Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oooooooooooooooooooook

Czas skończyć z jakoś to będzie

Polecane posty

Gość 3 dni
Polly84 wlaśnie takie 5-7 letnie przebywanie i dorabinie się razem wzmocniłoby relację. Masz rację tendencja jest 2 lata i siup dziecko i uciekanie z domu przez mężczyzn, bo przychodzą z pracy po 12 h i jeszcze żona domaga się pomocy w domu, więc wieje, bo facet to nie robot. Po za tym mając własne lokum za 168 tysięcy jest z górki z dzieckiem dozbierać drugie tyle i postarać się o dom. Czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 dni
Little D. ja mam nike za 80 złotych, a tak to walę adidasem za 20 zł, bo mi szkoda więcej, ale ja jestem facetem. Bardzo ładna rozmowa się wywiązała. Wow tak kulturalnej dawno tu nie widziałem. Miło teraz będzie mi odejść:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorze wiem jak ludzie żyją. Ba powiem ci lepiej że często to 36 m2 jest właśnie na kredyt. Tyle, że "co mnie to obchodzi?". Moze jestem lodowatą pipą bez serca, ale nie interesuje mnie jak kto żyje, na jakim metrażu i to czy mieszkanie jest na kredyt, czy za własny kapitał. Co mnie interesuje fakt, ze czyjes dziecko nie będzie miało zajeć poza lekcyjnych? Najbardziej interesuje mnie fakt, że mnie póki co jest na to stać. Piszę póki co bo nie wiem czy za 5 lat nie będę się żywiła ziemniakami pod różnymi postaciami - takie mamy dzisiaj czasy. Autorze ty miej dzieci wtedy kiedy będziesz na to gotowy i finansowo i mentalnie a innych zostaw po prostu w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powoli na prostą
czyli jesli kogos nie stac , aby wysłać dziecko na angielski, basen, karate, wycieczki co roku w wakacje na Rodos czy Majorkę, tablety, laptopy, gry tv i inne-nie zasługuje na to by byc rodzicem? w takim razie moi rodzice-alkoholicy powinni juz dawno zaweisnąć za moje krzywdy, a mi powinni zabrać syna, bo ma 3 latka-nie był nigdy na wakacjach-jedyne atrakcje to zoo, parki dinozaurów, kino, lody, plac zbaw i tanie, lecz kształcące zabawki ?????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 dni
Odpisze na koniec, bo mój motyw nie został widocznie odczytany. Myślisz, że ja jestem taki dobry i mnie cudze dzieci tak bardzo leżą na sercu? Tu chodzi o zdrowy egoizm. Dzieci to największy skarb Polaków i im lepsze będą te dzieciaki tym lepsza będzie Polska i nasza późna jesień. Chcesz jako staruszka wracać z siatkami by Ci pomógł jakiś grzeczny dzieciak czy wyszydzał jaka stara larwa idzie i powinna już dawno gnić w ziemii? Dzieci to lepsza przyszłość także dla Nas. Patrzenie na siebie i dawanie przykładu jest najważniejsze masz rację, ale jeśli może być lepiej to warto wyściubić nosek i krzyknąc choćby wirtualnie - ej wy możemy mieć fajniejszą przyszłość, a może nuż kogoś to natchnie do refleksji. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anndronnka
Oj z tym domem bym nie przesadzała. Pochłania moim zdaniem za dużo czasu. Ja wolę iść z córką i mężem na basen niż kosić trawę, czy grabić liście. Jednak dom to sporo obowiązków. Ja wolę swoje mieszkanie. Jest wygodniejsze. A mój mąż chętnie pomaga w domu. W sumie on ma nawet więcej czasu,bo obecnie pracuje na miejscu i nie ma go ok 9 godzin w domu,a mi jeszcze ponad 2 godziny dziennie zajmuje dojazd. No ale coś za coś,u siebie w mieście mogłabym pracować za max 1500zł,bo nie pracowałabym w swojej branży,bo takiej firmy po prostu nie ma. A mąż jako spec od informatyki i łączności to wszędzie znajdzie pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 dni, ale to już jest inny temat - wychowanie. Uwierz mi, że to nie ma nic wspólnego z pieniędzmi, absolutnie. Ale przyznam ci rację w tej kwestii, że miło by było gdybyśmy mieli kulturalny naród a nie chamstwo i k****wy zamiast przecinków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 dni
Arszenika jeszcze Ci odpiszę. Naród nie będzie lepszy jak każdy będzie patrzył tylko siebie i dobra jest. Co mnie to obchodzi. Jak chcemy mieć lepiej to baczmy na dzieci. Są nieskalane i niewinne. Główki w które można wlać lepsze wartości. Kasa świadczy o umiejętnościach. Kasa ma dwa zadania - dawać byt i dawać czas na kochanie dzieci. Nieprzekonanych nie przekonam. Tyle z mojej strony naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
