Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kmicicowaona

leczenie uzależnienia od alkoholu to absurd

Polecane posty

Gość kmicicowaona

Mój facet rozpoczął leczenie od alkoholu. Nie jest w fazie krytycznej, ale namówiłam go doleczenia bo ewidentnie ma problem. dziś otrzymał kontrakt w którym zobowiązuje się do niepicia. Warunki kontraktu są absurdalne i nienormalne. M.in. unikanie wszelkich osób, miejsc i sytuacji gdzie jest alkohol. czyli: prywatki, sylwester, urodziny, wesela, chrzciny, rodzinne zjazdy, grille itp itd. Przecież to chore.Te zalecenia są dobre dla osób które są głęboko i poważnie uzależnione a nie dla grupy o średnim stopniu uzależnienia. Nie wiemy jak to rozegrać, nie wyobrażamy sobie unikania tych wszystkich uroczystości. Dużo czasu spędzamy na działce, tam w sobote grillujemy, faceci czasem piją jak to zwykle bywa ale nie wystarczy po prostu odmówić alkoholu? Przeciez musilibyśmy się stać odludkami. Nie wyobrażam sobie nie iść do kogoś bliskiego na urodziny czy chrzciny. Sylwestra też mamy spędzić w domu? mamy się odciąć od świata i od znajomych i rodziny tylko dlatego że oni piją? spotkaliście się z czymś takim??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmicicowaona
nikt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety... to sposób
leczenia i nic na to nie poradzisz. chcesz to chodź... problem bedzie się pogłebiał...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmicicowaona
jesteśmy z dużej aglomeracji także to nie pipidówka. Wiesz to nie chodzi o to że on szuka wymówki czy coś ale chodzi o to ze oboje uważamy że on potrafi odmówić alkoholu, zwłaszcza ja bym na to nie pozwoliła podczas leczenia więc uważamy że imprezy rodzinno towarzyskie nie są dla niego zagrożeniem. POza tym po prostu nie chcemy z nich rezygnować. Wystarczy powiedzieć "nie dziękuje, przestałem pić" i tyle. Po co unikać tych imprez? rozumiem że mogłaby to być jakaś zakusa dla alkoholików którzy mają delirium na widok wódy itp ale bez przesady, ludzie z jego grupy nie są w takim stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli rzeczywiscie potrafi
skutecznie odmawiac to nie ma co... trzeba spróbowac. ale to rzeczywiscie musi być 0 alkoholu... nic... nawet łyk piwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmicicowaona
Ale dlaczego zakładasz że nie będzie potrafił odmawiać? wiem że ma silną wolę i nie będzie pił, już prędzej sam w ukryciu przede mną by się napił. Jak najbradziej rozumie że jak 0 alkoholu to 0 alkoholu. Żadnego łyka itp. Skoro ma unikać miejsc i osób pijących alkohol to co ma uciekać z domu w Wigilję? Do kolacji zawsze osoby które chcą piją lampkę wina czy po kolacji smakową naleweczkę domowej robobty. Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Chodzi mi o to że żeby unikać tych wszystkich sytuacji musielibyśmy sie chyba stać odludkami, nudziarzami itp. Przykro mi ale nie mamy znajomych którzy by nowego roku choćby lampką szampana nie uczcili. mamy spędzac sylwestra w samotności? to nienormalne. albo jak Wujek na ogródku do grilla otworzy sobie piwko to mamy wychodzić z ogródka? no paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ktoś ma problem to nie potrafi odmówić, może próbować ale potem się złamie. Jeśli potrafi odmówić to nie ma potrzeby leczenia... To jest wstępna faza leczenia i najpierw należy unikać to jakby detox trochę mentalny trochę fizyczny... potem to się zmieni. mój tata był na leczeniu najpierw zamknięcie, zupełna separacja i tylko po to żeby odnaleźć się na nowo w świecie... Jesli ktoś jest alkoholikiem i zakładamy że leczenie jest skuteczne to nie pije ani kropli już nigdy... Ojciec keidyś powiedział że wypije lampkę szampana na ślubie mojej siostry i moim to aż mnie sparaliżowało... na szczęście jest mądrym człowiekiem i od 12 lat jest trzeźwy... chodzi na imprezy, urodziny grille itp.. nigdy nie pije i zawsze bawi się dobrze :D uważam że ten kontrakt ma sens mimo że wydaje ci się że jest inaczej.. Nie mów prosze że to głupi to głupie tylko wesprzyj go i pomóż spełnić założenia umowy... chyba że robiecie coś tylko na pokaz i żeby coś udowodnić sobie nawzajem a tu jednak chodzi o to żeby udowodnić coś sobie samemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze piszesz o Wigilii. Przecież skoro chłop ma problem to czy nie możecie się wstrzymać z piciem przy takich okazjach przez rok ? Jeśli to jest za trudne to ma wspaniałe wsparcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kudzu root do konca
