Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ubi krol

Macochy nie znosza pasierbow

Polecane posty

Gość gość
Także procentowo to więcej kobiet zdradza niż mężczyzn ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu dziewczyna nie umie kłamać, no cóż szkodą, że się z tobą nie zadała ty byś ją świetnie nauczyła- Umie całkiem nieźle kłamać i manipulować tylko brak jest inteligencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Także procentowo to więcej kobiet zdradza niż mężczyzn oczko.gif Haha lepszego bajeru nie czytałam,może one po prostu nie potrafią tak dobrze kłamać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka prawda tylko skrzywdzona kobieta tego nie przyjmie to siebie. Jedno kierunkowe, tunelowe patrzenie. Hmmm mogły by się tu macochy wypowiadać.... :/ a nie sfrustrowane rozwódki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wole być rozwódką i zaczynać życie od nowa niz zdesperowaną debilką trzęsącą się gdy kochaś przelewa alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie Ty się trzęsie sz czy alimenty beda przelewane aby ponarzekać ze mało :) hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wole być rozwódką i zaczynać życie od nowa niz zdesperowaną debilką trzęsącą się gdy kochaś przelewa alimenty Takie są rozwódki - mam nadzieje , ze ułzylo Ci ze wypozywasz kogoś :) Ty jesteś desperatka wchodząc na tematy dla macochy i im ublizac by poczuć się lepiej. Takie są ex żal d**e ściska ze były mąż sobie ułożył życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie są rozwódki - mam nadzieje , ze ułzylo Ci ze wypozywasz kogoś usmiech.gif Ty jesteś desperatka wchodząc na tematy dla macochy i im ublizac by poczuć się lepiej. Takie są ex żal d**e ściska ze były mąż sobie ułożył życie... Ależ normalnym macochom nikt nie ubliża,natomiast mnóstwo tu takich które dziecko męża chętnie by w łyżce wody utopiły,a alimenty to dla nich największa kara.Chętnie by te eks rozliczyły z każdych 10groszy. Mnie idiotki śmieszą,ponieważ decyzję o byciu z facetem który ma dziecko podejmuje się podobno świadomie.Chamstwem jest udawanie że ci dziecko nie przeszkadza,by potem gwałtownie zmienić zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co widzę to wszystkie pociągasz pod jedną kreskę, nie byłabym z facetem który ma swoje dzieci gdzieś i nie płaci alimentów lub się miga. Ale inna sprawa jak to eks i jej dzieci podchodzą do nowej żony i nowego życia byłego męża/ taty. Ja się związałam z facetem, który ma dzieci z poprzedniego związku. Płaci alimenty, widują się ale przez zachowanie ich, my się nie widujemy bo mam prawo czuć się bezpiecznie we własnym domu. Jeśli kiedyś zmienią zachowanie czemu nie na dzień dzisiejszy nie ma takiej możliwość. Nie myślę o jego dzieci i broń Boże o byłeś żonie. To ona próbuje mnie ośmieszać robiąc z siebie desperatkę mam to gdzieś. Nawet o niej nie rozmawiały, chyba że mój mąż się żali na nią. Mamy własne życie razem on ma swoje po za naszym związkiem i to jest dobry układ. Nie ingeruje, nie pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaa i jeszcze jedno i nikogo nie wyzywam jak to robią eks...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajajajajajaj12543