dla mnie te wasze rozważania są bez sensu. rozumiem jedno - trzeba mieć pieniądze zanim zdecyduje się na dziecko. bo jednak nawet takie pieluchy trochę kosztują, a co tu mówić o innych rzeczach. ale biedni czy bogaci, kto ma lepiej itd. - tego nie da się ocenić. ja wychowywałam się w normalnej rodzinie, ani biednej ani bogatej. rodzice mają normalne prace, własne mieszkanie. samochód kupili dopiero jak miałam 15 lat, używany. meble mają te same od 15 lat, niektóre jeszcze starsze, mieszkanie urządzone ładnie, ale bez szału i luksusów. w szkole jako jedna z nielicznych w klasie zawsze miałam nowe książki, a nie używane. żebym się nie musiała wstydzić, że wyciągam rozpadający się podręcznik, mimo że dzieci z bogatych rodzin miały używane. w 3 klasie podstawówki chodziłam na kurs angielskiego, potem prywatne lekcje w domu, bo w szkole był tylko niemiecki. w szkole był kurs tańca, miałam jakieś 10 lat, chciałam iść, rodzice wykładali kasę. miałam normalne ciuchy, miałam normalne jedzenie, jogurty, egzotyczne owoce, rodzice starali się pokazać nam wszystko, żebyśmy nie pytały w przyszłości jak smakuje granat. wyjeżdżaliśmy zawsze w wakacje na 3-4 dni (np. kraków, poznań, warszawa, malbork), jeździliśmy tylko po polsce, ale rodzice starali nam się pokazywać miejsca, które każdy polak powinien znać. nie stać ich było na dłuższe wyjazdy ani zagraniczne. teraz studiuję, rodzice wysylają mi pieniądze, mimo że sama pracuję - chcą pomóc. ogólnie - starali się, żebyśmy wszystko miały. mój facet wychował się w biednej rodzinie, święta spędzali przy smażonych ziemniakach, chodził w jednej bluzie, musiał pracować od 16 rż., rodzice mało mieli, ale nawet nie starali się oszczędzać, na karpia kasy nie było, ale na fajki zawsze. nie wyjeżdżali, dopiero dzisiaj przy mnie poznaje smak mango czy kokosa w całości, a nie w postaci wiórków. naukę zakończył na technikum. i co? on zarabia 4 razy więcej niż ja, wszędzie znajdzie pracę. ja mam studia a szukam pracy miesiącami i zarabiam max 1000zł (zwykle ok. 800). on był za granicą, bo tam pracował, ja nie byłam bo pracować nie musiałam. moi rodzice byli opiekuńczy, więc nawet nie pozwoliliby mi wyjechać do pracy, jego w ogóle się nim nie interesowali dzięki czemu wyjechał. ale patrząc z 2 strony - ja wiem jak smakuje liczi, co to są goździki, znam j. obce, pamiętam jaką dobrą herbatę piłam na warszawskim dworcu (miłe wspomnienia rodzinne), pamiętam zamek w kwidzyniu, wiem "na czym polega" hotel, jak słyszę "pałac w wilanowie" to wiem gdzie to i jak wygląda itd. on - podniecony że zjadł melona, pyta mnie o najzwyklejsze przyprawy, bo jego mama używała tylko soli i pieprzu, więc dziwi się co to liść laurowy, kiedy w kabarecie jest wstawka po angielsku ja się śmieję, a on nie wie o co chodzi, wspomina jak sikali z kumplem do butów sąsiada, pytał mnie jak jest w hotelu jak to wygląda, chwali się że był na jakiejś tam najwiekszej karuzeli w niemczech (bo pracował w poblizu) i uwaza sie za nie wiadomo co, a ma przezycie jak przejezdzamy kolo palacu kultury i nauki (ja bylam na samej gorze). z kolei on ma mnostwo wspomnien zwiazanych z kumplami, wyglupami itd, ja nie mam prawie zadnych bo spedzalam czas z rodzicami. i co? kto ma lepiej a kto gorzej? tego sie nie da jednoznacznie powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arszenika: A dodatkowo to właśnie tak zwana "bananowa młodzież"- czyli taka, która wszystko, a nawet więcej dostaje od rodziców- często nie grzeszy dobrym wychowaniem. Widzę po koleżankach mojej siostrzenicy- już w przedszkolu dzieci potrafią być okrutne i bezwzględne- i to najczęściej właśnie te, które mają bogatych rodziców, najlepsze zabawki, zwyczajnie poniżają te biedniejsze. Więc ni do końca zgodzę się, ze jest to wyłącznie kwestia zapewnienia jak najlepszych warunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 dni kasa to jedno a wychowanie to drugie. I to już niekoniecznie idzie w parze. Zgadzam się z tym, ze mając kasę jest łatwiej żyć. Ale nie przekonasz mnie, że ludzie majacy pieniądze są dobrze wychowani a ci ledwo wiążący koniec z końcem to chamy, bo to jest zwyczajnie bujda na resorach. Owszem walczmy o kulturę - WSZĘDZIE, ale nie zaglądajmy innym do portfeli- nie nasz problem. Bo idąc tym tokiem rozumowania, to większość rodziców nie powinnamieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 dni