zycia i moze pic nie uzalezni sie od alkocholu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze a u mnie na wigilii
nigdy żadnego alkoholu nie było ...nawet nikt nie wspomniał że by chciał się napić mam 38 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmicicowaona
myślisz się mówiąc że jeśli ktoś ma problem to nie potrafi odmówić. Mój facet pił w samotności, w gościach rzadko. Co do Wigilii, mój facet postanowił ze nie będzie mówił innym że się leczy. Ja go rozumiem, to jest jego i nasz problem. Nie chcemy o nim opowiadać bo powstaną tylko niepotrzebne plotki a druga kwestia jest też taka że mamy w dalszej rodzinie abstynenta z długim stażem niepicia, większość znajomych i rodzina się od niego odsunęła bo uważają że po terapii stał się dziwakiem. Wszyscy są pełni podziwu dla jego siły woli i wszyscy cieszą się że jest trzeźwy ale zasady i jego sposób bycia bardzo się zmieniły. Na wszelkich imprezach prosił ludzi aby nie pili w jego towarzystwie - ja rozumiem że takie ma zasady ale doszło do tego że na żadnych imprezach nikt nic nie pił. To nie ludzie mają problem tylko on, czy z powodu tego że ktoś jest absytnentem wszyscy inni naokoło mają nie pić? Nie chce mi się przytaczać wszystkich dziwnych sytuacji ale po terapi stał się bardzo dziwny, nie można było nawet opowiadać dowcipów o pijakach. Nie chcemy aby tak samo był postrzegany mój facet. Co do trunków - nie obchodzi mnie czy ktoś pije wino do kolacji czy nie, nie komentuje cudzych zwyczajów, u nas taki jest i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stacho 80
a ja bede sie sam leczył a jestem zawodowym alkoholikiem bede robił pierwszą przerwe miesiąc bez piwa potem półtora i tak dalej ,o bede poł bez alkoholowe piwa ehheh wiem już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stacho 80
ALE JESZCZE OD SEKSU JESTEM UZALEŻNIONY BARDZO, DA TO RADE WYLECZYĆ , ? OD PAPIEROSÓW I OD INTERNETU ,,DAM RADE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22:14 kmicicowaona Mój facet rozpoczął leczenie od alkoholu. Nie jest w fazie krytycznej, ale namówiłam go doleczenia bo ewidentnie ma problem. dziś otrzymał kontrakt w którym zobowiązuje się do niepicia. Warunki kontraktu są absurdalne i nienormalne. M.in. unikanie wszelkich osób, miejsc i sytuacji gdzie jest alkohol. czyli: prywatki, sylwester, urodziny, wesela, chrzciny, rodzinne zjazdy, grille itp itd. Przecież to chore.Te zalecenia są dobre dla osób które są głęboko i poważnie uzależnione a nie dla grupy o średnim stopniu uzależnienia. Nie wiemy jak to rozegrać, nie wyobrażamy sobie unikania tych wszystkich uroczystości. Dużo czasu spędzamy na działce, tam w sobote grillujemy, faceci czasem piją jak to zwykle bywa ale nie wystarczy po prostu odmówić alkoholu? Przeciez musilibyśmy się stać odludkami. Nie wyobrażam sobie nie iść do kogoś bliskiego na urodziny czy chrzciny. Sylwestra też mamy spędzić w domu? mamy się odciąć od świata i od znajomych i rodziny tylko dlatego że oni piją? spotkaliście się z czymś takim??" A jak pracuje w restauracji itp. to co:D?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Boże :( rezygnacja z sylwka i grilla, żeby facet nie stoczył się na dno:( TYLE WYRZECZEŃ, BOŻE, CZEMU TAK KARZESZ AUTORKĘ 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona2lataniepijąca
z tym bywaniem uzależnionych na imprezach nie chodzi wcale o to, czy się będzie na nich piło. Żadne to osiągnięcie, że będzie potrafił odmówić na imprezie, to wcale nie o to chodzi. Gdyby był po terapii wiedziałby o co w tym wszystkim chodzi, poznałby mechanizmy uzależnienia. A chodzi tu mianowicie o to, że przebywając wśród pijących pobudza u siebie mechanizm wyzwalania. Są w alkoholiźmie tzw. wyzwalacze czyli sytuacje czy rzeczy wywołujące chęć napicia się. Głównym wyzwalaczem sa właśnie impezy z alkoholem dlatego bezwzględnie powinno się nich unikać tak jak też osób z którymi sie imprezowało. U mnie silnym wyzwalaczem jest siostra, bardzo bliska mi osoba. Często sie z nią bawiłam pijąc alkohol. Kazdy jej przyjazd do mnie wywołuje myśli o tym, żeby zabalować. Jednak z czegoś można zrezygnowac a z czegoś nie, nie wyrzeknę się siostry, którą bardzo kocham. Siostra pije nadal lecz dostała ode mnie jasny komunikat, że przy mnie nie moze pic ani też być pod wpływem alkoholu. Powiedziałam jej również by mi pomogła w moim