, próbował wielu rzeczy, podróżował często i rodzice dawali mu więcej miłości niż moi. Dopiero teraz czuję , że się rozwijam, dużo czytam , oglądam, fotografuję, piszę, wyrabiam rękodzieła. I czuję, że dopóki nie spełnię swoich marzeń z dzieciństwa( chciałabym podróżować, kupować ubrania nie tylko te, które są konieczne, ale te które po prostu mi się podobają, jeść najlepszego gatunku jedzenie, pozwolić sobie na częste wypady do kina, teatru), to nie zdecyduję się na dziecko. Niektórzy nazywają to egoizmem, bo chce inwestować w siebie, ale żeby być dobrym rodzicem trzeba też dobrze czuć się ze sobą i nie żałować rzeczy, których już nie można osiągnąć czy mieć do nich ograniczony dostęp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wesele z prawdziwego zdarzenia - balet to zeczywiscie mzoe nie fanaberia ale spory luksus, nawet nie jest niezbedny, tak samo jak tenis czy nauka gry na puzonie, ale problem w tym ze wlasnie wielu rodzicow nie stac na ksiazki i o to tutaj sie rozchodzi. nie mowimy o luksusach, ale o podstawach, na ktore tych 18-20 latkow, zakochanych, mieszkajacyhc u rodzicow, nie pracujacych zwyczajnie nie stac. z reszta teraz tak mysle, ze to chyba nie jest kwestia kasy tylko wyksztalcenia i inteligencji... inteligentny czlowiek raczej umie analiycznie myslec i wie, czy jest w stanie zapewnic dziecku wszystko co mu potrzebne, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z autorem. I jeszcze jedna kwestia. Musi być trochę czasu na życie we dwójkę, tylko we dwójkę. Kiedy jest już lokum, kasa- kiedy wreszcie samodzielnie można korzystać z zarobionych pieniędzy, nacieszyć się sobą. Za dużo znam osób, zwłaszcza kumple mojego- którzy dosłownie uciekają z domu, bo tam tylko zupki, kupki, gderanie. A później ludzie się dziwią, ze oprócz wychowywania dzieci nic ich już nie łączy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 dni
Nic, polemika tutaj mało da, a bylaby nawet w pewnym sensie szkodliwa. Zatem ja kończę swój udział jako autor. Lepszy kierunek by ludzie wypowiadali się przez swój pryzmat, bo to jest kwestia poglądu choc ja swój uważam za osobiście lepszy, ale to moje zdanie, które wyraziłem dość wyraziście. Specjalnie musiałem użyć w głównej treści takiego stylu by wywołać emocję i było podwieszanie tego wątku. Najważniejsza by nowi ludzie wchodzili i choć przez chwilę się nad tym zastanawiali. Dziękuję ze swojej strony za polemikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak najlepiej z rodzicami się gnieździć w wieku 30 lat, a później do własnej kawalerki i w 36 m2 gnieść się we 3;-) Gratuluję podejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anndronnka
3 Dni to,że jesteś autorem to akurat można było od razu zauważyć po stylu pisania. A jeszcze wracając do tych oszczędności-my mamy dosłownie 3-4 tysiące w obecnej chwili. Bo uważamy,że trzymanie kasy to totalna głupota. W zeszłym miesiącu kupiliśmy mieszkanie pod wynajem. U nas niestety więcej jak 800zł za nie nie dostaniemy,czyli do ręki jakieś 350zł. Ale zawsze lepiej mieć mieszkanie i jakieś grosze z niego niż gotówkę,która traci na wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, ze jest taki przeskok: chodzenie za rączkę do kina i randki, potem od razu pakowanie się w pieluchy i życie rodzinne. Brakuje jednego etapu- życia we dwójkę, ze sobą nie obok siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 dni
Andronnka pardon naprawdę mój styl jest taki rozpoznawalny. Jak się skapłaś. Mały offtop, ale autor może więcej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 dni
Arszenika 5-7 lat dorobić się 36m2 za 168 tysięcy, a potem z dzieckiem na swoim dorabiać się dalej kto im broni? Drwicie z tych 36m2, a w wielkich miastach tak mieszka wiele rodzin i to rzadko 2+1. Kto nie zna życia ten nie zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzz1234445
Zgadzam się z tym życiem we dwójkę :) Uważam, że należy najpierw nacieszyć się sobą :P Choć moje koleżanki szybko powychodziły za mąż, mają dzieci i cóż...na zdjęciach widać uśmiechnięte twarze a w rzeczywistości są ciągłe pretensje do życia i męża. A czasu dla siebie mają bardzo mało, a może gdyby najpierw nacieszyli się tylko sobą ich więź byłaby silniejsza? Sama nie wiem... Ale współczuję im, choć same wybrały tak nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anndronnka
A dziękuję. Droga prorodzinna zacznie się o 16jak odbiorę córkę z przedszkola. Teraz poświęcam czas na siebie. Na fryzjera i kosmetyczkę rano, na dokończenie Kurska,bo miałam od 3 miesięcy ostatnie 32strony i nie mogłam się zebrać i na odmóżdżanie przed laptopem :) a potem biorę córkę na basen. Także kasa jest potrzebna,ale nie jest najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×