Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xthe56

Myślę nad oddaniem kilkuletniego dziecka do adopcji - pomocy!

Polecane posty

Gość No to może.....
Do postu powyżej - to chyba Ty jesteś śmieszna. Mnie rodzice w wieku 3 lat oddali do żłobka - do dziś mam traumę, wszystko pamiętam ze szczegółami - kolory nocników, zapach zupy mlecznej, sweter pani opiekunki. Mój tato w wieku trzech lat stracił ojca. Nie pamięta go zbyt dobrze, ale za to pogrzeb pamięta minuta po minucie. Więc daruj sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htyu6i87o
Do osoby wyzej- ty masz dziecko???Bo moja 6 latka pamieta zdarzenia sprzed 2-3 lat,na szczescie te przyjemne (wycieczke,urodziny).Zdajhesz sobie sprawę z tego ze własnie takie traumatyczne przezycie dziecko zakoduje sobie tym bardziej?Będzie to dla niego mega stres,poczytaj sobie chocby serię ksiązek "pisane przez zycie" o dzieciach maltretowanych przez rodziców jak juz w wieku 3-4 lat pamiętaja kto i kiedy je krzywdził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pażdziernikowa mama
Ja myślę, że dziecko jak najbardziej powinno znaleźć nową rodzinę. Pomyślcie co z takiego chłopca wyrośnie, bez wzorca miłości i opiekuńczości. A jak pójdzie do szkoły? Tylko będzie czuło się winne i gorsze albo po prostu złe.Jeszcze jakieś nieszczęście się stanie. Dla niego to krzywda tkwić w takiej sytuacji. Jest tyle ludzi, którzy pragną mieć dziecko i nie mogą. Na pewno znajdzie się dla niego jakaś kochająca rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak wy wszystkie
wszystko pamiętacie , trzylatek pamieta kolory nocników , rozpędz się i walnij głową w mur moze pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równo
Dziecko- człowiek powinien mieć choćby jedną osobę, która go kocha. Obeojetnie kto to miałby być. Jeśli nie matka, ojciec dziadkowie... niechby to dziecko pokochała jakaś obca osoba. Niech matka odda Go komuś kto jest w stanie dac mu miłość. Inaczej będzie kaleką uczuciową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam niecale lata kiedy przeprowadzilam sie z rodzicami do wiekszego miasta. od urodzenia wychowywalam sie w domu rodzinnym mojej mamy i byla tam tez kuzynka w tym samym wieku co ja. byla dla mnie jak siostra. przeprowadzka byla dla mnie wielka trauma, wydawalo mi sie, ze juz nigdy jej nie zobacze. nie pamietam za wielu szczegolow z samej przeprowadzki, ale do dzis pamietam te uczucia i emocje jakie wtedy odczuwalam. to bylo dla mnie cos strasznego wiec tak, 4 letnie dziecko bedzie pamietac - jesli nie fakty to uczucie towarzyszace temu wydarzeniu. nie mozna tu nic poradzic, sprawa jest bardzo powazna i widac, ze autorka jest juz zdecydowana. zamiast szukac porady na forum powinna porozmawiac z kims kto faktycznie bedzie w stanie jej pomoc, doradzic, kims z fachowa wiedza w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te wszystkie mamuśki, co tak hejtują autorkę niech przygarną to dziecko, skoro tak wam go żal. Jesteście dla mnie chore. Dziecko jest niekochane i zaniedbywane, bo siedzenie przy komputerze cały czas to nie jest dbanie o dziecko. Mogłaby mieć normalną rodzinę, ale wy mamuśki tego nie pojmujecie. Mam wrażenie, że jakby autorka napisała, że bije to dziecko, to wy i tak kazałybyście jej go nie oddawać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lhwhtuft
Pierdolicie trzy po trzy... Zostawi dziecko nie odda i co dalej? Dzieciak przez resztę życia będzie żył a zmyślą, że matka go nie kochała, a matka będzie mu robić wyrzuty że zniszczył jej życie. Co jest lepsze? Zauważcie, że matka Madzi również apelowała do rodziny, że dziecka nie chce i chce go oddać, zamiast ktokolwiek zrozumieć jej uczucia nalegali na wychowywanie dziecka i jak dziecko skończyło? Naprawdę sądzicie, że lepiej dziecku jest przy matce choćby miała to dziecko zabić?? Nie wiem ludzie, za mało wam takich tragedii, koniecznie chcecie o kolejnych słyszeć? Tak, czas zacząć się kierować dobrem dziecka a dobro dziecka w tej sytuacji polega na oddaniu go do innej rodziny w której będzie miało i miłośći i jakieś wartości a tu nie ma nic! Jeśli matka go wcześniej nie zabije to wyrośnie na jakiegoś może psychola. Musicie skończyć z tym debilnym przekonaniem że dziecku zawsze, ale to zawsze lepiej jest przy matce i tego trzeba się ślepo trzymać. Otóż nie zawsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dobra oddaj, będziesz miała święty spokój, ale pamiętaj teraz może masz problemy , jesteś tym zmęczona, ale przyjdzie taki dzień kiedy pomyślisz sobie o swoim synu, jaki jest, kim jest i będziesz tego żałowała, pewnie z czasem dostaniesz depresji i się powiesisz, tyle, wydaje mi sie, że lubisz się nad sobą żalić, widać to po tym jak piszesz, w jaki sposób to robisz, ZAKOŃCZ TEN TEMAT KRETYNKO I TYLE!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinisterrka
Niszczysz mu podstawowe etapy rozwoju emocjonalnego - okres w którym się znajduje ten chłopiec jest bardzo istotny. Będzie zaburzony jeśli się to nie zmieni. Patologia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnnnanaana
Ja z takich samych powodów jak ty oddałam dziecko gdy miało 3 lata. Po 3 latach starań pokochania go lub przynajmniej zaakceptowania, skapitulowałam. Na początku było strasznie ciężko bo wszyscy pytali gdzie dziecko a gdy komuś powiedziałam, że oddałam do adopcji i zrzekłam się praw Lepiej nie mówić. Niedługo po tym wyprowadziłam się do innego miasta, nowe mieszkanie, nowa praca. Odżyłam. Nigdy nie wróciłam do sprawy z dzieckiem, nie wiem czy trafiło do jakiejś rodziny, czy zostało zaadaptowane. Nie bawiłam się w szukanie zamożnej rodziny, nie miałam na to ani sił ani chęci. Od tamtego czasu minęło ponad 6 lat i uważam, że to była jedyna słuszna decyzja. Nie żałuję jej, zrobiłabym drugi raz dokładnie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko tyle
Jestes odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiles. Oswoic znaczy stworzyc wiezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko tyle
Byc czlowiekiem to wlasnie byc odpowiedzialnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiufikfhj
ale autorka nie stworzyła więzi z dzieckiem skoro chce go oddać! a i dziecko nie widać aby specjalnie przepadało za matką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrffeeff
A SKORO MALY MA 4 LATA CHODZI DO PSZEDZSZKOLA? MOZE BYC W PSZEDSZKOLU DO GODZ 16STEJ I POTEM NP. GO NA COS ZAPISAC NP. NA KARATE ALBO ZWYKLE MODELARSTWO CZY COS W MDK I GO DO 19STEJ NIE BEDZIE SKORO CI PRZESZKADZA, NA JAKIM STANOWISKU PRACUJESZ?? MOZE JEST CI CIEZKO FINANSOWO? MASZ ZNAJOMYCH?? PYTANIA DO AUTORKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrffeeff
MNIE ZASTANAWIA W CZYM CI DZIECKO NIEPASUJE AUTORKO??? moze on jest taki niegrzeczny bo chce zwrocic na siebie uwage?? jest ci ciezko finansowo czy tylko psychicznie? nie masz zadnej kolezanki ktora za symnboliczna czekolade zostanie z dzieckiem na pare godzin gdy wroci z pszedszkola i wtedy ty mozesz isc sama na basen do kolezanki albo sie umowic na randke do faceta.???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrffeeff
ja np. znam osobe ktora nie czula fajerwerkow wobec swojego syna... i kobieta ta chodzila do pracy nie bylo jej caly dzien w domu:) tzn maly do pszedszkola z pszedszkola szedl do jej kolezanki-opiekunki napare godzin za 400z 550zł miesiecznie i potem go odprowadzala do domu mały szedl spac, a ta kobieta ogolnie nie spedzala czasu z dzieckiem byla samotna matka... nie trzeba wcale oddawac dziecka do domu dziecka jesli sie go nie kocha jest wiele na swiecie ludzi ktorzy uciekają od dziecka tzn calymi dniami pracuja chociaz nie musza tyle to pracuja nawet 2 etaty albo po pracy ida sami an basen silownie nad wode na zakupy byleby nie z dzieckiem a dziecko w pszedszkolu opiekunki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równo
" ja np. znam osobe ktora nie czula fajerwerkow wobec swojego syna... i kobieta ta chodzila do pracy nie bylo jej caly dzien w domu tzn maly do pszedszkola z pszedszkola szedl do jej kolezanki-opiekunki napare godzin za 400z 550zł miesiecznie i potem go odprowadzala do domu mały szedl spac, a ta kobieta ogolnie nie spedzala czasu z dzieckiem byla samotna matka... nie trzeba wcale oddawac dziecka do domu dziecka jesli sie go nie kocha jest wiele na swiecie ludzi ktorzy uciekają od dziecka tzn calymi dniami pracuja chociaz nie musza tyle to pracuja nawet 2 etaty albo po pracy ida sami an basen silownie nad wode na zakupy byleby nie z dzieckiem a dziecko w pszedszkolu opiekunki itp." Wracaj, dziecko, do szkoły i nie wypowiadaj się na temat, o którym nie masz pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaMałejZuzi
współczuję temu dzieciaczkowi, bo dzieci wychowuje się w miłości i przez miłość, ty tego mu nie zapewniłaś i już nie zapewnisz, bo zapewne twoja potrzeba miłości była również nie spełniona, takie rzeczy się przekazuje niestety przez geny jak i swoją postawą. moim zdaniem coś cię jednak łączy z tym dzieckiem, bo 4 lata wytrwałaś(pomimo trudności losu np. rozwodu i braku zainteresowania otoczenia twoim dzieckiem). Potrzebujesz porady dobrego specjalisty psychologa rodzinnego lub psychiatry. Jak najszybciej powinnaś się tam udać bo problem trzeba rozwiązać w jedną lub drugą stronę. Jeżeli nie chcesz dalej pracować nad więzią z dzieckiem to jak najszybciej go oddaj choćby do domu dziecka, ale nie zapominaj o nim, odwiedzaj go, pamiętaj o urodzinach itp...Możesz mu kiedyś wytłumaczyć, że nie mogłaś być z nim bo np. nie miałaś środków finansowych na wasze utrzymanie. łatwiej mu to będzie zrozumieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaMałejZuzi
ja pamiętam swoje życie od 2 lat bo miałam szczęśliwe dzieciństwo i momenty wspaniałe do zapamiętania, które zapewnił mi mój ojciec, bo matka też mnie nie kochała, pokochała mnie dopiero jakieś 2 lata temu!a mam 30 lat, więc takie rzeczy się zdarzają-ale ja i tak jej nie kocham i teraz jej starania nie robią na mnie zadnego wrażenia. Jak byłam w 5 kl. mój tata zmarł to podrzuciła mnie na 2 lata dla dziadków i pojechała sobie za granicę i nie dawała znaku życia przez 2 lata. wtedy ją znienawidziłam, mimo, to mam w pamięci kilka miłych chwil z nią spędzonych jak mnie przytulała, jak przynosiła mi jedzenie do łóżka i głaskała jak byłam chora itp...to były bardzo ważne chwile dla mnie, tylko dzięki nim z nią rozmawiam, a wiem, że ona teraz tego bardzo potrzebuje i zrobiłaby wszystko by naprawić stare błędy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xthe56
Tu nie chodzi o pieniądze bo mam dobrą pracę, dobre zarobki i spore oszczędności na wypadek straty pracy.. Wiem, że są kobiety które załatwiają wszystko opiekunkami które wprowadzają się i siedzą z dzieckiem 24 godziny na dobę... Ale czy to jest dobre rozwiązanie? Może na krótką metę ale na dłużej? Nie ukrywajmy, to nie jest normalne, że opiekunka spędza więcej czasu z dzieckiem niż matka. A mi się wydaję, że jednak temu dziecko należy się coś więcej od życia. Po części to prawda z tym, że ktoś napisał, że mam nieustanne poczucie winy... Bo jak go nie mieć? Wkoło mnie szczęśliwe matki, szczęśliwe dzieci a my? Odszczepieńcy. Chciałabym aby było inaczej, chciałabym być szczęśliwa, chciałabym aby dziecko było szczęśliwe ale przy mnie nie jest...Trochę o tym w nocy i dziś pomyślałam, jutro chyba się przejadę do tego ośrodka adopcyjnego i zapytam jak to jest...Jak mają się sprawy z zrzeczeniem się praw a może ktoś podsunie inną alternatywę... Chyba najwyższy czas zacząć coś z tym robić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia ghjk
do autorki ja jestem mamą 4 latka i chętnie zaopiekuję się twoim synem stworze mu rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdyhy
a dlaczego z rodziną nie masz kontaktów? i dlaczego tak unikają twojego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość are you ok?
staram sie zrozumiec autorke. tez wpadlam. tez mysle ze nie nadaje sie do dzieci. tez nie umiem z nimi gadac. moja ma 9mc. moze jeszcze wszystko przede mna, nie wiem. moze bede miala zalamanie nerwowe.ale to moja wina ze "rozłozylam nogi" a nie dziecka. ale kurwa po co czekalas te 4 lata??? to trzeba bylo po roku oddac. albo od razu usunac. ile lat mialas jak wpadlas? 17? to ze inni cie namawiali na zatrzymanie dziecka to zadna twoja wymowka. bo jesli bylabys madra to bys wiedziala ze dziecko tak czy siak bedziesz wychowaywala TY!!!! pierdolenie. ze inni chcieli. a teraz co bys nie zrobila to i tak maluch najgorzej na tym wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej się zabij...
autorko a czy jesteś w ogóle zdolna do jakichkolwiek uczuć ludzkich? kochałaś kiedyś kogoś czy też sie wychowywałaś w takim patologicznym domu bez miłości? z tego co piszesz, to chyba twoi rodzice traktowali cię w taki sam sposób. powinnaś iśc do psychiatry bo masz ewidentnie coś nie tak z głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej się zabij...
nawet jak to prowokacja to codzienne newsy o kolejnej "Madzi z Sosnowca" pokazują, że niestety coraz wiecej takich pojeb... popaprańcow. Rozkładać nogi to każda umie, a potem takie tragedie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×