trzeźwieniu i jak będę próbowałą jej wmówić, że jednak nie mam chyba problemu z alkoholem i może pójdziemy dziś na piwko to niech nie wierzy, tylko stanowczo obstaje przy tym, ze się z nia nigdy nie napiję. Siostra nadal jest dla mnie wyzwalaczem ale pomaga mi w trzeźwieniu. Sama moim zdaniem jest alkoholiczką i dlatego też tak nie przyjezdza do mnie na weekendy chętnie, bo wie że nie poszalejemy tylko będziemy zamulały (jak dla niej) na jakimś bezalkoholowy grillu czy wycieczkach. Dla doprecyzowania piłam raz na 2 tygodnie na weekend. I w takiej sytuacji można być uzależnionym. Poniewaz znam temat bardzo dobrze z racji wielu uzależnionym w mojej rodzinie z chęcią posłuze pomocą dlatego tez podaję adres e-mail:ulkia@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona2lataniepijąca
a jak pracuje w restauracji no to musi zmienić pracę. Wiem, że to brzmi może zbyt drastycznie ale tak jest. Chcę się leczyć i nie pić - musi zmienić bardzo swoje życie, chce nadal pić - nie musi nic zmieniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie a czy wy nie robicie sztucznego problemu? Raz na dwa tygodnie w weekend?no idac tym tropem to 95% doroslego spoleczenstwa to alkoholicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gred
a dwa dni w tygodniu nie pić czy to uzależnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalezy jaka terapia, np moja znajoma poszla na terapie do psychologa www.gabinet-psychologiczny.waw.pl i udalo sie wybrnac, chociaz trzeba przyznac, ze terapia dlugo trwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenek_D
Ośrodek w Kudowie-Zdroju „Ku Dobremu” - leczenieuzależnienia.com.pl . Oferują tam swoim pacjentom dobre warunki pobytu. Oprócz tego zagwarantowana jest opieka pedagoga, zajęcia szkolne i ogólnorozwojowe. Tworzone są małe grupy (max.10 osób), co jest kolejną zaletą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe jak się to potoczyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój dobry przyjaciel jest obecnie w ośrodku odwykowym http://osrodekarkadia.pl/ Wychodzenie z tego nałogu jest w zasadzie awykonalne, ponieważ taka osoba zawsze jest "narażona". Nie da się po prostu z tego wyjść, bo zawsze istnieje ryzyko, że spróbuje alkoholu i ponownie wpadnie w nałóg. Ale wszystko zależy od silnej woli. Mój przyjaciel czuje się znacznie lepiej i powoli odzyskuje wiarę w to, że świat wcale nie jest taki zły i beznadziejny. Od ludzi, którzy się tam nim zajmują bije pozytywna energia i są bardzo przyjaźnie nastawieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to taka choroba,że można zaleczyć ale nie wyleczyć.Do końca życia trzeba o siebie po prostu dbać to tylko tyle ale dla osób chorych aż tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geralt4
Warto się skontaktować z ośrodkiem ze strony www.psychoterapia24.pl . Oni mają siedzibę nad morzem. Taka terapia uzależnień jest prywatna, więc fundusz tego nie pokryje, ale warto. Mogę powiedzieć bez przesady, że mi tutaj uratowali życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Charcice,Gniezno w Wielkopolsce to ośrodki bezpłatne niczym/jeśli chodzi o leczenie/nie różniące się od prywatnych.W całym kraju jest więcej tyle tylko,że w tej chwili jest czas oczekiwania/trzeba się zapisać/prawie wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenekt
Ja z czystym sumieniem mogę polecić Ci ten ośrodek – http://darzycia.eu . Ludzie tam pracujący są bardzo mili, serdeczni. Mój znajomy odbywał u nich terapię i na szczęście – udało się. Zespół terapeutyczny to przede wszystkim ambitne, zaangażowane w pracę osoby a to przy leczeniu odgrywa bardzo istotną rolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tapiko
Jeżeli macie problem z leczeniem w domu, to może ośrodek? Mój kolega też miał niby niewielki problem z alkoholem, niby odmawiał, ale z czasem zrobił się z tego ogromny kłopot. Wymagał leczenia w ośrodku zamkniętym. Puki jest czas i chęć to radziłabym jednak ośrodek :) http://www.darzycia.eu/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prywatny ośrodek terapii uzależnień to zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż oferta państwowych jednostek medycznych. Pacjent jest tratowany jak człowiek a nie jak dno społeczne. Wiem bo przeszedłem sam terapię zarówno szpitalną jak i w prywatnym ośrodku. Dzięki tej ostatniej już od kliku lat nie piję…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×