Moi rodzice się rozwiedli. Tata miał kilka kobiet, żadnej nie akceptowałyśmy z siostrą. Tata doszedł do wniosku, że mamę już mamy i kolejnej nam nie potrzeba. Mamy klucze do jego mieszkania - bo jak mowi, to też nasz dom. To z kim sypia, mnie nie interesuje, ale jego kobieta nie bywa na żadnych rodzinnych uroczystościach, gdyby się pojawiła my z siostrą byśmy wyszły. To dla nas obca kobieta - jesteśmy już dorosłe, tata zawsze może na nas liczyć i my na niego. Rozumie, że nie mam obowiązku lubienia obcej kobiety. Wie, że jeśli na urodzinach, imieninach, rocznicy ślubu dziadków by się z nią pojawił, wprawiłby nas w zakłopotanie i zepsuł nasze relacje. Także drogie Panie liczcie się z tym, że są też faceci, którzy umieją w życiu kierować się rozsądkiem, a nie fallusem. Pamietam jak jedna taka nawet sympatyczna kobietka uznała, ze mogliby mieć dziecko z tatą - odpowiedział jej całkowicie szczerze - ja już mam dwie córki. Byłyśmy i jesteśmy dla niego najważniejsze, a wiążąc się z mężczyzną z przeszłością, z dziećmi wiedzcie, że nie Wy będziecie najważniejsze. Takie są konsekwencje podejmowania wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi tu o to zr twój ojciec nie powinien się wiązać. Widać , że nie chce mieć rodziny ani nikogo traktować poważnie. Chodzi o nowa kobiete. To inna sprawa niż jak ojciec chce założyć rodzinę i być z kimś jeszcze w tedy nie ma mowy o takim traktowaniu. Bo jeśli ma druga żonę to ona ma prawo przychodzić na uroczystości rodzinne bo jest jej częścią. A wasze zachowania są gowniarskie mówiąc ze nie akceptuje cie i wyjdzie cie jak on z kim przyjdzie. Przez was wasz ojciec jie ma życia najgorsze są takie wstrętne córki które myślą tylko o własnych dupa ch a nie o ojcu który może nie chciałby juz być sam. Taka jest prawda próżne zadufane księżniczki i tyle. Koniec kropka. Córka która kocha swojego rodzica chce by był szczęśliwy i nie był sam. A nie dorosłe baby a ojca traktują jak swoją własność na wyłączność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biśkaa
jajajajajaajajaaajaj - jest tak u Was, tylko i wyłącznie dlatego, że Twój ojciec się nie zakochał :) To, że nie wciąga w rodzinę przypadkowych Pań, jest jak najbardziej naturalne i odpowiednie ale nie ma na to wpływu Wasze chcenie czy niechcenie. Jak spotka kobietę, która będzie dla niego ważna, to zaręczam Ci, że włączy ją do rodziny. A przez Ciebie przemawia egoizm. Ile Ty masz lat ? Serio cieszy cię perspektywa samotnej starości dla ojca ? naprawdę uważasz że córki zaspokoją wszystkie emocjonalne potrzeby starszego mężczyzny ? na razie bzykanie po różnych babkach mu wystarcza, widocznie facet był wyposzczony po małżeństwie ;) ale w każdej chwili może związać się z kimś na stałe a "wpadki" kontrolowane przez kobiety zdarzają się nader często ;) Pamiętaj że jesteś AŻ a zarazem TYLKO córką i pewnych potrzeb dorosłego mężczyzny nie jestes w stanie zaspokoić. I co? jak się zakocha i zwiąże na stałe, może nawet ślubem z fajną kobitką to będziesz tupać nóżkami i wychodzić z rodzinnych imprez trzaskając drzwiami ? dzieciak jesteś i tyle i tak będziesz postrzegana ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajajajajajajajaja
Dzieciak? Nie. Po prostu wiem dokładnie z kim i jak chce obcować. Mam ogromny szacunek do swojej mamy, a rodzice nie rozwiedli się w atmosferze kłótni, zdrady czy wielkiego dramatu. Obyło się bez walki o dzieci i patologii, że widzę tatę 2 razy w miesiącu w weekendy. Opieka była dzielona, pół miesiąca u taty, pół u mamy. Więc moja sytuacja jest trochę inna. A to nie jest rzecz egoizmu, tylko pewnego rodzaju umiejętności kształtowanie priorytetów. Przyjeżdżam do domu - a zwykle ze względu na małą odległość od dworca kolejowego zawsze najpierw jadę do taty - mam klucze, bo to jest mój dom rodzinny. Tak samo jak do mieszkania mamy - traktuje je w dokładnie taki sam sposób. Moi rodzice sobie nie wyobrażają, że miałabym się we własnym domu zapowiadać, mieć opory przed przyjazdem, czy ustalać termin z wyprzedzeniem - czy Wy swoim własnym dzieciom udzielacie instrukcji i wysyłacie kiedy mogą liczyć na Waszą audiencje? Nie