Z sensem dyskusja, bo tyle odpisałaś. Jednak w pewnych sprawach obycia jest uswteczniony sama przyznajesz. Musi nadrabiać zaległosci. Był zdolny, ambitny i dlatego tyle zarabia. Nic tylko chwalić, ale zapewne w bogatszej rodzinie jeszcze bardziej mógłby się rozwinąć, ciężko przewidzieć. Heh, bo Wy kasę powtarzam sprowadzacie tylko do materializmu, a ja chcę wskazać, że kasa ma dać spokojne, bezfrustracyjne godziwe życie dla rodziny jako jeden czynnik i drugi czynnik dać czasy na miłość i wpojenie wartości. Co z tego, że ktoś będzie zarabiał 10 000 i kupował wszystko jak będzie pracował 16 h. Zero czasu na wycjowanie. Mi chodzi o przypadki 3000 i czas na dzieci. Godziwe warunki z jednej strony, a z drugiej strony czas na wychowanie. Polly84 Ty piszesz o przypadku konsumpcjonizmu. Rodzice im nie wpoili wartości moralnych. Autor zawsze by chciał bronić swojego zdania i stale, ale trzeba powiedzieć dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mogę ci podać mase przykładów dzieci dobrze wychowanych i ułożonych tam gdzie ledwo się wiąże konec z koncem i takich gdzie dzieci żyją na jakimś tam poziomie (nie mówię o luksusach) a zwykłe dziękuję czy proszę jest im obce. Oczywiście znam tez dzieciaki z biednych rodzin gdzie k*rwa to przecinek, i takich które mają dobrze sytuowanych rodziców i są super dzieciakami. Masz prawo do własnego zdania autorze- oczywiście, ale fakty są inne (w tej kwestii).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 dni
Co mi z przykładów. Ja próbuję generalną myśl skonstruować. Dla mnie obie sytuację są chore. Biedni pracujący po 12 h, styrani puszczający dzieci samopas i Bogaci pracujący 16 h i kupujący uczucie. I ja właśnie takich biednych widzę masę i dzieci biegających jak lemingi bez celu od rana do wieczora. Wychowuję ich ulica. Nie opowiadaj bajek jak to Ci biedni są tacy wspaniali i wychowują dzieci. To jest swoista klasa niska i wysoka. Przeważają nad potrzebną klasą średnią i normalną. Młodym rodzicom ok. 20-25 do której bliżej? Klasa średnia. Przygotowani materialnie - mają komfort finansowy i czas dla rodziny. I własnie mówię o tych co pracują 8-10 h, wracając i poświęcają się dzieciom, bo potrafią zarobić 3-4 tysiące na rodzinę (2+1,2+2 i na każde dziecko +800-1000 zł) i mają czas na wychowanie. Mają poczucie stabilizacji - własny dom. Rozwijają pasję u dziecka, bo je znają i mają hajs oraz czas na poznanie go. Faktycznie to jest moje votum separatum (zdanie odrębne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta myśląca to ja
oooooooooooooooooooook - a kim ty jesteś, żeby pisać kto może mieć dzieci i jakie WARUNKI musi spełniać!!!?? Poza tym, gdyby tak było, jak bredzisz, to nie miałby kto zarabiać na twoją emeryturkę. Jak śmiesz dyktować kobietom czy mogą byc matkami czy nie??!!! I co robisz na forum dla KOBIET chamski dziadu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14 dni
Na emeryturę to ja sobie sam zarabiam. ZUS kradnie te pieniądze, bo ktoś wpadł na debilny pomysł by opłacać moimi składami emerytury bieżące. Mnie to nie interesuję skąd państwo weźmie. Zaciągnęło wobec mnie obowiązania i ma to spłacić za 40 lat. Zatem nie gadaj bzdur, że dzieci zarabiają na moją emeryturę. Co najwyże będą okradane jak ja. A rodzice powinni sami sobie zarabiać na dzieci, a nie wyciągać ręce do państwa. Skończyć z polityką prorodzinną. Na ile mnie stać to tyle mam. Nie każdy dziecko musi mieć. Lenie by się wzięły do roboty wpierw, a nie do płodzenia. Wole by było mniej dzieci, a bardziej wychowane i rozwinięte. Tyle, bo nie cierpię tych głupot - dzieci-emerytura jeszcze dodaj o szklance wody głupoty. Mam prawo tak mówić jako obywatel RP, bo jest wolność słowa to raz, dwa chcę by Polska była lepsza. Trzy lubię sobie poklepać czasem w klawiaturę ot tak:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jeronimo
Szczerze? To Twoj najwiekszy problem? to nie Twoje dzieci, a jak zyja i jak sie wychowuja to sprawa tylko ich rodzicow, no chyba, ze dziecku krzywda sie dzieje. a tak? Niech kazdy zyje, jak sie mu podoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeczytałam te kryteria
Temat stary, odświeżony przez nudzącego się dzieciaka starającego się pozować na prowokatora, ale odpowiem - jeśli tu bywasz autorze. Spełniłam wszystkie wymieniona przez ciebie kryteria, włącznie z urodzeniem dziecka w wieku 28 lat. Możesz wystawić mi pomnik, lub ołtarz - łaskawie pozostawiam to twojej decyzji 🖐️.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×