chciałam Was urazić w żaden sposób, tylko zauważyć, że wszystko zależy od Waszych partnerów, mężów ect. i ich stosunku do swoich latorośli. Mój tata nie pozwoliłby niezależnie od stosunku do określonej kobiety wyrażać się jej co do mojego wychowania, zachowania, planów, marzeń, stroju - bo to on i moja mama jest od tego. Myślę, że podobnie kobieta, jaka zamieszkałaby z ojcem czułaby się idiotycznie ze świadomością, ze do mieszkania w każdej chwili może wejść obca jej właściwie dorosła osoba. Jestem po prostu zaskoczona, że tak wielu mężczyzn ma do tego całkowicie inny stosunek. Stąd mój post ten i poprzedni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No Kurdę, jesteś egoistką sobą pisząca przed Tobą ma sto procent racji. Ja też mam klucze do mieszkania rodziców, ale nie wyobrażam sobie bym mogła od tak sobie wejść nie dzwoniąc. Bo oni też są ludźmi i mogą mieć własne sprawy lub mogę nawet nie mieć ochoty na odwiedziny. Tak jak tutaj ktoś pisał, taki jest obraz Twojej rodziny i Twojego ojca. Który no nie chce mieć kobiety tylko woli byle jakie sobie tam ...... Kiedyś trzeba dorosnąć i uznać, że rodzice mają swoje żucie i mają prawo czuć prywatność. A może wasz tata ma wyrzuty sumienia, że was zostawił i boi się być szczęśliwy z kimś innym. JA nie wyobrażam sobie aby córką mojego męża miała klucze do nas. Chociaż to inna sprawa, że nie umie się zachować w naszym domu. Podkreślam w NASZYM nie tylko w jego bo jak się jest z kimś to dom staje się wspólny. Ty patrzysz na to tak, że to taty dom bo tam mieszkałaś to w sumie zrozumiałe. Ale Twój tata też ma prawo być szczęśliwy i potrzebuje w tym waszego wsparcia a może nawet pozwolenia. Myślisz, że jak jest samotny to jest szczęśliwy. NA starość wy będziecie miały własne rodziny a on będzie siedział w czterech kontach i nie będzie miał czasem z kim pogadać o pogodzie. Nawet z racje tego, że kochacie tatę i macie do niego szacunek musicie szanować wybór jego jeśli kiedyś ze chce z kimś być. I tą osobę z tej samej zasady szanować. Ja bym chciała aby dzieci mojego partnera inaczej mnie traktowały byśmy mogli w niedziele czasem zjeść obiad czy gdzieś pojechać, tym bardziej że urodzi im się rodzeństwo. Ale tego zrozumienia nie ma, więc w naszym domu ich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajajajajajajajaja
Mój tata nas nie zostawił, rodzice pewnie oboje mieli swoje poczucie winy, że się nie ułożyło jak by chcieli i się rozstali. Dla mnie nie było to traumatyczne. Z żadnym z nich nie straciłam kontaktu. Oni zresztą mają go do dziś, święta rodzice spędzają razem - co roku Wigilię spędzamy wszyscy. Taką oni nie my podjęli decyzje i tak zdecydowali się żyć. Tata sądząc po jego towarzyskim usposobieniu raczej na samotność narzekać nie będzie. Zwłaszcza, że i na imprezie łącznie z moimi znajomymi czuje się wybornie. Bo tak, tata nie raz był na imprezie ze mną bądź z siostrą, ma świetny kontakt z moimi przyjaciółmi i niejednokrotnie spotykał się też z nimi prywatnie, ot na piwo. Pewnie macie racje, ze nie chce mieć po prostu innej rodziny - właśnie dlatego, że ta którą ma, jasne, że niedoskonała niemniej jemu wystarcza. Mama ma faceta, od wielu lat, sympatyczny, ale podobnie jak ojciec - nie spędzam z nim żadnego czasu. Na siłę nie tworzę ułudy rozkosznego rodzinnego obiadu w towarzystwie innego człowieka. To facet bliski mojej matce, nie mnie. A to, że Ty się zapowiadasz u rodziców - najwyraźniej tak masz. Ja natomiast domy, w których się wychowałam traktuje jak swoje. Zwłaszcza, że mieszkanie i mamy i taty są już przepisane na mnie i na siostrę. Więc kobieta, jaka by się wprowadziła nie byłaby w SWOIM domu, a w domu mojego TATY, w którym mam własny pokój, własne rzeczy - swoją drogą jego aranżacja wątpliwe, aby przypadła komukolwiek do gustu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrazam sobie wchodzic do domu mojej mamy bez uprzedzenia!!Też mam klucze od Jej mieszkania,mojego domu rodzinnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jajajajajajajajaja - tak jak pisałam wcześniej, wszystko ok, pięknie ale do czasu gdy Twój ojciec spotka wyjątkową dla siebie kobietę i się zakocha. Żadne dorosłe dziecko, usamodzielnione nie będzie miało wpływu na jego decyzję. Fajnie że rodzice potrafili to wszystko ułożyć tak, żebyście z siostrą nie odczuły za bardzo ich rozstania :) naprawdę fajnie i dojrzale. Ale Twoja zaborczość jest przerażająca. Piszesz że tato świetnie czuje się w towarzystwie Twoich rówieśników, więc pewnie jest młody duchem i wspaniale ale to znaczy że jest jeszcze mężczyzną w pełni sił, otwartym na życie itd. a serce nie sługa. Twoi znajomi będą się nim opiekować gdy będzie miał 80 lat ? Ty ? Twoja siostra ? pewnie tak ale w jakim stopniu ? rzucisz pracę ? zaniedbasz swoje dzieci, męża i będziesz opiekunką taty na starość ? towarzyszką dnia codziennego ? nieee, o tym nie myślisz :) Mój tato jest wdowcem i choć bardzo staramy się z bratem, jest samotny, bo starość spędza sam, mimo naszych stałych i regularnych odwiedzin. Nie chce zamieszkać z żadnym z nas, bo większość starszych ludzi chce zachować niezależność i ja to rozumiem. Ani dzieci ani przyjaciele nie są w stanie wypełnić samotności. I to czeka każdego człowieka , który nie zdecyduje się na trwały związek i miłość, i którego dzieci zachowywały się kiedyś egoistycznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajajajajajajajja
Panie nie do końca mnie rozumieją, opieka jest dzielona - moja siostra nie ma jeszcze 18 lat, więc nadal mieszka pół miesiąca u mamy a pół u taty. Ja studiuję, więc kiedy wracam jadę do domu - nie potrzebuje specjalnego zaproszenia. Mam kluczę i wchodzę. A czy jestem egoistką, nie bronie tacie relacji z kobietami, ale też nie ma na mnie oczekiwania, że będę do nich podchodziła przyjaźnie czy też nie. Rozumiem, co Panie chcą mi przekazać. Niemniej ja po prostu chcę powiedzieć, ze wiele zależy od podejścia mężczyzny. Mnie problem, czy macocha mnie by lubiła czy nie, by po prostu nie dotyczył, podobnie jak nie dotyczy i nie dotyczył mnie problem czy facet mojej mamy lubi mnie czy moją siostrę. Nie mamy z nim kontaktu i nie ma wpływu na moje jestestwo. Tak to wygląda w moim przypadku, mojej rodziny. Rozumiem, że u Pań jest inaczej, bo moi rodzice nie mają innych dzieci. Jest to ich wspólna decyzja. Dogadali się po rozwodzie, że żadne z nich nie będzie miało innych dzieci - czemu? Nie wiem, ale tak uznali. Jako, że utrzymują zasady ustalone 10 lat temu żyją w całkiem niezłych, ba nawet dobrych relacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałaś najpierw, że jesteście dorosłe to każdy pomyślał że macie już własne życie. Rzeczywiście jeśli Twoja siostra mieszka pół tu i pół tu a Ty nie masz własnego domu bo studiujesz to normalne że Twoim domem jest dom rodziców. Twój tata ma dzieci (was) ma prawo nie chcieć, przecież też może się z wiązać z kobietą która tez ma już swoje. Ja mam własny dom wiec rozgraniczam dom rodziców i dom mój/ nasz. Tylko jak ktoś tu pisał na starość zostanie sam. A samotne umieranie musi być straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dogadali się po rozwodzie,że zadne nie bedzie miec wiecej dzieci"-dobrze czytam?rozwodza sie czyli rozstaja i ustalaja co do przyszłosci?To po co był ten rozwód młoda kobieto,studentko? Tak naprawdę to Ty nie masz rodzinnego domu,bo to dom Twojego taty. Mama sobie,tata sobie a Twoim domem jest akademik lub stancja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajajajajajajajaja
Rozwód był bez orzekania o winie, tak jak pisałam nie było wielkiego dramatu, darcia szat, opieka dzielona, żadne z rodziców nie płaciło drugiemu alimentów. Jaki powód? Patrząc na rodziców, uczucie się wypaliło, oboje pracują zawodową, my byłyśmy absorbujące, rutyna. Zresztą urodziłam się kiedy byli stosunkowo młodymi ludźmi, ba teraz nie mają skończonych 46 lat, także czynników mogło być wiele. Nigdy nie usłyszałam z ust żadnego z nich niczego krzywdzącego o drugiej stronie. Ani mama, ani tata nie złorzeczyli na siebie przynajmniej w mojej bądź siostry obecności. Czy nie mam domu rodzinnego? Mylisz się. Rodzice mieli dom, sprzedali, kupili 2 mieszkania. W jednym mieszka mama, w drugim tata. Opieka dzielona więc przez 10 lat mieszkałam naprzemiennie u jednego i u drugiego. Nie opisuje Wam jakiejś sielanki, bo wiadomo rodzina po rozwodzie, nie jest idyllą. Tylko zareagowałam na temat bowiem mam zupełnie inne odczucia, inne doświadczenia w tym względzie - macoch - niż dotychczas przedstawione. A tak poza tym mieszkanie taty od mojego 18 roku życia jest na mnie, mamy na siostrę - taka decyzja. Rodzice podporządkowali nam jak na razie życie. Czy to dobre, czy nie? Dla mnie jako ich dziecka - naturalnie ok. Niemniej kiedy się rozstawali ja a już zwłaszcza moja siostra nie mogłyśmy na nich wywrzeć takiej presji - byłyśmy za małe po prostu. O takim, a nie innym rozwiązaniach zadecydowali sami. A to, że po rozwodzie nadal się spotykają, żyją w zgodzie choć w innym układzie. Jak pisałam mama ma stałego faceta, ale nie mieszkają razem, spotykają się a tata podejrzewam, że jakąś tam kobietę, choć jak go znam, to nie stała relacja. Potrafią być oboje w stosunku do siebie po prostu fair. Wiec tak też może być. Tak przynajmniej jest w mojej jak to określiłyście Panie egoistycznej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I coś mi się zdaję , że obydwoje z takich relacjach są nieszczesliwi bo boją się że was skrzywdzą jak się bardziej ustabilizują. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajajajajajajajaja
Nie wydają się nieszczęśliwi, zawodowo każde z nich się realizuje, prywatnie myślę, że też. Są w stosunku do nas otwarci, nie owijają w bawełnę, nawet jeśli chodzi o sprawy mniej czy bardziej przykre. Opieprz jeśli jest powód do niego zawsze wspólnie - trzeba im przyznać siła rażenia rośnie. W pojedynkę nie są tak groźni, ale w sprawach moich i siostry trzymają jedną stroną. Teraz to doceniam, ale wiadomo w wieku nastoletnim ta polityka wychowawcza była uciążliwa. żadne z nich przez tyle lat - 10 same Panie przyznacie, że to nie mało mimo wszystko, nie podjęło żadnych prób wprowadzenia do rodziny innego człowieka. Ich decyzja, ich wybór i dzięki temu moj***ardzo udane dzieciństwo, świetny kontakt z tatą i mamą, brak problemów z macochą bądź ojczymem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni sobie ustalili,ze nigdy nie beda miec innych dzieci?!ludzie po rozwodzie ukladają życie eks malżonkom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze się spełniają zawodowo nie znaczy ze są szczęśliwi nie tylko to daje szczęście. Każdy potrzebuje wieczorem wpaść w czyjeś ramiona i opowiedzieć o dniu. Są sami dla was tak to wygląda poświęcili własne życie aby wam było dobrze. Może czas aby i oni mogli być szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajajajajajajajajajajaja
Niemniej to ich decyzja, mam nadzieje, że się mylicie. A to, że poświecili dużo, abyśmy mimo ich rozstania miały normalne dzieciństwo jest rewelacyjne:) A to, że co rok widzę nas wszystkich przy choince, jeszcze lepsze. Może i jest to egoistyczne, ale miłe. Dla mnie i mojej siostry na pewno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niemniej to ich decyzja, mam nadzieje, że się mylicie. A to, że poświecili dużo, abyśmy mimo ich rozstania miały normalne dzieciństwo jest rewelacyjneusmiech.gif A to, że co rok widzę nas wszystkich przy choince, jeszcze lepsze. Może i jest to egoistyczne, ale miłe. Dla mnie i mojej siostry na pewnousmiech.gif XXXXX To po chusteczkę się rozwodzili, skoro "wszyscy co roku przy choince"? Co do reszty, Twoi rodzice wychowali dwa potwory skoncentrowane na sobie i swoich potrzebach, wd***emające uczucia własnych rodziców. "Tata miał kilka kobiet, żadnej nie akceptowałyśmy z siostrą. Tata doszedł do wniosku, że mamę już mamy i kolejnej nam nie potrzeba." To nie było tak, że Tato CHCIAŁ takiego życia. Wymusiłyście to na nim. Na Mamie pewnie też. Głupie, egoistyczne, prymitywne siksy. I jeśli Ci się wydaje, że miałyście "normalne" dzieciństwo, to jesteś na maxa skrzywiona. Normalne dzieciństwo to dwoje rodziców w jednym domu, a nie takie cyrki. To wygląda tak jakby Twoi rodzice rozstali się tylko po to żeby sobie móc bzykać na boku bez poczucia winy, bo cała reszta jest podporządkowana byłemu małżonkowi. I Ty uważasz, że to dobre, zdrowe i normalne? Buahahahahahaha. A Twoi rodzice jeszcze nie raz będą płakać w samotności jak Wy z siostrą założycie swoje rodziny i kompletnie ich olejecie. No, chyba, ze wtedy stwierdzą, że już się nabzykali po berecik z innymi i będzie wielki come back i tworzenie urban legend o tym, jak to stara miłość nie rdzewieje, gdy tymczasem powodem będzie zwykły strach przed samotną starością. Żal mi całej Waszej rodziny. Ale w sumie sami pozwolili sie sterroryzować dwóm gówniarom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wiążąc się z mężczyzną z przeszłością, z dziećmi wiedzcie, że nie Wy będziecie najważniejsze. Takie są konsekwencje podejmowania wyborów. xxxxxx no popatrz, a dla mojego męża to ja jestem najważniejsza :) i on dla mnie. bo wiesz, mała dziewczynko, dzieci dorastają. moje i jego. i założą niebawem swoje rodziny, które będą ważniejsze dla nich niż rodzice, nawet najlepsi. taka jest kolej rzeczy. budowanie swojego życia na dziecku jest głupotą. i twoi rodzice to zrozumieją. tylko za późno będzie. bo ten "stały facet" twojej mamy kopnie ją w tyłek jeśli będzie chciała nagle czegoś więcej niż seksu od czasu do czasu. a twój tato przez swoje głupie córki nie miał szans na stworzenie bliskości z kobietą. ty się cieszysz, a powinnaś stanąć przed lustrem, powiedzieć sobie "co ja najlepszego narobiłam", przeprosić rodziców i życzyć im miłości. nie do dziecka, ale partnerskiej. takiej, jakiej ty sama niebawem zaczniesz szukać i będziesz chciała doświadczać do końca życia. mała, pusta lala z ciebie. mała nie wiekiem, nie wzrostem, ale osobowością. cieszę się, że moje dziecko potrafiłam wychować inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajajajajajajajaja
Żadnej z Pań nie uraziłam i nie obraziłam,nie użyłam inwektyw, nie oceniałam. Przedstawiłam tylko jak to wygląda w mojej rodzinie. Nie znacie jej Panie, psychologia przez światłowody natomiast nie jest Waszą domeną. Cieszę się natomiast, że rodzice wpoili we mnie kulturę dyskusji i mimo że zapewne mam swoje wady, a mój dom nie jest idealny. Potrafię o nim opowiadać z ogromnym szacunek dla najbliższych mi ludzi. Smutne jest to, że Panie stwierdziły, że tylko wulgaryzmami i agresją mogą wyrazić swoje zdanie. To każde wątpić w dobre wychowanie kogokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×